Jakub Błaszczykowski

Z Historia Wisły

(Różnice między wersjami)
Linia 24: Linia 24:
| latar4 = 2006–
| latar4 = 2006–
| kadra4 = Polska A
| kadra4 = Polska A
-
| meczer4 = 59
+
| meczer4 = 60
| goler4 = 12
| goler4 = 12
| lataj1 = 1993–2002
| lataj1 = 1993–2002

Wersja z dnia 22:32, 22 mar 2013

Jakub Błaszczykowski
Informacje o zawodniku
kraj Polska
pseudonim Kuba, Błaszczu
urodzony 14 grudnia 1985, Częstochowa
wzost/waga 175 cm / 67 kg
pozycja pomocnik
sukcesy Mistrz Polski: 2005
Mistrz Niemiec: 2011, 2012
Puchar Niemiec: 2012
Superpuchar Niemiec: 2008
Reprezentacja
Lata Drużyna Mecze Gole
2004 Polska U-19 8 0
2005–2006 Polska U-21 3 1
2005 Polska B 1 0
2006– Polska A 60 12
Drużyny juniorskie
Lata Drużyna
1993–2002 Raków Częstochowa
2002 Górnik Zabrze
2003 KS Częstochowa
Kariera klubowa
Sezon Drużyna Mecze Gole
2002/03 (w) KS Częstochowa 2 0
2003/04 KS Częstochowa 13 5
2004/05 (j) KS Częstochowa 9 6
2004/05 (w) Wisła Kraków 11 (15) 1 (2)
2005/06 Wisła Kraków 17 (20) 0
2006/07 Wisła Kraków 23 (32) 2 (3)
2007/08 Borussia Dortmund 24 1
2008/09 Borussia Dortmund 27 3
2009/10 Borussia Dortmund 32 1
2010/11 Borussia Dortmund 29 3
2011/12 Borussia Dortmund 29 6
2012/13 Borussia Dortmund
W rubryce Mecze/Gole najpierw podana jest statystyka z meczów ligowych, a w nawiasie ze wszystkich meczów oficjalnych.

Jakub Błaszczykowski (ur. 14 grudnia 1985 roku) – piłkarz grający w Wiśle Kraków w latach 2005–2007 na pozycji prawego pomocnika.

Spis treści

Biografia

Błaszczykowski przygodę z futbolem rozpoczął w Rakowie Częstochowa. Później na krótko przeniósł się do Górnika Zabrze. Kuba po kilku miesiącach wrócił do rodzinnej Częstochowy. Tym razem jednak przywdział koszulkę KS Częstochowa.

Błaszczykowski należał na czwartoligowych boiskach do wyróżniających się piłkarzy. Spore umiejętności, udane występy w reprezentacjach młodzieżowych a także kontakty jego wujka – Jerzego Brzęczka (medalisty olimpijskiego z Barcelony) zaowocowały bardzo szybko wzmożonym zainteresowaniem pierwszoligowych klubów. Młody zawodnik przebywał na testach w ŁKS-ie Łódź, Tirollu Insbruck, GKS-ie Bełchatów oraz Lechu Poznań. Niewiele brakowało, a kibice „Białej Gwiazdy” oglądaliby Błaszczykowskiego w koszulce klubu z Wielkopolski. Działacze „Kolejorza” byli bardzo zainteresowani pozyskaniem utalentowanego juniora, jednak na przeszkodzie porozumienia stanęły rozbieżności dotyczące wysokości kontraktu.

Niezdecydowanie działaczy poznańskiego Lecha bardzo szybko okazało się błogosławieństwem dla krakowskiej Wisły. Po nieudanych negocjacjach z Lechem przyszła kolej na „Białą Gwiazdę”.

- W Górniku Zabrze byłem w juniorach, mieszkałem w internacie i nie podobało mi się tamto towarzystwo. Przeszedłem więc do KS Częstochowa. Jeśli chodzi o Tiroll Insbruck, to pojechałem tam na testy z kontuzją i w ogóle tam nie trenowałem. W Bełchatowie chcieli, bym po kilku treningach pojechał z nimi na obóz, na co się nie zgodziłem. Natomiast z Lechem Poznań nie dogadałem się odnośnie kontraktu - wspominał Kuba.

8 lutego 2005 roku Kuba odbył pierwszy trening z zespołem prowadzonym przez Wernera Liczkę. Pierwsze wrażenie było na tyle korzystne, że młody chłopak został dołączony do kadry, która szykowała się do wylotu na Cypr w ramach obozu przygotowawczego. Zajął miejsce Kelechiego Iheanacho, który przymierzał się do opuszczenia Wisły.

- To jest młody, ambitny chłopak. Widać w nim chęć do pracy - powiedział o Kubie Werner Liczka tuż przed wylotem drużyny na Cypr. - Daję mu szansę, bo spodobał mi się podczas tych dwóch treningów. Jest dynamiczny, dysponuje dobrą techniką. Potrafi grać zarówno lewą, jak i prawą nogą. Rozmawiałem z nim. Powiedział, że woli grać w środku pomocy, ale na prawej stronie grał w reprezentacji U-19, więc także tutaj może występować.

Umiejętności zaprezentowane przez Kubę w sparingach rozgrywanych na wyspie Afrodyty utwierdziły wszystkich w przekonaniu, że Błaszczykowski może godnie zastąpić sprzedanego wcześniej do Rosji, Damiana Gorawskiego.

Kuba często przyjeżdża na mecze Wisły
Kuba często przyjeżdża na mecze Wisły
- Trener powiedział mi, że jest zainteresowany moją grą. To samo powiedział prezes Janusz Basałaj. Teraz muszą się dogadać kluby. Myślę, że nie będzie problemów - klub z czwartej ligi nie powinien ich robić mistrzowi Polski - powiedział Błaszczykowski 20. lutego 2005 roku, dzień przed powrotem Wisły do Krakowa.

