Mecze towarzyskie międzynarodowe 2002/2003 (piłka nożna)

Z Historia Wisły

poprzedni sezon Rozgrywki w tym sezonie następny sezon
Wszystkie mecze, I liga, Puchar Polski, Puchar UEFA, Mecze towarzyskie międzynarodowe,
Mecze towarzyskie, Rezerwy Juniorzy i trampkarze
Kadra, Statystyki, Spis Sezonów


Mecze międzynarodowe
rozgr. data gdzie przeciwnik wynik strzelcy
TM 2002.07.17 wyjazd Olympique Lyon 0:2 (0:2)
TM 2002.07.20 wyjazd RC Lens 0:1 (0:0)
TM 2002.07.23 wyjazd Le Havre 0:3 (0:1)
TM 2002.07.27 wyjazd SM Caen 2:1 (2:1) Kazimierz Moskal, Maciej Żurawski
TM 2003.01.23 wyjazd Fortuna Sittard 1:1 (0:0)
TM 2003.01.24 wyjazd Roda Kerkrade 2:5 (1:3) Kalu Uche 45', Jacek Paszulewicz 51'
TM 2003.01.26 wyjazd RBC Roosendaal 3:3 (2:1) Maciej Żurawski (k) 27', Jacek Paszulewicz 35', Grzegorz Pater 57'
TM 2003.02.05 wyjazd Apollon Limassol 10:1 (6:1) Maciej Żurawski x7 (5,8,13,36,38k,50,55'), Daniel Dubicki x2 (75 i 82'), Marcin Kuźba 32'
TM 2003.02.12 wyjazd Montpellier 0:2 (0:1)
TM 2003.02.14 wyjazd Olympique Marsylia 1:1 (1:1) Marcin Kuźba 19'
TM 2003.02.16 wyjazd Bluewings Suwon 0:0 (0:0)


Podsumowanie francuskiego zgrupowania

Już jutro o godzine 13.20 na krakowskim lotnisku Balice wyląduje samolot z Francji, na pokładzie którego przylecą zawodnicy Wisły. Zakończy się tym samym ich 2-tygodniowe zgrupowanie. Ostatni tydzień przed wznowieniem rozgrywek ligowych wiślacy spędzą na treningach w Krakowie.

Czas na małe podsumowanie pobytu we Francji. Na pewno nie zachwycają wyniki uzyskane przez "Białą Gwiazdę" w meczach sparingowych. O ile jeszcze nieznaczne przegrane po dobrej grze z Lyonem i Lens wstydu mistrzom Polski nie przynoszą, o tyle już trzybramkowa porażka z beniaminkiem Le Havre nie wygląda dobrze. Na osłodę niejako przyszło Wiśle pokonać drugoligowca z Caen.

Lepiej niż wyniki wyglądała gra zawodników. Zagrywki stopniowo wprowadzane przez Kasperczaka są realizowane, zawodnicy są szybcy i dobrze wybiegani. Jest jednak jeden mankament - skuteczność. W trzech pierwszych meczach Wisła nie zdobyła ani jednej bramki! Dopiero w sparingu z Caen udało się zdobyć dwa trafienia.

Tu pora wspomnieć o stratach, jakie przytrafiły się krakowskiej drużynie. Już po pierwszym tygodniu ze zgrupowania musiał powrócić Tomasz Frankowski. Odniósł bolesną kontuzję mięśnia przywodziciela, z którym już tyle razy miał kłopoty. Brak "Franka" w ataku był odczuwalny na sparingach.

Kłopoty miał też Maciej Żurawski, zatem pod nieobecność dwóch najlepszych napastników zaczęto rozpaczliwie rozglądać się za kimś nowym. Padło na zawodnika z Litwy, który nie zachwycił, oraz na Marcina Kuźbę, który trenuje z drużyną dopiero trzeci dzień, na domiar złego niewyjaśnione są jego związki kontraktowe z Widzewem Łódź. Testowany był też nigeryjski obrońca, jednak nie spełnił on pokładanych w nim oczekiwań. Nie doszło też do spodziewanego przyjazdu senegalskiego golkipera Diallo.

Kadra Wisły powiększyła się jednak o jednego piłkarza. Jest nim wiekowy już francuski golkiper Angelo Hugues. Rezerwowy bramkarz Olympique Lyon zrobił dobre wrażenie i pod nieobecność kontuzjowanego Artura Sarnata będzie z pewnością zawodnikiem pierwszej jedenastki Wisły, o ile podpisze z Wisłą kontrakt. Adam Piekutowski niestety po raz kolejny zawiódł.

