Puchar Kałuży

Z Historia Wisły

Rywalizacja czołowych reprezentacji okręgowycych zainicjowana po II wojnie światowej przez KOZPN, a zaaprobowana przez PZPN i pod egidą piłkarskiej centrali rozgrywana w latach 1946-1950 i od 1957 roku. O okolicznościach powstania tego pomysłu tak pisał krakowski "Start: "KOZPN zastanawiał się nad najbardziej trwałą i najgodniejszą formą uczczenia pamięci wieloletniego kapitana związkowego PZPN, Józefa Kałuży, wielokrotnego reprezentanta naszych barw narodowych, świetnego piłkarza, działacza i publicysty sportowego - wówczas [w 1945 roku powstał] projekt ufundowania pucharu jego imienia, o który by co roku reprezentacje najsilniejszych okręgów piłkarskich w Polsce rozgrywały między sobą zawody". Projekt ten szybko wcielono w życie.

Puchar Kałuży
Puchar Kałuży
Puchar Kałuży
Puchar Kałuży


Pierwsza edycja Pucharu Kałuży odbyła się w 1946 roku. Startowały w niej reprezentacje Krakowa, Śląska, Warszawy i Poznania.
Regulamin rozgrywek był prosty: grać miano każdy z każdym (mecz u siebie i rewanż na wyjeździe). Za wygraną przyznawno 2 punkty, za remis jeden. Zwycięzcą edycji miała zostać reprezentacja, ktora zdobędzie najwięcej punktów. Puchar z kolei miała zdobyć ta drużyna która przez trzy lata z rzędu uzyska największą ilość punktów.


W kolejnych edycjach zmieniała się jednak liczba uczestników gier pucharowych.

W 1947 roku dokoptowano do rywalizacji reprezentację Łodzi, a w 1949 także Opola. Trzecia edycja tych rozgrywek rozpoczęta w 1949 r. nie została w następnym roku dokończona. Przerwa w rozgrywkach trwała aż do 1957 r., kiedy to je wznowiono.

W latach czterdziestych zdecydowanie dominowała w Pucharze Kałuży reprezentacja Krakowa, która wygrała edycje z 1946 i 1948 r. Po pierwszej rundzie w 1949 r. zajmowała drugie miejsce za Poznaniem. Mecze te cieszyły się niebywałym zainteresowaniem wśród kibiców, gromadząc na trybunach od kilkunastu do 30 tysięcy widzów na każdym niemal spotkaniu. Niewątpliwie wypełniały w pierwszych powojennych latach lukę, jaką stanowił brak gier międzypaństwowych naszej reprezentacji narodowej. Na fali stalinowskich porządków zostały jednak w trzeciej edycji przerwane i niedokończone. Zapewne przyczynił się do tego także fakt wznowienia wraz z 1948 rokiem rozgrywek ligowych - po prostu zaczynało brakować wolnych terminów na gry tego rodzaju.

Spis treści

1946


Kraków wydawał się bezspornym faworytem Pucharu Kałuży w pierwszych powojennych latach. Zawodnicy naszego okręgu zdominowali wtedy listy najlepszych polskich piłkarzy (rankingi), które ogłaszał publicznie pierwszy powojenny selekcjoner reprezentacji Polski - Henryk Reyman. Wśród tych graczy oczywiście lwią część stanowili gracze Wisły - drużyny powszechnie wówczas uważanej, jeśli nie za najlepszą to jedną z najlepszych w Polsce. Nic dziwnego, że stanowili także o sile reprezentacji Krakowa w rozgrywkach pucharowych. Pierwszym rywalem podwawelskiego grodu był Śląsk, z którym w 1945 roku Kraków mierzył się trzykrotnie, wygrywając pewnie (w tym ostatni mecz aż 12:2). Niespodziewanie po zaciętej walce w Katowicach padł remis 1:1. Humor krakowianom poprawiła pewna wygrana z Warszawą 4:1 w następnej kolejce spotkań. Jednak po porażce w Poznaniu 1:3 po pierwszej rundzie spotkań Kraków zdobył zaledwie 3 punkty z 6 możliwych.

