Sezon 1945/1946 (boks)
Z Historia Wisły
poprzedni sezon | Rozgrywki w tym sezonie | następny sezon | |||||||||
Wszystkie mecze, | Indywidualne Mistrzostwa Polski, | Indywidualne mistrzostwa okręgowe, | Mecze towarzyskie, | ||||||||
Kadra | Spis Sezonów |
Ważniejsze wydarzenia w sezonie
1945
- Marzec. Wybór władz sekcji: przewodniczący Leon Biliński, zca Bieniewski, kierownik tecyniczny Klemens Bogdanowicz, członkowie zarządu: Dudzicki, Zubikowski, Zwarycz, Stefan Żbik, Franciszek Kura, Stanisław Stawiarczyk, Jaromin i Jan Bogdanowicz.Zobacz.
- Maj. Treningi sekcji bokserskiej odbywają się we wtorki, czwartki i soboty w godz. 17:18.00 w sali Sokoła.
- 19 sierpnia. Zawody towarzyskie Wisła - Olsza 8:8. Stadion Miejski.
- Wrzesień. Zawody towarzyskie Wisła - Groble 8:8.
- Grudzień. 1945.12.16 Pierwszy krok bokserski
1946
- 16. grudnia 1945 i 6. stycznia 1946. Pierwszy Krok Bokserski. Kraków.
- W finale:
- w wadze muszej Edward Majerski wygrał z Rapaczem.
- w wadze koguciej Jan Baster wygrał przez w.o.
- w wadze lekkiej Dudzik wygrał z Chojnackim.
- w wadze półśredniej Marcin Natkaniec pokonał przez k.o. Kałużę.
- 16-17. marca. Indywidualne Mistrzostwa Okręgowe w boksie.
- w wadze półciężkiej Marcin Natkaniec uległ w finale Jabłońskiemu, który uderzył pięściarza „Wisły w tył głowy” - walka została przez sędziów nierozstrzygnięta.
- w wadze średniej Stefan Żbik wygrał bez walki.
- w wadze ciężkiej Stanisław Zienkiewicz pokonał na punkty Przybylskiego.
- 4-7. kwietnia. Indywidualne Mistrzostwa Polski w boksie. Łódź.
- Drugiego dnia Stefan Żbik przegrał w wadze półcieżkiej z Archackim w eliminacjach.
- 23. kwietnia. Zawody towarzyskie Wisła - BATA Zlin 6:8. Kraków. Sala „Rotundy”.
- w wadze piórkowej Marian Gromala wygrywa na punkty z Jeżabkiem.
- w wadze lekkiej Chlipkiewicz remisuje ze Stezakiem.
- w wadze półśredniej Marcin Natkaniec remisuje z Walkowicem.
- w wadze półciężkiej Stefan Żbik wygrywa na punkty z Mitrengą.
Relacje prasowe
Bokserzy Wisły czekają na egzamin
Echo Krakowa. 1946, nr 23 (1 IV)
Obszerna sala I-go Gimnazjum w Krakowie, gdzie od niedawna odbywają się treningi bokserskie wszystkich klubów, rozbrzmiewa wesołym gwarem co chwila przerywanym suchą komendą.
— Pozycja bokserska! Lewy prosty raz! To najstarszy zawodnik „Wisły”, Stefan Zetbejko, popularnie nazywany- Żbikiem, trenuje swych pupilów. A jest ich przeszło dwudziestu.
Prócz kilku pięściarzy starszej generacji, którzy już tylko z konieczności uzupełniają szeregi swego klubu, widzimy wielu chętnie się zapowiadających młodych bokserów i stosunkowo najwięcej juniorów — najmłodszych adeptów sztuki pięściarskiej. Po chwili zbliża się do nas prezes sekcji bokserskiej TS „Wisła”, p. Biliński, który pełni jednocześnie funkcję prezesa KOZB i kierownik ósemki bokserskiej „czerwonych” p. Bogdanowicz, którzy wyjaśniają nam powód tak pilnych ćwiczeń.
