1976.03.31 Wisła Kraków - ŁKS Łódź 2:0

Z Historia Wisły

1976.03.31, I Liga, 21. kolejka, Kraków, Stadion Wisły, 17:00
Wisła Kraków 2:0 (2:0) ŁKS Łódź
widzów: 30-40.000
sędzia: Suwiński z Gdańska
Bramki
Marek Kusto 2’
Zdzisław Kapka 36'
1:0
2:0
Wisła Kraków
4-3-3
Stanisław Gonet
Antoni Szymanowski
Zbigniew Płaszewski
Henryk Maculewicz
Adam Musiał grafika: Zmiana.PNG (75’ Janusz Surowiec)
Henryk Szymanowski
Adam Nawałka
Jerzy Płonka
Zdzisław Kapka grafika: Zmiana.PNG (80’ Jan Jałocha)
Kazimierz Kmiecik
Grafika:Zk.jpg Marek Kusto

trener: Aleksander Brożyniak
ŁKS Łódź

Tomaszewski
J. Lubański
Marchewka
Dziuba
Polak
Mszyca Grafika:Zmiana.PNG (61' Galant)
Drozdowski
Ostalczyk
Miłoszewicz
Milczarski
Terlecki

trener:

O Wiśle Kraków czytaj także w oficjalnym serwisie Przeglądu Sportowego - przegladsportowy.pl

Spis treści

Relacje prasowe

Echo Krakowa. 1976, nr 73 (30 III) nr 9455

Kibice piłkarscy nie mogą narzekać na brak emocji. Liga w sobotę, w środę mecz z Argentyną, w sobotę znów liga i teraz w środku tygodnia kolejna kolejka mistrzowskich spotkań. Sporo sensacji, wiele zaskakujących wyników i w tym wszystkim dobra postawa wiślaków powodują, że na mecze ciągną tłumy. Nie inaczej będzie chyba jutro, kiedy na stadionie przy ul. Reymonta będziemy mogli obejrzeć interesująco zapowiadające się spotkanie piłkarzy Wisły z ŁKS-em.

Łodzianie występują już ze swym etatowym bramkarzem Janem Tomaszewskim, któremu skończył się okres dyskwalifikacji. Pierwszy występ reprezentacyjnego golkipera był, jak podkreślają obserwatorzy, bardzo udany, walnie przyczynił się on do sukcesu łodzian nad mielecką Stalą 2:1. Podniesieni na duchu piłkarze łódzcy z pewnością będą chcieli uzyskać jak najkorzystniejszy wynik w Krakowie.

A co o tym sądzą wiślacy? Dziś poprosiliśmy o ocenę szans w meczu z ŁKS-em, kapitana krakowskiej drużyny Antoniego SZYMANOWSKIEGO. Oto jego opinia: „Na podstawie bardzo dobrego występu w Szczecinie, gdzie mogliśmy z powodzeniem uzyskać dwa punkty, wydoje mi się, że drużyna złapała właściwy rytm gry, że nastąpiła konsolidacja w rozumiejącą się całość. Sądzę więc, że środowy mecz przyniesie nam sukces. Nie będzie to łatwe zadanie, łodzianie bowiem z pewnością będą grali bardzo uważnie w defensywie. A my lepiej gramy na wyjazdach, gdy przeciwnik, na swoim terenie atakuje. Wówczas możemy z powodzeniem stosować naszą silną broń jaką jest szybki kontratak”.

Zapytałem jeszcze kapitana Wisły o jego i kolegów opinię na temat atmosfery na krakowskim stadionie, o zdanie piłkarzy na temat postawy kibiców. Wydaje mi się — powiedział A. Szymanowski — że o jakimś zorganizowanym, powszechnym dopingu dla nas na krakowskim stadionie nie można mówić, jest wprawdzie grupa kibiców na jednym z sektorów, która zachęca nas do walki, ale stadion jako całość raczej milczy. Po strzeleniu bramki zrywa się owacja, czasem gdy gramy naprawdę świetnie rozlegną się oklaski, ale dopingu, takiego gorącego, podrywającego do walki nie słyszymy. A jest on bardzo pomocny, szczególnie w trudnych chwilach, gdy akcje się nie udają, gdy przeciwnik zaczyna przeważać. Wówczas zachęta z trybun jest szczególnie mobilizująca i cenna”.