Rundę rewanżową ropoczęto jednak pod Wawelem z przytupem, gromiąc głównego rywala po 1. rundzie, Śląsk, w meczu rewanżowym 4:1. Równie pewnie pokonali krakowianie we wrześniu Poznań 3:1 i przed ostatnią kolejką spotkań wystarczał im remis z Warszawą do osiągnięcia triumfu w całych rozgrywkach. Warszawianie, by zdystansować Kraków w tych rozgrwkach, musieli ten mecz wygrać. Pozostałe zespoły nie miały już szans na zwycięstwo w pierwszej edycji Pucharu Kałuży. Nic dziwnego, że mecz ten elektyzował piłkarską publiczność w całym kraju. Jak pisano w "Starcie": "Oczy wszystkich sportowców Polski zwrócone były w niedzielę na Warszawę, gdzie na stadionie Wojska Polskiego rozgrywane były decydujące zawody o puchar...ś.p. J. Kałuży". Drużyna krakowska zademonstrowała w tym meczu "wysoki poziom gry, wyrównanie we wszystkich liniach, nienaganne krycie i inne walory tworząc zespół, któremu słusznie przypadło w udziale zdobycie cennej nagrody w pierwszym roku walk o nią". Mecz ten stoczony 3 listopada - zakończył się remisem 2:2 i gustowy puchar ufundowany przez KOZPN pozostał na rok w Krakowie...

1947/1948


Rok później do grona współzawodników dołączono reprezentację Łodzi.

Ciężko wywalczone zwycięstwo na inaugurację rozgrywek z Łodzią (15 maja, 4:2) zdegustowana publiczność kwitowała w 1. połowie wołając do krakowskich piłkarzy "Kraków Gracz". Ciekawszy i zacięty mecz o prymat w tabeli rozegrali krakowianie z Warszawą (17 sierpnia, 3:3). Wynik spotkania oceniano jako sprawiedliwy, choć remis osiągnęli nasi piłkarze na minutę przed końcem spotkania...

"Kraków czy Śląsk obejmie prowadzenie w pucharze"?, "Kraków na czele w pucharze Kaluży po wspaniałym zwycięstwie nad Śląskiem" - tak tutułowano w prasie zapowiedzi i sprawozdanie z tego meczu, który rzeczywiście był popisem gry piłkarzy w niebieskich koszulkach, których oklaskiwało 25 tysięcy kibiców 4 września tego roku (5:1). Nienajgorzej pod względem piłkarskim wyglądała na murawie następna potyczka z Poznaniem (12 października, 0:1). Cóż jednak z tego, że "drużyna krakowska zaprezentowała dobry poziom techniczny i ładną płynną grę w polu", skoro zawodziła skuteczność w ataku i mecz w Poznaniu zakończył się skromną, ale jednak porażką 0:1. Przy równoczesnym wygraniu w Chorzowie graczy stołecznych to oni wysforowali się na czoło tabeli pucharowej... Barw Warszawy bronili w tym meczu Mieczysław Szczurek i Zdzisław Mordarski.

Rewanżowe spotkania w 1948 roku zapowiadały się więc niezwykle interesująco. Tym bardziej, że na "dzień dobry" potykać się miały Kraków i Warszawa. Osłabiony kontuzjami, "po nieciekawej i chaotycznej grze Kraków remisuje z Warszawą" w pierwszym spotkaniu rundy rewanżowej - skwitowano w prasie sportowej. Okazją do podreperowania dorobku punktowego i bramkowego okazał się mecz z reprezentantami Wielkopolski. Bohaterem spotkania, w którym osiągnięto najwyższy wynik w historii spotkań o puchar Kałuży (8 czerwca, 8:3) był Józef Kohut, który strzelił w tym meczu aż 6 bramek. Inne reprezentacje okręgowe dopiero zaczynały rywalizację w rundzie rewanżowej. Czerwiec fatalnie zapisała na swym koncie Warszawa, przegrywająć z Łodzią i Poznaniem. Tym samym gracze z stolicy zaprzepaścili szansę na wygranie Pucharu Kałuży. Szanse takie miał Śląsk, tym bardziej, że podejmował 2 września w Chorzowie właśnie reprezentację Krakowa. Naszpikowani reprezentantami kraju wybrańcy z Górnego Śląska zawiedli publiczność poziomem gry, ale pokonali na śliskim z powodu deszczu boisku krakowian (2:1). Krakowienie stracili też punkt w ostatnim meczu w Łodzi (12 września, 1:1). Było to spora niespodzianka, która sprawiła, że w ogólnej klasyfikacji Śląsk mógł wyprzedzić Kraków w rywalizacji o zaszczytne trofeum. Śląsk w tym samym dniu wysoko rozgromił na wyjeździe reprezentację Poznania 5:1 i mając jeszcze dwa dodatkowe mecze do rozegrania potrzebował zdobyć 3 punkty w ostatnich dwóch meczach by ostatecznie triumfować w tych rogrywkach.

