Łukasz Burliga

Z Historia Wisły

(Różnice między wersjami)
(Historia występów w barwach Wisły Kraków)
(Historia występów w barwach Wisły Kraków)
Linia 345: Linia 345:
|[[Sezon 2015/2016 (piłka nożna)|2015/2016]]
|[[Sezon 2015/2016 (piłka nożna)|2015/2016]]
|align="left"|Ekstraklasa
|align="left"|Ekstraklasa
-
|1
+
|2
|0
|0
 +
|1
|1
|1
| 
| 
-
| 
+
|1
-
| 
+
| 
| 
|-
|-
!align="left" rowspan="4"|Razem
!align="left" rowspan="4"|Razem
!align="left"|Ekstraklasa (I)
!align="left"|Ekstraklasa (I)
-
!92
+
!93
!76
!76
!9
!9
-
!7
 
!8
!8
-
!35
+
!8
 +
!36
!2
!2
|-
|-
Linia 391: Linia 391:
|-
|-
!colspan="2" align="left"|RAZEM
!colspan="2" align="left"|RAZEM
-
!102
+
!103
!81
!81
!9
!9
-
!12
+
!13
!9
!9
-
!37
+
!38
!2
!2
|}
|}
Linia 1 327: Linia 1 327:
|align="left"|[[Górnik Zabrze]]
|align="left"|[[Górnik Zabrze]]
|[[2015.07.17 Wisła Kraków - Górnik Zabrze 1:1|1-1]]
|[[2015.07.17 Wisła Kraków - Górnik Zabrze 1:1|1-1]]
-
|[[grafika:Zszedł.png|15px]]75'
+
|[[grafika:Zszedł.png|15px]]
| 
| 
| 
| 
 +
|-
 +
|I
 +
|2015.07.24
 +
|wyjazd
 +
|align="left"|[[Cracovia Kraków]]
 +
|[[2015.07.2014 Cracovia - Wisła Kraków 1:1|1-1]]
 +
|
 +
|[[Grafika:wszedł.png|15px]]
 +
|[[Grafika:Zk.jpg]]
|}
|}

Wersja z dnia 21:16, 24 lip 2015

Łukasz Burliga
Informacje o zawodniku
kraj Polska
urodzony 10.05.1988, Sucha Beskidzka
wzost/waga 186 cm
pozycja obrońca
numer 2 , 30 , 21
sukcesy Mistrz Polski: 2011
Wicemistrz Polski: 2010, 2012
Młoda Ekstraklasa: 2008
Reprezentacja
Lata Drużyna Mecze Gole
2010 Polska U-21 1 0
Drużyny juniorskie
Lata Drużyna
1996–2000 Garbarz Zembrzyce
2000–2007 Wisła Kraków
2003 Strzelec Budzów (wyp.)
Garbarz Zembrzyce (wyp.)
Kariera klubowa
Sezon Drużyna Mecze Gole
2006/2007 Wisła II Kraków 18 2
2007/2008 (j) Wisła II Kraków 9 0
2007/2008 Wisła Kraków (ME) 18 1
2008/2009 (j) Wisła Kraków (ME) 12 12
2008/2009 (j) Wisła Kraków 0 0
2008/2009 (w) Flota Świnoujście (wyp.) 15 1
2009/2010 Wisła Kraków 6 0
2009/2010 Wisła Kraków (ME) 15 3
2010/2011 Wisła Kraków (ME) 10 2
2010/2011 Wisła Kraków 3 0
2011/2012 Ruch Chorzów (wyp.) 15 0
2012/2013 Wisła Kraków 16 1
2013/2014 Wisła Kraków 33 2
2014/2015 Wisła Kraków 33 5
W rubryce Mecze/Gole najpierw podana jest statystyka z meczów ligowych, a w nawiasie ze wszystkich meczów oficjalnych.

Łukasz Burliga (ur. 10 maja 1988 roku w Suchej Beskidzkiej) – piłkarz, zawodnik Wisły Kraków grający najczęściej na pozycji prawego obrońcy.

Spis treści

Kariera klubowa

Łukasz Burliga jest wychowankiem klubu Garbarz Zembrzyce, w którym zaczął trenować w wieku ośmiu lat. Pod koniec 2000 roku przeniósł się do Wisły Kraków. Burliga grał w drużynach juniorskich Wisły do 2007 roku, z przerwami na wypożyczenie do Strzelca Budzów oraz Garbarza Zembrzyce. W sezonie 2006/2007 zadebiutował w trzecioligowych rezerwach Wisły.

W sezonie 2007/2008 Burliga zagrał w 18 meczach i strzelił jednego gola, w młodej drużynie Wisły Kraków, z którą zwyciężył w rozgrywkach Młodej Ekstraklasy. W rundzie jesiennej sezonu 2008/2009 strzelił 12 bramek w 12 meczach w Młodej Ekstraklasie. Burliga grał wtedy na pozycji prawego pomocnika. 19 listopada 2008 roku został włączony do kadry pierwszej drużyny Wisły Kraków, przez trenera Macieja Skorżę.

W lutym 2009 roku Burliga został wypożyczony do Floty Świnoujście do końca czerwca, z opcją przedłużenia wypożyczenia o kolejne sześć miesięcy. W klubie ze Świnoujścia zagrał do końca sezonu 2008/2009 w piętnastu meczach pierwszej ligi, strzelając jedną bramkę.

W sezonie 2009/2010 Burliga wrócił do Wisły i zadebiutował w rozgrywkach Ekstraklasy, 2 października 2009 roku w wyjazdowym meczu ze Śląskiem Wrocław, wygranym przez "Białą Gwiazdę" 3:1. Na boisku pojawił się w ostatniej minucie spotkania, zmieniając Patryka Małeckiego. W sumie zagrał w 8 meczach pierwszej drużyny oraz 15 w Młodej Ekstraklasie, w których strzelił 3 bramki.

