2016.09.02 Kalwarianka Kalwaria Zebrzydowska - Wisła Kraków 0:7

Z Historia Wisły

2016.09.02, mecz towarzyski, Kalwaria Zebrzydowska, stadion Kalwarianki, 17:00, piątek
Kalwarianka Kalwaria Zebrzydowska 0:7 (0:3) Wisła Kraków
widzów: 900
sędzia: Łukasz Dragan z Wadowic.
Bramki
0:1
0:2
0:3
0:4
0:5
0:6
0:7
6' Paweł Brożek
33' Piotr Żemło
42' Patryk Małecki
66' Denis Popovič
70' Krzysztof Drzazga
77' Boban Jović
83' Rafał Boguski
Kalwarianka Kalwaria Zebrzydowska
Konrad Napieralski grafika:zmiana.PNG (68' Grzegorz Wypiór)
Bartłomiej Kocik
Paweł Dybek
Marcin Dudała
Jakub Kawecki
Jakub Morawa
Wojciech Ryszawy
Tomasz Trzebuniak
Tomasz Pakosz
Rafał Daniel
Ousseynou Fall

Trener: Dariusz Iwanowski
Wisła Kraków
Michał Miśkiewicz grafika:zmiana.PNG (46' Mateusz Zając)
Boban Jović
Piotr Żemło
Adam Mójta
Rafał Pietrzak
Rafał Boguski
Krzysztof Mączyński
Denis Popovič
Patryk Małecki
Mateusz Zachara grafika:zmiana.PNG (46' Petar Brlek)
Paweł Brożek grafika:zmiana.PNG (46' Krzysztof Drzazga)

Trener: Dariusz Wdowczyk
Po przerwie w drużynie Kalwarianki pojawili się także Marcin Curzydło , Krystian Gawron , Nataniel Judym , Tomasz Kosowski , Konrad Mazuga , Eryk Węgiel

O Wiśle Kraków czytaj także w oficjalnym serwisie Przeglądu Sportowego - przegladsportowy.pl

Bilet meczowy.
Bilet meczowy.

Spis treści

Wisła Kraków ponownie zawita do Kalwarii

Już w piątek 2 września o godzinie 17:00 Wisła Kraków na stadionie Kalwarianki rozegra sparing z MKS Kalwarianka. Wisła Kraków bardzo lubi rozgrywać sparingi na stadionie Kalwarianki, nie ma co się dziwić ta murawa jest jedną z najlepiej przygotowanych w Polsce, Wisła może też liczyć na wiernych kibiców.

Będzie to kolejne piłkarskie święto w Kalwarii i już czwarta wizyta Wisły Kraków w ostatnich latach na stadionie Kalwarianki.

Wisła Kraków chcąc wykorzystać przerwę w lidze na mecz reprezentacji, zaproponowała Kalwariance rozegranie takiego sparingu, Wisła na pozytywna odpowiedź klubu z Kalwarii nie musiała długo czekać, bowiem Wisła jest mile widziana tutaj.


Przed trzema laty zespół Wisły zagrał mecz sparingowy z Kalwarianką, a dwa lata temu Wisła rozegrała u nas spring z MSK Zilina , sześciokrotnym mistrzem Słowacji, uczestnikiem elitarnej Ligi Mistrzów

Ostatni mecz Wisła Kraków rozegrała na stadionie Kalwarianki z Banikiem Ostrava w lipcu ubiegłego roku.

Za każdym razem na stadionie Kalwarianki była wspaniała atmosfera, trybuny za każdym razem szczelnie się wypełniały a mecze sparingowe obserwowało za każdym razem około 1500 kibiców. Tak też zapewne będzie i w tym roku.

Mocnym argumentem za rozgrywaniem meczów sparingowych przez Wisłę na stadionie Kalwarianki jest doskonała murawa, jedna z najlepszych w całej Małopolsce, w ostatnich dwóch latach to właśnie stadion Kalwarianki gościł finalistów Pucharu Polski na szczeblu Małopolskim.

