2017.08.19 Wisła Kraków - Progres Kraków 1:0

Z Historia Wisły

2017.08.19, Centralna Liga Juniorów, 3. kolejka, Zabierzów, Gminny Stadion Sportowy, 11:00, sobota
Wisła Kraków 1:0 (1:0) Progres Kraków
widzów:
sędzia:
Bramki
Szymon Jeziorski 9’ 1:0
Wisła Kraków
Kacper Chorążka
grafika:zk.jpg Daniel Morys
Kacper Laskoś
Piotr Świątko
Miłosz Stawowy
grafika:zk.jpg grafika:zk.jpg grafika:cz.jpg 81’ Szymon Jeziorski
Patryk Plewka
Adrian Grzybek grafika:zmiana.PNG (85’ Filip Handzlik)
Mateusz Wyjadłowski
Michał Banik grafika:zmiana.PNG (88’ Franciszek Wróblewski)
Maciej Śliwa grafika:zmiana.PNG (74’ Karol Rak)

Trener: Mariusz Jop
Progres Kraków
Przemysław Łyczko grafika:zmiana.PNG (70’ Mateusz Sroka)
Mateusz Jurczak
Łukasz Kantyka grafika:zk.jpg
Paweł Salamon grafika:zk.jpggrafika:zmiana.PNG (46’ Piotr Cholewa)
Mateusz Reczulski
Norbert Jaszczak grafika:zmiana.PNG (46’ Dawid Linca)
Karol Stanek
Tomasz Kurek
Krystian Nowak grafika:zmiana.PNG (60’ Szymon Hajduk)
Mateusz Majewski
Błażej Szczepanek grafika:zk.jpg

Trener: Marcin Pasionek

O Wiśle Kraków czytaj także w oficjalnym serwisie Przeglądu Sportowego - przegladsportowy.pl


CLJ: Młoda Wisła też rządzi w Krakowie!

Data publikacji: 19-08-2017 19:17


Tydzień po Derbach Krakowa na poziomie ekstraklasowym do boju w grupie wschodniej Centralnej Ligi Juniorów stanęli piłkarze Wisły Kraków oraz AS Progres Kraków. Podopieczni Mariusza Jopa po niezbyt udanym starcie rozgrywek odnieśli pierwsze zwycięstwo w sezonie. Bramkę na wagę trzech punktów zdobył Szymon Jeziorski.


Pierwsze minuty spotkania na boisku w Zabierzowie były pokazem silnej i ambitnej walki obu drużyn. Z lepszej strony rozpoczęła je jednak ekipa z Reymonta, która już w dziewiątej minucie objęła prowadzenie. Po szarży lewą flanką Michała Banika futbolówka trafiła do Macieja Śliwy. Jego strzał obronił Przemysław Łyczko, lecz wobec silnego uderzenia z dystansu Szymona Jeziorskiego był zupełnie bezradny.

Kontrola i walka

Po zdobyciu bramki Wiślacy nie spoczęli na laurach, ale i Progres nie chciał zejść z placu gry pokonany. W 23. minucie groźnie wyglądający uraz zdołał rozbiegać Tomasz Kurek. Walka między krakowskimi drużynami toczyła się głównie w środku pola. Dopiero w końcówce dwie niezłe sytuacje miał Maciej Śliwa. Zawodnik Białej Gwiazdy mimo dogodnych okazji nie podwyższył wyniku i kolektyw Mariusza Jopa schodził na przerwę z jednobramkową przewagą.

Nieszczęścia chodzą parami

Druga odsłona mogła się zacząć idealnie dla Wiślaków. Groźnymi próbami z dystansu popisał się Adrian Grzybek, jednak uderzenia skrzydłowego były minimalnie niecelne lub też skutecznie interweniował bramkarz. Skoro o golkiperze mowa, to Przemysław Łyczko nie zaliczy tego dnia do najszczęśliwszych w swoim życiu i to bynajmniej nie z powodu niezachowania czystego konta, ale urazu kolana. Po przerwie w grze spowodowanej kontuzją gracza Progresu Kraków pomocy udzielili mu pracownicy pogotowia ratunkowego.

Na kwadrans przed końcem świetnej wrzutki Grzybka nie zakończył golem Kacper Laskoś. Chwilę później niezłą próbą popisał się Jeziorski. AS Progres Kraków nie przyglądał się biernie sytuacji na murawie i Dawid Linca przetestował czujność bramkarza Wisły. Kacper Chorążka genialnie bronił strzały zawodnika, który zameldował się na boisku tuż po zmianie stron.