24 lutego 2005 roku Błaszczykowski został oficjalnie zawodnikiem Wisły, z którą podpisał pięcioletni kontrakt. Ucieszyło to Wernera Liczkę, który wysoko oceniał umiejętności młodego zawodnika: - Kuba ma naturalną szybkość, dobrą wytrzymałość, niezłą technikę indywidualną, dobrze gra w sytuacjach jeden na jednego. Szybko łapie założenia taktyczne. Ważne jest też to, że bardzo szybko zaadaptował się do drużyny - wszystko przebiegło naturalnie, w 14 dni. Myślę, że jest przygotowany na walkę o miejsce w drużynie. Ma zadatki na gracza, który będzie dogrywał ostatnią piłkę do napastnika.

Pierwszym występem Jakuba przed własną publicznością był towarzyski mecz z MSK Żilina 26 lutego 2005 roku. Kibice zgromadzeni na trybunach wiślackiego obiektu przecierali oczy ze zdumienia widząc boiskowe poczynania młokosa z Częstochowy. Nieopierzony pomocnik w niczym nie odstawał od sławnych kolegów z zespołu, wykazując się niezwykłą dynamiką oraz dobrym wyszkoleniem technicznym.

Kuba potwierdzał te cechy w każdym kolejnym spotkaniu. 16 marca 2005 roku zadebiutował w barwach Wisły w meczu o punkty (Wisła - Polonia Warszawa 5:0 w Pucharze Polski), zaś ligowy debiut zaliczył 20 marca 2005 meczem przeciwko Polonii w Warszawie (3:1 dla Wisły). Mimo sporych zawirowań w klubie był zawsze brany pod uwagę przy ustalaniu składu i nigdy nie schodził poniżej przyzwoitego poziomu, niejednokrotnie wpędzając w kompleksy krajowych rywali, którzy mieli okazję grać przeciw niemu.

Tytuł mistrzowski wywalczony w 2005 roku był dla „Błaszcza” pierwszym wielkim sukcesem w seniorskiej piłce. Zadedykował go świętej pamięci mamie, której wspomnienie pielęgnował na każdym kroku. Dlatego zawsze po udanych akcjach i golach wskazywał na niebo.

- W trzy miesiące zdobyłem mistrza Polski. Na każdym treningu starałem się przekonać trenera, że warto na mnie stawiać, jednak dlaczego postawił akurat na mnie, trzeba pytać jego - mówił wówczas. Kuba był wyraźnie szczęśliwy, że trafił do tak mocnej drużyny. - Podpatrywanie „Żurawia”, „Franka” czy Mauro to dla mnie wielka nauka. Jestem im bardzo wdzięczny za sposób w jaki mnie przyjęli, nie dali mi odczuć, że przyszedłem z IV ligi - mówił.

Ukoronowaniem dobrych występów było wybranie Kuby "Odkryciem rundy wiosennej" oraz "Odkryciem sezonu 2004/2005". Wyniki głosowania czytelników TWSD przyjął ze spokojem: - Powiem szczerze, że nie spodziewałem się, że tak szybko zaaklimatyzuje się w Wiśle. Pomogli mi w tym piłkarze, bo przyjęli mnie bardzo ciepło i trener, który nie bał się postawić na młodego. Jestem im za to bardzo wdzięczny. Wiele zawdzięczam także moim poprzednim trenerom - Gothardowi Kokottowi, Juliuszowi Kruszankinowi i Krzysztofowi Całusowi.

Dzięki zdobyciu mistrzowskiej patery, Wisła jesienią 2005 roku przystąpiła do rywalizacji o przepustkę do Ligi Mistrzów. Los sprawił, że na drodze „Białej Gwiazdy” stanął wówczas renomowany Panathinaikos Ateny. Ówczesny szkoleniowiec Wisły – Jerzy Engel, zdecydował, że Błaszczykowski w pierwszym meczu wystąpi na pozycji prawego obrońcy. Eksperyment z ustawieniem młodego piłkarza przeszedł najśmielsze oczekiwania. Nawet najwięksi orędownicy talentu 20-letniego skrzydłowego nie spodziewali się tak dobrego występu zawodnika „Białej Gwiazdy”. - Po prostu zrobiłem swoje - mówił skromnie. W pierwszym meczu z Grekami Jakub należał do najlepszych piłkarzy na boisku. Swoją postawą kolejny raz przyćmił pozostałych zawodników i wraz z Pawłem Brożkiem został ogłoszony bohaterem pierwszego meczu ze „Wszechateńskimi”, wygranego przez Wisłę 3:1.

Fantastyczny występ Jakub przypłacił kontuzją, lekko utykając opuścił boisko na kwadrans przed końcem meczu. Po meczu paradował z uśmiechem nie przeczuwając najgorszego. Ból nie ustawał, więc wkrótce zostały przeprowadzone dokładne badania lewej stopy, które wykazały złamanie kości śródstopia, typu przeciążeniowego. Wyeliminowało go to nie tylko z meczu rewanżowego (przegranego przez Wisłę 1:4), ale także wykluczyło ze wszystkich spotkań rundy jesiennej.

15 sierpnia 2005 roku Kuba przeszedł operację pękniętej piątej kości śródstopia w jednej z austriackich klinik ortopedycznych. - Opinia Austriaków była taka sama jak nasza – zabieg był konieczny - powiedział doktor Mariusz Urban. W wyborze kliniki pomógł Jerzy Brzęczek. - Zastosowano najnowocześniejszą metodę operacyjną stosowaną przy tego rodzaju urazach, polegającą na wzmocnieniu kości tytanowymi wstawkami - poinformował Jerzy Jurczyński, ówczesny rzecznik prasowy Wisły.