W lipcu 2010 roku Burliga podpisał nowy, trzyletni kontrakt z "Białą Gwiazdą". W sezonie 2010/2011 grał również głównie w drużynie Młodej Wisły. Wystąpił ponadto w trzech spotkaniach w pierwszym zespole "Białej Gwiazdy", zdobywając z nim mistrzostwo Ekstraklasy.

W sezonie 2011/2012 Burliga został wypożyczony do innego klubu Ekstraklasy - Ruchu Chorzów i zdobył z nim wicemistrzostwo Polski oraz zagrał w finale Pucharu Polski.

W następnym sezonie, 2012/2013 Burliga wrócił do Wisły i w pierwszym meczu po powrocie do drużyny "Białej Gwiazdy" strzelił swoją premierową dla pierwszej drużyny, 25 sierpnia 2012 roku ustalając wynik spotkania ligowego z Podbeskidziem Bielsko-Biała na 1:1.

Kariera reprezentacyjna

W maju 2010 roku Burliga został powołany do młodzieżowej reprezentacji Polski U-21 przez trenera Andrzeja Zamilskiego, na towarzyskie spotkanie z Albanią. W meczu który odbył się 26 maja, zagrał w podstawowym składzie reprezentacji na pozycji prawego obrońcy, jednak już w pierwszej połowie spotkania musiał opuścić boisko z powodu kontuzji kostki.

Statystyki

Klub Sezon Liga Liga Puchary krajowe Puchary europejskie Suma
Mecze Bramki Mecze Bramki Mecze Bramki Mecze Bramki
Wisła II Kraków 2006/07 III liga 18215197
2007/08 (j) IV liga 9090
Wisła Kraków 2007/08 Ekstraklasa 002020
2008/09 (j) Ekstraklasa 00300030
Flota Świnoujście (wyp.) 2008/09 (w) I Liga 151151
Wisła Kraków 2009/10 Ekstraklasa 60200080
2010/11 Ekstraklasa 30000030
Ruch Chorzów (wyp.) 2011/12 Ekstraklasa 15051201
Wisła Kraków 2012/13 Ekstraklasa 16121182
2013/14 Ekstraklasa 33210342
2014/15 Ekstraklasa 33500335
Suma Wisła II Kraków 27 2 1 5 28 7
Suma Wisła Kraków 91 8 10 1 0 0 101 9

Historia występów w barwach Wisły Kraków

Podział na sezony:

Sezon Rozgrywki M 0-90 grafika:Zk.jpg grafika:Cz.jpg
2007/2008 Puchar Ligi 2     2      
2008/2009 Puchar Ligi 2 1   1   1  
2008/2009 Superpuchar Polski 1     1      
2009/2010 Ekstraklasa 6 2   4      
2009/2010 Puchar Polski 2 2       1  
2010/2011 Ekstraklasa 3 2   1   3  
2012/2013 Ekstraklasa 16 13 3   1 6 1
2012/2013 Puchar Polski 2 1   1 1    
2013/2014 Ekstraklasa 33 29 2 2 2 15  
2013/2014 Puchar Polski 1 1          
2014/2015 Ekstraklasa 33 30 3   5 11 1
2015/2016 Ekstraklasa 2 0 1 1   1  
Razem Ekstraklasa (I) 93 76 9 8 8 36 2
Puchar Polski (PP) 5 4   1 1 1  
Puchar Ligi (PL) 4 1   3   1  
Superpuchar Polski (SP) 1     1      
RAZEM 103 81 9 13 9 38 2

Wybrane artykuły

Burliga: Jak piłka wpada, to się strzela

26-09-2008

Zdobyć cztery gole w jednym spotkaniu to nie lada wyczyn. Dokonał tego niedawno w meczu Młodej Ekstraklasy przeciwko Lechowi Poznań Łukasz Burliga. "Takie mecze nie zdarzają się codziennie, ale będę się starał to powtórzyć" - obiecuje pomocnik Wisły Kraków.

Ten materiał ukazał się w 66. numerze newslettera Białej Gwiazdy.

W 5. kolejce Młodej Ekstraklasy zrobiłeś coś, co nie zdarzyło się wcześniej w historii Młodej Ekstraklasy – w jednym meczu zdobyłeś cztery bramki. Jak to się robi?

Jak to się robi? Trzeba strzelić. Jak piłka wpadała, to się strzelało.

Po sześciu kolejkach jesteś na czele listy najskuteczniejszych strzelców ME. Czujesz się liderem swojego zespołu?

Czy jestem liderem drużyny? Myślę, że to za dużo powiedziane. Po prostu strzelam bramki, wykorzystuję sytuacje. Staram się robić to, co do mnie należy.

W porównaniu z zeszłym sezonem Twoja forma niesamowicie wzrosła. Wtedy zdobyłeś tylko jedną bramkę.

W tamtym roku miałem trochę problemów ze zdrowiem, zarówno w pierwszej, jak i w drugiej rundzie. A teraz przepracowałem dobrze okres przygotowawczy, nie mam żadnych problemów, więc może stąd ta dobra forma.

Grasz na pozycji pomocnika. Może trener Kulawik powinien wystawić Cię w ataku?

Nie. Strzelam bramki grając na pomocy. Nie wiadomo, czy gdybym był napastnikiem, czy też bym tak strzelał. Mam dużo zadań defensywnych, stąd gram w pomocy.

