Sezon 2013/2014 (piłka nożna)

Z Historia Wisły

(Różnice między wersjami)
(Taki był 2013 rok)
(Taki był 2013 rok)
Linia 370: Linia 370:
Biuro Prasowe Wisły Kraków SA
Biuro Prasowe Wisły Kraków SA
 +
'''Źródło:''' [http://www.wisla.krakow.pl//''' wisla.krakow.pl''']
 +
===Podsumowanie sezonu 2013/2014 T-Mobile Ekstraklasy===
 +
 +
Data publikacji: 07-06-2014 17:34
 +
 +
 +
 +
Najdłuższy w historii polskiej piłki sezon Ekstraklasy, po 317 dniach i 2 godzinach, dobiegł końca. „Gdy emocje już opadną, jak po wielkiej bitwie kurz” chciałoby się zaśpiewać, rozpoczynając czas posezonowych podsumowań.
 +
 +
Pod wieloma względami był to sezon szczególny. Najbardziej zauważalną zmianą w stosunku do poprzednich lat była zdecydowanie nowa formuła rozgrywek: sezon zasadniczy składający się z 30 kolejek, a po nim podział punktów i utworzenie dwóch grup – mistrzowskiej i spadkowej. Opinie na temat tak dużej zmiany były różne, już teraz wiadomo jednak, że przyszły sezon T-Mobile Ekstraklasy zostanie rozegrany w takim samym układzie. Kibiców znów czeka więc większa ilość spotkań, a co za tym idzie – emocji!
 +
 +
Nie wybiegając dalej w przyszłość, wróćmy do zakończonych rozgrywek. Sympatycy Białej Gwiazdy z pewnym niepokojem słuchali przedsezonowych zapowiedzi, w których krakowskiej Wisły nikt nie stawiał w roli faworyta. Dało się wręcz słyszeć opinie mówiące, że klub z grodu Kraka będzie musiał walczyć o utrzymanie. Przed niełatwym zadaniem stanął Franciszek Smuda – poskładać drużynę, z której odeszło kilku kluczowych zawodników, tak by znów siała postrach na ligowych boiskach. Kadrę wzmocnili powracający z wypożyczeń Michał Szewczyk oraz Michał Nalepa, kontrakty podpisano z dwoma pomocnikami: Macedończykiem Ostoją Stjepanoviciem oraz reprezentantem Haiti - Donaldem Guerrierem. Największym, jak się potem okazało, sukcesem było jednak sprowadzenie z powrotem pod Wawel Pawła Brożka, którego nikomu nie trzeba było przedstawiać.
 +
 +
Sezon 2013/2014 Wisła zainaugurowała na własnym stadionie, podejmując Górnika Zabrze. Ponad 13 tysięcy kibiców zobaczyło, że sceptycy nie mieli racji – gospodarze zaprezentowali się bardzo solidnie, w niczym nie ustępowali Górnikowi, a wręcz dało się zauważyć ich przewagę. Mecz zakończył się bezbramkowym remisem, który bardziej zadowalał gości. Biała Gwiazda tydzień później udała się do Kielc, gdzie po szalonym meczu udało jej się wygrać 3:2. Decydującą bramkę strzelił w doliczonym czasie gry Michał Chrapek, który pewnie wykorzystał rzut karny podyktowany za faul na Łukaszu Burlidze.
 +
 +
Na drugie zwycięstwo w sezonie wiślacy musieli trochę poczekać. Najpierw wyjazdowe spotkanie ze Śląskiem, w którym „zadebiutował” Paweł Brożek, zakończyło się remisem 0:0, później punkt z Krakowa udało się wywieźć Jagiellonii. Po pierwszych czterech kolejkach Wisła miała więc na koncie sześć punktów, nie zanotowała za to żadnej porażki i swoją grą udowadniała, że jej forma systematycznie rośnie.
 +
 +
Przełomowym momentem dla losów całej rundy jesiennej był sierpniowy mecz z Lechem przy R22. Prawie 19 tysięcy widzów zobaczyło starą, dobrą Wisłę - zespół grający szybko, widowiskowo i ambitnie. Rzut karny znów wywalczył Burliga, a na bramkę zamienił go nie kto inny, lecz Paweł Brożek. Było to pierwsze trafienie Pawła po powrocie do polskiej ligi, nikt nie przypuszczał jeszcze, że w kolejnych meczach będzie ich dużo więcej. Wkrótce po bramce „Brozia” wynik na 2:0 podwyższył Garguła i pierwsze w sezonie zwycięstwo przed własną publicznością stało się faktem.
 +
 +
Schemat kilku kolejnych serii spotkań był taki sam: Wisła ogrywała wszystkich na własnym stadionie, z wyjazdów przywoziła natomiast „oczko”. Bezbramkowy remis w Szczecinie piłkarze wynagrodzili kibicom wysokim zwycięstwem 3:0 nad Piastem. Wielkie Derby Krakowa, rozgrywane na stadionie przy Kałuży, także zakończyły się podziałem punktów, a po końcowym gwizdku wynik brzmiał 1:1. Biała Gwiazda bez większych problemów odprawiła z kwitkiem Lechię Gdańsk, wygrywając z nią 3:0, nieco trudniejsze warunki postawili gracze Ruchu i krakowianie musieli zadowolić się kolejnym, czwartym z rzędu wyjazdowym remisem.
 +
Wtedy nadszedł dzień szczególny – 6 października 2013 roku. Stadion przy ulicy Reymonta 22 wypełnił się po brzegi kibicami, którzy chcieli zobaczyć mecz Wisły z Legią w ramach 11. kolejki T-Mobile Ekstraklasy na własne oczy. Jedyna niepokonana drużyna w lidze podejmowała lidera tabeli z Warszawy, na boisku nie brakowało więc ostrej walki i emocji. Kiedy już wydawało się, że spotkanie zakończy się remisem, znakomite podanie prostopadłe otrzymał Paweł Brożek i stanął oko w oko z Wojciechem Skabą. Nasz snajper nie zwykł takich sytuacji marnować i ponad 32 tysiące fanów mogło świętować niezwykle cenne zwycięstwo nad odwiecznym rywalem.
 +
 +
Podbudowana wygranymi „derbami Polski” Wisła pojechała do Bydgoszczy. W 38. minucie spotkania z Zawiszą wynik otworzył Garguła i krakowscy kibice liczyli, że drugie wyjazdowe zwycięstwo jest w zasięgu podopiecznych Franciszka Smudy. W drugiej połowie z boiska został jednak usunięty Bunoza, a grający w „dziesiątkę” goście dali sobie strzelić trzy bramki i musieli przełknąć gorzką pigułkę w postaci pierwszej w sezonie ligowej porażki. Wiślacy nadrobili jednak zaległości punktowe wygrywając aż 5 kolejnych spotkań przed własną publicznością: 1:0 z Zagłębiem, 3:0 z Widzewem, 1:0 z Koroną, 3:0 ze Śląskiem oraz 2:1 z Pogonią. Nadal źle wiodło im się na wyjazdach – z obcych stadionów nie przywieźli kompletu punktów aż do końca rundy jesiennej. Bezbramkowy remis z Podbeskidziem był jedynie początkiem piłkarskiej bessy, później przyszły trzy z rzędu wyjazdowe porażki: 2:3 z Górnikiem, 2:5 z Jagiellonią i 0:2 z Lechem. Przerwę zimową Wisła spędziła jednak na podium, mogąc się poszczycić najlepszą defensywą ligi.
 +
 +
Władze klubu, świadome potrzeb drużyny, podczas zimowego okienka transferowego nie próżnowały. Do Wisły ściągnięto świetnie znanego polskim kibicom Semira Stilicia, powrót pod Wawel zaliczył kolejny z byłych wiślaków – Darek Dudka. Jak się szybko okazało, zawodnicy ci znakomicie wkomponowali się w talię Franciszka Smudy i nie zawiedli zaufania sympatyków Białej Gwiazdy. Już w swoim pierwszym meczu po powrocie do Polski Stilić wywalczył rzut karny, który przesądził o wyjazdowym zwycięstwie nad Piastem Gliwice. Bośniak w sposób szczególny popisał się jednak tydzień później.
