2021.05.22 Wisła Kraków - Śląsk Wrocław 1:3

Z Historia Wisły

2021.05.22, Centralna Liga Juniorów U-18, 22. kolejka, Myślenice, Zdrojowa 9, 11:00
Wisła Kraków 1:3 (1:2) Śląsk Wrocław
widzów:
sędzia:
Bramki
Patryk Warczak 1’



1:0
1:1
1:2
1:3

22’ Hubert Konstanty
29’ Michał Dryja
63’ Dawid Gruszecki
Wisła Kraków
grafika:zk.jpg Paweł Koncewicz-Żyłka
Sławomir Chmielgrafika:zmiana.PNG (70’ Karol Sałamaj)
grafika:zk.jpg Kacper Chełmecki
Patryk Warczak
Piotr Ćwikgrafika:zmiana.PNG (65’ Mariusz Kutwa)
Arkadiusz Ziarko
Wiktor Szywacz
Piotr Zagórowski
grafika:zk.jpg Jakub Rachfalikgrafika:zmiana.PNG (65’ Dorian Gądek)
Franciszek Stachońgrafika:zmiana.PNG (46’ Filip Jania)
Aleksander Buksa

trener:
Adrian Filipek
Śląsk Wrocław
Łukasz Gerstenstein
Michał Dryjagrafika:zmiana.PNG (58’ Karol Borys)
Michał Szmigiel
Mateusz Stawny
Szymon Michalski
Miłosz Kurowski grafika:zk.jpg grafika:zmiana.PNG (73’ Michał Skowron)
Hubert Konstanty
Oskar Hampel
Paweł Budzyński
Kacper Dachnowskigrafika:zmiana.PNG (86’ Filip Kozłowski grafika:zk.jpg)
Jakub Jezierskigrafika:zmiana.PNG (58’ Dawid Gruszecki)

trener:
Siemiński Bartosz
Statystyki za: Łączy nas piłka. Faktyczne ustawienie zawodników na boisku często nie odpowiada tym zapisom.

O Wiśle Kraków czytaj także w oficjalnym serwisie Przeglądu Sportowego - przegladsportowy.pl


CLJ U-18: PORAŻKA W STRUGACH DESZCZU: WISŁA – ŚLĄSK 1:3

22 maja 2021

W zaległej 22. kolejce Centralnej Ligi Juniorów zawodnicy Białej Gwiazdy podejmowali w Myślenicach zespół Śląska Wrocław. Mimo iż spotkanie rozpoczęło się po myśli podopiecznych trenera Adriana Filipka, którzy szybko objęli prowadzenie, to w finalnym rozrachunku ze zwycięstwa cieszyć mogli się Wojskowi, pokonując Wiślaków 3:1.

W strugach ulewnego deszczu przyszło rywalizować zawodnikom obu zespołów, które wraz z pierwszym gwizdkiem arbitra przeszły do realizacji swoich działań. W przypadku gospodarzy te działania przyniosły piorunujący efekt, bowiem zaledwie kilkanaście sekund po rozpoczęciu gry piłka zatrzepotała w siatce Wojskowych. Paweł Koncewicz-Żyłka zagrał długie podanie w kierunku pola karnego, gdzie o futbolówkę powalczył Buksa, a ta po przebitce znalazła się pod nogami Patryka Warczaka, który mierzonym strzałem po ziemi pokonał Pawła Budzyńskiego. Szybko strzelona bramka uskrzydliła młodych Wiślaków, którzy zamierzali pójść za ciosem, stwarzając sobie kolejne okazje strzeleckie. Przed szansą stanęli między innymi Sławomir Chmiel czy Piotr Ćwik, lecz żaden z nich nie był w stanie zaskoczyć golkipera drużyny przyjezdnej.

Wrocławianie nie złożyli broni i coraz częściej zaczęli gościć na połowie krakowian, próbując uderzeń w kierunku bramki Piotra Zagórowskiego, co w 22. minucie przyniosło im trafienie wyrównujące, którego autorem został Hubert Konstatny. Podbudowani gracze ze stolicy województwa dolnośląskiego natychmiast ruszyli w poszukiwaniu kolejnych trafień, skutkiem czego siedem minut później cieszyli się z prowadzenia, a na listę strzelców wpisał się Michał Dryja. Krakowianie mogli bardzo szybko odpowiedzieć, jednak piłka po strzale głową Aleksandra Buksy zatrzymała się na poprzeczce. Niedługo później bliski szczęścia był również Franciszek Stachoń, który uderzył z linii szesnastego metra, piłka odbiła się jeszcze od jednego z obrońców i minimalnie minęła lewy słupek.

