Sezon 1935 (piłka nożna)

Z Historia Wisły

poprzedni sezon Rozgrywki w tym sezonie następny sezon
Wszystkie mecze, I liga, Mecze towarzyskie międzynarodowe, Mecze towarzyskie i sparingi, Turnieje
Rezerwa Juniorzy
Kadra Statystyki Spis Sezonów

Prasa o Wiśle

Ważniejsze wydarzenia

  • 31 marca 1935: Wisła - Legia 0:4. Ostatni mecz ligowy Mieczysława Balcera.
  • 5 maja 1935 Wisła - Cracovia 4:0. Henryk Kopeć autorem 500. gola strzelonego przez piłkarzy Wisły w lidze (75’).
  • Zagraniczne tournee piłkarzy Wisły po Belgii i Holandii.
  • 20 czerwca 1935: Andrzej Woźniak kończy przygodę z Wisłą.
  • Według informacji Ilustrowanego Kuriera Codziennego, na przełomie lipca i sierpnia Wisła przebywa na "obozie ćwiczebnym" w Warszawie.
  • 4 sierpnia 1935: Wisła - Warta 2:3. Ostatni mecz ligowy Aleksandra Pychowskiego.
  • 14 sierpnia 1935: Wichura niszczy drewnianą trybunę Wisły, a boiska zostaje całkowicie zalane wodą po gwałtownej ulewie.
  • 8 września 1935: Pechowy debiut zaledwie 16-letniego Mieczysława Gracza w ligowych bojach. W derbach Wisła uległa Cracovii aż 0:5.
  • 13 października 1935: 200. mecz Wisły w rozgrywkach ligowych przypadł na pojedynek z Pogonią Lwów (3:1).
  • Wisła dopiero czwarta w lidze. Sezon bez trenera.

Przebieg rozgrywek ligowych

Wisła w latach 30-tych XX wieku zwykła się utrzymywać w czołówce ligowej, ale w jej piłkarskiej alchemii brakowało jakiegoś pierwiastka, który dałby ostateczną dominację nad rywalami. Sezon 1935 był kolejnym, w którym sympatycy Białej Gwiazdy liczyli na powtórzenie triumfów z 1927 i 28 roku. Niestety, nadzieje te okazały się płonne i z roku na rok mistrzowskie sukcesy Wisły stawały się coraz bledszym wspomnieniem.

Zgodnie z zapewnieniami kierownika sekcji piłkarskiej, Czesława Delekty, do piłkarskich bojów przystępowali Wiślacy dobrze przygotowani, po solidnej porcji treningów. Dodatkową motywacją, "potężnym moralnym bodźcem" do "usilnej i wytężonej pracy", była persepktywa zagranicznego tournee, zakontraktowanego na połowę kwietnia. Celem przygotowań było więc znalezienie się wcześniej niż zwykle w optymalnej formie (Wywiad z Cz. Delektą, 5 marca 1935).

Wiosenne sparingi nie były miarodajnym wskaźnikiem formy. Krakowskie kluby z niższych klas (Legia, Grzegórzecki, Korona, Zwierzyniecki i Krowodrza) nie potrafiły przeciwstawić się wiślackim ligowcom (stosunek bramek w pięciu meczach 47:3 dla Białej Gwiazdy). Dopiero w ostatnim teście przed startem ligi Wisła zmierzyła się z rywalem z wyższej półki - Garbarnią - i test ten nie wypadł pomyślnie (przegrana 2:4).

31 marca 1935 roku Wisła zanotowała bolesny falstart ligowy. Choć porażka z Legią w Warszawie 4:0 była w zgodnej opinii komentatorów zbyt wysoka, to chaos w grze, brak sytuacji strzeleckich i dynamiki indywidualnej stawiał pod znakiem zapytania słuszność zapewnień o solidnym przygotowaniu Wiślaków. Przegląd Sportowy posunął się nawet do odradzania wyjazdu na zagraniczne tournee i wzywał PZPN do ewentualnej interwencji w tej kwestii (Przegląd Sportowy, numer 27/1935 rok strona 1).

Choć dramatyczne apele Przeglądu Sportowego uznać wypada za zdecydowanie przesadne, to jednak problem Wisły był wyraźny i kierownictwo klubu zdecydowało się na przetasowania - tak personalne, jak i taktyczne. Na drugim meczu ligowym w składzie Wisły zameldowali się Mieczysław Jezierski i Julian Samborski, do obrony przesunięty został Józef Kotlarczyk, a Łyko z łącznika przekwalifikowany został na skrzydłowego. Zmiany te przyniosły połowiczny sukces, to znaczy Wisła odniosła zwycięstwo nad Śląskiem Świętochłowice, ale jakość gry ciągle wymagała poprawy. Przebieg następnego meczu z Ruchem wskazywał, że forma Wisły zmierzała we właściwym kierunku. Biała Gwiazda przez długie fragmenty pojedynku ze Ślązakami - mistrzami Polski i głównymi kandydatami do tytułu w 1935 roku - była równorzędnym przeciwnikiem, nie dało to jednak Białej Gwieździe punktów (przegrana 2:4).

Pod koniec kwietnia Wisła wyjechała na zapowiadane tournee w Belgii i północnej Francji. Program zawodów był bardzo intensywny - w ciągu tygodnia Biała Gwiazda zagrała... 5 spotkań! Późniejsze rezultaty ligowe świadczą jednak, że turniejowe i towarzyskie rozgrywki były bardzo potrzebnym przetarciem treningowym. Wisła powróciła w mocnym stylu i w 4 oraz 5 meczu ligowym rozprawiła się z lokalnymi rywalami. 4:0 z Cracovią i 4:2 z Garbarnią dało Wiśle prestiżowe pierwszeństwo w krakowskim piłkarstwie.

