1976.10.24 Szombierki Bytom - Wisła Kraków 0:0

Z Historia Wisły

1976.10.24, I Liga, 10. kolejka, Bytom, Stadion Szombierek,
Szombierki Bytom 0:0 Wisła Kraków
widzów: 5.000
sędzia: Hirsch
Bramki
Szombierki Bytom

Mika
Sośnica
Mierzwiak
Włodarczyk
Wojtowicz
Grzywaczewski
Bykowski
Herisz
Kwasniewski Grafika:Zmiana.PNG (81' Siwek)
Nagiel
Sroka

trener:
Wisła Kraków
4-3-3
Stanisław Gonet
Antoni Szymanowski
Henryk Maculewicz
Zbigniew Płaszewski
Henryk Szymanowski
Leszek Lipka grafika: Zmiana.PNG (62’ Kazimierz Kmiecik)
Jerzy Płonka
Adam Nawałka Grafika:Zk.jpg
Marek Kusto
Zdzisław Kapka
Michał Wróbel

trener: Aleksander Brożyniak

O Wiśle Kraków czytaj także w oficjalnym serwisie Przeglądu Sportowego - przegladsportowy.pl

http://mbc.malopolska.pl/dlibra/doccontent?id=57462 strona 6.

Spis treści

Relacje prasowe

Echo Krakowa. 1976, nr 240 (23/24 X) nr 9622

PO TRZECH tygodniach przerwy w rozgrywkach ligowych, wypełnionych spotkaniem reprezentacji z Portugalią oraz pucharowymi występami Wisły i Śląska, piłkarska ekstraklasa wznawia mistrzowskie rozgrywki. Piłkarze WISŁY jadą do Bytomia na trudny mecz z SZOMBIERKAMI. Czy zdołają wreszcie odnieść w tym sezonie zwycięstwo na obcym boisku — oto pytanie najczęściej powtarzające się w rozmowach kibiców.

Przypomnijmy, że w 9 dotychczas rozegranych meczach Wisła pięć razy występowała na swoim boisku i cztery mecze grała na wyjeździe. Wyniki nie są niestety najlepsze. U siebie wiślacy wygrali dwa i zremisowali trzy mecze, na wyjeździe dwa przegrali i dwa zremisowali. Łącznie zgromadzili zaledwie 9 punktów, co daje im aktualnie dopiero 8 miejsce w tabeli, loka tę absolutnie nie satysfakcjonującą kibiców, a chyba i piłkarzy „Białej Gwiazdy”. Czy w Bytomiu zdołają przerwać nie najlepszą passę, uzyskać zwycięstwo? Piłkarze Szombierek, po niezbyt udanym początku ligi, grają coraz skuteczniej i są już na 7 miejscu w tabeli, wyprzedzając wiślaków o 1 punkt. Trzy tygodnie temu pewnie wygrali u siebie z sosnowieckim Zagłębiem 2:0 i przez okres przerwy bardzo solidnie trenowali, szykując się do spotkania z krakowianami. Poważnym osłabieniem drużyny jest brak Karweckiego, który po operacji łękotki wprawdzie wznowił już treningi, ale nie ma mowy by mógł wystąpić w ligowym meczu.

Wiślacy po spotkaniu z Molenbeekiem mieli drobne urazy, które jednak nie powinny przeszkodzić im w grze, tak że trener Brożyniak będzie mógł skorzystać ze wszystkich swych czołowych zawodników


Echo Krakowa. 1976, nr 241 (25 X) nr 9623

SZOMBIERKI — WISŁA 0:0. Sędziował p. Hirsch z Poznania. Widzów ok. 5000.

WISŁA — Gonet — H. Szymanowski, A. Szymanowski, Maculewicz, Płaszewski — Nawałka, Kapka, Lipka (od 62 min. Kmiecik), Płonka — Kusto, Wróbel.

