Krzysztof Mączyński

Z Historia Wisły

(Różnice między wersjami)
Linia 8: Linia 8:
| wzrost/waga = 175/65
| wzrost/waga = 175/65
| pozycja = pomocnik
| pozycja = pomocnik
-
| reprezentacja = 2014: A 2(0)
 
| sukcesy = Mistrz Polski 2008
| sukcesy = Mistrz Polski 2008
| pseudonim =
| pseudonim =
 +
| latar1 = 2013-2015
 +
| kadra1 = Polska A
 +
| meczer1 = 7
 +
| goler1 = 1
 +
| latar2 =
 +
| kadra2 =
 +
| meczer2 =
 +
| goler2 =
 +
| latar3 =
 +
| kadra3 =
 +
| meczer3 =
 +
| goler3 =
| przebieg kariery =
| przebieg kariery =
| sezon1 = 2002/03 (w)
| sezon1 = 2002/03 (w)
Linia 73: Linia 84:
| bramki15 = 1
| bramki15 = 1
| sezon16 = 2014
| sezon16 = 2014
-
| klub16 = Guizhou Renhe
+
| klub16 = [[Grafika:Chiny.png|20px]] Guizhou Renhe
| mecze16 = 27
| mecze16 = 27
| bramki16 = 3
| bramki16 = 3
| sezon17 = 2015
| sezon17 = 2015
-
| klub17 = Guizhou Renhe
+
| klub17 = [[Grafika:Chiny.png|20px]] Guizhou Renhe
| mecze17 =
| mecze17 =
| bramki17 =
| bramki17 =

Wersja z dnia 19:43, 13 cze 2015

Krzysztof Mączyński
Informacje o zawodniku
kraj Polska
urodzony 23.05.1987, Kraków
wzost/waga 175/65
pozycja pomocnik
sukcesy Mistrz Polski 2008
Reprezentacja
Lata Drużyna Mecze Gole
2013-2015 Polska A 7 1
Kariera klubowa
Sezon Drużyna Mecze Gole
2002/03 (w) Wisła Kraków (juniorzy)
2004/05 Wisła Kraków (juniorzy)
2005/06 (j) Wisła Kraków (juniorzy)
2006/07 (j) Wisła II Kraków
2006/07 (w) Wisła Kraków
2007/08 Wisła Kraków 2 0
2008/09 Wisła Kraków 0 0
2009/10 (j) Wisła Kraków 0 0
2009/10 (w) ŁKS Łódź (wyp.) 13 1
2009/10 (w) Wisła Kraków 6 0
2010/11 (j) Wisła Kraków 0 0
2010/11 (w) ŁKS Łódź (wyp.) 30 3
2011/12 Górnik Zabrze 26 0
2012/13 Górnik Zabrze 26 1
2013/14 (j) Górnik Zabrze 21 1
2014 Guizhou Renhe 27 3
2015 Guizhou Renhe
W rubryce Mecze/Gole najpierw podana jest statystyka z meczów ligowych, a w nawiasie ze wszystkich meczów oficjalnych.

Krzysztof Mączyński (ur. 23.05.1987) - zawodnik i wychowanek Wisły. Gra na pozycji środkowego pomocnika.

5 sierpnia 2011 roku klub poinformował o sprzedaniu zawodnika do Górnika Zabrze.

Spis treści

Artykuły. Wywiady

Mączyński: Ludzie, nie roboty

Data publikacji: 24-10-2007 10:32


Z jednej strony Krzysztof Mączyński żałuje, że nie zagrał derbach Młodej Ekstraklasy, bo znów nie przegrałby z Cracovią, jak we wcześniejszych dwunastu latach przygody w Wiśle, a z drugiej cieszy się, że wystąpi w meczu Pucharu Ekstraklasy. Już teraz zapowiada, że tremy nie będzie, bo przecież zagra przeciw ludziom, a nie robotom.

Jak traktujesz takie mecze, jak ten z Zagłębiem Sosnowiec, w którym dostaniesz zapewne szansę gry?

To jest mecz jak mecz, będą grali ludzie, nie roboty. Trzeba wyjść, pokazać się z jak najlepszej strony i tyle.

Od wielu osób można usłyszeć bardzo pochlebne informacje na Twój temat. Cieszą Cię takie opinie?

