Sezon 1978/1979 (piłka nożna)

Z Historia Wisły

(Różnice między wersjami)
(Echo Krakowa. 1979, nr 77 (6/8 IV) nr 10342)
(Echo Krakowa. 1979, nr 88 (21/22 IV) nr 10353)
Linia 364: Linia 364:
WISŁA wspólnie z redakcją „Gazety Południowej” organizują w dniach10 V—1 VI bm. doroczny turniej drużyn nie stowarzyszonych
WISŁA wspólnie z redakcją „Gazety Południowej” organizują w dniach10 V—1 VI bm. doroczny turniej drużyn nie stowarzyszonych
 +
 +
===Echo Krakowa. 1979, nr 93 (27 IV) nr 10358===
 +
 +
WARSZAWA, W młodzieżowej piłkarskiej reprezentacji Polski (do lat 21) przygotowującej się do eliminacyjnego meczu mistrzostw Europy z Holandią powołani zostali m. in. krakowianie: M, Motyka, K. Budka i J. Krupiński (wszyscy z Wisły).
[[Kategoria:Sezon 1978/1979 (piłka nożna)|- Sezon 1978/1979 (piłka nożna)]]
[[Kategoria:Sezon 1978/1979 (piłka nożna)|- Sezon 1978/1979 (piłka nożna)]]

Wersja z dnia 11:46, 26 lip 2019

poprzedni sezon Rozgrywki w tym sezonie następny sezon
Wszystkie mecze, I Liga, Puchar Polski, Herbowa Tarcza Krakowa Puchar Mistrzów Krajowych
Mecze towarzyskie międzynarodowe, Mecze towarzyskie i sparingi, Turnieje Rezerwy Juniorzy i trampkarze
Kadra Statystyki Spis Sezonów


Spis treści

Ważniejsze wydarzenia

Medal z Pucharu Polski.Ze zbiorów prywatnych Adama Musiała
Medal z Pucharu Polski.
Ze zbiorów prywatnych Adama Musiała
Medal z Pucharu Polski.Ze zbiorów prywatnych Adama Musiała
Medal z Pucharu Polski.
Ze zbiorów prywatnych Adama Musiała
  • 29.07. Inauguracja ligi i 1000. mecz Wisły w ekstraklasie. Na prośbę działaczy rywalem w tym spotkaniu został Ruch Chorzów. Wisła wygrała bez problemów 3:1.
  • Potem w lidze było już gorzej. Przeciętna jesień w wykonaniu „Białej Gwiazdy” na ligowych boiskach.
  • W pamięci kibiców pozostaną z tego sezonu mecze toczone w rozgrywkach o Puchar Europejskich Mistrzów Krajowych:
    • 13.09/27.09. Dramatyczny dwumecz z FC Brugge. Awans Wiślacy zapewnili sobie w końcówkach obu spotkań. Gol w 83’ w Brugge dawał Wiśle skromną porażkę 1:2. Gole Lipki i Krupińskiego (w 83 i 89’) w krakowskim rewanżu zwycięstwo 3:1 i awans do następnej rundy.
    • 18.10/1.11. Remisowy dwumecz (2:2; 1:1) z Zbrojovką Brno daje Wiśle awans dzięki dwóm golom strzelonym na wyjeździe. Wisła w ćwierćfinale PMK!
  • 14.01. Wisła gromi Cracovię w meczu o Herbową Tarczę Miasta Krakowa 5:0.
  • 3.03. Kiepski początek rundy rewanżowej. 0:3 na wyjeździe z Ruchem zwiastuje kiepską grę w lidze Wisły.
  • W PMK nie było lepiej:
    • 7.03. Wygrana z Malmö FF 2:1 u siebie.
    • 21.03. Szwedzki rewanż przegrany na własne życzenie. Po bramce Kazimierza Kmiecika Wisła prowadziła do 67’ 1:0... po czym oddała zupełnie pole rywalowi. Skończyło się na 1:4. Dotarcie do ćwierćfinału PMK jest jak do tej pory największym sukcesem w historii występów Wisły w europejskich pucharach.
  • 9.05. Pechowej wiosny ciąg dalszy... Wisła przegrywa w finale Pucharu Polski z Arką Gdynia 1:2.
  • 16.05. Umiera Józef Mamoń, skrzydłowy i pomocnik Wisły.
  • 21.05. Umiera Bolesław Habowski, prawoskrzydłowy.
  • Wisła dopiero na 13. miejscu w lidze!
  • Kazimierz Kmiecik ponownie królem strzelców z dorobkiem 17 goli.
  • Konflikt na linii trener-zawodnicy, kończy się odejściem z drużyny Oresta Lenczyka.
  • Na uwagę zasługuje debiut w lidze Piotra Skrobowskiego i odejście z Wisły Henryka Maculewicza.

W prasie

  • W piłkarskiej Wiśle. „Dziennik Polski” nr 169.
  • Zimowe plany piłkarzy. „Dziennik Polski” nr 289.
  • Maculewicz najlepszym piłkarzem Krakowa. „Dziennik Polski” nr 292.

1979

  • Przygotowania piłkarzy przed sezonem. „Dziennik Polski” nr 137.
  • „Sport Tourist” organizuje wyjazd kibiców na mecz z Malmoe. „Dziennik Polski” nr 15.
  • Piłkarze wyruszają do Australii. „Dziennik Polski” nr 20.
  • Wywiad z Lenczykiem. „Dziennik Polski” nr 38.
  • Śmierć Mamonia. „Dziennik Polski” nr 111.
  • Bilans piłkarzy + wygranie ligi stadionów. „Dziennik Polski” nr 130.


Echo Krakowa. 1978, nr 151 (6 VII) nr 10123

Niewykluczone, iż mistrz Polski — krakowska Wisła zostanie w nowym sezonie wzmocniona.

Oto bowiem w krakowskim klubie zamierza występować bramkarz Szombierek — Jan KARWECKI (ur. w 1949 r.). Złożył on ostatnio podanie do sekretariatu klubu z prośbą o przyjęcie. Innych zmian w Wiśle najprawdopodobniej nie będzie, jako że do sekretariatu w regulaminowym czasie nie napłynęły żadne podania ani o zwolnienie ani o przyjęcie


Echo Krakowa. 1978, nr 167 (27 VII) nr 10139

Gdzie będą grać Antoni Szymanowski i Andrzej Iwan?

UPORCZYWIE krążące pogłoski o zmianie barw klubowych przez niektórych zawodników mistrza Polski — krakowskiej Wisły zostały wczoraj podczas konferencji prasowej zwołanej przez GTS Wisła szczegółowo omówione. Prezes Wisły — płk mgr Zbigniew Jabłoński, omówił zatwierdzenie do drużyny Karweckiego i udzielenie zwolnienia Adamczykowi (do ŁKS-u) oraz potwierdził, iż do sekretariatu wpłynęły podania o zwolnienie do warszawskiej Gwardii wniesione przez uczestników ostatnich mistrzostw świata — Antoniego Szymanowskiego i Andrzeja Iwana.