Bardzo cieszy dobra forma dwóch zawodników "Białej Gwiazdy". Kamil Kosowski szuka szansy na występ w drużynie narodowej i potwierdza to grą w Wiśle. Furorę robi też Kalu Uche, który podpisał z naszym klubem 4-letnią umowę.

(rav)

Kasperczak podsumowuje francuskie zgrupowanie

Piłkarze Wisły wrócili wczoraj do Krakowa, dziś zaś mają dzień wolny od zajęć. Tak zarządził trener Kasperczak, który w wywiadzie dla Gazety Krakowskiej posumował zmagania na francuskich boiskach. Już za niecały tydzień Wisła zagra ze Szczakowianką Jaworzno na inaugurację jesieni.

- Panie trenerze, za wami ostatni już obóz. Jak Pan ocenia pracę wykonaną przez zespół?

- Dla mnie najważniejsze jest to, że wszystkie plany związane z okresem przygotowawczym zostały zrealizowane. Chłopcy pracowali ciężko, ale po to przecież wyjeżdżaliśmy na te obozy. Myślę, że to wszystko co zrobiliśmy przez minione półtora miesiąca zaprocentuje podczas zbliżającego się sezonu.

- W drużynie pojawiło się kilku nowych zawodników i to zarówno doświadczonych jak i młodych. Jak Pan sądzi, którzy z nich mogą wnieść do pańskiej drużyny najwięcej?

- Patrzę na cały zespół z perspektywy ostatnich kilku tygodni, podczas których przygotowywaliśmy się do rozgrywek. Ten okres podzieliłbym na dwie części. W pierwszej przede wszystkim ciężko pracowaliśmy na treningach, a mecze były uzupełnieniem, natomiast w drugiej części skoncentrowaliśmy się na grze. Szukaliśmy wtedy szybkości i świeżości. Nie chcę już teraz wyrokować który z zawodników będzie najbardziej przydatny do zespołu. Myślę, że jeszcze na to za wcześnie. Najlepszą weryfikacją będzie dla piłkarzy liga. Tam będzie każdy miał możliwość się wykazać. W chwili obecnej każdy z nich ma równe szanse.

- W ostatnich tygodniach rozegraliście wiele sparingów. Najbardziej wymagający rywale byli we Francji. Jak Pan ocenia grę zespołu na tle drużyn francuskich. Co jeszcze jest do poprawienia, a co już dzisiaj Pana zadowala?

- Na pewno nie szukaliśmy podczas pobytu we Francji łatwości. Specjalnie graliśmy z wymagającymi rywalami, żeby był materiał do porównań. To były bardzo cenne doświadczenia, zarówno dla mnie jak i samych zawodników. Uważam, że drużyna gra coraz lepiej, ale zawsze można coś poprawić, ulepszyć. Według mnie ważne jest to, żeby piłkarze na boisku wykonywali automatycznie pewne elementy gry. Nad tym cały czas pracujemy. Myślę, że zmierzamy w dobrym kierunku.

- Podczas sparingów we Francji dopiero w czwartym meczu strzeliliście bramki. Nie martwi to Pana?

- Nie tak bardzo, bo stwarzaliśmy sobie sytuacje, a brakowało tylko wykończenia. Gdyby tych okazji nie było, to wtedy można by się zastanawiać dlaczego tak się dzieje. W spotkaniu z Caen wreszcie udało nam się te gole strzelić w dodatku bardzo ładne. Myślę, że to pozwoli chłopakom bardziej uwierzyć w siebie, i podczas spotkań mistrzowskich ta skuteczność będzie lepsza. Gra już jest dobra, więc jestem optymistą.

- Czy kierownictwo klubu postawiło Panu konkretny cel, zdobycie tytułu mistrza Polski?

- Nikt nie stawia mnie pod ścianą. Wiem jednak gdzie pracuję. Odpowiadam za wynik sportowy i nie wyobrażam sobie sytuacji, w której nie walczylibyśmy o najwyższe lokaty w lidze. Wisła jest takim klubem, który zawsze za cel musi stawiać sobie mistrzowski tytuł. Doskonale zdaję sobie z tego sprawę. Dla mnie najważniejsza będzie jednak stała progresja w grze. Jeśli zespół będzie dobrze grał i wygrywał, to wyniki przyjdą same, a kibice będą zadowoleni z gry drużyny.

Rozmawiał: Bartosz Karcz (Gazeta Krakowska)

Źródło: The White Star Division