Jak zaczęła się Twoja przygoda z piłką nożną?

Kiedy miałem sześć lat, sto metrów od domu było boisko. Tam zaczynałem grać, kopałem piłkę z kolegami. No i w wieku ośmiu, dziewięciu lat poszedłem na trening do Garbarza Zembrzyce. Tam trenowałem chwilę, a potem przeniosłem się do Wisły. Można powiedzieć, że jestem tutaj osiem lat, z małą przerwą, bo przez pół roku byłem na wypożyczeniu.

Jesteś w Wiśle już bardzo długo, jednak jak na razie jeszcze nie przebiłeś się do składu pierwszego zespołu.

Nie wszystko zależy ode mnie. Ja staram się pokazywać, strzelać bramki, ale wszystko zależy od trenera Skorży. Ja się nie powołuję do pierwszej drużyny. Grałem ostatnio w meczu Pucharu Ekstraklasy, ale wiadomo, że jest duża konkurencja.

Byłeś już na zgrupowaniu z pierwszą drużyną. Jak wrażenia?

Byłem dwa razy na zgrupowaniu, pierwszy raz jeszcze za trenera Nawałki. Było fajnie, koledzy pomagali. Mieliśmy świetne boiska treningowe. Tylko pozazdrościć pierwszej drużynie, że ma takie warunki na co dzień.

Jak bardzo różni się poziom ligowy od poziomu Młodej Ekstraklasy?

Jak bardzo? Na pewno się różni i to zdecydowanie. W Młodej Ekstraklasie popełnia się więcej błędów, grają młodsi zawodnicy. W lidze nie można robić prostych błędów no i trzeba zdecydowanie więcej biegać.

Kto jest Twoim piłkarskim wzorem?

Zidane.

Dlaczego właśnie on?

Miał świetną technikę, umiał dobrze dograć kolegom piłki, potrafił też strzelać bramki.

Ale wiesz, w jaki sposób zakończył swoją karierę?

Tak, wiem, ale ja mam na myśli przebieg całej jego kariery, a nie ten jeden wybryk na Mistrzostwach Świata. Zresztą został sprowokowany przez Materazziego. Zdarza się każdemu.

Czy w Wiśle jest jakiś piłkarz, którego naśladujesz?

Nie mam jakiegoś wzoru do naśladowania, chociaż chciałbym grać z pierwszym zespołem. Wiadomo, że Paweł Brożek, Rafał Boguski świetnie teraz grają i chciałbym prezentować ten sam poziom, co oni.

Marzy Ci się korona króla strzelców Młodej Ekstraklasy?

Najważniejsze jest mistrzostwo Młodej Ekstraklasy, a jeżeli zdobyłbym przy tym koronę króla strzelców, to bym się nie obraził.

Młoda Wisła strzela dużo bramek, ale jednocześnie bardzo dużo ich traci. Skąd się biorą takie błędy w obronie?

Gramy ofensywnie, a z tyłu zdarzają nam się proste błędy. Tak się składa, że piłka czasami przypadkowo wpadała do bramki. Pracujemy nad tym, żeby w następnych meczach było lepiej.

Teraz czeka Was mecz z Arką. Wypada chyba tylko potwierdzić Twoją dobrą dyspozycję.

Tak (śmiech). Bardzo chciałbym strzelić bramkę, zaliczyć asystę, ale wiadomo, że najważniejsze jest dobro drużyny i trzeba przede wszystkim wygrać.

Można liczyć na to, że powiększysz swój dorobek strzelecki?

Nie wiem, to zależy czy koledzy będą dogrywać mi piłki.

Może powtórzysz osiągnięcie z meczu z Lechem i znowu strzelisz cztery bramki?

Takie mecze nie zdarzają się codziennie, ale będę się starał.

Biuro Prasowe Wisły Kraków SA
Źródło: wisla.krakow.pl

Burliga: Może aż za bardzo chciałem

30-06-2009

Ostatnie pół roku Łukasz Burliga spędził na wypożyczeniu we Flocie Świnoujście. Już w pierwszym meczu w tym zespole zdobył bramkę, która jednak nie zapewniła mu miejsca w podstawowym składzie. O ostatnim pół roku i planach na przyszłość „Bury” opowiada w rozmowie z nami.

Już w pierwszym meczu we Flocie zdobyłeś gola. Potem jednak nie było tak dobrze, jak mógłby na to wskazywać ten początek.

Wiadomo, że taka bramka w pierwszym meczu teoretycznie powinna mi ułatwić sprawę. Ja jednak przyszedłem do Floty w ostatnim momencie zimowego okienka transferowego. Ciężko było wywalczyć więc sobie miejsce w podstawowym składzie. Pomimo tej bramki i dobrych zmian, które dawałem na początku, nie dostałem zbyt wielu szans. Zagrałem we wszystkich meczach, ale głównie wchodziłem z ławki.

Jesteś zadowolony z tego pół roku, czy liczyłeś na coś więcej?

Spodziewałem się, że mimo wszystko będę trochę więcej grał. Trzy całe mecze to trochę za mało. Trzeba jednak wszystkiego w życiu spróbować . Takie przetarcie się w seniorskiej piłce na pewno mi się przyda i będzie procentowało w przyszłości.

A może lepiej było zostać w Krakowie na te pół roku?

Nie da się przewidzieć, co by się stało, gdybym został w Wiśle. Na pewno to nie jest tak, że żałuję tej decyzji. Poznałem smak seniorskiej piłki i wystąpiłem w piętnastu spotkaniach pierwszej ligi.

We Flocie grałeś na prawej pomocy, czy także na innych pozycjach?

