2021.03.13 Cracovia - Wisła Kraków 2:5

Z Historia Wisły

2021.03.13, Centralna Liga Juniorów U-18, 19. kolejka, Cracovia Training Center (Rączna 757), 11:15
Cracovia 2:5 (2:3) Wisła Kraków
widzów:
sędzia:
Bramki


Jakub Myszor 36’
Jakub Myszor 39’



0:1
0:2
1:2
2:2
2:3
2:4
2:5
15’ Kacper Chełmecki
18’ Kacper Chełmecki


44’ Wiktor Szywacz
52’ Kacper Chełmecki
80’ Sławomir Chmiel
Cracovia
grafika:zk.jpg Jan Mrózgrafika:zmiana.PNG (61’ grafika:zk.jpg Karol Płonka)
Norbert Łuczak
Przemysław Kapek
grafika:zk.jpg Bartłomiej Kafelgrafika:zmiana.PNG (61’ Adrian Maślanka)
Jakub Myszor
grafika:zk.jpg Kamil Kwiatkowski
Jakub Gut
Jakub Góralczyk
Jakub Wojtysko
grafika:zk.jpg Oskar Wójcik
Jan Ziewiec

trener:
Paszkiewicz Andrzej
Wisła Kraków
Mariusz Kutwagrafika:zmiana.PNG (46’ Sławomir Chmiel)
Karol Sałamajgrafika:zmiana.PNG (75’ Mateusz Magdziarz)
Paweł Koncewicz-Żyłka
Kacper Chełmecki grafika:zk.jpg
Piotr Ćwik
Arkadiusz Ziarko grafika:zk.jpg
Filip Janiagrafika:zmiana.PNG (85’ Kamil Ładyga grafika:zk.jpg)
Wiktor Szywaczgrafika:zmiana.PNG (80’ Dorian Gądek)
Piotr Zagórowski
Jakub Rachfalik grafika:zk.jpg
Michał Głogowskigrafika:zmiana.PNG (46’ Patryk Warczak)

trener:
Adrian Filipek
Statystyki za: Łączy nas piłka. Faktyczne ustawienie zawodników na boisku często nie odpowiada tym zapisom.

O Wiśle Kraków czytaj także w oficjalnym serwisie Przeglądu Sportowego - przegladsportowy.pl


Spis treści

CLJ U-18 Derby na piątkę! Cracovia – Wisła 2:5!

Nie od dzisiaj wiadomo, że Derby rządzą się swoimi prawami. Tak było również w sobotnie przedpołudnie w Rącznej, gdzie po niezwykle emocjonującym spotkaniu Biała Gwiazda po trzech bramkach Kacpra Chełmeckiego oraz trafieniach Wiktora Szywacza i Sławomira Chmiela pokonała Cracovię 5:2 i umocniła się na pozycji lidera Centralnej Ligi Juniorów.


13.03.2021r.

J. Sumera

Ł. Wyrwik


Na boisko ośrodka Cracovia Training Center obie ekipy wyszły niezwykle zmotywowane, co było widoczne już od pierwszego gwizdka sędziego. Zarówno gospodarze, jak i goście stosowali wysoki pressing, starając się jak najszybciej przejąć inicjatywę i zyskać przewagę. Jako pierwsi cios zadali jednak Wiślacy, którzy w 14. minucie objęli prowadzenie. Prawą stroną popędził Karol Sałamaj i dograł piłkę w pole karne do Kacpra Chełmeckiego, a ten skierował piłkę do siatki. Biała Gwiazda nie zamierzała jednak poprzestać na jednym trafieniu i natychmiast ruszyła w poszukiwaniu kolejnych. Cztery minuty później w polu karnym Cracovii nieprzepisowo zatrzymywany był Filip Jania, a sędzia bez większego zastanowienia wskazał na jedenasty metr. Do piłki podszedł Chełmecki i strzałem na raty pokonał golkipera rywala. Wisła miała dwubramkowe prowadzenia, ale gospodarze nie złożyli broni i konsekwentnie dążyli do odrobienia strat, co im się udało. W 36. minucie Pasy zdobyły bramkę kontaktową, a rzut karny na bramkę zamienił Jakub Myszor. Ten sam zawodnik ponownie wpisał się na listę strzelców, skutecznie finalizując kontratak swojego zespołu i doprowadzając tym samym do wyrównania. Za sprawą Wiktora Szywacza na przerwę goście schodzili z przewagą jednej bramki. Pomocnik otrzymał piłkę w polu karnym i będąc w jego narożniku precyzyjnie uderzył w kierunku bramki, a futbolówka zatrzepotała w siatce.

