Paweł Pytliński
Z Historia Wisły
(Nie pokazano 13 wersji pośrednich.) | |||
Linia 1: | Linia 1: | ||
- | [[Grafika:Judo.jpg|right|500px|thumb|Drużyna judo 2006. U góry od lewej [[Rafał Filek]], [[Radosław Migas]], [[Krzysztof Węglarz]], '''Paweł Pytliński''', [[Krzysztof Chochrek]], [[Dawid Ossoliński]], [[Jarosław Surga]], [[Tomasz Iwański]]. Na dole od lewej: [[Michał Znamirowski]], [[ | + | [[Grafika:Paweł Pytliński 2.jpg|200px|thumb|right|Paweł Pytliński<br>Źródło: http://pzjudo.pl]] |
+ | [[Grafika:Paweł Pytliński.jpg|300px|thumb|right|Paweł Pytliński<br>Źródło: http://tswisla.pl]] | ||
+ | [[Grafika:Paweł Pytliński 3.jpg|300px|thumb|right|Paweł Pytliński<br>Źródło: http://www.judoinfo.pl]] | ||
+ | [[Grafika:Judo.jpg|right|500px|thumb|Drużyna judo 2006. U góry od lewej [[Rafał Filek]], [[Radosław Migas]], [[Krzysztof Węglarz]], '''Paweł Pytliński''', [[Krzysztof Chochrek]], [[Dawid Ossoliński]], [[Jarosław Surga]], [[Tomasz Iwański]]. Na dole od lewej: [[Michał Znamirowski]], [[Zbigniew Tarnawski]], [[Artur Kłys]], trener [[Marek Tabaszewski]], [[Tomasz Knapczyk]], [[Mariusz Wiśniowski]], [[Jan Szybawski]]<br>Źródło: http://tswisla.pl]] | ||
- | '''Paweł Pytliński''' - zawodnik sekcji judo TS Wisła, reprezentant Polski | + | '''Paweł Pytliński''' ps. "Pytel" (ur. 26 czerwca 1977 r., zm. 31 sierpnia 2013 r.) - zawodnik sekcji judo TS Wisła, reprezentant Polski. |
+ | *Pałac Młodzieży Tarnów (1992 - 1997) | ||
+ | *TS Wisła Kraków (1998 - 2009) | ||
+ | |||
+ | Paweł Pytliński to wicemistrz Polski z 2006 roku. W 2009 roku był członkiem zespołu, która wywalczył srebrny medal Drużynowych Mistrzostw Polski. | ||
+ | |||
+ | Startował w najwyższych kategoriach wagowych. | ||
+ | |||
+ | Paweł związał się z Krakowem i Wisłą po maturze, w 1998 roku, gdy rozpoczął studia. Jest absolwentem krakowskiej AWF. | ||
+ | |||
+ | Zawodowo pracował od lat jako ochroniarz w jednym z krakowskich klubów. | ||
+ | |||
+ | Paweł Pytliński pożegnał się z życiem w krakowskim klubie Moulin Rouge w nocy z 30 na 31 sierpnia 2013 roku - został ugodzony nożem w tętnicę udową, wykrwawił się na śmierć. | ||
+ | |||
+ | ''Dla nas to szok. W takich okolicznościach tracimy kolegę, którego osobiście bardzo ceniłem'' - mówi trener Artur Kłys. | ||
+ | |||
+ | ''Namawiałem go jeszcze do startu w drużynowych mistrzostwach Polski, które odbędą się pod koniec października w Krakowie, ale trochę się łamał. Ostatni raz był w klubie w piątek, dałem mu klucze do sali i poszedł poćwiczyć sam'' - mówi Krzysztof Wojdan. | ||
==Kronika sportowa== | ==Kronika sportowa== | ||
+ | ===Rok 1998=== | ||
+ | *[[1998.04.03-04 Mistrzostwa Polski Młodzieży, Wrocław]] | ||
+ | **5. miejsce (kat. 90kg); | ||
+ | ===Rok 2000=== | ||
+ | *[[2000.03.04, I Rzut Ligi Indywidualno-Drużynowej/Grand Prix seniorów, Rybnik]] | ||
+ | **5. miejsce (kat. 90kg); | ||
+ | *[[2000.11.04-05, IV Rzut Ligi Indywidualno-Drużynowej/Grand Prix seniorów, Wrocław]] | ||
+ | **3. miejsce (kat. 90kg); | ||
+ | *[[2000.11.25, V Rzut Ligi Indywidualno-Drużynowej/Finał Grand Prix seniorów, Bytom]] | ||
+ | **4. miejsce (kat. 90kg); | ||
===Rok 2002=== | ===Rok 2002=== | ||
- | *Ogólnopolski Turniej Klasyfikacyjny Seniorek i Seniorów, Rybnik | + | *[[2002.02.16-17, Ogólnopolski Turniej Klasyfikacyjny Seniorek i Seniorów, Rybnik]] |
- | **5. miejsce (kat. | + | **5. miejsce (kat. 90kg); |
===Rok 2003=== | ===Rok 2003=== | ||
- | * | + | *[[2003.04.05-06, Ogólnopolski Turniej Klasyfikacyjny Seniorek i Seniorów, Warszawa]] |
+ | **5. miejsce (kat. 100kg); | ||
+ | *[[2003.10.16-18, Mistrzostwa Polski Seniorek i Seniorów, Bydgoszcz]] | ||
**5. miejsce (kat. 100kg); | **5. miejsce (kat. 100kg); | ||
===Rok 2004=== | ===Rok 2004=== | ||
- | *Ogólnopolski Turniej Klasyfikacyjny Seniorek i Seniorów, Opole | + | *[[2004.02.28-29, Ogólnopolski Turniej Klasyfikacyjny Seniorek i Seniorów, Opole]] |
**5. miejsce (kat. 100kg); | **5. miejsce (kat. 100kg); | ||
+ | *[[2004.10.23-24, Mistrzostwa Polski Seniorek i Seniorów, Warszawa]] | ||
+ | **odpadł w eliminacjach | ||
===Rok 2006=== | ===Rok 2006=== | ||
