2017.11.29 Cracovia - Wisła Kraków 6:2
Z Historia Wisły
Cracovia | 6:2 (2:1) | Wisła Kraków | ||||||||
widzów: | ||||||||||
sędzia: Sebastian Godek z Rzeszowa | ||||||||||
| ||||||||||
| ||||||||||
O Wiśle Kraków czytaj także w oficjalnym serwisie Przeglądu Sportowego - przegladsportowy.pl
Spis treści |
Relacje z meczu
CLJ: Dobre złego początki. Cracovia - Wisła 6:2
Data publikacji: 29-11-2017 15:59
29 listopada na stadionie Garbarni Wiślakom przyszło zakończyć tegoroczne rozgrywki Centralnej Ligi Juniorów. Ostatnim starciem podopiecznych Mariusza Jopa był pojedynek derbowy z mającą tyle samo punktów Cracovią. Wiślaccy juniorzy nie sprostali jednak rywalom zza Błoń, przegrywając 2:6. Białą Gwiazdę na prowadzenie wyprowadził Piotr Świątko, lecz później do głosu doszli gospodarze dzisiejszego starcia, którzy zaaplikowali aż sześć bramek. Drugą bramkę dla Wisły zdobył Szymon Pająk, który po akcji Jakuba Żółkosia niefortunnie wbił piłkę do własnej bramki.
Starcie o prestiż, prymat w Krakowie, jak również o kluczowe trzy punkty rozpoczęło się punktualnie o 14.00. Przez pierwsze minuty obie drużyny skupiły się na grze w środku pola, a na strzelanie trzeba było zaczekać do 10. minuty. Było jednak warto! Już w pierwszej sytuacji po rzucie rożnym bitym przez Patryka Plewkę zupełnie niepilnowany Piotr Świątko wpakował futbolówkę do bramki. „Święty” wyskoczył najwyżej i nie dał żadnych szans Sendorkowi.
Dobre złego początki
Zdenerwowana takim obrotem spraw Cracovia rzuciła się do ataków i już trzy minuty później mogła doprowadzić do remisu. Strzał Strózika wylądował jednak na bocznej siatce. Co nie powiodło się pasiastej „dziesiątce”, udało się w 16. minucie „jedenastce”. Robert Ożóg wygrał przebitkę przed polem karnym Białej Gwiazdy i plasowanym strzałem w sytuacji sam na sam nie dał szans wybiegającemu z bramki Chorążce. Pasy niestety poszły za ciosem i już po 180 sekundach prowadziły 2:1. W polu karnym futbolówka spadła pod nogi Michała Wiśniewskiego, który z woleja pokonał Chorążkę. Po chwili mogło się zrobić jeszcze gorzej, lecz Ożóg z boku pola karnego trafił tylko w słupek.
Wiślacki golkiper, który w obu sytuacjach bramkowych nie miał nic do powiedzenia, z powodzeniem interweniował w 22. minucie po główce jednego z rosłych stoperów Cracovii. Osiem minut później po rzucie wolnym groźnie główkował Skórski, ale futbolówka minęła bramkę Sendorka. Podobnie było w 35. minucie, tym razem „Skórze” zabrakło centymetrów, by wyrównać stan rywalizacji. Ripostą Cracovii był strzał Supryna z 25 metrów, który spektakularnie sparował Chorążka. Po kornerze zza szesnastki mierzonym uderzeniem popisał się Wiśniewski, lecz piłka minęła bramkę. Bez kapitana
Pierwsza połowa zakończyła się prowadzeniem Pasów. Wiślacy mieli 45 minut na zmianę niekorzystnego rezultatu. Druga część spotkania rozpoczęła się od przymusowej zmiany - kontuzji barku nabawił się bowiem Kacper Laskoś. Kapitana Białej Gwiazdy zastąpił Szymon Jeziorski. Chwilę wcześniej doskonałą interwencją popisał się Chorążka, który zatrzymał strzał z bliska jednego z piłkarzy derbowej rywalki Wisły. W 57. minucie kolejny pojedynek powietrzny wygrał Skórski, ale i tym razem piłka nie znalazła drogi do bramki. Po chwili z kolejną groźną akcją wyszli piłkarze Pasów, a Sebastian Strózik minął interweniującego przed polem karnym Chorążkę i wszedł z piłką do bramki. Niestety - to nie był koniec złych chwil Białej Gwiazdy. Po kolejnych czterech minutach akcję gospodarzy dzisiejszego spotkania skutecznie wykończył Dorian Pituła. Na Rydlówce zrobiło się więc 1:4.