Antoni Szymanowski wniósł najpierw podanie z prośbą o zgodę na przejście do warszawskiej Legii, bez wyszczególnienia jakichkolwiek powodów. O zgodzie Zarządu Wisły nie mogło być mowy. Później z nieoficjalnych rozmów dowiedziano się w klubie, iż Legia raczej zrezygnowała z pozyskania A. Szymanowskiego. Wówczas reprezentacyjny obrońca krakowski, dwukrotny olimpijczyk i dwukrotny uczestnik mistrzostw świata zwrócił się z podaniem o przyjęcie do beniaminka ekstraklasy — warszawskiej Gwardii. Przeprowadzono w klubie rozmowy z zawodnikiem i podczas nich nie podał on żadnych racjonalnych przyczyn swej decyzji. Wielka szkoda, iż zawodnik mogący być wzorem dla wielu innych piłkarzy, jeśli chodzi o tryb życia i rzetelność w pracy szkoleniowej, zdecydował się na tak pochopny krok.

GTS Wisła ma prawo czuć się oszukana takim postępowaniem.

Andrzej Iwan od końca maja ma swoiste perturbacje rodzinno-zawodowe. Ożenił się, został ojcem, co z pewnością przysporzyło mu więcej obowiązków.

Ponadto od 26 maja jest żołnierzem lecz odbywa zasadniczą służbę wojskową w jednostce w Katowicach, w której przebywała większość zawodników Wisły godząc obowiązki reprezentanta klubu i żołnierza. Niektórzy uważają jednak, iż A. Iwan lepiej będzie godził uprawianie sportu i odbywanie służby wojskowej w Warszawie, Władze klubu, miasta Krakowa oraz Zarząd PZPN są jednak zdania, iż Iwan ma w Wiśle warunki wcale nie gorsze od tych jakie mógłby zdobyć występując w barwach warszawskiej Gwardii.

Zarząd GTS Wisła będzie starał się po rozmowach z Iwanem znaleźć rozwiązanie sytuacji.

Stanowisko Wisły jest jednoznaczne — zarówno A. Szymanowski jak i A. Iwan mają swe miejsce w pierwszej drużynie i są jej potrzebni, Z pewnością więc Wisła uczyni wszystko aby obaj zawodnicy pozostali w klubie. O ostatecznych decyzjach w sprawie tych zawodników poinformujemy naszych Czytelników


Echo Krakowa. 1978, nr 169 (29/30 VII) nr 10141

W sprawie A. Szymanowskiego i A. Iwana

NA OSTATNIM posiedzeniu Zarządu krakowskiego Okręgowego Związku Piłki Nożnej postanowiono wystosować list do Zarządu Polskiego Związku Piłki Nożnej poruszający sprawę Antoniego Szymanowskiego i Andrzeja Iwana. A oto jego treść: Zarząd Okręgowego Związku Piłki Nożnej wyraża solidarnie swoje oburzenie na decyzję zawodników GTS Wisła: Antoniego Szymanowskiego i Andrzeja Iwana zmierzającą do opuszczenia swojego macierzystego klubu.. Szczególnie w roku bieżącym — roku dużych sukcesów krakowskich klubów piłkarskich (mistrzostwo Polski GTS Wisła, awans Cracovii do II ligi czy zdobycie Pucharu Michałowicza przez reprezentację juniorów Krakowa) zamiary w/w zawodników spotkały się ze zdecydowanym potępieniem społeczeństwa krakowskiego.

W przededniu jubileuszu 60-lecia naszego Okręgowego Związku kierujemy apel do prezesa PZPN oraz wszystkich członków Zarządu w przekonaniu, że uczynią wszystko, aby ten nie mający sobie równych w historii piłkarstwa polskiego precedens został w sposób jednoznaczny potępiony. Wniosłoby to w cale społeczeństwo polskie, a szczególnie krakowskie przekonanie, że olbrzymi trud szkoleniowy i ciężko wywalczone sukcesy nie mogą być niweczone bezczelnymi żądaniami zawodników, którzy na pierwszym miejscu stawiają nie ambicje sportowe, lecz wygórowane korzyści materialne.

Jesteśmy przekonani, że centralne władze naszego Związku zaakceptują nasze stanowisko i nie wyrażą zgody na przejście tych zawodników do innego klubu.

Zarząd Związku Piłki Nożnej w Krakowie Przytoczony list jest świadectwem stanowiska, jakie zajęli w sprawie przejścia A. Szymanowskiego i A. Iwana do warszawskiej Gwardii nie tylko działacze OZPN-u. lecz także kierownictwo GTS Wisła oraz społeczeństwo krakowskie, które zdaje sobie doskonale sprawę z faktu, iż za odejściem obu piłkarzy nie kryją się ambicje sportowe. W zespole beniaminka ekstraklasy — warszawskiej Gwardii z pewnością obaj zawodnicy nie będą mieli takich możliwości doskonalenia swego piłkarskiego kunsztu : jak w drużynie mistrza Polski — Wiśle. Sprawa przejścia obu zawodników nie została jeszcze rozstrzygnięta. Działacze GTS Wisła przeprowadzają w Warszawie rozmowy licząc na opamiętanie piłkarzy i działaczy stołecznego klubu... (Wi-Gr)


Echo Krakowa. 1978, nr 153 (10 VII) nr 10125

29 LIPCA o godz. 17.00 tysięcznym meczem w ekstraklasie rozpoczną piłkarze krakowskiej Wisły nowy sezon I-ligowy, Przeciwnikiem krakowian w inauguracyjnej kolejce spotkań będzie najstarszy polski I-ligowiec — chorzowski Ruch. Wcześniej bo już jutro — we wtorek 11 lipca poznamy pierwszego, a miejmy nadzieję, iż nie ostatniego przeciwnika krakowskiej Wisły w rozgrywkach Pucharu Klubowych Mistrzów Europy.

Zadanie jakie na zbliżający się sezon postawili sobie zawodnicy i kadra szkoleniowa Wisły — to utrzymać czołową pozycję w polskim futbolu — obronić tytuł mistrzowski, a w najgorszym razie utrzymać się w pierwszej trójce zespołów oraz zajść jak najwyżej w rozgrywkach pucharowych. Walka na ligowych boiskach, atrakcyjne mecze pucharowe oraz pierwsze potyczki reprezentacji w eliminacjach do mistrzostw Europy wypełnią prawne bez reszty piłkarski kalendarz. Kibice krakowscy pragną aby głównymi aktorami wspomnianych wydarzeń byli wiślacy.