Piszę o tym nie bez kozery.

Wielu obserwatorów, dziennikarzy z innych miast przyjeżdżając do Krakowa dziwi się oziębłości widowni na wiślackim stadionie, pyta dlaczego tak się dzieje. Faktycznie, krakowska widownia piłkarska, w porównaniu z kibicami-wielu innych drużyn naszej ekstraklasy, jest bardzo oziębła, chętniej gwiżdżąca na zawodników po nieudanym zagraniu, niż nagradzająca oklaskami ładną akcję. W mienieniu piłkarzy ponawiamy więc apel do sympatyków sportu nie żałujcie oklasków, okrzyków zachęty dla walczących na boisku zawodników. Niech wiedzą, te jesteście z nimi, te zależy wam by piłkarze grali jak najlepiej, by święcili jak najczęściej sukcesy. Czekamy na odzew, już jutro, w czasie meczu z ŁKS-em.


Echo Krakowa. 1976, nr 74 (31 III) nr 9456

DZIŚ, w środę rozegrana zostanie kolejna serią gier w ekstraklasie piłkarskiej. W Krakowie wystąpi ŁKS w meczu przeciwko Wiśle. Początek o godz. 17 na stadionie przy ul. Reymonta.


Echo Krakowa. 1976, nr 75 (1 IV) nr 9457

Dwa oblicza meczu WISŁA — ŁKS

WISŁA — ŁKS 2:0 (2:0). Bramki strzelili: Kusto w 2 i Kapka w 88 min. gry. Sędziował p. Sewiński z Gdańska. Widzów ok. 40 tys.

WISŁA — Gonet — A. Szymanowski, Maculewicz, Płaszewski, Musiał (od 73 min. Surowiec) — H. Szymanowski, Płonka, Nawałka — Kmiecik, Kapka (od 84 min. Jałocha), Kusto.

Dwa oblicza miał wczorajszy pojedynek piłkarzy Wisły z ŁKS-em. Po świetnej pierwszej połowie, w której krakowianie byli zespołem zdecydowanie lepszym, narzucając przeciwnikowi swój styl gry, siejąc zamieszanie w liniach defensywnych łodzian, zmuszając wielokrotnie Tomaszewskiego do interwencji i wreszcie zdobywając dwie bardzo efektowne bramki po składnych, szybkich akcjach trójki wiślackiego napadu, w drugiej podopieczni trenera Brożyniaka spuścili z tonu, zadowalając się uzyskaną przewagą.

Taki właśnie sposób rozgrywania meczu podyktowała wiślakom, jak to określił trener drużyny „ekonomika gry”. Mając zwycięstwo zapewnione, a za cztery dni bardzo trudny i ciężki mecz W, Zabrzu z Górnikiem, wiślacy drugą połowę spotkania rozegrali spokojnie, nie angażując się w. walkę o każdą piłkę.

Tak więc, po emocjach pierwszych 45 minut, później już mecz był niemrawy, niemniej za uzyskanie kolejnych cennych punktów, za efektowne zwycięstwo należą się krakowskim zawodnikom serdeczne gratulacje.

„Nie wiem co się stało i moją drużyną, posiedział w czasie pomeczowej konferencji prasowej trener łodzian L. Janeczek. W sobotę grali świetnie przeciwko mieleckiej Stall, dziś byli zupełnie bez werwy i sił. Ciężkie Warunki w jakich rozgrywamy zawody, grząskie boiska, kaprysy aury, spowodowały, że moi gracze są zmęczeni, nie mają sił na rozgrywanie meczów w odstępach kilku dni.

