Sezon 1974/1975 (piłka nożna)

Z Historia Wisły

(Różnice między wersjami)
(Echo Krakowa. 1974, nr 247 (24 X) nr 9040)
(Echo Krakowa. 1974, nr 251 (29 X) nr 9044)
Linia 154: Linia 154:
CORAZ częściej na stadionie GTS Wisła mecze piłkarskie odbywają się podczas deszczu bądź tuż po deszczu. Murawa boiska znajduje się w fatalnym stanie i aż się prosi, aby największy obok Legii klub w kraju, jako pierwszy pomyślał o jej przykryciu. W Częstochowie prosperuje zakład, który wykonuje balony, przykrycia nad boiskami do koszykówki itp. Nie stoi więc nic na przeszkodzie, aby wykonał przykrycie boiska piłkarskiego.
CORAZ częściej na stadionie GTS Wisła mecze piłkarskie odbywają się podczas deszczu bądź tuż po deszczu. Murawa boiska znajduje się w fatalnym stanie i aż się prosi, aby największy obok Legii klub w kraju, jako pierwszy pomyślał o jej przykryciu. W Częstochowie prosperuje zakład, który wykonuje balony, przykrycia nad boiskami do koszykówki itp. Nie stoi więc nic na przeszkodzie, aby wykonał przykrycie boiska piłkarskiego.
 +
 +
 +
 +
===Echo Krakowa. 1974, nr 280 (3 XII) nr 9073===
 +
 +
BYŁY trener mieleckiej -Stali — Aleksander Brożyniak podjął pracę w krakowskiej Wiśle i wraz z. H. Stroniarzem prowadzić będzie pierwszą drużynę tego klubu.

Wersja z dnia 07:51, 24 cze 2019

poprzedni sezon Rozgrywki w tym sezonie następny sezon
Wszystkie mecze, I Liga, Puchar Polski, Herbowa Tarcza Krakowa Mecze towarzyskie międzynarodowe,
Mecze towarzyskie i sparingi, Turnieje halowe Rezerwy Juniorzy
Kadra Statystyki Spis Sezonów


Spis treści

Ważniejsze wydarzenia

Prasa o Wiśle


Echo Krakowa. 1974, nr 182 (6 VIII) nr 8975

ATRAKCYJNE, lecz chyba i męczące, tournee czeka piłkarzy i krakowskiej Wisły, którzy w trakcie króciutkiej, bo niespełna 11-dniowej przerwy między rozgrywkami sezonu 1973/74 a 1974/75 wystąpią 5 razy w Hiszpanii.

Tuż po dzisiejszym meczu z Odrą, krakowianie spakują walizki i już w dniu następnym rano odlatują z Warszawy do Madrytu, skąd autokarem udadzą się na pierwszy mecz do Sewilli,. który rozegrany zostanie jeszcze tego samego dnia wieczorem! W końcu przyszłego tygodnia jedenastka „Białej Gwiazdy” wraca do Krakowa a w niedzielę, tj. 18 bm. nastąpi już inauguracja ekstraklasy, Do Hiszpanii wyjeżdżają następujący zawodnicy: Gonet, Adamczyk, Antoni i Henryk Szymanowscy, Płonka, Maculewicz, Musiał, Obarzanowski. Garlej, Krawczyk, Kmiecik, Kapka, Kusto, Gazda, B. Stolczyk, M. Stolczyk, Surowiec i Gacek. Kierownictwo ekipy stanowią: W. Konicki, mjr E. Kosiba, J. Steckiw i A. Leonardi.

Mówi się, że tournee po Hiszpanii jest niezwykle atrakcyjne. To fakt! Także opłacalne, gdyż PZPN otrzyma 3 tys. doi.

od gospodarzy a krakowianom wypłaci ekwiwalent w złotówkach. Oby w parze z tymi walorami szły też względy szkoleniowe! Na koniec warto nadmienić, iż krakowianie. otrzymali szereg dalszych atrakcyjnych propozycji, m. in. z RFN, USA, Szkocji i z Anglii a nawet z Kuwejtu. Być może, że właśnie nad Zatokę Perską wyjadą wiślacy w trakcie ferii zimowych (F)


Echo Krakowa. 1974, nr 185 (9 VIII) nr 8978

WARSZAWA. W lidze stadionów 6 lokatę zajęła Wisła a konkretnie jej kibice. Piłkarze „Białej Ą Gwiazdy” uplasowali się na 5 m., a więc o jedną lokatę wyżej od swych kibiców


Echo Krakowa. 1974, nr 192 (17/18 VIII) nr 8985

Już jutro, tj. w niedzielę 18 sierpnia, startuje piłkarska ekstraklasa. Szczególnie krakowianie wiążą z sezonem 1974/75 wielkie nadzieje... Wiadomo, jedenastka „Białej Gwiazdy" winna wreszcie okrzepnąć i zademonstrować bardziej skuteczną grę, niż w minionych rozgrywkach.