W 75. minucie z groźną kontrą wyszedł ograny w Ekstraklasie Radosław Kanach, ale skutecznie interweniował „Chorąży”, który powstrzymał go w sytuacji sam na sam. Ten sam zawodnik nie pomylił się już pięć minut później, kiedy to pewnie wykorzystał jedenastkę po faulu Grzybka. Pomocnik Pasów strzelił w swoją prawą stronę, a Chorążka rzucił się w przeciwnym kierunku. Wiślacy spróbowali jeszcze zbliżyć się do rywali i w 88. minucie po przebojowej akcji Korczyka i Żółkosia piłkę do własnej bramki wpakował Pająk.
Czekamy na rewanż
Cracovia podrażniona stratą gola podniosła się momentalnie, a bramkę meczu zdobył wprowadzony dwie minuty wcześniej Jakub Bator, który nawinął jednego z obrońców Wisły i bombą z lewej nogi nie dał żadnych szans Chorążce. Biała Gwiazda uległa Pasom 2:6. Mamy nadzieję, że dokładnie za dwa tygodnie młodszych kolegów pomszczą seniorzy Wisełki!
Cracovia - Wisła Kraków 6:2 (1:2)
0:1 Świątko 10’
1:1 Ożóg 16’
2:1 Wiśniewski 19’
3:1 Strózik 59’
4:1 Pituła 63’
5:1 Kanach 80’ (k.)
5:2 Pająk 88’ (sam.)
6:2 Bator 89’
Cracovia: Sendorek - Zięba, Kajpust, Kruppa, Pająk - Wiśniewski (82’ Ochman), Supryn, Kanach (86’ Bator), Pituła (71’ Kubasiak) - Ożóg (63’ Przybycień) - Strózik
Wisła: Chorążka - Morys, Świątko, Stawowy, Żółkoś - Laskoś (54’ Jeziorski), Skórski - Handzlik (60’ Grzybek), Plewka, Wyjadłowski (84’ Korczyk) - Wróblewski (63’ Feliks)
Żółte kartki: Ożóg, Strózik
Sędziował: Sebastian Godek z Rzeszowa
Jakub Pobożniak
Biuro Prasowe Wisły Kraków SA
Pomeczowe wypowiedzi
Plewka: Zaprezentowaliśmy się dramatycznie
Data publikacji: 29-11-2017 18:15
„Nie wiem, co się wydarzyło. Cracovia zagrała na swoim normalnym poziomie, a my jako drużyna zaprezentowaliśmy się dramatycznie” - mówił po nieudanych derbach Krakowa napastnik wiślackiej drużyny juniorskiej, Patryk Plewka.
Biała Gwiazda uległa na stadionie Garbarni 2:6 rówieśnikom z Cracovii, co zdecydowanie obniżyło morale młodym piłkarzom Wisły przed samą przerwą zimową w rozgrywkach. Co według „Plewy” zadecydowało, że to spotkanie wyglądało tak, a nie inaczej? „Może Pasy bardziej chciały wygrać ten mecz? Najwidoczniej zabrakło nam zaangażowania i walki w niektórych momentach. Myślę, że rundę jako całość możemy zaliczyć do udanych. Mamy cztery punkty straty do trzeciego miejsca, ale to starcie zdecydowanie popsuło nam humory”.
