2015.10.28 Wisła Can-Pack Kraków - UMMC Jekaterynburg 52:88

Z Historia Wisły

2015.10.28, Euroliga Grupa B, kolejka 3, Kraków, Hala Wisły, 18.30, środa
Wisła Can-Pack Kraków 52:88 UMMC Jekaterynburg
I: 15:20
II: 18:17
III: 9:24
IV: 10:27
Sędziowie: Manuel Mazzoni (Włochy), Vladimir Tsekov (Bułgaria), Aliaksandr Syrytsa (Białoruś) Komisarz: Widzów: 1500
Wisła Can-Pack Kraków:
Yvonne Turner 12, Laura Nicholls 12, Katerina Zohnova 10, Devereaux Peters 6, Małgorzata Misiuk 6, Magdalena Ziętara 4,
Justyna Żurowska-Cegielska 2, Cristina Ouvina 0.
Trener:
Jose Ignacio Hernandez

UMMC Jekaterynburg:
Sandrine Gruda 15, Diana Taurasi 14, Bittney Griner 13, Evgenia Belyakova 8, Kristi Toliver 8, Sancho Lyttle 7 (13zb), Nika Barić 7,
Mariia Cherepanova 6, Natalia Vieru 5, Anna Petrakova 3, Deanna Nolan 2, Olga Arteshina 0.
Trener:
Olaf Lange



Spis treści

Przed meczem

Dla miłośników koszykówki - pozycja obowiązkowa. Wisła Can-Pack zagra z UMMC

W środę, 28 października, o godzinie 18:30 w wiślackiej hali czeka nas prawdziwe koszykarskie święto. Wisła Can-Pack podejmować będzie w rywalizacji 3. kolejki Euroligi prawdziwego hegemona drużynowej koszykówki Europy - UMMC Jekaterynburg. W takiej konfrontacji faworyt może być tylko jeden, ale nie zmienia to faktu, że znów oglądać będziemy mogli czołowe zawodniczki świata.

W zespole aktualnych mistrzyń Rosji, którymi UMMC są zresztą nieprzerwanie od siedmiu lat, wciąż oglądać można fenomenalną Dianę Taurasi, której w tym roku sekundować będzie przede wszystkim Brittney Griner. Dla tej mierzącej... 206 cm zawodniczki jest to pierwszy sezon w Europie, bo jak na razie dominowała tylko w lidze WNBA. Na naszym kontynencie grała tylko raz, z kadrą USA, na zeszłorocznych mistrzostwach świata. Teraz ma zamiar podbić też Euroligę. Ponadto w UMMC wciąż występują Amerykanki z europejskimi paszportami - Deanna Nolan gra bowiem jako Rosjanka, a Kristi Toliver jako Słowaczka. Już więc sam fakt posiadania czterech Amerykanek jest ewenementem na skalę rywalizacji w Eurolidze, a to niejedyne gwiazdy w tym zespole. Wciąż gra tam bowiem Francuzka Sandrine Gruda oraz Słowenka Nika Barič, a jakby tego było mało - od bieżącego sezonu w UMMC oglądać też można czołową zawodniczkę reprezentującą Hiszpanię, jaką jest Sancho Lyttle! Do tego wybitnego zestawu dochodzą też oczywiście Rosjanki, by wymienić tylko dwumetrową Natalię Vieru, a także Annę Petrakową, Olgę Artieszynę, a także dobrze nam znaną z występów w zeszłym sezonie w zespole z Kurska - Jewgieniję Bielakową...

I na pewno nie pozostaje nam nic innego jak liczyć, że choć wiślaczki są "skazane na pożarcie", to jednak postarają się jak najsolidniej przeciwstawić wybitnej sile zespołu z Rosji, tak aby to nie był mecz - parafrazując spotkanie piłkarskie - "do jednego kosza". Trzymamy więc za wiślaczki mocno kciuki i Was do wiślackiej hali zapraszamy. Na pewno obejrzeć takie gwiazdy koszykówki na własne oczy bez wątpienia warto!

Źródło: wislaportal.pl


Rosyjski dream team kolejnym rywalem Wisły Can-Pack

We środę o godz. 18.30 w hali przy ul. Reymonta 22 rozpocznie się spotkanie trzeciej kolejki Euroligi Kobiet. Wisła Can-Pack Kraków podejmie znakomity rosyjski zespół - UMMC Jekaterynburg.

