Cracovia (Derby)

Z Historia Wisły

(Różnice między wersjami)
(Echo Krakowa. 1947, nr 23 (24 I) nr 314)
(Echo Krakowa. 1947, nr 24 (25 I) nr 315)
Linia 433: Linia 433:
(C. d. n.)
(C. d. n.)
 +
 +
===Echo Krakowa. 1947, nr 34 (4 II) nr 325===
 +
 +
W czasie, gdy dwaj zagorzali „kibice" Wisły i Cracovii „zwilżali" wyschnięte gardła, sporządziłem krótki bilans spotkań dwóch czołowych drużyn krakowskich. Okazało się, że w czasie od roku 1908 do 1920 rozegrano 20 spotkań, z których 10 zakończyło się zwycięstwem Cracovii, 6 wygraną Wisły, a 4 razy zawody zakończyły się nierozegraną. Stosunek bramek wynosi 31:22 na korzyść Cracovii. Największe zwycięstwo odniosła Cracovia w roku 1920 zwyciężając „czerwonych" 4:1.
 +
 +
Wisła natomiast pokonała swą rywalkę w najwyższym stosunku 3:1 w r. 1919- Najczęstszym wynikiem spot, kań był wynik 1:0 dla Wisły uzyskany czterokrotnie. Potem remis 1:1 trzykrotnie.
 +
 +
Najwięcej spotkań rozegrano w latach 1908, 1909 i 1920 (po trzy w ciągu roku). W roku 1910, 1911, 1914 grano zaledwie 1 raz. W łatach 1915—1917 nie grano wcale.
 +
 +
Ale, ale! zawołał p. Jaś, gdy po sporządzeniu bilansu odczytałem go obu kibicom. Niech pan jeszcze doda, że to jeszcze nie koniec! Niech się Cracovia me cieszy, bo ten się śmieje, kto się śmieje na końcu.
 +
 +
No oczywiście, że to jeszcze nie koniec —odparłem tonem sędziego uspakajającego zdenerwowanego za' wodnika —to .nawet nie jest jeszcze połowa „meczu". Pauza wypadnie gdzieś koło roku 1930, a koniec w r. 1946. Naturalnie, że nie ma się co pan martwić —pocieszał p. Jasia zwolennik Cracovii. Jeszcze nie przejechaliśmy przez rok 1921. Spokojnie, spokojnie... zmitygowałem nieco p. Stasia, wiedząc, że rok 1921 to coś podobnego do rzutu wolnego z linii pola karnego, to rok największych sukcesów „.białoczerwonych".
 +
 +
„Niech pan zacznie więc „recenzję" ze spotkań Cracovii z Wisłą w roku 1921; tylko panie Stasiu, niech się pan stara być obiektywnym.
 +
 +
t —Jakże tu być obiektywnym, —zaczął p. Staś —kiedy wyniki same mówią za siebie. Wygrała Cracovia 13 kwietnia 1921 r. pierwsze spotkanie z Wisłą w przekonywującym stosunku 3:0, a drugie dnia 5 czerwca w jeszcze wyższym stosunku- 5:0.
 +
 +
Wyniku takiego jeszcze nigdy Cracovia nie osiągnęła w zawodach z Wisłą. Obydwa te mecze rozgrywane były w ramach mistrzostw okręgu krakowskiego. ^oceniając znaczenie tych spotkań obydwie drużyny rozegrały zawody w najsilniejszych składach jakimi w danej chwili dysponowały. I tak skład drużyny „Czerwonych" przedstawiał się następująco: Szubert, Bujak, Cepurski, Mróz, Śliwa, Kaczor, Danz, Bogdan, Reyman I, Szpurna, Marcinkowski.
 +
 +
Cracovia : Popiel, Gintel, Fryc, Styczeń, Cikowski, Synowiec, Mielech, Kotapka, Kałuża, Kogut, Szperling.
 +
 +
W spotkaniu pierwszym tj. 13 kwietnia Kałuża grał koncertowo. Wszystkie. trzy bramki —to było jego dzieło.
 +
 +
Drugi męcz rozegrany .5 czerwca był właściwie spotkaniem między dwoma odrębnymi szkołami piłkarskimi. Z jednej strony Wisła, drużyna grająca wówczas twardo, ambitnie z dobrymi indywidualnie zawodnikami, ale nieuznająca gry kombinacyjnej, zespołowej, w jakiej celowała Cracovia . Drużyna „białoczerwonych" słabsza fizycznie, ale bardziej ruchliwa, błyskotliwa, z doskonałym opanowaniem gry zespołowej. Piłka chodziła od nogi do nogi zawodników „białoczerwonych" i gdyby nie niezmordowana obrona Wisły, a zwłaszcza dobra defenzywna gra środkowego pomocnika „czerwonych" Śliwy —to wynik mógłby być jeszcze wyższy.
 +
 +
Ee, panie, panie... przerwał nagie pan Jaś — niech no pan nie trajluje, tylko jedzie dalej. Ostatecznie 5 do kołka to i Wisła „maściła" Cracovii, jak się później przekonamy. Kończ pan, bo nasz historyk ledwie zipie, a tu jeszcze daleko do połowy.
 +
 +
Otóż w meczu tym —zaczął nieco speszony p. Staś —pierwszą bramkę strzelił Kałuża w 20 minucie i wynik ten utrzymał się do przerwy. Po zmianie stron dwie pięknie strzelone bramki przez Kotapkę w 4 i 17 minucie przesądziły wynik meczu. Wynik podwyższył Kałuża do 4:0, a ustalił go na kilka minut przed końcem meczu Kotapka wykorzystując rzut kamy.
 +
 +
— A czy było jeszcze jakieś spotkanie tych dwóch drużyn w r. 1921? —spytałem.
 +
 +
— Owszem —odparł p.
 +
Jaś. 9 października urządzała Wisła zawody jubileuszowe z okazji 15-lecia swego Istnienia. Nie mając swego boiska zmuszona była skorzystać z gościnności Cracovii i na jej boisku rozegrała 8 października pierwszy mecz z Czarnymi wygrywając 3:0.
 +
 +
W drugim dniu tj. w niedzielę rozegrali „czerwoni" zawody z Cracovią, które zakończyły się remisem 1:1. Mecz prowadził p. Rosenstock.
 +
 +
Wisła zagrała w następującym składzie: Wiśniewski, Bujak, Ceperski, Kaczor, Śliwa, Gieras, Markiewicz, Danz, Reyman, Kowalski, Marcinkowski. Cracovia wystąpiła bez Koguta i Popiela. Pierwszego z nich zastąpił Chruściński, który nawiasem mówiąc już grał stale w I-szej drużynie, a w bramce za Popiela grał Palik.
 +
 +
Do przerwy prowadziła Wisła 1:0 uzyskując w 28 minucie prowadzenie ze strzału Reymana. Po pauzie mimo wysiłków .białoczerwonych" wynik 1:0 dla Wisły utrzymuje się przez dłuższy okres czasu. Zdenerwowanie w szeregach Cracovii wzrasta. W “ minucie Chruściński z podania Mielecka, „główką" wyrównuje.
 +
 +
Wieczorem z okazji jubileuszu Wisły odbył się bankiet w kasynie oficerskim, a prezesi klubów: Jutrzenki, Makkabi i Cracovii wznosili toasty na cześć Wisły.
 +
 +
Bo widzi pan, prezesem Cracovii był wówczas zasłużony działacz klubowy dr Edward Cetnarowski, który wybrany prezesem klubu w r.
 +
 +
dzierżył tę godność aż do śmierci, która nagie wyrwała go z grona żyjących w r. 1933.
 +
 +
 +
===Echo Krakowa. 1947, nr 35 (5 II) nr 326===
 +
 +
Wracając jednak jeszcze do roku 1921, należy zaznaczyć, że Cracovia zdobyła w roku tym mistrzostwo Polski, przed Polonią, Wisłą, Pogonią i ŁKS-em.
 +
 +
W roku następnym sukcesu tego nie powtórzyła mimo dużych szans, z jakimi stawała do finałowych bojów o mistrzostwo Polski.
 +
 +
I znów po raz trzeci z rzędu, jako mistrz okręgu krakowskiego- walczyli „biało-czerwoni" o tytuł mistrza Polski. Niestety, wadliwy podział na dwie grupy finałowe, gdzie dwie najsilniejsze drużyny Polski — Cracovię i Pogoń zaliczono do jednej (południowej) grupy, musiał w rezultacie przynieść wyeliminowanie jednej z nich.
 +
 +
Jak się za chwilę Pan przekona, Pogoń wyeliminowała Cracovię nieco lepszym stosunkiem bramek.
 +
 +
Ale na razie wróćmy do eliminacji okręgu krakowskiego, gdyż w ramach jej Cracovia rozegrała dwa spotkania z Wisłą.
 +
 +
Pierwszy mecz miał miejsce dnia 2 kwietnia 1922 na boisku Makkabi.
 +
 +
Pogoda w tym dniu była naprawdę wiosenna, to też na widowni zebrało się 5 tys. widzów, to jest tyle
 +
ile mogło pomieścić boisko Makkabi.
 +
 +
Cracovia . grała w składzie z roku ubiegłego, jedynie Mielecha zastępował Zimowski.
 +
 +
We Wiśle również były zmiany.
 +
 +
Jedenastka „czerwonych" wystąpiła w następującym składzie: Wiśniewski — Bujak, Cepurski — Kowalski II, Śliwa, Gieras — Danz, Szpurna, Reyman, Kowalski I i Marcinkowski.
 +
 +
Spotkanie zakończyło się wynikiem nierozstrzygniętym 1:1 (0:0).
 +
 +
Bramkę dla Cracovii zdobył Kotapka w 12-tej minucie gry, w drugiej połowie, po ładnym zagraniu trójki środkowej — Kotapka-Kałuża-Kogut.
 +
 +
Wisła rewanżuje się błyskawicznie i w minutę później Danz po otrzymaniu piłki od Reymana, ostrym strzałem zdobywa wyrównującą bramkę.
 +
 +
W 15-te-j minucie Wisła zdobywa drugą bramkę z rzutu wolnego, ale sędzia p. Obrubański jej nie uznaje.
 +
 +
„Biało-czerwoni" mieli dużą przewagę, o czym świadczy stosunek rogów, który wynosił 11:1.
 +
 +
— Ależ Panie Stasiu, skąd Pan to wszystko wie? Czy te szczegóły, to nie jest taka — między nami mówiąc —„krakowska lipa"? — Też coś! —oburzył się mój „sprawozdawca". Musi Pan sobie to zapamiętać, że prawdziwy „kibic” tym się odznacza, że pamięta wszystkie mecze z grubsza, a zawody Cracovii z Wisłą —ze wszystkimi detalami.
 +
 +
Inaczej nie można go nazwać „kibicem", a „słodkim frajerem".
 +
 +
Poza tym należy pamiętać nie tylko te mecze, które zakończyły się sukcesem swojej drużyny, ale i te, w których. jedenastka faworyzowana zeszła z boiska pokonana.
 +
 +
Ostatecznie, gdy mi Pan nie wierzy, to proszę sprawdzić w jakiejś gazecie, albo w sekretariacie klubowym, czy moje dane są „lewe" —dokończył wyraźnie rozgniewany na mnie p. Staś.
 +
 +
— Och, niech się Pan na mnie nie gniewa —zacząłem uspokajać sympatycznego „kibica" Cracovii.
 +
 +
—Niech mi Pan wierzy, że już nigdy nie poddam w wątpliwość pańskich danych. Może więc wygłosi nam Pan „recenzję" z drugiego spotkania dwóch odwiecznych rywalek.
 +
 +
—Otóż mecz rewanżowy między Cracovią i Wisłą odbył się dnia 25 czerwca 1922 toku, na boisku Cracovii i zakończył się zwycięstwem „biało-czerwonych" w stosunku 2:1 (0:0).
 +
 +
Zanim jednak przystąpię do krótkiego streszczenia, muszę zwrócić Panu uwagę na trzy, fakty, ważne dla ogółu sportowców krakowskich, jakie zaszły między kwietniem a czerwcem, t j. między pierwszym a drugim meczem Cracovii z Wisłą.
 +
 +
— Może ja coś powiem na ten temat — wtrącił p. Jaś, —zwłaszcza, że jedno wydarzenie dotyczy bezpośrednio Wisły, a pośrednio, i mnie.
 +
 +
—Jakto Pana? — Ano, bo dnia 8-go kwietnia 1922 roku otwarła Wisła swe boisko z imponującymi trybunami, do wybudowania których i ja się niemało przyczyniłem.
 +
 +
Z okazji poświęcenia boiska i trybun, zaprosiła Wisła lwowską Pogoń i wygrała z nią 4:2.
 +
 +
— No, a dwa dalsze wydarzenia? — Pierwsze, to smutna wiadomość, okrywająca żałobą cały sportowy Kraków. Dnia 24 kwietnia zginął tragiczną śmiercią Bolek Kotapka, doskonały prawy łącznik Cracovii, liczący niecałe 26 lat.
 +
 +
Drugim ważnym wydarzeniem' był jubileusz Cracovii, która w dniach od 1—5 czerwca, z okazji 15-lecia istnienia klubu zorganizowała turniej z udziałem B. T. C. z Budapesztu, Union Żiżkov z Pragi i Pogoni lwowskiej.
 +
 +
W niedzielę, dnia 4-go czerwca Union Żiżkov pokonała Pogoń w stosunku 3:1, a Cracovia zremisowała z B.T.C.1:1.
 +
 +
W poniedziałek, 5-go czerwca B.
 +
 +
T. C. wygrał z Pogonią 2:0, a Union Ziżkov zwyciężył Cracovię 1:0.
 +
 +
 +
===Echo Krakowa. 1947, nr 37 (7 II) nr 328===
 +
No i wreszcie 25 czerwca.
 +
 +
— Tak, wróćmy zatem do spotkania Cracovii z Wisłą. Niech pan dokończy recenzji — zwróciłem się do pana Stasia.
 +
 +
— Na czym to stanęliśmy? Aha, Już wiem! Na wyniku. , Otóż obie drużyny zdając sobie sprawę z doniosłości spotkania, wystąpiły w swych najlepszych składach.
 +
 +
I tak w Cracovia wystąpili: Popiel, Gintel, Fryc, Strycharz, Cikowski, Synowiec, Zimowski, Styczeń, Chruściński, Kogut, Sperling.
 +
 +
Brakowało zatem chorego Kałuży, którego zastąpił z powodzeniem Chruściński.
 +
 +
Wisła wystąpiła z Wiśniewskim w bramce, Kaczorem i Cepurskim w obronie, Kowalskim II, Śliwą i Gierasem w pomocy, i linią ataku w składzie: Danz, Szpurna, Reyman, Kowalski I, Marcinkowski.
 +
 +
W. meczu tym wspaniale bronił Popiel.
 +
 +
W drużynie Wisły najlepiej wypad! prawy pomocnik — Kowalski II, który umiejętnie zaszachował lewą stronę ataku Cracovii.
 +
 +
Do przerwy wynik był bezbramkowy.
 +
 +
Po pauzie, już w czwartej minucie zdobywa Chruściński pierwszą bramkę z podania Zimowskiego.
 +
 +
W 15 minucie Kogut z wyraźnego „spalonego", który zauważyli nawet sympatycy Cracovii, zdobywa drugiego goala.
 +
 +
Sędzia Brand, mimo reklamacji ze strony zawodników Wisły, bramkę uznał.
 +
 +
Honorowy punkt dla Wisły zdobył Kowalski I „główką" po rzucie z rogu.
 +
 +
W ten sposób Cracovia pokonawszy najgroźniejszego rywala, zdobyła tytuł mistrza okręgu krakowskiego uzyskując w dziesięciu grach 17 punktów i stosunek bramek 34:6.
 +
 +
Drugie miejsce zajęła Wisła z 15toma punktami i stosunkiem bramek 27:7.
 +
 +
— No, a jak wyglądała sytuacja w grupie finałowej? —Jak już wspomniałem, Cracovia i Pogoń znalazły się w jednej grupie i pierwszy mecz pomiędzy tymi zespołami zakończył się zwycięstwem Pogoni 3:2 we Lwowie.
 +
 +
W spotkaniu rewanżowym Cracovia pokonała Pogoń w stosunku 4:1, niemniej jednak, dzięki lepszemu stosunkowi bramek, drużyna lwowska zakwalifikowała się do finału, zajmując w swej grapie pierwsze miejsce z 10-ciom.a punktami w 6-ciu grach i stosunkiem bramek 37:6.
 +
 +
Cracovia zajęła drugie miejsce z tą sama ilością punktów i Stosunkiem bramek 34:7, trzecią lokatę miał WKS Lublin, czwartą Ruch, W grupie drugiej (północnej) pierwsze miejsce zajęła Warta przed ŁKS-em, Polonią i Strzelcem wileńskim.
 +
 +
Spotkanie finałowe rozegrane dnia 22 października we Lwowie, zakończyło się zwycięstwem Pogoni 4.3 (0:1).
 +
 +
Rewanżowego spotkania ówczesny regulamin- nie przewidywał.
 +
 +
— Ależ to było dosyć „naciągane" — zawołałem.
 +
 +
— Tyle krzyku i hałasu było dokoła rozgrywek mistrzowskich na rok 1946, a przecież ich system w porównaniu z systemem z roku 1922 —to niebo a ziemia.
 +
 +
— Ha, cóż zrobić. Teraz już nie da się tego przerobić... Ale widocznie i ówcześni „kacykowie" piłkarstwa polskiego doszli do wniosku, że w ten sposób nie można prowadzić rozgrywek o najzaszczytniejszy tytuł, jakim jest mistrzostwo Polski, bo już w następnym roku toczą się rozgrywki według odmiennego systemu.
 +
 +
— Chcąc jednak zakończyć kromkę roku 1922, należy jeszcze wspomnieć o pewnym, zdawało by się na pozór błahym spotkaniu, nie mającym nic wspólnego z kroniką spotkań Cracovii i Wisły. Mianowice, czy słyszał pan już coś o meczu Cracovii z Wawelem? —spytał p. Staś, zwracając się do sympatyka Wisły.
 +
 +
— Naturalnie! Późną jesienią roku 1922 przegrała Cracovia z Wawelem 0:2, a mecz ten prowadzony ostro i brutalnie przez — wyprowadzoną z równowagi porażką — Cracovię, miał smutny epilog.
 +
 +
Cały szereg zawodników „białoczerwonych" zostało zdyskwalifikowanych na krótszy lub dłuższy okres.
 +
 +
—I dzięki temu Wisła wygrała z Cracovią li marca 1923 roku zawody o mistrzostwo okręgu krakowskiego w stosunku 1:0. A i kalendarzyk spotkań musiał układać ktoś z obozu „.czerwonych", skoro pierwszym spotkaniem mistrzowskim był właśnie mecz Cracovii' z Wisłą i to w czasie, gdy obie drużyny po przerwie zimowej nie znajdowały się w swej normalnej formie, a Cracovia bez swoich najlepszych graczy stała na straconej pozycji.
 +
 +
 +
===Echo Krakowa. 1947, nr 38 (8 II) nr 329===
 +
— Pamiętam, pamiętam — zawołał p. Jaś. .Już na tydzień przed meczem dziesiątki „kibiców" obu drużyn odbywały pielgrzymki na boisko Wisły, chcąc się naocznie przekonać, czy wobec wczesnej pory rozgrywek teren boiska będzie się nadawał do gry.
 +
 +
Zabłocone płaszcze i kalosze „geologów" oglądali „spece" od prognozy wyników piłkarskich, siedząc po kawiarniach i lokalach śniadankowych i przyjmując mniej lub więcej wysokie zakłady, oczywiście, że nie w markach, ale w „miękkich".
 +
 +
Wisła występowała jako faworyt w stałym składzie: Wiśniewski — Kaczor, Stopa — Wójcik, Śliwa, Gieras — Adamek, Krupa, Reyman, Kowalski, Marcinkowski. ' „Biało-czerwoni" wystąpili zaś z rezerwowym graczem w linii ataku i skład drużyny przedstawiał się następująco: Popiel — Gintel, Fryc — Strycharz, Cikowski, Synowiec — Zimowski, Reyman III, Łańko, Chruściński, Ciszewski.
 +
 +
Jedyną bramkę zdobył Reyman I dla „czerwonych" — w 38-mej minucie Mimo silnej przewagi Wisły w pierwszej połowie meczu, nie udało jej się cyfrowo zaznaczyć swej wyższości.
 +
 +
Doskonale grało trio obronne Cracovii z Popielem na czele, który tuż przed przerwą obronił niezwykle groźny strzał Adamka, idący w górny róg bramki.
 +
 +
Dzięki temu sukcesowi, który przyniósł Wiśle dwa punkty, oraz dzięki drugiej porażce Cracovii z Wawelem (również 0:1) zdobyła Wisła po raz pierwszy mistrzostwo okręgu krakowskiego.
 +
 +
— Niech pan jednak zaznaczy, że w rewanżowym spotkaniu Cracovia wygrała z Wisłą 4:2 —przypomniał p. Staś. — A jeszcze przed tym 3 maja „derby' krakowskie, rozegrane na boisku Jutrzenki, zakończyły się remisowo.
 +
 +
— Dlaczego grano na boisku Jutrzenki? —spytałem. — Przecież obie drużyny miały swoje boiska.
 +
 +
— Bo widzi pan, tu chodziło o to.
 +
 +
aby mecz odbył się na gruncie neutralnym.
 +
 +
Były to zawody towarzyskie na rzecz PZPN-u.
 +
 +