- | *Liga Indywidualno-Drużynowa, I runda, Opole | + | *[[2006.02.04-05, Liga Indywidualno-Drużynowa, I runda, Opole]] |
**3. miejsce (kat. 100kg); | **3. miejsce (kat. 100kg); | ||
- | *Liga Indywidualno-Drużynowa, II runda, Warszawa | + | *[[2006.04.22-23, Liga Indywidualno-Drużynowa, II runda, Warszawa]] |
**5. miejsce (kat. 100kg); | **5. miejsce (kat. 100kg); | ||
- | *Mistrzostwa Polski Seniorek i Seniorów, Gdańsk | + | *[[2006.06.09-11, Mistrzostwa Polski Seniorek i Seniorów, Gdańsk]] |
**2. miejsce (kat. 100kg); | **2. miejsce (kat. 100kg); | ||
- | *Liga Indywidualno | + | *[[2006.08.23, Międzynarodowy Turniej Judo, Bańska Bystrzyca]] |
+ | **3. miejsce (kat. 100kg); | ||
+ | *[[2006.10.21-22, Liga Indywidualno-Drużynowa Seniorek i Seniorów IV runda, Wrocław]] | ||
**2. miejsce (kat. 100kg); | **2. miejsce (kat. 100kg); | ||
===Rok 2007=== | ===Rok 2007=== | ||
- | * | + | *[[2007.09.22-23, Liga Indywidualno Drużynowa Kobiet i Mężczyzn III rzut, Wrocław]] |
- | + | ||
- | + | ||
**3. miejsce (kat. 100kg); | **3. miejsce (kat. 100kg); | ||
- | |||
- | |||
===Rok 2008=== | ===Rok 2008=== | ||
- | *Puchar Polski - Drużynowe Mistrzostwa Polski Seniorek i Seniorów, Opole | + | *[[2008.02.09-10, Puchar Polski - Drużynowe Mistrzostwa Polski Seniorek i Seniorów, Opole]] |
**2. miejsce (kat. 100kg); | **2. miejsce (kat. 100kg); | ||
- | *Puchar Polski-Drużynowe Mistrzostwa Polski Seniorek i Seniorów, Warszawa | + | *[[2008.04.19-20, Puchar Polski-Drużynowe Mistrzostwa Polski Seniorek i Seniorów, Warszawa]] |
**2. miejsce (kat. 100kg); | **2. miejsce (kat. 100kg); | ||
- | *Puchar Polski-Drużynowe Mistrzostwa Polski III runda, Wrocław | + | *[[2008.05.31, Puchar Polski - Drużynowe Mistrzostwa Polski, III runda, Wrocław]] |
**1. miejsce (kat. 100kg); | **1. miejsce (kat. 100kg); | ||
- | |||
- | |||
===Rok 2009=== | ===Rok 2009=== | ||
- | *Puchar Polski Seniorek i Seniorów, Opole | + | *[[2009.05.16-17, Puchar Polski Seniorek i Seniorów, Opole]] |
**3. miejsce (kat. 100kg); | **3. miejsce (kat. 100kg); | ||
- | *Mistrzostwa Polski Seniorek i Seniorów, Opole | + | **3. miejsce drużynowo; |
+ | *[[2009.10.02-04, Mistrzostwa Polski Seniorek i Seniorów, Opole]] | ||
**3. miejsce (kat. 100kg); | **3. miejsce (kat. 100kg); | ||
- | *Super-Puchar Polski Seniorek i Seniorów, Wrocław | + | *[[2009.10.17-18, Super-Puchar Polski Seniorek i Seniorów, Wrocław]] |
**2. miejsce (kat. 100kg); | **2. miejsce (kat. 100kg); | ||
+ | **2. miejsce drużynowo i tytuł wicemistrza Polski. | ||
+ | ===Dorobek medalowy w zawodach rangi mistrzowskiej=== | ||
+ | W tabeli zamieszczamy medale zdobyte podczas mistrzostw Polski oraz w Pucharze Polski. | ||
+ | |||
+ | Zestawienie nie obejmuje medali zdobytych przez judoków w drużynowych mistrzostwach Polski... | ||
+ | |||
+ | {|class="wikitable sortable" style="text-align:center;border:2px red solid" width=100% rules=all cellspacing=1 cellpadding=1 align="center" | ||
+ | !Data | ||
+ | !Medal / Puchar | ||
+ | !Ranga zawodów | ||
+ | !Dyscyplina | ||
+ | !Zawodnik | ||
+ | !Uwagi | ||
+ | |- | ||
+ | |2006.06.09-11 | ||
+ | |bgcolor=Silver|Srebro | ||
+ | |Mistrzostwa Polski | ||
+ | |[[Sezon 2006 (judo)|Judo: 100 kg]] | ||
+ | |[[Paweł Pytliński]] | ||
+ | | | ||
+ | |- | ||
+ | |2009.10.02-04 | ||
+ | |bgcolor=Brown|Brąz | ||
+ | |Mistrzostwa Polski | ||
+ | |[[Sezon 2009 (judo)|Judo: 100 kg]] | ||
+ | |[[Paweł Pytliński]] | ||
+ | | | ||
+ | |- | ||
+ | |2009.10.17-18 | ||
+ | |Puchar [[Grafika:Puchar.png|15px]] | ||
+ | |SuperPuchar Polski | ||
+ | |[[Sezon 2009 (judo)|Judo: 100 kg]] | ||
+ | |2. [[Paweł Pytliński]] | ||
+ | | | ||
+ | |} | ||
+ | |||
+ | ==W mediach== | ||
+ | ===Nie żyje Paweł Pytliński=== | ||
+ | |||
+ | 31 sierpnia w Krakowie, w wieku 36 lat, zmarł tragicznie Paweł Pytliński, wieloletni zawodnik Sekcji Judo naszego klubu, były reprezentant i wicemistrz Polski. | ||
+ | |||
+ | Paweł Pytliński był jak wino - im starszy, tym lepszy. Największy sukces odnotował w roku 2006, kiedy to podczas krajowego czempionatu w Gdańsku wywalczył tytuł wicemistrzowski w kategorii wagowej do 100 kg. | ||
+ | |||
