2021.05.30 Arka Gdynia - Wisła Kraków 4:4

Z Historia Wisły

2021.05.30, Centralna Liga Juniorów U-18, 23. kolejka, NSR (Gdynia, Kazimierza Górskiego 10), 11:15
Arka Gdynia 4:4 (2:1) Wisła Kraków
widzów:
sędzia:
Bramki
Kamil Skręta 12’

Wojciech Zieliński 37’
Patryk Warczak (samobójcza) 48’
Wojciech Zieliński 52’



1:0
1:1
2:1
3:1
4:1
4:2
4:3
4:4

17’ Piotr Ćwik



70’ Aleksander Buksa
83’ Patryk Warczak
90’+1 Aleksander Buksa
Arka Gdynia
Adam Tandecki
Filip Gołoś
Kacper Skrobański
Wojciech Zielińskigrafika:zmiana.PNG (73’ Mateusz Trela)
grafika:zk.jpg Nikodem Parulski
Kasjan Lipkowskigrafika:zmiana.PNG (73’ grafika:zk.jpg Mario Zamarripa)
Mateusz Stępieńgrafika:zmiana.PNG (73’ Bartosz Kamiński)
Kamil Skręta
Dominik Rusnak
Radosław Nowicki
Krzysztof Babśgrafika:zmiana.PNG (85’ Patryk Soboczyński)

trener:
Hartman Szymon
Wisła Kraków
Mariusz Kutwa
Paweł Koncewicz-Żyłka
Sławomir Chmiel
Patryk Warczak
Dorian Gądekgrafika:zmiana.PNG (60’ Franciszek Stachoń)
Piotr Ćwik grafika:zk.jpg
Arkadiusz Ziarko
Filip Janiagrafika:zmiana.PNG (83’ Karol Tokarczyk)
Wiktor Szywacz grafika:zk.jpg
Piotr Zagórowski
Aleksander Buksa

trener:
Adrian Filipek
Statystyki za: Łączy nas piłka. Faktyczne ustawienie zawodników na boisku często nie odpowiada tym zapisom.

O Wiśle Kraków czytaj także w oficjalnym serwisie Przeglądu Sportowego - przegladsportowy.pl



GDYŃSKI THRILLER NA REMIS: ARKA – WISŁA 4:4

30 maja 2021

Piłkarski rollercoaster i emocje do ostatnich minut zafundowały wszystkim zainteresowanym drużyny Arki Gdynia i Wisły Kraków, mierząc swoje siły na Narodowym Stadionie Rugby. Tam wielki charakter pokazali zawodnicy Białej Gwiazdy, którzy mimo iż przegrywali już 1:4, to zaliczyli efektowny comeback, doprowadzili do wyrównania i w finalnym rozrachunku wywożą z Trójmiasta jedno oczko.

Od zdecydowanych ataków mecz w Gdyni rozpoczęli zawodnicy trenera Adriana Filipka, którzy już kilkanaście sekund po rozpoczęciu gry po raz pierwszy zmusili do wysiłku Filipa Gołosia. Sprzed pola karnego celnie uderzył Piotr Ćwik, a bramkarz gdynian musiał sporo się natrudzić, by wybić piłkę ponad poprzeczkę. Gospodarzom z trudem przychodziło konstruowanie akcji, bowiem wysoko ustawieni Wiślacy szybko doskakiwali do zawodników rywala, nie pozwalając im na zbyt wiele. Arkowcy nie zamierzali jednak składać broni i w 10. minucie oddali pierwszy strzał w kierunku bramki Piotra Zagórowskiego, ale próba Mateusza Stępnia okazała się niecelna. Dwie minuty później nie pomylił się za to Kamil Skręta, który przytomnie zachował się w zamieszaniu podbramkowym i strzałem głową skierował piłkę do siatki. Wisła konsekwentnie realizowała swoje założenia, co w 18. minucie przyniosło oczekiwany efekt. Sławomir Chmiel wbiegł w pole karne, gdzie został nieprzepisowo zatrzymany przez jednego z obrońców, skutkiem czego arbiter podyktował rzut karny, który pewnie na gola zamienił Piotr Ćwik.

Goście spod Wawelu nie zamierzali poprzestawać na jednym trafieniu i ruszyli w poszukiwaniu kolejnych bramek, ale na ich drodze stawał dobrze dysponowany Gołoś, który skutecznymi interwencjami bronił dostępu do własnej bramki. Tak było chociażby w 36. minucie, kiedy to po dobrym dośrodkowaniu Filipa Jani przed szansą stanął Aleksander Buksa, który co prawda nieczysto uderzył w piłkę, jednak ta padła łupem golkipera, a ten natychmiast zapoczątkował zabójczy kontratak, po którym Żółto-Niebiescy ponownie zyskali przewagę jednej bramki. Autorem gola został Wojciech Zieliński. Gospodarze złapali wiatr w żagle i z dużą intensywnością nacierali w kierunku wiślackiej bramki i niewiele brakowało, by w samej końcówce pierwszej połowy piłka po raz trzeci zatrzepotała siatce, bowiem po uderzeniu jednego z Arkowców futbolówka obiła słupek i trafiła pod nogi Koncewicza-Żyłki, który wyjaśnił sytuację i oddalił zagrożenie.