Derbowa „kropka nad i”

Po zmianie stron obraz gry niewiele się zmienił, a na boisku nadal nie brakowało walki i zaciętej rywalizacji o każdą piłkę. Podopieczni trenera Adriana Filipka rozpoczęli jednak drugą połowę od mocnego uderzenia, bowiem już w 52. minucie Kacper Chełmecki stanął oko w oko z bramkarzem i z zimną krwią umieścił piłkę w bramce, czym skompletował hat-trick. Ekipa Cracovii nie miała już nic do stracenia i wszystkie swoje siły skupiła na ofensywie. Na drodze do szczęścia stawała jednak szczelna wiślacka obrona wraz z Piotrem Zagórowskim, który zachowywał czujność i swoimi interwencjami hamował ofensywne zapędy lokalnego rywala. To, co nie udało się gospodarzom, powiodło się graczom z Reymonta, którzy na dziesięć minut przed końcem regulaminowego czasu gry postawili „kropkę nad i” w postaci bramki numer pięć. Tym razem receptę na pokonanie golkipera Pasów strzałem głową znalazł Sławomir Chmiel i był to ostatni strzelecki akcent tego dnia. Podopieczni trenera Filipka zrewanżowali się za porażkę w rundzie jesiennej i pokonała Cracovię 5:2, umacniając się na pozycji lidera Centralnej Ligi Juniorów!

Cracovia U-18 - Wisła Kraków U-18 2:5 (2:3)

0:1 Chełmecki 14’

0:2 Chełmecki 18’

1:2 Myszor 36’ (k.)

2:2 Myszor 39’

2:3 Szywacz 44’

2:4 Chełmecki 52’

2:5 Chmiel 80’

Wisła Kraków (skład wyjściowy): Zagórowski - Michał Głogowski, Jakub Rachfalik, Paweł Koncewicz-Żyłka, Filip Jania - Mariusz Kutwa, Piotr Ćwik, Arkadiusz Ziarko, Karol Sałamaj, Wiktor Szywacz - Kacper Chełmecki

Ławka rezerwowych: Miłosz Jaskuła, Kamil Ładyga, Karol Tokarczyk, Patryk Warczak, Mateusz Magdziarz, Sławomir Chmiel, Dorian Gądek


Filipek: Będziemy grać do końca i nigdy nikomu nie odpuścimy

Pięć bramek i trzy punkty - tak można opisać derbowe spotkanie 19. kolejki Centralnej Ligi Juniorów U-18 w wykonaniu podopiecznych trenera Adriana Filipka, którzy zrewanżowali się Cracovii za porażkę z rundy jesiennej i umocnili na pozycji lidera tabeli.


14.03.2021r.

J. Sumera

W Derbach Krakowa rozgrywanych na boisku w Rącznej lepsi okazali się młodzi Wiślacy, którzy po emocjonującym spotkaniu pokonali lokalną rywalkę 5:2. Trener Adrian Filipek ocenił postawę swoich podopiecznych i zaznaczył, że gospodarze postawili im niełatwe warunki. „Za nami trudne spotkanie. Dużo pracowaliśmy nad przygotowaniem mentalnym, jednak moi zawodnicy wyszli na boisko mocno zmotywowani i widać było, że czują rangę tego meczu, a w niektórych sytuacjach bardzo chcieli, przez co podejmowali irracjonalne decyzje. Cieszę się jednak, że to, nad czym pracujemy, czyli gra i walka do końca, pełne zaangażowanie i chęć strzelania bramek miało swoje przełożenie w tym spotkaniu. Trzeba docenić też klasę przeciwnika, bo Cracovia to niewygodny rywal, który ma swój pomysł na grę i jest dobrze zorganizowany. Gratulacje więc dla trenera Paszkiewicza, bo stworzył ciekawy zespół i wykonuje naprawdę fajną pracę” - rozpoczął szkoleniowiec.