O godzinie 2-giej, to jest na dwie godziny przed spotkaniem Cracovii z Wisłą, rozegrała Jutrzenka spotkanie z Makkabi, również na rzecz PZPN-u.
 +
 +
Spotkanie to zakończyło się porażką biało-czarnych 0:1.
 +
 +
Po tym meczu tysiące widzów ruszyło falangą na boisko Jutrzenki, gdzie w obecności 7 tysięcy widzów, rozegrano spotkanie między najstarszymi drużynami Krakowa, zakończone stosunkiem 1:1 do przerwy 1.1.
 +
 +
Mecz należał do niezwykle ciekawych i stał na wysokim poziomie, zadawalając najwybredniejszą publiczność krakowską.
 +
 +
W obu drużynach pojawiły się nowe twarze. I tak Wisła rozegrała to spotkanie w następującym składzie: Wiśniewski — Kaczor, Stopa — Majcherczyk, Śliwa, Gieras — Adamek/ Krupa, Reyman, Kowalski, Marcinkowski.
 +
 +
W skład drużyny Cracovii wchodzili: Przeworski — Gintel, Fryc — Alfus, Cikowski, Synowiec — Zimowski, Chruściński, Kałuża, Reyman III, Sperling.
 +
 +
Prowadzenie dla Wisły uzyskuje Reyman I w 26-tej minucie gry, a Cracovia wyrównuje w 42-gdej minucie ze strzału Reymana III, który poprawił strzał Kałuży, źle odbity przez Wiśniewskiego.
 +
 +
O przyjacielskiej atmosferze spotkania świadczy nie tylko sam wynik ale i piękny epizod, który miał miejsce po wyrównującej bramce.
 +
 +
Mianowicie starszy Reyman, ucałował swego młodszego brata z drużyny „biało-czerwonych", gratulując mu zdobycia bramki, Ten braterski pocałunek przyjęła widownia burzą oklasków.
 +
 +
27 maja 1923 roku, przy rekordowej na ówczesne czasy 8-mio tysięcznej publiczności, rozegrano na boisku Cracovii rewanżowe spotkanie między Wisłą a Cracovią, o mistrzostwo okręgu krakowskiego.
 +
 +
Spotkanie wygrała tym razem Cracovia wynikiem 4:2 (2:0).
 +
 +
W Cracovii bronił Popiel, a w ataku za Reymana grał Łańko. Reszta zawodników była bez zmian.
 +
 +
W. Wiśle wystąpił Danz na prawym skrzydle i Reyman II na łączniku.
 +
 +
Przez cały mecz miała Cracovia lekką przewagę i w pierwszej połowię zdobyła dwie bramki —ze strzału Łańki w 3-cięj minucie i Zimowskiego w 7-mej.
 +
 +
Po pauzie, w 12-tej minucie Reyman strzela pierwszą bramkę dla Wisły, a Cracovia odpowiada na ten goal, dwoma —zdobytymi przez Chruścińskiego i Kałużę.
 +
 +
Przy stanie 4.1, Gintel podając piłkę Popiołowi, strzelił „sobie" samobójczą bramkę. Mimo tego zwycięstwa, Cracovii nie zdobyła tytułu mistrza okręgu krakowskiego. Tytuł ten przypadł w dziale Wiśle, która w dziesięciu grach .
 +
 +
zdobyła 18 punktów i stosunek bramek 31:7 Drugie miejsce — Cracovia z 16-toma punktami i stosunek
 +
bramek 42;6 (stosunek bramek Cracovia miała lepszy od Wisły).
 +
 +
Trzecie miejsce zajęła Jutrzenka, czwarte -BBSV, piąte Wisła, szóste — Sturm.
 +
 +
 +
 +
===Echo Krakowa. 1947, nr 39 (9 II) nr 330===
 +
 +
— No a teraz niech p. Jaś opowie, jak poszło Wiśle w grupie- finałowej.
 +
 +
— Wisła miała ciężką przeprawę, gdyż walczyła w grupie zachodniej, w skład której, prócz niej, wchodziły drużyny Warty, ŁKS-u i Iskry ze Siemianowic.
 +
 +
Grupę wschodnią tworzyły: Pogoń, Polonia, WKS Lublin i Landa z Wilna.
 +
 +
Drużyna krakowska straciła wprawdzie 3 punkty, ale w końcu zajęła pierwsze miejsce przed Wartą.
 +
 +
Mistrzem grupy wschodniej, —jak było zresztą do przewidzenia —została Pogoń, która zdobyła wszystkie możliwe punkty, nie przegrywając żadnego meczu.
 +
 +
W finałowym spotkaniu 14 października we Lwowie, wygrała Pogoń z Wisłą w stosunku 3:0, w tydzień później zaś wygrali „czerwoni" w Krakowie 2:1.
 +
 +
W myśl regulaminu musiano rozegrać trzecie spotkanie na neutralnym boisku.
 +
 +
3-go listopada w Warszawie, w normalnym czasie mecz zakończył się wynikiem 1:1, nastąpiła więc dogrywka aż do uzyskania zwycięskiej bramki.
 +
 +
Los okazał się łaskawszym dla Pogoni, która po 27 minutach dogrywki strzeliła drugą bramkę, zdobywając w ten sposób' mistrzostwo Polski.
 +
 +
„Wiślacy" jako wicemistrzowska drużyna Polski rozegrała jeszcze na zakończenie sezonu towarzyskie spotkanie z Cracovią, z którego dochód był przeznaczony na Fundusz olimpijski.
 +
 +
Mecz zakończył się sensacyjnie.
 +
 +
Cracovia, która niedawno powróciła z tournée po Hiszpanii i grała bardzo dobrze, uległa Wiśle w stosunku 1:5.
 +
 +
— Tak, tak, —przerwał Wiślakowi p. Staś, — ale wynik ten uzyskała Wisła z pomocą boską i ludzką.
 +
 +
Mecz rozegrano 25 listopada, na boisku Cracovii w niezwykle trudnych warunkach terenowych, i atmosferycznych.
 +
 +
Po kilkudniowych deszczach chwycił nagle mróz i całe boisko było pokryte grudą. Prócz tego gęsta mgła utrudniała widoczność.
 +
 +
Sędzia, jeśli już nie odgwizdał zawodów po pierwszych minutach gry, powinien był to uczynić po pauzie, kredy to piłkę trudno już było zauważyć.
 +
 +
— No a ta ludzka pomoc? — Wiadomo, sędzia. Mecz prowadził kpt. Konkiewicz, popełniając wiele pomyłek. > których największą było uznanie piątej bramki, strzelone] przez Adamka z wyraźnego „ofsidu".
 +
 +
Nic więc dziwnego, że zwolennicy Cracovii oponowali żywo, zresztą bezskutecznie, przeciw decyzjom arbitra. Wisła grała w następującym składzie: Wiśniewski — Kaczor —Stopa —-Wójcik — Śliwa — Krupa — Adamek — Czulak — Reyman I —Reyman II — Balcer.
 +
 +
Cracovia bez Popiela i Kałuży w zestawieniu następującym: Latacz —Gintel —Fryc — Alfus — Cikowski —Synowiec — Ciszewski -i- Węglowski — Reyman III — Chruściński i Sperling.
 +
 +
Do przerwy Wisła uzyskuje jedną bramkę z rzutu karnego, pochopnie podyktowanego przez sędziego za wątpliwy faul. Czulak strzela pewnie w róg i Wisła prowadzi 1:0.
 +
 +
Po przerwie nic nie wskazywało na tak wysoką porażkę Cracovii. Jest ona drużyną, utrzymującą grę otwartą i nawet przez 15 minut posiada lekką przewagę.
 +
 +
W tym okresie Węglowski strzela wyrównującą bramkę, wybijając piłkę z rąk Wiśniewskiego.
 +
 +
Drugą bramkę dla Wisły zdobywa Reyman I, kontuzjonując przy tym Latacza, który opuszcza boisko. Zastępuje go Fryc i Cracovia gra w 10-kę.
 +
 +
Oczywiście Fryc nie może tak skutecznie zastąpić bramkarza i przepuszcza dalsze dwie bramki, których strzelcami są bracia Reymanowie.
 +
 +
Piątą bramkę uzyskuje Adamek „główką", stojąc na spojonym.
 +
 +
I w ten sposób zakończyło się to sensacyjne spotkanie, w którym Wisła odniosła największe zwycięstwo w historii dotychczasowych spotkań lokalnych obu drużyn. W roku 1924 przygotowania do Olimpiady w Paryżu zajęły cały sezon wiosenny, tak, że dopiero w jesieni rozgrywano mistrzostwa okręgów.
 +
 +
Niemniej jednak, „tradycyjne"' Już zawody między Cracovią i Wisłą, rozgrywane na rzecz PZPN-u, odbyty się 11 maja 1924 roku na boisku Cracovii i zakończyły się zwycięstwem Wisły w stosunku 2:0 , Drużyny grały w następującym * składach.: Wisła: Wiśniewski — Kaczor, Markiewicz — Majcherczyk — Wójcik — Krupa — Adamek — Czulak — Reyman I — Kowalski — Balcer.
 +
 +
Cracovia: Przeworski — Gintel Fryc —Strycharz — Cikowski —Synowiec— Zimowski — Łańko Chruściński — Reyman III —Sperling. Pierwszą bramkę zdobyła Wisła w 24-tej minucie gry ze strzału Wójcika, z rzutu wolnego. W 36-tej minucie Czulak z centry Balcera uzyskał drugiego goala.
 +
 +
 +
 +
===Echo Krakowa. 1947, nr 40 (10 II) nr 331===
 +
— A jak to było w mistrzostwach okręgu? —spytałem p. Jasia.
 +
 +
— Pierwsze spotkanie między Cracovią a Wisłą rozegrane zostało dnia 21 września na boisku Cracovii i zakończyło się zwycięstwem „białoczerwonych" w stosunku 2:0 (1:0).
 +
 +
Spotkanie odbyło się przy przepięknej, jesiennej pogodzie, a na widowni zebrała się rekordowa ilość widzów w liczbie 10.000. .
 +
 +
Obydwie drużyny wystąpiły z nowymi zawodnikami w swych formacjach obronnych. I tak Wisła grała w składzie: Kiliński, Kaczor, Markiewicz, Wójcik, Krupa, Gieras, Adamek, Czulak, Reyman I, Kowalski, Balcer.
 +
 +
Cracovia zaś z Szumcem w bramce, w obronie miała Pychowskiego i Fryca, w pomocy Strycharz —Cikowski—Zastawniak, w ataku Kubiński — Gintel — Kałuża — Ciszewski — Sperling.
 +
 +
Przez cały przeciąg spotkania Cracovia miała więcej z gry i zwycięstwo swe uzyskała całkiem zasłużenie.
 +
 +
Obydwie bramki dla swej drużyny zdobył Gintel.
 +
 +
—Przy czym pierwsza bramka zdobyta przez niego była „jubileuszową" —dokończyłem. — Była to bowiem 50-ta bramka zdobyta przez Cracovię w meczach z Wisłą.
 +
 +
Stosunek bramek po tych zawodach wynosił 51:36 na korzyść „biało-czerwonych".
 +
 +
—No, ale .Wisła poprawiła ten stosunek nieco na swoją korzyść w 3 tygodnie potem, gdy 12 października w zawodach rewanżowych pokonała Cracovię u siebie 4:2 (2:2) — rzekł p. Jaś.
 +
 +
— Tak, ale ten mecz należał również do „pechowych" spotkań Cracovii, podobnie jak zawody w listopadzie ubiegłego roku —przerwał panu Jasiowi sympatyk Cracovii. — Cracovia zeszła pokonana z boiska, mimo że była drużyną lepszą, a kontuzja Fryca —„samobójcza"; bramka strzelona przez Strycharza i wreszcie zdobycie bramki dla Wisły przez Czulaka ze „spalonego" — załamało zupełnie drużynę. 4 — U pana zawsze tak: albo sędzia winien, albo Wisła strzela goala ze „spalonego” — rzekł zgryźliwie p.
 +
Jas. — Wygrywa ten, kto jest lepszy...
 +
 +
— ...albo kto ma więcej szczęścia...
 +
 +
—dokończył p. Staś. — Zostało stwierdzonym, że na ogół z arbitrów prowadzących zawody pomiędzy Wisłą a Cracovią, większość „lubi” pomagać „czerwonym".
 +
 +
— To samo mógłbym powiedzieć, tylko zmieniwszy adres. Zazwyczaj sędzia prowadzący derby, bywa dwunastym graczem Cracovii...
 +
 +
— Panowie kochani — rzekłem tonem pojednawczym —zostawmy tę historię z sędziami na marginesie i wróćmy do tematu.
 +
 +
—Sędzia jest po to przecież, by było na kogo „psioczyć" w razie przegranej i nikt się tym nie przejmuje.
 +
 +
— A więc niechże nam Pan, Panie Stasiu streści ten mecz...
 +
 +
— Wisła wystąpiła do tego spotkania w identycznym składzie jak 2.1 września. .
 +
 +
Nie zmieniła też Cracovia zawodników, jedynie w bramce zagrał Popiel.
 +
 +
Mecz zaczął się bardzo dobrze dla Cracovii, która też już w 7-mej minucie prowadziła 2:0. Pierwszą bramkę zdobył Gintel w 5-tej minucie, drugą Sperling w 7-mej.
 +
 +
Prawy pomocnik Cracovii, Strycharz pakuje sam piłkę w swoją bramkę, a wyrównanie dla Wisły uzyskuje Adamek.
 +
 +
Po pauzie, Wisła zaczyna ostro atakować i zaraz po rozpoczęciu gry zdobywa trzecią bramkę ze strzału Balcera, którą fatalnie przepuszcza Popiel.
 +
 +
Na skutek ostrej gry zawodników Wisły, opuszcza boisko kontuzjonowany Fryc i Cracovia do końca meczu gra w dziesiątkę.
 +
 +
Na parę minut przed końcem spotkania, Czulak ze „spalonego" zdobywa czwartą bramkę dla Wisły, uznaną mimo protestów graczy Cracovii, przez sędziego.
 +
 +
Wisła wygrywając ten mecz zapewniła sobie tytuł mistrza okręgu krakowskiego na rok 1924/25 i w roku przyszłym reprezentowała Kraków w bojach finałowych.
 +
 +
Drugie miejsce w tabeli zajęła niespodziewanie Jutrzenka, która pokonała Cracovię w stosunku 1:0 dwukrotnie —trzecie miejsce Cracovia —mając w 10-ciu grach 11 punktów i stosunek bramek 24:13 —czwarte Wawel, piąte Olsza.
 +
 +
— To w takim razie wobec tego, że w roku 1925 nie rozgrywano mistrzostw okręgowych, nie spotkały się odwieczne rywalki na zielonej murawie? —spytałem, zwracając się do p. Jasia.
 +
 +
— Ależ tak, gdzieżby obyło się bez meczu Cracovia—Wisła? Rozegrano jedyne, towarzyskie spotkanie dnia 3 maja 1925 r. na boisku Wisły, które zakończyło się sensacyjnym, wynikiem, jakiego żaden z „kibiców" obu drużyn nigdy by nie przewidział. Ale zacznę od początku.
 +
 +
===Echo Krakowa. 1947, nr 41 (11 II) nr 332===
 +
 +
—Spotkanie to szczególnie utkwiło mi w pamięci i mimo, że od tego czasu minęło już przeszło dwadzieścia lat, mogę je powtórzyć tak dokładnie, jakby mecz rozegrano wczoraj.
 +
 +
Otóż w dniu t-m od rana padał drobny deszcz i na boisku gdzie niegdzie widniały kałuże wody. Teren był ciężki, błotnisty.
 +
 +
Naprzeciw siebie stanęły drużyny w następujących składach: Wisła: Łukiewicz, Kaczor, Markiewicz, Kotlarczyk, Gieras, Krupa, Adamek, Czulak, Reyman, Kowalski, Balcer.
 +
 +
Cracovia: Szumieć, Gintel, Fryc, Strycharz, Cikowski, Zastawniak, Kubiński, Rusinek, Chruściński, Ciszewski, Sperling.
 +
 +
Grę zaczyna Cracovia i atakuje bez przerwy, ale dopiero w 27 minucie uzyskuje prowadzenie ze strzału Chruścińskiego.
 +
 +
W chwilę potem wyrównuje Reyman.
 +
 +
W 31 minucie Cracovia znów prowadzi, kiedy z centry Kubińskiego, Ciszewski strzela główką drugą bramkę. W parę minut później, po rzucie z rogu, Chruściński podwyższa wynik do 3:1 dla Cracovii, a w 40.minucie Łukiewicz chwytając .daleką piłkę, pakuje ją sobie sam do siatki.
 +
 +
Po chwili bramkarz Wisły wypuszcza z rąk śliską piłkę, wyłapując centrę Kubińskiego i Cracovia prowadzi 5:1.
 +
 +
Zanosi się na wielką sensację.
 +
 +
I rzeczywiście, sensacja nastąpiła...
 +
 +
po przerwie.
 +
 +
Wisła mimo wysokiej porażki nie załamuje się, wprost przeciwnie; po pauzie ujmuje inicjatywę w swoje ręce i zaczyna zmniejszać swą porażkę.
 +
 +
W 12 minucie Reyman strzela drugą bramkę, w 17 minucie wynik meczu już opiewa na 5:3 dla Cracovii, gdyż celny strzał Balcera grzęźnie w siatce Cracovii.
 +
 +
W pięć minut później, Reyman strzela czwartą bramkę, a w 34 minucie ten sam gracz, wśród burzy oklasków i szalonego entuzjazmu publiczności, a zwłaszcza zwolenników „czerwonych", zdobywa wyrównującą bramkę. Mecz kończy się więc remisem 5:5.
 +
 +
— Tak, to rzeczywiście były zawody, jakie się rzadko zdarzają w piłkarstwie. Ale Wisła zasłużyła na słowa najwyższej pochwały i uznania.
 +
 +
Będąc z początku przegraną 1:5, potrafiła doprowadzić do wyrównania.
 +
 +
Stąd wniosek, że nigdy nie należy rezygnować z walki, choćby przeciwnik 1 miał duży „for". Trzeba walczyć, —jak przystało na sportowca — aż do końca.
 +
 +
— Ładnie to pan powiedział, panie sportowy historyku. Teraz jednak nie widzi się tego poświęcenia i ofiarności. Drużyny grają tak, jakby „odwalały" pańszczyznę. Oj, dawniejsi zawodnicy, to były asy!...
 +
 +
— No, może jeszcze zobaczymy sportowców tej miary co Reyman, Balcer, Kuchar czy Kałuża. Ale wracając do tematu, może pan przypomni, panie Jasiu, historię rozgrywek finałowych o mistrzostwo Polski w roku 1925...
 +
 +
— Otóż po eliminacjach jesiennych, które wyłoniły mistrzów 9 okręgów piłkarskich, dokonano podziału owych dziewięciu drużyn na trzy grupy. Do grupy pierwszej zaliczono mistrza Krakowa — Wisłę, mistrza Łodzi — ŁKS, i mistrza Śląska — AKS z Królewskiej Huty, W drugiej grupie walczyły: Warta, Polonia ; mistrz Torunia — TKS.
 +
 +
Do grupy trzeciej należały: Pogoń lwowska, Pogoń wileńska i Lublinianka.
 +
 +
Eliminacje rozpoczęto już w marcu i z początkiem czerwca wszystkie grupy ukończyły rozgrywki.
 +
 +
Mistrzem pierwszej grupy została Wisła, drugiej — Warta, a trzeciej Pogoń lwowska.
 +
 +
Te trzy drużyny rozegrały zawody finałowe, w których Pogoń wygrała dwukrotnie z Wisłą w identycznym stosunku' 1:0, oraz z Wartą w stosunku 4:1 w Poznaniu, a jedno spotkanie z Wartą, zakończyło się remisem 2:2.
 +
 +
Wicemistrzem została Warta. Trzecie miejsce zajęła drużyna „czerwonych”.
 +
 +
— To coś mi przypomina —zawołałem —aha, już mam! Projekt inż. Przeworskiego, wyłonienia na rok 1948 ekstraklasy. W roku 1947 również trzy drużyny walczyć będą o tytuł mistrza Polski, podobnie jak w roku 1925. A więc okazuje się, że „nihil novi sub sole"...
 +
 +
— A rok 1926?...
 +
 +
— W tym roku —zaczął p. Staś —rozgrywki o mistrzostwo okręgu zaczęły się dość wcześnie.
 +
 +
Cracovia rozegrała zawody z Wisłą już 21 marca, na błotnistym, zaśnieżonym terenie, jaki przedstawiało tego dnia boisko Wisły.
 +
 +
Od ubiegłego roku w obu drużynach nastąpiły zmiany. Do spotkania tego Wisła wystawiła następującą drużynę: Łukiewicz, Kaczor, Skrynkiewicz, Styczeń, Kotlarczyk, Gieras, Adamek, Czulak, Reyman I. Reyman II, Balcer.
 +
 +
Przeciw „czerwonym" wyłoniła Cracovia następującą jedenastkę: Szumieć, Gintel, Fryc, Hyla, Chruściński, Zastawniak, Kubiński, Wójcik, Kałuża, Ptak i Sperling.
 +
 +
Spotkanie zakończyło się zwycięstwem Cracovii w stosunku 2:1. Do przerwy -prowadziła Wisła 1:0 ze strzału Reymana I, który w 30 minucie zdobył pierwszą bramkę.
 +
 +
Cracovia wyrównuje w 10 minucie, po przerwie, ze strzału Kubińskiego, a w 19 minucie, ten sam gracz zdobywa drugą, zwycięską bramkę.
===Old boye===
===Old boye===