+ | Trzy lata później, będąc już u schyłku swojej zawodniczej kariery, postarał się o niezwykle miłą niespodziankę. Mistrzostwa Polski odbywały się wtedy w Opolu, a na Pawła, startującego w kategorii wagowej powyżej 100 kg, mało kto liczył. Po porażce w pierwszej walce wydawało się, że słusznie. Tymczasem… | ||
+ | |||
+ | Pytliński w repasażach bił się rewelacyjnie. Wygrał trzy walki przed czasem i przystąpił do boju o brąz. Poszedł w nim za ciosem. Wygrał przez ippon i zdobył brązowy medal. | ||
+ | |||
+ | W tym samym, 2009 roku, był podporą zespołu Wisły, który zdobył drużynowe wicemistrzostwo Polski. W turniejach mistrzowskich Paweł zdobył aż 18 punktów, co było drugim wynikiem wśród wszystkich zawodników Białej Gwiazdy. | ||
+ | |||
+ | Był świetnym kolegą. Jeszcze w miniony piątek ćwiczył w sali judo przy Reymonta. W sobotę już nie żył. | ||
+ | |||
+ | Pogrzeb Pawła Pytlińskiego odbędzie się w najbliższą sobotę, 7 września, o godz. 14, w Tarnowcu k. Tarnowa. | ||
+ | |||
+ | '''Źródło:''' [http://tswisla.pl '''tswisla.pl'''] | ||
+ | |||
+ | ===Tajemnica morderstwa w klubie Moulin Rouge=== | ||
+ | Sprawa jest zagadkowa, świadkowie uciekli. Paweł miał 36 lat, był znanym judoką. Zginął tragicznie w nocnym, krakowskim lokalu, ugodzony nożem - pisze Katarzyna Janiszewska. | ||
+ | |||
+ | Paweł pracował w "klubie dla dżentelmenów, oferującym rozrywkę na najwyższym europejskim poziomie", to znaczy mówiąc wprost: striptiz. Stał na bramce, miał do tego pasujące warunki. Wysportowany, postawny, 110 kilo wagi, same mięśnie. Brunet, ostrzyżony na krótko. Już swoim wyglądem budził respekt. Umiał się bić, co w takich miejscach jest nie bez znaczenia, na przykład kiedy klient po paru drinkach zaczyna się awanturować. | ||
+ | Bywało. | ||
+ | |||
+ | W jaki sposób tamtego dnia Paweł znalazł się w innym klubie, już niekoniecznie dla dżentelmenów, reklamującym swoje panie na erotycznym portalu Roxa.pl? | ||
+ | |||
+ | Mogło być tak, że rozochocony zmysłowym tańcem klient (znajomy) chciał zmienić lokal i poprosił Pawła, żeby mu towarzyszył? A Paweł, że OK, bo tu już i tak zamykają, odwiedzi przy okazji kolegów na bramce. Albo coś w tym rodzaju. | ||
+ | |||
+ | Przyjechali taksówką, w sobotę nad ranem, na Olszę. W klubie nastąpiła sprzeczka, jakieś zaczepki, szamotanina. Nóż przeciął Pawłowi tętnicę udową, wykrwawił się w parę chwil. Trwają dociekania, jak to się stało. Na sali nie było monitoringu, aby nie krępował klientów pragnących zachować anonimowość. | ||
+ | |||
+ | '''Zaczynał w Tarnowie''' | ||
+ | |||
+ | Paweł Pytliński był znanym judoką, dawniej zawodnikiem TS Wisła, reprezentantem Polski, wielokrotnym medalistą. Od małego trenował. Miał 10, może 11 lat gdy zaczynał w tarnowskim Pałacu Młodzieży. | ||
+ | |||
+ | - Przyprowadziła go chyba mama - próbuje sobie przypomnieć Bogdan Kocik, pod okiem którego szkolił się przez osiem lat. - Jego pierwszy sukces: brązowy medal na mistrzostwach Polski młodzików w Koszalinie. Niespodziewany sukces. | ||
+ | |||
+ | Bo tak naprawdę, na początku nic nie wskazywało na to, aby Paweł miał zadatki na wojownika. Mały, pulchny, rumiany chłopczyk. | ||
+ | Wydawało się, że jest z takich, co to słomiany zapał, pewnie zaraz mu minie. Spokojny, dobrze wychowany. A w sportach walki potrzeba przecież sportowej złości, agresji - zaciskasz zęby i idziesz do przodu - zawziętości. | ||
+ | |||
+ | Zawziętość, jak się okazało, Paweł miał. Trudną do zauważenia na pierwszy rzut oka. Ale to zwycięstwo w młodzikach dawało już do myślenia. Że może zewnętrzne cechy są mylące. | ||
+ | |||
+ | - Zawsze był pracowity, solidny, rzetelny - podkreśla trener Kocik. - Musiał mieć zacięcie. I jego rodzice też. Bo on na treningi dojeżdżał z Tarnowca. Kilka kilometrów autobusem, pięć razy w tygodniu, po półtorej godziny - dla małego chłopca to wysiłek. A Paweł był zawsze. Jeśli go nie było, znaczy poważnie zachorował. Nie jakiś tam paluszek i główka. | ||
+ | |||
+ | Jemu sukces nie przyszedł łatwo, nie dostał talentu w genach. Wszystko, co osiągnął w sporcie, to swoją ciężką pracą. | ||
