1976.10.20 Wisła Kraków - RWD Molenbeek 1:1

Z Historia Wisły

1976.10.20, Puchar UEFA, 2. runda, Kraków, Stadion Wisły,
Wisła Kraków 1:1 (1:0) RWD Molenbeek
widzów: 30.000-35.000
sędzia: John Gow (Walia)
Bramki
Zdzisław Kapka 6’

1:0
1:1

73' Eddy Koens
Wisła Kraków
4-3-3
Stanisław Gonet
Antoni Szymanowski
Henryk Maculewicz
Zbigniew Płaszewski
Adam Musiał
Henryk Szymanowski
Zdzisław Kapka
Adam Nawałka
Marek Kusto
Grafika:Zk.jpg Kazimierz Kmiecik grafika: Zmiana.PNG (82’ Kazimierz Gazda)
Grafika:Zk.jpg Michał Wróbel grafika: Zmiana.PNG (66’ Leszek Lipka)

trener: Aleksander Brożyniak
RWD Molenbeek
4-4-2
Nico De Bree
Alexander Lafont
Kresten Bjerre
Hubert Cordiez
Maurice Martens
Morten Olsen
Jacques Teugels
Jan Boskamp Grafika:Zk.jpg
Karl-Heinz Wißmann
Eddy Koens Grafika:Zk.jpg
Willy Wellens

trener: Piet de Visser

O Wiśle Kraków czytaj także w oficjalnym serwisie Przeglądu Sportowego - przegladsportowy.pl

http://mbc.malopolska.pl/dlibra/doccontent?id=57458 strona 2.

http://mbc.malopolska.pl/dlibra/doccontent?id=57459 strona 8.

Bilet meczowy
Bilet meczowy



Spis treści

Relacje prasowe

Wspomnienie po latach
Wspomnienie po latach


Echo Krakowa. 1976, nr 223 (4 X) nr 9605

W ZURYCHU odbyło się losowanie II rundy europejskich pucharów w piłce nożnej. Krakowska Wisła zmierzy się z trzecim zespołem ubiegłorocznych rozgrywek I ligi belgijskiej RWD Molenbeek, zaś wrocławski Śląsk natrafił na irlandzki zespół Bohemians Dublin. I mecze zespoły polskie rozegrają u siebie 20 Trener wiślaków mgr Aleksander Brożyniak powiedział: Wylosowany przez nas przeciwnik jest wysokiej klasy i przejście do następnej rundy będę uważał za duży sukces naszej jedenastki. Chcemy nawiązać kontakt z Włodzimierzem kubańskim, który gra w belgijskim klubie Lokeren, co pozwoli nam uzyskać więcej informacji przeciwniku.


Echo Krakowa. 1976, nr 233 (15 X) nr 9615

KOZPN organizuje wycieczkę kibiców na mecz pucharowy Wisły z Molenbeek w dniach 2—4 listopada. Zgłoszenia i informacje w sekretariacie Związku, ul. Basztowa 6 w godz. 9—16. Tek 257-67.


Echo Krakowa. 1976, nr 237 (20 X) nr 9619

PO SOBOTNIM sukcesie polskich piłkarzy w Porto, nastroje kibiców bardzo się poprawiły, już większość uwierzyła, że polski futbol jest znów na wysokiej fali. W tej sytuacji jeszcze bardziej wzrosło zainteresowanie pucharowymi występami Śląska i Wisły. W Krakowie od dawna nie ma już biletów na dzisiejszy mecz „Białej Gwiazdy” z Racing White Daring de Molenbeek Bruksela, nie bacząc na fatalną pogodę, zimno i możliwość opadów, ci którym udało się zdobyć karty wstępu, zapełnią na długo przed godziną rozpoczęcia zawodów trybuny stadionu przy ul. Reymonta.

Belgowie przylecieli wczoraj do Krakowa, obejrzeli boisko, zwiedzili Kopalnię Soli w Wieliczce i w hotelu „Holiday Inn” odpoczywali przed czekającą ich dziś walką z wiślakami. Zespół RWD to prawdziwa piłkarska międzynarodówka: Holendrzy — Johan Boskamp (były gracz Peyenoordu), De Bree i Koens, Duńczycy — Bjerre, Nielsen, Olsen, Niemiec (RFN) — Wissmann no i oczywiście kilku Belgów, z reprezentantami kraju: Leonhardem, Martensem, Wellensem i Teugelsem na czele.

Goście przylecieli w swym najsilniejszym składzie. Belgijska Federacja Piłkarska, w trosce o dobro zespołu, zawiesiła nawet na pewien czas działalność swego wydziału dyscyplinarnego, tak, by nie rozpatrywać sprawy usuniętego w ligowym meczu z boiska Boskampa, aż do czasu powrotu Molenbeek z Krakowa.

O piłkarzach belgijskich napisano w naszej prasie ostatnio bardzo wiele, sądzę, że każdy z kibiców doskonale orientuje się w sile i personalnych danych tej drużyny. Wszyscy zdajemy sobie sprawę, że wiślaków czeka ogromnie trudne zadanie, znacznie cięższe, niż w spotkaniach ze sławniejszym od Belgów glasgowskim Celticem.

Szkoci zlekceważyli krakowian i srodze się na tym zawiedli. Pewni swej sławy i klasy, przystąpili do pierwszego meczu u siebie bez rozeznania sił przeciwnika i zdołali z trudem zremisować.

Belgowie także co prawda nie widzieli wiślaków w akcji, ale dysponują obszernym materiałem na temat walorów i braków podopiecznych A. Brożyniaka i z pewnością opracują taktykę, którą ich zdaniem winna przynieść sukces. Należy oczekiwać, choć kierownictwo drużyny unikało na ten temat jasnych wypowiedzi, ostrożnej, defensywnej gry Belgów, szczelnego murowania dostępu do swej bramki, operowania raczej na swoim przedpolu i szukania okazji do strzelenia bramki w szybkich, sporadycznych kontratakach. W tej sytuacji zadanie wiślaków będzie bardzo trudne. „Rozmontować” obronę RWD, wypracować sobie dogodne pozycje strzeleckie, wygrać różnicą co najmniej dwóch bramek, by w rewanżu spokojnie bronić zdobyczy, to cel „Białej Gwiazdy”.