Będzie to też okazja by gorąco przywitać nową prezes Wisły Kraków panią Marzenę Sarapata, która pochodzi z Kalwarii Zebrzydowskiej.

Wisła Kraków na swojej stronie internetowej zaprasza na mecz w Kalwarii Zebrzydowskiej.


Wisła pytana dlaczego akurat Kalwarianka będzie rywalem Wisły Kraków w ekstraklasowej przerwie?

Chcemy przede wszystkim sprawdzić rzeczy, nad którymi będziemy pracowali, na rywalu z niższej ligi. Po drugie mamy tam swój kibicowski fanklub i nam też jest miło, gdy otrzymujemy wsparcie – nawet w sparingu. Dodatkowo ma to także taki cel, by dzięki takim inicjatywom te więzi między kibicami a drużyną były większe – tłumaczy trener Broniszewski


Wisła Kraków – MKS Kalwarianka

2 września 2016 r. (piątek)

Godz. 17:00

Bilety – 15 zł

Bezpłatnie mecz obejrzą kobiety i dzieci. Bilety w przedsprzedaży lub przed meczem

Bilety można kupować przed meczem w kasach MKS-u Kalwarianki (czynnych od godziny 15.30) lub w ramach przedsprzedaży w siedzibie klubu z Kalwarii Zebrzydowskiej.


Źródło: naszakalwaria.pl


Relacje

Towarzyskie zwycięstwo Wisły z Kalwarianką

Paweł Brożek
Paweł Brożek

Korzystając z przerwy na mecze reprezentacyjne - zespół krakowskiej Wisły rozegrał towarzyskie spotkanie z Kalwarianką Kalwaria Zebrzydowska. Co nie może dziwić - całe zawody toczyły się pod dyktando "Białej Gwiazdy", która pokonała występujący w wadowickiej lidze okręgowej zespół 7-0. Bramki dla Wisły zdobyli: Paweł Brożek, Piotr Żemło, Patryk Małecki oraz Denis Popovič, Krzysztof Drzazga, Boban Jović i Rafał Boguski.

Tak jak można się było spodziewać - spotkanie Wisły z Kalwarianką było jednostronnym widowiskiem, które zakończyło się wysokim rezultatem, choć powinno zdecydowanie... wyższym.

Wiślacy na prowadzenie wyszli zresztą bardzo szybko, bo już w 6. minucie, kiedy to po rzucie rożnym wynik otworzył Paweł Brożek. W kolejnych minutach swoje okazje mieli jeszcze Adam Mójta z rzutu wolnego oraz Rafał Boguski, który zmarnował sytuację sam na sam, ale ten ostatni zrehabilitował się asystą do Piotra Żemło, który podwyższył na 2-0. Przed przerwą swoją szansę miał jeszcze Mateusz Zachara, ale i on nie pokonał bramkarza Kalwarianki - udało się to natomiast Patrykowi Małeckiemu i obydwa zespoły schodziły do szatni z wynikiem 3-0.

Na drugą połowę trener Dariusz Wdowczyk dokonał trzech zmian, wprowadzając m.in. Krzysztofa Drzazgę i to on jako pierwszy miał dobrą okazję do podwyższenia wyniku, ale bramkarz Kalwarianki nie dał się pokonać. W 51. minucie idealną wydawało się szansę do zdobycia gola miał natomiast inny rezerwowy, Petar Brlek, który choć miał przed sobą pustą bramkę zwlekał z oddaniem strzału i piłkę wybił mu obrońca!

Wiślacy byli więc nieskuteczni, bo swoje sytuacje nie wykorzystali jeszcze Drzazga, Boban Jović oraz ponownie Brlek, ale w 66. minucie chwilową wiślacką niemoc precyzyjnym uderzeniem z rzutu wolnego przełamał Denis Popovič. I worek z bramkami znów się rozwiązał. Gole zdobyli bowiem jeszcze Drzazga, po pięknym trafieniu Jović, a że strzelanie zamknął Boguski, więc "Biała Gwiazda" wygrała ostatecznie 7-0.