+ | Z Jerzym Szczepanikiem poznali się na macie. Kilkunastoletnie chłopaki zakochane w judo. Nawet gdy się spotkali poza salą treningową gadali tylko o sporcie. Robili sobie zdjęcia z medalami i pucharami. Nad łóżkiem wieszali plakaty Waldemara Legienia, olimpijczyka i mistrza w judo. Trudno je było wtedy zdobyć. | ||
+ | |||
+ | - Pamiętam, jak trener zabrał nas na zawody drużynowe do Krakowa - wspomina Szczepanik. - Wisła walczyła z klubem z Francji. Na trybunach zobaczyliśmy Rafała Kubackiego, mistrza Polski. Pobiegliśmy z Pawłem, żeby nam się podpisał na pasku. | ||
+ | |||
+ | '''Ambitny''' | ||
+ | |||
+ | Do Krakowa przyjeżdża w 1998 roku na studia na AWF. Zaczyna trenować na Wiśle. Ambitny. Nawet walkę treningową traktuje poważnie. Trenuje dwa razy dziennie po dwie godziny. Przed południem bieganie i ćwiczenia siłowe. Po południu zajęcia na macie, dużo techniki, rzutów, walki. | ||
+ | |||
+ | Paweł ma świetne podcięcie, jest dynamiczny, silny. Dobry w parterze, w duszeniu, to jego mocne strony. Szybko pnie się w górę, kariera nabiera rozpędu. Zdobywa kolejne medale. Nie lubi przegrywać. Jak już się zdarzy, zawsze chce rewanżu. | ||
+ | |||
+ | Łączy naukę z treningami. Ale kiedy odchodzi sponsor drużyny, musi zacząć pracować. Staje na bramce w studenckich klubach, w Karliku, w Przewiązce. | ||
+ | |||
+ | Co impreza to jakaś zadyma, bójka. Chłopaki spoza Krakowa, kozaki, chcą się pokazać w nowym środowisku. Paweł rozdziela awanturników. | ||
+ | |||
+ | Kiedy przestaje wygrywać w judo, kończy karierę sportową. Mówi: to już nie ma sensu. Ale nie przestaje trenować. Codziennie biega. Chodzi na siłownię, na matę. Ma to we krwi. | ||
+ | |||
+ | Młodym zawodnikom tłumaczy: bez zapieprzania nie ma wyników. Kupuje mieszkanie w Tarnowie. Na razie nie zamierza wyjeżdżać. Tylko tak na przyszłość, w razie czego, żeby być bliżej rodziców. | ||
+ | |||
+ | Pod koniec października mają się odbyć w Krakowie drużynowe mistrzostwa Polski. Przyjaciele namawiają go: wystartuj, możesz jeszcze nieźle zamieszać. Waha się. Obawia się kontuzji, to by go wyłączyło z pracy. | ||
+ | |||
+ | '''Ostatni rok i koniec''' | ||
+ | |||
+ | Robert Żaczkiewicz trenował w Błękitnych, po drugiej stronie ulicy co Pałac Młodzieży. Z Pawłem spotykał się na treningach. Zaprzyjaźnili się. Pamięta taką sytuację: jest na mieście, na dyskotece i jakiś facet zaczyna do niego dymić, straszy: zaraz tu przyjedzie Pytliński, to zobaczysz. Gość już wyciąga telefon, żeby po Pawła zadzwonić. | ||
+ | |||
+ | Robert się śmieje: Chłopie, tym razem Pytliński ci nie pomoże. | ||
+ | |||
+ | - Bo Paweł taki właśnie był, że jak ktoś go potrzebował, poprosił o pomoc, zawsze mógł na niego liczyć - wspomina Żaczkiewicz. - I może to go właśnie zgubiło? | ||
+ | |||
+ | Artur Kłys, judoka i trener: - Miał swoje zasady, żelazne, których nigdy nie łamał. Mówił to, co myśli, choć to niepopularne, a jak mówił, tak robił. Solidny, honorowy. Dotrzymywał słowa. | ||
+ | |||
+ | Spokojny. Nie wariował. Trochę samotnik. Nie był duszą towarzystwa. Ale lubiany. Wesoły i uśmiechnięty. Żył z dnia na dzień, nie miał konkretnych planów, było dobrze, jak było. Na razie. Nie narzekał na pracę, ale też nie mówił o niej jakoś entuzjastycznie. | ||
+ | |||
+ | W dzień spał, po południu szedł na trening, nocą pracował. Wszystko kompletnie odwrócone, na głowie. Może dlatego raczej nie myślał o stabilizacji. Prowadził kawalerski tryb życia. Nie miał żony, dzieci, choć u jego boku zawsze ktoś był. | ||
+ | |||
+ | Z Żaczkiewiczem spotkali się dwa tygodnie temu. Paweł opowiadał, że był na wakacjach w Anglii, że super, fajnie poimprezowali. Może kiedyś pojadą razem? | ||
+ | Robert namawiał: Dałbyś sobie spokój z tą bramką. | ||
+ | |||
+ | - Żaczek, to już ostatni rok. Coś sobie znajdę, może sklep otworzę tak jak ty? Ostatni rok i koniec - mówił. | ||
+ | |||
+ | '''Moulin Rouge''' | ||
+ | |||
+ | To, co się stało w klubie, mogło być zwykłym przypadkiem. Przypadkowe spotkanie, przypadkowa kłótnia. Pech. Paweł miał swoje sprawy, nikt nie ma samych przyjaciół, ale nie miał też zaciętych wrogów. - Jeśli ktoś trenuje sztuki walki, nie odwraca się plecami, gdy coś się dzieje - mówi Krzysztof Wojdan, trener-koordynator Wisły. - Ja też jestem porywczy, czasem szybciej coś zrobię, niż pomyślę. Tylko że dawniej chłopaki dali sobie po mordzie i koniec. A teraz wyciągają noże. To klęska, co się dzieje w Krakowie. | ||