Samobój na otarcie łez
Młody piłkarz miał jednak swój moment w tym spotkaniu, gdy pomógł drużynie w zmniejszeniu straty do rywali. „Mogło się wydawać, że to ja zdobyłem drugą bramkę, ale to było samobójcze trafienie piłkarza Cracovii. Ale nawet gdybym ja strzelił tego gola, to ani trochę nie osłodziłoby mi to derbowej porażki” - przyznał rozgoryczony „Plewa”.
Po dzisiejszych derbach podopieczni Mariusza Jopa nie ustają w pracy. „Czeka nas teraz kilka sparingów. Treningi najpewniej będą już na mniejszym obciążeniu. Mecze towarzyskie będą okazją do złapania minut dla graczy, którzy zaliczyli mniej minut w tym sezonie. Można też to wykorzystać przykładowo do przetestowania nowych piłkarzy lub różnych wariantów gry” - zakończył Patryk Plewka.
Krzysztof Pulak
Biuro Prasowe Wisły Kraków SA
Świątko: Szkoda, że moje trafienie nic nam nie dało
Data publikacji: 30-11-2017 10:30
Środowe popołudnie obfitowało w piłkarskie emocje za sprawą zaległego spotkania derbowego, w którym Biała Gwiazda uległa Cracovii 2:6. Jedną z dwóch bramek dla Wisły zdobył młody obrońca, desygnowany niedawno do treningów z pierwszą drużyną, Piotr Świątko.
Derby Krakowa na szczeblu Centralnej Ligi Juniorów posiadały wszystkie cechy, które powinny towarzyszyć tego typu rywalizacjom: było zaangażowanie, emocje i grad goli. „Wydaje mi się, że dobrze podeszliśmy do meczu, dawaliśmy z siebie wszystko, co odzwierciedlała walka o każdy centymetr boiska. Przeważyły dzisiaj jednak inne aspekty, które moim zdaniem Cracovia wykorzystała i była lepsza w tym spotkaniu” - zaczął młody zawodnik Białej Gwiazdy.
Dobry początek
Wiślacy szybko zdobyli bramkę za sprawę właśnie Piotra Świątko. Nie poszli jednak za ciosem i pozwolili na odebranie sobie prowadzenia. „Uważam, że powinniśmy przetrzymać te pierwsze minuty, zagrać bardziej agresywnie, a niepotrzebnie cofnęliśmy się do defensywy. Rywal to wykorzystał i szybko strzelił dwie bramki. Moje trafienie cieszy, szkoda tylko, że ostatecznie nic nam ono nie dało” - analizował.
Zawodnicy Cracovii przeważali pod względem fizycznym, co było odczuwalne przez graczy prowadzonych przez trenera Mariusza Jopa. „Chyba w każdym meczu jest nam ciężej w tym względzie, bo mamy bardzo młody skład. Powinniśmy eksponować inne walory, ponieważ piłka nożna to nie tylko wygląd fizyczny, a także kreowanie gry” - zaznaczył.
Czas na podsumowanie
Rywalizacja z Pasami zakończyła rundę jesienną Centralnej Ligi Juniorów. Jak młody zawodnik podsumuje pierwszą część zmagań z udziałem swojej drużyny? „Wydaje mi się, że zrobiliśmy spory postęp od momentu pierwszego meczu, a to jest najważniejsze. Zakończyliśmy rundę, przed nami przerwa, podczas której będziemy mogli trochę odsapnąć i zebrać siły. Później wkroczymy w przygotowania, rozegramy sparingi, więc będzie szansa na pokazanie się z dobrej strony. Mam nadzieję, że odpowiednio przepracujemy okres przygotowawczy i wystartujemy jak najlepiej” - wyraził nadzieję.