Piłkarze „Białej Gwiazdy” znów nie zdołali wygrać wyjazdowego spotkania ligowego. W meczu z Szombierkami uzyskali zaledwie wynik bezbramkowy, mimo iż chwilami mieli ogromną przewagę a także szereg znakomitych. pozycji do uzyskania bramki. Można bez przesady napisać, iż był to pojedynek nie wykorzystanych szans, przy czym znacznie ich więcej zmarnowali krakowianie. W ogóle był to dziwny mecz. Obydwie drużyny grały pasywnie, bez dynamiki, woli walki, chęci zwycięstwa.

Odnosiło się wrażenie, że piłkarze tak jednej jak i drugiej strony postanowili w tym spotkaniu nie strzelić bramki. A przecież warunki do gry były wręcz idealne. Dobre boisko, śliczna, słoneczna i ciepła, bezwietrzna pogoda stwarzały szansę rozegrania pasjonującego spotkania.

Tymczasem widzowie długimi chwilami bardziej interesowali się słuchaniem radiowych transmisji z innych stadionów, niż tym co działo się na boisku Szombierek.

W czasie 90 minut gry zanotowałem sześć groźnych sytuacji podbramkowych, pięć pod bramką bronioną przez Mikę i jedną pod „świątynią” Goneta. Oto one:

17 min. — H. Szymanowski posłał daleką piłkę na przedpole bramki bytomian do nadbiegającego Lipki. Ten ostatni znalazł się w idealnej sytuacji do strzału, lecz kopnął tak lekko, iż Mika nie miał żadnych kłopotów z wyłapaniem tego ni to strzału, ni to podania,

37 min. — szybki rajd Kusty do końcowej linii boiska, centra na przedpole bramkowe wprost na głowę Nawałki. Strzał pomocnika krakowskiego był jednak mało precyzyjny i Mika zdołał wyłapać piłkę,

50 min. — powtórka sytuacji z 17 min. Daleki cross do Lipki tym razem od Maculewicza i znów fatalny strzał krakowianina,

55 min. — Grzywaczewski otrzymuje dalekie podanie tuż przed bramką Goneta, jest sam I z bramkarzem krakowskim, lecz nie trafia w piłkę i Gonet spokojnie wyłapuje.

60 min. — daleki podkręcany strzał Lipki, Mika z trudem wybija na róg. Za moment w zamieszaniu podbramkowym Nawałka strzela głową lecz wprost w Mikę,

66 min. — Kmiecik otrzymuje piłkę na linii pola bramkowego, jest sam z bramkarzem Zwleka jednak ze strzałem, próbuje minąć Mikę, traci dogodną pozycję, podaje jeszcze do Wróbla, który strzela do bramki lecz Herisch wybija piłkę z linii bramkowej. Wiślacy byli w przekroju spotkania zespołem lepszym od gospodarzy, lecz grali bez zaciętości, takiej jak np. w meczu z Celticem, czy w pierwszej połowie spotkania z Molenbeekiem. Mówi się, iż remis w wyjazdowym spotkaniu to sukces. Podziału punktów w Bytomiu nie uznałbym jednak za jakieś nadzwyczajne osiągnięcie wiślaków.

Powinni byli oni — i mogli — wygrać ten mecz! (LANG.)


Gazeta Południowa. 1976, nr 242 (23/24 X) nr 8870

Po emocjach pucharowych wracamy znów do ligi. Czynimy to z tym większą satysfakcją że nasze krajowe zespoły prezentują coraz wyższy poziom.

Widać u. wielu zespołów znaczny postęp. Najlepszym zresztą tego potwierdzeniem były mecze pucharowe i występ polskiej jedenastki w Porto. Trenerzy i piłkarze starają się do gry wprowadzić wiele nowych elementów, a przede wszystkim szybkość, zdecydowane wkraczanie do akcji. Nie brakuje też ambicji. Wierzymy, że najbliższa kolejka spotkań ekstraklasy i II ligi przyniesie sporo emocji. Nas oczywiście interesuje przede wszystkim Wisła, która wybiera się tym razem do Szombierek. W Krakowie wszyscy są przekonani, że po dobrych występach pucharowych i po niezłych, meczach ligowych piłkarze „Białej Gwiazdy” przywiozą punkty z Bytomia. Lekarza klubowego martwi tylko kontuzja Kazimierza Kmiecika odniesiona podczas ostatniego meczu z Belgami. Lekarz ma jednak nadzieję, że Kmiecikowi uda się zaleczyć kontuzję i że wystąpi on w sobotę w Bytomiu.