Kuba pozostał w Austrii niemal miesiąc. Po przyjeździe do Polski, 17 września, zapytany o powrót na boisko, powiedział: - Nie nastawiam się na żaden konkretny termin, bo nigdy nie wiadomo, jak będzie przebiegało leczenie. Najlepiej widać to na moim przykładzie, kiedy mówiło się, że mogę pauzować nawet pół roku, później, że kilka tygodni. Cieszę się, że powoli wracam do pełnej sprawności i liczę, że zagram już niedługo.

Kuba wznowił treningi 28 października 2005 roku. 6 listopada wrócił na boisko w meczu rezerw ze Stalą Rzeszów. Długa przerwa spowodowana kontuzją nie wpłynęła negatywnie na rozwój piłkarza. „Błaszczu” po powrocie na boisko nadal był jedną z wiodących postaci w Wiśle. Z każdym meczem systematycznie umacniał swoją pozycję w zespole oraz wzbudzał zainteresowanie obserwatorów pracujących dla zachodnich klubów piłkarskich.

Zainteresował się nim również selekcjoner Reprezentacji Polski, Paweł Janas. 16 marca 2006 roku Kuba otrzymał pierwsze powołanie do dorosłej kadry narodowej (przedtem grywał systematycznie w zespołach młodzieżowych). Powiedział wówczas: - Na pewno jest to dla mnie ogromne wyróżnienie. Doskonale jednak wiem, że na tym się świat nie kończy i nadal muszę solidnie pracować, prezentować dobrą formę i nie spoczywać na laurach po jednym powołaniu. Zresztą jeszcze w meczu pierwszej reprezentacji nie zagrałem. Szansa pojawiła się chyba dlatego, że w kadrze na to spotkanie, będące sprawdzianem przed mistrzostwami świata, są niemal wyłącznie zawodnicy krajowi. Mam jednak nadzieję, że także coś innego miało wpływ na decyzję trenera. Może jakimś meczem czy meczami utkwiłem trenerowi w pamięci i postanowił mnie sprawdzić. Muszę to jak najlepiej wykorzystać. W Reprezentacji Polski zadebiutował 28 marca 2006 - zagrał 45 minut spotkaniu z Arabią Saudyjską w Rijadzie. Był to początek serii udanych występów w "Biało - Czerwonych" barwach. (Niestety, nie wziął udziału wielkich imprezach - uraz pleców wykluczył Kubę z wyjazdu na Mistrzostwa Świata 2006 a podejrzane kłopoty zdrowotne z EURO 2008).

Jakub Błaszczykowski.
Jakub Błaszczykowski.

Jesienią sezonu 2006/2007 Wisła awansowała do fazy grupowej Pucharu UEFA i toczyła boje z Francuzami, Anglikami, Holendrami i Szwajcarami. Kuba był jednym z wyróżniających się zawodników Wisły (w meczu z Basel asystował przy trzech golach). Doskonale spisywał się też w reprezentacji. Wisła uznała, że należy zatrzymać go przy Reymonta na dłużej. – W sprawie Kuby rozmowy się rozpoczęły i mam nadzieję, że także znajdą pomyślny finał. Wysoko cenię umiejętności tego piłkarza i chciałbym, by pozostał w Wiśle na następne lata. Skorzysta na tym zarówno on sam, jak i klub - mówił Adam Nawałka, ówczesny wiceprezes do spraw sportowych "Białej Gwiazdy". Podobne zdanie miał Bogusław Cupiał, do którego dotarły informacje, iż na Błaszczykowskiego zwróciły uwagę zagraniczne kluby (m.in. Rapid, Spartak, Lazio oraz kilka klubów angielskich). Wisła zaproponowała Błaszczykowskiemu podwyżkę i przedłużenie o dwa lata kontraktu, który wygasał 31 grudnia 2009 roku. Negocjacje w imieniu Kuby prowadził Jerzy Brzęczek. Na początku grudnia 2006 Kuba wyznał "Przeglądowi Sportowemu": - Rozmowy stanęły w miejscu. Nie ukrywam, że dobrze czuję się w Wiśle. Chciałbym wywalczyć z nią mistrzostwo Polski i zagrać w Lidze Mistrzów. Nie spieszę się z wyjazdem zagranicznym. Ale musimy się dogadać co do warunków nowej umowy. Ufam w tej kwestii wujkowi Jerzemu Brzęczkowi. Moim zdaniem wiek nie powinien mieć wpływu na zarabiane pieniądze. Tylko forma i zaangażowanie w każdym meczu.

8 stycznia 2007 roku ówczesny prezes Wisły, Mariusz Heler poinformował, że Kuba zostanie w Krakowie. Według mediów Jerzy Brzęczek w bezpośrednich rozmowach z Bogusławem Cupiałem wynegocjował dla niego pięciokrotną podwyżkę. W tym samym czasie Wisła przyjmowała kolejne zapytania i oferty dla Kuby z zagranicznych klubów.

Deklaracje, że Jakub Błaszczykowski nie jest na sprzedaż, nie odstraszyły zainteresowanych klubów, w tym Borussii Dortmund i hiszpańskiej Sevilli, które wydawały się najbardziej zainteresowane pozyskaniem młodego pomocnika. Niemcy oferowali trzy miliony euro i byli gotowi wypłacić znaczną część kwoty transferowej już w styczniu, zgadzając się, by piłkarz dokończył sezon 2006/2007 w Polsce. Kuba opowiadał wtedy Gazecie.pl. - Jeżeli stanę przed ostatecznością odejścia, to dopiero po sezonie. W mojej sytuacji nie wybierasz. To nie tak, że chcą mnie wszędzie. Tak naprawdę są dwie czy trzy oferty. Grasz tam, gdzie cię chcą, a nie gdzie ty chcesz.