 +
 +
23 lutego, przy fantastycznej, słonecznej pogodzie, na R22 spotkały się dwie rywalizujące ze sobą od ponad 100 lat krakowskie drużyny. Piłkarze obu ekip stanęli na wysokości zadania i spotkanie było niezwykle atrakcyjne. Najpierw bramkę dla Wisły strzelił Głowacki, później po wspaniałym dryblingu na 2:0 podwyższył Stilić i to Biała Gwiazda schodziła na przerwę w lepszych nastrojach. W drugiej połowie do głosu doszli goście, a fantastyczna bomba Saidiego zza pola karnego wylądowała w samym okienku bramki Miśkiewicza. Na kilkanaście minut przed końcem wynik na 3:1 ustalił Garguła i Wisła mogła świętować kolejne zwycięstwo w krakowskich derbach.
 +
 +
Niestety, jak się potem okazało, sympatycy Białej Gwiazdy na kolejną wygraną ukochanej drużyny musieli czekać ponad dwa miesiące. Zaczęło się od remisu w Gdańsku, a tydzień później Wisła dość pechowo przegrała u siebie z Ruchem. Światełkiem w tunelu był dla fanów remis 2:2 wywieziony z Warszawy po niezwykle ambitnej walce, ale jak się później okazało, był to ostatni dobry mecz Wisły na długie tygodnie. Biała Gwiazda, zmagająca się z ciężkimi problemami kadrowymi, przegrała aż cztery kolejne spotkania pod koniec sezonu zasadniczego: z Zawiszą, Zagłębiem, Widzewem i Podbeskidziem, po niewyobrażalnym pechu Michała Miśkiewicza, który zanotował w tym meczu trafienie samobójcze już w 11. sekundzie spotkania. Podopieczni Smudy zdobyli w tych potyczkach tylko dwa gole, tracąc siedem. Szczególnie mogła martwić zgubiona forma strzelecka Pawła Brożka, który w 2014 roku nie był w stanie trafić do siatki ani raz.
 +
 +
Sezon zasadniczy Wisła zakończyła na 5. lokacie, co dawało jej prawo do rozegrania trzech z siedmiu meczów rundy finałowej na własnym stadionie. Najpierw, przetrzebiona kontuzjami, Biała Gwiazda przegrała 0:3 w Poznaniu, potem przyszło jej podjąć przed swoją publicznością Pogoń Szczecin. Krakowianie po wspaniałym spotkaniu wygrali aż 5:0. Fantastyczny moment wybrał na przełamanie Paweł Brożek, autor hat-tricka, który dzięki ostatniemu trafieniu z 40 metrów wkroczył do zaszczytnego „Klubu Stu”. Dumni z tak wysokiego zwycięstwa wiślacy jechali do Warszawy z mieszanymi uczuciami – ze składu znów wypadło kilku podstawowym zawodników, w eksperymentalnym zestawieniu musiała zagrać przede wszystkim defensywa. Rozpędzona Legia nie dała krakowianom żadnych szans i wygrała z Wisłą w dokładnie takim stosunku, jak podopieczni Smudy tydzień wcześniej z „Portowcami”.
 +
 +
Kolejnym przystankiem w ligowym terminarzu był Chorzów. Mecz z Ruchem, bezpośrednim rywalem do ostatniego miejsca na podium, cechowała niezwykła zaciętość i po końcowym gwizdku na tablicy świetlnej kibice mogli zobaczyć wynik 2:2. Pomimo remisu Wisła nadal pozostawała w walce o europejskie puchary, tydzień później jednak praktycznie je przekreśliła przegrywając u siebie 2:3 z Górnikiem. Wiślacy mogli mieć pretensje tylko do siebie, wygrywali bowiem 2:1, ale nie byli w stanie dobić swojego rywala i finalnie to zabrzanie byli górą.
 +
 +
Ostatnim wyjazdowym kierunkiem w sezonie 2013/2014 był dla krakowian Gdańsk. Mecz przyjaźni z miejscową Lechią nie miał już większego znaczenia dla układu tabeli – o miejsce na podium rywalizował Ruch z Górnikiem. Choć kadra Wisły na to spotkanie znów była daleka od optymalnej, Stilić i spółka zaprezentowali się bardzo przyzwoicie i tylko sekund brakło im, by wywieźć z Pomorza komplet „oczek”. Bośniak po raz kolejny błysnął formą, autor dwóch bramek dla Białej Gwiazdy. W ostatnim meczu tegorocznych rozgrywek Wisła podejmowała Zawiszę – jedyny zespół, który wygrał z krakowianami oba dotychczasowe mecze. Wiślacy za wszelką cenę chcieli się zrewanżować gościom z Bydgoszczy i ta sztuka w pełni im się udała: wygrali 2:1, choć momentami raziła ich nieskuteczność.
 +
Wisła zakończyła sezon 2013/2014 T-ME na piątym miejscu. Jest to zdecydowanie wynik lepszy, niż przepowiadano przed startem rozgrywek, piłkarze rozbudzili jednak apetyty kibiców na więcej i, jak sami przyznają, stać ich było na wyższą lokatę. Kilka pechowych meczów, prześladujące krakowską drużynę kontuzję oraz stosunkowo wąska kadra wydają się być powodami słabszej dyspozycji Białej Gwiazdy w 2014 roku. Trener Smuda wie jednak, czego spodziewać się po swoich zawodnikach i już niedługo może zacząć budować jeszcze silniejszą Wisłę na kolejny sezon.
 +
 +
'''Garść statystyk'''
 +
 +
Wisła, w tym najdłuższym w historii polskiej piłki sezonie, rozegrała 37 meczów, w których zdobyła 53 punkty, co daje średnią 1,43 punktu na mecz. Krakowscy zawodnicy strzelili 51 goli, co jest piątym wynikiem w lidze. Druga część sezonu zdecydowanie nie służyła wiślackiej defensywie. W meczach rozgrywanych w 2013 roku Biała Gwiazda straciła tylko 19 bramek w 21 kolejkach, a więc 0,9 na spotkanie. W 2014 roku, w 16 pozostałych kolejkach, dała sobie ich strzelić aż 27, czyli 1,69 bramki na mecz.
 +
 +
O ile do postawy defensywy można mieć zarzuty, tak potencjału ofensywnego może Wiśle zazdrościć wiele innych klubów T-ME. Najlepszym strzelcem drużyny został powracający do naszej ligi Paweł Brożek, zdobywca 17 goli. W tej klasyfikacji po nim jest Łukasz Garguła, który trafiał do siatki dziewięciokrotnie, po 7 bramek dorzucili też Stilić i Guerrier. Ta ofensywna czwórka zdobyła razem 40 goli dla Wisły, czyli aż 80% wszystkich zdobytych przez krakowską drużynę bramek. Co ciekawe, Paweł Brożek był najczęściej łapanym na pozycji spalonej zawodnikiem w tym sezonie – sędziowie odgwizdali ją w jego przypadku 38 razy. Nasz napastnik, dzięki 14 bramkom zdobytym przy R22, został także najlepszym strzelcem ligi na własnym stadionie.
 +
 +
Do statystyk zapisał się także Łukasz Burliga, któremu udało się zebrać w tym sezonie aż 15 żółtych kartek. Niewiele mniej, bo 12, ma na swoim koncie Gordan Bunoza.
 +
 +
Dawid Janik
 +
 +
Biuro Prasowe Wisły Kraków SA

Wersja z dnia 12:30, 28 lis 2014

poprzedni sezon Rozgrywki w tym sezonie następny sezon
Wszystkie mecze Ekstraklasa Puchar Polski Mecze towarzyskie i sparingi Mecze towarzyskie międzynarodowe
Rezerwy Juniorzy Trampkarze
Kadra Statystyki Spis Sezonów
Juniorzy Wisły mistrzami Polski!
Juniorzy Wisły mistrzami Polski!