Wersja z dnia 13:38, 26 lut 2019

Statystyka spotkań derbowych znajduje się tutaj

Spis treści

Derby Krakowa: 1906-39


Wisła Kraków
VS
Cracovia

Cracovia | Hutnik | Garbarnia | Inne kluby | Derby Polski

15 maja 1996 roku krakowska Wisła pokonała przy ul. Kałuży Cracovię 2-0 w meczu o mistrzostwo II ligi, wydatnie przybliżając się do powrotu do ekstraklasy. Któż mógł wtedy przypuszczać, że na kolejną "świętą wojnę" Kraków będzie czekał aż 8 lat!

Pojedynek dwóch najstarszych z istniejących klubów piłkarskich w Polsce - Wisły i Cracovii to zawsze coś wyjątkowego - te spotkania derbowe wrosły już w tradycję kulturalno - społeczną Krakowa, elektryzują za każdym razem całe miasto.

Derby są określeniem zaczerpniętym ze sportu jeździeckiego (od nazwiska organizatora pierwszych zawodów w 1780 roku, lorda Edwarda Derby) na pojedynek dwóch lokalnych drużyn, niezależnie od rangi, o pierwszeństwo w danym mieście lub regionie. Krakowskie wielkie derby doczekały się natomiast swojskiego określenia - "Święta wojna". Jak mówi legenda, autorem tego określenia był wybitny obrońca Cracovii z lat dwudziestych, Ludwik Gintel, który miał przed wyjściem z szatni przed jednym z derbowych pojedynków ogłosić: "Panowie, to chodźmy na tę świętą wojnę".

Jak to się wszystko zaczęło?

Pierwsze udokumentowane derby miały miejsce 20 września 1908 roku na krakowskich Błoniach. Co prawda istnieje prawdopodobieństwo, że Wisła z Cracovią spotkały się jeszcze wcześniej - być może podczas "turnieju jesiennego" w 1906 roku lub w 1907 roku, ale jeżeli nawet odbyły się takie spotkania, to nie zachowały się żadne wyniki, ani żadne o nich informacje.

Zapowiedź pierwszego oficjalnego meczu derbowego w prasie. "Czas" 10.09.1908
Zapowiedź pierwszego oficjalnego meczu derbowego w prasie. "Czas" 10.09.1908

Tak więc pierwsze spotkanie odwiecznych rywalek, o którym mamy szczegółowe informacje, miało miejsce w niedzielę 20 września 1908 roku (choć planowano także mecz tydzień wcześniej - 13 września 1908, ale nie doszedł on do skutku z powodu "rozmoknięcia Błoń po ulewnych deszczach"). Oto fragment relacji z meczu w krakowskim "Czasie":

"O godzinie 3,5 rozpoczął się match [...] walka półtoragodzinna wykazała równość sił obu klubów. Tempo było jak zwykle u krakowian szybkie, piłka przenosiła się z jednego końca boiska na drugie, odrzucana długimi rzutami przez bardzo dobrych obrońców po obu stronach. Do pauzy zdawało się, że żadna strona nie uzyska przewagi nad drugą. Na trzy minuty przed pauzą p. Górski strzelił w bramkę Cracovii i Wisła zyskuje jeden punkt. [...] Za chwilę znów rozlega się głos kapitana Cracovii: "Naprzód!" Wśród młodych widzów okrzyk: "Jadą!", W pełnym spurcie prowadzi znów p. Szeligowski piłkę i celnym strzałem wyrównuje stosunków punktów przed pauzą 1:1. Walka po pauzie, jakkolwiek zacięta, nie daje żadnego rezultatu i match o mistrzostwo Krakowa zostaje nie rozstrzygnięty. Wykazał on absolutną równość sił."

Niestety żadna z ówczesnych gazet aż do początku lat 20. nie miała w zwyczaju podawać kompletnych zestawień drużyn, jedynie o składach "pasów" dowiadujemy się z kronik klubowych. I tak w tym premierowym spotkaniu derbowym Cracovia zagrała w składzie: Rzepa - Pollak, Jachieć - Schmidt, Schwarcer, Reinthaler - Zabża, Szeligowski, Nowotny, Miller, Just. Sędziował zawody były gracz "biało-czerwonych" Józef Stoeger.

Drugie derby rozegrano 18 października 1908 roku o 14:30 przy fatalnej pogodzie (silny wiatr i deszcz) oraz nielicznej widowni na boisku znajdującym się na torze wyścigów konnych. Spotkanie zakończyło się wygraną Cracovii 3-1 po golach Nowotnego, Rysiaka i Szeligowskiego (bezpośrednio z rzutu rożnego!), dla Wisły trafił Poznański z rzutu karnego.

Znane są wyjątkowo pełne składy obu zespołów (sędziował ponownie Stoeger):

Wisła: Brożek - Cepurski, Pustelnik - Dynowski, Stolarski (Polaczek), Weyssenhoff - Poznański, Górski, Baścik, Cudek, Rutkowski.

Cracovia: Rzepa - Zabża, Jachieć - Markheim, Schwarcer, Pollak - Rysiak, Szeligowski, Nowotny, Miller, Just.

Do końca 1912 roku rozegrano jeszcze osiem spotkań derbowych (2-2, 1-1, 2-0 dla Wisły, 1-0 dla Wisły, 2-0 dla Cracovii, 1-0 dla Cracovii, 4-2 dla Cracovii, 2-0 dla Cracovii). W międzyczasie nastąpiła półtoraroczna przerwa w kontaktach obu drużyn spowodowana wystąpieniem przez Wisłę z szeregów austriackiego związku piłkarskiego.

Od 1913 roku derbowe mecze Wisły i Cracovii zyskały jeszcze większą stawkę, gdyż były rozgrywane w ramach mistrzostw ZPPN Galicji o puchar przechodni Ilustrowanego Kuriera Codziennego. Pierwsze spotkanie z tego cyklu odbyło się 8 maja 1913 i zakończyło się triumfem Cracovii 2-1 po dwóch golach Poznańskiego. Kolejne spotkanie mistrzowskie na długo zapadło w pamięci, niestety głównie z powodu skandalu - otóż 9 listopada 1913 roku przy ciężkich warunkach atmosferycznych Wisła wygrała 1-0 (gol Przystawskiego), ale nie o wyniku tego spotkania dyskutowano.

Jak czytamy w "Ilustrowanym Kurierze Codziennym": "Zauważyliśmy na boisku w drużynie Wisły ludzi zupełnie tutaj nie znanych, Peka i Spindlera z praskiej Sparty. Jaką wartość przedstawia kapitan drużyny, który sędziemu podaje fałszywe nazwiska graczy? [...] Żywimy nadzieję, że nasz związek footballowy zajmie w tej sprawie odpowiednie stanowisko i nie cofnie się przed użyciem jak najenergiczniejszych środków. [...] Faktyczny stan rzeczy i regulamin Związku wskazuje, że mistrzostwo wraz z pucharem przypadnie Cracovii z powodu udziału w matchu nie meldowanych graczy w drużynie Wisły."

Kolejne derby (także o mistrzostwo ZPPN) odbyły się 14 czerwca 1914 - Cracovia wygrała 3-1 (1-0) przy wielotysięcznej publiczności. Niestety po tym meczu nastąpiła ponad czteroletnia przerwa w rozgrywaniu wielkich derby - stało się tak za sprawą wybuchu I Wojny Światowej, która uniemożliwiła wszelkie kontakty sportowe w mieście.

Czternaste z kolei derby zostały rozegrane więc dopiero 22 września 1918 na boisku KS Cracovia - gospodarze pokonali wiślaków 3-2 (1-0). Następne spotkanie wielkich rywalek - 10 listopada 1918 roku - wygrywa Wisła 1-0 (0-0) przerywając serię ośmiu kolejnych porażek derbowych. Do końca 1919 roku rozegrano jeszcze dwa spotkania (3-1 dla Wisły, 1-0 dla Cracovii), po których miał rozpocząć się etap rywalizacji w oficjalnych rozgrywkach.

W 1920 roku rozpoczęły się rozgrywki o mistrzostwo Polski. Pierwszym etapem były mistrzostwa poszczególnych Klas A - w okręgu krakowskim triumfowała Cracovia po drodze pokonując w meczu derbowym Wisłę 4-1. Niestety pierwszą edycję rozgrywek o mistrzostwo Polski przerwała wojna z bolszewikami.

Rok 1921 przyniósł ponowny sukces Cracovii w rozgrywkach krakowskiej Klasy A. Nie mogło być zresztą inaczej, bo "biało-czerwoni" mieli wówczas bodaj najlepszą drużynę w swojej historii i pewnie sięgnęli po mistrzostwo Polski. W meczach derbowych na szczeblu okręgu "pasy" dwukrotnie zdeklasowały Wisłę 3-0 i 5-0.

Derby z Cracovią, lata 20-ste
Derby z Cracovią, lata 20-ste

Jeszcze w 1922 roku mistrzostwa okręgu wygrywa Cracovia, natomiast następne dwie edycje to sukcesy Wisły. W tym czasie rozegrano dziewięć "świętych wojen". Uwagę zwraca zwłaszcza wygrana wiślaków 5-1 w towarzyskiej potyczce jesienią 1923 roku. W roku 1925 nie rozgrywano mistrzostw okręgu (w roku 1924 nie było finałów MP z powodu udziału Polski w Igrzyskach Olimpijskich, więc mistrzostwa okręgowe 1924 były eliminacjami do MP 1925), zaś Wisła z Cracovią spotkały się w trakcie roku tylko raz, ale był to mecz z wszech miar niezwykły, gdyż zakończył się iście hokejowym remisem... 5-5! Sezon później dwa mecze derbowe w ramach mistrzostw okręgu wygrywa Cracovia, tak jak i całe rozgrywki.