+ | |||
+ | W sprawy kibicowskie Paweł się nie mieszał. Prawdę mówiąc, nie mógł zrozumieć tej świętej wojny. Przecież w jego mieście też są dwa kluby: Unia i Tarnovia, żyją obok siebie, w zgodzie. | ||
+ | |||
+ | Z chłopakami z innych bramek miał dobre układy. Pomagali sobie, dzwonili do siebie i się ostrzegali: idzie do was banda kiboli, zamknijcie drzwi, bo wam cały klub porozpieprzają. A jak było trzeba, zaczynała się poważna akcja, to jedni do drugich przyjeżdżali. | ||
+ | |||
+ | Żaczkiewicz: Paweł sam robił selekcję, jak mu się ktoś nie spodobał, nie wpuszczał. Jak przychodziło czterech brysiów, wypraszał. Wypiją kilka drinków i będą z tego problemy. A z czterema takimi sam sobie nie poradzi. | ||
+ | |||
+ | W sobotę, w ostatni dzień sierpnia, o godz. 4 nad ranem taksówka z Pawłem i jakimś drugim mężczyzną podjechała pod Moulin Rouge. Taksówkarz wysiadł z nimi, chciał skorzystać z ubikacji. Kiedy wyszedł, zauważył trwające w klubie zamieszanie, klienci dbający o swoją anonimowość w pośpiechu opuszczali lokal. | ||
+ | |||
+ | Paweł mocno krwawił, lewa pachwina była przecięta. Ratownicy reanimowali go przez 45 minut. Kilkanaście grup policyjnych z psem tropiącym przeczesywało teren. W klubie nikt nic nie widział, świadków dawno już nie było. | ||
+ | |||
+ | '''Idę na matę''' | ||
+ | |||
+ | W piątek wieczorem Krzysztof Wojdan zamykał salę treningową na hali Wisły przy ul. Reymonta. Szukał klucza, bo nie wisiał na tablicy, tam gdzie zawsze wisi. | ||
+ | |||
+ | - Ja mam klucz, idę potrenować na macie - powiedział Paweł, który nagle się pojawił. | ||
+ | |||
+ | - Dobra. Tylko żebyś pogasił światła. To cześć. | ||
+ | |||
+ | Poćwiczył na siłowni, często sam ćwiczył, potrenował podciąganie na linie. Wziął prysznic, dochodziła już godzina 22. Ubrał się i pojechał do pracy. | ||
+ | |||
+ | @ | ||
+ | |||
+ | Po tragedii w internecie pojawiła się notka o Pawle. Napisali: Paweł Pytliński był jak wino - im starszy, tym lepszy. Świetny kolega, podpora zespołu. | ||
+ | |||
+ | '''Źródło:''' [http://www.gazetakrakowska.pl/artykul/985637,tajemnica-morderstwa-w-klubie-moulin-rouge,id,t.html?cookie=1 '''gazetakrakowska.pl'''] | ||
+ | |||
+ | ===Inne artykuły=== | ||
+ | |||
+ | *[http://www.dziennikpolski24.pl/artykul/3273132,wciaz-mam-pawla-przed-oczami,id,t.html Wciąż mam Pawła przed oczami... (Dziennik Polski)] | ||
+ | |||
+ | *[http://www.tvn24.pl/krakow,50/smierc-po-ciosie-nozem-w-nocnym-klubie-ofiara-znany-judoka,351493.html Śmierć po ciosie nożem w nocnym klubie. "Ofiarą znany judoka" (tvn24.pl)] | ||
+ | ==Memoriał im. Pawła Pytlińskiego== | ||
+ | *[[Memoriał im. Pawła Pytlińskiego]] | ||
+ | <br><br> | ||
[[Kategoria: Zawodnicy (judo)|Pytliński Paweł]] | [[Kategoria: Zawodnicy (judo)|Pytliński Paweł]] | ||
[[Kategoria: Reprezentanci Polski (judo)|Pytliński Paweł]] | [[Kategoria: Reprezentanci Polski (judo)|Pytliński Paweł]] |
Aktualna wersja
Paweł Pytliński ps. "Pytel" (ur. 26 czerwca 1977 r., zm. 31 sierpnia 2013 r.) - zawodnik sekcji judo TS Wisła, reprezentant Polski.
- Pałac Młodzieży Tarnów (1992 - 1997)
- TS Wisła Kraków (1998 - 2009)
Paweł Pytliński to wicemistrz Polski z 2006 roku. W 2009 roku był członkiem zespołu, która wywalczył srebrny medal Drużynowych Mistrzostw Polski.
Startował w najwyższych kategoriach wagowych.
Paweł związał się z Krakowem i Wisłą po maturze, w 1998 roku, gdy rozpoczął studia. Jest absolwentem krakowskiej AWF.
Zawodowo pracował od lat jako ochroniarz w jednym z krakowskich klubów.
Paweł Pytliński pożegnał się z życiem w krakowskim klubie Moulin Rouge w nocy z 30 na 31 sierpnia 2013 roku - został ugodzony nożem w tętnicę udową, wykrwawił się na śmierć.
Dla nas to szok. W takich okolicznościach tracimy kolegę, którego osobiście bardzo ceniłem - mówi trener Artur Kłys.
Namawiałem go jeszcze do startu w drużynowych mistrzostwach Polski, które odbędą się pod koniec października w Krakowie, ale trochę się łamał. Ostatni raz był w klubie w piątek, dałem mu klucze do sali i poszedł poćwiczyć sam - mówi Krzysztof Wojdan.