Zespół krakowski prowadzony przez trenera Oresta Lenczyka, którego asystentem jest Wiesław Lendzion, bardzo pilnie przygotowuje się do nowego sezonu chcąc spełnić oczekiwania swych sympatyków. W czerwcu krakowianie (bez czwórki „Argentyńczyków”) przebywali w Ośrodku COS-u w Zakopanem (w dniach 17—28). Po powrocie do Krakowa wiślacy trenowali na własnych obiektach, a jutro wyjeżdżają na zgrupowanie szkoleniowe do Ośrodka zaprzyjaźnionego Martina w CSRS. W ostatnim przed wyjazdem do CSRS sparringu Wisła bez 7 czołowych graczy przegrała w Zakopanem z Gwardią W-wa 0:3 (0:2). W trakcie pobytu w Czechosłowacji piłkarze „Białej, gwiazdy” rozegrają cztery spotkania sparringowe.

Przeciwnikami krakowian będą II-ligowy Martin oraz warszawska Gwardia, która przyjedzie do Martina z Zakopanego gdzie przebywa na zgrupowaniu. Ponadto przedstawiciele Wisły pragną załatwić dwa spotkania z I-ligowymi drużynami CSRS.

Powrót do Krakowa planowany jest na 21 lipca i już do premierowego występu wiślacy będą trenować u siebie.

Jak już informowaliśmy w drużynie krakowskiej zanosi się na jedną zmianę. Oto z zespołem trenuje były bramkarz Lecha, a ostatnio Szombierek — Jan Karwecki. Nie ma jeszcze jednak formalnej zgody z katowickiego OZPN-u na przejście Karweckiego do Wisły. Ponadto kadra klubowa nie uległa zmianie i znajdują się w niej: bramkarze — Gonet i Adamczyk, obrońcy — A. Szymanowski, Maculewicz, Motyka, Budka, Jałocha, Płaszewski, rozgrywający - napastnicy — H. Szymanowski, Lipka, Nawałka, Kapka, Targosz, Krupiński, Kmiecik, Wróbel, Iwan, Gazda, Lisowski.

Premiera nowego sezonu wypadnie w Krakowie niezwykle okazale. Poza okolicznościową, uroczystą oprawą meczu z Ruchem, tysięcznego występu wiślaków na I-ligowych boiskach zostaną jeszcze wręczone nagrody — Kazimierzowi Kmiecikowi za zdobycie w ubiegłym sezonie tytułu króla strzelców oraz przedstawicielom Klubu Kibica Wisły — nagroda ministra kultury i sztuki za pierwsze miejsce w ogólnej punktacji Ligi Stadionów w sezonie 1977/78 oraz nagroda redakcji „Przeglądu Sportowego” dla najbardziej kulturalnie zachowującej się publiczności.

Do ligowej premiery pozostało jeszcze sporo czasu. Na razie wszyscy sympatycy Wisły, sami zawodnicy, kadra trenerska i działacze żyją jutrzejszym losowaniem rozgrywek Pucharu Klubowych Mistrzów Europy.

Jutro w Zurychu o godzinie 12 w hotelu Atlantic rozpocznie się losowanie. Z ramienia Polski uczestniczyć w nim będą wiceprezes PZPN — Wilhelm Bąk oraz sekretarz GTS Wisła — kpt.

Wiesław Tondos. Kierownictwo Wisły nie ukrywa, iż drużyna posiada ambicje odegrania znaczącej roli w zbliżającej się edycji PKME. Wiślacy chcą rozegrać dobre spotkania z silnym, zmuszającym do gry na pełnych obrotach, przeciwnikiem. Już w meczach z Celticem i RWD Molenbeek udowodnili krakowianie, iż stać ich na świetną postawę w rozgrywkach pucharowych. Obecnie więc ze spokojem oczekują na losowanie. Kto będzie pierwszym rywalem Wisły, a także Zagłębia Sosnowiec (w Pucharze Zdobywców Pucharów) oraz wrocławskiego Śląska i poznańskiego Lecha w Pucharze UEFA przekonamy się już jutro.


Echo Krakowa. 1978, nr 169 (29/30 VII) nr 10141

PIŁKARZE krakowskiej Wisły bardzo starannie przygotowywali się do rozpoczynającego się dziś sezonu, chcąc już na samym początku rozgrywek osiągnąć wysoką formę. Przyjdzie przecież krakowianom rozegrać do 20 sierpnia aż siedem spotkań, co trzy dni każde.

dniach Jako jeden z pierwszych I-ligowców Wisła rozpoczęła swe przygotowania już 12 czerwca.

Pierwszy obóz szkoleniowy odbył się w Zakopanem w 17—27 czerwca, później krakowianie przygotowywali się na własnych obiektach. W trakcie cyklu szkolenia Wisła rozegrała w sumie 8 spotkań sparringowych. Oto ich wyniki: z Gwardią Warszawa w Zakopanem (bez 8 najlepszych zawodników) 0:3, z GKS-em w Jaworznie 7:1, z Wawelem w Krakowie 2:1, z Gwardią Warszawa w Martinie 1:1. z II-ligowym Martinem 1:1, z Pogonią w Krakowie 5:0, z Wisłoka w Krakowie 0:0 i z Zagłębiem w Sosnowcu 3:1.

Poza meczami kontrolnymi prowadzone były normalne zajęcia techniczno-taktyczne oraz ćwiczenia doskonalące szybkość.

Poza A. Szymanowskim i A. Iwanem, których sprawa nie jest jeszcze wyjaśniona, trener Orest Lenczyk nie może w dzisiejszym spotkaniu skorzystać z usług A. Kawałki, który został zaproszony jako honorowy gość na Festiwal Młodzieży do Hawany i powróci do kraju dopiero 8 sierpnia. W tej sytuacji trener Lenczyk zestawi jedenastkę na dzisiejszy mecz z zawodników: Karwecki, Gonet, Motyka, Maculewicz, Budka, Jałocha, Płaszewski, H. Szymanowski, Kapka, Lipka, Kmiecik, Krupiński, Gazda, Targosz, Lisowski i Wróbel.


Echo Krakowa. 1978, nr 174 (4/6 VIII) nr 10146

Drużyna Wisły, aktualny piłkarski mistrz Polski od początku nowych rozgrywek wyszła na czoło tabeli, a jednak jest coś, co powoduje, iż radość i sympatia kibiców są chłodniejsze niż można było tego oczekiwać.

Najlepszy piłkarz tego klubu, kilkakrotny laureat, plebiscytów „Echa” na najlepszego futbolistę Krakowa, ponad 70-krotny reprezentant kraju — Antoni Szymanowski nie wyszedł dotąd na boisko. Chce przejść do Gwardii Warszawa ale wieści te są nadal mgliste i nie wiadomo jak się cała sprawa zakończy.