W 1927 roku ruszyła liga i głównie w związku z tym Wisła nie spotkała się z Cracovią ani razu. Stało się tak na skutek konfliktu dotyczącego powołania ligi, w którym Wisła i Cracovia stały po różnych stronach konfliktu. Wisła była tym klubem, który forsował idee ligową przekonując do niej większość klubów, natomiast Cracovia z prezesem dr Edwardem Cetnarowskim na czele od początku stała do tych działań w opozycji. Koniec końców pomysł rozgrywek ligowych zwyciężył, a Cracovia (mimo, że grzecznościowo zaproszona do rozgrywek) nie wzięła udziału w pierwszej edycji ekstraklasy.

Po roku "pasy" zagrały już jednak w ekstraklasie, przy okazji otwierając nowy etap w dziejach wielkich derby Krakowa. Pierwsza ligowa "święta wojna" miała miejsce 3 czerwca 1928 roku - na stadionie Cracovii, gospodarze ograli mistrzów Polski 2-1 po dwóch golach Ludwika Gintla, honorowe trafienie dla gości z rzutu karnego stało się udziałem Henryka Reymana. Następne z kolei derby (9 września 1928) to oklaskiwany przez blisko 15 tysięcy widzów popis "białej gwiazdy" (5-1) i znakomitego kwintetu atakujących - Adamek, Balcer (2 gole), Czulak (2 gole), Kowalski i oczywiście Henryk Reyman (1 gol).

Rok później Wisła znacznie obniżyła loty (3. miejsce za Wartą i Garbarnią), ale na własnym obiekcie w meczu derbowym ponownie rozgromiła "pasy" 5-1! (hat-trick Reymana oraz bramki Czulaka i Balcera). Wcześniej jednak, 9 czerwca 1929, podczas "świętej wojny", której gospodarzem była Cracovia, "pasy" okazały się lepsze wygrywając 3-1, a pamiętne w tym spotkaniu były wielkie burdy na trybunach (łącznie z wtargnięciem kibiców na murawę), z trudem opanowane przez siły policyjne.

W 1930 roku ligowe mistrzostwo zdobywa Cracovia, Wisła jest druga, a w obydwu meczach derbowych lepsi okazują się... goście. Najpierw na boisku Wisły (8 czerwca) wygrywają 2-1 "pasy" zaś 5 października na boisku Cracovii zwycięża "biała gwiazda" (1-0).

W sezonie 1931 doszło aż do czterech pojedynków derbowych - w lidze 'tradycyjnie' gospodarze przegrywali - 4-1 dla Wisły na boisku "pasów", a w rewanżu 2-1 dla Cracovii. Ciekawostką tego drugiego pojedynku jest honorowy gol dla wiślaków autorstwa Henryka Reymana, który był zarazem setnym ligowym trafieniem tego wybitnego snajpera. W spotkaniach pozaligowych raz triumfowała Cracovia 4-3 (mecz jubileuszowy na 25-lecie TS Wisła), a raz Wisła (4-2). Sezon 1932 to drugi triumf "pasów" w lidze okraszony przy okazji efektownym derbowym zwycięstwem 3-0 na własnym boisku (wcześniej na boisku Wisły był remis 2-2).

Sezon 1933 to rywalizacja w dwóch etapach (w grupach), stąd też cztery ligowe derby - najbardziej w pamięci kibiców utkwiło spotkanie z 11 czerwca rozegrane na boisku Cracovii, bynajmniej nie z powodów stricte piłkarskich. W 83. minucie Cracovia podwyższyła wynik spotkania na 4-1 za sprawą Józefa Kubińskiego, jednak kapitan Wisły Henryk Reyman miał poważne wątpliwości co do prawidłowości tego trafienia - próbował więc interweniować u arbitra. Sędzia Zygmunt Rosenfeld (czołowy polski arbiter) wyrzucił Reymana z boiska, na co piłkarze Wisły solidarnie opuścili boisko. Później wynik meczu zweryfikowano jako walkower 3-0 dla Cracovii, zaś dla Henryka Reymana było to ostatnie ligowe spotkanie! Efektem bowiem kłótni pomiędzy kapitanem "białej gwiazdy" (a zarazem także kapitanem, a później pułkownikiem, Wojska Polskiego), a sędzią z Bielska podczas, której Henryk Reyman miał powiedzieć, że "nikt w tym kraju, a zwłaszcza byle sędzina nie będzie ubliżał polskiemu oficerowi" był zakaz gry wojskowych w cywilnych klubach wydany przez dowódcę okręgu wojskowego.

Zobacz więcej w osobnym artykule: Henryk Reyman - kłamstwa Wikipasów.

Lata 1934-35 to apogeum krajowej dominacji Ruchu z Hajduk Wielkich, krakowskim możnym pozostała więc rywalizacją o prymat w mieście. W sezonie 1934 Cracovia na mecie rozgrywek wyprzedza Wisłę (wicemistrzostwo Polski, Wisła jest trzecia), ale 4 listopada 1934 doznaje derbowej klęski aż 0-5 po dwóch golach Artura Woźniaka, dwóch golach Henryka Kopcia oraz trafieniu Bolesława Habowskiego. Następne rozgrywki w roku 1935 to dramat "pasów", które opuszczają ekstraklasę. Po raz kolejny potwierdza się jednak teza, że podczas "świętej wojny" nie wygrywa teoretycznie lepszy, a wyniki padają zgoła zaskakujące - oto dryfująca ku Klasie A Cracovia rozgromiła 8 września na własnym boisku Wisłę 5-0 (przy okazji zmazując plamę z poprzedniej "świętej wojny", przegranej w maju na boisku Wisły 0-4)!

W sezonie 1936, który Cracovia spędziła poza ekstraklasą, derby odbywały się tylko towarzysko (2-0 dla "pasów" i 3-2 dla wiślaków). Rok później Cracovia triumfalnie powróciła do ekstraklasy - biało-czerwoni" jako beniaminek wywalczyli tytuł mistrzów Polski! W wielkich derby - na boisku Wisły remis, zaś w rewanżu wygrana "pasów" 1-0. W roku 1938 znów rywalizacja w Krakowie na korzyść Cracovii - wygrana 2-1 "u siebie" i remis "na wyjeździe".

7 maja 1939 roku przy pięknej, słonecznej pogodzie "biała gwiazda" odzyskująca swój blask, w "świętej wojnie" nie dała szans "pasom" bijąc ich 5-1 w głównej mierze dzięki wspaniałej grze i trzem trafieniom młodziutkiego prawoskrzydłowego Władysława Giergiela. Kolejne Wielkie Derby Krakowa przewidziane były na 4 września 1939 roku, niestety nie dane było ich już rozegrać...


Derby Krakowa: 1940-96

28 stycznia 1945 roku na stadionie Wisły w Krakowie doszło do historycznego dwumeczu piłkarskiego - pierwszych spotkań w wolnym od hitlerowców mieście. Naj*Bpierw na boisko wybiegli zawodnicy Zwierzynieckiego KS i Juvenii (2-2). Kibice jednak czekali z utęsknieniem na najważniejszy pojedynek tego dnia - wielkie derby Krakowa - Wisła kontra Cracovia!

Kilkanaście tysięcy widzów odśpiewało chóralnie hymn państwowy i rozpoczęła się wielka gra - grano 2x30 minut, a drużyny wystąpiły w swych tradycyjnych strojach oraz w następujących składach:

Wisła: Jerzy Jurowicz - Henryk Serafin, Tadeusz Jarczyk, Tadeusz Waśko, Tadeusz Legutko, Józef Worytkiewicz, Andrzej Łyko (II), Zdzisław Mordarski, Mieczysław Rupa, Kazimierz Cisowski, Władysław Giergiel (I).

Cracovia: Henryk Rybicki - Władysław Gędłek, Czesław Makulec, Tadeusz Wilkosz (31 Edward Jabłoński (I)), Tadeusz Parpan, Kazimierz Filo, Bolesław Pawlik, Tadeusz Roczniak, Tadeusz Hajdziński, Roman Zbroja, Henryk Bobula.

Spotkanie wygrała Wisła 2-0, po golu samobójczym Kazimierza Filo oraz trafieniu tuż przed końcem spotkania Władysława Giergiela.

W tym miejscu warto się jeszcze cofnąć do czasów okupacji, podczas których piłka nożna w Krakowie istniała, a nawet rozgrywano dobrze zorganizowane turnieje. Spotkania piłkarskie były możliwe praktycznie jedynie na terenie Parku Sportowego Juvenia administrowanego przez Aleksandra Wodkę (stadiony Wisły i Cracovii zostały zarekwirowane przez Niemców) - już w początkach roku 1940 zaczęto rozgrywać pierwsze mecze. 5 maja 1940 roku doszło do oczekiwanego spotkania Wisły z Cracovią, które to zawody wygrała Wisła 3-0 (gole Obtułowicza, Woźniaka i Giergiela I). Cracovia wystąpiła w tradycyjnych koszulkach (ale różnych spodenkach), zaś Wisła w koszulkach różnych, gdyż jej oryginalne stroje przepadły. Zawierucha wojenna wpłynęła także na składy drużyn - o ile w Wiśle zagrali tylko zawodnicy tego klubu, to Cracovia musiała posiłkować się dwoma zawodnikami Garbarnii - Piątkiem i Wilczkiewiczem.

Po tych pierwszych udanych meczach pod okupacją, padł pomysł zorganizowania uporządkowanych rozgrywek - i tak na przełomie sierpnia i września odbył się "Turniej piłki nożnej byłych klubów krakowskich rozwiązanych zarządzeniem władz niemieckich" (mistrzostwa Krakowa) zakończony pewnym zwycięstwem Wisły, która dominowała przez cały okres futbolu okupacyjnego. "Święta wojna", do której doszło podczas tego turnieju zakończyła się bardzo wysokim zwycięstwem wiślaków - aż 7-1. Kolejnymi zawodami był "Turniej błyskawiczny" rozgrywany od września do listopada 1940 roku z udziałem 16 drużyn (grano 2x15 minut) - rozgrywki te również wygrała Wisła, lecz w meczu derbowym z Cracovią uległa jej 0-2. Porażkę tą tak dowcipnie po latach tłumaczył Władysław Giergiel z Wisły:

"Jurowicz znany miłośnik gołębi, dostał w podarunku od naszego sympatyka kilka rasowych kobuchów. Hodował je na Juvenii i formalnie trząsł się na nimi, żeby mu nie uciekły. Wykorzystał tę słabą stronę naszego bramkarza jakiś kibic Cracovii i - poświęciwszy swoją jedyną parę pstrywków - wypuścił w dwóch najgorętszych momentach zza bramki Jurka po gołębiu, wołając: - Obcy leci! - Wystarczyło, że dwa razy odwrócił jego uwagę, no i już pan ma 2-0 dla Cracovii."

Rok później trudna sytuacja wojenna, jak i niekorzystne warunki atmosferyczne sprawiły, że piłkarze wrócili na boiska dopiero latem. 2 czerwca 1941 odbyła się "świętą wojna" na boisku Juvenii. Cracovia zremisowała z Wisłą 1-1 po bramce Bronisława Młynarka, wyrównał na 3 minuty przed końcem Władysław Giergiel z rzutu karnego. Wobec żadnego zainteresowania meczem ze strony władz niemieckich (mimo kilkutysięcznych tłumów!) działacze klubowi postanowili zorganizował drugie mistrzostwa Krakowa - odbyły się one od 14 czerwca do 19 października. Przez całe rozgrywki Wisła i Cracovia szły łeb w łeb, także w meczu derbowym (30 sierpnia) padł remis 1-1, i na koniec okazało się, że do wyłonienia mistrza Krakowa wobec równości punktów potrzebny będzie dodatkowy mecz. Doszło do niego 19 października - w bardzo niesprzyjających warunkach atmosferycznych (deszcz ze śniegiem) i przy garstce widzów - Wisła pokonała Cracovię 3-2 (2-2) po dwóch golach Władysława Giergiela i jednym Kazimierza Obtułowicza (dla Cracovii trafili Bronisław Młynarek i Józef Korbas) tym samym broniąc tytuł mistrzowski.

Następne mistrzostwa rozegrano dopiero w 1943 roku - spowodowane to było nasilającymi się represjami w roku 1942, a przede wszystkim likwidacją Parku Sportowego Juvenia. Mistrzostwa Krakowa w 1943 roku wobec zgłoszenia się 16 drużyn rozegrano w dwóch etapach - faza finałowa miała miejsce na przełomie września i października na boisku Garbarnii. Do meczu decydującego o tytule stanęły 17 października (15:00) przy blisko dziesięciotysięcznej widowni oczywiście dwa najlepsze kluby - Wisła i Cracovia - niestety spotkanie zakończyło się skandalem. Otóż pod koniec spotkania przy stanie 0-0 sędzia Mitusiński (były gracz "pasów") podyktował rzut karny za rękę Waśki w polu karnym. Przeciwko tej decyzji zaprotestowali zarówno piłkarze Wisły jak i jej kibice, którzy wtargnęli na boisko. Kibice Cracovii nie pozostali w tyle - doszło do ogólnej bijatyki, poturbowany został sędzia, ucierpiało wielu widzów, awantury przeniosły się poza boisko na ulice Ludwinowa. Mistrzostwo Krakowa zdobyła Cracovia, gdyż mecz zweryfikowano jako walkower dla "pasów".

Nie były to jedyne wielkie derby w roku 1943 - trochę wcześniej, 12 września, na boisku w Łagiewnikach podczas jubileuszu 15-lecia Łagiewianki "biała gwiazda" wygrała z Cracovią 3-1.

Rozgrywki w roku 1944 rozpoczęły się od "meczu pojednania" pomiędzy Wisła i Cracovią - na boisku Garbarnii 30 kwietnia triumfowała "biała gwiazda" 4-0 (Gracz, Obtułowicz, Jurowicz z karnego, Legutko), zaś już 7 maja ruszyły IV mistrzostwa Krakowa. Mistrzostwo zdobyła ponownie Wisła tylko nieznacznie wyprzedzając Nadwiślan, zaś w meczu derbowym wiślacy pokonali "pasy" 3-0 - były to ostatnie wielkie derby pod okupacją hitlerowską.

O pierwszym meczu derbowym w wolnym Krakowie już było na wstępie. Lata 1945-47 to w ogóle prawdziwy wysyp meczów Wisły z Cracovią - w ciągu 3 lat doszło aż do czternastu spotkań tych dwóch odwiecznych rywalek! W 1946 roku wznowiono rozgrywki o mistrzostwo krakowskiej Klasy A - w finałowym etapie Wisła i Cracovia zgromadziły tyle samo punktów, więc o tytule miał zdecydować dodatkowy mecz. Na neutralnym boisku Garbarni Wisła pokonała "pasy" 4-1 (1-1), choć przez długi czas Cracovia prowadziła 1-0 po golu Kleczki - tuż przed przerwą wyrównał jednak Giergiel, a po pauzie wiślacy dołożyli trzy bramki pieczętując tytuł, dający także prawo do gry o mistrzostwo kraju.

Derby na stadionie Garbarni. Mecz o mistrzostwo Polski - 1948
Derby na stadionie Garbarni. Mecz o mistrzostwo Polski - 1948

Przez cały rok 1947 trwały eliminacje do ligi piłkarskiej w związku z czym Wisła potykała się z Cracovią tylko towarzysko. Rok później natomiast dwa największe krakowskie kluby zdominowały pierwsze powojenne rozgrywki ligowe. Dość powiedzieć, że zarówno Wisła, jak i Cracovia zakończyły rozgrywki z identycznym dorobkiem 38 punktów i potrzebny był dodatkowy mecz, aby zdecydować o tytule mistrzowskim, ale po kolei. Najpierw 6 czerwca Wisła przegrała na własnym boisku z "pasami" 0-2, zaś w rewanżu przy blisko 30 tysiącach widzów na boisku Cracovii padł remis 1-1 (dość szczęśliwy dla Wisły - m.in. Jurowicz obronił rzut karny Jabłońskiego) - mecz decydujący o tytule mistrzowskim PZPN wyznaczył na 5 grudnia 1948 na obiekcie trzeciego krakowskiego I-ligowca, Garbarni. Warto tutaj zaznaczyć, że przez większość fachowców to Wisła była uważana za faworyta (wiślacy posiadali jeden z lepszych zespołów w całej swojej historii), ale jak się po raz kolejny okazało w "świętej wojnie" zawsze ciężko wytypować zwycięzcę - to Cracovia odniosła bowiem swoje bodaj największe derbowe zwycięstwo w historii! Zaczęło się jednak zgodnie z planem - już w 2. minucie po podaniu Gracza Legutko strzałem pod poprzeczkę zdobył prowadzenie dla Wisły - przełomowa dla przebiegu meczu okazała się jednak 44. minuta, w której padły dwa (!) gole dla "pasów". Najpierw głową trafił Stanisław Różankowski, zaś chwilę później Cracovię na prowadzenie wyprowadził Czesław Strąk, również strzałem głową. Po przerwie Cracovia nie dała już sobie wydrzeć wygranej podwyższając jeszcze wynik na 3-1 po golu Różankowskiego i została mistrzem Polski! W następnym sezonie lepsi okazali się już wiślacy, którzy nie popełnili błędów z poprzedniego sezonu i zapewnili sobie tytuł na dwie kolejki przed końcem mimo, iż w meczach derbowych z wicemistrzowską Cracovią raz przegrali (0-1), a raz zremisowali (0-0).