Pod koniec stycznia 2007 roku Kubie odnowiła się stara kontuzja pachwiny. - Po zakończeniu rundy jesiennej przeszedłem badanie USG i uznano, że zabieg nie jest konieczny, zresztą bolało mnie wtedy w innym miejscu, ale tak to bywa w tego rodzaju przypadkach. Liczyłem, że przerwa w treningach i odpoczynek sprawią, że problem minie – opowiadał Kuba 23 stycznia. Niestety na zgrupowaniu w Turcji okazało się, że problem nadal istnieje. Kuba zagrał pierwszy sparing Wisły (z Terekiem Grozny, wygrany 5:2), ale ledwo dotrwał do końca. - Zaraz po meczu obejrzał mnie doktor Urban i stwierdził, że nie ma sensu zwlekać z operacją – przyznał Kuba, który opuścił tureckie zgrupowanie w niedzielę i udał do Insbrucku, gdzie mieszkał jego wujek Jerzy Brzęczek.

Przeprowadzony 26 stycznia w jednej z austriackich klinik zabieg likwidacji skutków przepukliny przebiegł pomyślnie. - W obu pachwinach były pęknięcia. Otwory zostały zaślepione specjalnymi siatkami, więc przepuklina nie będzie mi już dokuczała. Pod narkozą byłem około trzech godzin, ze szpitala wyszedłem po trzech dniach. Jeszcze się nie zagoiło i każdy ruch sprawia mi dość duży ból. Tak ma być przez tydzień. Nikt nie jest w stanie powiedzieć, kiedy wznowię treningi - opowiadał "Błaszczu" Gazecie.pl 31 stycznia 2007 roku.

Jakub Błaszczykowski.
Jakub Błaszczykowski.

22 lutego 2007 roku Jakub Błaszczykowski został oficjalnie piłkarzem Borussii Dortmund do 2011 roku. Niemiecki "Kicker" pisząc o Błaszczykowskim cytował wypowiedź Zbigniewa Bońka, nazywającego Kubę "małym Figo": - Dla niego każdy dzień w naszej lidze jest dniem zmarnowanym. Według mediów Wisła otrzymała za piłkarza około 2,8 miliona euro oraz miała obiecany mecz towarzyski z Borussią, w barwach której kibice mogliby zobaczyć byłego ulubieńca.

- W mojej sytuacji nie wybiera się. Bezpośrednio z polskiej ligi nie da się trafić do klubów topowych. Poza tym Borussia to bardzo dobry klub. Jeden z najlepszych w Europie! Ostatnio wprawdzie byli w dołku i nie osiągali porywających wyników, ale jestem pewny, że wrócą na drogę prowadzącą do sukcesów. Oni zawsze grają o najwyższe cele - mówił Kuba po podpisaniu kontraktu. Nieco później dodał: - Muszę pozamykać swoje sprawy w Krakowie. Osiągnąć sukces z Wisłą i... zdać maturę. A Borussia sobie poradzi. Podpisałem kontrakt pół roku wcześniej, by oswoić się z myślą, że czeka mnie wielkie wyzwanie. A Borussia to idealne miejsce dla mnie. Jeden z najlepszych klubów na świecie. Tam będę mógł się rozwinąć i pomóc drużynie wrócić na szczyt. Mam nadzieję, że moja przygoda nabierze rozpędu.

W okresie finalizowania transferu Kuba nie grał, przechodził rehabililtację i ... odbierał nagrody. Pod koniec lutego otrzymał Piłkarskiego Oskara dla najlepszego pomocnika, a 8 marca nagrodę dla najlepszego zawodnika Małopolski (XII plebiscyt "Gazety Krakowskiej").

Na boisko wrócił 13 marca - Wisła Kraków pokonała w meczu sparingowym czwartoligowy MKS Trzebinia/Siersza 5:0. Wiosną 2007 roku Wiśle nie wiodło się najlepiej, powrót "Błaszcza" tego nie zmienił, zwłaszcza że po urazie pachwin pojawiły się dolegliwości mięśniowe, które uniemożliwiały mu grę w kilku spotkaniach. Przed kwietniowym meczem z Legią powiedział: - To, co mi dolega, szybko nie przejdzie, musiałbym mieć dłuższą przerwę. Dokucza mi zapalenie, lekarz może to dokładniej opisać, cały czas odczuwam ból. Myślę jednak, że sobie z nim poradzę, nic gorszego nie może mi się już stać. W czasie meczu boli trochę mniej, ale potem ból jest znów większy.

Zmagający się z kontuzją Jakub został wpuszczony przez trenera Moskala w drugiej połowie meczu z Legią 27 kwietnia (3:1) i zdołał zaprezentować się ze swej najlepszej strony. Kibice przy Reymonta znów mogli podziwiać jego widowiskowe rajdy, z których jeden doprowadził do trzeciego gola dla Wisły.

Kilka dni później został poddany równie poważnym testom - tym razem w szkolnej ławie. 4 maja przystąpił do matury.

22 maja 2007 roku Kuba rozegrał swój 50. ligowy mecz w Wiśle - jubileusz okraszony został zwycięstwem Wisły w Bełchatowie, Kuba przebywał na boisku 90 minut.