Wiślacki charakter

Druga połowa rozpoczęła się od mocnego uderzenia Arki. Najpierw z silne uderzenie napastnika gdynian z obrębu pola karnego świetnie obronił Piotr Zagórowski, jednak chwilę później zmuszony był już wyciągać piłkę z siatki, do której niefortunnie skierował ją Patryk Warczak. Fakt ten wybił krakowian z rytmu, natomiast uskrzydlił ekipę z Trójmiasta, która cztery minuty później zanotowała trafienie numer cztery, a na listę strzelców po raz drugi tego dnia wpisał Zieliński. Krakowianie wszystkie siły skierowali do ataku, próbując odrobić straty. Sytuacji ku temu nie brakowało, bo przed szansą na zdobycie bramki stanęli między innymi Mariusz Kutwa czy Arkadiusz Ziarko, ale ich próby ofiarnie blokowali defensorzy Arki. Podopieczni trenera Filipka nie poddawali się jednak i ambitnie naciskali na defensywę gospodarzy. Ta w 70. minucie nie była w stanie zatrzymać Aleksandra Buksy, który uprzedził obrońców i pokonał Gołosia. Nie było to jednak ostatnie słowo młodych Wiślaków, którzy w 83. minucie mogli cieszyć się z trafienia kontaktowego autorstwa Warczaka. W końcowej fazie niedzielnego pojedynku gracze ze stolicy Małopolski przeszli do skomasowanych ataków, spychając do głębokiej defensywy gospodarzy, którzy w doliczonym czasie popełnili błąd we własnym polu karnym, gdzie ponownie powalony został Chmiel. Do wykonania jedenastki podszedł Buksa i doprowadził do wyrównania, zapewniając Wiśle jeden punkt.

Arka Gdynia U-18 – Wisła Kraków U-18 4:4 (2:1)

Arka Gdynia (skład wyjściowy): Gołoś ­- Parulski, Tandecki, Skręta, Skrobański – Nowicki, Babś, Rusnak, Lipkowski, Zieliński – Stępień

Wisła Kraków: Zagórowski – Warczak, Kutwa, Koncewicz-Żyłka, Jania (90’ Tokarczyk) – Szywacz, Gądek (63’ Stachoń) – Chmiel, Ćwik, Ziarko – Buksa

Źródło: akademia.wisla.krakow.pl


FILIPEK: ZROBIMY WSZYSTKO, BY ZREALIZOWAĆ CEL

31 maja 2021

Do niezwykle emocjonującego spotkania doszło w niedzielna przedpołudnie w Gdyni, gdzie na Narodowym Stadionie Rugby zmierzyli się zawodnicy Arki i Wisły. Wielkim charakterem wykazali się zawodnicy Białej Gwiazdy, którzy mimo iż przegrywali 1:4, to ostatecznie doprowadzili do wyrównania oraz wywieźli z Trójmiasta jeden punkt. Postawę młodych Wiślaków w starciu z ekipą Żółto-Niebieskich skomentował sternik drużyny CLJ U-18 – Adrian Filipek.

„Remis wywalczony w starciu z Arką nie jest dla nas zadawalający, ponieważ jadąc do Gdyni interesowały nas wyłącznie trzy punkty. Jednak biorąc pod uwagę przebieg tego meczu, muszę podkreślić, że cieszy nas fakt, że zdołaliśmy odrobić deficyt trzech goli i ostatecznie sięgnąć po jeden punkt” – rozpoczął trener Adrian Filipek. „Pozytywnymi elementami naszej gry, w których wyglądaliśmy naprawdę bardzo dobrze, była przede wszystkim gra kombinacyjna, utrzymanie się przy piłce, a także kreowanie sytuacji podbramkowych. Najważniejsze jednak, że jako drużyna pokazaliśmy niewiarygodny charakter oraz wolę walki, podnieśliśmy się od wyniku 4:1 i zdołaliśmy odmienić losy meczu” – dodał opiekun wiślackiej CLJ-ki.

Bez najlepszego strzelca

W niedzielnym starciu a Arką Gdynia zabrakło najlepszego strzelca CLJ U-18 – Kacpra Chełmeckiego. Zapytaliśmy opiekuna młodych Wiślaków, czy nieobecność ważnego zawodnika miała wpływ na końcowy rezultat. „Bez wątpienia Kacper jest dla nas bardzo ważnym zawodnikiem, który w wydatny sposób wpływa na jakość naszej ofensywy. W meczu z Arką strzeliliśmy cztery bramki i w tym elemencie zaprezentowaliśmy się naprawdę dobrze. Oczywiście jego obecność na boisku na pewno pomogłaby zespołowi, aczkolwiek w innych aspektach wyglądaliśmy znacznie gorzej i to właśnie one w końcowym rozrachunku wpłynęły na to, że wyjechaliśmy z Gdyni bez ważnych trzech punktów” – kontynuował szkoleniowiec.