Nie mam styczności z takim czymś. Ja tylko chcę patrzeć na siebie, żebym dobrze wypadł w każdym meczu. Puchar Ekstraklasy jest po to organizowany, żeby młodzi ludzie, tacy jak ja, mogli się pokazać i udowodnić, że zasługują na bycie w kadrze pierwszego zespołu.

Ty chyba tą szansę wykorzystujesz najlepiej.

Taka ocena nie należy do mnie. Ja po prostu wiem, że trzeba wyjść na boisko, dać z siebie 110 procent i tyle.

Czy czujesz, że jesteś coraz bliżej osiemnastki meczowej na mecz ligowy?

To nie jest moja decyzja, czy ja się w takiej osiemnastce znajdę, czy nie. Ja w każdym występie chcę się pokazać z jak najlepszej strony. Tu jest dużo osób, od których mogę się uczyć. Trzeba tylko czekać cierpliwie na swoją szansę, bo na pewno przyjdzie.

A od którego zawodnika nauczyłeś się najwięcej?

Od każdego. Tu każdy prezentuje wyrównany poziom, więc od każdego czegoś można się nauczyć.

Byli tacy zawodnicy, którzy się zaopiekowali Tobą szczególnie w trakcie pierwszych treningów, wprowadzili Cię do drużyny?

Wszyscy zawodnicy, także ci starsi, przyjęli moją osobę, tak mi się wydaje, bardzo dobrze. Bardzo dobrze się do dzisiaj w drużynie czuję, jestem zadowolony, że tu trenuję. Oby tak dalej. Takiej jednej osoby, która by mnie wprowadziła, nie było.

Czujesz się częścią pierwszej drużyny Wisły?

Jestem od początku sezonu z drużyną, więc na pewno jestem jakąś jej częścią. Przede wszystkim jestem zadowolony, że mogę trenować z takim zawodnikami.

Nie żałujesz z drugiej strony, że nie zagrałeś w derbach Młodej Ekstraklasy?

Oczywiście, że żałuję. Nigdy w życiu nie przegrałem z Cracovią, a jestem już w Wiśle 12 lat. Kilka dni przed tym meczem dowiedziałem się, że jednak nie wystąpię, że będę grał w Pucharze Ekstraklasy. Z drugiej strony jednak się cieszę, bo będę mógł się pokazać, będzie zwrócona na mnie uwaga, w jakimś stopniu na pewno mi to pomoże.

M. Górski

Biuro Prasowe Wisła Kraków SSA


Źródło: wisla.krakow.pl

Mączyński: Cały czas czekam

Data publikacji: 11-06-2008 12:55


Krzysztof Mączyński jest jednym z nielicznych wychowanków Wisły Kraków, który ma szansę zaistnieć w kadrze Macieja Skorży. "Niezmiernie się cieszę i jest to dla mnie satysfakcja, że jestem wychowankiem Wisły. Cieszę się, że gram tutaj od najmłodszych lat" - powtarza.

Ten materiał ukazał się w 57. numerze Newslettera Białej Gwiazdy.

Krzysztof Mączyński zaczął grę w Wiśle Kraków w 2002 roku. Występował kolejno w juniorach i w zespole rezerw. W sezonie 2006/2007, po dobrych występach w Młodej Ekstraklasie, dostał powołanie do pierwszej drużyny od trenera Macieja Skorży. Szansę dostawał przede wszystkim w Pucharze Ekstraklasy, gdzie zagrał w ośmiu spotkaniach i strzelił jedną, ale jakże ważną dla losów rywalizacji, bramkę przeciwko Górnikowi Zabrze. Dodatkowo zagrał w dwóch ligowych spotkaniach, co dało łącznie 48 minut. Występował również w Pucharze Polski w wygranym przez Wisłę 3:1 meczu przeciwko GKS Tychy `71. Jednak wciąż najdłużej przebywa na boiskach Młodej Ekstraklasy, gdzie w siedemnastu meczach grał średnio po 88 minut.

Jak wyglądały twoje pierwsze kroki w Wiśle Kraków?

Trafiłem tutaj w wieku 11 lat z pomocą wujka chrzestnego, z którym od najmłodszych lat chodziłem na mecze Wisły. Zawsze marzyłem o tym, żeby tutaj grać i dzięki niemu to się spełniło. Trafiłem do trenera Chemicza, który przyjął mnie do drużyny z otwartymi ramionami. Tak to się wszystko zaczęło.

Czy miałeś lub masz piłkarskiego idola?

