Sezon 1974/1975 (piłka nożna)

Z Historia Wisły

poprzedni sezon Rozgrywki w tym sezonie następny sezon
Wszystkie mecze, I Liga, Puchar Polski, Herbowa Tarcza Krakowa Mecze towarzyskie międzynarodowe,
Mecze towarzyskie i sparingi, Turnieje halowe Rezerwy Juniorzy
Kadra Statystyki Spis Sezonów


Spis treści

Ważniejsze wydarzenia

Prasa o Wiśle


Echo Krakowa. 1974, nr 182 (6 VIII) nr 8975

ATRAKCYJNE, lecz chyba i męczące, tournee czeka piłkarzy i krakowskiej Wisły, którzy w trakcie króciutkiej, bo niespełna 11-dniowej przerwy między rozgrywkami sezonu 1973/74 a 1974/75 wystąpią 5 razy w Hiszpanii.

Tuż po dzisiejszym meczu z Odrą, krakowianie spakują walizki i już w dniu następnym rano odlatują z Warszawy do Madrytu, skąd autokarem udadzą się na pierwszy mecz do Sewilli,. który rozegrany zostanie jeszcze tego samego dnia wieczorem! W końcu przyszłego tygodnia jedenastka „Białej Gwiazdy” wraca do Krakowa a w niedzielę, tj. 18 bm. nastąpi już inauguracja ekstraklasy, Do Hiszpanii wyjeżdżają następujący zawodnicy: Gonet, Adamczyk, Antoni i Henryk Szymanowscy, Płonka, Maculewicz, Musiał, Obarzanowski. Garlej, Krawczyk, Kmiecik, Kapka, Kusto, Gazda, B. Stolczyk, M. Stolczyk, Surowiec i Gacek. Kierownictwo ekipy stanowią: W. Konicki, mjr E. Kosiba, J. Steckiw i A. Leonardi.

Mówi się, że tournee po Hiszpanii jest niezwykle atrakcyjne. To fakt! Także opłacalne, gdyż PZPN otrzyma 3 tys. doi.

od gospodarzy a krakowianom wypłaci ekwiwalent w złotówkach. Oby w parze z tymi walorami szły też względy szkoleniowe! Na koniec warto nadmienić, iż krakowianie. otrzymali szereg dalszych atrakcyjnych propozycji, m. in. z RFN, USA, Szkocji i z Anglii a nawet z Kuwejtu. Być może, że właśnie nad Zatokę Perską wyjadą wiślacy w trakcie ferii zimowych (F)


Echo Krakowa. 1974, nr 185 (9 VIII) nr 8978

WARSZAWA. W lidze stadionów 6 lokatę zajęła Wisła a konkretnie jej kibice. Piłkarze „Białej Ą Gwiazdy” uplasowali się na 5 m., a więc o jedną lokatę wyżej od swych kibiców


Echo Krakowa. 1974, nr 192 (17/18 VIII) nr 8985

Już jutro, tj. w niedzielę 18 sierpnia, startuje piłkarska ekstraklasa. Szczególnie krakowianie wiążą z sezonem 1974/75 wielkie nadzieje... Wiadomo, jedenastka „Białej Gwiazdy" winna wreszcie okrzepnąć i zademonstrować bardziej skuteczną grę, niż w minionych rozgrywkach.

Nową edycję piłkarskiej ekstraklasy rozpoczyna krakowska Wisła od wyjazdowego meczu z ROW-em w Rybniku. Gospodarze nie zaliczają się wprawdzie do grupy „silnych”, lecz nie raz i nie dwa zalewali sadła za skórę nawet najsilniejszym. Wystarczy przypomnieć, że i w wiosennych bojach „Biała Gwiazda” wróciła z Rybnika aa tarczy — W jakiej jesteście formie? — zapytałem trenera J. STECKIWA po ostatnim meczu hiszpańskiego tournee.