Kto choć trochę interesuje się żeńskim basketem, wie, że ten klub od wielu lat należy do najlepszych na Starym Kontynencie, będąc niejako dyżurnym faworytem Euroligi. W ostatnich sezonach ten sukces udało się jednak wywalczyć jedynie 2013 roku, w czym swój udział miała grająca wówczas w UMMC Ewelina Kobryn. Wcześniej to trofeum powędrowało do Jekaterynburga raz - w 2003 roku.

Kto stanowi o sile drużyny prowadzonej już czwarty sezon przez Olafa Lange? Długo by wymieniać... Co najmniej drugi sezon barwy UMMC reprezentują tak znakomite koszykarki, jak Amerykanka Diana Taurasi, Hiszpanka Alba Torrens, Francuzka Sandrine Gruda czy pochodzące zza oceanu, lecz posiadające paszporty krajów europejskich - Kristi Toliver i Deanna Nolan. W przerwie letniej działacze rosyjskiego potentata pozyskali kilka zawodniczek, wśród których na pierwszy plan wybijają się dwie podkoszowe - fenomen żeńskiej koszykówki, mierząca 205 cm Amerykanka Brittney Griner i Hiszpanka Sancho Lyttle. Tym samym można powiedzieć, że na pozycjach 4-5 ten klubowy dream team będzie jeszcze mocniejszy niż w minionym sezonie, gdy punkty zdobywały Candace Parker i Ewelina Kobryn. Ponadto skład zasiliły dwie reprezentantki Rosji - rzucająca Jewgienia Bieljakowa i podkoszowa Natalia Vieru oraz słoweńska rozgrywająca Nika Barić, występująca wcześniej przez kilka lat w Spartaku Moskwa Region.

Poprzedni sezon przyniósł UMMC pewny triumf w rodzimej ekstraklasie i rozczarowujące wicemistrzostwo Euroligi, po porażce w finałowej potyczce w Pradze z tamtejszym ZVVZ USK. W nowych rozgrywkach zespół z Jekaterynburga na obu frontach kroczy od zwycięstwa do zwycięstwa. Dość powiedzieć, że najniższa różnica spośród czterech wygranych w lidze to... 35 pkt. Do rekordowych należy zapisać rozmiary wiktorii nad Saprtakiem Nogińsk - 120:41. W dwóch pierwszych kolejkach Euroligi również zeszły z parkietu w roli triumfatorek, lecz potrzebowały do tego już znacznie więcej wysiłku. Najpierw pokonały na wyjeździe Bourges Basket 65:58, zaś w miniony czwartek okazały się lepsze o 10 pkt. (64:54) w Orenburgu od tamtejszej Nadieżdy. Jedynej porażki w tym sezonie podopieczne trenera Lange doznały w pierwszym tygodniu października, gdy w finale turnieju o europejski Superpuchar uległy 91:93 po dogrywce ZVVZ USK. Okazję do rewanżu będą mieć już w najbliższych tygodniach, w fazie grupowej Euroligi.

Cokolwiek by nie powiedzieć, to mistrzynie Rosji będą zdecydowanymi faworytkami konfrontacji z wiślaczkami. Przewaga ich potencjału jest aż nadto widoczna. Zapewne jednak trener Jose Hernandez postara się stworzyć strategię, która choć częściowo ograniczy atuty znakomitej ekipy z miasta położonego na styku Europy i Azji , co pozwoliłoby na nawiązanie w miarę wyrównanej walki. Czy tak się stanie? O tym fani Wisły i żeńskiego basketu będą mogli przekonać się, pojawiając się w hali TS Wisła. Oby ich doping uskrzydlił mistrzynie Polski do gry na jak najwyższym poziomie.

Źródło: wislalive.pl


Relacje

Wisła Can-Pack przegrywa z UMMC

Koszykarki Wisły Can-Pack nie miały szans w rywalizacji z rosyjskim UMMC Jekaterynburg, z którym przegrywamy w spotkaniu 3. kolejki Euroligi 52-88. Po pierwszej połowie na tak wyraźną porażkę się jednak nie zanosiło. Ambitnie walczące wiślaczki przegrywały bowiem różnicą zaledwie czterech punktów, bo 33-37. Niestety druga połowa była już o wiele bardziej jednostronnym widowiskiem, w której UMMC zdobyło aż 51 punktów, przy tylko 19 mistrzyń Polski.