Ale wiemy przecież, że krakowianie w meczach z przeciwnikami, którzy stosują zmasowaną obronę nie bardzo sobie potrafią poradzić. Szereg takich właśnie spotkań obserwowaliśmy w ligowych pojedynkach krakowian i nawet słabszym od Wisły drużynom udawało się wywozić z Krakowa punkty.

Chciałbym być złym prorokiem, ale zauważyłem wśród kibiców, w wypowiedziach na łamach różnych gazet, wiele optymizmu przed dzisiejszym meczem. Ja natomiast bardzo obawiam się tej konfrontacji, choć oczywiście będę także trzymał kciuki mocno zaciśnięte, życząc powodzenia i sukcesu „Białej Gwieździe” w tym ważnym i ogromnie emocjonującym spotkaniu. (lang)


Echo Krakowa. 1976, nr 238 (21 X) nr 9620

Świetny początek i smutny koniec meczu Wisły z Molenbeekiem

W MECZU II rundy rozgrywek o Puchar UEFA krakowska Wisła zremisowała na swym boisku z zespołem belgijskim RWD Molenbeek Bruksela 1:1 (1:0). Bramki strzelili: dla Wisły — Kapka w 6 min, a dla Molenbeek — A. Szymanowski („samobójczą”) w 75 min. Sędziował p. Gow z Walii.

WISŁA — Gonet — H. Szymanowski, A. Szymanowski, Maculewicz, Musiał — Nawałka, Kapka, Płaszewski — Wróbel (od 66 min. Lipka), Kmiecik (od 82 min. Gazda), Kusto.

MOLENBEEK — De Bree — Lafont, Martens, Cordiez, Olsen — Bjerre, Boskamp, Wissman — Koens, Teugels, Wellens.

Z wielkim impetem rozpoczęli spotkanie piłkarze krakowscy i już w 6 minucie Zdzisław Kapka znakomicie wybiegł do dalekiego podania Maculewicza, wyskoczył wysoko w górę, ponad obrońców belgijskich i głową skierował piłkę do bramki. 1:0 i szał radości na trybunach, wypełnionych jednak przez mniejszą liczbę widzów niż podczas meczu z Celticem. Zimno i wysokie ceny biletów wstępu, przy możliwości obejrzenia spotkania w telewizji, odstraszyły wielu mniej zagorzałych kibiców od pójścia na stadion. Ci którzy oglądali na srebrnym ekranie początek gry chyba bardzo żałowali, iż nie są bezpośrednimi świadkami meczu i zwycięstwa krakowian. Tak przynajmniej mogło się w tym czasie wydawać. Szybkie akcje wiślaków, impet ofensywy, pozwalały mieć nadzieję, pewność nieomal, że zaraz padną następne bramki.

Belgowie grali zdenerwowani, ostro wkraczali w akcje, zaczęli wyrażać swe niezadowolenie z sędziowskich decyzji i p. Gow szybko ukrócił te wybryki pokazując „żółtą kartkę” liderowi gości — Boskampowi.

Wiślacy jednak nie wykorzystali okazji. Zwolnili grę i to nie tak by wyciągnąć Belgów na swą połowę i szybkimi kontrami wymanewrować obrońców, powiększyć bramkową zdobycz, lecz zaczęli grać na ich połowie, pchać się środkiem, ułatwiając defensywne zadanie gościom. Na dodatek wdali się w bijatykę z Belgami, zaczęli faulować i najpierw Kmiecik, ą później Wróbel zostali ukarani „żółtymi kartkami”.

Druga część meczu zupełnie się krakowianom nie udała.

Chcieli za wszelką cenę jak najszybciej zdobyć drugą bramkę, rwali do przodu bez opamiętania, bez myśli przewodniej w grze, wdawali się w indywidualne pojedynki z dwoma, trzema przeciwnikami, tracili piłkę. Piłkarze Molenbeeku natomiast konsekwentnie realizowali swój plan taktyczny: wzmocniona defensywa i próby szybkich kontrataków. Udawały im się te ataki, gdyż defensywa krakowska była tym razem bardzo niepewna jako formacja. Na 15 minut przed końcem meczu dalekie podanie do Wellensa, rajd do linii końcowej, centra na pole bramkowe i tam w zamieszaniu Antoni Szymanowski tak niefortunnie kopnął piłkę, iż wpadła ona do bramki. 1:1 i tak już zostało do końca, ku ogromnemu rozczarowaniu i żalowi kibiców krakowskich, ku rozpaczy piłkarzy Wisły, którzy włożyli w grę wiele serca, ambicji i wysiłku.

Tak więc przed rewanżowym spotkaniem sytuacja dość trudna (co nie znaczy, iż beznadziejna). Szkoda, bo przy tej ambicji i nieco rozsądniejszej grze wiślacy mogli pewnie wygrać te zawody, (lang)

ALEKSANDER BROŻYNIAK (trener Wisły) — była to zacięta, nieustępliwa walka. Mój zespół zagrał bez koniecznego spokoju, rozsądku, słabszy dzień miał Kmiecik.

Sądzę, iż w rewanżu pokażemy lepszą grę. Z przebiegu wczorajszego spotkania chyba nam należało się zwycięstwo.

PIET DE VISSER (trener Molenbeek) — po utracie bramki nakazałem zmianę taktyki, szybsze wchodzenie do akcji, przyspieszenie tempa. Udało się wybić krakowian z uderzenia i zdobyć dobra, pozycję wyjściową do rewanżu u nas. Ale sprawy awansu nie przesądzam, choć liczę oczywiście na swój zespół.

JACEK GMOCH (trener PZPN) — Wisła znów nie wykorzystała swych doprawdy wielkich możliwości, grała bez wiary w sukces, pozwoliła sobie narzucić styl gry rywali. Molenbeek to zespół grający w piłkę jak się to mówi solidną, ale bez polotu.

ZBIGNIEW JABŁOŃSKI (prezes Wisły) — remis nas oczywiście nie zadowala, ale sprawa awansu do III rundy jest, moim zdaniem, nadal otwarta.