Spis treści

Transfery

Ważniejsze wydarzenia

  • 2014.06.25 - Wisła Kraków zwycięzcą pierwszej edycji Centralnej Ligi Juniorów! Juniorzy Wisły zdobywają mistrzostwo Polski po wygranym finale z Cracovią (2 mecze) w stosunku bramkowym 12:1!

Podsumowanie rundy jesiennej

Data publikacji: 05-11-2013 07:37


Wyjazdowym remisem z Podbeskidziem Bielsko-Biała drużyna Wisły zakończyła rundę jesienną sezonu 2013/2014, która finiszowała w tym roku wyjątkowo wcześnie, bo już na początku listopada. Biała Gwiazda na półmetku sezonu zasadniczego zajmuje 2. pozycję w tabeli T-Mobile Ekstraklasy, lecz odpadła z rozgrywek Pucharu Polski.

T-Mobile Ekstraklasa:

Podopieczni Franciszka Smudy rozgrywki rozpoczęli już 19 lipca, co wiązało się z reformą ligi, która weszła w życie od obecnego sezonu. Na inaugurację ligi przy Reymonta Wisła zremisowała bezbramkowo z Górnikiem Zabrze prowadzonym przez obecnego selekcjonera Reprezentacji Polski, Adama Nawałkę.

Po pierwszym spotkaniu w Krakowie Biała Gwiazda zagrała dwa mecze wyjazdowe. W pierwszym z nich wyszła zwycięsko w pojedynku z Koroną, w którym emocje trwały dosłownie do ostatniej sekundy, kiedy w doliczonym czasie gry Złocisto-Krwiści sfaulowali w polu karnym Burligę, a jedenastkę na bramkę zamienił Chrapek. Drugi mecz z rzędu poza domem wiślacy rozegrali we Wrocławiu. Był to wielki powrót Pawła Brożka, który po zagranicznych wojażach postanowił wrócić do Wisły. Jednak ani jemu, ani jego kolegom z drużyny nie udało się trafić do bramki Śląska i tym samym podopieczni Smudy odnotowali drugi bezbramkowy remis w tym sezonie.

Czwarta i piątka kolejka to z kolei dwa mecze przy Reymonta. Najpierw do Grodu Kraka przyjechała Jagiellonia Białystok. Gdy w 78. minucie meczu bramkę dla gospodarzy zdobył Patryk Małecki, wszystkim wydawało się, że trzy punkty zostaną dopisane wiślakom. Niestety, tak się nie stało, a to za sprawą Bekima Balaja. Potężne uderzenie tego zawodnika z rzutu wolnego bez problemów przedarło się przez ustawiony mur i wpadło do bramki Miśkiewicza. Remis. Na rehabilitację trzeba było czekać aż szesnaście dni, tyle bowiem trwała przerwa związana z meczami reprezentacji. Jednak warto było czekać. Pod Wawel przyjechała drużyna Lecha Poznań. Mecze z "Kolejorzem" zawsze dostarczają podwójną dawkę emocji, i nie inaczej było tym razem. Po świetnej grze, szczególnie w pierwszej połowie, niesiony głośnym dopingiem kibiców zespół gospodarzy zwyciężył 2:0. Do siatki pierwszy raz po powrocie do polskiej ligi trafił Paweł Brożek. Drugą bramkę zdobył Łukasz Garguła i Wisła wskoczyła na czwartą lokatę w tabeli.

W ostatni dzień sierpnia wiślacy udali się do dalekiego Szczecina. Po słabym meczu, i szczęściu w ostatnich minutach spotkania, Biała Gwiazda przywiozła cenny punkt, remisując z "Portowcami" 0:0.

W siódmej kolejce naszej ekstraklasy do Krakowa przyjechał zespół Piasta Gliwice. Przed spotkaniem piłkarze Wisły przybrali rolę szkolnych nauczycieli, czym chcieli zachęcić młodzież powracającą do szkół do przybycia na stadion. Również w trakcie meczu zawodnicy wczuli się w swoje promujące futbol role, nie pozostawiając szans swoim uczniom, dając im lekcję strzelania. Tego wieczoru profesorami byli: zdobywca dwóch bramek, Paweł Brożek, oraz debiutujący w drużynie Wisły Donald Guerrier. Dzięki tej wygranej Biała Gwiazda po 838 (!) dniach powróciła na fotel lidera ligi!

Ósma seria gier oznaczała tylko jedno. Mecz z Cracovią. Pojedynek Wisły z Pasami w ramach 186. meczu derbowego nie zdołał wyłonić zwycięzcy i piłkarze obu drużyn musieli zadowolić się podziałem punktów. Jako pierwsza cios zadała Biała Gwiazda w 31. minucie potyczki za sprawą Chrapka, ale walcząca do końca Cracovia zdołała doprowadzić do wyrównania.

Następny mecz, to mecz przyjaźni. Do Krakowa przyjechała gdańska Lechia. Na boisku jednak na próżno było szukać tej przyjaźni - Biała Gwiazda po bramkach Chrapka oraz dwóch Pawła Brożka pokonała gości prowadzonych przez byłego trenera krakowian, Michała Probierza, 3:0. Po tym spotkaniu drużyna Franciszka Smudy pojechała do Chorzowa, gdzie gospodarze pod wodzą nowego szkoleniowca nie zamierzali tanio sprzedać skóry. Mimo kilku bardzo dogodnych sytuacji wiślacy zdołali wywalczyć tyko remis, pomimo prowadzenia po bramce zdobytej przez Arkadiusza Głowackiego.

W 11. kolejce nadszedł czas wielkiego hitu! Bo inaczej nie da się nazwać pojedynku pomiędzy Wisłą i Legią. Spotkanie to było wyjątkowe nie tylko z tego powodu. Po pierwsze, na stadionie im. Henryka Reymana po raz pierwszy zasiadł komplet publiczności! Prawie 32,5 tysiąca kibiców wspierających naszych piłkarzy stworzyło niesamowitą atmosferę. Po drugie, po raz pierwszy miała miejsce prezentacja wszystkich sekcji sportowych TS Wisła, które zademonstrowały siłę Białej Gwiazdy! Na boisku również było gorąco. A najbardziej w 82. minucie, kiedy do bramki gości trafił Paweł Brożek, dając tym samym zwycięstwo i wielką radość! "Piłkarski klasyk dla Wisły!" - pisaliśmy na łamach naszej strony, po naprawdę niezwykłym meczu.