I oby była to dla nas wreszcie "szczęśliwa siódemka"!

Źródło: wislaportal.pl


Sparing na siódemkę!

Rafał Pietrzak przy piłce.
Rafał Pietrzak przy piłce.

W sparingowym pojedynku pomiędzy MKS-em Kalwarianką Kalwaria Zebrzydowska a Wisłą Kraków padł wynik 0:7. Po jednej bramce dla Białej Gwiazdy zdobyli: Paweł Brożek, Piotr Żemło, Patryk Małecki, Denis Popović, Krzysztof Drzazga, Boban Jović oraz Rafał Boguski.

Przerwę reprezentacyjną piłkarze Białej Gwiazdy wykorzystali m.in. na sparing z MKS-em Kalwarianka Kalwaria Zebrzydowska. Podopieczni Dariusza Wdowczyka wystąpili w niemal podstawowym składzie, a jedynymi nieobecnymi byli Zdenek Ondrasek, Richard Guzmics oraz powołany do kadry U-21 Alan Uryga. Na ławce całe spotkanie przesiedział Arkadiusz Głowacki, którego w pełnieniu funkcji kapitana zastąpił Paweł Brożek.

Już od pierwszych minut na murawie było widać kolosalną różnicę klas między zespołami. Biała Gwiazda raz za razem atakowała, a wiele okazji do zaprezentowania swoich umiejętności miał bramkarz gospodarzy - Konrad Napieralski. Golkiper Kalwarianki powstrzymał w sytuacji sam na sam Mateusza Zacharę, któremu piłkę jak na tacy wyłożył Krzysztof Mączyński. Chwilę później jednak Napieralski dał się pokonać Pawłowi Brożkowi. "Brozio" skierował piłkę do siatki po zamieszaniu w polu karnym gospodarzy.

Wisła poszła za ciosem, lecz kilkukrotnie górą był Napieralski. 23-letni bramkarz zespołu z klasy okręgowej najpierw powstrzymał próbę Bobana Jovicia, a później uderzenie z powietrza Rafała Boguskiego. Chwilę później niecelnie z wolnego przymierzył Adam Mójta. W 32. minucie po kombinacyjnej akcji Pawła Brożka i Mateusza Zachary ten drugi huknął z woleja, a bramkarz Kalwarianki wspiął się na wyżyny swoich możliwości i sparował piłkę na rzut rożny. Po kornerze Wisła wyszła na dwubramkowe prowadzenie. Piłkarze Białej Gwiazdy rozegrali stały fragment gry wzdłuż pola karnego, a futbolówka trafiła ostatecznie do Rafała Boguskiego, który wypatrzył niepilnowanego Piotra Żemłę. Defensor Wisły z najbliższej odległości wpakował piłkę do siatki.

Miśkiewicz bezrobotny

Gospodarze ograniczali swoją obecność na połowie Wiślaków tylko przy rzutach wolnych, lecz Michał Miśkiewicz praktycznie pozostawał bezrobotny. Zupełnie przeciwnie było po drugiej stronie boiska. Konrad Napieralski dwoił się i troił, by Biała Gwiazda nie zdobyła kolejnych goli, nie pozwalając się pokonać się m.in. Pawłowi Brożkowi i Mateuszowi Zacharze. Wisła na przerwę schodziła jednak z trzybramkowym prowadzeniem. Po zespołowej akcji w 43. minucie wynik atomowym strzałem pod poprzeczkę podwyższył bowiem Patryk Małecki.