LESZEK SNOPKOWSKI (b. zawodnik Wisły) Belgowie pokazali dobre rzemiosło piłkarskie, niemniej wierzę, że w rewanżu wygra Wisła choćby dlatego, że będzie grać bez obciążeń psychicznych, nie będzie miała bowiem nic do stracenia..




Gazeta Południowa. 1976, nr 225 (4 X) nr 8853

RWDM — najbliższy rywal Wisły — miał doskonały sezon w 1974/75, kiedy to w imponującym stylu z przewagę 9 pkt. zdobył mistrzostwo kraju. RWDM pobił wówczas kilka rekordów — nie przegrał ani jednego meczu na swoim boisku, w 26 kolejnych pojedynkach nie zanotował porażki. W sezonie 1975/78 grał początkowo słabiej, ale skutecznym finiszem wysunął się na trzecie miejsce. W tegorocznych rozgrywkach osiągnął następujące rezultaty: ze Standardem Liege 0:0 (na wyjeździe), z Lokeren 1:0 (U siebie); z Brugge 0:1 (na wyjeździe), z Beerschot 3:1 (u siebie),-


Gazeta Południowa. 1976, nr 232 (12 X) nr 8860

Krakowski Oddział „Sports-Touristu” organizuje kilkudniową wycieczkę na mecz piłkarski o Puchar UEFA RWD Molenbeek — Wisła. Wyjazd autokarem z Krakowa 1 XI,. powrót 6. XI. Koszt wycieczki ok. 5.500 zł. Zgłoszenia do 13 bm. przyjmuje „Sports-Tourist”, ul. Jana 18.



Gazeta Południowa. 1976, nr 233 (13 X) nr 8861

Od piątku do poniedziałku przebywał w Belgii trener piłkarzy krakowskiej Wisły — A. Brożyniak. Celem tego wyjazdu było zebranie jak największej ilości informacji o najbliższym przeciwniku wiślaków w drugiej rundzie pucharu UEFA — drużynie RWD Molenbeek.

W pierwszym dniu swego pobytu w Belgii A. Brożyniak złożył wizytę Włodzimierzowi Lubańskiemu w Lokeren. Rozmowa trwała ponad dwie godziny, a jej głównym tematem był oczywiście najbliższy przeciwnik wiślaków, czyli zespół RWD.

Lubański przekazał trenerowi szczegółowe informacje o stylu gry drużyny, o wartości poszczególnych zawodników.

Na drugi dzień A. Brożyniak miał okazję obejrzeć rywala wiślaków podczas wyjazdowego meczu w Lierse. RWD Molenbeek przegrał 1:2. Oto opinia krakowskiego trenera o grze belgijskiego zespołu. „Wszyscy zawodnicy RWD są bardzo dobrze wyszkoleni technicznie, walczą z pasją przez cały mecz, grają agresywnie. Często stosują dośrodkowania na pole karne przeciwnika. Jest to na pewno widowiskowy styl gry, chociaż większość zawodników zbyt długo przetrzymuje piłkę, popisując się dryblingami. Bardzo szybki i niebezpieczny jest lewoskrzydłowy Teugels, lewy obrońca Martens to zawodnik wysokiej klasy, bramkarz De Bree zna doskonale swoje rzemiosło.

Najlepszy zawodnik RWD — Boskamp grał tylko przez 45 minut, ale pokazał swą klasę. Jest to na pewno zespół bardzo dobry i groźny. Ale przy pełnej koncentracji mojej drużyny, przy naprawdę dobrej grze wszystkich zawodników mamy szanse na zwycięstwo w pierwszym meczu w Krakowie.

Taktykę na ten pojedynek opracujemy w najbliższym czasie, ale już dziś pewne jest, że musimy opanować środek boiska i nie pozwolić sobie narzucić stylu gry rywala. Średnia wieku belgijskiej drużyny jest wysoka, ok. 30 lat i w tej sytuacji musimy narzucić olbrzymie tempo gry od pierwszych minut”.

A. Brożyniak obejrzał także mecz Lokeren — SC Brugge. W tym spotkaniu Lubański strzelił dwie bramki, chociaż jego zespół przegrał 2:3. Lubański wraca — po przebytej ostatnio chorobie — do reprezentacyjnej formy, taka jest przynajmniej opinią trenera piłkarzy Wisły.

Do meczu z RWD Molenbeek (20 bm.) wiślacy przygotowują się w Krakowie na własnym obiekcie. Dziś o godz. 11 rozegrają sparring z Pogonią Szczecin. Nie w pełni zdrów Jest; jeszcze A. Musiał, który nadaj leczy kontuzje.


Gazeta Południowa. 1976, nr 234 (14 X) nr 8862

KOZPN organizuje wyjazd na mecz Wisła — RWD Molenbeek do Brukseli w okresie 2—4 listopada. Przelot samolotem, kosztok.7tys.zł(wtym2 noclegi i bilet na mecz) plus opłata paszportowa. Zgłoszenia w „Turyście” pl. Szczepański 6 do 18 bm.



Gazeta Południowa. 1976, nr 235 (15 X) nr 8863

W środę, 20 bm. o godzinie 13.25 rozpocznie się transmisja z meczu piłkarskiego Śląsk Wr.— Bohemians Dublin a o godz. 16.55 ze spotkania Wisła Kr. — RWD Molenbeek.



Gazeta Południowa. 1976, nr 237 (18 X) nr 8865

„GP” rozmawia z Włodzimierzem Lubańskim

W środę wielki mecz WISŁA — RWD MOLENBEEK. Jaką klasę prezentują Belgowie? Jakim grają stylem? Którzy piłkarze w ich zespole są szczególnie groźni? — oto tylko część pytań, które codziennie otrzymujemy od Czytelników. O odpowiedź na nie poprosiliśmy WŁODZIMIERZA LUBANSKIEGO, który — jak wiadomo — występuje w belgijskim klubie Lokeren i w związku z tym oglądał wielokrotnie w akcji przeciwnika Wisły.

