Cwetan Genkow

Z Historia Wisły

(Różnice między wersjami)
(Galeria zdjęć)
(Galeria zdjęć)
Linia 485: Linia 485:
==Galeria zdjęć==
==Galeria zdjęć==
<gallery>
<gallery>
 +
Grafika: 2011.04.03 Wisła Kraków - Jagiellonia Białystok Genkow.jpg|Z Jagiellonią 3.04.2011<br><small>[Foto: Tomasz Burda/wislakrakow.com]</small>]]
Grafika:2011.04.15 Wisła Kraków - GKS Bełchatów 2.jpg|[[2011.04.15 Wisła Kraków - GKS Bełchatów 3:1|Z Bełchatowem w Krakowie 15.04.2011]] <small>(Foto:LukL/wislakrakow.com)</small>
Grafika:2011.04.15 Wisła Kraków - GKS Bełchatów 2.jpg|[[2011.04.15 Wisła Kraków - GKS Bełchatów 3:1|Z Bełchatowem w Krakowie 15.04.2011]] <small>(Foto:LukL/wislakrakow.com)</small>
Grafika:2011.04.15 Wisła Kraków - GKS Bełchatów 4.jpg|[[2011.04.15 Wisła Kraków - GKS Bełchatów 3:1|Z Bełchatowem w Krakowie 15.04.2011]] <small>(Foto:M.Dudek/wislakrakow.com)</small>
Grafika:2011.04.15 Wisła Kraków - GKS Bełchatów 4.jpg|[[2011.04.15 Wisła Kraków - GKS Bełchatów 3:1|Z Bełchatowem w Krakowie 15.04.2011]] <small>(Foto:M.Dudek/wislakrakow.com)</small>

Wersja z dnia 07:03, 7 paź 2012

Cwetan Genkow
Informacje o zawodniku
kraj Bułgaria
urodzony 8 lutego 1984, Mezdra
wzost/waga 186/77
pozycja napastnik
reprezentacja Bułgaria U-21 9 (3)
Bułgaria A 11 (0)
sukcesy Król strzelców 2007
Mistrz Polski: 2011
Kariera klubowa
Sezon Drużyna Mecze Gole
2001/02 Lokomotiw Mezdra 12 1
2002/03 Lokomotiw Mezdra 30 14
2003/04 Lokomotiw Sofia 30 24
2004/05 Lokomotiw Sofia 30 12
2005/06 Lokomotiw Sofia 27 11
2006/07 Lokomotiw Sofia 29 27
2007 Dinamo Moskwa 9 0
2008 Dinamo Moskwa 23 4
2009 Dinamo Moskwa 5 0
2009/10 Lokomotiw Sofia 13 4
2010/11 Lokomotiw Sofia 13 11
2010/11 Wisła Kraków 13 6
2011/12 Wisła Kraków
W rubryce Mecze/Gole najpierw podana jest statystyka z meczów ligowych, a w nawiasie ze wszystkich meczów oficjalnych.

Spis treści

Biografia

Cwetan Walentynow Genkow, napastnik Wisły, urodził się 8 lutego 1984 roku w bułgarskiej miejscowości Mezdra. Jako dziecko w rodzinnym mieście zaczął rozwijać sportowe zainteresowania. Początkowo próbował sił w lekkoatletyce, wkrótce jednak miłość do piłki sprawiła, że młody Cwetan całkowicie poświęcił się właśnie tej dyscyplinie sportu. Piłkarskie szlify zdobywał w barwach miejscowego Łokomotiwu Mezdra do 2004 roku. Talent i co równie ważne, skuteczność młodego napastnika (39 bramek w 72 meczach) sprawiły, że Cwetan przeniósł się do Sofii, gdzie do 2007 roku występował w Lokomotivie, dla którego zdobył 40 goli.