Nie. Staram się patrzeć tylko na siebie. Nie mam nikogo takiego.

Z twojego punktu widzenia to chyba dobrze, że powstała Młoda Ekstraklasa? Zacząłeś wtedy poważną przygodę z piłką.

Na pewno tak. Przede wszystkim, patrząc na boiska na których gramy, to są to wielkie kluby. W trzeciej lidze, w rezerwach, gdzie graliśmy po różnych wioskach na tak zwanych „kasztanach”, to zbytnio nie chce się wychodzić i grać. A tutaj to wiadomo, że jest szansa pokazania się trenerom pierwszej drużyny, a przez dobrą grę można nawet do niej trafić.

Właśnie przez grę w Młodej Wiśle dostałeś szansę w Pucharze Ekstraklasy.

I z tego się bardzo cieszę. Życzę każdemu młodemu zawodnikowi, żeby poprzez Puchar Ekstraklasy miał okazję do pokazania swoich umiejętności i prezentowania ich na pierwszoligowych boiskach.

W tych rozgrywkach grając przeciwko Górnikowi Zabrze strzeliłeś bramkę, która zadecydowała o wyjściu Wisły z grupy.

Na pewno bardzo się cieszę z tego meczu, bo to był mój pierwszy gol w pierwszej drużynie Wisły i będę to wspominał przez całe życie. Grając w Pucharze Ekstraklasy jestem zadowolony. Z Zabrzem udało mi się akurat trafić, wcześniej nie miałem tego szczęścia, aczkolwiek w dwóch, trzech meczach miałem okazję do strzelenia gola. Cieszę się z tego, że udało mi się strzelić z Górnikiem Zabrze, zwłaszcza, że ta bramka dała nam zwycięstwo.

Nie dość, że był to twój pierwszy gol w drużynie Macieja Skorży, to na dodatek swój debiut również miałeś z Górnikiem Zabrze. Wydaje się więc, że zespół Ryszarda Wieczorka jest dla ciebie szczęśliwym przeciwnikiem.

Tak. Śmialiśmy się właśnie, bo trener Skorża zwracał mi uwagę na grę Górnika. Jak dostałem tę szansę, czyli jakieś dwie czy trzy minuty, to mimo tego, że było to krótko, to będę to wspominał do końca życia. I bardzo się cieszę z tego powodu.

Trenujesz teraz z pierwszą drużyną. Dostajesz od starszych kolegów jakieś wskazówki lub boiskowe rady?

Przede wszystkim zostałem bardzo dobrze przyjęty przez starszych kolegów, a to jest bardzo ważne. Dużo szczęścia i pomocy innych ludzi przyczyniło się do tego, że tutaj jestem. Patrząc na to, co było rok temu - grając jeszcze w trzeciej lidze – to nie było szans na przebicie się do pierwszego składu. Widocznie trener Skorża coś we mnie zauważył. Może widzi jakąś iskierkę na to, że coś z tego może być i dla mnie to dobrze. Pomoc innych sprawiła, że jestem w tym miejscu, a nie gdzie indziej.

A czy przez to, że trenujesz z takimi zawodnikami, piłkarsko czujesz się pewniej?

Na pewno dużo się uczę od kolegów, bo są to przecież najlepsi piłkarze w Polsce. Wiadomo, że młody człowiek w towarzystwie tak doświadczonych zawodników tego doświadczenia nabiera stopniowo. Żeby grać z tymi najlepszymi piłkarzami trzeba iść małymi kroczkami do przodu.

Trudno jest przebić się do podstawowej jedenastki, gdy ma się za „rywali” Mauro Cantoro i Radosława Sobolewskiego?

Jestem młodym zawodnikiem, a Mauro i Radek, jak byli młodzi, to też czekali na swoją szansę i jak tak samo czekam. Na pewno będę walczyć, może nie teraz, ale powolutku. Muszę czekać, bo na pewno przyjdzie taki dzień, gdzie będzie możliwość wykazania się i pokazania, że jest się wartościowym zawodnikiem i że na ciebie też przyjdzie czas.

A jak grało ci się w meczu z ŁKS-em? Wyszedłeś w podstawowym składzie i zagrałeś w pierwszej połowie.

Nie chcę mówić na ten temat. Nie był to na pewno rewelacyjny mecz, aczkolwiek cieszę się, że dostałem szansę, bo na pewno niejeden młody zawodnik chciałby wystąpić w barwach Białej Gwiazdy. Lekka trema na tym meczu była.

