2012.07.07 Wisła Kraków - Lechia Gdańsk 3:3

Z Historia Wisły

2012.07.07, mecz towarzyski, Międzychód, Stadion MOSTiR, 17:00, sobota
Wisła Kraków 3:3 (3:2) Lechia Gdańsk
widzów:
sędzia:
Bramki

Cwetan Genkow 21'

Łukasz Garguła (k) 41'
Rafał Boguski 43'

0:1
1:1
1:2
2:2
3:2
3:3
10' Abdou Razack Traore

37' Grzegorz Rasiak


70' (g) Piotr Grzelczak
Wisła Kraków

Michał Miśkiewicz
Łukasz Burliga
Kasjusz Piwowarczyk
Kew Jaliens
Piotr Żemło
Michał Szewczyk
Radosław Sobolewski
Łukasz Garguła
Maor Melikson
Rafał Boguski
Cwetan Genkow

trener: Michał Probierz
Lechia Gdańsk

Sebastian Małkowski
Luis Santos Deleu
Krzysztof Bąk
Sebastian Madera
Levon Airapetian
Łukasz Surma
Andreu Guerao Mayoral
Piotr Wiśniewski
Paweł Nowak
Abdou Razack Traore
Grzegorz Rasiak

trener: Bogusław Kaczmarek
Skład Wisły w II połowie: Jan Kocoń, Damian Lepiarz, Michał Czekaj, Kasjusz Piwowarczyk, Gordan Bunoza, Cezary Wilk, Ivica Iliev, Damian Buras, Michał Chrapek, Andraż Kirm, Dawid Kamiński.
Skład Lechii na II połowę: Michał Buchalik, Marcin Pietrowski, Marko Bajić, Maciej Kostrzewa, Vytautas Andruskievicius, Andreu Guerao Mayoral, Wojciechowski, Patryk Tyszyński, Piotr Grzelczak, Górka

O Wiśle Kraków czytaj także w oficjalnym serwisie Przeglądu Sportowego - przegladsportowy.pl

Spis treści

Relacje z meczu

3:3 w sparingu z Lechią

7. lipca 2012

Cwetan Genkow i 1:1[Foto: Adam Koprowski/wislakrakow.com]
Cwetan Genkow i 1:1
[Foto: Adam Koprowski/wislakrakow.com]
Rafał Boguski przyjmuje gratulacje od Cwetana Genkowa.[Foto: Adam Koprowski/wislakrakow.com]
Rafał Boguski przyjmuje gratulacje od Cwetana Genkowa.
[Foto: Adam Koprowski/wislakrakow.com]
Bramka Łukasza Garguły.[Foto: Adam Koprowski/wislakrakow.com]
Bramka Łukasza Garguły.
[Foto: Adam Koprowski/wislakrakow.com]

W drugim sparingowym podczas pierwszego zgrupowania, Wisła Kraków zremisowała 3:3 z Lechią Gdańsk. Gole dla Białej Gwiazdy zdobyli Cwetan Genkow, Łukasz Garguła i Rafał Boguski.

Jako pierwsi na prowadzenie wyszli podopieczni Bogusława Kaczmarka. W 10. minucie lechiści wykorzystali błąd w defensywie Białej Gwiazdy. Piłkę spod linii końcowej zagrał Rasiak, a Traore pokonał Miśkiewicza.

W 21. minucie wiślacy doprowadzili do wyrównania. Na listę strzelców wpisał się Cwetan Genkow, który wykorzystał dośrodkowanie Meliksona z lewego skrzydła. Chwilę później drugiego gola dla Wisły mógł zdobyć Szewczyk, ale piłka po jego uderzeniu trafiła w słupek.

Bliski zdobycia bramki był również w 35. minucie Melikson, który po ładnej akcji zespołu trafiła z okolic narożnika pola karnego w słupek. Po chwili do siatki piłkę wpakował Boguski, ale gol nie został uznany ze względu na spalonego.

W 39. minucie Lechia zdobyła drugiego gola. Po długim podaniu błąd popełnił Miśkiewicz, który nie zdołał przeciąć zagrania, a piłkę do pustej bramki głową skierował Rasiak. Na wyrównanie nie trzeba było długo czekać. Dwie minuty później w polu karnym faulowany był Szewczyk, a rzut karny wykorzystał Garguła.

W 43. minucie Wisła już prowadziła. Po akcji i podaniu Genkowa, Białą Gwiazdę na prowadzenie wyprowadził Boguski. Wynik 3:2 utrzymał się już do końca pierwszej połowy.