Spotkanie: Wisły z LKS-em obserwował szef wyszkolenia PZPN — Jerzy Talaga. Szczególną uwagę zwracał on na grę kadrowiczów Wystawiając wysokie i noty Tomaszewskiemu i Szymanowskiemu, dobrą ocenę :za pierwszą połowę meczu Kmiecikowi (aktywny, szybki, pracowity, ale nie wykorzystał dwóch świetnych sytuacji do zdobycia bramek). Podobną notę wystawiał Maculewiczowi, którego grze przyglądał alg na polecenie trenera Górskiego, który wobec słabej postawy Żmudy, szuka następcy ma jego pozycji. J. Talaga stwierdził dużą skuteczność gry stopera krakowskiego, choć podkreślił, iż jedno nonszalanckie zagranie o mało nie doprowadziło do zdobycia bramki przez ŁKS. Z wczorajszego meczu trzeba jeszcze odnotować, iż Kusto otrzymał od sędziego „żółtą kartką”, za niewłaściwe zachowanie. Szef wyszkolenia PZPN bardzo surowo ocenił skrzydłowego Wisły, Stwierdzając, iż nabrał on manier prowincjonalnego gracza, a jego zachowanie na boisku jest fatalne.



Gazeta Południowa. 1976, nr 71 (27/28 III) nr 8699

W ubiegłą sobotę piłkarze ekstraklasy walczyli o ligowe punkty na śniegu, tym razem grać będą na rozmokłych, błotnistych boiskach. Emocji chyba nie zabraknie, ale trudne warunki terenowe nie pozostaną zapewne bez wpływu na poziom spotkań. Piłkarze krakowskiej Wisły walczą już dziś z Pogonią w Szczecinie. Obydwa zespoły mają na swoim koncie po 21 pkt, ale Pogoń (zajmuje 4 miejsce) wyprzedza lepszym stosunkiem bramek wiślaków, którzy są na 6 pozycji. Stawka tego pojedynku będzie więc duża — utrzymanie się w ścisłej czołówce ekstraklasy. Czy krakowianie zrewanżują się Pogoni za porażkę 0:1 w pierwszej rundzie? Zespół trenera A. Brożyniaka stać na pewno na wywiezienie ze Szczecina dwóch punktów. Wiele zależeć będzie od formy Kazimierza Kmiecika, który jednak po meczu z Argentyną odczuwa bóle w nodze i nie wiadomo, czy dziś będzie w pełni dysponowany.


Gazeta Południowa. 1976, nr 74 (31 III) nr 8702

Rozgrywki ekstraklasy piłkarskiej nabierają rozmachu. Mamy dopiero koniec marca, a dzisiaj zostanie rozegrana już szósta kolejka spotkań. „Meczem nr 1” będzie bezpośrednia konfrontacja prowadzących w tabeli zespołów: GKS Tychy i Ruchu Chorzów, do której dojdzie na stadionie w Tychach. Mecz ten będzie miał duży wpływ na układ czołówki tabeli. Głównymi walorami zespołu GKS Tychy są: młodość, ogromna ambicja, bojowość, oraz atut własnego boiska, natomiast za Ruchem przemawia duża rutyna, wysokie umiejętności taktyczne i bardzo dobre wyszkolenie techniczne poszczególnych zawodników. W pierwszej rundzie mecz tych zespołów zakończył się minimalnym zwycięstwem Ruchu 3 2, tym razem wynik będzie wielką niewiadomą. W Krakowie piłkarze Wisły podejmują dziś o godz. 17 zespół ŁKS Łódź. W bramce łodzian wystąpi już Jan Tomaszewski, któremu skończył się okres dyskwalifikacji. Interesująco zapowiada się jego pojedynek z napastnikami „Białej Gwiazdy”. Ciekawi jesteśmy, czy znajdujący się ostatnio w dobrej formie Kazimierz Kmiecik zmusi w tym meczu do kapitulacji golkipera ŁKS-u. Piłkarze Wisły z pewnością będą chcieli zrewanżować się ŁKS-owi za porażkę 0:2 w rundzie jesiennej. Nie będzie to jednak zadanie łatwe, gdyż walczący o ligowy byt łodzianie zastosują chyba taktykę defensywną i będą chcieli wywieźć z Krakowa przynajmniej jeden punkt.