Następna seria gier nakazywała piłkarzom Wisły udać się do Bydgoszczy. Wiślacy z pewnością nie będą dobrze wspominali tego meczu, to tam bowiem zanotowali jedyną dotychczas porażkę w sezonie. Miejscowy Zawisza, mimo niekorzystnego wyniku po pięknej akcji i bramce Łukasza Garguły, zdołał nie tylko odrobić straty, ale również przechylić szalę zwycięstwa na swoją korzyść. Sprawę gospodarzom ułatwił Gordan Bunoza, który już w 56. minucie spotkania ujrzał drugą żółtą kartkę i musiał opuścić plac gry.

Na szczęście wiślacy szybko wrócili na właściwe tory. W dwóch następnych kolejkach, które zostały rozegrane w Krakowie, Biała Gwiazda zdobyła sześć punktów, strzelając cztery bramki i nie tracąc żadnej. Najpierw poradziła sobie z Zagłębiem Lubin, któremu bramkę z rzutu wolnego strzelił Garguła. Kilka dni później nie dała szans łódzkiemu Widzewowi. Bohaterem tego meczu był Donald Guerrier - strzelec dwóch bramek. Przypomniał o sobie również Paweł Brożek, który dołożył jedno trafienie, choć tak on jak i jego koledzy mieli jeszcze kilka dogodnych sytuacji do podwyższenia rezultatu.

W ostatnim meczu rundy jesiennej Biała Gwiazda zremisowała w Bielsku-Białej z drużyną Podbeskidzia. W spotkaniu tym nie padły bramki, a największa w tym zasługa Michała Miśkiewicza, który rozegrał kolejne niesamowite zawody w tym sezonie.

W sumie, w piętnastu spotkaniach, Wisła zdołała zdobyć dwadzieścia osiem punktów, co daje średnią 1,86 punktu na mecz i stawia krakowską drużynę na pozycji wicelidera tabeli. We wszystkich meczach wiślacy zdołali dwadzieścia razy pokonać bramkarzy rywali. Oznacza to średnio 1,33 gola na mecz. Najlepszym strzelcem naszej drużyny na półmetku sezonu zasadniczego jest Paweł Brożek, który siedmiokrotnie trafiał do siatki. Najostrzej grającym piłkarzem był natomiast Gordan Bunoza, który dotychczas ujrzał siedem żółtych kartek, a raz musiał opuszczać plac gry przed upływem regulaminowego czasu. Michał Miśkiewicz zaś może się cieszyć z tytułu najskuteczniejszego golkipera: Wisła jako jedyny zespół straciła w ciągu rundy mniej niż 10 bramek, Miśkiewicz tylko osiem razy wyciągał piłkę z siatki. Drugi w tym rankingu Lech Poznań ma na minusie piętnaście goli. "Misiek" między słupkami i defensywa Białej Gwiazdy bezapelacyjnie najlepsi! Bramkarz Wisły trzy razy znalazł się w jedenastkach kolejek.

Puchar Polski:

Piłkarze Wisły w obecnym sezonie rozegrali tylko dwa mecze w ramach Pucharu Polski. Pierwszy z nich odbył się jeszcze w połowie sierpnia. Rywalem wiślaków było Zagłębie Sosnowiec, które na co dzień gra w II lidze. Mecz rozegrany został w Sosnowcu, gdzie podczas przebudowy obiektu przy Reymonta, swoje spotkania rozgrywała Wisła. Po dwóch bramkach Garguły oraz po jednym trafieniu Chrapka i Pawła Brożka Biała Gwiazda pewnie awansowała do 1/8 finału rozgrywek, gdzie rywalem okazała się Lechia Gdańsk. W kolejnym meczu przyjaźni, tym razem lepsza okazała się Lechia, która po bramce Buzały mogła się cieszyć z awansu do ćwierćfinału.

A. Koprowski

Biuro Prasowe Wisły Kraków SA

Źródło: wisla.krakow.pl

Runda jesienna Wisły Kraków w liczbach

Data publikacji: 04-01-2014 10:36


Pierwsza część sezonu dała nam wiele radości i każdy na początku nowego roku marzy, by na wiosnę było podobnie. Nim piłkarze Białej Gwiazdy powrócą do Krakowa po urlopach i rozpoczną przygotowania do kolejnej rundy, postanowiliśmy po raz ostatni przyjrzeć się temu, co było, i przywołać kilka liczbowych faktów z minionego półrocza.


0 – tyle meczów u siebie przegrała w tym sezonie Wisła Kraków. Tym samym Biała Gwiazda jest jedynym niepokonanym, przed własną publicznością, zespołem w T-Mobile Ekstraklasie.

1 – z tylu spotkań wyjazdowych wiślacy przywieźli do Krakowa trzy punkty. Wisła w delegacji zwyciężyła tylko raz, było to 29 lipca w Kielcach. Nasz drużyna ograła 3:2 miejscową Koronę.

3 – tylu bramek brakuje Pawłowi Brożkowi, aby osiągnąć magiczną granicę 100 goli w najwyższej polskiej lidze.

4 – razy Wisła schodziła z boiska pokonana, najrzadziej w całej Ekstraklasie.

5 – tyle razy piłka po strzale któregoś z naszych piłkarzy trafiała w poprzeczkę lub słupek bramki przeciwnika. Tylu mieliśmy w tym roku debiutantów. Pierwszy raz w barwach Wisły wystąpili: Patryk Fryc, Michał Nalepa, Fabian Burdenski, Wilde-Donald Guerrier i Ostoja Stjepanović.

6 – spośród swoich siedmiu goli, w tym sezonie, Łukasz Garguła zdobył w pierwszej połowie.

8 – w tylu meczach z rzędu przy Reymonta Biała Gwiazda nie straciła bramki. Była to najdłuższa taka seria w historii klubu. Rozpoczęła się od zwycięskiego 2:0 w meczu z Lechem Poznań 25 sierpnia, a zakończył ją swoim golem z karnego w 70. minucie Marcin Robak, 16 grudnia w wygranym 2:1 spotkaniu z Pogonią Szczecin.

10 – tyle żółtych kartek obejrzał jesienią Łukasz Burliga. Nasz prawy obrońca był najczęściej upominanym wiślakiem w T-Mobile Ekstraklasie. Tyle samo bramek zdobył w tym sezonie Paweł Brożek przed własną publicznością.

11 – z takim numerem na koszulce po powrocie do Krakowa występował Paweł Brożek. I taką też liczbę bramek zdobył jesienią „Brozio” dla Wisły w lidze, co daje mu pozycję lidera wśród strzelców Ekstraklasy.

13 – tyle razy na boisko z ławki rezerwowych wchodzili Patryk Małecki i Emmanuel Sarki.

17 – lat i 172 dni miał najmłodszy zawodnik, który wystąpił jesienią w barwach Wisły, a był nim Paweł Stolarski.

19 – bramek, najmniej w całej lidze, stracili wiślacy w pierwszej części sezonu.

21 – meczów, czyli 21 kolejek T-Mobile Ekstraklasy ma za sobą zespół Białej Gwiazdy. Tylu również piłkarzy zagrało w barwach Wisły w całej rundzie jesiennej.

22 – tyle celnych strzałów oddał Paweł Brożek na bramkę rywali w pierwszej części sezonu.

45 – razy faulował przeciwnika Gordan Bunoza. Najwięcej spośród wszystkich wiślaków.

59 – razy piłkarze Wisły zostali złapani na spalonym. Daje im to trzecie miejsce w tej klasyfikacji.

1845 – minut spędził na boisku Łukasz Garguła, co sprawia, że nasz pomocnik, w kategorii na najbardziej eksploatowanego piłkarza Białej Gwiazdy, jest na drugiej pozycji.