Od 80. minuty Wisła Kraków zmuszona była grać w osłabieniu. Drugą żółtą, a w konsekwencji czerwoną kartkę ujrzał strzelec jedynej bramki w tym spotkaniu - Szymon Jeziorski. Mariusz Jop zmienił nieco ustawienie, co ostatecznie opłaciło się, chociaż przetrwanie oblężenia Progresu Kraków w końcówce starcia nie było najłatwiejszym zadaniem. Stawianie wszystkiego na jedną kartę mogło okazać się zgubne dla przyjezdnych, ponieważ w doliczonym czasie gry Filip Handzlik w sytuacji sam na sam z Mateuszem Sroką był bliski przelobowania golkipera.

Dzięki temu zwycięstwu Biała Gwiazda zakończyła swoją czarną serię w Centralnej Lidze Juniorów. Co więcej, wygrana nad Progresem Kraków była swoistym rewanżem za poprzedni sezon, w którym to Wisła nie potrafiła znaleźć sposobu na rywali ze stolicy Małopolski.

Wisła Kraków 1:0 (1:0) AS Progres Kraków

1:0 9’ Szymon Jeziorski

Żółte kartki: Szymon Jeziorski, Salamon, Daniel Morys - Kantyka, Szczepanek

Czerwona kartka: Szymon Jeziorski (za dwie żółte)

Wisła Kraków: Kacper Chorążka - Daniel Morys, Kacper Laskoś, Piotr Świątko, Miłosz Stawowy - Szymon Jeziorski, Patryk Plewka, Adrian Grzybek (85’ Filip Handzlik), Mateusz Wyjadłowski, Michał Banik (88’ Franciszek Wróblewski) - Maciej Śliwa (74’ Karol Rak)

AS Progres Kraków: Łyczko (70’ Sroka) - Jurczak, Kantyka, Salamon (46’ Cholewa), Reczulski, Jaszczak (46’ Linca), Stanek, Kurek, Nowak (60’ Hajduk), Majewski, Szczepanek


Przemysław Marczewski

Biuro Prasowe Wisły Kraków SA

Jop: Zwycięstwo z Progresem było potrzebne

Data publikacji: 20-08-2017 18:00


W sobotę w derbowym starciu Białej Gwiazdy z Progresem Kraków Wiślacy pokazali, która z drużyn naprawdę rządzi w stolicy Małopolski. „Na pewno cieszy mnie ilość stworzonych przez nas sytuacji. Gdyby to spotkanie zakończyło się wynikiem 5:2 czy 6:2, to oddawałby to, co się działo na boisku. Podobała mi się nasza gra w defensywie. Musimy jednak popracować nad wykończeniem akcji” - mówił po zwycięstwie Mariusz Jop.

„Pierwszy mecz faktycznie nam nie wyszedł. Bramki, które straciliśmy z Resovią były na nasze życzenie. Starcie z Polonią Warszawa, mimo porażki, pokazało, iż idziemy w dobrą stronę. Tam, podobnie jak dzisiaj, mieliśmy dobre sytuacje, ale brakowało skuteczności. Zwycięstwo z Progresem było potrzebne chłopakom, aby poczuli pewność siebie i uwierzyli w swoje siły. Wygrana w derbowym pojedynku bez wątpienia da im pozytywnego kopa oraz pozwoli optymistycznie patrzeć na kolejne spotkania” - rozpoczął.

„Za chwilę rozpoczniemy przygotowania do starcia ze Stomilem Olsztyn, z którym czeka nas walka w następnej kolejce. Jedno mogę powiedzieć - jedziemy na Warmię po zwycięstwo! Musimy odrobić punkty stracone na starcie sezonu” - twierdził trener juniorów starszych.

Małe roszady, wielkie efekty

W tym spotkaniu trener Jop zdecydował się na ciekawe ustawienie w ataku. „Chcieliśmy grać dwójką napastników. To też pozwalało im wchodzić w boczne sektory. Michał świetnie wykorzystywał swoją siłę i atrybuty fizyczne. Sądzę, iż zagrał dobry mecz. Co prawda w dogodnej sytuacji zabrakło mu chłodnej głowy, ale miał udział przy bramce Jeziorskiego, gdzie przedarł się lewą stroną boiska” - tłumaczył.