Nową edycję piłkarskiej ekstraklasy rozpoczyna krakowska Wisła od wyjazdowego meczu z ROW-em w Rybniku. Gospodarze nie zaliczają się wprawdzie do grupy „silnych”, lecz nie raz i nie dwa zalewali sadła za skórę nawet najsilniejszym. Wystarczy przypomnieć, że i w wiosennych bojach „Biała Gwiazda” wróciła z Rybnika aa tarczy — W jakiej jesteście formie? — zapytałem trenera J. STECKIWA po ostatnim meczu hiszpańskiego tournee.

— Chyba w niezłej. W zasadzie drużyna prezentuje się zupełnie dobrze. Zawodnicy potrafią grać rozsądnie, nie szafować siłami. I wydaje mi się, że w Rybniku nie powinno być źle, choć zdajemy sobie sprawę, iż w naszej grze trudno się będzie doszukać polotu i... świeżości. Przypuszczam jednak, że po kilku dniach zacznie procentować przygotowanie:, Oby trener miał rację, szczerze mu tego życzymy. Pragniemy jeszcze nadmienić, iż w meczu z ROW-em w zespole krakowskim może zabraknąć Maculewicza i Płonki, choć kierownik drużyny mjr E. Kosiba wierzy, że do. niedzieli nie zostanie śladu po drobnych kontuzjach odniesionych przez wspominaną dwójkę Jeśli więc wszystko pójdzie., po myśli, to Wisła wybiegnie z na boisko rybnickiego ROW-u w niedzielę o godz. 17-tej w składzie: Gonet — H. Szymanowski, A. Szymanowski, Maculewicz, Musiał — Obarzanowski lub Krawczyk, Gazda lub Płonka, Garlej — Kmiecik, Kapka, Kusto.

Nadchodzące rozgrywki będą 48 edycją zmagań o tytuł mistrza Polski. Przypomnij my, że w okresie międzywojennym walczono o ten cenny tytuł 17 razy (w 1939 r. nie zakończono rozgrywek) a po wyzwoleniu 29. Pierwszy w historii tytuł MP zdobyła Cracovia, która w sumie 5 razy wpisała się do złotej księgi. Rekordzistą jest tu jednak Ruch Chorzów z 11 tytułami MP, przed Górnikiem — 10 razy. Piłkarze „Białej Gwiazdy” 4 razy zdobywali MP w tym dwa razy w latach międzywojennych i dwa razy po wyzwoleniu.

Dodajmy, że 5 razy zwyciężali w rozgrywkach I-ligowych, jednak w 1951 r. tytuł mistrza Polski przyznano w Pucharze Polski. Poza tym w 1939 r. wiślacy, z układu tabeli i rozegranej ilości spotkań, byli najbliżsi zwycięstwa, lecz najazd hitlerowski stanął na przeszkodzie w dokończeniu rozgrywek.

Nadchodzący sezon będzie też okazją do kolejnej. rywalizacji.. miano „króla strzelców”. Na liście tej przewodzi H. Reyman (Wisła) z 38 Ramkami, przed J. Kohutem (Wisła) z 33 bramkami. Rekordzistą pod względem ilości, nie bramek, lecz zdobytych tytułów, jest W. Lubański (Górnik)j który 4 razy okazał się najlepszym strzelcem, choć jego rezultat wy-: niósł 24 bramki.


Echo Krakowa. 1974, nr 195 (21 VIII) nr 8988

WPRAWDZIE przed trzema dniami nastąpiła inauguracją nowego sezonu w piłkarskiej ekstraklasie, ale w pąkowie zobaczymy naszych ulubieńców dopiero dzisiaj (tj. w środę). Będzie to oczywiście już druga seria gier mistrzowskich, która winna rzucić więcej światła na formę „Białej Gwiazdy”.

Sezon 1974/75 miał być, zgodnie z zapowiedzią trenera mgr Jerzego Steckiwa, jak i całego kierownictwa sekcji piłkarskiej Wisły, przełomowy. Czekaliśmy bowiem na okrzepnięcie młodych zawodników, na nabranie przez nich doświadczenia. A więc... mamy prawo oczekiwać, że kolektyw, w kto rym aż się roi od reprezentantów i kadrowiczów, zacznie grać szybciej, bardziej zespołowo i przede wszystkim zdecydowanie! Brak siły przebojowej, brak odwagi, kiedy trzeba przejąć odpowiedzialność za powodzenie danej akcji i oddać silny, zaskakujący strzał, były dotychczas „piętą Achillesa” wiślaków.