Druga połowa była zdecydowanie mniej ciekawa. Na początku dwóch dobrych okazji nie wykorzystał Kamiński. W 70. minucie Lechia zdobyła trzeciego gola. Dobre dośrodkowanie z rzutu wolnego strzałem głową wykorzystał Grzelczak. Było to ostatnie trafienie tego meczu.

Źródło: wislakrakow.com

Strzelecki festiwal w Międzychodzie

Data publikacji: 07-07-2012 18:54


Sześć bramek padło w meczu Wisły Kraków z Lechia Gdańsk. Po pierwszej połowie Biała Gwiazda prowadziła 3:2, a trzy z nich padły w ciągu zaledwie 4 minut.

Mecz Wisły z Lechią w Międzychodzie zgromadził kilkuset widzów, którzy zobaczyli w pierwszej połowie aż pięć bramek. Jako pierwsi gola zdobyli Lechiści, którzy również wybrali Wielkopolskę, a dokładniej Wronki, na miejsce swojego zgrupowania. W 10. minucie Michała Miśkiewicza pokonał Abdou Razack Traore, wykorzystując podanie Grzegorza Rasiaka z lewej strony. Jedenaście minut później było 1:1 po trafieniu Tsvetana Genkowa. Po dośrodkowaniu Maora Meliksona z lewego skrzydła obrońcy Lechii przepuścili piłkę, którą z dwóch metrów do siatki wpakował bułgarski napastnik.


Na kolejne gole kibice musieli czekać aż do 39. minuty, ale wtedy zaledwie 240 sekund obejrzeli ich aż trzy. Bramkę na 2:1 dla Lechii zdobył Rasiak, który uprzedził Miśkiewicza, wybiegającego do długiego podania z głębi pola, przejął futbolówkę i głową skierował ją do siatki. Sytuację próbował ratować jeszcze Kew Jaliens, ale nie zdążył dogonić piłki. Nie upłynęły dwie minuty, a było już 2:2, kiedy to rzut karny na bramkę zamienił Łukasz Garguła. Po kolejnych 120 sekundach to Wisła wyszła na prowadzenie. Akcję lewą stroną zaczął Tsvetan Genkov, który pobiegł do linii końcowej, wycofał piłkę do Rafała Boguskiego, a ten z kilku metrów pokonał Sebastiana Małkowskiego.

W drugiej części gry obaj trenerzy posłali na boisko drugie jedenastki, i mimo że tempo gry opadło, to zarówno Wisła, jak i Lechia, miały swoje okazje do kolejnych goli. Krakowianie swoich nie wykorzystali, a te mieli naprawdę bardzo dobre. W 55. minucie dwa razy Dawid Kamiński strzelał w sytuacji sam na sam, ale w obu sytuacjach Michał Buchalik był górą. Lechia natomiast w 70. minucie doprowadziła do remisu, który utrzymał się już do końca spotkania. Po dośrodkowaniu z rzutu wolnego Jana Koconia głową pokonał Piotr Grzelczak.

Wisła Kraków – Lechia Gdańsk 3:3 (3:2)

0:1 Traore 10’

1:1 Genkov 21’

1:2 Rasiak 39’

2:2 Garguła 41’ (k.)

3:2 Boguski 43’

3:3 Grzelczak 70’

Wisła Kraków:

I połowa: Miśkiewicz – Burliga, Piwowarczyk, Jaliens, Żemło – Szewczyk, Sobolewski, Garguła, Melikson – Boguski, Genkov II połowa: Kocoń – Lepiarz, Czekaj, Piwowarczyk, Bunoza – Wilk – Iliev, Buras (76’ Kolanko), Chrapek, Kirm – Kamiński

Lechia Gdańsk:

I połowa: Małkowski – Deleu, Bąk, Madera, Airapetian – Surma, Andreu – Wiśniewski, Nowak, Rasiak – Traore II połowa: Buchalik – Pietrowski, Bajić, Madera (72’ Kostrzewa), Andruskievicius – Andreu (72’ Zyska), Machaj – Wojciechowski, Tyszyński, Grzelczak – Traore (57’ Górka)

Sędziował: Szymon Lizak (Poznań)

Biuro Prasowe Wisły Kraków SA



Źródło: wisla.krakow.pl

Michał Czekaj: Udowodnić, że zasługuję na pierwszy skład

7. lipca 2012

Z grymasem bólu na twarzy i z lodem zawiniętym wokół uda – tak boisko opuszczał Michał Czekaj, który rozegrał drugą połowę meczu zmieniając Kew Jaliensa.