W drugiej połowie Wisła rzuciła się na rywala i zamknęła go pod własnym polem karnym. Już w 46. minucie gola powinien był zdobyć Boguski, jednak jego wolej minął poprzeczkę bramki Kalwarianki. Dwie minuty później wprowadzony w drugiej połowie Krzysztof Drzazga stanął oko w oko z Napieralskim, lecz po raz kolejny to bramkarz był górą. W 50. minucie Drzazga minął golkipera i wystawił piłkę Petarowi Brlekowi, ale Chorwat w znany tylko sobie sposób zaplątał się przed pustą bramką i sytuację wyjaśnili kalwaryjscy obrońcy. Po godzinie gry przed kolejną szansą stanął Boguski i tylko spektakularna interwencja na raty bramkarza gospodarzy zapobiegła utracie czwartego gola. Trzy minuty później dwukrotnie strzelał Brlek, ale pierwszy raz za lekko, a drugi raz za wysoko.

W końcu Białej Gwieździe udało się udokumentować swój napór. Z rzutu wolnego przymierzył Popović, golkiper Kalwarianki nie zdążył do piłki i zrobiło się 0:4. Coraz większą ochotę na zdobycie gola przejawiał Boban Jović, lecz wszystkie próby Słoweńca padały łupem bramkarza Kalwarianki. Tuż po zmianie golkipera w barwach gospodarzy Wisła zdobyła piątą bramkę. Po dośrodkowaniu Krzysztofa Mączyńskiego celną główką popisał się Krzysztof Drzazga, a futbolówka wpadła za kołnierz Grzegorza Wypióra. Kalwarianka mogła przegrywać już sześcioma golami w 72. minucie, lecz najpierw po indywidualnej szarży Petara Brleka piłka minimalnie minęła słupek, a kilkadziesiąt sekund później Patryk Małecki kropnął w poprzeczkę.

Do pięciu razy sztuka

"Małemu" nie udało się strzelić kolejnej bramki, udało się natomiast zanotować klasową asystę. Perfekcyjne dośrodkowanie skrzydłowego Wisły na bramkę zamienił głową Boban Jović. Przy piątej próbie zawodnik grający z numerem 5 w końcu wpisał się na listę strzelców. W 82. minucie krakowianie szybko rozegrali rzut wolny, czym kompletnie zmylili defensywę gospodarzy. Małecki zagrał do Jovicia, ten zgrał futbolówkę do Boguskiego, a pełniący w drugiej połowie obowiązki kapitana Rafał Boguski płaskim strzałem pokonał Wypiora.

Tuż przed końcem meczu pierwszy celny strzał oddali piłkarze Kalwarianki, jednak próbę Krystiana Gawrona bez trudu złapał Mateusz Zając. W ostatniej minucie w sytuacji sam na sam znalazł się Denis Popović, którego uderzenie zewnętrzną częścią stopy minęło bramkę Kalwarianki. Słoweniec sam zaśmiał się ze swojej próby, a wtórowali mu w tym inni Wiślacy. Takim akcentem zakończyło się spotkanie towarzyskie, które w przekonującym stylu wygrała Biała Gwiazda.

Jakub Pobożniak
Biuro Prasowe Wisły Kraków SA
Źródło: wisla.krakow.pl


Kalwaria Zebrzydowska, miejsce które Wisła Kraków pokochała

Doskonała murawa, wierni kibice, wyjątkowy klimat, prawdziwa przyjaźń to wszystko sprawia, że Wisła Kraków pokochała Kalwarię Zebrzydowską i stadion Kalwarianki i gdy tylko Wiśle czas pozwala odwiedza to wyjątkowe miejsce tak też było w piątek.

Warto zaznaczyć, że Wisła Kraków już po raz czwarty z rzędu zawitała do Kalwarii Zebrzydowskiej w ostatnich latach, co pokazuje, co pokazuję, że Wisła Kraków to miejsce pokochała.

Wisła tym razem wykorzystując przerwę ligową na mecz reprezentacji Polski do Mistrzostw Świata poraziła swym blaskiem byłego czwartoligowca.