— Może RWD Molenbeek nie jest tak znany na arenie międzynarodowej jak np. Anderlecht czy FC Brugge — mówi W. Lubański — ale chciałbym przestrzec przed lekceważeniem tej drużyny. RWD Molenbeek to bardzo dobry zespół, który dość dobrze opanował zasady futbolu totalnego. Belgowie starają się bronić i atakować wszystkimi siłami. Są — jak wszyscy piłkarze w lidze belgijskiej — świetnie przygotowani fizycznie i kondycyjnie, mają bardzo dobrze wyszkolonych indywidualnie piłkarzy.

— Jaka formacja Pana zdaniem jest najgroźniejsza? — Szczególnie groźna jest trójka napastników — szybki i bramkostrzelny Duńczyk Koens oraz dwaj reprezentanci Belgii — Teugels (obdarzony również silnym strzałem) i skrzydłowy Wellens. Specjalizują się oni w szybkich kontratakach, często zmieniają pozycje, a dodatkowym ich atutem jest świetna gra głową.

— Jak słyszałem bardzo groźna jest również linia środkowa? — Tak, to prawda. W tej formacji bez wątpienia najlepszym graczem jest reprezentant Holandii — Beskamp, Przed kilkunastoma dniami — o czym jak wiem donosiła wasza prasa — Boskamp usunięty został z boiska. Jak na razie nie stanął jednak przed belgijską Temidą piłkarską i wszystko wskazuje na to, że wystąpi przeciwko Wiśle. Jeśli nawet otrzyma karę, to tylko na mecze ligowe. Jest to piłkarz wysokiej klasy, który dyryguje grą zespołu. Obok niego grają najczęściej niedawno zakupiony Duńczyk Olsen oraz piłkarz z RFN Wissmann.

— A co Pan może powiedzieć o obronie Belgów? — W bramce występuje 32-letni Holender de Bree, zawodnik rutynowany, o bardzo pewnym chwycie. W obronie bryluje reprezentant Belgii Martens, a na stoperze gra Duńczyk Bjerre (rozegrał już ponad 200 meczy w lidze). Z moich obserwacji wynika jednak, iż w defensywie Belgowie są nieco słabsi niż w ataku, np. Bjerre nie jest obrońcą zbyt szybkim i zwrotnym, ale nadrabia to wielką rutyną. Uważam jednak, że przy szybkiej grze zwłaszcza skrzydłami można wymanewrować defensywę Belgów. Nie należy jednak zapominać, że obrońcy jak i pozostali zawodnicy RWDM grają niezwykle twardo, agresywnie, stosują na całym boisku indywidualne krycie.

— Jaki wariant taktyczny zastosują Belgowie w Krakowie? — Nie wydaje mi się aby obrali wariant ofensywny, będą grali raczej ostrożnie w defensywie z próbą szybkich kontrataków. Mam dla Wisły jedną radę: zespół RWDM nie lubi, kiedy rywal stosuje krótkie, agresywne krycie. Taki wariant gry zastosował właśnie mój klub Lokeren w niedawno rozegranym spotkaniu z RWDM w Brukseli. Przegraliśmy dość pechowo 0:1, choć nie byliśmy zespołem gorszym.

— Drużyna z Molenbeek nie odnosiła do tej pory większych sukcesów międzynarodowych....

— Rzeczywiście, do tej pory tylko 3-krotnie startowała w europejskich pucharach, jednak bez powodzenia. Niemniej jest to drużyna o dużym obyciu międzynarodowym, rozgrywa rocznie ok. 20 spotkań z silnymi klubami europejskimi.

— Słowem, jest to rzeczywiście groźny zespół...

— którego pokonanie leży jednak w zasięgu Wisły. Musi ona jednak zagrać mądrze taktycznie, niezwykle bojowo i narzucić ostre tempo.

— A co z Pana formą? Nasi kibice sportowi pytają, czy trener Gmoch będzie mógł iv przyszłości liczyć na Pana? — Do rozgrywek włączyłem się nieco później gdyż miałem kontuzję nogi. Wydaje mi się jednak, że moja forma idzie ostatnio w górę. W dwóch ostatnich pojedynkach strzeliłem 3 bramki. Kto wie, może wystąpię już przeciwko Cyprowi 31 października... Rozmawiał: ANDRZEJ STANOWSKI



Gazeta Południowa. 1976, nr 238 (19 X) nr 8866

Po emocjach w Porto Kraków i Wrocław

Belgowie lądują w Balicach

Wisła wyjeżdża do Paszkówki

Piłkarskie emocje osiągnęły swój punkt kulminacyjny. Nie ucichły jeszcze dyskusje o sukcesie polskich piłkarzy w Porto, a już w środę czeka nas kolejna mocna porcja wrażeń. Szczególnie kibice krakowscy mają powody do zadowolenia. Wisła w kolejnym pojedynku pucharu UEFA spotka się z belgijskim zespołem RWD Molenbeek. Uwaga polskich kibiców zwróci się także na Wrocław, gdzie tamtejszy Śląsk rozegra pojedynek w Pucharze Zdobywców Pucharów z irlandzkim zespołem Bohemians Dublin.

Krakowski zespół uznany za rewelację po wyeliminowaniu Celticu Glasgow tym razem staje przed równie trudnym zadaniem.

Przeciwnik krakowskich piłkarzy RWD Molenbeek zaliczany jest do najlepszych klubów swojego kraju, a ostatnio w rozgrywkach ligowych reprezentuje wysoką formę.

Przed wielką szansą — taka jest jedna opinia kibiców i fachowców — stają jednak piłkarze krakowskiej Wisły. Trener Brożyniak ma właściwie do dyspozycji cały zespół, bo większość kontuzjowanych piłkarzy powróciła już na boisko i wznowiła treningi. Do zespołu doszlusowali także Maculewicz i Budka powołani do kadry na mecze z Portugalię.

Atmosfera wielkiego pojedynku daje się odczuć nie tylko w Gwardyjskim Towarzystwie Sportowym ale i w całym Krakowie. O meczu, o szansach zespołu „Białej Gwiazdy” mówi się dużo i z ogromnym optymizmem.