Przede wszystkim na prawej pomocy. W ostatnich meczach z powodu kontuzji kilku kolegów grałem też po dwa spotkania na prawej obronie i na stoperze.

W Wiśle jest w tym momencie jeden prawy obrońca. Czy o myślisz więc o walce o tę pozycję?

Teoretycznie na prawej obronie są większe szanse na powalczenie o miejsce w składzie niż na prawej pomocy, gdzie jest ogromna rywalizacja. Trener ustawia mnie na tej pozycji, a ja nie mam nic przeciwko temu.

Czy rozmawiałeś z trenerem po powrocie ze Świnoujścia?

Miałem taką wstępną rozmowę z trenerem jeszcze przed obozem. Wtedy trener powiedział, że pojadę na obóz i tam zobaczymy jak będę wyglądał. Po obozie podejmiemy decyzję, czy będę szedł na kolejne wypożyczenie, czy zostanę w Krakowie.

A jaka opcja Tobie wydaje się lepsza?

Chciałbym być przede wszystkim tam, gdzie będę miał szansę gry. Jeżeli w Krakowie będzie realna szansa na występy w choćby Pucharze Ekstraklasy, czy może czasem w lidze, to wolałbym zostać w Krakowie.

A gra w Młodej Ekstraklasie Cię usatysfakcjonuje?

Wiadomo, że tam też jest niezły poziom, ale to jednak nie to samo, co piłka seniorska. Ja chciałbym powoli wchodzić na ten wyższy poziom.

Tymczasem po raz kolejny już na początku obozu złapałeś kontuzję.

Już po raz kolejny mam pecha. Podobnie było na drugim obozie w Hiszpanii pół roku temu. W poniedziałek było mokro i dlatego w trakcie gierki odjechała mi lewa noga i naciągnąłem pachwinę. Zobaczymy, na ile będzie to poważny uraz. Mam nadzieję, że już za kilka dni wrócę do treningów.

Po Twoim urazie Wisła została bez prawego obrońcy. To dla Ciebie mobilizacja do szybszego powrotu do zdrowia?

Tak. Bardzo chciałbym jak najszybciej wrócić do gry. Może to właśnie dlatego, że aż za bardzo chciałem pokazać się na treningach z jak najlepszej strony o kontuzję było łatwiej. Wiadomo, teraz miałbym większe szanse na grę i chciałem to wykorzystać, ale w tym momencie nic nie mogę poradzić na tą kontuzję.

W środę nie masz szans na grę w sparingu?

Szczerze mówiąc, to nie ma żadnych szans. Być może już czwartek zacznę coś robić. Na razie trzeba czekać.

M. Górski
Biuro Prasowe Wisły Kraków SA
Źródło: wisla.krakow.pl

Burliga: Czas na kolejny krok do przodu

21-11-2008

Bardzo dobra postawa Łukasza Burligi w Młodej Ekstraklasie, który zdobył w tym sezonie 11 bramek, została nagrodzona włączeniem go do kadry pierwszej drużyny. "Bury" nie zadowala się jednak tym i ma nadzieję, że w drużynie trenera Skorzy wykona kolejny krok naprzód.

Wygląda na to, ze Twoja dobra gra i 11 bramek w Młodej Ekstraklasie zostały nagrodzone.

Na pewno. Cieszę się, że zostałem dołączony do kadry pierwszej drużyny. Zobaczymy, co będzie dalej.

Kiedy dowiedziałeś się o tej decyzji?

W środę przed treningiem trener powiedział, że zostałem włączony do kadry pierwszej drużyny. Prosił starszych kolegów, żeby się nami zaopiekowali. Mam tu na myśli Sebastiana Leszczaka, Michała Chrapka i siebie. Jakieś drobne żarty ze strony kolegów z pierwszej drużyny były, ale ogólnie bardzo dobrze nas przyjęli. Wszystko jest ok, czuję się jak u siebie.

Możesz powiedzieć, że czujesz się jak u siebie, bo z pierwszą drużyną już spędziłeś trochę czasu.

Zgadza się. Już wcześniej, za trenera Nawałki, byłem na obozie w Turcji, zimą tego roku byłem na obozie w Hiszpanii. Znam więc wszystkich i nie ma żadnego problemu.

Chyba poczułeś satysfakcję, że twoja dobra postawa została nagrodzona?

Tak, na pewno była satysfakcja. Teraz zobaczymy, czy dostanę kiedyś szansę występu w pierwszej drużynie. Nawet jeśli miałbym tylko trenować, a mecze przechodzić do Młodej Ekstraklasy, to też będę zadowolony.

Jak ty się odnosisz do takiej sytuacji – trenowanie z pierwszą drużyną, a granie w Młodej Ekstraklasie? Nie będzie ci to przeszkadzało?

Nie, mnie to nie przeszkadza. Na pewno jest to dla mnie postęp. W pierwszej drużynie szybciej się gra, wiele można się nauczyć. Jeśli natomiast pójdę grać do Młodej Ekstraklasy, to przecież znam tam wszystkich chłopaków, więc nie ma żadnego problemu.

Trener Skorża ustawia cię na prawej obronie, a w Młodej Ekstraklasie raczej grywałeś na prawej pomocy. Nie przeszkadza ci ta zmiana?

Jeżeli gram w pomocy, to na pewno gram bardziej ofensywnie, strzelam więcej bramek. Trzeba się jednak cieszyć z tego, co jest. Jeżeli dostanę szansę w pierwszej drużynie na prawej obronie, to tez trzeba ją wykorzystywać. Nie jest to dla mnie większym problemem.

Na której pozycji wydaje ci się, że masz większe szanse w rywalizacji o miejsce w składzie?