Trzy dni później w sali Night Clubu CK Browar odbyła się uroczystość, podczas której Kuba pożegnał się z kibicami, z którym bardzo się zżył. 26 maja nastąpiło zaś oficjalne pożegnanie Kuby - przed meczem z ŁKS-em (0:0) otrzymał pamiątkowe prezenty, które wręczała między innymi prezes Roma Piotrowska oraz przedstawiciele kibiców. W swoim ostatnim meczu zagrał przez 72 minuty. Na koniec zaprezentował się w koszulce z niezapomnianym napisem "Jeszcze tu wrócę".

Na początku lipca 2007 roku Kuba zadebiutował w barwach swojego nowego klubu - w meczu sparingowym z amatorskim FSV Vitte. Zaliczył dwie asysty. Postawa byłego zawodnika „Białej Gwiazdy” zrobiła wrażenie, polski pomocnik zebrał znakomite recenzje.- Błaszczykowski został zgłoszony do rozgrywek jako "Kuba", taki ma pseudonim artystyczny, ale po tym, co pokazał w pierwszym meczu, powinno się go nazwać "Kobra". Świetnymi akcjami "kąsał" obrońców rywali, wypracował dwa gole i wyraźnie rozruszał pomoc Borussii - taką laurkę wystawiono mu na oficjalnej stronie Borussii.

12 lipca zdobył pierwszą bramkę dla Borussii - w 89 minucie meczu z Anderlechtem Bruksela. Borussia wygrała 2:1. Mecz rozegrano w Bernie w ramach towarzyskiego turnieju Obi-Cup.

Kariera byłego pomocnika Wisły rozwija się tak, jak sobie zaplanował - Kuba czyni postępy, jest podstawowym zawodnikiem i ulubieńcem kibiców niemieckiego klubu oraz podporą Reprezentacji Polski (dotychczas 16 występów, 1 gol). Choć nie omijają go kontuzje, imponuje formą i skutecznością. Nic dziwnego, że na transferowej giełdzie pojawiają się nazwy coraz lepszych klubów, zainteresowanych pozyskaniem Kuby. Wśród nich znajduje się angielski Liverpool.

Jakub Błaszczykowski ma na koncie 67 meczów w barwach Wisły, w tym 51 ligowych, 6 w Pucharze Polski, 9 w pucharach europejskich i 1 w Pucharze Ligi. Zdobył dla Wisły 5 goli, w tym 3 ligowe, 1 w PP, 1 w PL.

Bilans sezonów: 04/05 - 15 meczów, 05/06 - 20 meczów, 06/07 - 32 mecze.

wislakrakow.com (dorotja)
Źródło: The White Star Division


Statystyki

Klub Sezon Liga Liga Puchary krajowe Puchary europejskie Suma
Mecze Bramki Mecze Bramki Mecze Bramki Mecze Bramki
KS Częstochowa 2002-2003 (w) IV liga 2020
2003-2004 IV liga 135135
2004-2005 (j) IV liga 9696
Wisła Kraków 2004-2005 (w) Ekstraklasa 11141152
2005-2006 Ekstraklasa 1702010200
2006-2007 Ekstraklasa 2321180323
Borussia Dortmund 2007-2008 Bundesliga 24130271
2008-2009 Bundesliga 2730020293
2009-2010 Bundesliga 32120341
2010-2011 Bundesliga 2931070373
2011-2012 Bundesliga 2965051397
Suma KS Częstochowa 24 11 - - - - 24 11
Suma Wisła Kraków 51 3 7 2 9 0 67 5
Suma Borussia Dortmund 141 14 11 0 14 1 166 15

Historia występów w barwach Wisły Kraków

Podział na sezony:

Sezon Rozgrywki M 0-90 grafika:Zk.jpg grafika:Cz.jpg
2004/2005 Ekstraklasa 11 3 7 1 1 3  
2004/2005 Puchar Polski 4   3 1 1 1  
2005/2006 Ekstraklasa 17 7 9 1   2  
2005/2006 Puchar Polski 2   1 1      
2005/2006 Liga Mistrzów 1   1     1  
2006/2007 Ekstraklasa 23 13 6 4 2 4  
2006/2007 Puchar UEFA 8 5 3     1  
2006/2007 Puchar Ligi 1   1   1    
Razem Ekstraklasa (I) 51 23 22 6 3 9  
Puchar UEFA (PU) 8 5 3     1  
Puchar Polski (PP) 6   4 2 1 1  
Liga Mistrzów (LM) 1   1     1  
Puchar Ligi (PL) 1   1   1    
RAZEM 67 28 31 8 5 12  

Wyróżnienia

Odkrycie roku 2005. Plebiscyt "GK" i MZPN.
Piłkarski Oskar 2006: Najlepszy Pomocnik Ekstraklasy
Najlepsza '11' Ekstraklasy w plebiscycie PZP: 2006/07
Najlepszy Polski Piłkarz w plebiscycie PZP: 2010
Najlepszy piłkarz reprezentacji Polski: 2010
Piłkarz Roku w plebiscycie Piłki Nożnej: 2008, 2010
Piłkarz Roku w plebiscycie Sportu: 2008, 2010

Mecze w Reprezentacji Polski

Młodzieżowe Reprezentacje Polski

Jakub Błaszczykowski regularnie grywał w Młodzieżowych Reprezentacjach Polski - między innymi był z Kadrą U-19 na Mistrzostwach Europy 2004 w Szwajcarii, grał też dla Kadry U-21.

Reprezentacja Polski

Stan na 09.09.2010. Jakub Błaszczykowski rozegrał w Reprezentacji Polski 34 spotkań (9 pierwszych jako piłkarz Wisły), zdobył 3 bramki, otrzymał 7 żółtych kartek. Był podstawowym zawodnikiem w eliminacjach do Mistrzostw Europy, jednak na sam turniej w Austrii i Szwajcarii nie pojechał. W czasie obozu przygotowawczego wyeliminowała go kontuzja (media spekulowały, że prawdziwym powodem był konflikt w Kadrze). W meczach el. MŚ 2010 Kuba był wyróżniającym się piłkarzem, mimo spadku formy pod koniec 2009 roku.