Wiślacy podobnie jak przed pojedynkami ze Szkotami przeprowadzali normalne treningi i zajęcia, oglądali filmy szkoleniowe, dyskutowali i wysłuchiwali zaleceń trenera Brożyniaka o zastosowaniach najskuteczniejszej taktyki w pojedynku z Belgami. Dziś wiślacy odbędą ostatni trening na boisku przy ul. Reymonta a w godzinach popołudniowych drużyna uda. się do ośrodka wypoczynkowego w Paszkówce pod Skawiną, i przebywać tam będzie do środy.

Przylot drużyny belgijskiej spodziewany jest dziś w południe w międzynarodowym porcie w Balicach. Goście zakwaterowani zostaną w krakowskim hotelu „Holiday-Inn”. Kibice belgijscy zamieszkają zaś w hotelu „Cracovia”. Meldunek z obozu wiślaków

ALEKSANDER BROŻYNIAK, trener Wisły: Juk spędzimy ostatnie godziny przed meczem? Dzisiaj przewidziany jest kolejny trening i oglądanie filmów z meczu Wisła — Celtic i pojedynku ligowego RWD Molenbeek.

Mamy dość dużo informacji o zespole belgijskim, pozwoli to nam lepiej opracować założenia taktyczne na środowy mecz.

KAZIMIERZ KMIECIK: Zdajemy sobie sprawę, że w środę czeka nas bardzo ciężki pojedynek. Belgowie umieją grać w piłkę, do tego jak twierdzi nasz trener, który oglądał RWDM w akcji — brukselczycy grają bardzo ostro. Jako kapitan zespołu wierzę w nasz sukces. Osobiście czuję się dobrze, po lekkiej kontuzji, której nabawiłem się w towarzyskim meczu z Pogonią Szczecin — nie ma już śladu.

STANISŁAW GONET: Na temat wyniku wolę nie wypowiadać się. Belgowie mają ponoć groźnych napastników, a no zobaczymy...

ADAM MUSIAŁ: Trenuję normalnie z zespołem, ale kontuzjowana noga ciągle daje trochę o sobie znać. Czy zagram — to już zależy od decyzji trenera.

Dr JERZY JASIEŃSKI: Przerwa w rozgrywkach pozwoliła zaleczyć kontuzje: Musiała, Płaszewskiego, Kusty i Nawałki.

Pecha miał tylko Jałocha, który na sobotnim treningu doznał kontuzji nogi i jego występ w środę jest wykluczony.


Gazeta Południowa. 1976, nr 239 (20 X) nr 8867

(Inf. wł.) Wczoraj, kilka minut przed godziną 12.00 na lotnisku w Balicach wylądował samolot czarterowy belgijskich linii lotniczych, na pokładzie którego przybyli do Krakowa piłkarze RWD Molenbeek — najbliżsi rywale krakowskiej Wisły w meczu o Puchar UEFA.

W kilka minut po przylocie rozmawialiśmy z trenerem brukselskiego klubu Pietem de Visserem.

— Zdajemy sobie sprawę z tego, iż w Krakowie czeka nas niezwykle trudny mecz. Z zebranych przez nas informacji wynika. iż Wisła to dobrej klasy drużyna, a wyeliminowanie „Celticu” ma swoją wymowę Dlatego w pierwszym pojedynku nieco więcej szans daję krakowianom (jakieś 60 proc.), tym bardziej, że grają na własnym boisku i przy własnej publiczności. W ostatnim meczu ligowym z Waregem moja drużyna wygrała 3:0 (bramki zdobyli Lafont, Wellens i Olsen), ale muszę obiektywnie przyznać, iż przeciwnik był słaby i nie zmusił nas do większego wysiłku.

— Czy może pan podać skład w jakim wystąpicie w środę? — Jedenastka ustalona zostanie z następujących zawodników — bramkarz de Bree, obrońcy: Dumon, Cordiez, Martens, Bjerre i Lafont, rozgrywający: Bosliamp, Olsen, Nielsen i Wissmann, napastnicy: Teugels, Koens, Wellens i Raes. Wszyscy piłkarze są w pełni sił, nikt nie narzeka na kontuzje. Martwi nas tylko wiadomość, że po ostatnich ulewach płyta boiska jest w nie najlepszym stanie. Ale dziś przywieźliśmy ze sobą słońce może więc boisko do jutra podeschnie.

Wraz z piłkarzami i grupą kibiców przybył również do Krakowa słynny kolarz belgijski — EDDY MERCKX, który jest wielkim sympatykiem RWDM.

Na lotnisku Merckx udzieli) krótkiego wywiadu.

— Jestem po raz pierwszy w Polsce. Tym razem w charakterze kibica piłkarskiego. Nie oznacza to jednak, iż mam zamiar zmienić profesję. Będę nadal kontynuować karierę kolarską.

Pod koniec tegorocznego sezonu na skutek kontuzji przerwałem starty, ale w przyszłym roku chcę znowu startować w tali wielkich imprezach jak Tour de France, czy Giro d Italia. — Jaki wynik padnie w środowym pojedynku? Będzie ciężko ale jako kibic RWDM wierzę, iż Belgowie nie zawiodą i pokażą w Krakowie dobry futbol.

(ANSJ ]

Kolejna przeszkoda do pokonania

Będziemy musieli włożyć maksimum umiejętności i wysiłku, aby odnieść zwycięstwo nad kolejnym przeciwnikiem. Taka opinia panuje w zespole Białej Gwiazdy, wśród trenerów i działaczy. I nie ma chyba w tym przesady. Bo dzisiejszy przeciwnik Wisły zespół RWD Molenbeek z Brukseli, to przeciwnik przedniej marki. Przypomnijmy, że zespół ten awansował do II rundy Pucharu UEFA po zwycięstwie nad duńską jedenastką IF Naestved 3:0 i 4:0. Belgowie zarówno na własnym boisku jak i na wyjeździe odnieśli przekonywające i wysokie zwycięstwo. Dodajmy, że w zespole tym występuje wielu znakomitych graczy, pochodzących z czołowych piłkarskich krajów Europy Zachodniej.