Na pewno najwięcej grałem na prawej pomocy, ale zobaczymy, gdzie trener będzie dawał mi szansę. Tam się będę starał pokazać. Na pewno nie będzie łatwo wywalczyć miejsce w składzie, ale jeśli będę się cały czas starał i robił regularne postępy, to może kiedyś się przebiję do pierwszego składu.

Co może przemawiać za tobą w rywalizacji z Patrykiem Małeckim i Wojciechem Łobodzińskim?

Jak widać po bramkach, może być to skuteczność. Myślę, że szybkościowo też od nich nie odstaję. Trzeba na pewno popracować nad szybszą grą i techniką.

Z reguły jest tak, że młodzi zawodnicy mają taki okres czasu, kiedy bardzo szybko robią postępy. To jest ten twój czas?

Miejmy nadzieję. Po formie i bramkach strzelanych w Młodej Ekstraklasie można wysnuć takie wnioski. Mam jednak nadzieję, że w pierwszej drużynie uczynię kolejny krok do przodu.

Był taki moment, kiedy poczułeś, że Twoja forma idzie w górę?

Od początku sezonu czułem się bardzo dobrze. W pierwszym meczu strzeliłem dwie bramki, w drugim co prawda gola nie zdobyłem, ale miałem asystę. Cztery bramki, które potem strzeliłem w jednym meczu, dodały mi pewności siebie. Kiedy złamałem rękę w meczu z Arką, trochę się obawiałem, że forma może gdzieś uciec. Jak widać, nadal jednak jest nieźle, bo po powrocie do drużyny strzeliłem trzy bramki.

Gdyby nie ta złamana ręka, to ile miałbyś teraz goli w Młodej Ekstraklasie?

Opuściłem pięć kolejek. Załóżmy, że średnia by była jeden gol na mecz (śmiech), więc pewnie teraz by mogło być z 15 bramek bez problemu. Ja zawsze strzelałem sporo goli. W drużynach juniorów młodszych i starszych więcej goli strzelonych miał tylko Patryk Małecki. Tylko w poprzednim sezonie mniej strzelałem. Najpierw miałem problemy ze zdrowiem, potem trudno się było przebić do składu i w efekcie zdobyłem tylko jednego gola w całych rozgrywkach.

Włączenie do pierwszego zespołu to dla Ciebie kadry bardziej szansa, czy możliwość nauki?

Na pewno będzie to dla mnie nauka, a co za tym idzie, jeśli się czegoś nauczę, to pewnie dostanę także swoją szansę.

Trochę żal było opuszczać szatnię Młodej Ekstraklasy?

Na pewno szkoda, bo jestem zżyty z chłopakami, ale trzeba patrzeć w przyszłość i grać jak najlepiej. Ja o nich nie zapominam. W czwartek przed treningiem byłem u nich w szatni i trochę z nimi porozmawiałem.

Były jakieś docinki?

Trochę było, wiadomo. W środę wieczorem, gdy odwiedziłem Daniela Krasnodębskiego, zaraz zaczął mówić, że gwiazda przyszła, że liga rządzi i inne tego typu żartu. Ogólnie jednak jest bez przesady.

Dostałeś jakieś wskazówki na pożegnanie od trenera Kulawika?

Nie. To wszystko stało się tak nagle, że jeszcze nie rozmawiałem z trenerem Kulawikiem. Pewnie będę grał w Młodej Ekstraklasie w meczu ze Śląskiem, więc na pewno będzie okazja do rozmowy.

M. Górski
Biuro Prasowe Wisły Kraków SA
Źródło: wisla.krakow.pl

Łukasz Burliga: Z pomocy do obrony

30. stycznia 2009

To może był przełomowy rok dla Łukasza Burligi. W rundzie jesiennej w Młodej Ekstraklasie zdobył 12 bramek i trafił do "notesu" trenera Skorży. Ten zabrał go na zgrupowanie do Olivy, gdzie pod okiem "Głowy" czy "Clebiego" mógł trenować na pozycji środkowego obrońcy.

O swoich postępach w ostatnim czasie Łukasz mówi: - Na pewno jest lepiej niż w poprzednim roku. Strzeliłem 12 bramek w kadrze Młodej Ekstraklasy, zostałem włączony do kadry pierwszego zespołu, w Hiszpanii dostałem szansę w sparingach. Ogólnie dostaję coraz więcej szans i mam nadzieję, że będzie coraz lepiej. W Młodej Ekstraklasie grałem zawsze na pozycji pomocnika, ale trener Skorża najwyraźniej widzi mnie w formacji defensywnej.

Choć ostatni rok był dla Łukasza bardzo dobry, to jest to dopiero początek jego drogi ku wielkiej karierze. Kto wie, czy wkrótce nie zostanie wypożyczony do innego klubu, by tam ogrywać się i zdobywać doświadczenie nie tylko podpatrując innych zawodników, ale także rywalizując z nimi w walce o punty. - Perspektywa wypożyczenia byłaby bardzo dobra - przyznał Łukasz. - Treningi z pierwszą drużyną wiele mi dają, ale nie ukrywajmy, że z grą będzie ciężko. W pierwszej lidze czy Ekstraklasie można się ograć i wrócić już jako lepszy zawodnik walczący o miejsce w podstawowej jedenastce.

Młodego zawodnika zapytaliśmy o jego dotychczasową wiślacką przeszłość. - Od 2000 roku jestem związany z Wisłą, do której przeszedłem z Garbarza Zembrzyce. Trener Suwada przywiózł mnie tutaj na testy gdzie trener Chemicz zauważył we mnie potencjał. Zostałem przyjęty do szkółki piłkarskiej Wisły. Z początku było całkiem dobrze, później nieco słabiej i po trzech latach wróciłem na rok do Garbarza na wypożyczenie. Pół roku byłem też w Strzelcu Budzów i w końcu wróciłem do Wisły. Grałem w juniorach młodszych, juniorach starszych, w rezerwach u trenerów Turczyńskiego, Kulawika, Bahra i troszkę też u trenera Moskala.