Od 80. minuty Biała Gwiazda musiała nieco zmienić swoje plany taktyczne, ponieważ boisko z powodu drugiego napomnienia opuścić musiał Szymon Jeziorski. „Druga żółta kartka była moim zdaniem dość dyskusyjna. Tej decyzji już nie zmienimy. Musieliśmy się cofnąć i z jeszcze większym zaangażowaniem pracować nad tym, by zwycięstwo nie wypadło nam z rąk. Nie mogę mieć jednak zastrzeżeń do arbitra - to był pojedynek derbowy, więc być może chciał nieco temperować zachowania zawodników” - stwierdził Mariusz Jop.

Zemsta jest słodka

Zwycięstwo nad gośćmi było swoistym rewanżem za poprzedni sezon, w którym to Wiślacy nie potrafili znaleźć sposobu na sobotnich rywali. „Zarówno Wisła jak i Progres są teraz innymi zespołami. W ubiegłym roku dominował u nich rocznik 98. W naszym przypadku korzystaliśmy z chłopców w różnym wieku, zatem ci, którzy już zebrali nieco doświadczenia w poprzednim sezonie, stanowią o sile naszej ekipy.”

W osiemnastce meczowej z powodu urazów nie pojawili się między innymi Damian Korczyk oraz Błażej Skórski. „Damian wciąż ma złamaną rękę. Wydaje mi się, że nie będzie dostępny przez najbliższych sześć tygodni. Błażej został mocno poturbowany w poprzednim meczu i uznaliśmy, że ryzykowanie nie ma większego sensu. Życzymy im jak najszybszego powrotu do zdrowia!” Kto z graczy może wypełnić lukę na pozycji zajmowanej przez „Koriego”? „Miłosz Stawowy jest w stanie zabezpieczyć lewą stronę. Nie oczekujemy od niego gry w ofensywie, lecz z jego postawy w defensywie jestem bardzo zadowolony” - zakończył Wiślak.


Przemysław Marczewski

Biuro Prasowe Wisły Kraków SA

Grzybek: To takie małe derby

Data publikacji: 21-08-2017 10:38


Jak przerywać serię porażek, to tylko w starciu derbowym. W sobotę podopieczni Mariusza Jopa na boisku w Zabierzowie pokonali Progres Kraków 1:0. Jakie znaczenie mają dla Adriana Grzybka pojedynki z krakowską ekipą?

Skrzydłowy Białej Gwiazdy po końcowym gwizdku, podobnie jak koledzy z zespołu, cieszył się z zakończenia czarnej serii w Centralnej Lidze Juniorów i pokonania lokalnego rywala. „Przegraliśmy pierwsze dwa mecze, ale dzisiaj udało nam się wygrać. To było dla nas bardzo ważne spotkanie. To takie małe derby, więc zwycięstwo cieszy nas jeszcze bardziej” - rozpoczął młody zawodnik.

Sentymenty tylko po meczu

„Grałem przez cztery lata w Progresie i bardzo dobrze znam tych chłopaków. Wiadomo, że na boisku trzeba odłożyć sentymenty na bok, jednak po meczach utrzymujemy przyjacielskie stosunki. Faktycznie, mogli być świadomi moich słabszych i mocniejszych stron” - przyznał Grzybek.

Już w najbliższą niedzielę Wisła Kraków zmierzy się na Warmii z beniaminkiem grupy wschodniej Centralnej Ligi Juniorów. „W sobotę wyruszamy do Olsztyna, a w niedzielę gramy ze Stomilem. To dla nas bardzo daleki wyjazd. W przyszłym tygodniu z pewnością bliżej przyjrzymy się naszemu następnemu rywalowi. Wiemy, że ekipa z Warmii nie miała najlepszego startu i do tej pory nie zdobyła ani jednego punktu” - mówił.

Końcówka spotkania była dla drużyny z Reymonta o tyle nerwowa, że od 80. minuty zmuszeni byli grać w okrojonym składzie. „Czerwona kartka Jeziora sporo nam skomplikowała. Progres dobrze grał piłką, często zmieniał stronę, dlatego w osłabieniu musieliśmy znacznie więcej biegać niż przy grze jedenastu na jedenastu” - zakończył skrzydłowy.


Przemysław Marczewski

Biuro Prasowe Wisły Kraków SA

Źródło: wisla.krakow.pl