1976.02.29 Wisła Kraków - Stal Mielec 1:1

Z Historia Wisły

1976.02.29, I Liga, 16. kolejka, Kraków, Stadion Wisły,
Wisła Kraków 1:1 (1:0) Stal Mielec
widzów: ok. 30-35.000
sędzia: R. Sobiecki z Warszawy
Bramki
Kazimierz Kmiecik 10’

1:0
1:1

57' (k) Per
Wisła Kraków
4-3-3
Stanisław Gonet
Antoni Szymanowski
Zbigniew Płaszewski
Henryk Maculewicz
Adam Musiał
Henryk Szymanowski
Adam Nawałka
Kazimierz Gazda
Zdzisław Kapka grafika: Zmiana.PNG (72’ Krzysztof Gacek)
Kazimierz Kmiecik
Marek Kusto grafika: Zmiana.PNG (84’ Andrzej Garlej)

trener: Aleksander Brożyniak
Stal Mielec

Kukla
Rześny
Kosiński
Oratowski
Per
Karaś
Grzegorz Lato Grafika:Zmiana.PNG (63' Gąsior)
Henryk Kasperczak
Zbigniew Hnatio
Krawczyk
Sekulski

trener:

O Wiśle Kraków czytaj także w oficjalnym serwisie Przeglądu Sportowego - przegladsportowy.pl

Spis treści

Relacje prasowe

Echo Krakowa. 1976, nr 48 (28/29 II) nr 9430

Jutro piłkarze I ligi wychodzą na boiska by walczyć o mistrzowskie punkty. Dla zawodników skończył się okres przygotowań, przyjdzie im teraz wykazać się przed kibicami jak przepracowali okres między rundowej przerwy, na ile udoskonalili swój futbolowy kunszt, czy potrafili wyeliminować mankamenty w swej grze, osiągnąć taki stopień wytrenowania, który pozwoli już od pierwszych spotkań zwyciężać przeciwników, zdobywać punkty.

Skończył się także okres wyczekiwania dla sympatyków tej gry. Wreszcie, po kilku miesiącach przerwy, zobaczą w akcji swych ulubieńców, znów będą mogli emocjonować się przebiegiem wydarzeń na boiskach, spędzać długie godziny na dyskusjach o, losach zespołów, którym kibicują, roztrząsać minione wydarzenia ligowe, snuć plany omawiać szanse swojej drużyny w najbliższych meczach. Emocji w nadchodzących rozgrywkach nie powinno brakować. Ligowe rozgrywki wchodzą w decydującą fazę, ich efektem będzie Wyłonienie mistrzowskiego zespołu, a także drużyn, które będą musiały opuścić ekstraklasę. Ważny więc będzie każdy punkt, każda zdobyta czy stracona bramka, PZPN chcąc uniknąć tzw. „niedziel cudów” ustalił sztywny program gier tylko na dziewięć kolejek, a w ostatnich seriach gier tak ułoży kalendarz spotkań aby nie dopuścić do sytuacji, w której na kopiec grałyby ze sobą np. drużyny z których jedna broni się przed spadkiem, a drugiej „nie grozi” ani Spadek ani mistrzostwo i teoretycznie może „puścić” mecz, dać wygrać zespołowi zagrożonemu degradacją. Czy ta innowacja przyniesie spodziewane efekty, czy uda się władzom piłkarskim rzeczywiście tak ułożyć terminarz ostatnich sześciu kolejek, oto kolejna porcja zagadek piłkarskiej wiosny.

Zanim jednak do tego dojdzie, czeka nas 9 kolejek, w których zestawienia par są już znane. Na inaugurację zobaczymy pod Wawelem niezwykle interesujące spotkanie mieleckiej Stali z krakowską Wisłą. Dla gości będzie mecz krakowski ostatnim sprawdzianem formy przed środowym występem w Pucharze UEFA, dla krakowian okazją do przerwania passy niepowodzeń zanotowanych w czasie jesiennych spotkań, kiedy to w ostatnich pięciu kolejkach zdobyli zaledwie dwa punkty, przegrywając 3 i remisując 2 mecze.