Co stało się z Twoją nogą, coś poważnego?

- Niepotrzebnie włożyłem nogę po stałym fragmencie i bramkarze Lechii trafił mnie albo kolanem albo biodrem i stłukł mi mięsień uda. Ale to kwesta jednego dnia czy dwóch dni żeby wszystko było ok.

Zagraliście dziś widowiskowo, padło dużo bramek. Pod publikę?

- My nie gramy po to żeby się podobało, pod tak zwaną publikę jak to nazwałeś. Chcieliśmy przede wszystkim wygrać ten sparing, nie udało nam się to i na pewno nie jesteśmy z tego powodu szczęśliwi.

Boisko w Międzychodzie macie przygotowane perfekcyjnie.

- Zgadzam się, boisko jest perfekcyjne,jest równe jak stół i bardzo dobrze się na nim trenuje więc nic tylko się cieszyć. Z warunków hotelowych też jesteśmy zadowoleni.

Na Twojej pozycji zrobiła się spora konkurencja – doszedł Arek Głowacki, są wreszcie młodzi zawodnicy, którzy coraz śmielej pukają do pierwszego zespołu.

- Jest paru dobrych młodych zawodników, każdy walczy o miejsce w składzie bo nikt nikomu za darmo go nie odda. Tym większa mobilizacja i przeświadczeniem że na każdym treningu czy sparingu walczę i chcę pokazać trenerowi że to ja powinienem grać w pierwszym składzie, a nie kto inny.

Jutro macie dzień wolny, jak go wykorzystasz?

- Na pewno odpoczynek, bo to jest potrzebne jak się ma dwa tygodnie obozu, ten jeden dzień wolnego jest bardzo potrzebny.

Źródło: wislakrakow.com
Autor: sum91

Probierz: Mógł paść każdy wynik

Data publikacji: 07-07-2012 19:53


W drugim sparingu podczas zgrupowania w Wielkopolsce Wisła zremisowała z Lechią Gdańsk 3:3. „Z jednej strony cieszy, że zdobyliśmy trzy bramki, ale martwi, że te trzy straciliśmy” – powiedział po końcowym gwizdku szkoleniowiec.

„Zdawaliśmy sobie sprawę, że będzie to dla nas ciężki mecz, bo przez ten tydzień pracowaliśmy solidnie. Widać po zawodnikach, że są zmęczeni, ale o to właśnie chodzi. Pracujemy i trenujemy nad elementami taktycznymi i z jednej strony cieszy, że zdobyliśmy trzy bramki, ale martwi, że te trzy straciliśmy. Mieliśmy swoje sytuacje, które powinniśmy jeszcze wykorzystać, ale był to dla nas bardzo fajny sparing, na dobrym boisku i ważne, że żaden z zawodników nie doznał kontuzji” – ocenił mecz Michał Probierz.

W spotkaniu z AEL Limassol krakowianie nie zdołali zdobyć żadnego gola, natomiast z Lechią trafili do siatki trzykrotnie. Skąd taka zmiana w porównaniu do poprzedniego meczu? „Widać było, że AEL-owi, który za chwilę zaczyna grę o Ligę Mistrzów, bardzo zależało na tym, żeby się pokazać i tam musieliśmy się więcej bronić. A tutaj spotkanie było otwarte i mógł paść każdy wynik. Ale dla nas najważniejsze jest to, że graliśmy w piłkę i cieszę się, że ci młodzi zawodnicy krok po kroku robią postępy” – powiedział trener Białej Gwiazdy.

Zarówno w pierwszej, jak i w drugiej połowie w drużynie Wisły grali młodzi piłkarze. Zdaniem szkoleniowca nie było widać wielkiej różnicy między nimi a piłkarzami z pierwszego składu, ale przed nimi nadal wiele do zrobienia. „Chcemy, żeby ci młodzi chłopcy popracowali z nami, ale też poprawiali pewne elementy gry. Teraz zawodnicy dostaną od nas jeden dzień wolnego, żeby się spokojnie zregenerowali, a od poniedziałku dalej zaczynamy pracować” – stwierdził Probierz.

Biuro Prasowe Wisły Kraków SA

Źródło: wisla.krakow.pl


Wideo

>>> skrót