1890 – tyle minut w pierwszej części sezonu T-Mobile Ekstraklasy spędził na boisku Michał Miśkiewicz. Nasz bramkarz wystąpił we wszystkich 21 meczach od pierwszej do ostatniej minuty i w tym zestawieniu wyprzedza wspomnianego wyżej „Gułę”.

14 700 – tylu średnio widzów pojawiało się na Stadionie Miejskim im. Henryka Reymana, by dopingować Wisłę podczas jej meczów w Krakowie.

32 458 – tylu kibiców obejrzało z trybun stadionu przy ulicy Reymonta mecz z Legią Warszawa. Była to najwyższa frekwencja na obiekcie krakowskiej Wisły, odkąd po remoncie został on na nowo otwarty.

161 291 – tylu widzów łącznie pojawiło się na wszystkich 11 meczach domowych Wisły, rozegranych przy ulicy Reymonta.

Liczby i statystyki są po to, żeby je poprawiać. Mamy szczerą nadzieję, że na wiosnę zarówno nasi piłkarze jak i kibice sprawią, że z dumą będziemy mogli poinformować o jeszcze wyższej frekwencji, większej liczbie goli i ilości zdobytych punktów. Już za kilka dni piłkarze wrócą po urlopach do Krakowa i rozpoczną ciężką pracę nad tym, by wspomniane wyżej statystyki poprawić, reszta należy do Was!

MH

Biuro Prasowe Wisły Kraków SA


Źródło: wisla.krakow.pl

Taki był 2013 rok

Data publikacji: 31-12-2013 10:30


Rozstania, powroty, emocjonujące mecze, zwycięstwa, porażki i wiele innych ciekawych wydarzeń… Tak w kilku słowach można podsumować upływający pod znakiem Białej Gwiazdy rok 2013. To wszystko i tak wiele już za nami. Co ważnego wydarzyło się w świecie Wisły Kraków, które fakty należy odnotować w tym krótkim kalendarium dwunastu miesięcy przy Reymonta? Zapraszamy do lektury.


Styczeń:

• 19:06 z Wieży Mariackiej rozbrzmiewa hymn Białej Gwiazdy (11 stycznia)

• Kosowski wraca do Wisły (12 stycznia)

• Obóz w Belek (14 - 27 stycznia)

• Melikson w Valenciennes FC (15 stycznia)

Zapowiada się trudny rok, warto wrócić do korzeni, by uświadomić sobie, że ponad wiekowa tradycja zobowiązuje. Narodziny Wisły: 1906 rok, więc o 19:06 płynie z Wieży Mariackiej magiczne „Jak długo na Wawelu…”. W styczniu wiślacki świat obiegła informacja o przyjściu Kamila Kosowskiego. Kolejna klubowa legenda powróciła na Reymonta. Wrócił pomocnik, który trzykrotnie zdobył z Białą Gwiazdą mistrzostwo Polski, a z Wisły odszedł ten, który przez dwa lata czarował kibiców talentem i umiejętnościami. Maor Melikson, izraelski piłkarz posiadający polskie obywatelstwo, przeniósł się do francuskiego Valenciennes.

Luty:

• Belek po raz drugi (3 -14 lutego)

• Pierwszy mecz na wiosnę, pierwszy punkt (24 lutego)

• Wygrana z Jagiellonią w Pucharze Polski 2:0 (28 lutego)

Luty to miesiąc krótki, więc nie przyniósł wiele ze sobą. Piłkarze po raz drugi w tym roku zawitali do Belek, gdzie w komfortowych warunkach „oszukiwali” polską zimę. Ryszard Pilch zrezygnował z funkcji prezesa zarządu Wisły Kraków SA, jego obowiązki powierzono Jackowi Bednarzowi. Po powrocie z Turcji, pod koniec miesiąca, Wisła zagrała pierwszy mecz o ekstraklasowe punkty z drużyną z Bełchatowa. Ta potyczka zakończyła się remisem 0:0.

Marzec: • Cezary Wilk najlepszym piłkarzem Małopolski (5 marca) • Wybory kobiecej eskorty (8 marca) • „To jest miejsce wyjątkowe, tu się mogą ziścić sny, za te barwy, herb, tradycję, zostaw serce, pot i łzy” (9 marca) • Trampkarze Wisły z tytułem mistrzów Małopolski (10 marca) • Dzień wagarowicza przy R22 (21 marca) Boiskowe osiągnięcia Wisły nie były zadowalające, ale miało miejsce kilka wydarzeń, z których każdy kibic był dumny. W marcu Cezary Wilk został wybrany najlepszym piłkarzem Małopolski, a wiślaccy trampkarze poszli w ślady pomocnika i także objęli prym w województwie po halowych mistrzostwach. Wisienką na torcie tego miesiąca były ponowne wybory kandydatek do kobiecej eskorty. O podniesienie jakości gry walczono także przy pomocy hasła w szatni, wybranego drogą konkursu.

Kwiecień:

• Pięćdziesiąta rocznica śmierci Henryka Reymana (11 kwietnia)

• Przegrana z Legią 1:2 – (13 kwietnia)

• Porażka w Pucharze Polski ze Śląskiem 2:3 - (17 kwietnia)

• Cracovia Maraton na stadionie (28 kwietnia)

W hołdzie dla wybitnego Wiślaka i polskiego oficera ogłoszono rok 2013 Rokiem Henryka Reymana. Obchody trwały cały rok; w kwietniu w intencji Patrona oraz tragicznie zmarłych kibiców Lechii Gdańsk odbyła się msza św. na stadionie, w sektorze C. Delegacje TS Wisła złożyły wieńce na grobie legendarnego Wiślaka. Przy Reymonta Wisła gościła Legię Warszawa. Władze ligi postanowiły trochę poeksperymentować, więc mecz sędziowało aż 6 arbitrów (jeden główny, dwóch liniowych, dwóch bramkowych oraz sędzia techniczny). Biała Gwiazda ten mecz przegrała 1:2, jednak w absurdalnych okolicznościach. Stare polskie przysłowie mówi: „Gdzie kucharek sześć, tam nie ma co jeść”. Eksperyment się nie udał i wielka szkoda, że operacja ta odbyła się na żywym organizmie piłkarzy Wisły Kraków oraz jej sympatyków.

Maj:

• Przegrana z Lechem 0:1 (4 maja)

• Wisła Krakbet mistrzem Polski (12 maja)

• Nowy format rozgrywek

• Pożegnanie Sergieja Pareiko(28 maja)

• Pożegnanie Kamila Kosowskiego (31 maja)

Maj to miesiąc, w którym Wisła zdobyła mistrzostwo Polski. Stało się tak, tym razem, za sprawą futsalowców. Musieliśmy pożegnać się z kilkoma piłkarzami. Pierwszymi zawodnikami, z którymi przyszło się rozstać, byli Kamil Kosowski oraz Sergei Pareiko. Wartym odnotowania faktem było też ustalenie w tym miesiącu nowego, rewolucyjnego formatu rozgrywek T-Mobile Ekstraklasy.