  • 2006-03-28 Arabia Saudyjska - Polska 1:2 (do 46 minuty), mecz towarzyski
  • 2006-09-02 Polska - Finlandia 1:3 (do 46 minuty), el. ME 2008
  • 2006-09-06 Polska - Serbia 1:1 (od 73 minuty), żółta kartka w 79 minucie, el. ME 2008
  • 2006-10-07 Kazachstan - Polska 0:1 (do 87 minuty), el. ME 2008
  • 2006-10-11 Polska - Portugalia 2:1 (do 66 minuty), el. ME 2008
  • 2006-11-15 Belgia - Polska 0:1, żółta kartka w 58 minucie, el. ME 2008
  • 2007-03-28 Polska - Armenia 1:0, el. ME 2008
  • 2007-06-02 Azerbejdżan - Polska 1:3 (do 57 minuty), el. ME 2008
  • 2007-06-06 Armenia - Polska 1:0 (od 60 minuty), el. ME 2008
  • 2007-08-22 Rosja - Polska 2:2, bramka w 77 minucie, mecz towarzyski Zobacz bramkę
  • 2007-09-08 Portugalia - Polska 2:2, el. ME 2008
  • 2007-09-12 Finlandia - Polska 0:0, żółta kartka w 89 minucie, el. ME 2008
  • 2007-11-17 Polska - Belgia 2:0 (od 46 minuty), żółta kartka w 90 minucie, el. ME 2008
  • 2008-08-20 Ukraina - Polska 1:0 (do 56 minuty), żółta kartka w 45 minucie, mecz towarzyski
  • 2008-09-06 Polska - Słowenia 1:1, el. MŚ 2010
  • 2008-09-10 San Marino - Polska 0:2, el. MŚ 2010
  • 2008-10-11 Polska - Czechy 2:1, bramka w 53 minucie, el. MŚ 2010
  • 2008-10-15 Słowacja - Polska 2:1, el. MŚ 2010
  • 2008-11-19 Irlandia-Polska 2:3 (do 46 minuty), mecz towarzyski
  • 2009-03-28 Irlandia Północna - Polska 3:2 (od 60 minuty), el. MŚ 2010
  • 2009-04-01 Polska - San Marino 10:0 (od 71 minuty), el. MŚ 2010
  • 2009-08-12 Polska - Grecja 2:0 (do 83 minuty), mecz towarzyski
  • 2009-09-05 Polska - Irlandia Północna 1:1, el. MŚ 2010
  • 2009-09-09 Słowenia - Polska 3:0, żółta kartka, el. MŚ 2010
  • 2009-10-10 Czechy - Polska 2:0 (do 68 minuty), el. MŚ 2010
  • 2009-10-14 Polska - Słowacja 0:1, el. MŚ 2010
  • 2009-11-14 Polska - Rumunia 0:1 (do 80 minuty), mecz towarzyski
  • 2010-03-03 Polska - Bułgaria 2:0 (do 78 minuty), bramka w 43 minucie, mecz towarzyski
  • 2010-05-29 Polska - Finlandia 0:0 (do 85 minuty), mecz towarzyski
  • 2010-06-02 Polska - Serbia 0:0 (do 89 minuty), mecz towarzyski
  • 2010-06-09 Hiszpania - Polska 6:0 (do 87 minuty), mecz towarzyski
  • 2010-08-11 Polska - Kamerun 0:3, mecz towarzyski
  • 2010-09-04 Polska - Ukraina 1:1 (do 83 minuty), żółta kartka, mecz towarzyski
  • 2010-09-07 Polska - Australia 1:2, mecz towarzyski


Pogrubiono występy Błaszczykowskiego jako Wiślaka.

Video

Jakub Błaszczykowski - "Uwierz w marzenia":


Rajd Kuby z meczu Feyenoord - Wisła:


Wybrane artykuły

Trójkolorowy debiut i czwarty mecz w LM

Tomek / WislaLive.pl

...

Do Wisły trafił w połowie sezonu 2004/05, choć wcale tak być nie musiało. Piłkarskie walory Kuby bowiem zaakceptowali wcześniej trenerzy Lecha Poznań, lecz na nasze szczęście „śmiesznych” żądań kontraktowych „Błaszcza” „nie byli w stanie” zrealizować tamtejsi działacze.

Kuba mniej więcej w tym samym okresie był też na testach w GKS-ie Bełchatów, w najważniejszym dla niego meczu kontrolnym strzelając bramkę i wypracowując rzut karny, ale to było za mało dla ówczesnego szkoleniowca „brunatnych” Mariusza Kurasa, który za przysłowiowe „nie” po meczu obecnego kapitana reprezentacji Polski, od jednego z rodzimych tabloidów otrzymał później „ białą laskę ślepca”.

Pojawienie się na R22 okrasił Kuba następującymi słowami: „Od początku mojego pobytu tutaj, na każdym treningu pragnę udowadniać trenerowi, że chcę i potrafię grać w piłkę. Trafiłem do klubu, który ma ogromne aspiracje, dlatego zdaję sobie sprawę, że w każdy występ muszę wkładać maksimum serca i woli walki”. (cytat z „Forza Wisła”; kwiecień 2005). Tak jak mówił, tak też czynił wówczas utalentowany dziewiętnastolatek, którego umiejętnościami zafascynowany był nie tylko Mauro Cantoro (Argentyńczyk nie mógł uwierzyć, że Kuba jeszcze do niedawna grał w IV lidze), ale przede wszystkim czeski trener Białej Gwiazdy Werner Liczka. Następca Henryka Kasperczaka jest kimś, komu wiślacka „16” zawdzięcza sporo. „Nie tylko dał mi szansę gry, ale też wstawiał mnie do składu kosztem Vlastimila Vidliczki, czyli piłkarza którego sam do Wisły sprowadził”.