Obok Marcina Juszczyka, Mateusza Kowalskiego i Grzegorza Kmiecika jesteś jedynym wychowankiem, który potrafił się przebić.

Niezmiernie się cieszę i jest to dla mnie satysfakcja, że jestem wychowankiem Wisły. Cieszę się, że gram tutaj od najmłodszych lat. Sam wiem, jaka jest ta siła przebicia, bo po Grzegorzu Paterze nie było żadnego wychowanka. Mam jednak nadzieję, że z biegiem czasu będzie ich coraz więcej, bo tacy wychowankowie są symbolem klubu i trzeba na nich bazować. Naprawdę w klubie jest wiele zdolnej młodzieży, która mogłaby w przyszłości grać, ale nie daje się im szansy. Lepiej jest ściągnąć zawodnika i za niego zapłacić.

Jakby na to nie patrzeć, to masz szansę na to, żeby zostać podwójnym Mistrzem Polski.

W Młodej też będzie mistrzostwo. Jestem o tym przekonany.

Przed eliminacjami do Ligi Mistrzów zespół będzie chciał się wzmocnić. Nie obawiasz się, że dla młodych zawodników zabraknie miejsca w składzie?

Ja mam jeszcze czas na Ligę Mistrzów. Najważniejsze jest dobro drużyny i to, żeby w tych rozgrywkach wypadli jak najlepiej. Życzę klubowi tego, żeby odniósł sukces na arenie międzynarodowej.

Będziesz wtedy brał pod uwagę możliwość wypożyczenia na jakiś czas? Piotrowi Ćwielongowi i Patrykowi Małeckiemu wyszło to tylko na dobre.

Bardzo poważnie nad tym myślę, ale na ten temat chciałbym porozmawiać przed końcówką tego sezonu. W moim wieku najważniejsze jest to, żeby grać. Z Wisłą mam kontrakt na pięć lat i myślę, że kwestia wypożyczenia byłaby na rok, pół roku. Każdy argument do gry jest dla mnie ważny.


Kasia Jeleń, Marta Strączek

Biuro Prasowe Wisły Kraków SA

Źródło: wisla.krakow.pl

Mączyński: Często dostaję po kościach

Data publikacji: 04-02-2009 17:54


Krzysztof Mączyński na razie nie trenuje z piłkarzami Wisły, ponieważ leczy bolesny uraz, którego nabawił się w Hiszpanii. Młody pomocnik Białej Gwiazdy ma zamiar już od poniedziałku wrócić do normalnych treningów, a w trochę dalszej perspektywie myśli o wypożyczeniu do innego zespołu.

Jesteś chyba jednym z większych pechowców w drużynie. W zeszłym roku złapałeś kontuzję w trakcie zgrupowania, w tym przytrafiło ci się to samo.

To nie jest problem tylko i wyłącznie zgrupowań, bo takie sytuacje przytrafiają mi się praktycznie co trening. Trenerzy się śmieją już, że prawie codziennie dostaję po kościach. Na szczęście to nie są urazy, które mogą mi przeszkodzić w przygotowywaniu się, ale niestety, są one na tyle bolesne, że w tej chwili uniemożliwiają mi treningi. Wybrałem jednak zawód piłkarza i trzeba się było liczyć z tym, że tak może być. Z drugiej strony było takie powiedzenie, że najczęściej fauluje się najlepszego zawodnika (śmiech). Żartuję oczywiście.

Dlaczego akurat Ciebie koledzy tak mało oszczędzają?

Na pewno wpływ na to, że jestem często faulowany, ma fakt, że dużo jestem przy piłce. Jeżeli bym nie miał tego kontaktu z piłką, to pewnie nie dostawałbym po kościach. Trzeba jednak za każdym razem wstać i walczyć o swoje, udowadniać, że jest się na tyle dobrym, żeby być w tej drużynie.

Mówisz, że uraz, na który narzekasz obecnie, jest bardzo bolesny. Kiedy w takim razie będziesz w stanie trenować?