Gazeta Południowa. 1976, nr 75 (1 IV) nr 8703


Pod dyktando krakowian

Bez większego trudu zdobyli wczoraj piłkarze krakowskiej Wisły dwa punkty w meczu o mistrzostwo ekstraklasy z ŁKS Łódź. Goście walczyli co prawda ambitnie, ale poza tym niczym nie zaimponowali i mogą mówić o dużym zeszli z boiska z dwóch bramek.

szczęściu, że bagażem tylko Zaczęło się dla gospodarzy obiecująco.

Już w 2 min. spotkania Kmiecik przeprowadził szybki rajd lewą stroną boiska, podał do Kapki, ten przedłużył podanie do Kusty, który wymanewrował obrońców i płaskim strzałem w prawy dolny róg posłał piłkę do siatki. Tomaszewski był bezradny i wiślacy prowadzili 1:0.

Piłkarze Wisły przeprowadzali raz po raz szybkie akcje skrzydłami i z łatwością przedostawali się pod bramkę Tomaszewskiego. Obrońcy LKS-u — a zwłaszcza stoperzy — gubili się, popełniając wiele błędów. A mimo to bramkarz ŁKS-u nie miał wczoraj zbyt dużo okazji do wykazania swej formy. Bo napastnicy Wisły albo strzelali nieprecyzyjnie (jak Kmiecik w 14 min.), albo też zbyt długo zwlekali z oddaniem strzału, tracąc wreszcie piłkę (tak jak to zrobił Kusto w 35 min.) Dopiero Kapka w 36 min. podwyższył wynik na 2:0, posyłając piłkę w prawy dolny róg, po otrzymaniu podania od Kmiecika.

W drugiej połowie spotkania zanotowaliśmy tylko dwa ciekawe momenty. W 55 min. A.

Szymanowski strzelił w wybiegającego z bramki Tomaszewskiego, a w trzy minuty później bramkarz ŁKS-u — który był najmocniejszym punktem swego zespołu — popisał się świetną interwencją, broniąc bardzo silny strzał Kapki po rzucie wolnym. i na tym zakończyły się emocje wczorajszego meczu.

Krakowianie zadowoleni z wyniku zwolnili tempo, natomiast poczynania łodzian były bardzo chaotyczne i anemiczne. Piłkarze ŁKS-u oddali tylko jeden celny strzał na bramkę Goneta (w 35 min. Mszyca).

Mecz zakończył się zwycięstwem Wisły 2:0 (2:0).

WISŁA: Gonet, A. Szymanowski, Maculewicz, Płaszewski, Musiał (od 75 min. Surowiec), H. Szymanowski, Płonka, Nawałka, Kapka (od 84 min. Jałocha), Kmiecik, Kusto.

ŁKS: Tomaszewski, Lubański, Marchewka, Dziuba, Polak, Ostalczyk, Drozdowski, Miłoszewicz, Mszyca (od 61 min. Galant), Milczarski, Terlecki.

Sędziował R. Suwiński z Gdańska.

Żółtą kartkę za dyskusję z sędzią otrzymał Kusto.

T.G.

Opinie o meczu

Trener ŁKS-u — L. JANECZEK: Mój zespół zagrał poniżej swych możliwości, zawodnicy byli bowiem przemęczeni zaciętą walką podczas niedzielnego meczu ze Stalą Mielec.

Trener Wisły — A. BROZYNIAK: W drugiej połowie zwolniliśmy celowo tempo, oszczędzając siły przed najbliższą niedzielę w Zabrzu.

meczem w z Górnikiem

Szef wyszkolenia PZPN — J. TALAGA: Uważnie obserwowałem szczególnie kadrowiczów. A. Szymanowski i Kmiecik zagrali -dobrze, chociaż ten ostatni tym razem był mało skuteczny. Na polecenie K Górskiego zwracałem także uwagę na postawę Maculewicza, który jest jednym z kandydatów do reprezentacji. I on, poza jednym kiksem, wywiązał się ze swych zadań dobrze.