Dla tych, którzy nieco się orientują, i do których dochodzą okruchy wieści z krakowskich klubów — sprawa Szymanowskiego to nie nowość. Publiczną tajemnicą jest, że ten znakomity piłkarz nie po raz pierwszy pragnie odejść z Wisły zachęcony doskonałymi propozycjami z zewnątrz. Sporo jest jednak ludzi, którzy — nie mając na co dzień większej styczności ze sportem w tym pytają o co w tym wszystkim chodzi i jak to w ogóle jest możliwe, aby zawodnik, gwiazda drużyny od lat, szachował klub i musiał odchodzić w momencie, gdy zespół zdobył upragnione mistrzostwo.

IV momencie, gdy polskie piłkarstwo ma pierwszą na dobrą sprawę, od pamiętnych sukcesów Górnika Zabrze szansę stworzenia klasowej, liczącej się w Europie drużyny klubowej.

O cóż więc chodzi? Niestety, wszystko wskazuje, iż jedynie i wielkie pieniądze.

I to smuci zwłaszcza, że nie takim jawił się Antoni Szymanowski cale lata. Szymanowski to był wzór piłkarza, wzór kolegi, spokojny, kolekcjoner muzyki, ojciec rodzinie. A tu nagle okazuje się że mimo posiadania sporego (tali to trzeba nazwać) majątku musi zdobyć te dodatkowe kilkaset powiedzmy, tysięcy Ale czy tylko on jest temu winien? Przy okazji afery Szymanowskiego (oraz Iwana, którą udali się załagodzić) nie sposób nie zapytać po raz któryś z rzędu i pewne fundamentalne sprawy związane z najpopularniejszą dyscypliną sportu.

List KOZPN do warszawskiej centrali PZPN w sprawie Szymanowskiego, który publikowaliśmy parę dni temu, list niewątpliwie szlachetny w swoich werbalnych intencjach nie potrafi przekonać nas do końcu.

Zbyt wiele od lat istnieje sygnałów na to, że piłka nożna, SPORT w końcu, stała się antyprzykładem skutecznego systemu wychowawczego oraz miejscem, gdzie młodego człowieka demoralizuje się bardzo łatwo.

Czy „milionowe” żądania Szymanowskiego urodziły się teraz? Czy przypadkiem miał on wysokiej, fikcyjnej pensji już kilka lat temu?. i czy nowo pozyskany (ładne wyrażenie) do Wisły Karwecki przyszedł za dobre słowo? Nie negujemy obecności w dzisiejszej piłce nożnej nawet dużych pieniędzy. Piłka nożna jako gałąź sportu pełni dzisiaj wiele funkcji, zwłaszcza pod względem psychologii społecznej. Przeobraziła się 11 swoisty rodzaj gigantycznej masowej subkultury dla milionów. Mundialowy amok pokazał aż nadto dobitnie. Ale jeżeli futbol ma tak szerokie konsekwencje pozasportowe to nie może nim rządzić prawo dżungli, rozmijające się z prawem skodyfikowanym w normach obowiązujących wszystkie dziedzinie życia to kraju. Jeżeli przepływają przezeń spore sumy — muszą przepływać w sposób legalny, społecznie sprawiedliwi! inaczej nigdy nie da się odbudować wychowawczej roli sportu.

Dlatego trudno zaakceptować święte oburzenie działaczy na wygórowane żądania Szymanowskiego. Bo czyż nie są one produktem dotychczasowych sposobów rozwijania sportu?


Echo Krakowa. 1978, nr 185 (18 VIII) nr 10157

Przezwyciężyć kryzys

odzyskać zaufanie kibiców pierwszoplanowe zadania piłkarzy Wisły

POCZĄTEK ligowego sezonu jest dla piłkarzy Wisły bardzo nieudany. Już nawet nie patrząc na wyniki poszczególnych spotkań widać w poczynaniach zespołu brak polotu, bojowości, skuteczności. Od razu też w Krakowie zaczęły buchać plotki a kilka wydarzeń z ostatnich tygodni jeszcze rozszerzyło pole dla „szeptanej propagandy”.

Mówi się w kawiarniach, na trybunach stadionu przy Reymonta, w kibicowskich kręgach, iż zawodnicy są ze sobą skłóceni, bo po oddaniu punktów Ruchowi w minionym sezonie nie wszyscy uczestniczyli w podziale uzyskanych za to pieniędzy, mówi się, iż nasila się konflikt starych” z „młodymi”, że inne kluby usiłują ściągnąć w swe szeregi wielu krakowian, oferując im znacznie korzystniejsze warunki finansowe niż mają w klubie krakowskim, i że na tym tle istnieją rozdźwięki między zarządem sekcji i klubu a piłkarzami: Wiele opinii dotyczy niesportowego trybu życia poszczególnych zawodników, urządzanych libacji, gry w karty o wysokie stawki, itp.

Rozmowy z działaczami klubowymi, samymi zawodnikami wskazują, iż ogromna większość tych wiadomości jest nieprawdziwa. Faktem jest jednak, iż Iwan i Szymanowski zapalali miłością, do warszawskiej Gwardii i choć Iwanowi udało się wytłumaczyć, iż jego stołeczne ciągotki to młodzieńcze fanaberie, to z Szymanowskim sztuka się nic udała i gracz ten konsekwentnie podtrzymuje jak dotąd, swą decyzję zmiany barw klubowych. Na głowę piłkarza sypią się gromy, szczególnie teraz gdy wiślacy grają słabo, a w perspektywie mają mecze pucharowe. Mówi się, iż jest pazerny na pieniądze, chce zarobić na przejściu do Gwardii, a jeśli ma zostać to żąda od Wisły ogromnych pieniędzy. Ja nie mam Szymanowskiemu za złe próby wyciągnięcia z futbolowej szkatuły pewnej porcji dla siebie. Skoro wyciągają różni wędrujący co roku do innego klubu pseudopiłkarze, gracze marnego kalibru i robią na tym procederze spore fortuny a nikt im tego nie ma specjalnie za złe, to dlaczegóż Szymanowski ma być potępiany? Ganić można i trzeba — system a właściwie zupełne bezhołowie panujące w tym względzie w polskim futbolu, a nie jednego z porządniejszych i lepszych zawodników.

Zarzut może dotyczyć wielkości żądanych kwot, ale nie samego faktu, tak powszechnego przecież w całym naszym piłkarstwie.

Patrząc na grę Wisły, żywo staje w oczach jej postawa sprzed czterech lat, po poprzednich mistrzostwach świata. Wówczas po powrocie z RFN, gdzie było 5 wiślaków, drużyna długi czas nie mogła „pozbierać się”, złapać właściwego rytmu, odnaleźć formy, spełnić oczekiwań.