Krakowską Jedenastka zaprawiła się dobrze w bojach z Celticem i bynajmniej nie stoi na straconej pozycji. Ambicja, atut własnego boiska, doping publiczności, mogą uskrzydlić bardziej doświadczonych I młodych krakowskich piłkarzy i przynieść kolejny sukces.

Trener A. Brożyniak ma właściwie do dyspozycji wszystkich; piłkarzy z wyjątkiem Jałochy, który odczuwa jeszcze skutki odniesionej kontuzji. Wczorajszy ostatni trening pozwolił krakowskiemu trenerowi na przećwiczenie ostatnich wariantów taktycznych. Potem piłkarze oglądali swój pojedynek z Celticem i mistrzowski mecz przeciwników, z którymi zmierzą się dziś o godz. 17.00. Potem pozostał tylko relaks w ośrodku w Paszkówce. Wiślacy na mecz wrócą do Krakowa dopiero a godz. 16.00.

Goście, którzy wylądowali wczoraj w Balicach przybyli autokarem na boisko przy ul. Reymonta, ale niestety nie mogli trenować. Wobec złego stanu płyty boiska, delegat UEFA nie zgodził się na ich trening. Belgijscy piłkarze zapoznali się jednak ze stadionem, w czasie, kiedy był on oświetlony, zrzucili dresy, i odbyli krótką rozgrzewkę za bramkami boiska.

O godz. 17.00 pierwszy gwizdek. Pierwsza konfrontacja i pojedynek o dużą stawkę. Kto wyjdzie z niego zwycięsko?

Bramy stadionu otwarte będą przed meczem od godz.

14.30 do godz. 16.45 (od ul. Reymonta i al. 3 Maja). Ód godz. 12.00 obowiązywać będzie zakaz zatrzymywania i parkowania wszelkich pojazdów kołowych na ulicach: Reymonta, al. 3 Maja, ul.

Miechowskiej. Ulica Reymana zostanie wyłączona z ruchu.

Zgodnie z decyzją GKKFiT osoby posiadające legitymacje Zasłużonego Działacza Kultury Fizycznej i Zasłużonego Mistrza Sportu uprawniają do wstępu jednej osoby za okazaniem legitymacji łącznie z dowodem osobistym.

Parkowanie samochodów zabezpieczone będzie przy ul.

Reymonta na dwóch parkingach.


Gazeta Południowa. 1976, nr 240 (21 X) nr 8868

Samobójcza bramka zadecydowała...

Wisła-RWD Molenbeek 1:1 (1:0)

(OBSŁ. WŁ.) Nie udało się wczoraj piłkarzom Wisły w 100 procentach zrealizować przedmeczowych założeń i pokonać w pierwszym spotkaniu II rundy Pucharu UEFA — belgijskiego zespołu RWD Molenbeek. Na stadionie przy ul. Reymonta padł wynik remisowy 1:1 (1:0), przy czym do 75 min. prowadzili krakowianie i dopiero samobójcza bramka przesądziła o losach pojedynku.

Rezultat 1:1 stawia oczywiście w uprzywilejowanej sytuacji Belgów, którym w meczu rewanżowym w Brukseli (3 listopada) wystarczy do awansu każde 1-bramkowe zwycięstwo. Gospodarzy urządzą również remis 0:0, przy wyniku 1:1 zarządzona będzie dogrywka, natomiast rezultaty remisowe 2:2, 3:3 itd. — awansują do kolejnej rundy wiślaków.

Kibice krakowscy po cichu liczyli, iż ich pupile nie tylko zdołają rozstrzygnąć pojedynek na swoją korzyść, ale zdobędą odpowiednią zaliczkę przed spotkaniem rewanżowym w Brukseli.

Wszystko zaczęło się bardzo pomyślnie dla gospodarzy, którzy już w 6 min. objęli prowadzenie. Zaskoczeni takim Obrotem sprawy Belgowie przez pierwsze 20 minut grali w głębokiej defensywie. W I połowie gra wiślaków mogła się podobać. Dobrze funkcjonowała druga linia, gdzie harowali Kapka i Nawałka, obserwowaliśmy sporo długich, celnych podań na skrzydła, szczególnie aktywny w tym okresie był Kusto, a także okresami Kmiecik.

W pierwszych 45 minutach goście tak na dobrą sprawę tylko raz poważnie zagrozili bramce Wisły, ale piłka po strzale Wellensa trafiła w poprzeczkę. Ta akcja była Jednak zapowiedzią, iż gospodarze muszą uważać na szybkie kontry gości.

Zupełnie inną Wisłę zobaczyliśmy w drugiej połowie. Z minuty na minutę gospodarze grali coraz bardziej chaotycznie, do znudzenia przeprowadzali akcje środkiem boiska, zapominając zupełnie o grze skrzydłami. Napastnicy wpadli w starą manierę i miast próbować strzelać z odległości 20—25 metrów, usiłowali krótką grą sforsować obronę gości. Zupełnie zniknął z pola widzenia Kusto. Druga linia stała się niewidoczna.

Tymczasem goście uporządkowali grę i wykorzystując słabą postawę lewej strony defensywa Wisły — coraz częściej zaczęli zagrażać bramce gospodarzy. W 75 minucie los uśmiechnął się do nich i piłka odbita od nogi A.

Szymanowskiego wpadła do bramki krakowian. Gospodarze próbowali jeszcze atakować, ale czynili to zbyt szablonowo i chaotycznie, na dodatek opuścił boisko kontuzjowany Kmiecik.

Wiślacy zagrali nierówny mecz, po 1 połowie, zupełnie dobrej — w drugiej odsłonie wypadli słabo, z każdą minutą grając coraz bardziej nerwowo. Zawodnicy zdawali sobie prawdopodobnie sprawę z tego, iż wynik 1:0 w obliczu rewanżu to stanowczo za mało. Stąd za wszelką cenę chcieli strzelić drugiego gola. Czynili to jednak bez głowy, zbyt nerwowo.