Będzie to także rewanż za sierpniowy pojedynek obydwóch drużyn w pierwszej rundzie, kiedy to w Mielcu krakowianie zremisowali 1:1 uzyskując bramkę z tzw. „samobójczego” strzału mielczanina Bielewicza.

Stal rozpoczęła sezon już przed kilkoma dniami, wygrywając Pucharze Polski wyjazdowy mecz z opolską Odrą 1:0, wiślacy grali tylko sparringi i spotkanie ze Stalą będzie ich pierwszym poważnym meczem w tym roku. Jak zagrają piłkarze „Białej Gwiazdy”, czy poprawili skuteczność strzelecką, w Jakim zestawieniu grać będzie druga linia, ta newralgiczna linia każdego zespołu, która w Wiśle stanowiła ostatnio najsłabszą formację — to pytania nurtujące licznych zwolenników krakowian. Wszystko rozstrzygnie się już niebawem, jutro o godz. 12 rozpocznie się bowiem to interesujące spotkanie i po niespełna dwóch godzinach wiedzieć będziemy, jak grają pupile podwawelskiego grodu, czy z konfrontacji z czołową drużyną ligi potrafią wyjść zwycięsko.



Echo Krakowa. 1976, nr 49 (1 III) nr 9431

WISŁA — STAL MIELEC 1:1 (1:0). Bramki strzelili: dla Wisły — Kmiecik w 10 min. a dla Stali Per w 57 min. (z rzutu karnego). Sędziował p. Sobiecki z Warszawy. Widzów ponad 30 tysięcy.

WISŁA — Gonet — A. Szymanowski, Płaszewski, Maculewicz, Musiał — H. Szymanowski, Nawałka, Gazda — Kmiecik, Kapka (od 72 min. Gacek), Kusto (od 86 min. Garlej).

STAL — Kukla — Rześny, Kosiński, Oratowski, Per — Karaś, Kasperczak, Hnatio — Lato (od 64 min. Gąsior), Krawczyk, Sekulski.

Inauguracyjny mecz wiosennej rundy ligowej zgromadził na trybunach stadionu Wisły z górą 30 tysięcy widzów, żądnych emocji futbolowych, stęsknionych za piłką w dobrym wydaniu.

Mecz czołowej drużyny ekstraklasy mieleckiej Stali z zespołem gospodarzy stał się prawdziwym wydarzeniem pod Wawelem, a że pogoda była wspaniała, stadion dosłownie pękał w szwach.

Kibice, którzy oglądali spotkanie nie mogli narzekać na brak emocji. Walka w tym inauguracyjnym pojedynku była bowiem niezwykle zacięta, a poziom zaprezentowany przez obydwie drużyny zupełnie dobry jak na tę porę roku.

Podobała się szczególnie pierwsza połowa w której piłkarze dysponowali dużym zapasem sił, grając w związku z tym szybko.

Akcje zmieniały się często, to pod jedną, to pod drugą bramką powstawały groźne sytuacje, dużo było strzałów na bramkę, więc też raz po raz zrywały się trybunach oklaski.

Druga część meczu była już słabsza. Zawodnicy grając grząskim boisku, stracili sporo sił i nie prezentowali już tak szybkich akcji jak w pierwszych 45 minutach, stracił też kondycję arbiter spotkania p. Sobiecki, wydając sporo problematycznych decyzji. Tę o największym ciężarze gatunkowym podjął w 56 min. dyktując rzut karny przeciwko Wiśle, za faul Maculewicza na Krawczyku. Wydaje mi się, iż ta decyzja była mocno problematyczna, nie wdając się nawet w rozważania, czy w starciu i walce o piłkę Krawczyk rzeczywiście został sfaulowany. Kiedy w kilku podobnych sytuacjach pod bramką mielczan defensorzy zespołu Stali walczyli, ostro z napastnikami Wisły, wchodzili bezpardonowo w biegnących z piłką krakowian, p.