— Chyba w niezłej. W zasadzie drużyna prezentuje się zupełnie dobrze. Zawodnicy potrafią grać rozsądnie, nie szafować siłami. I wydaje mi się, że w Rybniku nie powinno być źle, choć zdajemy sobie sprawę, iż w naszej grze trudno się będzie doszukać polotu i... świeżości. Przypuszczam jednak, że po kilku dniach zacznie procentować przygotowanie:, Oby trener miał rację, szczerze mu tego życzymy. Pragniemy jeszcze nadmienić, iż w meczu z ROW-em w zespole krakowskim może zabraknąć Maculewicza i Płonki, choć kierownik drużyny mjr E. Kosiba wierzy, że do. niedzieli nie zostanie śladu po drobnych kontuzjach odniesionych przez wspominaną dwójkę Jeśli więc wszystko pójdzie., po myśli, to Wisła wybiegnie z na boisko rybnickiego ROW-u w niedzielę o godz. 17-tej w składzie: Gonet — H. Szymanowski, A. Szymanowski, Maculewicz, Musiał — Obarzanowski lub Krawczyk, Gazda lub Płonka, Garlej — Kmiecik, Kapka, Kusto.

Nadchodzące rozgrywki będą 48 edycją zmagań o tytuł mistrza Polski. Przypomnij my, że w okresie międzywojennym walczono o ten cenny tytuł 17 razy (w 1939 r. nie zakończono rozgrywek) a po wyzwoleniu 29. Pierwszy w historii tytuł MP zdobyła Cracovia, która w sumie 5 razy wpisała się do złotej księgi. Rekordzistą jest tu jednak Ruch Chorzów z 11 tytułami MP, przed Górnikiem — 10 razy. Piłkarze „Białej Gwiazdy” 4 razy zdobywali MP w tym dwa razy w latach międzywojennych i dwa razy po wyzwoleniu.

Dodajmy, że 5 razy zwyciężali w rozgrywkach I-ligowych, jednak w 1951 r. tytuł mistrza Polski przyznano w Pucharze Polski. Poza tym w 1939 r. wiślacy, z układu tabeli i rozegranej ilości spotkań, byli najbliżsi zwycięstwa, lecz najazd hitlerowski stanął na przeszkodzie w dokończeniu rozgrywek.

Nadchodzący sezon będzie też okazją do kolejnej. rywalizacji.. miano „króla strzelców”. Na liście tej przewodzi H. Reyman (Wisła) z 38 Ramkami, przed J. Kohutem (Wisła) z 33 bramkami. Rekordzistą pod względem ilości, nie bramek, lecz zdobytych tytułów, jest W. Lubański (Górnik)j który 4 razy okazał się najlepszym strzelcem, choć jego rezultat wy-: niósł 24 bramki.


Echo Krakowa. 1974, nr 195 (21 VIII) nr 8988

WPRAWDZIE przed trzema dniami nastąpiła inauguracją nowego sezonu w piłkarskiej ekstraklasie, ale w pąkowie zobaczymy naszych ulubieńców dopiero dzisiaj (tj. w środę). Będzie to oczywiście już druga seria gier mistrzowskich, która winna rzucić więcej światła na formę „Białej Gwiazdy”.

Sezon 1974/75 miał być, zgodnie z zapowiedzią trenera mgr Jerzego Steckiwa, jak i całego kierownictwa sekcji piłkarskiej Wisły, przełomowy. Czekaliśmy bowiem na okrzepnięcie młodych zawodników, na nabranie przez nich doświadczenia. A więc... mamy prawo oczekiwać, że kolektyw, w kto rym aż się roi od reprezentantów i kadrowiczów, zacznie grać szybciej, bardziej zespołowo i przede wszystkim zdecydowanie! Brak siły przebojowej, brak odwagi, kiedy trzeba przejąć odpowiedzialność za powodzenie danej akcji i oddać silny, zaskakujący strzał, były dotychczas „piętą Achillesa” wiślaków.