Zremisował w Warszawie 3:3. Przed ostatnim meczem wydawało się, że wszystkie atuty są po stronie graczy z Górnego Śląska. Grali u siebie i to do tego z najsłabszą drużyną tej edycji pucharu Kałuży. Niespodziewanie mecz ten zakończył się wygraną Łodzi 4:3 (5 grudnia). Był to mecz niewykorzystanych szans ze strony ślazaków, którzy po przegraniu batalii ligowej ze klubami krakowskimi właśnie w tym meczu szukali pucharu pocieszenia. W Krakowie powtórny sukces w tych rozgrywkach pozostawał w cieniu barażowego meczu o mistrzostewo Polski między Cracovią i Wisłą i nie zostało w pełni docenione...

1949...


W trzeciej edydcji rozgrywek pucharowych do dotychczasowych miast dołączono Opole.

"Kraków grał nieźle - Poznań lepiej" - tak skomentowano pierwszy występ reprezentacji naszego miasta w meczu wyjazdowym w Wielkopolsce przegrany 1:3 (28 kwietnia). Z ubolewaniem z kolei pisano przy okazji kolejnego meczu, że spotkania "o puchar Kałuży, z niezrozumiałych powodów, nie cieszą się uznaniem ani zawodników, ani okręgów. Składy są dość często przypadkowe". Tak było i tym razem, a mecz z Warszawą można było śmiało nazwać spotkaniem Cracovii z Polonią. Z Wisły zagrał tylko jako rezerwowy Józef Mamoń. Kolejny mecz z Opolem był więc spotkaniem o podtrzymanie nadziei na sukces w trzeciej edycji Pucharu Kałuży. Nic dziwnego, że do składu Krakowa wrócili najlepsi piłkarze Wisły. Zagrał ich aż ośmiu, co przyniosło oczekiwany wynikowo skutek (28 czerwca, 5:4), ale po słabej grze...

Niespodziewanie rewelacją rogrywek okazała się w 1949 roku reprezentacja Poznania, która, jak się okazało, wygrała wszystkie mecze w 1. rundzie tych rozgrywek i to w imponującym stylu. 20 listopada rozegrano ostatnią kolejkę spotkań. W Chorzowie krakowianie w obecności aż 30 tysięcy widzów pokonali Ślązaków 1:0. Kibice miejscowi niezadowoleni z gry swoich pupili i wyniku wtargnęli po meczu na boisko wywołując burdy... Dzięki temu zwycięstwu Kraków uplasował się po 1. rundzie rozgrywek na drugiem miejscu za rewelacyjnie prezentującą się reprezentacją Poznania, która gromadziła komplet punktów, pokonując w ostatnim meczu Warszawę aż 7:1... Rozgrywek tych jednak w następnym roku nie dokończono...

1957


Wznowienie rozgrywek o Puchar Kałuży było jednym z postulatów stawianych przez działaczy krakowskich w okresie odwilży 1956 r. i na I Zjeździe KOZPN w styczniu 1957 r. Projekt ten przedstawiono następnie z inicjatywy delegatów krakowskich na zjeździe PZPN i zyskał on tam pełną aprobatę. Regulamin gier niewiele się różnił od tego z lat czterdziestych: puchar na własność miała zdobyć drużyna wygrywając te rozgrywki trzy razy z rzędu bądź pięć razy w ogóle. Liczba reprezentacji okręgowych startujących do rozgrywek w 1957 r. była taka sama, jak w momencie ich przerwania w 1950 r. Terminarz gier ustalono w kwietniu. Do końca 1957 roku miano rozegrać I. rundę rozgrywek, a rewanże w roku przyszłym.