Wyjściowej kadrze na to promocyjne spotkanie brakowało jedynie pary stoperów Arkadiusza Głowackiego, Richarda Guzmicsa, lewego obrońcy Macieja Sadloka, reprezentanta Polski U-21 Alana Urygi a także uniwersalnego Tomasza Cywki, w Kalwarii Wisła zjawiła się praktycznie w najsilniejszym składzie. Z kolei MKS Kalwarianka jest na etapie maratonu, w siedem dni rozgrywa cztery mecze.

Zawodników obu drużyn powitało hasło Kalwaria Zebrzydowska … miejsce, które pokochasz.


Spotkanie było zgodnie z przypuszczeniami jednostronne. Wynik otworzył jak na kapitana przystało Paweł Brożek. Kalwarianka dzielnie stawiało opór przez kolejne półgodziny.

W 33 minucie nowa nadzieja wiślackiej obrony Piotr Żemło wykorzystując podanie Rafała Boguskiego. Na przerwę Patryk Małecki ustalił wynik pierwszej połowy.

Po przerwie ekstraklasowiec nadal dyktował warunki a najjaśniejszy punkt MKS Kalwarianki Konrad Napieralski bronił wybornie i to on po swoich interwencjach zbierał sporą porcję braw, swoim występem pokazał, że drzemie w nim spory potencjał.

W drugiej połowie pokonał go dopiero 66 minucie Denis Popovic precyzyjnie uderzając rzut wolnego ponad murem tuż przy prawym słupku. Gościnni gospodarze w tym momencie dokonywali hokejowych zmian, ponieważ w niespełna w dobę czeka ich spotkanie ligowe niezwykle przyjaznym Chełmku.

W ostatnim kwadransie przewaga Wisły była przygniatająca. Najładniejsza bramka bezapelacyjnie była dziełem reprezentanta Słowenii Bobana Jovica, który idealnie wykorzystał dośrodkowanie Patryka Małeckiego.

Sam Małecki trafił z pierwszej piłki idealnie w poprzeczkę po dośrodkowaniu wspomnianego Jovica. Wynik ustalił Rafał Boguski.

Spotkanie MKS Kalwarianki z Wisłą Kraków zakończyło się zgodnie z planem. Cała impreza po raz kolejna pokazała , że nie ma łatwiejszej promocji Kalwarii Zebrzydowskiej jak stawianie na sport.

Z kolei Wisła Kraków po raz kolejny doświadczyła, że niezależnie od formy i miejsca tabeli może na swoich kibiców zawsze liczyć, którzy wypełnili szczelnie obiekt na ulicy Mickiewicza.

Piłkarze i szefowie Wisły Kraków, bardzo chwalili stan murawy i przyjęcie jakie ich spotkało w Kalwarii Zebrzydowskiej, ta miłość będzie nadal trwać w najlepsze.

Źródło: naszakalwaria.pl


Pomeczowe wypowiedzi

Dariusz Wdowczyk: Na pewno stać nas na więcej

„Sparing jak sparing - traktuję go jako jednostkę treningową. Cieszę się, że mogliśmy tu przyjechać i zagrać przed kibicami. Zarówno przed miejscowymi kibicami, jak i przed fanami, którzy dojeżdżają na nasze mecze. Bardzo dziękujemy zarówno kibicom, jak i organizatorom, bo bardzo miło było nam tu grać” - mówił trener Wisły Kraków Dariusz Wdowczyk po efektownym zwycięstwie w grze kontrolnej z MKS-em Kalwarianką Kalwaria Zebrzydowska.

Nie wszyscy Wiślacy mieli okazję zaprezentować się w Kalwarii. „Tomek Cywka miał dzisiaj indywidualny trening biegowy, tlenowy, został zwolniony z tego spotkania. Maciek Sadlok ma drobny uraz, ale już od wtorku powinien być gotowy do zajęć. Również Zdenek od wtorku będzie wchodził w regularny trening. Czekamy jeszcze na Kubę Bartosza. Łukasz Załuska już powinien normalnie trenować. Może pojawiać się ból, ale trzeba sobie z nim radzić - nie ma zagrożenia pogłębienia się urazu”.