Lata 50. to w starciu dwóch wielkich rywalek czas wyśmienitej Wisły pod wodzą Josefa Kuchynki i powoli popadającej w przeciętność Cracovii. W 1950 roku Wisła broni tytuł mistrzowski oraz dwukrotnie okazuje się lepsza w "świętej wojnie" (1-0 i 3-1), rok później Wisła po raz kolejny wygrywa ligę (choć jak wiadomo tytuł mistrzów Polski przypadł w udziale Ruchowi Chorzów za zwycięstwo w Pucharze Polski) po drodze bijąc w wiosennych derby na własnym obiekcie "pasy" aż 5-0 dzięki hat-trickowi "Messu" Gracza oraz trafieniom Kohuta i Mordarskiego! W sezonie 1952 derby ligowe się nie odbyły z powodu kolejnego "wspaniałego" pomysłu piłkarskiej centrali tj. rozgrywek mistrzowskich w grupach. W następnym sezonie (1953) widać było już poważny kryzys Cracovii, która w lidze zajęła dziesiątą, ostatnią bezpieczną pozycję - w derby jednak na własnym obiekcie "pasy" potrafiły przy 25 tysiącach widzów pokonać wiślaków 4-2! To kolejny dowód na nieprzewidywalność krakowskiej "świętej wojny". Jesienią Wisła zrewanżowała się rywalom z nawiązką ogrywając Cracovię na 3-0. Rok 1954 to spadek "pasów" z ekstraklasy na 3 sezony (Wisła także daleko - zaledwie ósma), zaś obydwa mecze derbowe w lidze na remis. Cracovia wróciła do ekstraklasy dopiero w sezonie 1958, by po dwóch sezonach znów spaść niżej, powrócić po roku i ponownie zaznać goryczy spadku do II ligi w roku 1962. W tym czasie Wisła również mocno spuściła z tonu i oscylowała wokół środka (czasem nizin) tabeli, aby uwieńczyć mizerne czasy spadkiem w 1964 roku. W tym czasie derby ligowe pomiędzy Wisłą i Cracovią były praktycznie jedynymi wielkimi wydarzeniami w życiu krakowskich klubów - gromadziły każdorazowo ponad 30 tysięcy widzów (!). Warto wspomnieć, że wcześniej, jeszcze w sezonie 1955 doszło do pierwszej "świętej wojny" w ramach Pucharu Polski - I-ligowa Wisła pewnie pokonała II-ligową Cracovię 3-1 po trzech trafieniach Adamczyka.

Jak już wspomniano początek lat 60. nie był dobrym czasem dla Cracovii i Wisły - "pasy" spadły z I ligi w roku 1962, po czym wracały dwukrotnie do ekstraklasy na jeden sezon (1966/67 i 1969/70) by spaść w otchłań na blisko 13 lat! Wisła natomiast po spadku w sezonie w 1964 roku, po sezonie wróciła do ekstraklasy i siłą rozpędu w sezonie 1965/66 wywalczyła wicemistrzostwo kraju, a rok później Puchar Polski - potem zaś ulokowała się w stanach średnich ekstraklasy i ligowej szarzyźnie. W sezonie 1964/65 obie wielkie rywalki spotkały się na drugim froncie - jesienią Wisła na własnym boisku rozbiła "pasy" 4-1 (20 tysięcy widzów!), zaś wiosną w ostatniej kolejce ligowej mający już zapewniony awans wiślacy ulegli rywalce zza miedzy 0-1. Jeszcze warto wspomnieć z tego czasu derby w przedostatniej kolejce sezonu 1966/67 wygrane przez Wisłę 3-0 i niestety w praktyce przesądzające o spadku "pasów". Po meczu kierownictwo Cracovii ukarało dyskwalifikacją trzech czołowych piłkarzy - Hausnera, Szymczyka i Orczykowskiego oficjalnie z powodu "niesportowego trybu życia", a nieoficjalnie z powodu podejrzeń o nie do końca pełne zaangażowanie w meczu derbowym. Ciekawostką był też mecz towarzyski z września 1966 roku wygrany przez "pasy" 2-1, na którym pojawił się premier Józef Cyrankiewicz, który w Krakowie miał otwierać nową szkołę podstawową im. Adama Polewki, ale wybrał... mecz piłkarski. Nota bene przy okazji rywalizacji dwóch wielkich krakowskich klubów warto wspomnieć, że jesienią 1966 roku Cracovia kilka meczów w roli gospodarza rozgrywała na stadionie Wisły z powodu remontu własnego obiektu.

Cały okres lat 70. Cracovia spędziła poza ekstraklasą co w naturalny sposób ograniczyło oficjalne kontakty obu wielkich krakowskich ekip do zera. Na horyzoncie pojawiła się jednak ciekawa inicjatywa - otóż pod koniec 1973 roku, za sprawą redakcji "Tempa" oraz Krakowskiego OZPN stworzono tradycję corocznego meczu derbowego (w styczniu) o "Herbową Tarczę Krakowa" z okazji "wyzwolenia" Krakowa (18 stycznia 1945). Jako, że mecz musiał wyłonić zwycięzcę w razie remisu o zdobyciu cennego trofeum decydowały rzuty karne. Spotkania te pomiędzy przecież I-ligową Wisłą, a tułającą się przez długi czas po niższych ligach Cracovią zawsze gromadziły olbrzymie tłumy widzów, a także nierzadko kończyły się porażką faworytów. Najdobitniejszym tego przykładem był mecz 19 stycznia 1975 roku, który odbył się na boisku Wisły, a w którym na przeciw gospodarzy stanęła grająca w... lidze okręgowej (!) Cracovia i wygrała aż 4-1 (Sputo 62, 82 (k), Zamojdzik 59, Hefko 76 - Kmiecik 55). Rok później Wisła wzięła srogi rewanż zwyciężając przy ul. Kałuży "pasy" 5-1 (Kmiecik 3, 60, Gazda 17, Kusto 67, Kapka 84 - Grzesiak 39). Jeszcze wyższy wynik padł w "Meczu Wyzwolenia" w 1979 roku, gdy "biała gwiazda" zwyciężyła Cracovię 5-0 po golach Kmiecika (dwóch), Lipki, Kapki z karnego i Maculewicza.

Derby na stadionie Cracovii. 1982 rok
Derby na stadionie Cracovii. 1982 rok

Lata 80. to krótki powrót "pasów" do klubowej elity w kraju - Cracovia w ekstraklasie spędziła dwa sezony (1982/83 i 1983/84) po których wypadła z tego szczebla rozgrywek na 20 długich lat. Niedługo po spadku Cracovii spadła też Wisła, która w sezonie 1984/85 opuściła I ligę na 3 sezony. Ciężkie to były lata dla krakowskiej piłki, powoli też zanikała tradycja derbowych spotkań - praktycznie jedynymi "świętymi wojnami" były wspomniane mecze o "Herbową Tarczę Krakowa", które były rozgrywane do roku 1989. Rozegrano także 4 mecze derbowe w lidze i jeden w Pucharze Polski - dramatyczne spotkanie 22 września 1982 roku zakończone po dogrywce remisem 2-2 (o awansie Wisły zadecydowały lepiej egzekwowane rzuty karne). Najbardziej pamiętnym spotkaniem tego okresu jest bodaj mecz z wiosny sezonu 1982/83 rozegrany 23 kwietnia 1983 roku na boisku "pasów", w którym walcząca o życie Cracovia wygrała z Wisłą 2-1, mimo iż wiślacy prowadzili od 1. minuty 1-0 po golu Gorgonia. Jeszcze długo po tym spotkaniu Kraków huczał od plotek odnośnie postawy zwłaszcza starszych graczy "białej gwiazdy", którzy nie do końca przykładali się do gry w tym meczu oraz bratniej pomocy spokojnej przecież o byt Wisły dla będących w potrzebie "pasiaków". W następnym sezonie, tak pechowym dla "pasów", dwukrotnie w lidze wielkie derby Krakowa zakończyły się bezbramkowym rezultatem - któż mógł wówczas przypuszczać, że następna "święta wojna" na najwyższym ligowym szczeblu odbędzie się dopiero 20 lat później...

W latach 90. idea derbowa zanikła już zupełnie - dość powiedzieć, że odbyło się tylko 6 spotkań, w tym niecodzienny mecz z roku 1990 zakończony niespotykanym triumfem wiślaków, uwaga, aż... 10-1! - "ważność" tego meczu była później podważana przez "pasiastych" kronikarzy z powodu "nie najsilniejszego składu". Próbą odrodzenia tradycji meczów o "Herbową Tarczę Krakowa" był mecz zorganizowany 15 maja 1993 roku o puchar JM Rektora Uniwersytetu Jagiellońskiego (wygrany przez Wisłę 2-0), lecz na skutek zbyt dużych zagrożeń wynikłych z powodu pogłębiających się radykalnych zachowań kibiców inicjatywa ta nie doczekała się kontynuacji.

W sezonie 1995/96 oba kluby spotkały się w II lidze i rozegrały jak do tej pory dwa ostatnie wielkie derby Krakowa. Cały sezon zakończył się po myśli Wisły, która awansowała do ekstraklasy, ale w jesiennych derby na własnym obiekcie musiała ona uznać wyższość "pasów", które wygrały 1-0 dzięki "złotej bramce" Dudy w 33. minucie. Warto nadmienić, że od 36. minuty goście grali w dziesięciu, gdyż czerwoną kartką za kopnięcie Kaliciaka został ukarany ten sam Duda. W meczu rewanżowym rozegranym 15 maja 1996 roku krocząca pewnie do I ligi Wisła wygrała na boisku rywala 2-0 po golach Marca i samobójczym trafieniu Góry, w meczu którego wynik podobno "krążył" po Krakowie już kilka dni wcześniej.

Od ostatnich wielkich derby minęło 8 lat, a od ostatnich I-ligowych aż 20 - miejmy nadzieję, że spotkanie 3 października otworzy nową wspaniałą kartę najwspanialszych polskich i jednych z najważniejszych w Europie derby i derbowa tradycja znów stanie się stałym punktem życia krakowian.

Derby Krakowa: od 1996

Rafał Boguski strzela na 1:1. 31 sierpnia 2008 roku.
Rafał Boguski strzela na 1:1. 31 sierpnia 2008 roku.

W sezonie 2004/2005 "Pasy" zaliczyły triumfalny powrót do pierwszej ligi, mimo, że jeszcze dwa lata wcześniej grały przeciwko Proszowiance czy Niedźwiedziowi w trzeciej lidze. Później ich marsz do ekstraklasy został poddany wątpliwościom, czy aby na pewno wszystko odbywało się z duchem fair play, jednak nie czas tu i miejsce żeby nad tym rozwodzić. Faktem pozostaje, że 3 października 2004 roku "Święta Wojna" powróciła do kalendarza rozgrywek piłkarskich w Polsce. Tak jak niemal przed stu laty, kiedy zaczęła się rywalizacja, tak i teraz padł remis. W rewanżu, na stadionie Cracovii zwycięstwo odniosła Biała Gwiazda. Padł bowiem wynik 1-0.

W następnym sezonie wyniki były podobne. Mecz przy Reymonta to "gładkie" i pewne zwycięstwo 3-0. Na Kałuży tym razem remis 1-1. Rozgrywki 2007/2008 upłynęły w całości pod znakiem "Białej gwiazdy". Podrażniona Wisła ubiegłorocznym ligowym niepowodzeniem, niczym wygłodniały lew połykała kolejne ofiary. Nie inaczej było w derbowych pojedynkach. Dwa zwycięstwa po 2:1 nie pozostawiły złudzeń który zespół jest w mieście tym pierwszym.

Rok później kibice dopingować obie drużyny aż czterokrotnie. Do dwóch ligowy meczów doszły jeszcze dwa w pucharze Ekstraklasy. Wisła ani razu nie dała się pokonać. Istotne to jest o tyle, że w tych meczach pucharowych, "Biała Gwiazda" występowała głównie składami złożonymi z zawodników młodej ekstraklasy. Bilans pojedynków to dwa zwycięstwa i dwa remisy.

Musiało upłynąć 14 lat, mecz rozegrany w Sosnowcu, a w Wiśle brak czterech podstawowych zawodników, aby Cracovia odniosła skromne zwycięstwo 1-0. Miało to miejsce 22 listopada 2009.


O Derbach poetycko

Nowe barwy sami wiecie kogo

Nowe barwy sami wiecie kogo


Po przeciwnej Błoń stronie słychać jęki płaczu
Wyprały sobie Pasy flagi w wybielaczu
Cóż oznaczać ma sztandar w tym śnieżnym kolorze?
Wisły rządy wieczyste na krakowskim dworze!

— Dariusz Zastawny, Stuletnia nasza historia, czyli Wisła Kraków, Biała Gwiazda w słów orszaku i obrazkach


O mrzonkach pewnej drużyny

O mrzonkach pewnej drużyny


Wcześniej śnieg spadnie na Balearach
Niźli Cracovia zagra w pucharach.

— Dariusz Zastawny, Stuletnia nasza historia, czyli Wisła Kraków, Biała Gwiazda w słów orszaku i obrazkach


Wielowiekowa mądrość

Wielowiekowa mądrość


Ci z końcówki w czubie będą
Mądra księga tak stanowi
Lecz regułą jest przyjętą
Że nie tyczy to Cracovii.

— Dariusz Zastawny, Stuletnia nasza historia, czyli Wisła Kraków, Biała Gwiazda w słów orszaku i obrazkach


Krótka rozprawa na temat potęgi

Krótka rozprawa na temat potęgi


Kto pociechy poszukuje znów w szynku
Nisko głowę w ramionach swych tuli
To po derbach się snuje po Rynku
Pewien kibic w pasiastej koszuli.

Raz kolejny musiał przełknąć pigułkę
Tę o smaku wielce cierpkiej goryczy
A i przyszłość mu się jawi pod górkę
I na sukces coraz trudniej mu liczyć.

Bo z ulicy Reymonta drużyna
Miejsce w szyku mu wciąż uzmysławia
Kto zaś wie, że logika nie kpina
Ten w lot pojmie przy kim wieczna jest sława.

Więc nie wdając się w zbędne niuanse
Nie chcąc zabrnąć w sofistyczne pułapki
Wywód mój daje pojąć to szansę
O czym Wiślak wie już w łonie matki.

Jest moc większa królowej rzek polskich
Ileś razy od pasiastej drużyny
Wiem to dzieląc liczby koron mistrzowskich
W najważniejszej grze dla polskiej rodziny.

Jeśli nie wiesz jaki wynik jest jeszcze
Lub się gubisz pośród danych sitowia
Z przyjemnością liczby mistrzostw obwieszczę:
Dziesięć Wisła ma, a pięć ma Cracovia.

— Dariusz Zastawny, Stuletnia nasza historia, czyli Wisła Kraków, Biała Gwiazda w słów orszaku i obrazkach


Derby w prasie; o stosunkach wiślacko-cracoviackich; karykatury; o kibicach itp

Echo Krakowa. 1947, nr 23 (24 I) nr 314

Piłkarze zawiesili buty na kołku, pogrążyli się w rozkoszny letarg zimowy, wspominając niedawno minione batalie na zielonej murawie i marząc o nowych, pięknych walkach, jakie rozpoczną się za niecałe trzy miesiące.

Zima — to najodpowiedniejsza pora do wspomnień, zwłaszcza tak interesujących i aktualnych, jakimi były, są i będą spotkania dwóch „odwiecznych” rywali krakowskich: Cracovii i Wisły.

Te dwa słowa, dwa synonimy piłkarstwa w jego najlepszym wydaniu, posiadają nieprzeparty -urok dla wszystkich sportowców Krakowa i wystarczy postawić przerwę, mały niepozorny znaczek między tymi dwoma wyrazami Cracovia — Wisła, a już tysiące „kibiców” obu drużyn z zapartym oddechem zapyta: kiedy Przez blisko czterdzieści lat, stawały niemal co roku obie drużyny naprzeciw siebie, aby na zielonej murawie, w pełnej poświęcenia i ambicji grze, rozstrzygnąć, który zespół jest lepszy...

I do dzisiejszego dnia kwestia ta jest zawsze aktualna, tak jak była przed laty.

Na pytanie, która drużyna — Cracovia czy Wisła — jest lepsza, nikt nią będzie mógł dać zdecydowanej odpowiedzi.

Dają ją wprawdzie „kibice” Wisły, czy też „biało-czerwonych”, zwłaszcza gdy ich drużyna zwycięży ich rywalkę, ale ta supremacja” faworyzowanej, drużyny trwa zazwyczaj aż... do następnego meczu.

I dlatego, chcąc wiernie odtworzyć historię spotkań Cracovii z Wi6łą, należy skorzystać z „pomocy” i informacji dwóch zagorzałych sympatyków obu drużyn, które to informacje dla każdego kronikarza sportowego są prawdziwą kopalnią skarbów.

Dla mnie takiego rodzaju źródłem wiedzy, byli dwaj fanatyczni zwolennicy Cracovii i Wisły, pp. Jaś i Staś.

Pierwszy z nich, będący od szczenięcych lat „kibicem” Wisły, zna wszystkie wyniki spotkań rozgrywanych przez „czerwonych”, od powstania klubu, podobnie jak jego imiennik śp. Jaś Wiatr z Garbarni, o którym mówiono, że gdyby go ktoś obudził o północy i zapytał o wynik meczu Garbarni sprzed kilkunastu lat, podałby nie tylko wynik, ale i Szczegółowe sprawozdanie z całego spotkania.

Fanatyczny zwolennik Cracovii — p. Staś, posiada również doskonałe informacje, i historię swego klubu zna od zarania.

Toteż z prawdziwą satysfakcją — jako arbiter-kronikarz — asystuję w tym sensacyjnym spotkaniu — p. Jaś (Wisła) contra p. Staś (Cracovia).

— Tak, drogi Panie historyku od aportowych imprez — zaczyna p.

Jaś. — Co Wisła, to Wisła! Najstarsze Towarzystwo Sportowe, o najrówniejszym poziomie i świetnym, własnym narybku. To nie to, co Cracovia...

— No, no, pomalutku, panie szanowny! — mruknął Staś. — Niech no Pan ostrożnie sobie poczyna, bo jeszcze nie wiadomo, kto jest górą...