Młody obrońca piłkarskie szlify zbiera ostatnio od tak wybitnych defensorów jak Arkadiusz Głowacki czy Marcin Wasilewski. Wystąpił także w sparingu przeciwko Puszczy Niepołomice, grając u boku „Wasyla”. „Cieszę się, że mogę trenować z pierwszą drużyną, zbierać doświadczenie od takich zawodników jak Głowacki czy Wasilewski, bo to na pewno zaowocuje w przyszłości. Taka nauka jest dla młodych graczy bezcenna” - zakończył skromnie Piotr Świątko.
K. Biedrzycka & Krzysztof Pulak
Biuro Prasowe Wisły Kraków SA
Jop: Byliśmy po prostu słabsi
Data publikacji: 01-12-2017 19:32
W środę zawodnicy Białej Gwiazdy zaległym meczem Centralnej Ligi Juniorów z Pasami zamknęli rok 2017 w tej kategorii rozgrywkowej. Wiślacy mimo porażki 2:6 najbliższe miesiące przezimują na bezpiecznym szóstym miejscu w tabeli. „To bardzo bolesna przegrana. Straciliśmy dzisiaj tyle bramek, co przez połowę sezonu. To dla nas sygnał, by pracować jeszcze mocniej na każdym treningu, żeby takie wpadki więcej się nie powtórzyły” - przyznał po meczu Mariusz Jop.
„Trzeba otwarcie powiedzieć, że byliśmy dzisiaj drużyną słabszą. Może nie na tyle, by stracić aż sześć bramek, ale to, co było naszym atutem, kompletnie zawiodło. Gra obronna i wygrywanie pojedynków jeden na jeden zupełnie nie funkcjonowały. Trudno jest wyjaśnić, dlaczego tak się stało. Nie chcę szukać usprawiedliwień, lecz już w sobotnim meczu część ekipy grała z infekcjami, więc to mógł być czynnik, który spowodował u nas brak optymalnej dyspozycji” - rozpoczął po przegranej trener.
Chociaż Wisła dość szybko wyszła na prowadzenie, to pojedynek odwrócił się o 180 stopni i to Pasy zainkasowały trzy punkty. „Wydaje mi się, iż szybkie objęcie prowadzenia nie rozluźniło naszej ekipy. Przeciwnik zbyt łatwo dochodził do groźnych sytuacji i był dzisiaj bardzo skuteczny. Próżno szukać pozytywów po tym meczu” - stwierdził surowo opiekun Wiślaków.
Kluczowy rok
„Sytuacja wyjściowa przed drugą częścią sezonu nie jest zła. Zajmujemy 6 miejsce w tabeli ze stratą siedmiu punktów do 2 miejsca. Czeka nas 13 bardzo trudnych spotkań, blisko za nami jest co najmniej 4 zespoły bardzo mocno walczące o utrzymanie w lidze.”
Co ciekawe, Wisła zakończyła rok 2017 pojedynkiem derbowym, a ligowy początek następnego roku przypada na starcie z Progresem Kraków. „Takie spotkania to rywalizacja o większym prestiżu. Wszystkie ekipy z Krakowa konkurują ze sobą, więc waga takich pojedynków jest znacznie wyższa. Presja u każdego zespołu będzie rosła z kolejki na kolejkę, ponieważ co najmniej 10 drużyn w Centralnej Lidze Juniorów chciałoby w przyszłym roku zostać na tym poziomie” tłumaczył Jop.
W góry i do góry?
„Wyjazd na zgrupowanie przyniósłby wiele korzyści i ułatwiłby nam dobre przygotowanie do drugiej części sezonu, lecz wciąż czekamy na decyzję w tej sprawie. W niedzielę gramy z Juventą Starachowice, trzy dni później z Wisłą 2001, a 2018 rok zaczniemy od starć z seniorskimi ekipami czwartoligowymi” - zakończył.
Przemysław Marczewski
Biuro Prasowe Wisły Kraków SA
Źródło: wisla.krakow.pl