„Trudno mi dementować plotki. Nie złożyłem żadnej dymisji. Powiem szczerze, że czasami targają mną emocje. Wczoraj po ludzku z kilkoma piłkarzami się pożegnałem, bo nie wiedziałem, co będzie dzisiaj. To był taki ludzki Wdowczyk, a przez noc wyszedł piłkarski Wdowczyk, który mówi: to nie jest metoda, będziemy walczyli do końca i to samo mówię zawodnikom w szatni. Jesteśmy razem, gramy razem, ciągniemy razem w tę samą stronę i walczymy o to, żeby było lepiej” - dementował medialne sensacje szkoleniowiec Białej Gwiazdy.

„Bazujemy na pozytywnych emocjach”

Dziennikarze wspominali o tym, że gracze z Reymonta po ostatniej porażce ze Śląskiem sprawiali wrażenie podłamanych. „Trudno im się dziwić. Przegramy szósty ligowy mecz z rzędu, to nie jest nic miłego. Nadal bazujemy na pozytywnych emocjach - na tym, co nasi piłkarze potrafią robić z piłką. Odcinamy się od tego, co było wcześniej. Chcę przypomnieć zawodnikom najlepsze momenty z ich karier, w których zdobywali bramki, rozgrywali piękne akcje, wykańczali te akcje. Gdy biła od nich pewność siebie. Na tym chcę bazować przed meczem z Jagiellonią”.

„Na pewno stać nas na dużo więcej niż prezentujemy w tej chwili. Górna ósemka to z pewnością nasz cel i obowiązek. Jeszcze daleka droga. Mamy sporo spotkań do rozegrania. Zrobimy wszystko, by odbić się od miejsca, w którym jesteśmy w tej chwili” - zapewnił trener Wdowczyk.

Damian Juszczyk
Biuro Prasowe Wisły Kraków SA
Źródło: wisla.krakow.pl


Piotr Żemło: Humory będą lepsze

Podczas przerwy na reprezentację Biała Gwiazda zmierzyła się w meczu sparingowym z MKS-em Kalwarianką Kalwaria Zebrzydowska. Spotkanie zakończyło się wysokim zwycięstwem Wisły, aż 7:0. Cały mecz na środku obrony rozegrał Piotr Żemło, który w pierwszej połowie zdobył gola.

„Dobrze, że wygraliśmy zdecydowanie ten mecz. W lidze nam nie idzie, więc to było potrzebne całej drużynie. Wierzę, że to zwycięstwo pozwoli nam lepiej przygotować się do meczu z Jagiellonią” - powiedział młody piłkarz Wisły.

W tym tygodniu Wiślacy skupiali się dość mocno na poprawie tego, co do tej pory nie funkcjonowało dobrze w ich grze. Zwieńczeniem tych wysiłków miał być dzisiejszy sparing. „Taki był zamysł trenera, żeby rozegrać taki sparing i przede wszystkim zaliczyć jednostkę treningową, która w przygotowaniach do kolejnego spotkania jest niezwykle ważna. Wiadomo, w meczu biega się więcej niż podczas zwykłych zajęć. Strzeliliśmy dziś sporo bramek, więc myślę, że humory będą trochę lepsze”.

„Do pustej, ale bramka to bramka"

„Rzemyk" rozegrał dziś całe spotkanie, a w 33. minucie trafił do siatki rywali. Czy pomoże mu to w walce o pierwszy skład? „Cieszę się, że udało mi się strzelić gola. Co prawda do pustej, ale zawsze to bramka. Każdy walczy o skład, a to, czy zagram, zależy tylko od trenera” - zakończył defensor Białej Gwiazdy.