Dziś historia się powtarza. Zastępca kierownika sekcji piłkarskiej Wisły, ppłk Leszek Snopkowski, dawny świetny zawodnik „Białej gwiazdy” przypominając o tym stwierdził, iż są to okresy przemijające i niedługo wiślacy znów będą radować kibiców swą grą.

Lecz na razie na piłkarzy sypią się gromy, w myśl przysłowia — na pochyłe drzewo każda koza skacze — dokładają zespołowi wszyscy, nawet najwierniejsi sympatycy. Bo pochyliła się nam ostatnio Wisła, jej piłkarska drużyna, wskutek wspomnianych wyżej, ale także i innych okoliczności. Pobyt Nawałki na Kubie był z pewnością przyjemny, lecz dla jego sportowej formy niekorzystny. Bardzo twarda gra rywali w meczach z mistrzem Polski (w myśl starej zasady, iż każdy chce udowodnić swą wyższość nad mistrzem i przykłada się do tego specjalnie) sprawiła, że zawodnicy są już bardzo poturbowani.

Motyka się ożenił, Kmiecik rozchorował, nowe powody do wahań formy tych graczy, konieczności zmian ustawienia zespołu, W sumie sporo drobnych przeciwności losu, które składają się na kiepską postawę mistrzów Polski.

Kibicom trudno się dziwić, że narzekają, gwiżdżą. Oni płacąc za bilety chcą oglądać dobrą grę swych ulubieńców, a nie partactwo i „obijaczkę”. Odnoszą się więc z dezaprobatą do zawodników i mają zupełną rację. Futboliści bowiem nie grają za darmo, winni więc dawać widowni godziwe spektakle. Trudne zadanie czeka teraz działaczy, trenerów i zawodników, by z zaistniałej sytuacji wybrnąć. Główny ciężar spocząć musi na barkach piłkarzy.

Od ich podejścia do treningu, zawodów, od ich chęci gry zależy wszystko.

Powodów do rozdzierania szat na pewno nie ma, choć niepokój jest rzeczą zrozumiałą. Sprawą zespołu „Białej gwiazdy” jest obawy rozproszyć, niepokoje rozwiać.

Oby stało się to jak najszybciej. (lang)


Echo Krakowa. 1978, nr 189 (23 VIII) nr 10161

DZIŚ piłkarskie zespoły naszej ekstraklasy rozegrają szóstą kolejkę ligowych pojedynków. Odbędzie się siedem spotkań, gdyż przewidziany terminarzem mecz Odry Opole z Wisłą rozegrano awansem, z uwagi na planowany przez krakowian wojaż do Hiszpanii. Tak więc najbliższe losy mistrzów Polski, ich pozycja w ligowej tabeli toczyć się będą niezależnie od zawodników tego zespołu.



Echo Krakowa. 1978, nr 190 (24 VIII) nr 10162

WARSZAWA. Ustalono 18- osobową kadrę na mecz z Finlandią i Islandią. Są w niej m. in. wiślacy — Maculewicz, Nawałka i Szymanowski.


Echo Krakowa. 1978, nr 192 (26/27 VIII) nr 10164

Siódma kolejką będzie miała jedną sporego kalibru sensację.

Oto w zespole warszawskiej Gwardii wystąpi już Antoni Szymanowski. Perypetie związane z przejściem tego piłkarza do stołecznego klubu są kibicom krakowskim dobrze znane. Wisła początkowo absolutnie nie zgadzała się na zmianę barw klubowych, ostatnio jednak ustąpiła żądaniom piłkarza i Szymanowskie otrzymał zgodę na grę w Gwardii. Z pewnością więc dziś zadebiutuje w meczu przeciwko Stali Mielec w nowym klubie. No może nie całkiem nowym, bo w czasie odbywania służby wojskowej przed, kilkoma laty grał już w Gwardii.


Echo Krakowa. 1978, nr 193 (28 VIII) nr 10165

Kibice krakowscy ze szczególnym zainteresowaniem oczekiwali na rezultat tego pojedynku, sprawa przejścia Szymanowskiego z Wisły do Gwardii żywo bowiem interesowała opinię pod Wawelem. Choć nie najładniej to brzmi, ale przegrana gwardzistów ucieszyła sympatyków futbolu w naszym mieście, mają kibice bowiem duży żal tak do piłkarza jak i działaczy warszawskiego klubu za „porwanie” zawodnika.



Echo Krakowa. 1978, nr 228 (10 X) nr 10200

TRENER Wisły — Lenczyk odetchnął z ulgą, kiedy ogłoszono skład kadry na towarzyski mecz z Rumunią. Tylko jeden gracz „Białej gwiazdy” — H. Maculewicz znalazł się w tym gronie, a więc trener klubowy będzie mógł spokojnie, z prawie kompletem graczy, popracować przez 10 dni. Miejmy nadzieję, że w tym czasie piłkarze Wisły dojdą do pełni sił i na zawody do Brna osiągną formę, która pozwoli skutecznie rywalizować z mistrzami Czechosłowacji.

NIE POPISALI się tym razem członkowie „Klubu kibiców” Wisły. Kiedy łodzianie uzyskali, wyraźną przewagę z trybuny rozległy się chamskie piosenki i okrzyki pod adresem sędziego i piłkarzy ŁKS-u. Nie jest sztuką kulturalnie dopingować, gdy drużyna pupilów wygrywa...

CORAZ więcej otrzymujemy sygnałów, iż dookoła stadionu wiślackiego w dniach meczów kwitnie sprzedaż piwa, którym raczą się w pokaźnych ilościach tak starsi jak też i młodzi kibice. Polecamy te sygnały milicji, mając nadzieję, iż potrafi czuwać nad tym, by nie tylko na stadionie, ale także w jego najbliższej okolicy nie pito alkoholu w drodze na zawody.



Echo Krakowa. 1978, nr 234 (17 X) nr 10206

WARSZAWA. Krakowska Wisła utrzymuje się nadal na czele Ligi Stadionów — punktacji najlepiej zorganizowanych spotkań piłkarskich i najbardziej kulturalnie zachowującej się publiczności.


Echo Krakowa. 1978, nr 248 (3 XI) nr 10220

WARSZAWA. Trener piłkarskiej reprezentacji Polski, R. Kulesza, ustalił skład kadry na mecz eliminacyjny ME ze Szwajcarią. Oto wybrana 18-tka:.A. Szymanowski, H. Maculewicz, A. Nawałka, L. Lipka, A. Iwan


Echo Krakowa. 1978, nr 252 (8 XI) nr 10224

Czy wiślacy są zdolni do przerwania złej passy Jeszcze tylko trzy ważne mecze i potem będzie można odpocząć SEZON piłkarski zbliża się powoli do końca. Piłkarskim drużynom ekstraklasy pozostała do rozegrania jeszcze tylko jedna kolejka ligowa, kilka zespołów ma przed sobą jedną serię Pucharu Polski, wrocławski Śląsk zmierzy się dwukrotnie w Pucharze UEFA z Borussią Moenchengladbach i będzie można buty piłkarskie powiesić na przysłowiowym kołku.