Śląsk strzela, Śląsk wygrywa

Po przerwie zmotywowani Wiślacy przeszli do działań ofensywnych, chcąc jak najszybciej zdobyć bramkę wyrównującą. Sygnał do ataku strzałem sprzed pola karnego dał Wiktor Szywacz, lecz strzał kapitana powędrował wysoko ponad bramką. Gracze spod Wawelu przeważali w posiadaniu piłki i kreowali sobie kolejne sytuacje strzeleckie. Goście z kolei wyczekiwał na swoje okazje, a ta nadarzyła się w 64. minucie. Wówczas Wojskowi wyprowadzili zabójczy kontratak, który skutecznie sfinalizował wprowadzony w drugiej połowie Dawid Gruszecki, podwyższając tym samym prowadzenie swojej drużyny. Przewaga ta mogła być jeszcze bardziej okazała, gdyby Zielono-Biało-Czerwoni wykorzystali rzut karny, który sędzia odgwizdał po nieprzepisowym zagraniu Koncewicza-Żyłki. Piotr Zagórowski stanął jednak na wysokości zadania i obronił uderzenie napastnika wrocławskiej ekipy. Do ostatnich minut podopieczni trenera Filipka robili wszystko, by odwrócić losy pojedynku, ale dobrze dysponowana defensywa Wojskowych nie dała się już zaskoczyć i mecz zakończył się porażką Białej Gwiazdy 1:3.

Wisła Kraków U-18 – Śląsk Wrocław U-18 1:3 (1:2) 


  • 1:0 Patryk Warczak 1’
  • 1:1 Hubert Konstanty 22’
  • 1:2 Michał Dryja 29’
  • 1:3 Dawid Gruszecki 64’

Wisła Kraków: Zagórowski – Warczak, Rachfalik (68’ Kutwa), Koncewicz-Żyłka, Ziarko – Szywacz, Stachoń (46’ Jania) – Buksa, Ćwik (68’ Gądek), Chmiel (78’ Sałamaj) – Chełmecki

Śląsk Wrocław (skład wyjściowy): Budzyński – Stawny, Michalski, Dachnowski, Hampel, Kurowski, Konstanty, Dryja, Gerstenstein, Szmigiel, Jezierski

Źródło: akademia.wisla.krakow.pl

FILIPEK: TRZEBA SIĘ PODNIEŚĆ I WALCZYĆ DALEJ

23 maja 2021

Mimo iż to Biała Gwiazda jako pierwsza objęła prowadzenie w sobotnim pojedynku, to ze zwycięstwa cieszyć się mogli zawodnicy Śląska Wrocław, którzy wywieźli z Myślenic komplet punktów. Postawę młodych Wiślaków w starciu z Wojskowymi ocenił trener Adrian Filipek.

„Zaczęliśmy to spotkanie najlepiej, jak mogliśmy. Szybko strzeliliśmy bramkę, otworzyliśmy wynik i objęliśmy prowadzenie. Potrafiliśmy stworzyć sobie wiele dogodnych sytuacji, ale brakowało nam precyzji w ich wykończeniu. Goście dobrze grali w piłkę i wykorzystali praktycznie wszystkie swoje okazje. Nie strzelili co prawda karnego, ale poza tym zaprezentowali wysoką skuteczność, zdobyli trzy gole i odnieśli zwycięstwo. Nie mogę odmówić zaangażowania moim zawodnikom, bo bardzo chcieli wygrać i na wszelkie sposoby próbowali wbić tę piłkę do siatki, jednak to nie wystarczyło” – rozpoczął trener Filipek.