Taki stan rzeczy miał miejsce po raz pierwszy 16 marca 2005 roku, w środę o godzinie 18:00. Ów dzień to oficjalny debiut Błaszczykowskiego w trójkolorowej drużynie. Przypadł on na potyczkę z Polonią Warszawa w ramach 1/8 PP. Kuba wystąpił na prawej pomocy przez 79 minut, bo na ostatnie 11 zmienił go Aleksander Kwiek. Wystąpił to za mało powiedziane. Bardziej pasowałoby zagrał bardzo dobrze, bo jak inaczej ocenić mecz, w którym piłkarz strzela gola (w 3 minucie mierzonym strzałem wykończył podanie z trudnej pozycji Frankowskiego), a przy kolejnym (19 minuta; bramka Tomasza Kłosa) asystuje. Dobre zagrania Kuby po raz pierwszy docenia wiślacka publika. Już w pierwszej fazie gry z serca stadionu, czyli wtedy sektora C niesie się gromkie „Jakub Błaszczykowski !!!”. …

Pierwszy mecz, pierwszy gol i pierwsze derby oraz chęć kontynuowania świetnej passy strzeleckiej

20 - tego marca 2005 roku przyszła pora na ligowy debiut Kuby. Przypadł on również na mecz, w którym rywalem Wisły była Polonia Warszawa. Na Konwiktorskiej Biała Gwiazda wygrała 3-1, a "Błaszczu" zagrał od 1 do 83 minuty. Mecz sędziował sędzia Ryżek z Poznania i nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie fakt, że ów pan jest arbitrem, który pokazał Kubie pierwszą żółtą kartkę w ekstraklasie.

Po 45 minutach Błaszczykowskiego w Płocku (wygrana 1-0), po 17 minutach "z ławki" w pucharowym rewanżu z "Dumą Stolicy", po dwóch niepełnych czasowo meczach z Pogonią Szczecin i Górnikiem Łęczna, nadeszła kolei na wyjazdową batalię z Amicą Wronki (trenerem jej był wówczas Maciej Skorża), na której boisku Wisła nie zwycięzyła w owym okresie od ponad sześciu lat. Wielu obserwatorów tego spotkania myślało, że niekorzystna seria zostanie niestety przedłużona. Nadeszła jednak 75 minuta zawodów. Dawid Kucharski zbyt krótko wybił piłkę po dośrodkowaniu Marka Zieńczuka, a do toczącej się futbolówki dopadł Kuba, chytrym strzałem z lewej nogi umieszczając ją w bramce Radosława Cierzniaka."Dziewicze" trafienie ligowe "Błaszcza" nie tylko zbliżyło nasz zespół do MP nr 10, ale przede wszystkim poprawiło humory wiślackim fanom, którzy żyli już meczem derbowym z Cracovią.

Smak "Świętej wojny" poznał "Błaszczu" 6 maja 2005 roku na stadionie przy ulicy Kałuży. Tego dnia na placu gry spędził 82 minuty, po czym zmienił go Nikola Mijajlović. Po pojedynku przyznał (Forza Wisła; maj 2005):"Powiem szczerze, że naprawdę cieszyłem się z naszej wygranej. Atmosfera w czasie meczu była gorąca. Mnie osobiście nie podobało się, że w trakcie naszej rogrzewki ktoś rozpylił wokół nas gaz, co spowodowało, iż w pewnym momencie wszystkich zaczęło gryżć gardło. A odnośnie samego spotkania, to uważam, iż mając duzo więcej bramkowych sytuacji wygraliśmy je zasłużenie. O dobry wynik zagraliśmy nie tylko dla nas samych, ale przede wszystkim dla naszych kibiców".

Datę 12 czerwca 2005 roku Kuba zapamięta do końca życia. Tego dnia Wisła zwycięstwem 3-0 nad Groclinem pieczętuje kolejny tytuł mistrzowski. Dla kilku jego kolegów bycie członkiem najlepszej ekipy w naszej ojczyźnie nie było nowością - dla „Błaszcza” czymś, co smakuje wyjątkowo. Po prostu spełnieniem dziecięcych marzeń.

Z Groclinem zagrał 90 minut. Mało tego, to jego podanie do Macieja Żurawskiego pozwoliło wielkopolan właściwie „napocząć”. Na zakończenie sezonu fani Białej Gwiazdy wybrali Błaszczykowskiego odkryciem sezonu. Kuba bardzo to docenił, choć czasami śmiał się, że część ABG gdy przychodził uważała, że wzmacniane są Białej Gwiazdy rezerwy.

Tuż po powrocie z urlopu udzielił wywiadu magazynowi „Forza Wisła”. „Powiem szczerze, że stęskniłem się w czasie wakacji za Krakowem, za atmosferą panującą na wiślackim stadionie" – nie ukrywał w nim. "Coraz mocniej utwierdzam się też w przekonaniu, że Wisła jest jedynym klubem w Polsce, dla którego mogę i chcę grać”. Jak życie pokazało nie były to słowa rzucane na wiatr.