Po nerwowym początku z obydwu stron drżenie rąk szybciej opanowały przyjezdne i odskoczyły na 0-6. Potem jednak lepiej punktowały wiślaczki i doprowadziły do remisu 8-8, a następnie do wyniku 10-10. I niestety był to ostatni remis w tej potyczce. Bezwzględnie mocniejsza ekipa z Rosji wygrała pierwszą kwartę różnicą pięciu punktów i w drugiej odskoczyła na dziesięć (18-28) i zanosiło się, że ten mecz toczyć się już będzie bez historii. Dobra gra Laury Nicholls oraz wspierającej jej Yvonne Turner sprawiła, że do przerwy nasza strata stopniała do zaledwie czterech oczek.

Niestety druga połowa to była już jednostronna gra pod dyktando zdecydowanego faworyta. Co gorsze - ekipa z Jekaterynburga trafiała seryjnie - 14 punktów na samym początku III kwarty oraz 11 z rzędu na starcie kwarty IV, co sprawiło, że wiślaczki przegrywają ostatecznie bardzo wysoko.

Oczywiście nie zmienia to faktu, że za pierwszą połowę nasz zespół trzeba pochwalić, ale też "cieszyć" się należy, że Diana Taurasi nie trafiła ani jednej "trójki", co się na ogół nie zdarza. Wynik byłby wtedy o wiele gorszy. No i zwrócić też należy uwagę na to, że gdy w końcówce na parkiet zaczęły wchodzić rezerwowe zespołu UMMC, to właśnie one były w stanie wynik jeszcze podgonić... Sprowadziło się do ostatecznie do tego, że różnica na koniec spotkania wyniosła aż 36 punktów. I jest ona niestety najwyższa, jeśli chodzi o mecze naszej hali, w historii występów Wisły Can-Pack w Eurolidze...

Źródło: wislaportal.pl


Walka w pierwszej połowie, deklasacja w drugiej

Koszykarki Wisły Can-Pack Kraków uległy dziś we własnej hali UMMC Jekterynburg 52:88 w spotkaniu rozgrywanym w ramach trzeciej kolejki Euroligi Kobiet. O ile w pierwszej połowie miejscowe dzielnie stawiły czoła faworytkom, to kolejne 20 minut było jednostronnym widowiskiem. Mistrzynie Rosji nie pozostawiły jakichkolwiek złudzeń.

Wyjściową piątkę teamu spod Wawelu utworzyły: Cristina Ouvina, Katerina Zohnova, Magdalena Ziętara, Laura Nicholls, Devereaux Peters. Wiślaczki rozpoczęły nerwowo, nie potrafiąc udanie sfinalizować kilku pierwszych akcji. Rosyjski potentat zdobył pierwsze sześć punktów i dopiero w 4 min. Peters znalazła drogę do kosza. W 7 min. za sprawą amerykańskiej środkowej był remis (8:8). Pod koniec pierwszej kwarty ponownie zarysowała się kilkupunktowa przewaga UMMC, a rezultat po tej fazie gry (15:20) ustaliła Diana Taurasi.

Początkowo druga ćwiartka należała do mistrzyń Rosji. Szczególnie we znaki krakowskiej drużynie dawała się Brittney Griner, za sprawą której w 16 min. było już 20:33. Wówczas jednak podopieczne Jose Hernandeza poprawiły defensywę i zaczęły poczynać sobie odważniej w ataku. Sygnał do odrabiania strat dała Yvonne Turner, która w ciągu dwóch minut zdobyła sześć "oczek". Gdy z dystansu trafiła inna rezerwowa - Małgorzata Misiuk, w 19 min. różnica stopniała do jedynie 4 pkt. - 31:35. Wynik zmieniły jeszcze Sandrine Gruda i Turner, wobec czego obie ekipy schodziły na przerwie przy stanie 33:37.

Po zmianie stron widzowie w hali przy ul. Reymonta 22 oglądali zupełnie inne widowisko. Z wiślaczek niemal zupełnie uszło powietrze, co było również efektem twardszej obrony rywalek. Zawodniczki z Jekaterynburga zdobyły aż 14 pkt. rzędu, a jako pierwsza niemoc krakowianek w tej fazie zawodów, po ponad pięciu minutach, przełamała Zohnova. Po chwili, za sprawą "trójki" Bieljakowej, różnica wzrosła już do 20 pkt. Ostatecznie po upływie 30 minut na tablicy widniał rezultat 42:61.