Kraków rozpoczynał rozgrywki pod Wawelem 1 maja od meczu z (jak się wydawało) najsilniejszą reprezentacją Śląska. Mecze z drużynami z Górnego Śląska zawsze budziły spore zainteresowanie pod Wawele i to niezależnie od tego czy grały drużyny klubowe, czy reprezentacje okręgów. Tak było i tym razem. Jak pisał "Przegląd Sportowy": "25 tys. widzów... zostało wprost urzeczonych grą wybrańców Krakowa... po ich świetnej, okresami porywającej grze..." Wynik pierwszej potyczki to 5:2, choć jeszcze na kilka minut przed końcem spotkania było 5:0. Inauguracja rozgrywek wypadła więc znakomicie...

Kolejne dwa wyjazdy do Opola i Poznania nie były już tak udane: przegrana na Dolnym Śląsku (19 maja, 1:3) i remis w Wielkopolsce (19 czerwca, 2:2) nie stawiał reprezentacji Krakowa w roli faworyta tych rozgrywek. "Zlekceważenie przez krakowski OZPN swego przeciwnika i wysłanie do Opola osłabionej drużyny (bez zawodników Wisły) kosztowało piłkarzy grodu podwawelskiego utratę punktów" - lapidarnie skwitował pierwszy mecz i porażkę "Przegląd Sportowy".

Tylko w drugim z tych spotkań występowali gracze Wisły, stanowiąc do tej pory w rozgrywkach pucharowych o sile wybrańców Henryka Reymana, który pełnił wówczas funkcję kapitana związkowego (selekcjonera) reprezentacji Krakowa.

Następne pojedynki stoczyć miano z Łodzią i Warszawą, jednak do nich nie doszło. W ten sposób bilans gier reprezentacji Krakowa w Pucharze Kałuży w 1957 r. zakończył się na trzech meczach, w których osiągnięto każdy z możliwych rezultatów.

1958


W następnym, 1958 roku, z powodu wyraźnego sabotowania przez niektóre reprezentacje okręgowe spotkań o Puchar Kałuży, decyzją władz PZPN postanowiono je zreformować, a mecze z roku ubiegłego anulować. W kolejnej edycji rozgrywek miały startować wszystkie okręgi, a grać miano systemem pucharowym (przegrywający automatycznie odpadał z gier). W pierwszym meczu Kraków rywalizował na wyjeździe z Poznaniem (11 maja, 3:4). Mecz ten miał dramatyczny przebieg, gdyż w normalnym czasie kończył się remisem 2:2, po dogrywce 3:3. Dopiero kolejna dogrywka, w której grano do pierwszej strzelonej bramki zadecydowała o odpadnięciu Krakowa z dalszej rywalizacji.

Do finału rozgrywek w tym roku dotarły reprezentacje Śląska i Poznania. Z rywalizacje tej zwycięsko wyszli Ślązacy (4:2).

1959-?


Piłkarska centrala wyraźnie nie miała serca do tych rozgrywek i w następnym roku ponownie je zreorganizowała, nawiązując do starych rozwiązań. Tym razem kolejna edycja Pucharu Kałuży miała trwać 2 lata, a walczyć w rozgrywkach miały 4 najsilniejsze okręgi: Śląsk, Warszawa, Łódź i Kraków. Zamiast planowanych dwu lat ciągnęły się one do 1963 r. i tradycyjnie już ich nie dokończono. Ostatni zresztą mecz Krakowa w historii tych rozgrywek odbył się w maju 1963 r.