Na początku było nawet podejrzenie, że to jest złamanie kości strzałkowej. Na szczęście badania wykazały, że mam tylko mocne stłuczenie. To jest ta sama noga, w którą dostałem w meczu Młodej Ekstraklasy, kiedy musiałem zejść po dwudziestu minutach. Ból jest więc podwójny, bo teraz dostałem w to samo miejsce. Zrobił się krwiak, który uniemożliwia mi trenowanie. Od czwartku jednak mam nadzieję, że zacznę truchtać, coś zacznę robić. Myślę, że na zgrupowaniu będę już ćwiczył na sto procent.

Nie boisz się, że przez ten uraz stracisz ważny fragment przygotowań do sezonu?

Ja nie patrzę na to w ten sposób, że czas mi ucieka. Obóz przygotowawczy na pewno dużo daje. Ja już tu jestem drugi rok, kiedy trenuję z pierwsza drużyną. To nie cieszy mnie już tak bardzo, jak wcześniej, bo wiadomo, że człowiek chce więcej. Z drugiej strony jest oczywiste, że trzeba wchodzić do gry stopniowo – krok po kroku. Dla mnie najlepszym rozwiązaniem w tym momencie byłoby wypożyczanie do jakiegokolwiek klubu, żeby obyć się przez przynajmniej pół roku gry czy to w pierwszej lidze, czy to w Ekstraklasie. Człowiek chce sobie z roku na rok stawiać poprzeczkę wyżej. Na pewno nie wpłynie to jednak na moje treningi w Krakowie. Będę dawał z siebie wszystko, bo trenuję dla siebie. Sam sobie chcę udowodnić, że jestem w stanie grać na wysokim poziomie.

Przed pierwszym obozem dyrektor Bednarz mówił, że po pierwszym zgrupowaniu zapadnie decyzja, czy zostaniesz wypożyczony, czy też trener Skorża będzie chciał, żebyś został. Czy ta sytuacja się wyjaśniła?

Rozmawiałem z trenerem Skorżą na temat mojego wypożyczenia. Wiadomo, że dla mnie lepiej by było odejść i ograć się przez przynajmniej pół roku. Na początku trener mówił, że raczej będzie trudno z wypożyczeniem mnie, bo on chce mieć w Krakowie liczną kadrę. W trakcie obozu doszliśmy jednak do wspólnego zdania, że będę mógł odejść, jeśli jakiś klub przedstawi Wiśle konkretną ofertę. Wtedy trener nie będzie mi stawiał przeszkód, bo dla niego też jest ważne, żebym się ogrywał. Na pewno chciałbym odejść na wypożyczenie, ale to nie jest takie proste. Trzeba znaleźć odpowiedni klub, gdzie mógłbym przede wszystkim grać.

Jakie są nadzieje na to, że taki klub się znajdzie?

Mój menadżer jest cały czas w kontakcie z kilkoma klubami. Okienko transferowe kończy się wraz z końcem lutego, więc jest jeszcze trochę czasu. Ja spokojnie czekam i przygotowuje się do rundy. Staram się o tym nie myśleć, bo najważniejsze jest, żebym się dobrze przygotował meczów na wiosnę.

Na ile kontuzja, której doznałeś utrudniła sytuację z ewentualnym wypożyczeniem?

To nie jest groźny uraz, przerwa na leczenie potrwa tydzień, więc taki okres czasu można szybko nadrobić. Nie sądzę, żeby tydzień bez treningów mógł coś skomplikować.

Za każdym razem, gdy młody zawodnik chce odejść na wypożyczenie z Wisły, powołuje się na Patryka Małeckiego i Rafała Boguskiego. Ty chcesz zostać trzecim muszkieterem?

Trudno powiedzieć. Wiadomo, że Partyk i Rafał przez odejście i ogranie się przez pół roku czy rok bardzo zyskali. Wiadomo, że dla młodego człowieka ogrywanie się, nawet w słabszym zespole, jest bardzo ważne. Można nabyć przede wszystkim pewności siebie, a to dużo daje. Wisła jest takim klubem, że teraz trudno postawić tu na młodzież. Tu szuka się zawodników gotowych, którzy zespół mogą wzmocnić już teraz. Młody piłkarz grający w Wiśle chce iść na wypożyczenie, żeby ograć się i wrócić z innym nastawieniem. Po wypożyczeniu można zacząć myśleć o walce o podstawową jedenastkę, a nie o miejscu w kadrze meczowej. Najważniejsza jest gra, bo młodego człowieka nie cieszy siedzenie na ławie, tylko nabieranie doświadczenia przez grę.