Czy coś się w tej materii zmieni, czy poprawi na lepsze? Zobaczymy! Jedenastkę Wisły prześladuje trochę pech, bo właśnie podczas hiszpańskiego tournee kilku graczy doznało kontuzji i to graczy odgrywających w zespole raczej czołową rolę. Mowa o Maculewiczu, Płonce i Gaździe. — Maculewicz ma tylko naderwany mięsień uda — mówi nam lekarz zespołu, dr JERZY JASIEŃSKI. Będzie zdolny do gry nie wcześniej, niż za 4 dni tj., w niedzielę przeciwko Arce w Gdyni, natomiast kontuzję Płonki i Gazdy są nieco poważniejsze i wymagają dłuższego leczenia.

Naszej rozmowie, która miała miejsce na stadionie, wtorkowego treningu przysłuchiwała się grupa kibiców.

Kiedy zorientowali się, iż wymienionej trójki zabraknie w meczu dzisiejszym przeciwko Śląskowi, nie omieszkali napomknąć, że miast wozić się po świecie (mowa o piłkarzach Wisły), trzeba budować kolektyw na miarę ambicji i możliwości wielkiego klubu. Kto wie, czy nie mieli... trochę racji?! W remisowym meczu z ROWem wiślacy nie zdobyli uznania i w oczach niektórych sprawozdawców. Wytykano im zbyt wolną grę i całkowity brak skuteczności. Ciekawe co sami, piłkarze krakowscy o tym myślą? Jedno jest tylko pewne, że. mecz ze Śląskiem Wrocław będzie .trudniejszy, niż w Rybniku, ponieważ dzisiejszy przeciwnik zebrał sporo pochwał za inauguracyjny występ, choć przegrał ze Stalą Mielec 1:2. Obserwatorzy podkreślają dużą szybkość wojskowych, którzy przez pierwsze 45 min. zepchnęli mielczan do obrony. Prowadzili 1:0, później było 1:1 i dopiero na 3 min. przed końcem spotkania, kiedy przeszli do obrany, wymknął im się z rąk niemal pewny 1 pkt. Doskonałą formę zademonstrowali w Śląsku: Peterek, Rachwalski i Wanat w liniach obronnych oraz Kwiatkowski na skrzydle. Natomiast słabiej spisywał się utalentowany Gawłowski, którego jednak nie radzimy pozostawić bez opieki Dzisiejszy mecz (początek o godz. 19-tej) śledzić więc będziemy z niezwykłą uwagą. Raz, chodzi o dobry start do arcyważnego sezonu, a dwa — to czekamy na pierwsze symptomy spełnienia przez „Białą Gwiazdę” pokładanych, od pewnego czasu, nadziei!



Echo Krakowa. 1974, nr 231 (4 X) nr 9024

Piłkarze Wisły, wykorzystując przerwę w rozgrywkach ligowych wyjechali na krótkie zgrupowanie treningowe do Zakopanego. Nie w pełnym jednak składzie, gdyż poza Antonim Szymanowskim (powołany do kadry przygotowuje się w Poznaniu do meczu z Finlandią-w ramach eliminacji do mistrzostw Europy),. nie pojechali do stolicy Tatr także Kmiecik, Maculewicz, Kapka i B. Stolczyk.

Jak nas poinformował... lekarz drużyny dr Jerzy Jasieński męcz w Łodzi z ŁKS-em przyniósł wiślakom sporo urazów. Najgorzej czuje się lider tabeli strzelców — Kazimierz Kmiecik, który ma naderwaną wiązadło w Stawie skokowym i założony opatrunek gipsowy, na razie na 7 dni. Henryk Maculewicz ma krwawy wylew w okolicach kostki a Zdzisław Kapka kuruje się po silnym zaziębieniu. Cała trójka jest pęd opieką lekarza klubowego, który ma nadzieję, że do meczu z mielecką Stalą (13 bm.) piłkarze będą już w dobrym zdrowiu. Na dłuższy czas wyłączony jest z gry B. Stolczyk, który musiał się poddać w szpitalu MSW operacji wyrostka robaczkowego i przez kilka tygodni będzie skazany tylko na kibicowanie kolegom.

Piłkarze „Białej Gwiazdy” pozostaną w Zakopanem do przyszłego czwartku, a piątek i sobotę spędzą w Krakowie na ostatnich. treningach przed trudnym spotkaniem z drużyną Laty i Kasperczaka.



Echo Krakowa. 1974, nr 235 (9 X) nr 9028

W Ośrodku PISiT przy ul. Bronisława Czecha, zastaliśmy tylko trenera Jerzego Steckiwa.

Piłkarze mieli wolne przedpołudnie i po porannym : rozruchu wybrali się gremialnie na zakupy, jako że był to dzień targowy.