A jak Łukaszowi gra się ze znacznie bardziej doświadczonymi zawodnikami, z których większość zna się od dłuższego czasu? - Można się od nich wiele nauczyć, dużo podpowiadają, więc gra się bardzo dobrze z takimi zawodnikami jak Cleber, Głowacki, Baszczyński czy Marcelo. Tutaj grałem na stoperze w parze z Marcelo i Cleberem - obaj są bardzo dobrymi zawodnikami i nie mamy żadnych problemów z komunikacją, rozumiem się równie dobrze z obydwoma. Może dlatego, że Cleber jest bardziej doświadczony i lepiej mi podpowiadał, to lepiej też się ustawiałem i miałem więcej skutecznych interwencji gdy grałem z nim w parze. W pierwszej drużynie też mam przyjaciół, ze wszystkimi rozmawia się bardzo dobrze i wszyscy dobrze mnie przyjęli. Czuję się jak u siebie, jak w Młodej Ekstraklasie.

Dlaczego Wisła? - To najlepszy klub w Polsce - mówi Łukasz. - Jestem z nim związany osiem lat. Wyróżnia się organizacją i bardzo dobrymi trenerami. Czego chcieć więcej? Kibice zawsze super dopingują. Nawet, gdy Wisła przegrywa mecze, wspierają drużynę. Gdy w trudnych momentach ktoś jest do ciebie pozytywnie nastawiony, człowiek czuje się lepiej, niż gdyby wszyscy mieli gwizdać.

Źródło: wislakrakow.com

Burliga wypożyczony do Floty

2. marca 2009

Pomocnik Wisły Łukasz Burliga do końca sezonu będzie występował na zasadzie wypożyczenia w pierwszoligowej Flocie Świnoujście - poinformował klub na oficjalnej stronie internetowej.

W umowie pomiędzy klubami zawarto opcję przedłużenia wypożyczenia o kolejne sześć miesięcy.

Źródło: wislakrakow.com

Burliga: Na stałe w seniorskiej piłce

6. lipca 2009

Łukasz Burliga po zakończeniu minionego sezonu powrócił z półrocznego wypożyczenia do Floty Świnoujście. Na zapleczu ekstraklasy zagrał we wszystkich 15 spotkaniach rundy wiosennej, już na inaugurację strzelił bramkę, ale w dalszej części sezonu wchodził głównie z ławki.

- Zdobyłem bramkę w pierwszym meczu i dałem chyba kilka niezłych zmian. Była duża rywalizacja o miejsce w składzie i choć nie czułem się słabszy, nie dostałem wielu okazji do gry od pierwszych minut – mówi Łukasz. Mimo tego, czas spędzony we Flocie nie był dla niego stracony. – Takie wypożyczenie to dobre rozwiązanie. Można nabrać doświadczenia w seniorskiej piłce, zobaczyć, jak to jest w innym klubie – wyjaśnia.

Jak potoczy się dalej jego kariera? Na pewno zamiast wracać do drużyny Młodej Wisły, wolałby zrobić krok w przód i wejść już na stałe w dorosły futbol. W Wiśle wciąż może być mu ciężko o miejsce w składzie, a więc w grę wchodzi kolejne wypożyczenie. - Rozmawiałem na ten temat z trenerem Skorżą. Wszystko może być uzależnione od tego, jak w jego odczuciu pokażę się na zgrupowaniu w Austrii. Niedługo podejmiemy decyzję czy zostanę w Wiśle, czy odejdę na kolejne wypożyczenie – mówi.

Transfer czasowy do nieco słabszego klubu już dla kilku wiślaków okazał się w niedalekiej przeszłości bardzo dobrym rozwiązaniem. Po takiej przygodzie, do pierwszej jedenastki naszego zespołu wchodzili między innymi Małecki czy Boguski. Burliga, jeśli byłoby to możliwe, wolałby trafić do klubu z ekstraklasy. – Pierwsza liga też jest w porządku, obie możliwości mogłyby wyjść mi na dobre, ale styl gry w ekstraklasie bardziej mi odpowiada. Mniej fizycznej walki, więcej gry piłką – mówi „Bury”.

Na obozie w Grosspetersdorf wciąż „trzyma się” głównie z zawodnikami młodymi wiekiem. Mieszka w jednym pokoju z Krzysztofem Mączyńskim i Michałem Czekajem. Jak mówi, nie ma problemów z kontaktami z innymi zawodnikami, jednak poza treningami nie ma na to wiele czasu. – W wolnych chwilach przede wszystkim wypoczywam – dużo śpię, czasem czytam jakąś książkę czy przeglądam internet - kończy.

Źródło: wislakrakow.com
(PM)

Łukasz Burliga o swym pierwszym pełnym meczu

12. grudnia 2009

W składzie Wisły na mecz z Zagłębiem Lubin zabrakło kontuzjowanego Pablo Alvareza, który doznał lekkiego urazu na wczorajszym treningu. Jego miejsce na prawej obronie zajął Łukasz Burliga.