Kontuzji w meczu z Garbarnią nabawił się jednak Stanisław Szczepanik, a skład obronny Wisły zdekompletowała absencja Władysława Szumilasa (według lakonicznych stwierdzeń w prasie, jej powodem było "zarządzenie władz wojskowych"). W tej sytuacji przetasowania kadrowe rozbiły spójność zespołu i zwycięskiej passy nie udało się przedłużyć do 3 spotkań (przegrana 1:3 z Pogonią).

W tych warunkach dwutygodniową przerwę na kolejne tournee zagraniczne witano zapewne z ulgą i nadzieją na dalszą poprawę gry, tym razem jednak po powrocie z wojaży Wisła kiepsko punktowała. Niewykluczone, że morale drużyny podłamała dwucyfrowa porażka z reprezentacją Rotterdamu na koniec tournee (3:10). O ile stratę punktów z Warszawianką można uznać za rezultat przemęczenia podróżą - szczególnie że w kolejnym meczu Biała Gwiazda rozprawiła się z silną Wartą Poznań - o tyle stratę punktów z Polonią Warszawa trudno w jakikolwiek sposób usprawiedliwić. Czarne Koszule były w tamtym sezonie absolutnym outsiderem ligowym, w całym sezonie zanotowały jedynie 3 zwycięstwa. Niestety, jedno z nich przypadało na 7 lipca i pojedynek z Wisłą. Fatalnie tego dnia spisała się obrona Wisły, a jej atak zmagał się z bolączką, która często w 1935 roku towarzyszyła drużynie: mimo przewagi Biała Gwiazda nie dochodziła do sytuacji strzeleckich. "Słaba drużyna zwycięża beznadziejną" - skomentował (ciągle krytyczny wobec Wisły) Przegląd Sportowy. Na koniec pierwszej części sezonu Wisła pokonała w Łodzi ŁKS 2:1, przy czym zwycięska bramka padła w ostatnich minutach.

Runda rewanżowa w wykonaniu Wisły rozpoczęła się fatalnie. Przegrana 2:3 z Wartą, 0:2 z beniaminkiem ze Świętochłowic i niechlubne 0:5 z Cracovią dramatycznie zaważyły na całym sezonie. Dość powiedzieć, że na koniec sezonu Białej Gwieździe do tytułu mistrzowskiego zabrało 3 punktów...

Jaka była przyczyna tak fatalnej postawy Wisły w sierpniu i wrześniu 1935? Trudno jednoznacznie ocenić, zapewne jak zwykle w takich przypadkach zadecydował splot różnych czynników. Z relacji prasowych wynika, że Wiślacy grali bez wiary we własne siły. Szczególnie raziła nieskuteczność napastników, w środku pola zawodzili bracia Kotlarczykowie, wyglądający na przemęczonych. Dodatkowo na początku meczu ze Śląskiem kontuzję odniósł Obtułowicz - w efekcie przez większość spotkania Wisła grała w osłabieniu a w następnym pojedynku musiano eksperymentować ze składem, wystawiając na środku ataku młodziutkiego Mieczysława Gracza.

Wszystko to nie stanowi jednak usprawiedliwienia dla fatalnych wyników uzyskanych z Wartą, Śląskiem i Cracovią, szczególnie że Wisła z każdym z tych zespołów wygrała na wiosnę. Na początku września Wisła była wymieniana w gronie kandydatów do spadku. W tych okolicznościach pięciotygodniową przerwę w rozgrywkach ligowych przyjęto zapewne z ulgą.

Wisła powróciła do ligowych pojedynków w mistrzowskim stylu. W ostatnich 7 meczach Biała Gwiazda zanotowała 5 zwycięstw i 2 remisy przy bilansie bramkowym 24:6. Krakowianie powstrzymali pretendentów do tytułu (Pogoń Lwów pokonana 3:1, remis 0:0 z Ruchem Chorzów) i odnotowali kilka imponujących wyników z pozostałymi drużynami (8:1 z Polonią Warszawa, 5:0 z Legią Warszawa, 4:2 z ŁKSem). Napastnicy Wisły w końcu popisywali się skutecznością i Biała Gwiazda pięła się w górę tabeli. Niestety, finisz rozpoczęty został zbyt późno i Wisła zdołała się przesunąć jedynie na 4 miejsce.

Wisła strzeliła 51 bramek (na 20 meczów), co daje średnią 2.55 bramki na mecz. Więcej goli w lidze zdobyła jedynie druga w tabeli Pogoń Lwów. Jeżeli przypomnimy, że napastników Wisły sprawozdawcy często ganili za małą skuteczność w sytuacjach podbramkowych, to uświadomimy sobie potencjał ofensywny Białej Gwiazdy. Z drugiej strony 38 straconych goli plasowało Wisłę na czwartym miejscu od końca w ligowej stawce. Mniej bramek straciła nawet Cracovia, która przecież spadła z ligi.

Zajęcie 4 miejsca przez Białą Gwiazdę uznać wypada za wynik niesatysfakcjonujący. Wisła w kilku momentach sezonu 1935 pokazała, że jej potencjał był wystarczający na włączenie się do walki o mistrzowskie laury. Niestety, w innych fragmentach rozgrywek Biała Gwiazda spisywała się słabo i gubiła punkty z drużynami obiektywnie zdecydowanie słabszymi. Te okresowe wahania formy przełożyły się na ostateczne miejsce w tabeli.