Belgowie nie pokazali jakiejś olśniewającej piłki, jest to jednak dobra, rzetelna drużyna, która potrafi konsekwentnie grać przez cały mecz. W ataku obserwowaliśmy dużo wysokich dośrodkowań, w obronie Belgowie stosowali oczywiście krótkie krycie. Po meczu goście spontanicznie wyrażali swoją radość. Nic dziwnego remis 1:1 faworyzuje ich w meczu rewanżowym. Ale i Wisłę stać na pewno na lepszą grę, toteż sprawa awansu do II rundy jest naszym zdaniem w dalszym ciągu otwarta! WISŁA: Gonet, H. Szymanowski, A. Szymanowski, Maculewicz, Musiał, Płaszewski, Nawałka, Kapka, Wróbel (od 66 min. Lipka) Kmiecik (od 82 min. Gazda), Kusto.

RWD MOLENBEEK: de Bree, Lafont, Cordiez, Bjerre, Martens, Olsen, Boskamp, Wissmann, Koens, Teugels, Wellens.

Sędziował Ion Gow (Walia).

1 min. — grę zaczynają Belgowie, ale w chwilę później pierwszy atak inicjują wiślacy, szybki rajd Kusty prawą stroną powstrzymany zostaje w ostatniej chwili przez obrońców RWD.

3 min. — pierwszy strzał na bramkę de Bree oddaje A. Szymanowski, piłka przechodzi koło słupka.

4 min. — szybki Koens ucieka krakowskim obrońcom i strzela, ale niecelnie.

6 min. — daleka centra Maculewicza na pole karne Belgów, Kapka przejmuje piłkę na głowę i precyzyjnie strzela z 12 metrów tuż obok słupka, de Bree jest bezradny — 1:0 dla Wisły! Dobry początek krakowian.

7 min. — żółta kartka dla Boskampa.

biegu, piłka odbija się od słupka i wychodzi na aut bramkowy.

14 min. — świetny rajd Kusty prawą stroną, krakowianin jest już blisko belgijskiej bramki, ale wybiegający de Bree utrudnił mu oddanie celnego strzału, piłka wychodzi na aut bramkowy.

16 min. — strzał Kmiecika przechodzi tuż nad poprzeczką.

25 min. — groźna sytuacja pod bramką Wisły. Wellens wygrywa pojedynek główkowy z obrońcami krakowskimi, jego strzał trafia w poprzeczkę.

W chwilę później żółtą kartkę otrzymuje Kmiecik.

30 min. — znów żółta kartka, tym razem dla Wróbla za faul na Boskampie.

32 min. — szybki rajd Wróbla prawą stroną, jego podanie przechodzi tuż przed bramką Belgów, nie ma jednak kto skierować piłki do siatki. W kilkanaście sekund później Maculewicz strzela ostro z 35 m, de Bree wyłapuje piłkę.

36 min. — błyskawiczny kontratak Wisły. Nawałka podaje do Kusty, ten kapitalnie strzela w

41 min. — Kusto egzekwuje rzut wolny, precyzyjny strzał, bramkarz belgijski jest jednak dobrze ustawiony i wybija piłkę na róg.

PIERWSZA POŁOWA KOŃCZY SIĘ WYNIKIEM 1:0 DLA WISŁY.

49 min. — Kmiecik zostaje sfaulowany na polu karnym przeciwnika, sędzia dyktuje rzut wolny pośredni z 14 metrów, Maculewicz strzela niecelnie.

53 min. — celny strzał Koensa — Gonet łapie piłkę.

54 min. — żółta kartka dla Koensa.

66 min. — zmiana w zespole Wisły, za Wróbla wchodzi Lipka. 68 min. — centra Kapki, Nawałka posyła piłkę nad poprzeczką.

73 min. — brutalny faul Lafonta na Kmieciku, Belg otrzymuje żółtą kartkę, 75 min. — Olsen otrzymuje dalekie podanie od Boskampa, ucieka prawą stroną, Płaszewski nie zdołał mu przeszkodzić w oddaniu dośrodkowania, ostro bitą piłkę przepuszcza z kolei Gonet, który interweniuje tym razem niezdecydowanie. Piłka odbija się od nogi nadbiegającego A. Szymanowskiego i wpada do siatki. 1:1.

78 min. — Kapka ucieka obrońcom, przed sobą ma tylko belgijskiego bramkarza, Jego strzał z 16 metrów mija jednaj cel.

82 min. — za kontuzjowanego Kmiecika wchodzi Gazda.

85 min. — po rzucie wolnym egzekwowanym przez Płaszewskiego powstaje duże zamieszanie pod bramką belgijską, sytuację wyjaśnia de Bree.

MECZ KOŃCZY SIĘ WYNIKIEM 1:1.

Mecz w statystyce

Strzały celne: Wisła 7 (6), RWD 5 (2).

Strzały niecelne: Wisła 11 (6), RWD 5 (3).

Rzuty rożne: Wisła 6 (4), RWD 3 (1).

Podania do bramkarza: Wisła 17 (11), RWD 20 (8).

Rzuty wolne: Wisła 15 (4), RWD 15 (9).

Powiedzieli po meczu:

PIET DE VISSER — trener gości: jestem zadowolony z rezultatu remisowego. Wisła dziś udowodniła, że jest dobrą drużyną, dlatego rezultat 1:1 na trudnym boisku w Krakowie — musi cieszyć. Stracona już w 6 min. bramka wprowadziła trochę zamieszania w nasze szeregi. Moja drużyna potrafiła jednak uporządkować grę, a za drugą połowę należą się jej duże słowa uznania.

W meczu rewanżowym zagramy zupełnie inaczej, będziemy atakować! Jesteśmy w lepszej sytuacji, ale nie wolno nam lekceważyć rywala.

ALEKSANDER BROZYNIAK — trener Wisły: był to zacięty, nieustępliwy mecz. Goście przyjechali z określoną taktyką zwalniania naszych akcji i wybijania nas z tempa. W drugiej połowie w naszym zespole dały o sobie znać nerwy. Piłkarze za bardzo chcieli strzelić drugą bramkę, atakowali niepotrzebnie środkiem, grali zbyt przejrzyście. tal tak głupio straconego gola. Nie zamierzamy jednak rezygnować! Będziemy walczyć o przepustkę do III rundy!