— Górą pan mnie będzie straszył, bo wiadomo, co to był za typ! Reprezentant Polski, który zamienił koszulkę z Orłem Białym na swastykę...

— A zna pan piosenkę: „Były sobie świnki trzy...”? Jak to tam było z tymi grajkami Wisły, którzy występowali w szwabskiej drużynie? —Już nie trzy, a dwie świnki, — wtrąciłem, chcąc zakończyć dyskusję.

— A zresztą, drodzy koledzy, zabieramy się do pracy: czytelnicy czekają z niecierpliwością na wynik. A więc, jak to było od początku? — spytałem, zwracając się do pana Stasia.

— Ano tak. Gdy dr Tadeusz Konczyński przyjechał w roku 1906 z Anglii do Krakowa i zapoznał grono młodych zapaleńców z grą w piłkę nożną, zaczęto tworzyć kluby i towarzystwa sportowe, które wyrastały jak grzyby po deszczu.

Wystarczy zaznaczyć, że w turnieju, zorganizowany przez dr Konczyńskiego, wzięło udział 16 drużyn.

Pierwsze, miejsce zajęli „biało-czerwoni”, zwani „Mazur”, a drugie przypadło w udziale Akademickiemu Klubowi Footbalowemu — „Cracovii”...

— A gdzie rozgrywano spotkania? — W Parku Jordana, a częściowo i na Błoniach.

Oczywiście mecze te odbiegały daleko od tych, jakie oglądamy obecnie. Ale najważniejszym był zapał i chęć do gry...

I gdy w roku 1907 dr Konczyński wyjechał ponownie do Anglii, była już pokaźna gromada zwolenników, w których wszczepił on miłość do tego sportu.

Na wiosnę roku 1907 połączyły się dwa najsilniejsze zespoły i przyjąwszy barwy „Mazura”, stworzyły klub sportowy „Cracovia”...

— Ale niech pan zanotuje — zawołał p. Jaś, — że zanim Cracovia powstała, już w jesieni 1906 roku, istniało Towarzystwo Sportowe „Wisła”, które zostało utworzone na skutek fuzji „Niebieskich”, występujących pod nazwą „Wisły” z partią „Czerwonych”.

Od tej chwili Wisła, w czerwonych koszulkach, z białą, pięcioramienną gwiazdą, zaczyna kroczyć drogą trudną, ale zaszczytną, wiodącą na wyżyny polskiego piłkarstwa.., — Kiedyż więc, obie te rywalki spotkały się po raz-pierwszy na zielonej murawie i jaki był wynik spotkania? Chodzi mi również o szersze informacje, o skład drużyn, pierwszych zdobywców bramek, itp...

Czy możecie mi panowie służyć informacjami?...

— Niestety, drogi panie kronikarzu! Łatwiej jest znaleźć średniowieczne skrypty, niż notatki z okresu pierwszych lat rywalizacji Wisły i Cracovii.

— Do roku, 1920 musi się pan zadowolić tym, co wiemy na podstawie tzw. „suchych wyników”, ale od roku 1921, gdy chodziłem już sam osobiście na wszystkie mecze Cracovii i Wisły, mogę służyć panu najbardziej wyczerpującymi wiadomościami.

(C. d. n

Echo Krakowa. 1947, nr 24 (25 I) nr 315

II — A Pan, Panie Stasiu? Czy Pan nie ma też konkretnych danych?...

— Nie, ale sądzę, że gdzieś w jakichś zakurzonych i pożółkłych sprawozdaniach klubowych powinny silę znaleźć.

O ile nie zostały zniszczone w czasie wojny.

I ja również będę mógł udzielić Panu informacji, dotyczących spotkań od roku 1921 do 1946 włącznie. Nie opuściłem bowiem w tym okresie żadnego meczu Cracovii...

— Ha, cóż robić! Muszę więc zadowolić się tym, a szczegółową statystykę spotkań sporządzić dopiero od roku 1921. Dobrze przynajmniej, że będę mógł podać Czytelnikom ogólny bilans spotkań od roku 1906 do roku 1946...

— Od roku 1908, panie kronikarzu — poprawił pan Jaś.

— Dlaczego od 1908? — spytałem.

— Dlatego, że dopiero dnia 20 września 1908 roku rozegrano na Błoniach pierwszy „historyczny” mecz pomiędzy Cracovią a Wisłą.

Spotkanie prowadził ,p. Stoeger, ą zakończyło się ono wynikiem nierozstrzygniętym 1:1.

- Wynik ten będzie się jeszcze powtarzał kilkanaście rdzy na przestrzeni blisko czterdziestoletniej rywalizacji obu drużyn.

Wisła grała w tym okresie w następującym składzie: Brożek, Pustelnik, Cepurski, Weyssenhoff, Stolarski, Polaczek, Poznański, Łuska, Górski, Cudek, Rutkowski I.

— a w dwa tygodnie później — wtrącił pan Jaś — $ rewanżowym spotkaniu odniosła Cracovia pierwsze zwycięstwo nad „Wiślakami” w stosunku 3:1.

Drużyna biało-czerwonych składała się wówczas z zawodników tej miary, co: dr Lustgarten, Calder, Jacheć, Schwarzer, Pollak, Szeligowski, Rysiak, Zabża, Miller, Just, Markheim itd.

Dnia 2-go listopada tego samego roku trzecie spotkanie między Cracovią a Wisłą zakończyło się znów wynikiem nierozstrzygniętym 2:2.

— Tak, panie kronikarzu Rok 1908 był lepszy dla Cracovii, która w trzech spotkaniach nie przegrała ani razu z Wisłą, ale już w roku następnym „czerwoni” nie dali Cracovii wygrać.

W roku 1909 odbyły się zmów trzy spotkania.

Z wiosną tego roku Wi6ła zwycięża Cracovię 2:0, a w drugim spotkaniu mecz kończy się remisem 1:1.

Wisła gra w tym okresie doskonale. Sprowadza na Zielone Święta silny zespół „Czarnych” ze Lwowa, z którym remisuje 4:4. Również pierwsze spotkanie między Pogonią a Wisłą, rozegrane w( Krakowie, kończy się wynikiem nierozstrzygniętym 1:1.

We wrześniu 1909 roku Cracovia przegrywa z Wisłą w stosunku 0:1.

— A rok 1910? — spytałem.

— Rok ten był dla Cracovii rokiem niezmiernie ważnym — zaczął pan Staś.

— Mianowicie 10-go lutego odbyło się pierwsze Walne Zebranie klubu, na którym dokonano wyboru zarządu.

Statut klubu został zatwierdzony, a pierwszym prezesem został wybrany prof. U. J. dr Rozwadowski.

Członek Zarządu klubu red. Stanisław Kopernicki, dzięki swej sprężystości i poświęceniu dokonuje czynu, najważniejszego dla klubu.

Wynajmuje on na Błoniach plac, na którym powstaje przyszły park, gry. Wszyscy członkowie klubu pracują nad urządzeniem parku, który zostaje otwarty w marcu roku 1912.

Ale wróćmy do spotkań biało-czerwonych.

Cracovia przystępuje do Austriackiego Związku Footbalowego i rozgrywa cały szereg meczów, między innymi z najlepszą drużyną wiedeńską „Kriketerami”; przegrywając wprawdzie 2:4, 4:11, ale porażki te nie były druzgocącymi, zważywszy różnice poziomów.

Dnia 22-go maja 1910 roku, gra Cracovia po raz siódmy w dziejach swego istnienia z Wisłą i wygrywa 2:0. .

W meczu tym zagrał po raz pierwszy najlepszy lewy pomocnik „biało czerwonych” — T. Synowiec.

— A Wisła również zaliczała rok 1910 do lat, które dla Towarzystwa miały wielkie znaczenie.

W roku tym rozgrywają „czerwoni” cały szereg zawodów, głównie z drużynami czeskimi, ucząc się od nich bardzo wiele, a przede wszystkim gry zespołowej.

Zarówno bowiem Wisła jak i Cracovia grały w ten sposób, że właściwie drużyna stanowiła zespół indywidualności, doskonałych w driblingu, ale nie grających w ogóle zespołowo.

Gra polegała na tym, że jeden z napastników otrzymawszy piłkę, „kiwał” kilku przeciwników, dążąc do zdobycia bramki, ą, gdy- mu się to nie udało, zaczynał” tę samą historię następny z partnerów.

Stąd pochodzi ten słynny krakowski ,;wózek”, który ,w połączeniu z późniejszymi umiejętnościami technicznymi stworzył specyficzny etyl gry, zwiany „szkołą krakowski”, pierwotnie propagowany przez Cracovię, która doszła do perfekcji w tego rodzaju systemie, a później i przez Wisłę.


Chcąc zakończyć krótki bilans roku 1910, chciałem jeszcze zaznaczyć, że 6-tego listopada 1910 roku na boisku pozlotowym grunwaldzkim rozegrała Wisła mecz z mistrzem Czech „Slavią” praską, jedną z najlepszych drużyn Europy.

Mecz zakończył się zwycięstwem Slavii w stosunku 10:3, a sukcesem Wisły było strzelenie tak renomowanemu przeciwnikowi aż trzech bramek.

Słynny Kosek, lewy łącznik Slavii, wyraził się wówczas z uznaniem o ataku Wisły, który grał naprawdę doskonale.

Atak ten, to następująca piątka:

Adamski — Rutkowski II — Łuska— Ziemiański — Rutkowski I.

Na wyróżnienie z ówczesnej Wisły zasługuje jeszcze doskonały bramkarz Rogalski, który bronił później w Cracovii.

(C. d. n.)

Echo Krakowa. 1947, nr 34 (4 II) nr 325

W czasie, gdy dwaj zagorzali „kibice" Wisły i Cracovii „zwilżali" wyschnięte gardła, sporządziłem krótki bilans spotkań dwóch czołowych drużyn krakowskich. Okazało się, że w czasie od roku 1908 do 1920 rozegrano 20 spotkań, z których 10 zakończyło się zwycięstwem Cracovii, 6 wygraną Wisły, a 4 razy zawody zakończyły się nierozegraną. Stosunek bramek wynosi 31:22 na korzyść Cracovii. Największe zwycięstwo odniosła Cracovia w roku 1920 zwyciężając „czerwonych" 4:1.

Wisła natomiast pokonała swą rywalkę w najwyższym stosunku 3:1 w r. 1919- Najczęstszym wynikiem spot, kań był wynik 1:0 dla Wisły uzyskany czterokrotnie. Potem remis 1:1 trzykrotnie.

Najwięcej spotkań rozegrano w latach 1908, 1909 i 1920 (po trzy w ciągu roku). W roku 1910, 1911, 1914 grano zaledwie 1 raz. W łatach 1915—1917 nie grano wcale.

Ale, ale! zawołał p. Jaś, gdy po sporządzeniu bilansu odczytałem go obu kibicom. Niech pan jeszcze doda, że to jeszcze nie koniec! Niech się Cracovia me cieszy, bo ten się śmieje, kto się śmieje na końcu.

No oczywiście, że to jeszcze nie koniec —odparłem tonem sędziego uspakajającego zdenerwowanego za' wodnika —to .nawet nie jest jeszcze połowa „meczu". Pauza wypadnie gdzieś koło roku 1930, a koniec w r. 1946. Naturalnie, że nie ma się co pan martwić —pocieszał p. Jasia zwolennik Cracovii. Jeszcze nie przejechaliśmy przez rok 1921. Spokojnie, spokojnie... zmitygowałem nieco p. Stasia, wiedząc, że rok 1921 to coś podobnego do rzutu wolnego z linii pola karnego, to rok największych sukcesów „.białoczerwonych".

„Niech pan zacznie więc „recenzję" ze spotkań Cracovii z Wisłą w roku 1921; tylko panie Stasiu, niech się pan stara być obiektywnym.

t —Jakże tu być obiektywnym, —zaczął p. Staś —kiedy wyniki same mówią za siebie. Wygrała Cracovia 13 kwietnia 1921 r. pierwsze spotkanie z Wisłą w przekonywującym stosunku 3:0, a drugie dnia 5 czerwca w jeszcze wyższym stosunku- 5:0.

Wyniku takiego jeszcze nigdy Cracovia nie osiągnęła w zawodach z Wisłą. Obydwa te mecze rozgrywane były w ramach mistrzostw okręgu krakowskiego. ^oceniając znaczenie tych spotkań obydwie drużyny rozegrały zawody w najsilniejszych składach jakimi w danej chwili dysponowały. I tak skład drużyny „Czerwonych" przedstawiał się następująco: Szubert, Bujak, Cepurski, Mróz, Śliwa, Kaczor, Danz, Bogdan, Reyman I, Szpurna, Marcinkowski.

Cracovia : Popiel, Gintel, Fryc, Styczeń, Cikowski, Synowiec, Mielech, Kotapka, Kałuża, Kogut, Szperling.

W spotkaniu pierwszym tj. 13 kwietnia Kałuża grał koncertowo. Wszystkie. trzy bramki —to było jego dzieło.

Drugi męcz rozegrany .5 czerwca był właściwie spotkaniem między dwoma odrębnymi szkołami piłkarskimi. Z jednej strony Wisła, drużyna grająca wówczas twardo, ambitnie z dobrymi indywidualnie zawodnikami, ale nieuznająca gry kombinacyjnej, zespołowej, w jakiej celowała Cracovia . Drużyna „białoczerwonych" słabsza fizycznie, ale bardziej ruchliwa, błyskotliwa, z doskonałym opanowaniem gry zespołowej. Piłka chodziła od nogi do nogi zawodników „białoczerwonych" i gdyby nie niezmordowana obrona Wisły, a zwłaszcza dobra defenzywna gra środkowego pomocnika „czerwonych" Śliwy —to wynik mógłby być jeszcze wyższy.

Ee, panie, panie... przerwał nagie pan Jaś — niech no pan nie trajluje, tylko jedzie dalej. Ostatecznie 5 do kołka to i Wisła „maściła" Cracovii, jak się później przekonamy. Kończ pan, bo nasz historyk ledwie zipie, a tu jeszcze daleko do połowy.

Otóż w meczu tym —zaczął nieco speszony p. Staś —pierwszą bramkę strzelił Kałuża w 20 minucie i wynik ten utrzymał się do przerwy. Po zmianie stron dwie pięknie strzelone bramki przez Kotapkę w 4 i 17 minucie przesądziły wynik meczu. Wynik podwyższył Kałuża do 4:0, a ustalił go na kilka minut przed końcem meczu Kotapka wykorzystując rzut kamy.

— A czy było jeszcze jakieś spotkanie tych dwóch drużyn w r. 1921? —spytałem.

— Owszem —odparł p. Jaś. 9 października urządzała Wisła zawody jubileuszowe z okazji 15-lecia swego Istnienia. Nie mając swego boiska zmuszona była skorzystać z gościnności Cracovii i na jej boisku rozegrała 8 października pierwszy mecz z Czarnymi wygrywając 3:0.

W drugim dniu tj. w niedzielę rozegrali „czerwoni" zawody z Cracovią, które zakończyły się remisem 1:1. Mecz prowadził p. Rosenstock.

Wisła zagrała w następującym składzie: Wiśniewski, Bujak, Ceperski, Kaczor, Śliwa, Gieras, Markiewicz, Danz, Reyman, Kowalski, Marcinkowski. Cracovia wystąpiła bez Koguta i Popiela. Pierwszego z nich zastąpił Chruściński, który nawiasem mówiąc już grał stale w I-szej drużynie, a w bramce za Popiela grał Palik.

Do przerwy prowadziła Wisła 1:0 uzyskując w 28 minucie prowadzenie ze strzału Reymana. Po pauzie mimo wysiłków .białoczerwonych" wynik 1:0 dla Wisły utrzymuje się przez dłuższy okres czasu. Zdenerwowanie w szeregach Cracovii wzrasta. W “ minucie Chruściński z podania Mielecka, „główką" wyrównuje.

Wieczorem z okazji jubileuszu Wisły odbył się bankiet w kasynie oficerskim, a prezesi klubów: Jutrzenki, Makkabi i Cracovii wznosili toasty na cześć Wisły.

Bo widzi pan, prezesem Cracovii był wówczas zasłużony działacz klubowy dr Edward Cetnarowski, który wybrany prezesem klubu w r.

dzierżył tę godność aż do śmierci, która nagie wyrwała go z grona żyjących w r. 1933.


Echo Krakowa. 1947, nr 35 (5 II) nr 326

Wracając jednak jeszcze do roku 1921, należy zaznaczyć, że Cracovia zdobyła w roku tym mistrzostwo Polski, przed Polonią, Wisłą, Pogonią i ŁKS-em.

W roku następnym sukcesu tego nie powtórzyła mimo dużych szans, z jakimi stawała do finałowych bojów o mistrzostwo Polski.

I znów po raz trzeci z rzędu, jako mistrz okręgu krakowskiego- walczyli „biało-czerwoni" o tytuł mistrza Polski. Niestety, wadliwy podział na dwie grupy finałowe, gdzie dwie najsilniejsze drużyny Polski — Cracovię i Pogoń zaliczono do jednej (południowej) grupy, musiał w rezultacie przynieść wyeliminowanie jednej z nich.

Jak się za chwilę Pan przekona, Pogoń wyeliminowała Cracovię nieco lepszym stosunkiem bramek.

Ale na razie wróćmy do eliminacji okręgu krakowskiego, gdyż w ramach jej Cracovia rozegrała dwa spotkania z Wisłą.

Pierwszy mecz miał miejsce dnia 2 kwietnia 1922 na boisku Makkabi.

Pogoda w tym dniu była naprawdę wiosenna, to też na widowni zebrało się 5 tys. widzów, to jest tyle ile mogło pomieścić boisko Makkabi.

Cracovia . grała w składzie z roku ubiegłego, jedynie Mielecha zastępował Zimowski.

