2015.05.14 Akademia Piłkarska 21 Kraków - Wisła I Kraków 4:2

Z Historia Wisły

Małopolska Liga Trampkarzy: przegrana w meczu na szczycie

Porażką zakończyło się zaległe spotkanie trzeciej kolejki Małopolskiej Ligi Trampkarzy z AP 21. Podopieczni Rafała Wisłockiego mimo przewagi dali sobie strzelić cztery gole i mecz zakończył się wynikiem 4:2.

Pierwszą groźną akcję w tym spotkaniu przeprowadzili gospodarze, którzy wykorzystali niezdecydowanie Kuby Żółkosia, zagrywając z prawej strony piłkę do napastnika, który będąc sam na sam z Kacprem Lorancem nie pomylił się. Chwilę później było już 1:1 – Żółkoś na małej przestrzeni rozegrał piłkę z Franciszkiem Wróblewskim i znalazł się przed bramkarzem AP 21, bezproblemowo minął go i zapakował piłkę do pustej bramki.

Mecz toczony był przy obfitych opadach deszczu, co miało wpływ na grę obu drużyn. Pierwszy kwadrans, oprócz dwóch bramek, to przede wszystkim dużo walki w środku pola. Jednak powoli zarysowywała się przewaga Wisły, która w 17. minucie została przekuta w dającą prowadzenie bramkę. Kacper Rak po rękach bramkarza posłał piłkę do siatki. Wisła kontrolowała spotkanie, przynajmniej tak się mogło wydawać, a rywal starał się odgryzać kontratakami. W 25. minucie dośrodkowanie w nasze pole karne chciał wybić Żółkoś. Niestety, piłka zeszła mu tak niefortunnie, że wpadła do bramki Loranca. Minutę później wiślacy mieli rzut wolny, który egzekwował Patryk Plewka, strzelając w poprzeczkę. Do przerwy mieliśmy więc remis 2:2.

Po zmianie stron pierwsi zaatakowali gospodarze, jednak ich strzał był niecelny. Biała Gwiazda miała swoje okazje – prawą stroną szarpał Daniel Morys, jednak to AP 21 zdobyło trzecią bramkę. Gospodarze wykorzystali stratę na skrzydle, napastnik wpadł w pole karne i pokonał Loranca. Wisła starała się odrobić straty, jednak waliła głową w mur. W samej końcówce doszło do kontrowesyjnej sytuacji. Grzegorz Janiczak zagrał prostopadłą piłkę do Karola Raka, który wybiegał sam na sam, jednak przed kontaktem z piłką został sfaulowany. Pomimo protestów sztabu szkoleniowego Wisły, sędzia zdecydował się dać tylko żółtą kartkę, a z rzutu wolnego niecelnie uderzył Grzegorz Janiczak. W ostatniej akcji meczu zawodnik AP 21 minął na połowie boiska Kacpra Loranca i ustalił wynik spotkania na 4:2.

– Tak jak powiedział po meczu Mirosław Szymkowiak, trener rocznika 1999 w AP 21, nie zawsze lepszy zespół wygrywa. Konstrukcja gry, posiadanie piłki, budowanie akcji, konsolidacja była po naszej stronie i jestem z tego zadowolony. Niestety, ostatnie 30 metrów jest decydujące i to ile strzelisz od tego zależy. My dzisiaj tylko dwa razy, oni cztery i chyba w linii obrony jest nasz problem. Byłem bardzo zadowolony z początku spotkania. Pierwszy gol dla rywali wziął się z nerwowego rozgrywania, po którym poszła piłka krzyżowa od lewego obrońcy do prawego napastnika. Błąd indywidualny sprawił, że ten znalazł się w sytuacji sam na sam i wykończył na 1:0. W pierwszej połowie chłopaki wyglądali wzorowo. Piłka była cały czas na ziemi, prowadziliśmy grę, natomiast błędy indywidualne oraz kilka błędnych ocen sędziego sprawiło, że padły bramki. Daniel Morys był ciągnięty za koszulkę, ale to nie była jedyna kontrowersyjna sytuacja. Nie wiem, może przyciągamy pecha, bo w meczu z Cracovią nie było gola na 1:0, jeszcze za faul na Patryku Plewce powinna być czerwona kartka. Tutaj w końcówce sędzia też mógł podjąć inną decyzję – podsumował mecz trener Rafał Wisłocki.

Akademia Piłkarska 21 – Wisła Kraków 4:2 (2:2)

rywal 5’, 25’, 59’, 70’ – Jakub Żółkoś 7’, Kacper Rak 17’

Kacper LorancDaniel Morys, Kacper Pandyra, Kacper Laskoś, Jakub Żółkoś (56’ Grzegorz Janiczak), Jakub Jędras, Patryk Plewka, Filip Handzlik (58’ Kacper Fujawa), Kacper Rak, Gabriel Janiczak, Franciszek Wróblewski (49’ Filip Paryła)

Źródło: akademiawisly.pl