Zaczęły się jednak dla Krakowa niezwykle pomyślnie, bo od pewnej wygranej z Warszawą (6 maja 1959, 2:0) i Śląskiem (27 września, 4:0). Mecze te toczono na Śląsku i pod Wawelem. Wyjazd do Warszawy w następnym roku zakończył się jednak porażką (14 kwietnia 1960, 2:3). Kraków podreperował konto punktowe po wygranej z Łodzią (8 września, 2:1). Na kolejny mecz w ramach tych rozgrywek (a zarazem ostatni) przyszło czekać blisko 3 lata. Mecz rewanżowy ze Śląskiem zakończył się porażką Krakowa 1:3 (1 maja 1963). Ciekawostką był fakt, że wygrana dawałaby Krakowowi bezapelacyjnie pierwsze miejsce w tych rozgrywkach, niezależnie od wyniku konfrontacji Łodzi i Śląska. Był to jednocześnie ostatni mecz w ramach Pucharu Kałuży, gdyż rozgrywek tych nie dokończono, mimo że do ich zakończenia brakowało tylko jednego spotkania (Łodzi ze Śląskiem).

Tak kończyła się w sumie zniezbyt udana epopeja rywalizacji czołowych okręgów piłkarskich w powojennej rzeczywistości. W zamierzeniu miała nawiązywać do udanych przedwojennych konfrontacji krakowsko-lwowskich o Puchar Żeleńskiego, czy też ogólnopolskiej rywalizacji w ramach Pucharu Prezydenta RP z lat trzydziestych.

Statystyki

1946
Biorą udział reprezentacje Krakowa, Warszawy, Poznania i Śląska.
28 kwietnia.
Katowice. Śląsk-Kraków 1:1 (0:0)
12 maja.
Warszawa. Warszawa - Śląsk 1:1 (1:0)
26 maja.
Warszawa. Warszawa - Poznań 4:3 (1:1)
16 czerwca.
Kraków. Kraków-Warszawa 4:1 (3:0)
7 lipca.
Poznań. Poznań - Kraków 3:1 (2:1)
28 lipca.
Katowice. Śląsk - Poznań 4:0 (1:0)
15 sierpnia.
Kraków. Kraków-Śląsk 4:1 (1:0)
?kiedy. Poznań. Poznań - Warszawa 2:4
22 września. 5. kolejka
Kraków. Poznań-Kraków 1:3 (2:0)
Katowice. Śląsk - Warszawa 2:2 (1:0)
3 listopada. 6. kolejka.
Warszawa. 1946.11.03 Warszawa - Kraków 2:2 (1:1)
Poznań. Poznań - Śląsk 1:2

W sumie w sześciu spotkaniach wystąpiło 12 Wiślaków: Jerzy Jurowicz (2), Przemysław Smolarek (1), Stanisław Flanek (5), Tadeusz Kubik (2), Adam Wapiennik (2), Tadeusz Legutko (1), Jan Wapiennik (2), Władysław Giergiel (3), Wiktor Cholewa (1), Artur Woźniak (1), Mieczysław Gracz (5), Kazimierz Cisowski (2).
1947/1948
Biorą udział reprezentacje Krakowa, Łodzi, Warszawy, Poznania i Śląska. Stąd konieczność wobec braku terminów rozegrania II rundy w 1948 roku.
15 maja. 1. kolejka.
Kraków. Kraków-Łódź 4:2 (1:0)
Katowice. Śląsk - Poznań 6:3 (4:2)
8 czerwca.
Poznań. Poznań - Warszawa 3:1 (0:1)
24 lipca.
Warszawa. Warszawa - Łódź 2:2 (1:2)
17 sierpnia.
Warszawa. Kraków-Warszawa 3:3 (2:2)
18 sierpnia.
Łódź. Łódź - Śląsk 3:3 (1:2)
4 września.
Kraków. Kraków-Śląsk 5:1 (3:1)
14 września.
Łódź. Łodź - Poznań 1:4 (0:0)
12 października. 4. kolejka.
Poznań. Poznań - Kraków 1:0 (1:0)
Chorzów. Śląsk - Warszwa 1:2 (1:1)