Czerwiec:

• Koniec sezonu, Wisła na 7. miejscu kończy rozgrywki (2 czerwca)

• Koniec przygody Ivicy Ilieva z Wisłą (5 czerwca)

• Powrót białej gwiazdy na koszulki (11 czerwca)

• Franciszek Smuda trenerem (11 czerwca)

• Specjalna konferencja - pożegnanie Sobola (20 czerwca)

• Podpisanie porozumienia w sprawie budowy bazy w Myślenicach (24 czerwca)

• Juniorzy młodsi ze złotym medalem mistrzostw Polski (25 czerwca)

Czerwiec obfitował w wiele wyjątkowych wydarzeń. Po pierwsze, skończył się sezon, po którym Wisła uplasowała się na 7. miejscu w tabeli. Cezary Wilk jest autorem najsłynniejszego i najbardziej lakonicznego podsumowania wydarzeń: „…co za sezon…!”. Kolejne powody do wzruszeń: ostatni raz z Białą Gwiazdą na piersi wybiegł na murawę Ivica Iliev, który wiele razy powtarzał, że zakochał się w Wiśle i Krakowie. Na osobny artykuł zasługuje Radosław Sobolewski, legenda z Reymonta, nikomu nie trzeba go przedstawiać. Jego okres gry w Wiśle także dobiegł końca. Czerwiec to miesiąc zmian nie tylko personalnych: na koszulki pierwszej drużyny wróciła biała gwiazda, a na ławce trenerskiej zasiadł Franciszek Smuda.

Lipiec:

• Prezentacja strojów z białą gwiazdą (13 lipca)

• Stjepanović piłkarzem Wisły (14 lipca)

• Prezentacja drużyny przed sezonem (18 lipca)

• 300. mecz Głowackiego w ekstraklasie (19 lipca)

• Sobol, nie zapomnij ! Sobol , dziękujemy!!! (19 lipca)

• Jedyna wygrana wyjazdowa z Koroną Kielce (29 lipca)

• Paweł Brożek wraca do Wisły (30 lipca)

W połowie lipca nastąpiła prezentacja strojów Wisły na najbliższy sezon, a pięć dni później cały wiślacki piłkarski skład zaprezentował się kibicom w hali TS Wisła. 19 lipca podczas meczu z Górnikiem Zabrze Arkadiusz Głowacki rozgrywał swój mecz numer 300 w najwyższej klasie rozgrywkowej w Polsce, a kibice i piłkarze żegnali Sobola grającego w tym spotkaniu w barwach Górnika. Głowacki po tym meczu powiedział: „Załatwić napastnika i do boju”. Słowa te były prorocze, gdyż kilka dni później szeregi Wisły zasilił Paweł Brożek. W tym miesiącu Biała Gwiazda wygrała mecz wyjazdowy z Koroną Kielce, jak się później okazało, jedyny mecz na obcym terenie w sezonie 2013/2014 do końca roku 2013.

Sierpień:

• Patryk Fryc w Wiśle (14 sierpnia)

• Pierwszy trening Donalda (19 sierpnia)

• 25 lat Stanisława Sękiewicza z Wisłą (22 sierpnia)

• Wisła Kraków - Lech Poznań 2:0 (25 sierpnia) - według kibiców, najlepszy mecz roku 2013

Sierpień to także miesiąc, w którym byliśmy świadkami kolejnego jubileuszu. Stanisław Sękiewicz- znany bardziej jako Wiślacki Smok – świętował 25 lat, odkąd jego miłością życia stała się właśnie Wisła Kraków. 19 sierpnia pierwszy raz na wiślackie boiska wybiegł także ten, który przebojem wdarł się do składu Białej Gwiazdy. Sympatyczny przybysz z Haiti – Wilde Donald Guerrier już w debiucie zdobył swoją pierwszą bramkę. Koniec miesiąca to pamiętny mecz z Lechem Poznań, który Wisła pewnie i w świetnym stylu wygrała 2:0.


Wrzesień:

• Remis w Derbach (21 września)

• Wystawa poświęcona Henrykowi Reymanowi (26 września)

We wrześniu przyszedł czas na kolejne derby Krakowa. Cracovia po rocznej banicji w pierwszej lidze wróciła do T-Mobile Ekstraklasy prowadzona ponownie przez trenera Stawowego, który już raz przywrócił tę drużynę do najwyższej polskiej ligi. 186. derby Krakowa nie wyłoniły zwycięzcy. W Hali Głównej TS Wisła otwarto wystawę poświęconą legendarnemu zawodnikowi Wisły – Henrykowi Reymanowi. Piłkarze obejrzeli ją cztery dni później.

Październik:

• Wisła 1:0 Legia (6 października)

• Zwycięstwo z VFL Wolfsburg (13 października)

• Pierwsza porażka w sezonie, z Zawiszą Bydgoszcz (19 października)

• Piotr Brożek wraca do Wisły (28 października)

• Setny mecz Smudy jako trenera Wisły (Zagłębie Lubin, 26 października)

Od momentu wybudowania nowego stadionu Wisły nie było takiego wydarzenia, jakiego doświadczyliśmy w październiku. Podczas meczu z Legią Warszawa głośnym dopingiem Białą Gwiazdę poprowadziło do zwycięstwa 32 500 kibiców ! Był to rekord frekwencji na nowym obiekcie. Niestety, fortuna kołem się toczy: 19 października zakończyła się passa 11 meczów Wisły bez porażki. Zawodnicy wrócili na tarczy z Bydgoszczy. Pod koniec miesiąca swój jubileusz święcił trener Białej Gwiazdy, prowadząc drużynę trzynastokrotnego Mistrza Polski po raz setny w najwyższej klasie rozgrywkowej. Ostatnie dni października połączyły też jedną z wiślackich rodzin. Do Wisły wrócił Piotr Brożek, dołączając do swojego brata.

Listopad:

• Odszedł Gerard Cieślik (3 listopada)

• Thriller przy Roosevelta -2:3 z Górnikiem (8 listopada)

• Wyzwanie dla kibiców (14 listopada)

• Szlachetna paczka (27 listopada)

• Wygrana ze Śląskiem, ósmy mecz pod rząd bez straconej bramki (29 listopada) Listopad rozpoczął się smutnym wydarzeniem w świecie futbolu. Odszedł bowiem człowiek, którego każdy kibic piłkarski zna i ceni: Gerard Cieślik. 8 listopada Wisła wybrała się do Zabrza, gdzie po pełnym emocji meczu i prowadzeniu już 2:0 Biała Gwiazda jednak musiała uznać wyższość rywala, nie przywożąc do Krakowa nawet punktu. W następnych dniach piłkarze otwarli po raz kolejny swe serca i dołączyli do akcji „Szlachetna Paczka”. Na koniec miesiąca, wygranym 3:0 meczem ze Śląskiem, pobity został klubowy rekord meczów u siebie bez straconej bramki – 8 spotkań.

Grudzień:

• Gala plebiscytu Białe Gwiazdy (13 grudnia)

• Zwycięstwo z Pogonią Szczecin 2:1 (16 grudnia)

• Piłkarze Wisły dominują w plebiscycie Canal + (23 grudnia)

• Baza w Myślenicach prawie gotowa (27 grudnia)

W grudniu po raz pierwszy odbył się plebiscyt „Białe Gwiazdy”. Kibice w głosowaniu wybrali m.in. najlepszy mecz w wykonaniu Wisły w mijającym roku, bramkę, najlepszego piłkarza drużyny Franciszka Smudy, ale także najgorsze spotkanie. Trzecie miejsce Białej Gwiazdy w tabeli oraz doskonała gra w twierdzy Kraków przy R22 nie umknęły ani kibicom z całej Polski, ani komentatorom. W konkursie Canal + Sport na największe plusy jesieni zawodnicy Wisły nie mieli sobie równych, zajmując sześć z jedenastu miejsc w „jedenastce na +” jesieni 2013. Piłkarski rok zakończył się zwycięstwem Wisły nad Pogonią 2:1, a pod choinkę wiślacki Mikołaj przyniósł, gotową do przyjęcia gości, bazę treningową w Myślenicach, w której od nowego roku przygotowywać się będzie trzynastokrotny Mistrz Polski – Wisła Kraków.