Wiślackie DNA

Juniorzy Białej Gwiazdy po raz kolejny zaprezentowali swoje piłkarskie umiejętności, a także nieustępliwość i walkę o każdy centymetr boiska. Opiekun wiślackiej CLJ-ki dostrzega jednak kilka elementów w grze swoich podopiecznych, które wymagają poprawy. „Jesteśmy zdeterminowani, będziemy grać do końca i nigdy nikomu nie odpuścimy. Mogę być dumny z postawy moich zawodników, którzy nie po raz pierwszy pokazali charakter i wolę walki. Uważam jednak, że pod względem piłkarskim ten mecz nie był najlepszym spektaklem, więc na pewno mamy jeszcze nad czym pracować, ale wygrana zawsze cieszy” - kontynuował.

Najważniejsza jest drużyna

Trener Filipek zapewnił, że efektowne zwycięstwo nie byłoby możliwe bez wysiłku całej drużyny, w której każda osoba jest bardzo ważną częścią. „Na boisku ktoś strzela bramki, ktoś inny jej broni, jednak na końcu zawsze jest drużyna i to ona jest najważniejsza. W sobotę też tak było i wygrała właśnie cała drużyna, przy której pracuje wiele osób i każda z nich jest jej istotną częścią. Wiadomo, że są też indywidualności, które mocno zaznaczają swoją obecność na murawie, ale w pojedynkę nikt jeszcze meczu nie wygrał” - stwierdził.

Krok po kroku

Triumf w Derbach to kolejny krok na drodze do wyznaczonego celu, dlatego drużyna skupia się już na następnym wyzwaniu, którym będzie sobotnia potyczka z Jagiellonią Białystok. „Postawiliśmy kolejny krok, jednak przed nami jeszcze długa droga i jesteśmy tego świadomi. Teraz jest chwila na radość, ale już w poniedziałek nastąpi rozliczenie z zadań, które sobie wyznaczyliśmy i nadal konsekwentnie będziemy pracować nad rozwojem zawodników, drużyny i nad tym, by w sobotę wygrać z Jagiellonią" - zakończył trener Adrian Filipek.

Chełmecki: Wygrała cała drużyna

W derbowym spotkaniu przeciwko Cracovii podopieczni trenera Adriana Filipka pokazali charakter, zdobyli pięć bramek i pokonali lokalnego rywala 5:2. Jednym z bohaterów tego pojedynku był Kacper Chełmecki, który na boisku w Rącznej skompletował hat-trick i potwierdził swój snajperski instynkt.


15.03.2021r.

Jakub Sumera

Ł. Wyrwik

Sobotnie spotkanie Kacper Chełmecki zakończył z trzema bramkami na swoim koncie, czym przyczynił się do końcowego triumfu Białej Gwiazdy. Młody Wiślak zaznacza jednak, że zwycięstwo jest zasługą całej drużyny. „Jestem napastnikiem i moim głównym zadaniem jest strzelanie bramek. Każdy zdobyty gol cieszy, co jest oczywiste, ale najważniejsze jest to, że wygraliśmy Derby, a zwycięstwo jest zasługą całej drużyny. Musieliśmy jednak ten mecz wybiegać, wywalczyć i zostawić na boisku dużo zdrowia, by osiągnąć korzystny rezultat, bo Cracovia była wymagającym rywalem i potrafiła stworzyć sobie kilka dogodnych sytuacji. Pokazaliśmy charakter i sięgnęliśmy po cenne trzy punkty” - rozpoczął napastnik.

Zimna krew


W pierwszej połowie zawodnik egzekwował rzut karny, który został obroniony przez bramkarza gospodarzy, lecz napastnik zachował zimną krew, dobił uderzenie i wpakował piłkę do siatki. Jak ta sytuacja wyglądała z jego perspektywy? „Mocno uderzyłem w środek bramki, jednak trochę za nisko, bo piłka trafiła w nogi bramkarza. Na szczęście mogłem szybko się poprawić i dobić futbolówkę, która wpadła do siatki, a to było w tamtym momencie najistotniejsze” - kontynuował.