We Wiśle również były zmiany.

Jedenastka „czerwonych" wystąpiła w następującym składzie: Wiśniewski — Bujak, Cepurski — Kowalski II, Śliwa, Gieras — Danz, Szpurna, Reyman, Kowalski I i Marcinkowski.

Spotkanie zakończyło się wynikiem nierozstrzygniętym 1:1 (0:0).

Bramkę dla Cracovii zdobył Kotapka w 12-tej minucie gry, w drugiej połowie, po ładnym zagraniu trójki środkowej — Kotapka-Kałuża-Kogut.

Wisła rewanżuje się błyskawicznie i w minutę później Danz po otrzymaniu piłki od Reymana, ostrym strzałem zdobywa wyrównującą bramkę.

W 15-te-j minucie Wisła zdobywa drugą bramkę z rzutu wolnego, ale sędzia p. Obrubański jej nie uznaje.

„Biało-czerwoni" mieli dużą przewagę, o czym świadczy stosunek rogów, który wynosił 11:1.

— Ależ Panie Stasiu, skąd Pan to wszystko wie? Czy te szczegóły, to nie jest taka — między nami mówiąc —„krakowska lipa"? — Też coś! —oburzył się mój „sprawozdawca". Musi Pan sobie to zapamiętać, że prawdziwy „kibic” tym się odznacza, że pamięta wszystkie mecze z grubsza, a zawody Cracovii z Wisłą —ze wszystkimi detalami.

Inaczej nie można go nazwać „kibicem", a „słodkim frajerem".

Poza tym należy pamiętać nie tylko te mecze, które zakończyły się sukcesem swojej drużyny, ale i te, w których. jedenastka faworyzowana zeszła z boiska pokonana.

Ostatecznie, gdy mi Pan nie wierzy, to proszę sprawdzić w jakiejś gazecie, albo w sekretariacie klubowym, czy moje dane są „lewe" —dokończył wyraźnie rozgniewany na mnie p. Staś.

— Och, niech się Pan na mnie nie gniewa —zacząłem uspokajać sympatycznego „kibica" Cracovii.

—Niech mi Pan wierzy, że już nigdy nie poddam w wątpliwość pańskich danych. Może więc wygłosi nam Pan „recenzję" z drugiego spotkania dwóch odwiecznych rywalek.

—Otóż mecz rewanżowy między Cracovią i Wisłą odbył się dnia 25 czerwca 1922 toku, na boisku Cracovii i zakończył się zwycięstwem „biało-czerwonych" w stosunku 2:1 (0:0).

Zanim jednak przystąpię do krótkiego streszczenia, muszę zwrócić Panu uwagę na trzy, fakty, ważne dla ogółu sportowców krakowskich, jakie zaszły między kwietniem a czerwcem, t j. między pierwszym a drugim meczem Cracovii z Wisłą.

— Może ja coś powiem na ten temat — wtrącił p. Jaś, —zwłaszcza, że jedno wydarzenie dotyczy bezpośrednio Wisły, a pośrednio, i mnie.

—Jakto Pana? — Ano, bo dnia 8-go kwietnia 1922 roku otwarła Wisła swe boisko z imponującymi trybunami, do wybudowania których i ja się niemało przyczyniłem.

Z okazji poświęcenia boiska i trybun, zaprosiła Wisła lwowską Pogoń i wygrała z nią 4:2.

— No, a dwa dalsze wydarzenia? — Pierwsze, to smutna wiadomość, okrywająca żałobą cały sportowy Kraków. Dnia 24 kwietnia zginął tragiczną śmiercią Bolek Kotapka, doskonały prawy łącznik Cracovii, liczący niecałe 26 lat.

Drugim ważnym wydarzeniem' był jubileusz Cracovii, która w dniach od 1—5 czerwca, z okazji 15-lecia istnienia klubu zorganizowała turniej z udziałem B. T. C. z Budapesztu, Union Żiżkov z Pragi i Pogoni lwowskiej.

W niedzielę, dnia 4-go czerwca Union Żiżkov pokonała Pogoń w stosunku 3:1, a Cracovia zremisowała z B.T.C.1:1.

W poniedziałek, 5-go czerwca B.

T. C. wygrał z Pogonią 2:0, a Union Ziżkov zwyciężył Cracovię 1:0.


Echo Krakowa. 1947, nr 37 (7 II) nr 328

No i wreszcie 25 czerwca.

— Tak, wróćmy zatem do spotkania Cracovii z Wisłą. Niech pan dokończy recenzji — zwróciłem się do pana Stasia.

— Na czym to stanęliśmy? Aha, Już wiem! Na wyniku. , Otóż obie drużyny zdając sobie sprawę z doniosłości spotkania, wystąpiły w swych najlepszych składach.

I tak w Cracovia wystąpili: Popiel, Gintel, Fryc, Strycharz, Cikowski, Synowiec, Zimowski, Styczeń, Chruściński, Kogut, Sperling.

Brakowało zatem chorego Kałuży, którego zastąpił z powodzeniem Chruściński.

Wisła wystąpiła z Wiśniewskim w bramce, Kaczorem i Cepurskim w obronie, Kowalskim II, Śliwą i Gierasem w pomocy, i linią ataku w składzie: Danz, Szpurna, Reyman, Kowalski I, Marcinkowski.

W. meczu tym wspaniale bronił Popiel.

W drużynie Wisły najlepiej wypad! prawy pomocnik — Kowalski II, który umiejętnie zaszachował lewą stronę ataku Cracovii.

Do przerwy wynik był bezbramkowy.

Po pauzie, już w czwartej minucie zdobywa Chruściński pierwszą bramkę z podania Zimowskiego.

W 15 minucie Kogut z wyraźnego „spalonego", który zauważyli nawet sympatycy Cracovii, zdobywa drugiego goala.

Sędzia Brand, mimo reklamacji ze strony zawodników Wisły, bramkę uznał.

Honorowy punkt dla Wisły zdobył Kowalski I „główką" po rzucie z rogu.

W ten sposób Cracovia pokonawszy najgroźniejszego rywala, zdobyła tytuł mistrza okręgu krakowskiego uzyskując w dziesięciu grach 17 punktów i stosunek bramek 34:6.

Drugie miejsce zajęła Wisła z 15toma punktami i stosunkiem bramek 27:7.

— No, a jak wyglądała sytuacja w grupie finałowej? —Jak już wspomniałem, Cracovia i Pogoń znalazły się w jednej grupie i pierwszy mecz pomiędzy tymi zespołami zakończył się zwycięstwem Pogoni 3:2 we Lwowie.

W spotkaniu rewanżowym Cracovia pokonała Pogoń w stosunku 4:1, niemniej jednak, dzięki lepszemu stosunkowi bramek, drużyna lwowska zakwalifikowała się do finału, zajmując w swej grapie pierwsze miejsce z 10-ciom.a punktami w 6-ciu grach i stosunkiem bramek 37:6.

Cracovia zajęła drugie miejsce z tą sama ilością punktów i Stosunkiem bramek 34:7, trzecią lokatę miał WKS Lublin, czwartą Ruch, W grupie drugiej (północnej) pierwsze miejsce zajęła Warta przed ŁKS-em, Polonią i Strzelcem wileńskim.

Spotkanie finałowe rozegrane dnia 22 października we Lwowie, zakończyło się zwycięstwem Pogoni 4.3 (0:1).

Rewanżowego spotkania ówczesny regulamin- nie przewidywał.

— Ależ to było dosyć „naciągane" — zawołałem.

— Tyle krzyku i hałasu było dokoła rozgrywek mistrzowskich na rok 1946, a przecież ich system w porównaniu z systemem z roku 1922 —to niebo a ziemia.

— Ha, cóż zrobić. Teraz już nie da się tego przerobić... Ale widocznie i ówcześni „kacykowie" piłkarstwa polskiego doszli do wniosku, że w ten sposób nie można prowadzić rozgrywek o najzaszczytniejszy tytuł, jakim jest mistrzostwo Polski, bo już w następnym roku toczą się rozgrywki według odmiennego systemu.

— Chcąc jednak zakończyć kromkę roku 1922, należy jeszcze wspomnieć o pewnym, zdawało by się na pozór błahym spotkaniu, nie mającym nic wspólnego z kroniką spotkań Cracovii i Wisły. Mianowice, czy słyszał pan już coś o meczu Cracovii z Wawelem? —spytał p. Staś, zwracając się do sympatyka Wisły.

— Naturalnie! Późną jesienią roku 1922 przegrała Cracovia z Wawelem 0:2, a mecz ten prowadzony ostro i brutalnie przez — wyprowadzoną z równowagi porażką — Cracovię, miał smutny epilog.

Cały szereg zawodników „białoczerwonych" zostało zdyskwalifikowanych na krótszy lub dłuższy okres.

—I dzięki temu Wisła wygrała z Cracovią li marca 1923 roku zawody o mistrzostwo okręgu krakowskiego w stosunku 1:0. A i kalendarzyk spotkań musiał układać ktoś z obozu „.czerwonych", skoro pierwszym spotkaniem mistrzowskim był właśnie mecz Cracovii' z Wisłą i to w czasie, gdy obie drużyny po przerwie zimowej nie znajdowały się w swej normalnej formie, a Cracovia bez swoich najlepszych graczy stała na straconej pozycji.


Echo Krakowa. 1947, nr 38 (8 II) nr 329

— Pamiętam, pamiętam — zawołał p. Jaś. .Już na tydzień przed meczem dziesiątki „kibiców" obu drużyn odbywały pielgrzymki na boisko Wisły, chcąc się naocznie przekonać, czy wobec wczesnej pory rozgrywek teren boiska będzie się nadawał do gry.

Zabłocone płaszcze i kalosze „geologów" oglądali „spece" od prognozy wyników piłkarskich, siedząc po kawiarniach i lokalach śniadankowych i przyjmując mniej lub więcej wysokie zakłady, oczywiście, że nie w markach, ale w „miękkich".

Wisła występowała jako faworyt w stałym składzie: Wiśniewski — Kaczor, Stopa — Wójcik, Śliwa, Gieras — Adamek, Krupa, Reyman, Kowalski, Marcinkowski. ' „Biało-czerwoni" wystąpili zaś z rezerwowym graczem w linii ataku i skład drużyny przedstawiał się następująco: Popiel — Gintel, Fryc — Strycharz, Cikowski, Synowiec — Zimowski, Reyman III, Łańko, Chruściński, Ciszewski.

Jedyną bramkę zdobył Reyman I dla „czerwonych" — w 38-mej minucie Mimo silnej przewagi Wisły w pierwszej połowie meczu, nie udało jej się cyfrowo zaznaczyć swej wyższości.

Doskonale grało trio obronne Cracovii z Popielem na czele, który tuż przed przerwą obronił niezwykle groźny strzał Adamka, idący w górny róg bramki.

Dzięki temu sukcesowi, który przyniósł Wiśle dwa punkty, oraz dzięki drugiej porażce Cracovii z Wawelem (również 0:1) zdobyła Wisła po raz pierwszy mistrzostwo okręgu krakowskiego.

— Niech pan jednak zaznaczy, że w rewanżowym spotkaniu Cracovia wygrała z Wisłą 4:2 —przypomniał p. Staś. — A jeszcze przed tym 3 maja „derby' krakowskie, rozegrane na boisku Jutrzenki, zakończyły się remisowo.

— Dlaczego grano na boisku Jutrzenki? —spytałem. — Przecież obie drużyny miały swoje boiska.

— Bo widzi pan, tu chodziło o to.

aby mecz odbył się na gruncie neutralnym.

Były to zawody towarzyskie na rzecz PZPN-u.

O godzinie 2-giej, to jest na dwie godziny przed spotkaniem Cracovii z Wisłą, rozegrała Jutrzenka spotkanie z Makkabi, również na rzecz PZPN-u.

Spotkanie to zakończyło się porażką biało-czarnych 0:1.

Po tym meczu tysiące widzów ruszyło falangą na boisko Jutrzenki, gdzie w obecności 7 tysięcy widzów, rozegrano spotkanie między najstarszymi drużynami Krakowa, zakończone stosunkiem 1:1 do przerwy 1.1.

Mecz należał do niezwykle ciekawych i stał na wysokim poziomie, zadawalając najwybredniejszą publiczność krakowską.

W obu drużynach pojawiły się nowe twarze. I tak Wisła rozegrała to spotkanie w następującym składzie: Wiśniewski — Kaczor, Stopa — Majcherczyk, Śliwa, Gieras — Adamek/ Krupa, Reyman, Kowalski, Marcinkowski.

W skład drużyny Cracovii wchodzili: Przeworski — Gintel, Fryc — Alfus, Cikowski, Synowiec — Zimowski, Chruściński, Kałuża, Reyman III, Sperling.

Prowadzenie dla Wisły uzyskuje Reyman I w 26-tej minucie gry, a Cracovia wyrównuje w 42-gdej minucie ze strzału Reymana III, który poprawił strzał Kałuży, źle odbity przez Wiśniewskiego.

O przyjacielskiej atmosferze spotkania świadczy nie tylko sam wynik ale i piękny epizod, który miał miejsce po wyrównującej bramce.

Mianowicie starszy Reyman, ucałował swego młodszego brata z drużyny „biało-czerwonych", gratulując mu zdobycia bramki, Ten braterski pocałunek przyjęła widownia burzą oklasków.

27 maja 1923 roku, przy rekordowej na ówczesne czasy 8-mio tysięcznej publiczności, rozegrano na boisku Cracovii rewanżowe spotkanie między Wisłą a Cracovią, o mistrzostwo okręgu krakowskiego.

Spotkanie wygrała tym razem Cracovia wynikiem 4:2 (2:0).

W Cracovii bronił Popiel, a w ataku za Reymana grał Łańko. Reszta zawodników była bez zmian.

W. Wiśle wystąpił Danz na prawym skrzydle i Reyman II na łączniku.

Przez cały mecz miała Cracovia lekką przewagę i w pierwszej połowię zdobyła dwie bramki —ze strzału Łańki w 3-cięj minucie i Zimowskiego w 7-mej.

Po pauzie, w 12-tej minucie Reyman strzela pierwszą bramkę dla Wisły, a Cracovia odpowiada na ten goal, dwoma —zdobytymi przez Chruścińskiego i Kałużę.

Przy stanie 4.1, Gintel podając piłkę Popiołowi, strzelił „sobie" samobójczą bramkę. Mimo tego zwycięstwa, Cracovii nie zdobyła tytułu mistrza okręgu krakowskiego. Tytuł ten przypadł w dziale Wiśle, która w dziesięciu grach .

zdobyła 18 punktów i stosunek bramek 31:7 Drugie miejsce — Cracovia z 16-toma punktami i stosunek bramek 42;6 (stosunek bramek Cracovia miała lepszy od Wisły).

Trzecie miejsce zajęła Jutrzenka, czwarte -BBSV, piąte Wisła, szóste — Sturm.


Echo Krakowa. 1947, nr 39 (9 II) nr 330

— No a teraz niech p. Jaś opowie, jak poszło Wiśle w grupie- finałowej.

— Wisła miała ciężką przeprawę, gdyż walczyła w grupie zachodniej, w skład której, prócz niej, wchodziły drużyny Warty, ŁKS-u i Iskry ze Siemianowic.

Grupę wschodnią tworzyły: Pogoń, Polonia, WKS Lublin i Landa z Wilna.

Drużyna krakowska straciła wprawdzie 3 punkty, ale w końcu zajęła pierwsze miejsce przed Wartą.

Mistrzem grupy wschodniej, —jak było zresztą do przewidzenia —została Pogoń, która zdobyła wszystkie możliwe punkty, nie przegrywając żadnego meczu.

W finałowym spotkaniu 14 października we Lwowie, wygrała Pogoń z Wisłą w stosunku 3:0, w tydzień później zaś wygrali „czerwoni" w Krakowie 2:1.

W myśl regulaminu musiano rozegrać trzecie spotkanie na neutralnym boisku.

3-go listopada w Warszawie, w normalnym czasie mecz zakończył się wynikiem 1:1, nastąpiła więc dogrywka aż do uzyskania zwycięskiej bramki.

Los okazał się łaskawszym dla Pogoni, która po 27 minutach dogrywki strzeliła drugą bramkę, zdobywając w ten sposób' mistrzostwo Polski.

„Wiślacy" jako wicemistrzowska drużyna Polski rozegrała jeszcze na zakończenie sezonu towarzyskie spotkanie z Cracovią, z którego dochód był przeznaczony na Fundusz olimpijski.

Mecz zakończył się sensacyjnie.

Cracovia, która niedawno powróciła z tournée po Hiszpanii i grała bardzo dobrze, uległa Wiśle w stosunku 1:5.

— Tak, tak, —przerwał Wiślakowi p. Staś, — ale wynik ten uzyskała Wisła z pomocą boską i ludzką.

Mecz rozegrano 25 listopada, na boisku Cracovii w niezwykle trudnych warunkach terenowych, i atmosferycznych.

Po kilkudniowych deszczach chwycił nagle mróz i całe boisko było pokryte grudą. Prócz tego gęsta mgła utrudniała widoczność.

Sędzia, jeśli już nie odgwizdał zawodów po pierwszych minutach gry, powinien był to uczynić po pauzie, kredy to piłkę trudno już było zauważyć.

— No a ta ludzka pomoc? — Wiadomo, sędzia. Mecz prowadził kpt. Konkiewicz, popełniając wiele pomyłek. > których największą było uznanie piątej bramki, strzelone] przez Adamka z wyraźnego „ofsidu".

Nic więc dziwnego, że zwolennicy Cracovii oponowali żywo, zresztą bezskutecznie, przeciw decyzjom arbitra. Wisła grała w następującym składzie: Wiśniewski — Kaczor —Stopa —-Wójcik — Śliwa — Krupa — Adamek — Czulak — Reyman I —Reyman II — Balcer.