- Długo czekałem na tę szansę, ale starałem się być spokojny. Akurat tak się złożyło, że Pablo Alvarez był kontuzjowany i trener dał mi szansę zagrać cały mecz. Dowiedziałem się o tym dzisiaj o 17:30 na odprawie. Taka możliwość była rozważana już wczoraj, ale na 100% dowiedziałem się dopiero o 17:30 i zacząłem powoli przygotowywać się do tego, że zagram w pierwszym składzie. Było trochę tremy bo wiadomo, że taki mecz na poziomie Ekstraklasy wzbudza dodatkowe nerwy, ale mam nadzieję, że nie wyglądało to najgorzej. Najtrudniejsze było pierwsze 10 minut, później już czułem się normalnie.

Zawodnik nie chce oceniać czy zdał ten egzamin. - Trzeba zapytać trenera, ja starałem się dać z siebie wszystko. Była to dla mnie duża próba, a trener zadecyduje czy ją zdałem, czy oblałem. Wiem, że stać mnie na lepszą grę, ale myślę, że jak na pierwszy mecz, to nie było aż tak tragicznie. Zawsze trenuję na 100% i staram się każdego dnia przekonywać trenera do siebie.

Na boisku "Bury" mógł liczyć na pomoc kolegów. - Szczególnie kapitan Mauro Cantoro często mnie wspierał, Mariusz Jop udzielał mi wskazówek w obronie, Ilie podpowiadał z bramki, Marcelo również, wszystko było okey. W szatni również cały czas podnosili mnie na duchu.

W grze młodego zawodnika widać było jego ciągoty pod bramkę rywala. - W Młodej Ekstraklasie grywałem w pomocy i ataku, więc dziś też starałem się podłączyć, aczkolwiek z wykończeniami tych akcji bywało różnie. U trenera Kulawika Łukasz ustawiany jest raczej w formacjach ofensywnych, szkoleniowiec pierwszego zespołu z konieczności musiał go cofnąć. - Nie robi mi to żadnej różnicy, wszyscy mówią, że jestem uniwersalnym zawodnikiem. Cieszę się, że mogę zagrać, a czy w ataku, czy obronie, to nie robi mi większej różnicy.

W związku z karą dla Wisły za spotkanie derbowe, Łukasz Burliga swój pierwszy pełny mecz w pierwszej drużynie Białej Gwiazdy rozegrał przy pustych trybunach. - Zdecydowanie wolałbym grać przy pełnych trybunach, na pewno byłoby łatwiej, gdyby kibice nas dopingowali. Z drugiej strony jestem przyzwyczajony do pustych trybun z meczów Młodej Ekstraklasy, więc nie sprawiało mi to większej różnicy.

Piłkarz został zapytany, czy chciałby pójść w ślady Marcina Baszczyńskiego. - Oczywiście chciałbym grać tak jak Baszczu, aczkolwiek wiem, że jeszcze wiele brakuje mi do tego poziomu. Przede wszystkim potrzebuję więcej ogrania.

Ogranie mógłby zdobyć podczas wiosennego wypożyczenia z Wisły. - Jest rozważana taka opcja. Jeśli pojawi się jakaś dobra oferta z Ekstraklasy, to wspólnie z trenerem podejmiemy decyzję czy jestem tu potrzebny, czy mogę iść na wypożyczenie.

Burliga ma już na swym koncie doświadczenia z wypożyczenia, w zeszłym sezonie trafił do Świnoujścia, gdzie występował w barwach I-ligowej Floty. - We Flocie grałem we wszystkich meczach, choć w większości w roli rezerwowego. Były to takie pierwsze kroki w piłce seniorskiej i teraz chciałbym spróbować swoich sił w Ekstraklasie.

Umowa "Burego" z Wisłą obowiązuje do czerwca 2010 roku. - Wszystko jest w rękach trenera i prezesów, ja jestem otwarty na propozycje. Oczywiście chciałbym zostać w Krakowie, bo Wisła jest najlepszym klubem w Polsce. Jeśli będę miał możliwość gry albo pójdę na wypożyczenie, to chętnie przedłużę umowę.

Źródło: wislakrakow.com
(nikol)

Burliga z nowym kontraktem

17 lipca 2010

Łukasz Burliga podpisał nowy trzyletni kontrakt z Wisłą - poinformowała oficjalna strona naszego klubu.

Dotychczasowa umowa zawodnika, który leczy obecnie kontuzję, obowiązywała do 30 czerwca.

W poprzednim sezonie Burliga rozegrał w barwach Wisły trzynaście spotkań.

Źródło: wislakrakow.com

Łukasz Burliga wraca do Wisły

15 maja 2012

Wypożyczony na miniony sezon do chorzowskiego Ruchu Łukasz Burliga wraca do Wisły Kraków. Obrońca zagrał w tym czasie dla "Niebieskich" w 20 meczach, strzelił jedną bramkę i wywalczył z tym zespołem wicemistrzostwo Polski.

Burliga będzie miał teraz okazję pokazać swoje umiejętności trenerowi Wisły, Michałowi Probierzowi, a co ciekawe, przez kilka lat pobytu przy Reymonta Łukasz zagrał mniej oficjalnych meczów dla Wisły, niż wspomnianych dla zespołu z Chorzowa.

Z "Białą Gwiazdą" na piersi wystąpił bowiem dotąd tylko w 16 spotkaniach (w tym 9 w rozgrywkach Ekstraklasy).

Źródło: wislaportal.pl

Burliga: Gdyby koledzy z Wisły pomogli...

26-05-2012

Łukasz Burliga ostatni sezon spędził na wypożyczeniu do Ruchu Chorzów. „Bury” w zespole prowadzonym przez trenera Fornalika rozegrał dwadzieścia meczów w lidze i Pucharze Polski oraz zajął z drużyną drugie miejsce w lidze. „Gdyby koledzy z Wisły pomogli w ostatnim meczu, to mógłbym uchodzić za takiego fartownego zawodnika, który zdobył dwa złote medale za mistrzostwo Polski z rzędu” – uśmiecha się obrońca.