Spis treści |
Kronika sportowa
Rok 1998
- 1998.04.03-04 Mistrzostwa Polski Młodzieży, Wrocław
- 5. miejsce (kat. 90kg);
Rok 2000
- 2000.03.04, I Rzut Ligi Indywidualno-Drużynowej/Grand Prix seniorów, Rybnik
- 5. miejsce (kat. 90kg);
- 2000.11.04-05, IV Rzut Ligi Indywidualno-Drużynowej/Grand Prix seniorów, Wrocław
- 3. miejsce (kat. 90kg);
- 2000.11.25, V Rzut Ligi Indywidualno-Drużynowej/Finał Grand Prix seniorów, Bytom
- 4. miejsce (kat. 90kg);
Rok 2002
- 2002.02.16-17, Ogólnopolski Turniej Klasyfikacyjny Seniorek i Seniorów, Rybnik
- 5. miejsce (kat. 90kg);
Rok 2003
- 2003.04.05-06, Ogólnopolski Turniej Klasyfikacyjny Seniorek i Seniorów, Warszawa
- 5. miejsce (kat. 100kg);
- 2003.10.16-18, Mistrzostwa Polski Seniorek i Seniorów, Bydgoszcz
- 5. miejsce (kat. 100kg);
Rok 2004
- 2004.02.28-29, Ogólnopolski Turniej Klasyfikacyjny Seniorek i Seniorów, Opole
- 5. miejsce (kat. 100kg);
- 2004.10.23-24, Mistrzostwa Polski Seniorek i Seniorów, Warszawa
- odpadł w eliminacjach
Rok 2006
- 2006.02.04-05, Liga Indywidualno-Drużynowa, I runda, Opole
- 3. miejsce (kat. 100kg);
- 2006.04.22-23, Liga Indywidualno-Drużynowa, II runda, Warszawa
- 5. miejsce (kat. 100kg);
- 2006.06.09-11, Mistrzostwa Polski Seniorek i Seniorów, Gdańsk
- 2. miejsce (kat. 100kg);
- 2006.08.23, Międzynarodowy Turniej Judo, Bańska Bystrzyca
- 3. miejsce (kat. 100kg);
- 2006.10.21-22, Liga Indywidualno-Drużynowa Seniorek i Seniorów IV runda, Wrocław
- 2. miejsce (kat. 100kg);
Rok 2007
- 2007.09.22-23, Liga Indywidualno Drużynowa Kobiet i Mężczyzn III rzut, Wrocław
- 3. miejsce (kat. 100kg);
Rok 2008
- 2008.02.09-10, Puchar Polski - Drużynowe Mistrzostwa Polski Seniorek i Seniorów, Opole
- 2. miejsce (kat. 100kg);
- 2008.04.19-20, Puchar Polski-Drużynowe Mistrzostwa Polski Seniorek i Seniorów, Warszawa
- 2. miejsce (kat. 100kg);
- 2008.05.31, Puchar Polski - Drużynowe Mistrzostwa Polski, III runda, Wrocław
- 1. miejsce (kat. 100kg);
Rok 2009
- 2009.05.16-17, Puchar Polski Seniorek i Seniorów, Opole
- 3. miejsce (kat. 100kg);
- 3. miejsce drużynowo;
- 2009.10.02-04, Mistrzostwa Polski Seniorek i Seniorów, Opole
- 3. miejsce (kat. 100kg);
- 2009.10.17-18, Super-Puchar Polski Seniorek i Seniorów, Wrocław
- 2. miejsce (kat. 100kg);
- 2. miejsce drużynowo i tytuł wicemistrza Polski.
Dorobek medalowy w zawodach rangi mistrzowskiej
W tabeli zamieszczamy medale zdobyte podczas mistrzostw Polski oraz w Pucharze Polski.
Zestawienie nie obejmuje medali zdobytych przez judoków w drużynowych mistrzostwach Polski...
Data | Medal / Puchar | Ranga zawodów | Dyscyplina | Zawodnik | Uwagi |
---|---|---|---|---|---|
2006.06.09-11 | Srebro | Mistrzostwa Polski | Judo: 100 kg | Paweł Pytliński | |
2009.10.02-04 | Brąz | Mistrzostwa Polski | Judo: 100 kg | Paweł Pytliński | |
2009.10.17-18 | Puchar | SuperPuchar Polski | Judo: 100 kg | 2. Paweł Pytliński |
W mediach
Nie żyje Paweł Pytliński
31 sierpnia w Krakowie, w wieku 36 lat, zmarł tragicznie Paweł Pytliński, wieloletni zawodnik Sekcji Judo naszego klubu, były reprezentant i wicemistrz Polski.
Paweł Pytliński był jak wino - im starszy, tym lepszy. Największy sukces odnotował w roku 2006, kiedy to podczas krajowego czempionatu w Gdańsku wywalczył tytuł wicemistrzowski w kategorii wagowej do 100 kg.
Trzy lata później, będąc już u schyłku swojej zawodniczej kariery, postarał się o niezwykle miłą niespodziankę. Mistrzostwa Polski odbywały się wtedy w Opolu, a na Pawła, startującego w kategorii wagowej powyżej 100 kg, mało kto liczył. Po porażce w pierwszej walce wydawało się, że słusznie. Tymczasem…
Pytliński w repasażach bił się rewelacyjnie. Wygrał trzy walki przed czasem i przystąpił do boju o brąz. Poszedł w nim za ciosem. Wygrał przez ippon i zdobył brązowy medal.
W tym samym, 2009 roku, był podporą zespołu Wisły, który zdobył drużynowe wicemistrzostwo Polski. W turniejach mistrzowskich Paweł zdobył aż 18 punktów, co było drugim wynikiem wśród wszystkich zawodników Białej Gwiazdy.