Rewanż udany

Zdaniem 17-letniego napastnika cała drużyna dała z siebie wszystko, by wygrać mecz i zrewanżować się Cracovii za porażkę z ubiegłej rundy. „Chyba każdy z nas miał w pamięci mecz z rundy jesiennej, który zakończył się naszą porażką, co mocno nas zabolało, dlatego bardzo nam zależało na wygraniu tego spotkania i za wszelką cenę chcieliśmy tego dokonać. Mimo że pod koniec odczuwaliśmy już duże zmęczenie, to wiedzieliśmy, że trzeba dać z siebie maksimum, a nawet i więcej” - zakończył Kacper Chełmecki.

Zagórowski: Cały czas idziemy do przodu

Derby Krakowa na szczeblu Centralnej Ligi Juniorów U-18 zakończyły się zwycięstwem Białej Gwiazdy, która pokonała lokalną rywalkę na jej obiekcie 5:2. Swój udział w prestiżowym triumfie miał Piotr Zagórowski, który przez pełne 90 minut strzegł dostępu do wiślackiej bramki.


15.03.2021r.

Jakub Sumera

400mm

Dzięki cennemu zwycięstwu w derbowym pojedynku podopieczni trenera Filipka umocnili się na pozycji lidera tabeli i postawili kolejny krok na drodze do wyznaczonego celu. Jak młody golkiper ocenił sobotnie spotkanie? „Chyba spokojnie mogę powiedzieć, że kontrolowaliśmy ten mecz, jednak było kilka sytuacji, w których podejmowaliśmy nie do końca trafne decyzje, a w nasze szeregi wkradła się lekka nerwowość, co wykorzystała Cracovia i doprowadziła do wyrównania. Myślę, że momentem przełomowym była bramka Wiktora w końcówce pierwszej połowy, dzięki czemu do szatni schodziliśmy przy jednobramkowym prowadzeniu. Oczywiście, zawsze znajdzie się kilka elementów, które wymagają poprawy, jednak trzeba się cieszyć, bo wykonaliśmy swoje zadanie i wygraliśmy Derby” - rozpoczął Zagórowski.

Piłka na rękawicy

Bramkę kontaktową zawodnicy lokalnej rywalki zdobyli po skutecznym wykonaniu rzutu karnego. Piotr Zagórowski wyczuł intencję strzelającego i niewiele brakowało, by obronił uderzenie. „Przed spotkaniem przeanalizowałem sposób wykonywania rzutów karnych przez zawodników Cracovii, dlatego spodziewałem się, w który róg może zostać uderzona piłka. Szkoda, bo wyczułem intencję strzelającego, jednak strzał był bardzo mocny, precyzyjny. Niewiele zabrakło do obrony, ale najważniejszy jest końcowy rezultat” - kontynuował młody Wiślak.

Skupić się na Jagiellonii

Dzięki triumfie w Rącznej młodzi Wiślacy zrewanżowali się Cracovii za porażkę, której doznali w poprzedniej rundzie na boisku w Myślenicach. 17-latek zaznacza, że zespół skupia się już kolejnym spotkaniu. „Bardzo cieszymy się z tej wygranej. Zależało nam, by zwyciężyć w tym meczu i zrewanżować się Cracovii za porażkę w poprzedniej rundzie. Była chwila radości, jednak cała nasza uwaga skupiona jest już na kolejnym zadaniu, czyli spotkaniu z Jagiellonią” - powiedział

Świadomie do przodu

Przed krakowianami kolejne spotkania, w których powalczą o pełną pulę. „Każdy mecz jest tak samo ważny i nie ma znaczenia, z kim gramy. Wychodzimy na boisko po to, by realizować swój plan, prezentować się z jak najlepszej strony, cieszyć się grą i wygrywać. Cały czas idziemy do przodu, bo chcemy, aby każdy z nas spełniał swoje marzenia” - zakończył Piotr Zagórowski.


Źródło: wisla.krakow.pl