JACEK GMOCH - trener reprezentacji Polski: uważam, że Wisła była drużyną nieco lepszą i ona była w tym meczu bliższa pełnego sukcesu. Krakowianom Zabrakło jednak chyba wiary w zwycięstwo. Wiślacy, to zespół o dużych możliwościach, już obecnie sporo umiejący, jednak jej piłkarze muszą bardziej wierzyć w siebie! Moja opinia o arbitrze — nie miał niestety dobrego dnia.

ZBIGNIEW JABŁOŃSKI — prezes GTS „Wisła”: liczyliśmy na wygraną, stąd remis nas nie zadowala. Bramkę straciliśmy w głupich okolicznościach. Osobiście uważam, że nasz zespół nie powiedział ostatniego słowa, toteż sprawa awansu jest nadal otwarta.

KAZIMIERZ KMIECIK: Nie czułem się wczoraj najlepiej, odczuwałem bowiem bóle w kolanie. Sędzia dopuścił chyba do zbyt ostrej gry. Zdziwiony byłem, gdy arbiter pokazał mi żółtą kartkę, był to przecież faul obustronny. Musiałem zejść z boiska, gdyż Lafont rozciął mi korkami nogę. Myślę, że wcale nie stoimy na straconej pozycji w meczu rewanżowym.

HENRYK MACULEWICZ: Za faul na Kmieciku sędzia powinien podyktować rzut karny, a nie rzut wolny pośredni. Na dodatek pechowo straciliśmy bramkę. Przed meczem rewanżowym jestem optymistą, stać nas na zakwalifikowanie się do następnej rundy rozgrywek i sprawienie kolejnej niespodzianki.

MICHAŁ WRÓBEL: Nie jestem zadowolony ze swojej gry, miałem po prostu słabszy dzień.

Inna sprawa, że otrzymywałem niewiele celnych podań. Belgowie grali bardzo ostro, na pewno ostrzej od piłkarzy Celticu.

Wydaje mi się, że sędzia zbyt pochopnie ukarał mnie żółtą kartką, zaatakowałem ostro Boskampa, ale nie był to złośliwy faul.


Relacje prasowe

Relacje prasowe

Gazeta Południowa. 1976, nr 241 (22 X) nr 8869

Wiślacy nie tracą nadziei

Za niecałe dwa tygodnie odbędą się rewanżowe spotkania II rundy europejskich pucharów piłkarskich, poznamy wtedy ćwierćfinalistów PE i PZP oraz zespoły, które awansowały do 1/8 Pucharu UEFA. Czy w następnej rundzie rozgrywek znajdą się dwie polskie drużyny: Wisła Kraków i Śląsk Wrocław? Pierwsze mecze obydwu zespołów dały tylko częściowo odpowiedź na to pytanie.

Bardzo dobrą pozycję wyjściową przed pojedynkiem rewanżowym ma Śląsk, który pokonał na własnym boisku Bohemians aż 3:0. Ale też przeciwnik wrocławian to drużyna przeciętna, powiedziałbym nawet — słaba. Rewanż w Dublinie powinien być więc tylko formalnością. Prawie w stu procentach można liczyć na awans Śląska do ćwierćfinału PZP.

Znacznie trudniejszego przeciwnika wylosowała młoda drużyna krakowska. RWD Molenbeek okazał się zespołem rzeczywiście groźnym, lepszym chyba od Celticu Glasgow. To co zademonstrowali Belgowie w Krakowie, to było solidne rzemiosło piłkarskie, poparte rutyną, dużym doświadczeniem. Wiślacy, chociaż w środę zagrali poniżej swych możliwości (zwłaszcza w drugiej połowie meczu), byli jednak bliscy zwycięstwa. Walczyli jak równy z równym, mieli nawet okresami wyraźną przewagę.

I gdyby nie pechowa 75 minuta meczu, wynik mógłby być korzystny dla krakowian. Stało się jednak inaczej. Remis 1:1 teoretycznie daje większe nadzieje Belgom na awans do 1/8 Pucharu UEFA, ale nie przekreśla szansy Wisły na końcowy sukces. Wiślacy udowodnili przecież już w meczu z Celticem, że potrafią nawiązać równorzędną walkę nawet z groźnym i renomowanym rywalem. Krakowian stać na pewno na lepszą grę niż to zademonstrowali w środę, a wtedy mogą sprawić kolejną, miłą niespodziankę.

Ważne jest także to, że sami zawodnicy wcale nie byli załamani wynikiem remisowym. W pomeczowych rozmowach wyrażali przekonanie, że nie będą w meczu w Brukseli na, straconej pozycji. A wiara we własne siły, we własne możliwości — co zresztą podkreślał trener J. Gmoch — jest także jednym z ważnych elementów sukcesu.

W środowych spotkaniach pucharowych było kilka niespodzianek. Największą sprawili piłkarze tureckiego zespołu Trabzonspor, wygrywając w PE na własnym stadionie z Liverpoolem 1:0.

Przegrał pierwsze wyjazdowe spotkanie obrońca PE — Bayern Monachium z Banikiem Ostrawa 1:2. W trudnej sytuacji znalazł się Real Madryt, remisując na własnym boisku z FC Bruegge 0:0.

Spotkania rewanżowe (3. XI ) zapowiadają się w większości wypadków bardzo ciekawie. A krakowianie liczą na dobre wieści z Brukseli.

T. G


Gazeta Południowa. 1976, nr 261 (16 XI) nr 8889

Musiał ukarany przez UEFA

W Zurychu obradowała komisja dyscyplinarna UEFA, która nałożyła surowe kary na piłkarzy i kluby za przekroczenia popełnione podczas drugiej serii rozgrywek europejskich pucharów. Wśród ukaranych jest także Adam Musiał, który w rewanżowym meczu Wisły z RWD Molenbeek otrzymał „czerwoną kartkę”. Piłkarz krakowskiej Wisły, podobnie jak Altin Cemil z tureckiego zespołu Trabzonspor, został odsunięty od udziału w czterech meczach organizowanych przez UEFA.



Galeria:




Brakujące dane uzupełniono ze strony worldfootball.net