— Warunki treningowe mamy ciężkie, stwierdził trener Steckiw. Dopiero wczoraj pokazało się trochę słońca. W poprzednich-dniach trenowaliśmy ~ w deszczu, na błotnistym boisku a przez trzy dni na! śniegu, którego pokrywa na boisku sięgała 20 cm. Nie mam też, tu całego zespołu. A. Szymanowski przebywa z. kadrą w poznaniu, a Maculewicz, Kapka i, Garlej postali w, Krakowie. Pierwszy z tej trójki miał krwiaka na nodze i musiał przebywać pod kontrolą lekarza, pozostali dwaj mają egzaminy w szkole.. Trenują jednak pilnie pod, kierunkiem Henryka Stroniarza.

— A co z K. Kmiecikiem? — Dojechał do nas po zdjęciu gipsu 2 kontuzjowanej nogi i już rozpoczął lekkie, treningi.

Trochę jeszcze narzeka na ból ale myślę, że do meczu ze Stalą wydobrzeje całkowicie i będzie mógł grać.

Rozmowę naszą przerywa wejście lekarza klubowego Wisły: dr J. Jasieńskiego, który przywozi-najświeższe wieści o pozostałych w Krakowie wiślakach. A więc Maculewicz dołączył do pary Kapka — Garlej i już trenuje z myślą o niedzielny m występie. Doktor dopytuje się o stan zdrowia „zakopiańczyków”, lecz zanim trener zdążył odpowiedzieć, do hallu, ośrodka w którym siedzieliśmy, wracają z zakupów piłkarze.

Na czele Stanisław Gonet wygrywający na drewnianej fujarce, za nim pozostali koledzy.

Wszyscy roześmiani, w. świetnych nastrojach, swoim humorem i werwą dają najlepszą odpowiedź na pytanie o samopoczucie.

Chwila relaksu w ośrodkowej kawiarence i przygotowania do sparringowego meczu, z Hutnikiem, który przyjechał do Zakopanego by rozegrać zawody z wiślakami. Mecz kończy się zwycięstwem I-ligowców 3:2, a trenerzy obu zespołów wypróbowali licznych graczy rezerwowych.

Dziś plan zajęć przewiduje, jak zwykle dwa treningi a ponadto cały zespół oglądać będzie transmisję z poznańskiego występu naszej reprezentacji.

Jutro powrót do Krakowa, by przez dwa dni przyzwyczaić się do krakowskiego klimatu.

W niedzielę bardzo trudny, bardzo ważny mecz z mielczanami.

(LANG)



Echo Krakowa. 1974, nr 246 (23 X) nr 9039

Od wczoraj na skutek rezygnacji J. Steckiwa z opieki nad I zespołem piłkarzy Wisły, treningi objął były reprezentant Polski i jednocześnie zawodnik „Białej Gwiazdy” — H. Stroniarz.


Echo Krakowa. 1974, nr 247 (24 X) nr 9040

JAK się dowiadujemy, b. trener I-ligowej Wisły mgr Jerzy Steckiw po zrezygnowaniu z opieki nad piłkarzami „Białej Gwiazdy” postanowił podpisać kontrakt z III-ligowym Hutnikiem. Kierownictwo klubu ma nadzieję, że nowy szkoleniowiec pomoże zahamować regres W jedenastce i Suchych Stawów i dzięki swemu doświadczeniu przyczyni się do powrotu hutników do II ligi. Dodajmy, że J.

Steckiw jest mieszkańcem dzielnicy, w której rozwija swą działalność Hutnik


Echo Krakowa. 1974, nr 251 (29 X) nr 9044

HENRYKA Stroniarza czeka, ogromna ilość pracy. Oczywiście wspólnie z zawodnikami, którzy są w większości bardzo wolni, mało zwrotni, a poza tym grają fatalnie pod względem taktycznym. W niedzielę, w kilku wynikach aż prosiło się skierować piłkę prostopadłym, bądź poprzecznym podaniem do wybiegającego na pozycję napastnika. Tymczasem nawet wyróżniani z reguły obrońcy, nie mówiąc już o pomocnikach, zatrzymywali się z piłką, rozglądali, aż... kolega z napadu zrezygnował z szybkiego rajdu, bo znalazłyby się na spalonym.

CORAZ częściej na stadionie GTS Wisła mecze piłkarskie odbywają się podczas deszczu bądź tuż po deszczu. Murawa boiska znajduje się w fatalnym stanie i aż się prosi, aby największy obok Legii klub w kraju, jako pierwszy pomyślał o jej przykryciu. W Częstochowie prosperuje zakład, który wykonuje balony, przykrycia nad boiskami do koszykówki itp. Nie stoi więc nic na przeszkodzie, aby wykonał przykrycie boiska piłkarskiego.


Echo Krakowa. 1974, nr 280 (3 XII) nr 9073

BYŁY trener mieleckiej -Stali — Aleksander Brożyniak podjął pracę w krakowskiej Wiśle i wraz z. H. Stroniarzem prowadzić będzie pierwszą drużynę tego klubu.