Trener Brożyniak ma do swej dyspozycji następującą kadrę: Gonet, A. Szymanowski, Maculewicz, Płaszewski, Musiał, H. Szymanowski, Nawałka, Kapka, Wróbel, Kmiecik, Kusto. W rezerwie Adamczyk, Gazda, Lipka i Budka.

Naszych czytelników informuj jemy, że Polskie Radio przeproś wadzi z tego pojedynku o godz. 11 transmisję na falach długich,


Gazeta Południowa. 1976, nr 243 (25 X) nr 8871

Krakowianie zawiedli oczekiwania kibiców

Szombierki — Wisła 0:0

Oczekiwany z dużym zainteresowaniem występ krakowskiej Wisły w Bytomiu nie spełnił nadziei kibiców. Piłkarze „Białej gwiazdy” zdołali uzyskać w pojedynku z dość przeciętnie grającym zespołem Szombierek tylko wynik remisowy. W pierwszej połowie wiślacy ograniczyli się do obrony własnej bramki i nielicznych tylko kontrataków prowadzonych dwójką wysuniętych do przodu napastników Kusty i Wróbla. Krakowianie zwalniali tempo gry na środku boiska i starali się jak najdłużej przetrzymywać piłkę we własnym posiadaniu. Wypady i kontrataki ich były jednak groźne i zanosiło się nawet na zdobycie bramki. Niestety napastnicy strzelali mało precyzyjnie. A dogodne pozycje mieli Nawałka, Kusto i Wróbel. Dobrą dyspozycję zademonstrował także bramkarz bytomian skutecznie interweniując w groźnych sytuacjach.

Dodać jeszcze należy, że akcje Wisły były dość szablonowe a napastnicy unikali ostrzejszych starć z obroną. Odnosiło się wrażenie, te Wisła gra wybitnie na remis i jeden punkt ją zadowala. W bytomskim meczu od 62 min. wystąpił Kmiecik, ale kontuzja najwidoczniej dawała znać o sobie i krakowski piłkarz nie zdobył się na większy wysiłek dostrajając się zresztą do słabej gry kolegów.

Ciekawsza była druga połowa meczu podczas której dochodziło do częstych akcji na obu przedpolach bramkowych. Strzały napastników najczęściej mijały jednak celu i mecz zakończył się wynikiem remisowym 0:0.

W zespole Szombierek obok bramkarza najlepiej zagrali Rybaczewski i Nikiel. W Wiśle podobali się Musiał, A. Szymanowski oraz Nawałka.

WISŁA: Gonet — H. Szymanowski, A. Szymanowski, Maculewicz, Płaszewski — Nawałka, Kapka, Lipka (62 min. Kmiecik) Płonka, — Kusto, Wróbel.

Po trzytygodniowej przerwie piłkarze ekstraklasy wznowili rozgrywki. Dziesiąta kolejka spotkań mistrzowskich nie stała na wysokim poziomie. Jak się okazało, przerwa nie wpłynęła korzystnie na formę poszczególnych zespołów. Aż w 5 meczach zanotowano wyniki bezbramkowe, w 8 spotkaniach padło zaledwie 6 bramek.

W niedzielę doszło do jeszcze jednej sensacji. Jej autorami byli piłkarze Zagłębia Sosnowiec, którzy w Mielcu pokonali obrońcę tytułu, dotychczasowego wicelidera miejscową Stal (1:0).

Pewne zmęczenie pucharowymi występami wykazały drużyny Śląska Wrocław i Wisły Kraków. Wrocławianie zremisowali na własnym boisku z GKS Tychy (0:0), a Wisła zanotowała ten sam rezultat w pojedynku z Szombierkami w Bytomiu.