Czy coś się w tej materii zmieni, czy poprawi na lepsze? Zobaczymy! Jedenastkę Wisły prześladuje trochę pech, bo właśnie podczas hiszpańskiego tournee kilku graczy doznało kontuzji i to graczy odgrywających w zespole raczej czołową rolę. Mowa o Maculewiczu, Płonce i Gaździe. — Maculewicz ma tylko naderwany mięsień uda — mówi nam lekarz zespołu, dr JERZY JASIEŃSKI. Będzie zdolny do gry nie wcześniej, niż za 4 dni tj., w niedzielę przeciwko Arce w Gdyni, natomiast kontuzję Płonki i Gazdy są nieco poważniejsze i wymagają dłuższego leczenia.

Naszej rozmowie, która miała miejsce na stadionie, wtorkowego treningu przysłuchiwała się grupa kibiców.

Kiedy zorientowali się, iż wymienionej trójki zabraknie w meczu dzisiejszym przeciwko Śląskowi, nie omieszkali napomknąć, że miast wozić się po świecie (mowa o piłkarzach Wisły), trzeba budować kolektyw na miarę ambicji i możliwości wielkiego klubu. Kto wie, czy nie mieli... trochę racji?! W remisowym meczu z ROWem wiślacy nie zdobyli uznania i w oczach niektórych sprawozdawców. Wytykano im zbyt wolną grę i całkowity brak skuteczności. Ciekawe co sami, piłkarze krakowscy o tym myślą? Jedno jest tylko pewne, że. mecz ze Śląskiem Wrocław będzie .trudniejszy, niż w Rybniku, ponieważ dzisiejszy przeciwnik zebrał sporo pochwał za inauguracyjny występ, choć przegrał ze Stalą Mielec 1:2. Obserwatorzy podkreślają dużą szybkość wojskowych, którzy przez pierwsze 45 min. zepchnęli mielczan do obrony. Prowadzili 1:0, później było 1:1 i dopiero na 3 min. przed końcem spotkania, kiedy przeszli do obrany, wymknął im się z rąk niemal pewny 1 pkt. Doskonałą formę zademonstrowali w Śląsku: Peterek, Rachwalski i Wanat w liniach obronnych oraz Kwiatkowski na skrzydle. Natomiast słabiej spisywał się utalentowany Gawłowski, którego jednak nie radzimy pozostawić bez opieki Dzisiejszy mecz (początek o godz. 19-tej) śledzić więc będziemy z niezwykłą uwagą. Raz, chodzi o dobry start do arcyważnego sezonu, a dwa — to czekamy na pierwsze symptomy spełnienia przez „Białą Gwiazdę” pokładanych, od pewnego czasu, nadziei!



Echo Krakowa. 1974, nr 231 (4 X) nr 9024

Piłkarze Wisły, wykorzystując przerwę w rozgrywkach ligowych wyjechali na krótkie zgrupowanie treningowe do Zakopanego. Nie w pełnym jednak składzie, gdyż poza Antonim Szymanowskim (powołany do kadry przygotowuje się w Poznaniu do meczu z Finlandią-w ramach eliminacji do mistrzostw Europy),. nie pojechali do stolicy Tatr także Kmiecik, Maculewicz, Kapka i B. Stolczyk.

Jak nas poinformował... lekarz drużyny dr Jerzy Jasieński męcz w Łodzi z ŁKS-em przyniósł wiślakom sporo urazów. Najgorzej czuje się lider tabeli strzelców — Kazimierz Kmiecik, który ma naderwaną wiązadło w Stawie skokowym i założony opatrunek gipsowy, na razie na 7 dni. Henryk Maculewicz ma krwawy wylew w okolicach kostki a Zdzisław Kapka kuruje się po silnym zaziębieniu. Cała trójka jest pęd opieką lekarza klubowego, który ma nadzieję, że do meczu z mielecką Stalą (13 bm.) piłkarze będą już w dobrym zdrowiu. Na dłuższy czas wyłączony jest z gry B. Stolczyk, który musiał się poddać w szpitalu MSW operacji wyrostka robaczkowego i przez kilka tygodni będzie skazany tylko na kibicowanie kolegom.