Cel nakreślony

Sternik zespołu U-18 podkreślił, że ekipa będzie niezwykle zmotywowana, by na ostatniej prostej sezonu Centralnej Ligi Juniorów 2020/2021 zdobyć komplet oczek i walczyć o tytuł mistrza Polski. „Do końca bieżącego sezonu pozostały nam dwie kolejki ligowe, w których będziemy chcieli zdobyć 6 punktów. Mogą one w istotny sposób przyczynić się do zdobycia mistrzostwa w Centralnej Lidze Juniorów U-18, dlatego zrobimy wszystko co w naszej mocy, żeby zrealizować ten cel. Będziemy mieć dużo czasu na wytężoną pracę oraz regenerację, ponieważ w następnym weekend nie rozgrywamy żadnego meczu ligowego. Muszę zaznaczyć, że dla każdego piłkarza, który chce osiągnąć sukces na wysokim poziomie, a także godnie reprezentować Wisłę Kraków, najważniejsze powinno być odpowiednie przygotowanie do najbliższych spotkań, jak najlepszy rozwój, a przede wszystkim zwycięstwo w każdym meczu” – zakończył trener Adrian Filipek.

Źródło: akademia.wisla.krakow.pl


CHMIEL: DO KOŃCA WALCZYLIŚMY O TO, BY ODROBIĆ STRATY

31 maja 2021

Na Narodowym Stadionie Rugby młodzi Wiślacy pokazali charakter, odrobili straty i w końcowym rozrachunku wywieźli z Trójmiasta jedno oczko, remisując 4:4. Kolejny występ w niebiesko-biało-czerwonych barwach zanotował Sławomir Chmiel, który spędził na boisku pełne 90 minut.

„Chcieliśmy zdobyć trzy punkty i właśnie z takim nastawieniem wyszliśmy na to spotkanie. Niestety nie udało się nam się zrealizować naszych planów. Musimy jednak szanować ten punkt, zwłaszcza wtedy, kiedy spojrzymy przez pryzmat całego meczu – rozpoczął Chmiel, dodając: „Byliśmy zespołem, który prowadził grę i konstruował swoje akcje. Arka jednak zagrała dobre zawody i potrafiła wypracować sobie kilka dogodnych sytuacji, które wykorzystała, wykazując się przy tym dobrą skutecznością. W nasze szeregi wkradła się nieuwaga zarówno w trakcie pierwszej, jak i drugiej połowy, kiedy straciliśmy cztery bramki a na to nie możemy sobie pozwolić. Walczyliśmy jednak do końca o to, by odrobić straty, dlatego przyjmujemy ten remis i idziemy dalej”.

Skutecznie po przerwie

W ostatnich trzech spotkaniach podopieczni trenera Filipka zdobyli 14 bramek, z czego aż 12 trafień zanotowali w trakcie drugiej połowy. Co, zdaniem młodego skrzydłowego, wpływa na ten fakt? „Uważam, że w ostatnim czasie nie jesteśmy w pełni skoncentrowani na tym, co mamy zrobić na boisku, a szczególnie w trakcie pierwszych połów. Czasami to właśnie z tego powodu wynikają jakieś indywidualne błędy i to, że tracimy bramki. Wychodząc na drugą połowę sytuacja znacząco się zmienia. Jesteśmy dobrze przygotowani do tego sezonu. Mamy przewagę nad rywalami pod względem fizycznym, co ma też przełożenie na nasze wyniki. Trener również odpowiednio nas motywuje i wierzy w nasze możliwości, a to zawsze jest pozytywnym impulsem do działania. Było to widoczne również w meczu z Arką, gdzie w przeciągu kilkunastu minut zdołaliśmy odrobić trzy gole i wywieźć z Gdyni jedno oczko” – kontynuował.

Ostatnia prosta

Do końca sezonu pozostały dwie kolejki, które mogą rozstrzygnąć rywalizację o mistrzostwo Polski. Młody zawodnik zapewnia, że cały zespół jest niezwykle zmotywowany, by osiągnąć sukces. „Końcówka tego sezonu jest niezwykle istotna. Trener dał nam teraz cztery dni wolnego, żebyśmy wszyscy wyczyścili głowy i wrócili do gry zmotywowani oraz głodni sukcesów. Chcemy wygrać dwa ostatnie spotkania i wywalczyć tytuł. Teraz wszystko zależy od nas. Pragniemy zdobyć mistrzostwo Polski dla nas samych, dla klubu oraz dla wszystkich kibiców i mamy nadzieję, że uda się nam to zrealizować” – zakończył Sławomir Chmiel.

Źródło: akademia.wisla.krakow.pl