Był świetnym kolegą. Jeszcze w miniony piątek ćwiczył w sali judo przy Reymonta. W sobotę już nie żył.
Pogrzeb Pawła Pytlińskiego odbędzie się w najbliższą sobotę, 7 września, o godz. 14, w Tarnowcu k. Tarnowa.
Źródło: tswisla.pl
Tajemnica morderstwa w klubie Moulin Rouge
Sprawa jest zagadkowa, świadkowie uciekli. Paweł miał 36 lat, był znanym judoką. Zginął tragicznie w nocnym, krakowskim lokalu, ugodzony nożem - pisze Katarzyna Janiszewska.
Paweł pracował w "klubie dla dżentelmenów, oferującym rozrywkę na najwyższym europejskim poziomie", to znaczy mówiąc wprost: striptiz. Stał na bramce, miał do tego pasujące warunki. Wysportowany, postawny, 110 kilo wagi, same mięśnie. Brunet, ostrzyżony na krótko. Już swoim wyglądem budził respekt. Umiał się bić, co w takich miejscach jest nie bez znaczenia, na przykład kiedy klient po paru drinkach zaczyna się awanturować. Bywało.
W jaki sposób tamtego dnia Paweł znalazł się w innym klubie, już niekoniecznie dla dżentelmenów, reklamującym swoje panie na erotycznym portalu Roxa.pl?
Mogło być tak, że rozochocony zmysłowym tańcem klient (znajomy) chciał zmienić lokal i poprosił Pawła, żeby mu towarzyszył? A Paweł, że OK, bo tu już i tak zamykają, odwiedzi przy okazji kolegów na bramce. Albo coś w tym rodzaju.
Przyjechali taksówką, w sobotę nad ranem, na Olszę. W klubie nastąpiła sprzeczka, jakieś zaczepki, szamotanina. Nóż przeciął Pawłowi tętnicę udową, wykrwawił się w parę chwil. Trwają dociekania, jak to się stało. Na sali nie było monitoringu, aby nie krępował klientów pragnących zachować anonimowość.
Zaczynał w Tarnowie
Paweł Pytliński był znanym judoką, dawniej zawodnikiem TS Wisła, reprezentantem Polski, wielokrotnym medalistą. Od małego trenował. Miał 10, może 11 lat gdy zaczynał w tarnowskim Pałacu Młodzieży.
- Przyprowadziła go chyba mama - próbuje sobie przypomnieć Bogdan Kocik, pod okiem którego szkolił się przez osiem lat. - Jego pierwszy sukces: brązowy medal na mistrzostwach Polski młodzików w Koszalinie. Niespodziewany sukces.
Bo tak naprawdę, na początku nic nie wskazywało na to, aby Paweł miał zadatki na wojownika. Mały, pulchny, rumiany chłopczyk. Wydawało się, że jest z takich, co to słomiany zapał, pewnie zaraz mu minie. Spokojny, dobrze wychowany. A w sportach walki potrzeba przecież sportowej złości, agresji - zaciskasz zęby i idziesz do przodu - zawziętości.
Zawziętość, jak się okazało, Paweł miał. Trudną do zauważenia na pierwszy rzut oka. Ale to zwycięstwo w młodzikach dawało już do myślenia. Że może zewnętrzne cechy są mylące.
- Zawsze był pracowity, solidny, rzetelny - podkreśla trener Kocik. - Musiał mieć zacięcie. I jego rodzice też. Bo on na treningi dojeżdżał z Tarnowca. Kilka kilometrów autobusem, pięć razy w tygodniu, po półtorej godziny - dla małego chłopca to wysiłek. A Paweł był zawsze. Jeśli go nie było, znaczy poważnie zachorował. Nie jakiś tam paluszek i główka.
Jemu sukces nie przyszedł łatwo, nie dostał talentu w genach. Wszystko, co osiągnął w sporcie, to swoją ciężką pracą. Z Jerzym Szczepanikiem poznali się na macie. Kilkunastoletnie chłopaki zakochane w judo. Nawet gdy się spotkali poza salą treningową gadali tylko o sporcie. Robili sobie zdjęcia z medalami i pucharami. Nad łóżkiem wieszali plakaty Waldemara Legienia, olimpijczyka i mistrza w judo. Trudno je było wtedy zdobyć.
- Pamiętam, jak trener zabrał nas na zawody drużynowe do Krakowa - wspomina Szczepanik. - Wisła walczyła z klubem z Francji. Na trybunach zobaczyliśmy Rafała Kubackiego, mistrza Polski. Pobiegliśmy z Pawłem, żeby nam się podpisał na pasku.
Ambitny
Do Krakowa przyjeżdża w 1998 roku na studia na AWF. Zaczyna trenować na Wiśle. Ambitny. Nawet walkę treningową traktuje poważnie. Trenuje dwa razy dziennie po dwie godziny. Przed południem bieganie i ćwiczenia siłowe. Po południu zajęcia na macie, dużo techniki, rzutów, walki.
Paweł ma świetne podcięcie, jest dynamiczny, silny. Dobry w parterze, w duszeniu, to jego mocne strony. Szybko pnie się w górę, kariera nabiera rozpędu. Zdobywa kolejne medale. Nie lubi przegrywać. Jak już się zdarzy, zawsze chce rewanżu.
Łączy naukę z treningami. Ale kiedy odchodzi sponsor drużyny, musi zacząć pracować. Staje na bramce w studenckich klubach, w Karliku, w Przewiązce.
Co impreza to jakaś zadyma, bójka. Chłopaki spoza Krakowa, kozaki, chcą się pokazać w nowym środowisku. Paweł rozdziela awanturników.