Sobiecki tolerował ich zagrania, w takiej samej sytuacji pod bramką Wisły bez wahania podyktował rzut karny. Ta właśnie, niejednakowa ocena bardzo podobnych zagrań różnych stron, pozwala, moim zdaniem, na stwierdzenie, że decyzja p. Sobieckiego była wątpliwa i wiślacy mogą mieć do arbitra sporo pretensji.

W zespole gospodarzy, który grał z wielką ambicją i poświęceniem palmę pierwszeństwa trzeba przyznać Stanisławowi Gonetowi, który interweniował szereg razy w mistrzowski sposób oraz Kazimierzowi Kmiecikowi, który siał sporo, zamieszania pod bramką Kukli, a w 10 min. wykazał wielką klasę piłkarską zdobywając po solowej akcji piękną bramkę. W Stali niezwykle groźny był Lato, w 64 min. został jednak kopnięty przez H. Szymanowskiego i musiał opuścić plac gry. Podobali się także Kasperczak, Per i Oratowski. (LANG.)


Gazeta Południowa. 1976, nr 48 (28/29 II) nr 8676

Wyjątkowo wcześnie wznawiają tym razem rozgrywki piłkarze ekstraklasy.. Bo też wcześniej niż zwykle zostaną one zakończone, by dać czas reprezentacji narodowej przygotować się należycie do walki o medale olimpijskie. Pierwszą kolejkę rundy wiosennej odbędzie się więc już jutro. Na szczęście pogoda sprzyja piłkarzom, jest ciepło, prawie wiosennie. Na boiskach nie ma już śniegu, ale płyty są rozmiękłe.

Piłkarze Wisły inaugurują rundę wiosenną meczem ze Stalą Mielec na własnym stadionie (niedziela, godz. 12). Wiślacy bardzo starannie przygotowywali się do sezonu, ale trudno dziś powiedzieć w jakiej są formie. Dopiero wczoraj dołączyli do zespołu kadrowicze. Kmiecik wrócił jednak z Hiszpanii z grypą i na razie nie trenuje. Nie wiadomo też, czy wystąpi on w niedzielnym spotkaniu. Zadecyduje o tym lekarz. Brak Kmiecika byłby sporym osłabieniem zespołu.

W jakim składzie wystąpią krakowianie w pojedynku ze Stalą Mielec? Z tym pytaniem zwróciliśmy się do trenera A. Brożyniaka. Powiedział on: „Skład nie jest jeszcze w pełni ustalony. Pewne jest, że w bramce wystąpi Gonet, w obronie A. Szymanowski, Maculewicz, Płaszewski i Musiał. Do drugiej linii kandyduje pięciu zawodników: Gazda, Garlej, Płonka, A. Szymanowski i Nawałka. W ataku Kusto, Kapka, Kmiecik, o ile ten ostatni będzie mógł grać”.

Mielczanie będą trudnym przeciwnikiem dla krakowian. Warto przypomnieć, że pierwszy mecz rundy jesiennej zakończył się wynikiem remisowym 1:1.


Gazeta Południowa. 1976, nr 49 (1 III) nr 8677

Lato kontuzjowany

Wisła -Stal Mielec 1:1 (1:0)

Inauguracja sezonu piłkarskiego w Krakowie ściągnęła na stadion Wisły ponad 40 tys. widzów. Byli oni świadkami interesującego spotkania, w którym Wisła zremisowała ze Stalą Mielec 1:1 (1:0). Mecz — jak na początek sezonu — stał na zupełnie dobrym poziomie, szczególnie w pierwszej połowie, kiedy to obserwowaliśmy wiele groźnych strzałów, sytuacji podbramkowych, a akcje szybko przenosiły się z jednej bramki pod drugą.

