1978.05.02 Wisła Kraków - Arka Gdynia 3:1

Z Historia Wisły

1978.05.02, I liga, 30. kolejka, Kraków, Stadion Wisły, 17.00
Wisła Kraków 3:1 (0:0) Arka Gdynia
widzów: 40.000
sędzia: Jarguz z Suwałk
Bramki
Kazimierz Kmiecik 47
Kazimierz Kmiecik 82’
Zdzisław Kapka 86’

1:0
2:0
3:0
3:1



89' Korynt
Wisła Kraków
4-3-3
Stanisław Gonet
Marek Motyka
Henryk Maculewicz
Antoni Szymanowski
Jan Jałocha
Henryk Szymanowski
Zdzisław Kapka
Adam Nawałka
Leszek Lipka
Kazimierz Kmiecik
Janusz Krupiński

trener: Orest Lenczyk
Arka Gdynia

Zemojtel
Pietrzykowski
Bochentyn
Krystyniak Grafika:Zmiana.PNG (63' Kwiatkowski)
Birliński
Dybicz
Kurzepa Grafika:Zk.jpg Grafika:Zmiana.PNG (46' Ochędowski)
Kaczmarek
Adamczyk
Korynt
Zb. Kupcewicz

trener:

O Wiśle Kraków czytaj także w oficjalnym serwisie Przeglądu Sportowego - przegladsportowy.pl


Afisz zapowiadający mecz
Afisz zapowiadający mecz

Za: http://www.wislakrakow.pl

Wisła na tronie

Trzydzieści lat temu Kraków szykował się do wielkiego wydarzenia. Piłkarze Białej Gwiazdy stanęli bowiem przed szansą zdobycia po raz piąty tytułu mistrza Polski. A było to tak.

Mistrzowska Wisła z 1978 r.
Mistrzowska Wisła z 1978 r.

Przed ostatnią kolejką ligową sytuacja w tabeli była z jednej strony prosta, z drugiej jednak dosyć skomplikowana. Wisła i Lech miały po 37 punktów, bilans bezpośrednich spotkań był remisowy, zaś przodownictwo w tabeli zawdzięczała Biała Gwiazda lepszej różnicy bramek z całych rozgrywek. Handicap ten był dosyć znaczny, gdyż Wisła miała stosunek bramek 32-22, zaś Lech 29-24. Dodatkowo lechici grali w ostatniej kolejce we Wrocławiu z walczącym o wicemistrzostwo Śląskiem, zaś Wisła u siebie z Arką Gdynia. Tak więc przed meczem z Arką plan naszych futbolistów był jasny i czytelny – wygrać.

Mecz zaczął się jednak zgoła niespodziewanie. Oto bowiem w 15 minucie to gdynianie przeprowadzili akcję, po której Zbigniew Kupcewicz trafił w poprzeczkę wiślackiej bramki. Uff. Wróciliśmy z bardzo daleka. W 27 minucie przed szansą dla Wisły stanął Janusz Krupiński. Jego strzał z najbliższej odległości obronił jednak instynktownie bramkarz Arki Żemojtel. Po chwili w poprzeczkę trafił Adam Nawałka i do przerwy było 0:0. W tym samym czasie we Wrocławiu również było bezbramkowo i dzięki temu to nadal Wisła była mistrzem, lecz kibice byli dalecy od stanu błogiego zadowolenia.

Druga połowa rozpoczęła się jednak tak, jakby wiślacy postanowili od razu na jej wstępie uspokoić zszargane nerwy swoich fanów. W 47 minucie nasi piłkarze sprytnie rozegrali rzut wolny, piłkę na 10 metrze otrzymał Kazimierz Kmiecik i celnym strzałem zdobył prowadzenie. Czyżby można już zacząć mistrzowską fetę? Nic z tych rzeczy. Arka nie zamierzała się poddawać. W 54 i 59 minucie Stanisław Gonet dwukrotnie, za pierwszym razem dalekim wybiegiem, za drugim piękną paradą, ratował nas od utraty bramki. Po tych akcjach z gdynian jakby zaczęło uchodzić powietrze. Wisła osiągnęła znaczną przewagę i następne bramki były tylko kwestią czasu. Nadeszła 83 minuta. Nawałka pięknym dryblingiem minął trzech rywali, przerzucił piłkę nad Żemojtelem i… poprzeczka. Na posterunku był jednak Kaziu Kmiecik – dobił skutecznie na 2:0.

W tym samym czasie we Wrocławiu było nadal bezbramkowo i stało się jasne, że po dwudziestu ośmiu latach mistrzostwo Polski wraca do Krakowa. Jeszcze Zdzisław Kapka podwyższył w 86 minucie na 3:0, jeszcze gdynianie strzelają honorowego gola, aż wreszcie ostatni gwizdek sędziego oznajmił wszem i wobec: mistrzem Polski A.D. 1978 jest Wisła Kraków!

Szaleństwo jakie ogarnęło kibiców Białej Gwiazdy trudno doprawdy opisać. Ludzie wpadali sobie w ramiona, płonęły znicze z gazet, a potem triumfalny pochód poszedł ulicami Krakowa. Jakże jednak różnił się on od tego, którego Kraków był świadkiem dzień wcześniej. W tym przemarszu nikt nie brał udziału z obowiązku, tutaj każdy z uczestników spontanicznie okazywał swoją radość. Było to 2 maja 1978 roku.

wislakrakow.com (Dariusz Zastawny, TS Wisła)

Feta Mistrzowska