1948
6 maja. 5. kolejka.
Kraków. Kraków-Warszawa 3:3 (3:2) Poznań. Poznań - Śląsk 1:2 (1:2)
8 czerwca. 6. kolejka Krakowa.
Kraków. Kraków-Poznań 8:3 (4:1). 10 czerwca.
Łódź. Łódź - Warszawa 1:0 (0:0)
29 czerwca
Warszawa. Warszawa - Poznań 2:3 (1:2).
2 września.
Chorzów. 1948.09.02 Śląsk - Kraków 2:1 (0:0)
12 września. 8. kolejka.
Łódź. Łódź - Kraków 1:1 (1:1).
Poznań. Poznań - Śląsk 1:5 (0:3)
3 października
Warszawa. Warszawa - Śląsk 3:3 (1:1)
Poznań. Poznań - Łódź 6:0 (2:0)
5 grudnia
Chorzów. Śląsk - Łódź 3:4 (2:2)

W sumie w ośmiu spotkaniach wystąpiło 8 Wiślaków: Jerzy Jurowicz, Stanisław Flanek, Adam Wapiennik, Józef Mamoń, Władysław Giergiel, Mieczysław Gracz, Kazimierz Cisowski, Józef Kohut.
1949
Biorą udział reprezentacje Krakowa, Łodzi, Warszawy, Opola, Poznania i Śląska.
28 kwietnia. 1. kolejka.
Poznań - Kraków 3:1 (2:0)
Warszawa. Warszawa - Łódż 1:2 (1:1)
Chorzów. Śląsk - Opole 2:1 (2:0)
23 czerwca
Kraków. Kraków-Warszawa 2:2 (1:1)
28 czerwca
Kraków. Kraków-Opole 5:4 (4:2)
29 czerwca.
Łódź. Łódź - Poznań 1:2 (0:1)
Chorzów. Śląsk - Warszawa 7:0 (2:0)
8 września
Kraków. Kraków-Łódź 4:1 (1:1)
Warszawa. Warszawa - Opole 4:3 (4:1)
11 września
Poznań. Poznań - Śląsk 4:0 (0:0)
20 listopada
Chorzów (Katowice?). Śląsk - Kraków 0:1 (0:1)
Poznań. Poznań - Warszawa 7:1 (4:0)
Bytom. Opole - Łódź 4:1 (3:1)

Rozgrywek niedokończono.
W sumie w pięciu spotkaniach wystąpiło 9 Wiślaków: Jerzy Jurowicz, Stanisław Flanek, Mieczysław Szczurek, Adam Wapiennik, Mieczysław Gracz, Kazimierz Cisowski, Józef Kohut, Mieczysław Rupa, Józef Mamoń.
1957
Biorą udział reprezentacje Krakowa, Łodzi, Warszawy, Opola, Poznania, Śląska.
Terminarze gier:
1 maja
Kraków. Kraków-Śląsk 5:2 (2:0)
Łódź. Łódź - Warszawa 2:0 (2:0)
Poznań. Poznań-Opole 1:2 (0:0)
19 maja
Opole. Opole-Kraków 3:1 (1:0)
19 czerwca
Poznań. Poznań-Kraków 2:2 (2:1)
23 czerwca
Opole. Opole-Łódź 2:4 (1:4)
29 września
Śląsk-Opole mecz w Katowicach 2:2 (0:1), ale nie jest jasne czy w ramach PK
Rewanże planowano rozegrać w 1958 roku.
Rozgrywek niedokończono.

1958
11 maja.
Poznań. Poznań - Kraków 4:3 (0:1, 2:2, 3:3) - po dogrywce. Ćwierćfinał PK.
1959-1963
1959
6 maja.
Kraków. Kraków-Warszawa 2:0 (1:0).
Łódź. Łódź - Kraków 3:0
27 września.
Kraków. Kraków-Śląsk 4:0 (1:0)

1960
14 kwietnia.
Warszawa. Warszawa-Kraków 3:2 (1:1).
8 września.
Kraków. Kraków-Łódź 2:1.
1963
1 maja.
Śląsk-Kraków 3:1
Rozgrywek niedokończono.
W sumie w pięciu spotkaniach wystąpiło 12 Wiślaków: Fryderyk Monica, Władysław Kawula, Ryszard Budka, Ryszard Jędrys, Leszek Snopkowski, Adam Michel, Marian Machowski, Andrzej Sykta, Stanisław Adamczyk, Kazimierz Kościelny, Ryszard Miceusz?, Władysław Kmiecik.