W Krakowie, wśród kibiców futbolu, atmosfera dość chłodna.

Co prawda awans mistrzów Polski do ćwierćfinału Pucharu Europy cieszy, losowanie Pucharu Polski, w którym wiślacy za przeciwnika mają II-ligową Lechię Gdańsk też nie wypadło źle, ale wyniki ligowe „Białej gwiazdy”, a szczególnie ostatnie trzy przegrane tego zespołu ogromnie martwią. Mistrz jest bity u siebie i na obcych boiskach, przegrywa z zespołami słabymi i toczy się po równi pochyłej w dół ligowej tabeli. Taka sytuacja musi martwić, nic więc dziwnego, że w kręgach kibiców panuje duże rozgoryczenie, że dyskusjom i rozważaniom nie ma końca.

Wisła to zespół złożony co prawda z młodych zawodników, ale przecież z graczy o wielkim doświadczeniu, obytych w różnych trudnych próbach. Nie ma w drużynie piłkarza, który by nie występował w reprezentacji Polski juniorów, młodzieżowej czy pierwszej. Jest tzw. długa ławka rezerwowych, czyli szerokie zaplecze, z którego można czerpać. Mimo tego gra wiślaków nie zachwyca. Brakuje dynamiki, „ciągu na bramkę”, celnych strzałów, sportowej pasji walki o zwycięstwo. Dlaczego? Odpowiedź jest z skomplikowana i Nadmierne eksploatowanie młodych. organizmów prowadzi do zniechęcenia, do obniżenia sportowych walorów, osłabienia ducha walki. A sezon mają krakowianie ogromnie ciężki. Liga, Puchar Polski, Puchar Europy — to w klubowym wydaniu. Do tego liczne występy w reprezentacji. Są więc w ciągłym ogniu, nie mają czasu na relaks, muszą wciąż trenować na maksymalnych obrotach bo wciąż nowe cele przed nimi. Co parę dni sprawdzian — w formie zawodów, o wielką stawkę. To wypala psychicznie nawet jeśli organizm jest należycie przygotowany do stałego wysiłku fizycznego. A przecież nie da się dziś grać meczu piłkarskiego by nie wejść w kontakt z przeciwnikiem. Efekt takiego spotkania to jakże często bolesne stłuczenie, siniak, nie mówiąc już o groźniejszych przypadkach zerwania czy naderwania mięśni, wiązadeł, o skręceniach itp. W miarę upływu czasu te nakładające się drobne nieraz dolegliwości sprawiają, iż piłkarz na oko w pełni sił, jest w rzeczywistości do niczego.

Przyjmując te wszystkie argumenty, nie sposób jednak przeciwstawić i drugiego pakietu, wynikającego już z subiektywnych przyczyn. Nie wszystkim zawodnikom, nie we wszystkich meczach chce się grać. Licząc na premię jaka przypada w wypadku zwycięstwa wychodzą na boisko z założeniem, by mecz „odbębnić” jak najmniejszym nakładem sił. „Niech inni dziś pograją, a ja będę się oszczędzał, byle by mi tylko premia nie przepadła”.

Gdy tak kalkulujących graczy jest kilku, wartość drużyny gwałtownie maleje.

Obserwujemy wtedy grę na stojąco, oglądanie się jednego gracza na drugiego, wzajemne wyrzuty, pretensje na boisku. Gdy mecz dobiega końca i parę tysięcy premii za zwycięstwo ucieka sprzed nosa, wiślacy rzucają się do ataku, próbują odrobić straty, przechylić szalę na swoją stronę. Ale maszynka jest już zwykle rozregulowana, zryw nie przynosi efektu. Porażka rodzi frustrację, powoduje wzajemne wymówki, prowadzi do konfliktów. Piłkarze Wisły, z małymi wyjątkami, nie grzeszą chyba wybitną inteligencją, stąd łatwo uwierzyli w swą wspaniałą klasę i w to, że wystarczy, by tylko byli na boisku, oni mistrzowie Polski, a rywale ze strachu oddadzą im punkty.

Spotkanie w Sosnowcu z Zagłębiem było przykładem takiego właśnie sposobu myślenia.

Można było sądzić, iż hasłem przewodnim drużyny jest —? tylko się nie zmęczyć! I faktycznie, poza kilkoma graczami, większość nie zmęczyła się prawie wcale. Markowali grę, snuli się po boisku. Sądzę, że gdyby trener Lenczyk wy stawił do gry rezerwę, to z pewnością zostawiłaby ona po sobie lepsze wrażenie.

Do końca sezonu oczekują jeszcze wiślaków trzy mecze — dwa ligowe z Lechem i Arką oraz ćwierćfinał Pucharu Polski z Lechią. Mogą — jeśli zechcą — spotkania wygrać wszystkie Tylko czy zechcą?


Echo Krakowa. 1978, nr 265 (24 XI) nr 10237

ZAKOŃCZONY został dziesiąty plebiscyt katowickiego „Sportu” w którym dziennikarze sportowi wybierali najlepszych piłkarzy rundy jesiennej naszej ekstraklasy. Wygrał plebiscyt LESŁAW Ćmikiewicz z warszawskiej Legii 147 pkt. A oto dalsza kolejność pierwszej dziesiątki —5. L. LIPKA (Wisła) 70 pkt., 7. H. MACULEWICZ (Wisła) 59 pkt


Echo Krakowa. 1978, nr 277 (9/10 XII) nr 10249

Oresta Lenczyka podsumowanie jesiennego sezonu „Białej gwiazdy"

Piłkarze zakończyli sezon jesienny. Ponieważ przez całą rundą publikowaliśmy na tych łamach nasze redakcyjne opinie, teraz oddajemy głos trenerowi pierwszego zespołu Wisły — mgr OKESTOWI LENCZYKOWI.

— Trzeba, wydaje mi się, zacząć od stwierdzenia, iż ten rok, cały rok, był ogromnie trudny dla drużyny. Kalendarz ligi podporządkowany został przygotowaniom reprezentacji do „Mundialu”, a gracze Wisły brali udział bardzo licznie w zgrupowaniach kadry, nie tylko zresztą tej pierwszej. Zakłócało to w klubie normalny cykl pracy, powodowało konieczność prowadzenia zajęć wtedy, kiedy sytuacja na to pozwalała.. Ale przejdźmy do piłkarskiej jesieni. W drugim półroczu z pewnością za sukces trzeba usnąć wyniki w Pucharze Europy i w Pucharze Polski. Zawodnicy potrafili, w tych spotkaniach rzucić na szale swoje niebagatelne przecież umiejętności. wolę walki. ambicję.