Damian Urbaniec

Biuro Prasowe Wisły Kraków SA

Źródło: wisla.krakow.pl

Podsumowanie sezonu 2013/2014 T-Mobile Ekstraklasy

Data publikacji: 07-06-2014 17:34


Najdłuższy w historii polskiej piłki sezon Ekstraklasy, po 317 dniach i 2 godzinach, dobiegł końca. „Gdy emocje już opadną, jak po wielkiej bitwie kurz” chciałoby się zaśpiewać, rozpoczynając czas posezonowych podsumowań.

Pod wieloma względami był to sezon szczególny. Najbardziej zauważalną zmianą w stosunku do poprzednich lat była zdecydowanie nowa formuła rozgrywek: sezon zasadniczy składający się z 30 kolejek, a po nim podział punktów i utworzenie dwóch grup – mistrzowskiej i spadkowej. Opinie na temat tak dużej zmiany były różne, już teraz wiadomo jednak, że przyszły sezon T-Mobile Ekstraklasy zostanie rozegrany w takim samym układzie. Kibiców znów czeka więc większa ilość spotkań, a co za tym idzie – emocji!

Nie wybiegając dalej w przyszłość, wróćmy do zakończonych rozgrywek. Sympatycy Białej Gwiazdy z pewnym niepokojem słuchali przedsezonowych zapowiedzi, w których krakowskiej Wisły nikt nie stawiał w roli faworyta. Dało się wręcz słyszeć opinie mówiące, że klub z grodu Kraka będzie musiał walczyć o utrzymanie. Przed niełatwym zadaniem stanął Franciszek Smuda – poskładać drużynę, z której odeszło kilku kluczowych zawodników, tak by znów siała postrach na ligowych boiskach. Kadrę wzmocnili powracający z wypożyczeń Michał Szewczyk oraz Michał Nalepa, kontrakty podpisano z dwoma pomocnikami: Macedończykiem Ostoją Stjepanoviciem oraz reprezentantem Haiti - Donaldem Guerrierem. Największym, jak się potem okazało, sukcesem było jednak sprowadzenie z powrotem pod Wawel Pawła Brożka, którego nikomu nie trzeba było przedstawiać.

Sezon 2013/2014 Wisła zainaugurowała na własnym stadionie, podejmując Górnika Zabrze. Ponad 13 tysięcy kibiców zobaczyło, że sceptycy nie mieli racji – gospodarze zaprezentowali się bardzo solidnie, w niczym nie ustępowali Górnikowi, a wręcz dało się zauważyć ich przewagę. Mecz zakończył się bezbramkowym remisem, który bardziej zadowalał gości. Biała Gwiazda tydzień później udała się do Kielc, gdzie po szalonym meczu udało jej się wygrać 3:2. Decydującą bramkę strzelił w doliczonym czasie gry Michał Chrapek, który pewnie wykorzystał rzut karny podyktowany za faul na Łukaszu Burlidze.

Na drugie zwycięstwo w sezonie wiślacy musieli trochę poczekać. Najpierw wyjazdowe spotkanie ze Śląskiem, w którym „zadebiutował” Paweł Brożek, zakończyło się remisem 0:0, później punkt z Krakowa udało się wywieźć Jagiellonii. Po pierwszych czterech kolejkach Wisła miała więc na koncie sześć punktów, nie zanotowała za to żadnej porażki i swoją grą udowadniała, że jej forma systematycznie rośnie.

Przełomowym momentem dla losów całej rundy jesiennej był sierpniowy mecz z Lechem przy R22. Prawie 19 tysięcy widzów zobaczyło starą, dobrą Wisłę - zespół grający szybko, widowiskowo i ambitnie. Rzut karny znów wywalczył Burliga, a na bramkę zamienił go nie kto inny, lecz Paweł Brożek. Było to pierwsze trafienie Pawła po powrocie do polskiej ligi, nikt nie przypuszczał jeszcze, że w kolejnych meczach będzie ich dużo więcej. Wkrótce po bramce „Brozia” wynik na 2:0 podwyższył Garguła i pierwsze w sezonie zwycięstwo przed własną publicznością stało się faktem.

Schemat kilku kolejnych serii spotkań był taki sam: Wisła ogrywała wszystkich na własnym stadionie, z wyjazdów przywoziła natomiast „oczko”. Bezbramkowy remis w Szczecinie piłkarze wynagrodzili kibicom wysokim zwycięstwem 3:0 nad Piastem. Wielkie Derby Krakowa, rozgrywane na stadionie przy Kałuży, także zakończyły się podziałem punktów, a po końcowym gwizdku wynik brzmiał 1:1. Biała Gwiazda bez większych problemów odprawiła z kwitkiem Lechię Gdańsk, wygrywając z nią 3:0, nieco trudniejsze warunki postawili gracze Ruchu i krakowianie musieli zadowolić się kolejnym, czwartym z rzędu wyjazdowym remisem. Wtedy nadszedł dzień szczególny – 6 października 2013 roku. Stadion przy ulicy Reymonta 22 wypełnił się po brzegi kibicami, którzy chcieli zobaczyć mecz Wisły z Legią w ramach 11. kolejki T-Mobile Ekstraklasy na własne oczy. Jedyna niepokonana drużyna w lidze podejmowała lidera tabeli z Warszawy, na boisku nie brakowało więc ostrej walki i emocji. Kiedy już wydawało się, że spotkanie zakończy się remisem, znakomite podanie prostopadłe otrzymał Paweł Brożek i stanął oko w oko z Wojciechem Skabą. Nasz snajper nie zwykł takich sytuacji marnować i ponad 32 tysiące fanów mogło świętować niezwykle cenne zwycięstwo nad odwiecznym rywalem.

Podbudowana wygranymi „derbami Polski” Wisła pojechała do Bydgoszczy. W 38. minucie spotkania z Zawiszą wynik otworzył Garguła i krakowscy kibice liczyli, że drugie wyjazdowe zwycięstwo jest w zasięgu podopiecznych Franciszka Smudy. W drugiej połowie z boiska został jednak usunięty Bunoza, a grający w „dziesiątkę” goście dali sobie strzelić trzy bramki i musieli przełknąć gorzką pigułkę w postaci pierwszej w sezonie ligowej porażki. Wiślacy nadrobili jednak zaległości punktowe wygrywając aż 5 kolejnych spotkań przed własną publicznością: 1:0 z Zagłębiem, 3:0 z Widzewem, 1:0 z Koroną, 3:0 ze Śląskiem oraz 2:1 z Pogonią. Nadal źle wiodło im się na wyjazdach – z obcych stadionów nie przywieźli kompletu punktów aż do końca rundy jesiennej. Bezbramkowy remis z Podbeskidziem był jedynie początkiem piłkarskiej bessy, później przyszły trzy z rzędu wyjazdowe porażki: 2:3 z Górnikiem, 2:5 z Jagiellonią i 0:2 z Lechem. Przerwę zimową Wisła spędziła jednak na podium, mogąc się poszczycić najlepszą defensywą ligi.

Władze klubu, świadome potrzeb drużyny, podczas zimowego okienka transferowego nie próżnowały. Do Wisły ściągnięto świetnie znanego polskim kibicom Semira Stilicia, powrót pod Wawel zaliczył kolejny z byłych wiślaków – Darek Dudka. Jak się szybko okazało, zawodnicy ci znakomicie wkomponowali się w talię Franciszka Smudy i nie zawiedli zaufania sympatyków Białej Gwiazdy. Już w swoim pierwszym meczu po powrocie do Polski Stilić wywalczył rzut karny, który przesądził o wyjazdowym zwycięstwie nad Piastem Gliwice. Bośniak w sposób szczególny popisał się jednak tydzień później.