MH
Biuro Prasowe Wisły Kraków SA
Źródło: wisla.krakow.pl


Denis Popović: Potrzebowaliśmy tego

Wiślacy pokonali w Kalwarii Zebrzydowskiej miejscową ekipę MKS-u Kalwarianki 7:0. Było to spotkanie towarzyskie, które zwieńczyło tydzień przygotowań naszych piłkarzy do kolejnych ligowych zmagań. Jedną z bramek w tym meczu zdobył Denis Popović, który po zawodach podkreślał, że taki sparing był potrzebny całej drużynie.

„Czasem od najcięższego treningu lepszy jest mecz. My jako drużyna bardzo potrzebowaliśmy takiego meczu, żeby złapać trochę więcej pewności siebie. Strzeliliśmy dziś dużo bramek, a mogło ich być jeszcze więcej. Patrzymy jednak cały czas do przodu i wierzymy, że w końcu będzie lepiej” - powiedział pomocnik Białej Gwiazdy.

W 67. minucie Popović strzelił bramkę z rzutu wolnego. Był to kolejny gol tego zawodnika dla Białej Gwiazdy zdobyty ze stałego fragmentu gry. „Tak to się układa, że na razie trafiam do siatki w ten sposób. Dużo nad tym pracuję na treningach i staram się dawać drużynie jak najwięcej. Dziś znowu udało się strzelić gola, jestem z tego zadowolony” - stwierdził.

Pokazać to, na co wszyscy czekają

Przerwa na mecze kadry przyszła dla Wiślaków w najlepszym możliwym momencie. Kilkanaście dni oddechu ma pomóc naszym zawodnikom w powrocie na właściwe tory. „W tydzień nie da się wszystkiego naprawić. Skupiliśmy się głównie na tym, by wyeliminować te najważniejsze błędy. Wisła nie może się bronić, musimy grać piłką, atakować i zdobywać bramki. Mam ogromną nadzieję, że już w kolejnym meczu zobaczycie taką drużynę, na jaką czekacie”.

MH
Biuro Prasowe Wisły Kraków SA
Źródło: wisla.krakow.pl


Rafał Boguski: Skupiamy się na tym, co przed nami

Rafał Boguski
Rafał Boguski

Biała Gwiazda aż 7:0 pokonała w meczu sparingowym MKS Kalwariankę Kalwaria Zebrzydowska. Ostatniego gola w tym spotkaniu zdobył Rafał Boguski, który w pomeczowej rozmowie zapewniał, że wysiłek włożony w przygotowania do kolejnych ligowych zmagań zaprocentuje już w najbliższym starciu.

„Myślę, że to na pewno nam pomoże. Udało się stworzyć kilka świetnych sytuacji. Część wykorzystaliśmy, co cieszy. Taki mecz podnosi nasze morale i sprawia, że czujemy się pewniej, ale i tak najważniejsza jest wykonana przez nas praca” - podsumował nasz pomocnik.

Wiślacy strzelili rywalowi aż siedem bramek, a mogło być ich nawet więcej. „Skuteczności nie da się wytrenować, bo warunki meczowe są zupełnie inne. Decyzje trzeba podejmować w ułamkach sekund i pod presją, czego trening nie dostarcza. Przeciwnik pozwolił nam na stworzenie wielu sytuacji, ale nigdy nie da sią wykorzystać wszystkich”.

Pozytywnie nastawieni

Podopieczni trenera Wdowczyka w minionym tygodniu zintensyfikowali swoje treningi, aby dobrze wykorzystać przerwę i właściwie przygotować się do kolejnych meczów ligowych. „Ten tydzień chcieliśmy poświecić na analizę tego, co było nie tak w naszej grze i na jak najszybsze skupienie się na tym, co przed nami. Było też sporo ciężkich treningów i to powinno dać efekty w lidze. Jesteśmy pozytywnie nastawieni. Jedziemy do Białegostoku po to, żeby się przełamać i zacząć punktować” - deklaruje Rafał Boguski.

MH
Biuro Prasowe Wisły Kraków SA
Źródło: wisla.krakow.pl

Foto

wislaportal.pl
wisla.krakow.pl

Wideo

youtube.com/Tomasz Mamcarczyk