Myślę, że i na wiosnę, w pucharowych zmaganiach, drużyna będzie lepsza niż w meczach ligowych. Puchar Europy to wielka sprawa, tam trzeba się pokazać z jak najlepszej strony, a Puchar Polski to znów szansa by — oczywiście po jego zdobyciu — utrzymać się w następnym sezonie na europejskim forum.

Odczuwam niedosyt po zawodach z Arką. Szkoda straconych tam punktów bo ten mecz był do wygrania. Ale z drugiej strony ta porażka pozwoliła popatrzeć trzeźwo na sytuację w drużynie. Myślę, że łatwiej, z większą dozą samokrytycyzmu, potrafimy sobie wraz z zawodnikami odpowiedzieć na pytanie — gdzie jesteśmy, do czego dążymy. ile i jakich błędów popełniliśmy w drugim półroczu. Po analizie sezonu w gronie działaczy, trenerów i zawodników, możemy pokusić się teraz o odpowiedź na pytanie w jakim stopniu wpłynęły na rezultaty spotkań błędy w pracy szkoleniowej, organizacyjnej czy wychowawczej, a ile było w tym warunków obiektywnych takich np. jak lepsza klasa rywali.

Jest to konieczne, bo zespół zdaje sobie sprawę, iż nie jest jakimś prywatnym, dla siebie istniejącym stowarzyszeniem, ale reprezentuje miasto, a na zewnątrz także kraj.

— A więc przejdźmy do błędów.

— Nieoptymalne przygotowanie zespołu do jesiennych rozgrywek. Tu błędy wynikły z przyczyn niezależnych od klubu.

Udział w reprezentacji naszych graczy spowodował poważne wyeksploatowanie ich poza klubem i konieczność odpoczynku, przerwy. Doszły do tego perypetie związane z odejściem Antka Szymanowskiego., próbą przeniesienia się do stolicy Andrzeja Iwana. z kontuzja i wyjazdem na Kubę Adama Nawałki Trudno było prowadzić zajęcia szkoleniowe w tym okresie. Zespół był podzielony na grupki nie było Koniecznej integracji. Wszystkie te kłopoty sprawiły iż nie byliśmy do rozgrywek przygotowani tak jak należało. Było w tym czasie też trochę niedociągnięć organizacyjnych, nie udał się nam np. wyjazd do Czechosłowacji na przedsezonowe sparringi, były i są — jak w każdym zespole gdzie jest wielu młodych i o różnym temperamencie, poziomie kultury, charakterze ludzi — konflikty wychowawcze.

— Kibice piszą do nas, telefonują, twierdząc że piłkarze grają w karty o ciężkie pieniądze, że mocno pija? — W karty grają, wiem o tym i uważam, że czasem — np.

przed trudnym meczem — zajęcie się taką rozrywką nie jest szkodliwe, wprost przeciwnie pozwala myśleć o czymś innym, rozładowuje napięcie. Z tymi „ciężkimi pieniędzmi” to pewna przesada. Czy pija? Są tacy, którzy nadużywają niekiedy alkoholu. Karzemy ich, ale kara nie zawsze skutkuje w procesie wychowawczym. W tym miejscu chciałbym zapytać — kto piłkarzy rozpija? Odpowiedź jest prosta. Kibice!! To oni proponują, oni stawiają, oni wyciągają „na jednego”.

A potem się dziwią, że chłopcy piją.

Ja, ani klub, nie mamy szansy śledzenia każdego gracza.

Byłby to zresztą nonsens.

Gdyby kibice natomiast pomogli nam w niektórych sprawach wychowawczych byłoby to z pożytkiem dla wszystkich. Tym bardziej, że wychowanie jest procesem. na który duży wpływ ma również oddziaływanie środowiska.

Skoro jesteśmy przy błędach, muszę wspomnieć o złej grze wiślaków w wielu meczach. Są oni przekonani o swojej wielkiej klasie i uważają, że potrafią wygrać spotkanie, z teoretycznie słabszym rywalem, na stojąco bez angażowania w walkę sił i ambicji Wiele razy już się na takim podejściu do meczów sparzyli, ale mimo to nie wyciągnęli z tych gorzkich lekcji właściwych wniosków.

— Poza przeciętną erą w ligowych spotkaniach Wisła rozegrała też cztery bardzo dobre mecze o Puchar Europy...

— Tak, to były rzeczywiście dobre mecze. Uważam, że wylosowanie Brugii było momentem dla nas korzystnym. Perspektywa spotkań ze sławnym rywalem usunęła w kąt wewnętrzne niesnaski, zmobilizowała drużynę do prac) Efekty były dobre.

Gdyby zespól z taką ofiarnością i zapałem grał w lidze, nie mielibyśmy równych sobie.

— Dlaczego więc tak nie jest.

Czy premie za punkty w lidze są tak marne, iż nie opłaca się o nie walczyć? — Ależ skąd. Premie są wysokie (takie jak przewiduje regulamin PZPN). Tylko że zawodnikom nie zawsze chce się o nie ubiegać. Wystarczy by nie chciało się dwóm, trzem i gra. mimo wysiłków innych „leży”.

— Czy to nie jest przypadkiem efekt niedostatecznego wytrenowania kondycji fizycznej? — Także nie. Piłkarze są tak wytrenowani fizycznie, iż bez żadnych problemów mogą grać mecze dwa razy w tygodniu.

Modne ostatnio stwierdzenie o szansy śledzenia każdego Byłby to zresztą nonsens, kibice natomiast pomogli braku świeżości, jest dla mnie absolutnie nie do przyjęcia, nie ma bowiem w futbolu takich obciążeń by prowadziły one aj do psychicznych frustracji.

— Skończył się sezon, piłkarze odpoczną, wyleczą kontuzje i o dalej? — Zaczniemy budować formę na przyszły rok. Czeka nas trudny okres:, liga, puchary — Polski i Europy. Chcemy odegrać w tych imprezach znaczącą rolę, a więc trzeba będzie mocno pracować nad kondycją, nowymi wariantami taktycznymi, zgrywaniem zespołu. To, że Wisła potrafi grać w piłkę, że ma zawodników o potencjalnie wielkich możliwościach nie ulega dla nikogo interesującego się piłkarstwem wątpliwości. Jeżeli gracze zaangażują w przygotowania i — później — w grę wszystkie siły, to możemy naprawdę wicie zwojować.

Jestem optymista, wierzę, że piłkarska wiosna będzie pomyślna dla „Białej gwiazdy”.

— Dziękuje za rozmowę, życzę piłkarzom i Panu spełnienia planów i marzeń.