23 lutego, przy fantastycznej, słonecznej pogodzie, na R22 spotkały się dwie rywalizujące ze sobą od ponad 100 lat krakowskie drużyny. Piłkarze obu ekip stanęli na wysokości zadania i spotkanie było niezwykle atrakcyjne. Najpierw bramkę dla Wisły strzelił Głowacki, później po wspaniałym dryblingu na 2:0 podwyższył Stilić i to Biała Gwiazda schodziła na przerwę w lepszych nastrojach. W drugiej połowie do głosu doszli goście, a fantastyczna bomba Saidiego zza pola karnego wylądowała w samym okienku bramki Miśkiewicza. Na kilkanaście minut przed końcem wynik na 3:1 ustalił Garguła i Wisła mogła świętować kolejne zwycięstwo w krakowskich derbach.

Niestety, jak się potem okazało, sympatycy Białej Gwiazdy na kolejną wygraną ukochanej drużyny musieli czekać ponad dwa miesiące. Zaczęło się od remisu w Gdańsku, a tydzień później Wisła dość pechowo przegrała u siebie z Ruchem. Światełkiem w tunelu był dla fanów remis 2:2 wywieziony z Warszawy po niezwykle ambitnej walce, ale jak się później okazało, był to ostatni dobry mecz Wisły na długie tygodnie. Biała Gwiazda, zmagająca się z ciężkimi problemami kadrowymi, przegrała aż cztery kolejne spotkania pod koniec sezonu zasadniczego: z Zawiszą, Zagłębiem, Widzewem i Podbeskidziem, po niewyobrażalnym pechu Michała Miśkiewicza, który zanotował w tym meczu trafienie samobójcze już w 11. sekundzie spotkania. Podopieczni Smudy zdobyli w tych potyczkach tylko dwa gole, tracąc siedem. Szczególnie mogła martwić zgubiona forma strzelecka Pawła Brożka, który w 2014 roku nie był w stanie trafić do siatki ani raz.

Sezon zasadniczy Wisła zakończyła na 5. lokacie, co dawało jej prawo do rozegrania trzech z siedmiu meczów rundy finałowej na własnym stadionie. Najpierw, przetrzebiona kontuzjami, Biała Gwiazda przegrała 0:3 w Poznaniu, potem przyszło jej podjąć przed swoją publicznością Pogoń Szczecin. Krakowianie po wspaniałym spotkaniu wygrali aż 5:0. Fantastyczny moment wybrał na przełamanie Paweł Brożek, autor hat-tricka, który dzięki ostatniemu trafieniu z 40 metrów wkroczył do zaszczytnego „Klubu Stu”. Dumni z tak wysokiego zwycięstwa wiślacy jechali do Warszawy z mieszanymi uczuciami – ze składu znów wypadło kilku podstawowym zawodników, w eksperymentalnym zestawieniu musiała zagrać przede wszystkim defensywa. Rozpędzona Legia nie dała krakowianom żadnych szans i wygrała z Wisłą w dokładnie takim stosunku, jak podopieczni Smudy tydzień wcześniej z „Portowcami”.

Kolejnym przystankiem w ligowym terminarzu był Chorzów. Mecz z Ruchem, bezpośrednim rywalem do ostatniego miejsca na podium, cechowała niezwykła zaciętość i po końcowym gwizdku na tablicy świetlnej kibice mogli zobaczyć wynik 2:2. Pomimo remisu Wisła nadal pozostawała w walce o europejskie puchary, tydzień później jednak praktycznie je przekreśliła przegrywając u siebie 2:3 z Górnikiem. Wiślacy mogli mieć pretensje tylko do siebie, wygrywali bowiem 2:1, ale nie byli w stanie dobić swojego rywala i finalnie to zabrzanie byli górą.

Ostatnim wyjazdowym kierunkiem w sezonie 2013/2014 był dla krakowian Gdańsk. Mecz przyjaźni z miejscową Lechią nie miał już większego znaczenia dla układu tabeli – o miejsce na podium rywalizował Ruch z Górnikiem. Choć kadra Wisły na to spotkanie znów była daleka od optymalnej, Stilić i spółka zaprezentowali się bardzo przyzwoicie i tylko sekund brakło im, by wywieźć z Pomorza komplet „oczek”. Bośniak po raz kolejny błysnął formą, autor dwóch bramek dla Białej Gwiazdy. W ostatnim meczu tegorocznych rozgrywek Wisła podejmowała Zawiszę – jedyny zespół, który wygrał z krakowianami oba dotychczasowe mecze. Wiślacy za wszelką cenę chcieli się zrewanżować gościom z Bydgoszczy i ta sztuka w pełni im się udała: wygrali 2:1, choć momentami raziła ich nieskuteczność. Wisła zakończyła sezon 2013/2014 T-ME na piątym miejscu. Jest to zdecydowanie wynik lepszy, niż przepowiadano przed startem rozgrywek, piłkarze rozbudzili jednak apetyty kibiców na więcej i, jak sami przyznają, stać ich było na wyższą lokatę. Kilka pechowych meczów, prześladujące krakowską drużynę kontuzję oraz stosunkowo wąska kadra wydają się być powodami słabszej dyspozycji Białej Gwiazdy w 2014 roku. Trener Smuda wie jednak, czego spodziewać się po swoich zawodnikach i już niedługo może zacząć budować jeszcze silniejszą Wisłę na kolejny sezon.

Garść statystyk

Wisła, w tym najdłuższym w historii polskiej piłki sezonie, rozegrała 37 meczów, w których zdobyła 53 punkty, co daje średnią 1,43 punktu na mecz. Krakowscy zawodnicy strzelili 51 goli, co jest piątym wynikiem w lidze. Druga część sezonu zdecydowanie nie służyła wiślackiej defensywie. W meczach rozgrywanych w 2013 roku Biała Gwiazda straciła tylko 19 bramek w 21 kolejkach, a więc 0,9 na spotkanie. W 2014 roku, w 16 pozostałych kolejkach, dała sobie ich strzelić aż 27, czyli 1,69 bramki na mecz.

O ile do postawy defensywy można mieć zarzuty, tak potencjału ofensywnego może Wiśle zazdrościć wiele innych klubów T-ME. Najlepszym strzelcem drużyny został powracający do naszej ligi Paweł Brożek, zdobywca 17 goli. W tej klasyfikacji po nim jest Łukasz Garguła, który trafiał do siatki dziewięciokrotnie, po 7 bramek dorzucili też Stilić i Guerrier. Ta ofensywna czwórka zdobyła razem 40 goli dla Wisły, czyli aż 80% wszystkich zdobytych przez krakowską drużynę bramek. Co ciekawe, Paweł Brożek był najczęściej łapanym na pozycji spalonej zawodnikiem w tym sezonie – sędziowie odgwizdali ją w jego przypadku 38 razy. Nasz napastnik, dzięki 14 bramkom zdobytym przy R22, został także najlepszym strzelcem ligi na własnym stadionie.

Do statystyk zapisał się także Łukasz Burliga, któremu udało się zebrać w tym sezonie aż 15 żółtych kartek. Niewiele mniej, bo 12, ma na swoim koncie Gordan Bunoza.

Dawid Janik

Biuro Prasowe Wisły Kraków SA


Źródło: wisla.krakow.pl