Niezłomnie do przodu

Drużyna z Wrocławia notuje w ostatnim czasie korzystną serię, czym potwierdza, że jest dobrze zorganizowanym zespołem. Fakt ten nie umknął uwadze sternikowi wiślackiej CLJ-ki, który podkreślił jednak, że jego zespół skupia się już na wyjazdowym spotkaniu z Arką Gdynia. „Wiedzieliśmy, że Śląsk to dobra drużyna, która ostatnio pokonała Zagłębie, a teraz udowodniła swoją wartość w spotkaniu z nami. Nawiązaliśmy jednak równorzędną walkę i gdybyśmy wykorzystali choć część tych okazji, które sobie stworzyliśmy, to ten mecz mógłby potoczyć się zupełnie inaczej. To jest już jednak historia. Musimy odpocząć, przeanalizować i rozliczyć się z tego spotkania, a następnie jak najlepiej przygotować się do starcia z Arką. Dla nas nic się nie kończy. Przed nami jeszcze trzy spotkania i w każdym z nich zagramy o pełną pulę” – kontynuował szkoleniowiec.

Z wiarą i ambicją

Opiekun młodych Wiślaków zapewnił również, że niezależnie od okoliczności drużyna do końca walczyć będzie o realizację założonych celów. „Nie ma znaczenia, czy gramy u siebie czy na wyjeździe. Zawsze walczymy o zwycięstwo niezależnie od tego, gdzie i z kim gramy. Mamy za sobą intensywny tydzień, w trakcie którego rozegraliśmy trzy spotkania. Taka jest piłka nożna. Wystarczy popatrzeć na sytuację w lidze hiszpańskiej lub na postawę Roberta Lewandowskiego, który do ostatniej minuty grał o to, aby pobić rekord, co mu się udało. Trzeba się podnieść i grać, tym bardziej, że nadal jesteśmy w dobrej sytuacji” – zakończył trener Adrian Filipek.

Źródło: akademia.wisla.krakow.pl


ZAGÓROWSKI: OBRONĘ KARNEGO ZAMIENIŁBYM NA NASZE ZWYCIĘSTWO

23 maja 2021

Zawodnicy z zespołu CLJ U-18 nie zdołali przeciwstawić się drużynie wrocławskiego Śląska i sobotnie spotkanie w Myślenicach zakończyli bez zdobyczy punktowej. Pełne 90 minut dostępu do wiślackiej bramki strzegł Piotr Zagórowski, który w 67. minucie obronił rzut karny, ale nie zdołał zatrzymać Wojskowych, którzy pokonali krakowian 3:1.

Młody Wiślak nie krył swojego rozczarowania wynikiem sobotniej rywalizacji, zapewniając, że drużyna nie złoży broni i zrobi wszystko, by w trzech ostatnich spotkaniach zainkasować komplet punktów. „Odczuwamy duży niedosyt. Byliśmy bardzo dobrze przygotowani pod względem mentalnym, ale niestety to spotkanie nie ułożyło się po naszej myśli i jesteśmy z tego powodu bardzo źli. Ponadto traciliśmy bramki po prostych błędach, których powinniśmy się wystrzegać. Musimy walczyć dalej, bo sytuacja w tabeli cały czas jest otwarta. Zostały nam jeszcze trzy mecze, w których chcemy zdobyć 9 punktów, dlatego patrzymy na siebie i cały czas robimy swoje” – rozpoczął bramkarz.

Drużyna jest najważniejsza

W drugiej połowie Piotr Zagórowski zaprezentował swój bramkarski kunszt, broniąc uderzenie z jedenastu metrów napastnika wrocławian. 17-letni golkiper przyznaje jednak, że obronę rzutu karnego zamieniłby na zwycięstwo zespołu. „Cieszę się, że udało mi się obronić rzut karny, bo to zawsze dodaje pewności siebie. Niestety niewiele to zmieniło, bo w końcowym rozrachunku przegraliśmy i nie ukrywam, że zamieniłbym tę interwencję na trzy punkty” – kontynuował.

Na drodze do marzeń

Teraz przed krakowianami wyjazd do dalekiej Gdyni, gdzie już w najbliższą sobotę staną w szranki z miejscową Arką. Z jakim nastawieniem do starcia z Żółto-Niebieskimi podejdą gracze spod Wawelu? „Mamy tydzień czasu na to, żeby jak najlepiej przygotować się do meczu z Arką. Każdy z nas pracuje na sto procent i daje z siebie wszystko, bo wiemy, o co gramy i myślę, że nikogo nie trzeba specjalnie motywować. Chcemy zostać mistrzami Polski i zrobimy wszystko, by spełnić nasze marzenia” – zakończył swoją wypowiedź Piotr Zagórowski.

Źródło: akademia.wisla.krakow.pl