Cracovia bez Popiela i Kałuży w zestawieniu następującym: Latacz —Gintel —Fryc — Alfus — Cikowski —Synowiec — Ciszewski -i- Węglowski — Reyman III — Chruściński i Sperling.

Do przerwy Wisła uzyskuje jedną bramkę z rzutu karnego, pochopnie podyktowanego przez sędziego za wątpliwy faul. Czulak strzela pewnie w róg i Wisła prowadzi 1:0.

Po przerwie nic nie wskazywało na tak wysoką porażkę Cracovii. Jest ona drużyną, utrzymującą grę otwartą i nawet przez 15 minut posiada lekką przewagę.

W tym okresie Węglowski strzela wyrównującą bramkę, wybijając piłkę z rąk Wiśniewskiego.

Drugą bramkę dla Wisły zdobywa Reyman I, kontuzjonując przy tym Latacza, który opuszcza boisko. Zastępuje go Fryc i Cracovia gra w 10-kę.

Oczywiście Fryc nie może tak skutecznie zastąpić bramkarza i przepuszcza dalsze dwie bramki, których strzelcami są bracia Reymanowie.

Piątą bramkę uzyskuje Adamek „główką", stojąc na spojonym.

I w ten sposób zakończyło się to sensacyjne spotkanie, w którym Wisła odniosła największe zwycięstwo w historii dotychczasowych spotkań lokalnych obu drużyn. W roku 1924 przygotowania do Olimpiady w Paryżu zajęły cały sezon wiosenny, tak, że dopiero w jesieni rozgrywano mistrzostwa okręgów.

Niemniej jednak, „tradycyjne"' Już zawody między Cracovią i Wisłą, rozgrywane na rzecz PZPN-u, odbyty się 11 maja 1924 roku na boisku Cracovii i zakończyły się zwycięstwem Wisły w stosunku 2:0 , Drużyny grały w następującym * składach.: Wisła: Wiśniewski — Kaczor, Markiewicz — Majcherczyk — Wójcik — Krupa — Adamek — Czulak — Reyman I — Kowalski — Balcer.

Cracovia: Przeworski — Gintel Fryc —Strycharz — Cikowski —Synowiec— Zimowski — Łańko Chruściński — Reyman III —Sperling. Pierwszą bramkę zdobyła Wisła w 24-tej minucie gry ze strzału Wójcika, z rzutu wolnego. W 36-tej minucie Czulak z centry Balcera uzyskał drugiego goala.


Echo Krakowa. 1947, nr 40 (10 II) nr 331

— A jak to było w mistrzostwach okręgu? —spytałem p. Jasia.

— Pierwsze spotkanie między Cracovią a Wisłą rozegrane zostało dnia 21 września na boisku Cracovii i zakończyło się zwycięstwem „białoczerwonych" w stosunku 2:0 (1:0).

Spotkanie odbyło się przy przepięknej, jesiennej pogodzie, a na widowni zebrała się rekordowa ilość widzów w liczbie 10.000. .

Obydwie drużyny wystąpiły z nowymi zawodnikami w swych formacjach obronnych. I tak Wisła grała w składzie: Kiliński, Kaczor, Markiewicz, Wójcik, Krupa, Gieras, Adamek, Czulak, Reyman I, Kowalski, Balcer.

Cracovia zaś z Szumcem w bramce, w obronie miała Pychowskiego i Fryca, w pomocy Strycharz —Cikowski—Zastawniak, w ataku Kubiński — Gintel — Kałuża — Ciszewski — Sperling.

Przez cały przeciąg spotkania Cracovia miała więcej z gry i zwycięstwo swe uzyskała całkiem zasłużenie.

Obydwie bramki dla swej drużyny zdobył Gintel.

—Przy czym pierwsza bramka zdobyta przez niego była „jubileuszową" —dokończyłem. — Była to bowiem 50-ta bramka zdobyta przez Cracovię w meczach z Wisłą.

Stosunek bramek po tych zawodach wynosił 51:36 na korzyść „biało-czerwonych".

—No, ale .Wisła poprawiła ten stosunek nieco na swoją korzyść w 3 tygodnie potem, gdy 12 października w zawodach rewanżowych pokonała Cracovię u siebie 4:2 (2:2) — rzekł p. Jaś.

— Tak, ale ten mecz należał również do „pechowych" spotkań Cracovii, podobnie jak zawody w listopadzie ubiegłego roku —przerwał panu Jasiowi sympatyk Cracovii. — Cracovia zeszła pokonana z boiska, mimo że była drużyną lepszą, a kontuzja Fryca —„samobójcza"; bramka strzelona przez Strycharza i wreszcie zdobycie bramki dla Wisły przez Czulaka ze „spalonego" — załamało zupełnie drużynę. 4 — U pana zawsze tak: albo sędzia winien, albo Wisła strzela goala ze „spalonego” — rzekł zgryźliwie p. Jas. — Wygrywa ten, kto jest lepszy...

— ...albo kto ma więcej szczęścia...

—dokończył p. Staś. — Zostało stwierdzonym, że na ogół z arbitrów prowadzących zawody pomiędzy Wisłą a Cracovią, większość „lubi” pomagać „czerwonym".

— To samo mógłbym powiedzieć, tylko zmieniwszy adres. Zazwyczaj sędzia prowadzący derby, bywa dwunastym graczem Cracovii...

— Panowie kochani — rzekłem tonem pojednawczym —zostawmy tę historię z sędziami na marginesie i wróćmy do tematu.

—Sędzia jest po to przecież, by było na kogo „psioczyć" w razie przegranej i nikt się tym nie przejmuje.

— A więc niechże nam Pan, Panie Stasiu streści ten mecz...

— Wisła wystąpiła do tego spotkania w identycznym składzie jak 2.1 września. .

Nie zmieniła też Cracovia zawodników, jedynie w bramce zagrał Popiel.

Mecz zaczął się bardzo dobrze dla Cracovii, która też już w 7-mej minucie prowadziła 2:0. Pierwszą bramkę zdobył Gintel w 5-tej minucie, drugą Sperling w 7-mej.

Prawy pomocnik Cracovii, Strycharz pakuje sam piłkę w swoją bramkę, a wyrównanie dla Wisły uzyskuje Adamek.

Po pauzie, Wisła zaczyna ostro atakować i zaraz po rozpoczęciu gry zdobywa trzecią bramkę ze strzału Balcera, którą fatalnie przepuszcza Popiel.

Na skutek ostrej gry zawodników Wisły, opuszcza boisko kontuzjonowany Fryc i Cracovia do końca meczu gra w dziesiątkę.

Na parę minut przed końcem spotkania, Czulak ze „spalonego" zdobywa czwartą bramkę dla Wisły, uznaną mimo protestów graczy Cracovii, przez sędziego.

Wisła wygrywając ten mecz zapewniła sobie tytuł mistrza okręgu krakowskiego na rok 1924/25 i w roku przyszłym reprezentowała Kraków w bojach finałowych.

Drugie miejsce w tabeli zajęła niespodziewanie Jutrzenka, która pokonała Cracovię w stosunku 1:0 dwukrotnie —trzecie miejsce Cracovia —mając w 10-ciu grach 11 punktów i stosunek bramek 24:13 —czwarte Wawel, piąte Olsza.

— To w takim razie wobec tego, że w roku 1925 nie rozgrywano mistrzostw okręgowych, nie spotkały się odwieczne rywalki na zielonej murawie? —spytałem, zwracając się do p. Jasia.

— Ależ tak, gdzieżby obyło się bez meczu Cracovia—Wisła? Rozegrano jedyne, towarzyskie spotkanie dnia 3 maja 1925 r. na boisku Wisły, które zakończyło się sensacyjnym, wynikiem, jakiego żaden z „kibiców" obu drużyn nigdy by nie przewidział. Ale zacznę od początku.

Echo Krakowa. 1947, nr 41 (11 II) nr 332

—Spotkanie to szczególnie utkwiło mi w pamięci i mimo, że od tego czasu minęło już przeszło dwadzieścia lat, mogę je powtórzyć tak dokładnie, jakby mecz rozegrano wczoraj.

Otóż w dniu t-m od rana padał drobny deszcz i na boisku gdzie niegdzie widniały kałuże wody. Teren był ciężki, błotnisty.

Naprzeciw siebie stanęły drużyny w następujących składach: Wisła: Łukiewicz, Kaczor, Markiewicz, Kotlarczyk, Gieras, Krupa, Adamek, Czulak, Reyman, Kowalski, Balcer.

Cracovia: Szumieć, Gintel, Fryc, Strycharz, Cikowski, Zastawniak, Kubiński, Rusinek, Chruściński, Ciszewski, Sperling.

Grę zaczyna Cracovia i atakuje bez przerwy, ale dopiero w 27 minucie uzyskuje prowadzenie ze strzału Chruścińskiego.

W chwilę potem wyrównuje Reyman.

W 31 minucie Cracovia znów prowadzi, kiedy z centry Kubińskiego, Ciszewski strzela główką drugą bramkę. W parę minut później, po rzucie z rogu, Chruściński podwyższa wynik do 3:1 dla Cracovii, a w 40.minucie Łukiewicz chwytając .daleką piłkę, pakuje ją sobie sam do siatki.

Po chwili bramkarz Wisły wypuszcza z rąk śliską piłkę, wyłapując centrę Kubińskiego i Cracovia prowadzi 5:1.

Zanosi się na wielką sensację.

I rzeczywiście, sensacja nastąpiła...

po przerwie.

Wisła mimo wysokiej porażki nie załamuje się, wprost przeciwnie; po pauzie ujmuje inicjatywę w swoje ręce i zaczyna zmniejszać swą porażkę.

W 12 minucie Reyman strzela drugą bramkę, w 17 minucie wynik meczu już opiewa na 5:3 dla Cracovii, gdyż celny strzał Balcera grzęźnie w siatce Cracovii.

W pięć minut później, Reyman strzela czwartą bramkę, a w 34 minucie ten sam gracz, wśród burzy oklasków i szalonego entuzjazmu publiczności, a zwłaszcza zwolenników „czerwonych", zdobywa wyrównującą bramkę. Mecz kończy się więc remisem 5:5.

— Tak, to rzeczywiście były zawody, jakie się rzadko zdarzają w piłkarstwie. Ale Wisła zasłużyła na słowa najwyższej pochwały i uznania.

Będąc z początku przegraną 1:5, potrafiła doprowadzić do wyrównania.

Stąd wniosek, że nigdy nie należy rezygnować z walki, choćby przeciwnik 1 miał duży „for". Trzeba walczyć, —jak przystało na sportowca — aż do końca.

— Ładnie to pan powiedział, panie sportowy historyku. Teraz jednak nie widzi się tego poświęcenia i ofiarności. Drużyny grają tak, jakby „odwalały" pańszczyznę. Oj, dawniejsi zawodnicy, to były asy!...

— No, może jeszcze zobaczymy sportowców tej miary co Reyman, Balcer, Kuchar czy Kałuża. Ale wracając do tematu, może pan przypomni, panie Jasiu, historię rozgrywek finałowych o mistrzostwo Polski w roku 1925...

— Otóż po eliminacjach jesiennych, które wyłoniły mistrzów 9 okręgów piłkarskich, dokonano podziału owych dziewięciu drużyn na trzy grupy. Do grupy pierwszej zaliczono mistrza Krakowa — Wisłę, mistrza Łodzi — ŁKS, i mistrza Śląska — AKS z Królewskiej Huty, W drugiej grupie walczyły: Warta, Polonia ; mistrz Torunia — TKS.

Do grupy trzeciej należały: Pogoń lwowska, Pogoń wileńska i Lublinianka.

Eliminacje rozpoczęto już w marcu i z początkiem czerwca wszystkie grupy ukończyły rozgrywki.

Mistrzem pierwszej grupy została Wisła, drugiej — Warta, a trzeciej Pogoń lwowska.

Te trzy drużyny rozegrały zawody finałowe, w których Pogoń wygrała dwukrotnie z Wisłą w identycznym stosunku' 1:0, oraz z Wartą w stosunku 4:1 w Poznaniu, a jedno spotkanie z Wartą, zakończyło się remisem 2:2.

Wicemistrzem została Warta. Trzecie miejsce zajęła drużyna „czerwonych”.

— To coś mi przypomina —zawołałem —aha, już mam! Projekt inż. Przeworskiego, wyłonienia na rok 1948 ekstraklasy. W roku 1947 również trzy drużyny walczyć będą o tytuł mistrza Polski, podobnie jak w roku 1925. A więc okazuje się, że „nihil novi sub sole"...

— A rok 1926?...

— W tym roku —zaczął p. Staś —rozgrywki o mistrzostwo okręgu zaczęły się dość wcześnie.

Cracovia rozegrała zawody z Wisłą już 21 marca, na błotnistym, zaśnieżonym terenie, jaki przedstawiało tego dnia boisko Wisły.

Od ubiegłego roku w obu drużynach nastąpiły zmiany. Do spotkania tego Wisła wystawiła następującą drużynę: Łukiewicz, Kaczor, Skrynkiewicz, Styczeń, Kotlarczyk, Gieras, Adamek, Czulak, Reyman I. Reyman II, Balcer.

Przeciw „czerwonym" wyłoniła Cracovia następującą jedenastkę: Szumieć, Gintel, Fryc, Hyla, Chruściński, Zastawniak, Kubiński, Wójcik, Kałuża, Ptak i Sperling.

Spotkanie zakończyło się zwycięstwem Cracovii w stosunku 2:1. Do przerwy -prowadziła Wisła 1:0 ze strzału Reymana I, który w 30 minucie zdobył pierwszą bramkę.

Cracovia wyrównuje w 10 minucie, po przerwie, ze strzału Kubińskiego, a w 19 minucie, ten sam gracz zdobywa drugą, zwycięską bramkę.

Old boye

Najstarsze derby świata

Tabelka przedstawia chronologicznie derby, począwszy od tych najwcześniejszych. Zestawienie, z racji małej ilości danych może być nie kompletne. Dane zgromadzone przez serwis: historiawisly.pl.

L.p. Rywale Data Kraj Nazwa
1. Sheffield F.C. - Hallam F.C 1860 Anglia Rules derby
2. Nottingham Forest - Notts County 1866 Anglia Nottingham derby
3. Heart - Hibernian 1875 Szkocja Derby Edynburga
4. Aston Villa - Birningham City 1879 Anglia Birmingham derby
5. Manchester United - Manchester City 1881 Anglia Manchester derby
6. Tottenham Hotspur - Arsenal 1887 Anglia Derby pn Londynu
7. Celtic - Rangers 1888 Szkocja Old Firm
Blackurn - Burnley 1888 Anglia
8. Sheffield United - Sheffield Wednesday 1890 Anglia The Steel City Derby
9. Liverpool - Everton 1894 Anglia Derby Liverpoolu
10. Sparta - Slavia 1894 Czechy Derby Pragi
11. Bristol City - Bristol Rovers 1897 Anglia Bristol derby
Grasshopper - FC Zürich 1897 Szwajcaria Derby Zurychu
12. AIK - Djurgarden 1899 Szwecja Tvillingderbyt
13. Rosario Central - Newell's Old Boys 1905 Argentyna Derby Rosario
Botafogo - Fluminense 1905 Brazylia
Ferencváros - Újpest 1905 Węgry Derby Budapesztu
14. Juventus - Torino 1906 Włochy Derby Turynu
15. Benfica - Sporting 1907 Portugalia O CLáSSICO
Racing - Independiente 1907 Argentyna Avellaneda derby
16. Wisła - Cracovia 1908 Polska Święta Wojna
AC Milan - Inter 1908/10 Włochy Derby Mediolanu
17. Gremio - Internacional 1909 Brazylia
18. Austria - Rapid 1911 Austria Derby Wiednia


Derby w innych dyscyplinach

Statystyka spotkań derbowych Wisła-Cracovia w innych dyscyplinach sportu jest w trakcie opracowywania i weryfikacji publikowanych już danych. Stąd jest niepełna i zapewne nie pozbawiona błędów…

Koszykówka: Derby. Koszykówka oraz Lista spotkań

Piłka ręczna: Derby. Piłka ręczna oraz Lista spotkań

Boks: Derby. Boks oraz Lista spotkań

Siatkówka : Derby. Siatkówka oraz Lista spotkań

Pływanie: Derby. Pływanie.

Piłka wodna: Derby. Piłka wodna oraz Lista spotkań

Tenis stołowy: Derby. Tenis stołowy.

Lekkoatletyka: Derby. Lekkoatletyka.

Hokej: Derby. Hokej oraz Lista spotkań.

Źródła

25-lecie TS Wisła Kraków 1906-1931 (Kraków 1931)
50 lat ZS Gwardia-Wisła 1906-1956 (Kraków 1956)
60 lat pod szczęśliwą gwiazdą (Kraków 1966)
60 lat SKS Cracovia - 1906-1966 (Kraków 1966)
70 lat GTS Wisła, 70 lat KS Cracovia (Kraków 1976)
80 lat KS Cracovia - 1906-1986 (Kraków 1986)
Historia 30 lat Klubu Sportowego Cracovia (Kraków 1937)
Towarzystwo Sportowe Wisła w Krakowie 1906-1936 (Kraków 1936)
Andrzej Gowarzewski - Kolekcja Klubów - Wisła Kraków (Katowice 1996)
Janusz Kukulski - 70 lat Krakowskiego OZPN (Kraków 1989)
Janusz Kukulski - Pierwsze mecze, pierwsze bramki... (Kraków 1988)
Stanisław Chemicz - Piłka nożna w okupowanym Krakowie (Kraków 2000)
Prasa ówczesna: "Czas", "Tempo", "Dziennik Polski"