W 2005 roku po raz pierwszy Genkowem zainteresowała się Wisła. Grzegorz Mielcarski i Zdzisław Kapka wyjeżdżali do Bułgarii oglądać na żywo zdolnego dziewiętnastolatka, o którym mówiono wówczas, że stylem gry przypomina Dimitara Berbatowa. Na obserwacjach się jednak skończyło.

Sukcesy w rodzimej lidze przyniosły Cwetanowi inny transfer - do Rosji, do Dinama Moskwa. Niestety, Genkow zatracił dawną skuteczność i Rosjanie oddali go na wypożyczenie do ... Lokomotiwu Sofia, gdzie znowu błysnął formą. Wówczas poważnie zaczęła się nim interesować Wisła Kraków. Po serii sprzecznych doniesień ostatecznie 28 stycznia 2011 roku Cwetan podpisał obowiązujący trzy i pół roku kontrakt z Białą Gwiazdą. Do drużyny dołączył podczas pierwszego zgrupowania w Hiszpanii. Oficjalnie zaprezentowano go 22 lutego 2011 roku. Trzy dni później zadebiutował w wyjazdowym meczu z Arką Gdynia. Przy temperaturze minus 13 stopni rozegrał 90 minut.

Na pierwszą bramkę w barwach Wisły Cwetan czekał do 16 marca 2011 roku. Premierowego gola zdobył w 53. minucie meczu z Podbeskidziem w Pucharze Polski. Pierwsze ligowe trafienie zaliczył w meczu z Jagiellonią 3 kwietnia, i od tamtej pory trafiał w pięciu spotkaniach pod rząd, wydatnie przyczyniając się do zdobycia kolejnego tytułu Mistrza Polski przez Wisłę.

Historia występów w barwach Wisły Kraków

Podział na sezony:

Sezon Rozgrywki M 0-90 grafika:Zk.jpg grafika:Cz.jpg
2010/2011 Ekstraklasa 13 5 7 1 6    
2010/2011 Puchar Polski 1   1   1    
Razem Ekstraklasa (I) 13 5 7 1 6    
Puchar Polski (PP) 1   1   1    
RAZEM 14 5 8 1 7    


Cwetan w mediach

400 tysięcy euro za Genkowa?

2. stycznia 2011

Bałkańscy dziennikarze wciąż informują o zainteresowaniu Wisły napastnikiem Cwetanem Genkowem. Dynamo Moskwa, będące właścicielem jego karty zawodniczej, miało ustalić cenę odstępnego na poziomie 400 tysięcy euro.

W ostatnich miesiącach Bułgara obserwowali także wysłannicy Lecha Poznań oraz greckiego PAOK-u Saloniki. W rundzie jesiennej Genkow błyszczał na boiskach rodzimej ekstraklasy, wypożyczony do Lewskiego Sofia. W 13 meczach zdobył 11 bramek, będąc drugim strzelcem ligi.

W przerwie zimowej wrócił do Rosji, gdzie może mieć spore problemy z wywalczeniem miejsca w składzie. Musiałby rywalizować z Andrijem Woroninem, Martinem Jakubko czy Kevinem Kuranyi.

Sprawy Genkowa reprezentuje menedżer Emil Danchew, będący jednocześnie pełnomocnikiem m.in. Dimitara Berbatowa. Jeśli w najbliższych dniach nie znajdzie swojemu klientowi nowego klubu, 10 stycznia Genkow rozpocznie przygotowania do sezonu w Moskwie.

Sugerowana przez rosyjskie media kwota odstępnego z pewnością leżałaby w granicach możliwości Wisły. Szczególnie w przypadku sfinalizowania transferu braci Brożków do tureckiego Trabzonu.

Źródło: wislakrakow.com
(PM)


Oficjalna prezentacja

22 lutego 2011

- Kiedy sprzedaliśmy Pawła Brożka i Mariusza Pawełka, naszym priorytetem stało się znalezienie następców na te pozycje. Dlatego cieszę, że dziś mogę państwu zaprezentować w barwach Wisły Kraków Cwetana Genkowa i Sergeja Pareiko - dyrektor sportowy Stan Valckx rozpoczął oficjalne przedstawienie nowych zawodników Białej Gwiazdy.