— Przygotowujemy — mówi dyr. Biliński — naszych chłopców do najcięższego zadania, jakie od chwili reaktywowania po wojnie sekcji stoczą w najbliższą niedzielę. Mówią — ciągnie dalej nasz rozmówca — o sprowadzeniu do Krakowa bokserów RKS „Batory” z Chorzowa, który to-klub zalicza się do najsilniejszych -nie tylko na Śląsku, ale1 i w Polsce. W szeregach ich walczy kilku reprezentantów barw Śląska, którzy na arenie międzynarodowej ostatnio odnieśli cały szereg sukcesów. Do ich najsilniejszych punktów zalicza się w wadze półciężkiej Kolonko, który stoczy ze Żbikiem jego 104 walkę,. Nowara, który będzie przeciwnikiem Matuły, Fiszer, Górecki, Tomeczek i inni. Nasz skład będzie wyglądać prawdopodobnie identycznie jak w ostatnich zawodach, znajdujemy się, jednak w przykrej sytuacji bez dwóch najlżejszych wag. W muszej Juszczyk po ostatnich mistrzostwach Okręgu wycofał się z czynnego życia sportowego, w koguciej zaś Baster awansował o kategorię wyżej. Może uda się mu „zrobić” kogucią, a wówczas następne kategorie wyglądałyby następująco: Dudzik, Chlipkiewicz, Natkaniec, Matula i Żbik.
Jest, to w tej chwili najsilniejszy zespół, na jaki nas stać, chociaż mamy w osobach Łęczyńskiego, Kozłowskiego lub Gębali równorzędnych zastępców.
— Czy spotkanie z „Batorym” będzie ostatnim w tym sezonie? — pytamy.
— Zamierzamy — odpowiada dyr. Biliński — nadrobić stracony czas, i kontynuować spotkania bokserskie nawet w lecie. Będziemy wówczas niezależni od kłopotów, jakie nasuwa nam teraz sprawa lokalu, gdyż .Kraków na Stadionie Miejskim posiada specjalnie do tego celu służący mały amfiteatr na wolnym powietrzu.
— Którym z rzędu po wojnie będzie najbliższe spotkanie z „Batorym”? — Będzie to nasze dziewiąte spotkanie. Ze stoczonych dotychczas 8 spotkań tylko raz ulegliśmy bokserom Rzeszowa 6:8 i dwa razy zremisowaliśmy z miejscowymi klubami Groblami ń Olszą. Poza tym mamy na „rozkładzie” drużynę Wojska Polskiego, które pokonaliśmy w inauguracyjnym dla nas meczu 10:6, PZL Rzeszów, Częstochowski KS, Radomiak i Lechię z Mysłowic.
Odniesione zwycięstwa nad „Radomiakiem” 10:4, CKS-e-m 8:6 i PZL 9:5 stawiają nas w pierwszym rzędzie drużyn bokserskich okręgu.
— A kto i ile razy bronił barw „Wisły” w tych spotkaniach? — We wszystkich spotkaniach udział brali:
Żbik, który tylko raz zremisował z Pieniążkiem (Olsza), wszystkie zaś pozostałe walki wygrał, w tym 5 przez k. o., Matula, który legitymuje się trzema zwycięstwami, tylomaż porażkami i jednym remisem, Baster, którego „konto” brzmi tak samo jak poprzedniego i Dudzik, który zwyciężył pięć razy a trzy razy tylko ugiął czoło przed przeciwnikiem.
— Dalej kroczy Natkaniec — wtrąca p. Bogdanowicz o swym pupilu. Natkaniec jest oczkiem w głowie całej Wisły, zdradza bowiem nieprzeciętny talent pięściarski i duży zapał do tego sportu. — Natkaniec walczył w szeregach Wisły 5 razy, w tym raz tylko przegrał, a raz walki nie rozstrzygnął.
— A jak przedstawia się sprawa narybku? — N-a to nie możemy się oskarżać. Przeszło dwudziestu chłopców ćwiczy u nas trzy razy w tygodniu, a wśród nich wyrastają już powoli następcy swych starszych kolegów. Są -nimi Łysakowski, Czajkowski, Kapuściński i wielu innych.
— Trzy minuty skakanki! — rozlega się nagle rozkaz trenera.
Odchodząc, widzimy rozgrzane od męczącego ćwiczenia oblicza, ale uśmiechnięte i tryskające zadowoleniem i zdrowiem. Życzymy im powodzenia w najbliższym spotkaniu przez ręce naszego cicerona, p. Bilińskiego. (dj.)
Poprzedni sezon | Powrót | Następny sezon |