JERZY LANGIER


Echo Krakowa. 1978, nr 288 (22 XII) nr 10260

CAŁY rok był bardzo udany, jeden z najlepszych w historii wisłockiego futbolu: mistrzostwo Polski, udane występy u) Pucharze Klubowych Mistrzów Europy, dobra gra zawodników Wisły podczas mistrzostw świata w Argentynie, dobre rezultaty w nowej edycji Pucharu Polski, to są rzeczy które muszą cieszyć" — powiedział podczas ostatniej konferencji prasowej poświęconej podsumowaniu roku piłkarzy Wisły, prezes klubu, płk Zbigniew JABŁOŃSKI.

Wysoką ocenę działalności naszej najlepszej drużyny piłkarskiej z pewnością przyćmiła nieco ostatnia sprawa Andrzeja Iwana (piszemy o tym oddzielnie w „tematach dnia”), a także nieudane występy wiślaków w rozgrywkach ligowych jesiennej rundy. Kierownictwo klubu i sekcji zdaje sobie sprawę, że obronienie mistrzowskiego tytułu będzie rzeczą ogromnie trudną, patrząc na sprawę realnie raczej nie osiągalną, chcą jednak wiślacy uplasować się w końcowym akordzie sezonu w pierwszej trójce, a także zdobyć Puchar Polski. Zaszli już w tych rozgrywkach wysoko, są w półfinale i od końcowego sukcesu dzielą ich tylko dwa zwycięstwa. Cel więc bliski, ale niełatwy do osiągnięcia, rywale przecież także marzą o zdobyciu tego trofeum. Czekają także piłkarzy „Białej gwiazdy” dalsze mecze w PKME. Tu już awansowali do ćwierćfinałów, 18 stycznia poznają kolejnego rywala, z którym stoczą boje o awans do następnej tury gier, do pierwszej czwórki drużyn europejskich. Wielkie zadanie przed drużyną, słowem ogromnie ciężkie pierwsze półrocze, zważywszy, iż gracze drużyny krakowskiej będą także występowali w reprezentacjach Polski, które mają w planach liczne mecze.

By się odpowiednio przygotować do sezonu, rozpoczynają krakowianie treningi już 27 grudnia. Pierwszy etap to ćwiczenia w Krakowie. Będą one trwały do połowy stycznia i ich końcowym akordem będzie tradycyjny mecz wyzwolenia o „Herbową tarczę Krakowa” (ufundowaną przez redakcję „Tempa”) między Wisłą i Cracovią.

Następnego dnia rozpoczną wiślacy zgrupowanie w Limanowej i tam przebywać będą do 26 stycznia. Powrót do Krakowa, przepakowanie walizek i wyjazd do Warszawy, skąd polecą na dwudziestodniowe tournee po Australii. W trakcie pobytu na piątym kontynencie rozegrać mają wiślacy 7 spotkań, m. in. w Sydney, Brisbane, Adelajdzie, Melbourne i Perth. Dlaczego aż do Australii? Wojaż jest bowiem znacznie tańszy (pobyt wiślaków finansują Australijczycy) niż tradycyjne wyjazdy krakowian do Jugosławii, a ponadto pogoda winna być jeszcze lepsza niż to miało miejsce w ostatnich latach nad Adriatykiem.

Po powrocie zza Oceanu wiślacy będą ćwiczyć w Krakowie i rozegrają kilka sparringowych spotkań. 4 marca pierwszy mecz ligowy — z Ruchem, a potem już co trzy dni dalsze zawody.

W samym tylko marcu czeka wiślaków 7 pojedynków.

Na koniec kadra klubu: Gonet, Karwecki, Motyka, Płaszewski, Jałocha, Budka, Maculewicz, Nawałka, Lipka, Kapka, Szymanowski, Targosz, Gazda, Kmiecik, Wróbel, Krupiński, Skrobowski, Świątek, Dzięgiel, Suder i Gruca, W zależności od tego jakie decyzje zapadną w sprawie Iwana, będzie on, włączony do kadry klubowej, bądź też pozostanie poza nią.


Echo Krakowa. 1979, nr 10 (15 I) nr 10275

WCZORAJ w Klubie dziennikarzy „Pod Gruszką” odbyło się spotkanie trenera kadry narodowej Ryszarda Kuleszy z kibicami piłkarskimi naszego miasta, w którym uczestniczyli m. in. prezes GTS Wisła płk Zbigniew Jabłoński, przewodniczący KOZPN Banie! Czernecki, trener Wisły Orest Lenczyk, piłkarze H. Maculewicz i L. Lipka. Spotkanie przygotowała redakcja „Tempo”, a prowadził je red J. Frandofert

Echo Krakowa. 1979, nr 42 (23 II) nr 10307

MIŁA uroczystość miała wczoraj miejsce w Klubie Dziennikarzy, gdzie wręczano nagrody laureatom plebiscytu urządzanego przez redakcję „Gazety Południowej” na najlepszych trenerów-wychowawców trzech województw: ni. krakowskiego, nowosądeckiego i tarnowskiego. Plebiscyt cieszył się dużym zainteresowaniem czytelników pisma, napłynęło bowiem z górą 5 tysięcy kuponów. Zwycięstwo przypadło trenerowi kadry narodowej biegaczy narciarskich, wychowawcy Józefa Łuszczka — EDWARDOWI BUDNEMU, który zebrał 20.650 pkt. Wyprzedził on opiekuna piłkarzy krakowskiej Wisły — Oresta LENCZYKA — 12.371 pkt


Echo Krakowa. 1979, nr 62 (20 III) nr 10327

SALON Radiowo-Telewizyjny przy al. Inwalidów (obok Biprostalu) przygotował dla sympatyków piłki nożnej zarejestrowane na magnetowidzie najciekawsze fragmenty z meczu Wisła — Malmoe. Dziś i jutro w godzinach popołudniowych bramki i najbardziej pasjonujące momenty meczu będą odtwarzane w monitorach salonu.


Echo Krakowa. 1979, nr 77 (6/8 IV) nr 10342

Warszawa. Trener R. Kulesza ustalił 17-osobową kadrę na eliminacyjny mecz mistrzostw Europy z NRD (15 bm..): obrońcy —Płaszewski, rozgrywający i napastnicy — Nawałka, Wróbel.

Echo Krakowa. 1979, nr 88 (21/22 IV) nr 10353

WISŁA wspólnie z redakcją „Gazety Południowej” organizują w dniach10 V—1 VI bm. doroczny turniej drużyn nie stowarzyszonych


Echo Krakowa. 1979, nr 93 (27 IV) nr 10358

WARSZAWA, W młodzieżowej piłkarskiej reprezentacji Polski (do lat 21) przygotowującej się do eliminacyjnego meczu mistrzostw Europy z Holandią powołani zostali m. in. krakowianie: M, Motyka, K. Budka i J. Krupiński (wszyscy z Wisły).