Bułgarski napastnik Cwetan Genkow będzie grał w koszulce z numerem 18, zaś Estończyk Sergei Pareiko na bluzę bramkarską wybrał sobie numer 25.

- Kiedy dowiedziałem się, że Wisła Kraków jest zainteresowana moją osobą, bardzo się ucieszyłem. Skontaktowałem się z Marcinem Kowalczykiem, zdobyłem kilka informacji o mieście i drużynie. Od razu skontaktowałem się z moim agentem, aby ustalił warunki współpracy z Wisłą - opowiedział o kulisach swego przejścia na Reymonta Cwetan Genkow.

Napastnik dołączył do ekipy Wisły jeszcze podczas pierwszego zgrupowania w Hiszpanii. - Podoba mi się w tej drużynie, dobrze współpracuje mi się z trenerami, jestem zadowolony z ich sposobu pracy. Zdążył już znaleźć wspólny język z kolegami, zwłaszcza tymi posiadającymi korzenie bałkańskie. - Najważniejsze jest, aby jak najszybciej zaadaptować się do nowego otoczenia. Cieszę się, że chłopacy przyjęli mnie do swojego środowiska.

Grając na boiskach rosyjskich, Genkow nie grzeszył skutecznością, w Bułgarii natomiast zdobywał średnio ponad pół gola na mecz. - W Wiśle oczywiście chciałbym strzelać jak najwięcej bramek, ale ważniejsze niż autorstwo goli jest to, aby drużyna wygrywała i osiągała najlepsze cele sportowe.

Bułgar przyznał, że zna historię Christowa, który swego czasu nie przebił się do krakowskiej drużyny. - Wiem, że mój rodak miał przygodę z Wisłą. Słyszałem o jego losie i tym bardziej będę starał się grać jak najlepiej i walczyć w każdym meczu.

Czy Cwetan Genkow okaże się godnym następcą Pawła Brożka? W jakim ustawieniu czuje się najlepiej? - Dołożę wszelkich starań, aby pokazać kibicom, że jestem bardzo dobrym graczem. Jestem typowym zawodnikiem ataku i dobrze się czuję w tej pozycji. Mogę pełnić rolę najbardziej wysuniętego zawodnika lub grać nieco z tylu, zależy od koncepcji trenera - przekonuje. Genkowa ocenia Sergei Pareiko: - to bardzo mocny napastnik, typowy striker.

Nikoletta Kula
Źródło: wislakrakow.com

Cwetan Genkow - bułgarski kwiatek z Wisły Kraków

20 maja 2011

Z Cwetanem Genkowem rozmawiali Anna Górska i Bartosz Karcz, Gazeta Krakowska

Cwetan Genkow do Wisły Kraków został sprowadzony w miejsce Pawła Brożka. Bułgar sprostał wyzwaniu, bo wiosną strzelił już sześć bramek, czyli tyle samo, ile jesienią sprzedany do Turcji "Brozio". My jednak nie rozmawialiśmy z Bułgarem tylko o piłce nożnej, ale również o jego życiu w Krakowie, rodzinie, marzeniach oraz o polskim żurku, którego smaku, jak się okazuje, "Ceco" jeszcze nie miał okazji poznać - piszą Anna Górska i Bartosz Karcz.

Czy Cwetan po bułgarsku oznacza kwiatek?
Tak.

"Cwetan Genkow - bułgarski kwiatek z Wisły Kraków"
"Cwetan Genkow - bułgarski kwiatek z Wisły Kraków"

Czyli jesteś taki słodziutki, ładniutki?
- Ja ładny? Nie wiem, nie zastanawiałem się nad tym (śmiech). Ale jest to dość rozpowszechnione imię bułgarskie. Rodzice dają je chłopcom, dziewczynom. Pełno mamy w Bułgarii Cwetanów i Cwetan.