Sześć i pół roku temu, Kuba po raz pierwszy – będąc na Reymonta - doznał uczucia zmiany trenera. Wernera Liczkę zastąpiono Jerzym Engelem. Były szkoleniowiec Legii Warszawa oficjalnie o obecnym kapitanie kadry narodowej wypowiadał się bardzo pochlebnie. „To bardzo zdolny piłkarz, a przy tym niezwykle fajny i uczciwy chłopak. W pierwszej fazie przygotowań do sezonu miał wyraźnie pecha, ponieważ złapał kontuzję i musiał nadrabiać stracony czas. Zdecydowanie postawił na piłkę, wierząc iż zrobi w niej dużą karierę. Nie mam złudzeń co do tego, że Wisła będzie miała z niego wiele pożytku”.

Pod egidą Engela zadebiutował jakiś czas później w europejskich pucharach. W pierwszym meczu z Panathinaikosem Ateny przyszło mu zagrać na nietypowej pozycji - prawej obronie. Miał godnie zastąpić Baszczyńskiego, a zarazem udowodnić, że do większego wyczynu po prostu się nadaje. To był ważny mecz dla Kuby, bo byli tacy, którzy marzyli, by powinęła mu się noga. On dał radę. Mało tego, zagrał fantastycznie.

3:0 z Pasami i super forma na 100 dni przed Euro

22 listopada 2005 roku Kuba po raz pierwszy zagrał derby z Cracovią na własnym stadionie. Wisła była wówczas w "dołku", więc wynik potyczki dla jej kibiców był mimo wszystko jakąś tam niewiadomą.

"Błaszczu" do tego momentu rozegrał, po ciężkiej kontuzji odniesionej w spotkaniu z PAO, raptem jeden mecz ligowy (niepełny z Arką w Gdyni na 0:1), w którym on i jego koledzy nie wypadli zadowalająco. 6,5 roku temu, w przedostatni weekend listopada, na stadionie przy ulicy Reymonta wszystko jednak wyglądało inaczej. Jak relacjonował magazyn "Forza Wisła": "Wspaniały przebieg miały 170. derby Krakowa. Niesamowita wręcz walka naszych piłkarzy, połączona z ich nietuzinkowymi umiejętnościami czysto piłkarskimi, pozwoliła nam zdeklasować odwiecznego rywala 3:0".

Sam Kuba - na łamach owego periodyku - pogrom Cracovii skomentował w nastepujący sposób: "Czuliśmy ogromne napięcie przed tym spotkaniem, ale takie w pozytywnym tego słowa znaczeniu. Chcieliśmy wręcz roznieść przeciwnika i chyba to nam się udało".

Jego dobrą grę zauważyli fachowcy, wśród których głos zabrał także i satyryk Marcin Daniec. W przerwie batalii, przy stanie 1-0 dla Białej Gwiazdy, nadmienił: "Ostry, ale bardzo fajny mecz. Przyglądając się postawie Wisły w niedawnym meczu z Arką a dziś, nasuwa mi się refleksja, jakobym widział dwie różne dyscypliny sportowe. Co jeszcze rzuciło mi się w oczy... To, że Cracovia gra słabiej. Mimo iż bardzo się odgrażali, a nawet oglądali filmy wojenne, cały czas w ich poczynaniach widać ogromny respekt dla naszej drużyny. Ponadto będę piał, a nawet uruchamiał orkiestry dęte nad postawą Błaszczykowskiego. Świetny chłopak i świetny piłkarz. Los jest strasznie okrutny, że musiał on wypaść z gry na kilka tygodni, po tak pięknie zagranym przez niego pierwszym meczu z Grekami".

Po jesiennym meczu derbowym z 2005 roku Kuba zagrał jeszcze w ekstraklasie trzy potyczki. Największy niedosyt odczuwał po bezbramkowym remisie u siebie z Legią. Największy ból fizyczny po nieznacznie wygranej batalii z Górnikiem Łęczna.

90 minut bowiem przeciwko ekipie ze wschodu Polski zaliczył z nadwyrężonymi więzadłami w lewym kolanie. "Myślę, że w takim przypadku ból jest normalną reakcją organizmu i potrzeba czasu, by wszystko normalnie się zrosło" - powiedział niedługo po zakończeniu zawodów reporterowi Dziennika Polskiego, charakternie podchodząc do tematu.

Umiejętność walki z rywalem, walki z bólem, walki ze samym sobą i swoimi słabościami - takie cechy coraz bardziej zauważał rodzimy świat piłkarski u 20-latka rodem z Truskolasów.

Jego duże predyspozycje piłkarskie z kolei trenerzy polskiej kadry narodowej, wysyłając powołanie do reprezentacji B na potyczkę z kadrą B Szkocji.

Na pewno nie pojadę na Wyspy po to, by uśmiechnąć się do trenera. Teraz powalczę o kadrę B, a potem o mistrzostwa Świata. To mój główny cel - odważnie zrelacjonował "DP".

Mecz rozegrano w Kilmarnock, Polska przegrała go 0-2, a Kuba zagrał w nim od 1 do 45 minuty. Prócz niego tego dnia na plac gry wybiegli m.in Łukasz Fabiański, Dariusz Dudka i Paweł Brożek, czyli piłkarze, z którymi będzie tworzył 7 lat później reprezentację na Euro 2012, rozgrywane w dodatku w jego Ojczyźnie. Wtedy zapewne o tym nawet nie śnił.

Przemyślenia Kuby notował (MARCIN)

Więcej przeczytasz tutaj:

Źródło: WislaLive.pl

Kącik poetycki

Na Jakuba B.


U Pasiaków niewąska kroi się rozróba
Bo znowu ich ośmieszył Błaszczykowski Kuba.

— Dariusz Zastawny, Stuletnia nasza historia, czyli Wisła Kraków, Biała Gwiazda w słów orszaku i obrazkach


Galeria zdjęć