M. Górski

Biuro Prasowe Wisły Kraków SA

Źródło: wisla.krakow.pl

Krzysztof Mączyński: Odżyłem!

Data publikacji: 26-10-2009 08:06


Krzysztof Mączyński od 28 lipca jest wypożyczony do ŁKS-u Łódź. Młody zawodnik podkreśla, że ten ruch był dla niego bardzo dobry, bo ma możliwość regularnie grać i rozwijać się. Co ważne, jego występy w Łodzi spotykają się z bardzo pochlebnymi recenzjami.

Ten materiał ukazał się w 92. numerze newslettera Wisły Kraków. Aby go zamawiać, wystarczy wypełnić formularz.

Jak układa ci się w ŁKS-ie?

ŁKS okazał się tym klubem, do którego miałem możliwość przejścia i z tego bardzo się cieszę. Odżyłem tam, dużo ludzi zaczęło podziwiać moje wyniki meczowe, są ze mnie zadowoleni. Najważniejsze dla mnie jest to, że gram. Chciałem odejść z Wisły, żeby się pokazać, udowodnić, że potrafię grać w piłkę. Na dziś udaje mi się to, więc dążę do tego, żeby grać na jak najwyższym poziomie.

Dlaczego zdecydowałeś się na ŁKS?

Trener Skorża przez dwa lata nie chciał zgodzić się na moje wypożyczenie. Przełomowym momentem moim zdaniem była porażka w meczu z Levadią. Po tym spotkaniu trener Skorża wyraził zgodę na to, żebym został wypożyczony. Było kilka dni na załatwienie wypożyczenia, ale ŁKS był akurat w takiej sytuacji, że potrzebował zawodnika. W innych klubach kadry były już raczej pozamykane.

Nie żałujesz, że nie udało się trafić do klubu z Ekstraklasy?

Wcale nie żałuję. Ja przecież do tej pory rozegrałem tylko dwa mecze w Ekstraklasie i kilka w Pucharze Ekstraklasy, czy Pucharze Polski. Nie grałem więc regularnie na poziomie seniorskim. Dla mnie więc nawet pierwsza liga jest dobrym rozwiązaniem. Nie jest bowiem sztuką iść do klubu, w którym nie grasz, ale do takiego, gdzie masz możliwość występów. Myślę, że gra na poziomie pierwszej ligi dobrze na mnie wpłynie.

Trenerzy w Łodzi są zadowoleni z twojej gry?

Początki były ciężkie, bo trzeba było wedrzeć się do tego zespołu. Ostatnich sześć kolejek pokazuje jednak, że potrafię grać na wysokim poziomie. Trenerzy są bardzo zadowoleni ze mnie. Rzadko przecież zdarza się, żeby trenerzy wymieniali nazwisko jednego piłkarza, raczej nie chcą chwalić pojedynczych piłkarzy, a tymczasem szkoleniowcy ŁKS-u często wymieniają właśnie mnie, chwaląc moją grę. Bardzo się cieszę z tego.

Który mecz w ŁKS-ie był najlepszy w twoim wykonaniu?

Przełomowym meczem dla naszej drużyny było spotkanie z Pogonią Szczecin. Moim zdaniem zaprezentowaliśmy się wtedy dobrze jako zespół. Każde kolejne spotkanie pokazywało wartość tego klubu. Przecież w naszej drużynie są piłkarze, którzy grali w Ekstraklasie. Jeżeli chodzi o moje indywidualne występy, to uważam, że najlepiej zaprezentowałem się w meczu ze Zniczem Pruszków. Od pięciu kolejek gram na naprawdę wysokim poziomie. Jestem z siebie zadowolony, więc chciałbym tą dyspozycję utrzymać do końca rundy.

Do szczęścia brakuje ci chyba tylko zdobytego gola?

Jestem środkowym pomocnikiem i bardziej cieszy mnie dogrywanie zawodnikom, którzy strzelają gole. Praktycznie w każdym meczu asystuję, biorę udział w akcjach ofensywnych, co mnie bardzo cieszy. Od strzelania goli są ludzie z przodu. Na pewno brakuje mi zdobytej bramki, ale myślę, że ona przyjdzie w kolejnych meczach.

W mediach pojawiają się informacje, że ŁKS może nie zagrać najbliższego meczu z powodu bałaganu w klubie. Jak to skomentujesz?