W ostatniej ćwiartce niemoc rzutowa mistrzyń Polski trwała równie długo, wskutek czego grające już mocno rezerwowym zestawieniem podopieczne Olafa Lange wypracowały 30-punktową nadwyżkę, by po chwili jeszcze ją zwiększyć. W końcowych minutach trafienia Nicholls i Ziętary pozwoliły ekipie ze stolicy Małopolski przekroczyć granicę przyzwoitości, czyli 50 pkt. Zmienniczki w szeregach UMMC punktowały jednak niemiłosiernie i w efekcie euroligowy dream team okazał się lepszy aż o 36 pkt.

Źródło: wislalive.pl


Wypowiedzi po meczu Wisła Can-Pack - UMMC

Koszykarki Wisły Can-Pack bardzo słabo rozpoczęły swój udział w tegorocznych rozgrywkach Euroligi, bo od trzech kolejnych porażek. Tej dzisiejszej niestety można się było spodziewać, bo zmierzyliśmy się z rosyjskim UMMC Jekaterynburg, czyli od wielu już lat drużyną, która jest niezmiennie na topie żeńskiego basketu klubowego w Eurolidze. Oto co po spotkaniu Wisły Can-Pack z aktualnymi wicemistrzyniami europejskich rozgrywek mówili trenerzy oraz zawodniczki obydwu drużyn.


Olaf Lange (trener UMMC): - Po pierwsze był to o wiele trudniejszy i bardziej wymagający mecz, niż wskazywałby na to ostateczny wynik. To spotkanie było dla nas bardzo ciężkie, bo gospodynie grały bardzo twardo i sprawiały nam wiele problemów w obronie oraz w ataku. Mieliśmy tym samym kłopot z wychodzeniem na dobre pozycje. To było dla nas bardzo wymagające spotkanie, ale w pewnym momencie znaleźliśmy swój sposób gry i jej rytm. Skuteczność także stała na bardzo wysokim poziomie. Nie był to natomiast jednostronny mecz, jak mogłoby się wydawać, ale ostatecznie różnicą było to, że trafialiśmy z pozycji, z których nasze przeciwniczki pudłowały.


José Ignacio Hernández (trener Wisły Can-Pack): - Gratulacje dla drużyny gości. Wiedzieliśmy, że UMMC to znakomita drużyna, musieliśmy pokazać bardzo twardą grę obronną i to w pierwszej połowie się udało. Graliśmy agresywnie i pokazaliśmy charakter, graliśmy pomysłowo i w obronie i w ataku. Po przerwie jednak moja drużyna pokazała zupełnie inną twarz. Druga połowa nie była dobra w naszym wykonaniu, na co wskazują tylko cztery faule przez te 20 minut. Trudno grać przeciwko zespołowi UMMC taką samą koszykówkę przez całe spotkanie. Nie mieliśmy też dużo możliwości, jeżeli chodzi o rotację. Po przerwie drużyna gości o wiele lepiej prezentowała się ponadto w obronie. Wydaję mi się, że to spotkanie mogło potoczyć się inaczej, ale jeżeli będziemy prezentować taki poziom, jak w pierwszej połowie, to spodziewam się wielu zwycięstw.


Nika Barič (zawodniczka UMMC): - Zawsze ciężko jest grać w tej hali, trzeba prezentować 150% swoich umiejętności i grać z pełną koncentracją, ponieważ Wisła zawsze gra u siebie bardzo dobrze. Przez pierwsze 20 minut miałyśmy trochę problemów, ale po przerwie graliśmy bardzo dobrze w obronie, dzięki czemu mogłyśmy lepiej grać w ataku. I stąd tak wysoki wynik. Jest on dla nas dobry, musimy dalej podtrzymywać taką dyspozycję.


Devereaux Peters (zawodniczka Wisły Can-Pack): - W pierwszej połowie walczyłyśmy i prezentowałyśmy się dobrze, w drugiej straciłyśmy koncentrację..


Źródło: wislaportal.pl


Wideo

>>> cały mecz:FIBA

Źródło: FIBA


Galeria