Piłkarze „Białej Gwiazdy” pozostaną w Zakopanem do przyszłego czwartku, a piątek i sobotę spędzą w Krakowie na ostatnich. treningach przed trudnym spotkaniem z drużyną Laty i Kasperczaka.



Echo Krakowa. 1974, nr 235 (9 X) nr 9028

W Ośrodku PISiT przy ul. Bronisława Czecha, zastaliśmy tylko trenera Jerzego Steckiwa.

Piłkarze mieli wolne przedpołudnie i po porannym : rozruchu wybrali się gremialnie na zakupy, jako że był to dzień targowy.

— Warunki treningowe mamy ciężkie, stwierdził trener Steckiw. Dopiero wczoraj pokazało się trochę słońca. W poprzednich-dniach trenowaliśmy ~ w deszczu, na błotnistym boisku a przez trzy dni na! śniegu, którego pokrywa na boisku sięgała 20 cm. Nie mam też, tu całego zespołu. A. Szymanowski przebywa z. kadrą w poznaniu, a Maculewicz, Kapka i, Garlej postali w, Krakowie. Pierwszy z tej trójki miał krwiaka na nodze i musiał przebywać pod kontrolą lekarza, pozostali dwaj mają egzaminy w szkole.. Trenują jednak pilnie pod, kierunkiem Henryka Stroniarza.

— A co z K. Kmiecikiem? — Dojechał do nas po zdjęciu gipsu 2 kontuzjowanej nogi i już rozpoczął lekkie, treningi.

Trochę jeszcze narzeka na ból ale myślę, że do meczu ze Stalą wydobrzeje całkowicie i będzie mógł grać.

Rozmowę naszą przerywa wejście lekarza klubowego Wisły: dr J. Jasieńskiego, który przywozi-najświeższe wieści o pozostałych w Krakowie wiślakach. A więc Maculewicz dołączył do pary Kapka — Garlej i już trenuje z myślą o niedzielny m występie. Doktor dopytuje się o stan zdrowia „zakopiańczyków”, lecz zanim trener zdążył odpowiedzieć, do hallu, ośrodka w którym siedzieliśmy, wracają z zakupów piłkarze.

Na czele Stanisław Gonet wygrywający na drewnianej fujarce, za nim pozostali koledzy.

Wszyscy roześmiani, w. świetnych nastrojach, swoim humorem i werwą dają najlepszą odpowiedź na pytanie o samopoczucie.

Chwila relaksu w ośrodkowej kawiarence i przygotowania do sparringowego meczu, z Hutnikiem, który przyjechał do Zakopanego by rozegrać zawody z wiślakami. Mecz kończy się zwycięstwem I-ligowców 3:2, a trenerzy obu zespołów wypróbowali licznych graczy rezerwowych.

Dziś plan zajęć przewiduje, jak zwykle dwa treningi a ponadto cały zespół oglądać będzie transmisję z poznańskiego występu naszej reprezentacji.

Jutro powrót do Krakowa, by przez dwa dni przyzwyczaić się do krakowskiego klimatu.

W niedzielę bardzo trudny, bardzo ważny mecz z mielczanami.

(LANG)



Echo Krakowa. 1974, nr 246 (23 X) nr 9039

Od wczoraj na skutek rezygnacji J. Steckiwa z opieki nad I zespołem piłkarzy Wisły, treningi objął były reprezentant Polski i jednocześnie zawodnik „Białej Gwiazdy” — H. Stroniarz.


Echo Krakowa. 1974, nr 247 (24 X) nr 9040

JAK się dowiadujemy, b. trener I-ligowej Wisły mgr Jerzy Steckiw po zrezygnowaniu z opieki nad piłkarzami „Białej Gwiazdy” postanowił podpisać kontrakt z III-ligowym Hutnikiem. Kierownictwo klubu ma nadzieję, że nowy szkoleniowiec pomoże zahamować regres W jedenastce i Suchych Stawów i dzięki swemu doświadczeniu przyczyni się do powrotu hutników do II ligi. Dodajmy, że J.

Steckiw jest mieszkańcem dzielnicy, w której rozwija swą działalność Hutnik