Staram się nie interesować tym, co się dzieje poza boiskiem. Ja przyszedłem do ŁKS-u grać i rozwijać się. Co będzie z nami, pokaże każdy kolejny dzien. Ja jednak staram się skupiać nad moją grą na boisku.

Po powrocie do Wisły będziesz kolejnym Boguskim, Małeckim, czy Ćwielongiem i tak jak oni zaczniesz po powrocie z wypożyczenia odgrywać ważną rolę w zespole?

Nie będę ani Małeckim, ani Ćwielongiem, ani Boguskim. Będę Krzyśkiem Mączyńskim, który będzie cały czas zmotywowany do tego, żeby podnosić swoje umiejętności piłkarskie.

M. Górski

Biuro Prasowe Wisły Kraków SA

Źródło: wisla.krakow.pl

Historia występów w barwach Wisły Kraków

Podział na sezony:

Sezon Rozgrywki M 0-90 grafika:Zk.jpg grafika:Cz.jpg
2006/2007 Puchar Ligi 1 1          
2007/2008 Puchar Ligi 8 4 2 2 1    
2007/2008 Ekstraklasa 2   1 1      
2007/2008 Puchar Polski 1     1      
2008/2009 Puchar Ligi 5 2   3      
2008/2009 Superpuchar Polski 1 1          
2009/2010 Ekstraklasa 6     6      
2009/2010 Puchar Polski 2     2      
Razem Puchar Ligi (PL) 14 7 2 5 1    
Ekstraklasa (I) 8   1 7      
Puchar Polski (PP) 3     3      
Superpuchar Polski (SP) 1 1          
RAZEM 26 8 3 15 1    


Lista wszystkich spotkań:

Roz. Data Miejsce Przeciwnik Wyn. Zm. B K
PL 2007.06.07 Wyjazd GKS Bełchatów 0-2      
PL 2007.09.19 Dom Górnik Zabrze 0-1    
PL 2007.10.03 Wyjazd GKS Bełchatów 1-1      
PL 2007.10.24 Dom Zagłębie Sosnowiec 1-1      
PP 2007.10.31 Wyjazd GKS Tychy 3-1    
PL 2007.11.07 Wyjazd Zagłębie Sosnowiec 2-0    
PL 2007.11.28 Wyjazd Górnik Zabrze 1-0  
I 2007.12.02 Wyjazd Górnik Zabrze 3-1    
PL 2007.12.05 Dom GKS Bełchatów 2-1      
PL 2008.02.26 Wyjazd Jagiellonia Białystok 1-1      
PL 2008.03.19 Wyjazd Legia Warszawa 1-1    
I 2008.05.04 Dom ŁKS Łódź 5-2    
SP 2008.07.20 Wyjazd Legia Warszawa 1-2      
PL 2008.09.03 Dom Śląsk Wrocław 0-4      
PL 2008.09.06 Wyjazd Piast Gliwice 0-1    
PL 2008.10.12 Wyjazd Śląsk Wrocław 0-0      
PL 2008.11.18 Dom Piast Gliwice 4-1    
PL 2008.11.26 Wyjazd Cracovia Kraków 0-0    
I 2010.02.27 Wyjazd GKS Bełchatów 0-1    
PP 2010.03.17 Wyjazd Lechia Gdańsk 0-0    
PP 2010.03.23 Dom Lechia Gdańsk 1-3    
I 2010.03.27 Wyjazd Polonia Bytom 3-1    
I 2010.04.20 Dom Śląsk Wrocław 1-0    
I 2010.04.27 Wyjazd Piast Gliwice 4-1    
I 2010.05.08 Wyjazd Legia Warszawa 3-0    
I 2010.05.15 Dom Odra Wodzisław Śląski 1-1    


Statystyki

Klub Sezon Liga Liga Puchary krajowe Puchary europejskie Suma
Mecze Bramki Mecze Bramki Mecze Bramki Mecze Bramki
Wisła Kraków 2006-2007 Ekstraklasa 00100010
2007-2008 Ekstraklasa 2091111
2008-2009 Ekstraklasa 00600060
Łódzki KS 2009-2010 (j) I Liga 13110141
Wisła Kraków 2009-2010 (w) Ekstraklasa 60200080
2010-2011 Ekstraklasa 0000
Łódzki KS 2010-2011 I Liga
Suma Łódzki KS 13 1 1 0 14 1
Suma Wisła Kraków 8 0 18 1 0 0 26 1

Galeria zdjęć