W Wiśle udanymi zagraniami popisywał się w tym okresie Kmiecik, największe niebezpieczeństwo groziło bramce gospodarzy, kiedy akcje rozgrywała para Kasperczak — Łato. Już w 4 min. Lato „urwał” się obrońcom Wisły, ale do jego podania nie doszedł nikt z jego współpartnerów. W 2 min. później po rzucie rożnym Kmiecik popisuje się efektownymi „nożycami”, ale piłka przechodzi tuż nad poprzeczką. W 10 min. Gonet broni strzału Kasperczaka z 13 m. Następuje natychmiastowy kontratak Wisły. W solowym rajdzie Kmiecik mija Kosińskiego i Oratowskiego i strzałem z 10 metrów umieszcza piłkę w siatce. 1:0 dla Wisły! W 20 min. znowu pięknym rajdem popisuje się Kmiecik, ostro strzela, ale do wypuszczonej przez Kuklę piłki nie dochodzi żaden z Wiślaków. W 22 min. Lato idealnie wypuszcza Kasperczaka i ten mając przed sobą tylko Goneta — strzela tuż obok słupka. W 27 min. mocno podkręcaną piłkę uderzoną przez Kusto, Kukla z trudem wybija na róg. W 30 min. wypuszczony w uliczkę Lato strzela z dogodnej pozycji w aut. W końcowych minutach Nawałka po centrze Kusty strzela w poprzeczkę, a dobitka Kmiecika trafia w nogi obrońców Stali.

W chwilę później po rzucie rożnym Lato strzela głową i Musiał wybija piłkę z bramki.

Po przerwie gra staje się mniej interesująca, szczególnie od momentu, kiedy Stal Mielec strzeliła wyrównującą bramką. Stało się to w 57 min. Po rzucie rożnym na polu bramkowym Wisły powstało duże zamieszanie, a obrońcy gospodarzy — zdaniem sędziego — nieprzepisowo zaatakowali Krawczyka. Rzut karny dla Stali Mielec! Per nie zmarnował szansy i wyrównał na 1:1. Gra staje się teraz niepotrzebnie ostra, a sędzia wydaje szereg dziwnych decyzji. W 63 min. po faulu H. Szymanowskiego opuszcza boisko kontuzjowany Łato. Od tego momentu goście grają wyraźnie na utrzymanie wyniku, starając się zwalniać tempo akcji. Przez ostatnie pół godziny atak Stali pozbawiony Laty nie przeprowadził żadnej groźniejszej akcji. Wiślacy mieli optyczną przewagę w polu, ale nie mieli dość sił i umiejętności, by sforsować obronę gości. Najbliższy strzelenia zwycięskiego gola był Płaszewski, którego główka na 6 min. przed końcem spotkania o centymetry minęła słupek. STAL: Kukla — Rzeźny, Kosiński, Oratowski, Per — Kasperczak, Hnatio, Karaś — Lato (od 63 min. Gąsior), Krawczyk, Sekulski. WISŁA: Gonet — A. Szymanowski, Maculewicz, Płaszewski, Musiał — H. Szymanowski, Gazda, Nawałka — Kusto (od 86 min. Garlej), Kapka (od 72 min. Gacek), Kmiecik. Sędziował słabo p. Sobiecki z Warszawy. (ANS)

E. ZIENTARA (Stal Mielec): Spotkanie stało na zupełnie dobrym poziomie. Mam pretensje do zawodników Wisły o zbyt ostrą grę, szereg złośliwych fauli.

W efekcie Grzegorz Lato ma poważnie rozbite kolano i jego udział w środowym meczu o Puchar UEFA stoi pod znakiem zapytania. Nieszczęścia chodzą parami. Na kontuzję nogi narzeka też Domarski. Bez tych dwóch napastników nasz atak traci wiele na wartości.

W tych warunkach wynik remisowy mnie zadowala. W ostatnich 30 min. nasz zespół grał zbyt pasywnie i asekurancko, ale zawodnicy obawiali się ostrych starć z piłkarzami Wisły. A. BROŻYNIAK (Wisła): Nie uważam, aby mój zespół celował w ostrej grze. Gra była obustronnie twarda, a jeśli mówić o złośliwych faulach, to popełniali je zawodnicy obu zespołów. Remis z groźnym zespołem z Mielca — satysfakcjonuje mnie. Lepiej niż dotychczas grała linia środkowa, była bardziej ruchliwa. Moim piłkarzom brak jest jeszcze świeżości i szybkości, ale nie zapominajmy, że to początek sezonu i rozegraliśmy do tej pory niewiele spotkań. Na temat karnego wołałbym się nie wypowiadać. (ans)