Kwitnący kraj. A zdrobniale jak na Ciebie mówić?
- Cycek, Cyc, Cyco.

Aha, a koledzy Polacy z drużyny też do Ciebie tak się zwracają?
- Mówią głównie "Ceco". Ale na Cyca też się odezwę i nie obrażę się. Nie mam z tym problemów.

No dobrze Ceco: opowiedz, gdzie tak ładnie nauczyłeś się strzelać bramki?
- To proste. Piłkę uwielbiałem już w dzieciństwie. Tylko o niej marzyłem, myślałem. Ciągle grałem i była najważniejszą częścią mojego życia.

Ale nie od razu zostałeś piłkarzem, najpierw była lekka atletyka?
- Prawda, stało się tak dlatego, że w moim niewielkim mieście, Mezdra, w którym się wychowałem, nie było boiska i klubu piłkarskiego dla młodzieży. Nie było zatem żadnej możliwości uprawiać futbolu. Dlatego chodziłem na treningi lekkoatletyczne i żeby była jasność: też to lubiłem. Po każdym treningu szedłem jednak na łąkę koło szkoły, gdzie z chłopakami jeszcze przez kilka godzin kopaliśmy piłkę.

Jak lekkoatleta przekwalifikował się na piłkarza?
- Raz mnie poproszono, aby pomóc jednej z lokalnych młodzieżowych drużyn piłkarskich. Wówczas zauważył mnie trener. Zaproponował mi, bym wszedł w skład tej drużyny na stałe.

Od razu zgodziłeś się?
- Jasne, czekałem przecież na tę chwilę. Sport to moja żyzń. Jak to będzie po polsku?

Życie.
- No właśnie, całe moje życie, a ja marzyłem o piłce nożnej, więc jak dostałem propozycję, nie miałem wątpliwości, żeby się zgodzić.

Skoro byłeś lekkoatletą i piłkarzem to pewnie wiesz, gdzie jest więcej emocji: w lekkiej atletyce czy piłce nożnej?
- Dla mnie zdecydowanie w piłce nożnej.

Coś interesowało Cię w dzieciństwie poza piłką nożną i sportem w ogóle?
- Szczerze mówiąc nie za bardzo.

Żartujesz? A do szkoły przynajmniej chodziłeś między tymi swoimi treningami?
- Oczywiście, że chodziłem i nawet całkiem dobrze się uczyłem.

Tak? To powiedz, co miałeś w takim razie z matematyki?
- Piątkę, ale jeśli mam być szczery, to matematyka nie interesowała mnie jednak wcale. Od małego wiedziałem, że zostanę sportowcem. Mam to we krwi, najlepiej mi to wychodziło, a poza tym lubiłem to. Pot, wysiłek, rywalizacja. To jest to!

Na boisku jesteś napastnikiem, a w życiu najczęściej też atakujesz czy jednak bronisz się?
- Boisko i życie to dwie różne sprawy. W życiu trzeba czasami bardzo uważać. Za dużo niebezpieczeństw jest wokół nas. Dlatego napastnikiem jestem tylko na boisku. Staram się niewielkimi krokami iść naprzód, ale naprawdę robię to powoli i nie spiesząc się.

Taki młody i rozważny z Ciebie chłopak?
- Inaczej się nie da...

Opowiedz nam o swojej rodzinie. Jesteś w niej jedynym piłkarzem?
- Nie, mój brat Wasyl też kopie piłkę, ale amatorsko. Zawodowo jest strażakiem. W swojej jednostce mają jednak drużynę piłkarską i nawet nieźle mu idzie. Grał w reprezentacji bułgarskich strażaków.