Kiedy przestaje wygrywać w judo, kończy karierę sportową. Mówi: to już nie ma sensu. Ale nie przestaje trenować. Codziennie biega. Chodzi na siłownię, na matę. Ma to we krwi.
Młodym zawodnikom tłumaczy: bez zapieprzania nie ma wyników. Kupuje mieszkanie w Tarnowie. Na razie nie zamierza wyjeżdżać. Tylko tak na przyszłość, w razie czego, żeby być bliżej rodziców.
Pod koniec października mają się odbyć w Krakowie drużynowe mistrzostwa Polski. Przyjaciele namawiają go: wystartuj, możesz jeszcze nieźle zamieszać. Waha się. Obawia się kontuzji, to by go wyłączyło z pracy.
Ostatni rok i koniec
Robert Żaczkiewicz trenował w Błękitnych, po drugiej stronie ulicy co Pałac Młodzieży. Z Pawłem spotykał się na treningach. Zaprzyjaźnili się. Pamięta taką sytuację: jest na mieście, na dyskotece i jakiś facet zaczyna do niego dymić, straszy: zaraz tu przyjedzie Pytliński, to zobaczysz. Gość już wyciąga telefon, żeby po Pawła zadzwonić.
Robert się śmieje: Chłopie, tym razem Pytliński ci nie pomoże.
- Bo Paweł taki właśnie był, że jak ktoś go potrzebował, poprosił o pomoc, zawsze mógł na niego liczyć - wspomina Żaczkiewicz. - I może to go właśnie zgubiło?
Artur Kłys, judoka i trener: - Miał swoje zasady, żelazne, których nigdy nie łamał. Mówił to, co myśli, choć to niepopularne, a jak mówił, tak robił. Solidny, honorowy. Dotrzymywał słowa.
Spokojny. Nie wariował. Trochę samotnik. Nie był duszą towarzystwa. Ale lubiany. Wesoły i uśmiechnięty. Żył z dnia na dzień, nie miał konkretnych planów, było dobrze, jak było. Na razie. Nie narzekał na pracę, ale też nie mówił o niej jakoś entuzjastycznie.
W dzień spał, po południu szedł na trening, nocą pracował. Wszystko kompletnie odwrócone, na głowie. Może dlatego raczej nie myślał o stabilizacji. Prowadził kawalerski tryb życia. Nie miał żony, dzieci, choć u jego boku zawsze ktoś był.
Z Żaczkiewiczem spotkali się dwa tygodnie temu. Paweł opowiadał, że był na wakacjach w Anglii, że super, fajnie poimprezowali. Może kiedyś pojadą razem? Robert namawiał: Dałbyś sobie spokój z tą bramką.
- Żaczek, to już ostatni rok. Coś sobie znajdę, może sklep otworzę tak jak ty? Ostatni rok i koniec - mówił.
Moulin Rouge
To, co się stało w klubie, mogło być zwykłym przypadkiem. Przypadkowe spotkanie, przypadkowa kłótnia. Pech. Paweł miał swoje sprawy, nikt nie ma samych przyjaciół, ale nie miał też zaciętych wrogów. - Jeśli ktoś trenuje sztuki walki, nie odwraca się plecami, gdy coś się dzieje - mówi Krzysztof Wojdan, trener-koordynator Wisły. - Ja też jestem porywczy, czasem szybciej coś zrobię, niż pomyślę. Tylko że dawniej chłopaki dali sobie po mordzie i koniec. A teraz wyciągają noże. To klęska, co się dzieje w Krakowie.
W sprawy kibicowskie Paweł się nie mieszał. Prawdę mówiąc, nie mógł zrozumieć tej świętej wojny. Przecież w jego mieście też są dwa kluby: Unia i Tarnovia, żyją obok siebie, w zgodzie.
Z chłopakami z innych bramek miał dobre układy. Pomagali sobie, dzwonili do siebie i się ostrzegali: idzie do was banda kiboli, zamknijcie drzwi, bo wam cały klub porozpieprzają. A jak było trzeba, zaczynała się poważna akcja, to jedni do drugich przyjeżdżali.
Żaczkiewicz: Paweł sam robił selekcję, jak mu się ktoś nie spodobał, nie wpuszczał. Jak przychodziło czterech brysiów, wypraszał. Wypiją kilka drinków i będą z tego problemy. A z czterema takimi sam sobie nie poradzi.
W sobotę, w ostatni dzień sierpnia, o godz. 4 nad ranem taksówka z Pawłem i jakimś drugim mężczyzną podjechała pod Moulin Rouge. Taksówkarz wysiadł z nimi, chciał skorzystać z ubikacji. Kiedy wyszedł, zauważył trwające w klubie zamieszanie, klienci dbający o swoją anonimowość w pośpiechu opuszczali lokal.
Paweł mocno krwawił, lewa pachwina była przecięta. Ratownicy reanimowali go przez 45 minut. Kilkanaście grup policyjnych z psem tropiącym przeczesywało teren. W klubie nikt nic nie widział, świadków dawno już nie było.
Idę na matę
W piątek wieczorem Krzysztof Wojdan zamykał salę treningową na hali Wisły przy ul. Reymonta. Szukał klucza, bo nie wisiał na tablicy, tam gdzie zawsze wisi.
- Ja mam klucz, idę potrenować na macie - powiedział Paweł, który nagle się pojawił.
- Dobra. Tylko żebyś pogasił światła. To cześć.
Poćwiczył na siłowni, często sam ćwiczył, potrenował podciąganie na linie. Wziął prysznic, dochodziła już godzina 22. Ubrał się i pojechał do pracy.
@
Po tragedii w internecie pojawiła się notka o Pawle. Napisali: Paweł Pytliński był jak wino - im starszy, tym lepszy. Świetny kolega, podpora zespołu.
Źródło: gazetakrakowska.pl
Inne artykuły
Memoriał im. Pawła Pytlińskiego