Brat jest młodszy?
- Nie, Wasyl jest starszy ode mnie o trzy lata.

I też, tak jak Ty, strzela bramki w swojej strażackiej drużynie?
- Nie, on akurat jest obrońcą, więc częściej broni dostępu do swojej bramki niż strzela je innym.

A prosi młodszego brata czasami o rady?
- Czasami prosi.

W Polsce mieszkasz sam czy z rodziną?
- Sam, ale na pewno wkrótce rodzina do mnie przyjedzie.

Żona czy dziewczyna?
- Nie mam na razie ani żony, ani dziewczyny. Przyjadą do mnie mama i brat.

Czyli mamy rozumieć, że jesteś na etapie poszukiwania dziewczyny?
- Jak każdy, marzę o tym, żeby kiedyś spotkać właściwą osobę, zakochać się w niej, a następnie ożenić i mieć dzieci.

A dużo chcesz mieć tych dzieci?
- Najlepiej trójkę.

Skoro podpisałeś z Wisłą długi kontrakt, to może żonę znajdziesz właśnie w Polsce?
- Może, nie wiem. Zobaczymy, co życie przyniesie.

Poznałeś już smak polskiego żurku?
- Ojej, a co to jest "żurek"?

Taka nasza zupa. Można ją jeść np. z kiełbasą.
- Nie jadłem jej jeszcze. Będę musiał spróbować.

To co Ty jesz w Krakowie?
- Chodzę do polskiej restauracji i zamawiam... pizzę albo spaghetti.

Jesteś w Polsce już kilka miesięcy. Potrafisz powiedzieć "chrząszcz brzmi w trzcinie"?
- No nie. Tego nie da się przecież powiedzieć (śmiech).

Język polski jest aż tak trudny?
- Z jednej strony nie, bo jest w nim wiele słów podobnych do bułgarskiego. Po tych kilku miesiącach sporo już nawet rozumiem. Gorzej jest jednak z mówieniem.

Uczysz się?
- Nie będę kłamał i nie powiem, żebym siedział z podręcznikami. Staram się jednak dużo rozmawiać z chłopakami z drużyny i słuchać ich. To najlepsza metoda nauki.

Lubisz Kraków?
- Tak, już lubię.

Już? A co - potrzebowałeś czasu, żeby się przyzwyczaić do nowego miejsca?
- Nie, to nie oto chodzi. Po prostu teraz wreszcie jest tutaj ciepło, jest dużo zieleni, kwitną bzy - jest ślicznie. Nie lubię zimy i chłodu.

Trudno było przyjeżdżać do Wisły i zastąpić Pawła Brożka?
- Nie rozpatrywałem mojego przejścia do Wisły w tych kategoriach. Kupili mnie, więc muszę grać, strzelać bramki w każdym meczu. Im więcej, tym lepiej. Nie zawsze to mi się udawało, ale staram się.

Jakie masz marzenia piłkarskie?
- Nie wiem, nie zastanawiam się nad tym specjalnie. Jestem piłkarzem i tyle. Dzisiaj gram tutaj, jutro kupi mnie być może ktoś inny, i tak samo będę musiał się starać. Chcę przede wszystkim grać jak najlepiej potrafię, rozwijać się i stale podnoszę sobie poprzeczkę.

No to jaki wyznaczyłeś sobie swój piłkarski szczyt - grać w Barcelonie?
- Grają w tej chwili najładniejszą i najlepszą piłkę na świecie. Ale jestem realistą. Nie trafię tam.

Liga Mistrzów?
- O, to już szybciej może się udać. Wszystko zależy tak naprawdę ode mnie. Nie tylko od drużyny czy trenera, ale właśnie ode mnie. Staram się iść cały czas naprzód. A co z tego wyjdzie, czas pokaże.


Źródło: gazetakrakowska.pl
Z Cwetanem Genkowem rozmawiali Anna Górska i Bartosz Karcz

Galeria zdjęć