Ten materiał ukazał się w 132. numerze Newslettera Wisły Kraków. Aby go zamawiać, wystarczy wypełnić formularz

Jak podsumujesz sezon wypożyczenia do Ruchu?

Myślę, że to był świetny sezon dla Ruchu. Dla mnie też nie był zły, chociaż z pewnością mógłby być lepszy. Biorąc pod uwagę sukcesy na pewno jestem zadowolony, ale na pewno liczyłem na to, że będę grał jeszcze więcej.

Z czego jesteś najbardziej zadowolony: z wicemistrzostwa Polski, finału Pucharu Polski, czy dwudziestu meczów, które zagrałeś w barwach Ruchu?

Myślę, że ze wszystkiego po kolei. Mieliśmy w Ruchu super atmosferę, więc na pewno cieszę się z sukcesów drużynowych: z drugiego miejsca i finału Pucharu Polski. Cieszę się też, że udało się rozegrać te dwadzieścia meczów, chociaż tak jak już powiedziałem – zawsze człowiek chce więcej.

Jaka była atmosfera w drużynie Ruchu po sezonie?

Cały czas była radość, że jesteśmy w czołówce. Wiadomo, że przed ostatnią kolejką była szansa na mistrza i nasłuchiwaliśmy wieści z Krakowa. Biorąc pod uwagę cały sezon na pewno jesteśmy bardzo zadowoleni, ale pozostaje niedosyt, że zabrakło nam tylko jednej wygranej w którymś z tych zremisowanych meczów lub tego, żeby Wisła nie przegrała w ostatniej kolejce ze Śląskiem.

Jest jakiś jeden mecz w tym sezonie, z którego jesteś najbardziej zadowolony w swoim wykonaniu?

Myślę, że to były oba mecze z Cracovią w pierwszej rundzie. W lidze zagrałem cały mecz i wygraliśmy 2:0. Nieźle mi sie grało w tamtym spotkaniu. Potem był mecz w Pucharze Polski, w którym gole strzelał Marek Zieńczuk i ja i wygraliśmy 2:1 po dogrywce. Myślę, że to były takie moje najlepsze mecze.

Wiosną znowu potrzebowałeś chwilę, żeby wskoczyć do pierwszego składu? Skąd to się wzięło?

Zagrałem cały pierwszy mecz. To było spotkanie ze Śląskiem, które zremisowaliśmy 1:1. Potem miałem problemy ze zdrowiem przez prawie miesiąc i przez to forma na pewno nie była optymalna. Dodatkowo w meczu ze Śląskiem dostałem czwartą żółtą kartę i musiałem pauzować. Ruch natomiast zaczął wygrywać mecze i ciężko było wrócić do składu, bo trener Fornalik raczej wychodzi z założenia, że nie zmienia się zwycięskiego składu. Musiałem więc czekać na swoją szansę.

Występowałeś w Ruchu i na prawej, i na lewej obronie. Na której z tych pozycji gra ci się lepiej?

Wiadomo, że moja nominalną pozycją jest prawa obrona, ale jeśli jest potrzeba, to nie ma problemy, żeby zagrać też na lewej. W Ruchu występowałem też w środku obrony przez kilka minut w lidze i przez jedną połowę w Pucharze Polski. Można więc powiedzieć, że cały czas jestem uniwersalnym zawodnikiem.

O prawej pomocy już zapomniałeś?

Na prawej pomocy nie grałem już od dłuższego czasu. Raz tylko w Młodej Ekstraklasie w Ruchu wystąpiłem na tej pozycji i strzeliłem dwa gole. W piłce seniorskiej natomiast nie grałem na prawej pomocy już od ponad roku.

Czyli teraz o sobie powiesz: Łukasz Burliga – obronca?

Tak, prawy obrońca. To jest chyba najbliższe prawdy.

Jaka jest twoja przyszłość? Wracasz do Wisły?

Ja nie znam szczegółów, ale usłyszałem z ust prezesa Bednarza, że mam wracać. Powiedział mi w trakcie Gali ekstraklasy na zakończenie sezonu: „Do zobaczenia w Krakowie”. Zrozumiałem to tak, że wracam do Wisły.

A co z Ruchem? Były jakieś rozmowy na temat twojego pozostania w tym klubie?

Ruch ostatecznie nie zapewnił sobie opcji pierwokupu w mojej umowie wypożyczenia. Z tego, co wiem, to w Chorzowie były zapytania do Wisły o moje wykupienie, ale w Krakowie chcieli, żebym wracał.

Rozmawiałeś już z kolegami z Wisły, jak to wygląda pod kierunkiem trenera Probierza?

Rozmawiałem z Michałem Czekajem i Filipem Kurto, z którymi utrzymuję bliższy kontakt. Miałem też kontakt z Tomkiem Jirsakiem i Łukaszem Gargułą. Z tego co wiem, to koledzy trenują na całego. W nowym sezonie na pewno będzie walka, miejmy nadzieję, że o mistrzostwo.

Żartowałeś z kolegów, że jesteś jedynym Wiślakiem, który ma medal za ten sezon?

Nie. Śmiałem się natomiast, że miałem szansę być jedynym zawodnikiem, który zdobyłby dwa złote medale pod rząd w ostatnich sezonach. Gdyby koledzy z Wisły pomogli mi w ostatnim meczu, to mógłbym uchodzić za takiego fartownego zawodnika.

M. Górski
Biuro Prasowe Wisły Kraków SA
Źródło: wisla.krakow.pl

Od trampkarza do seniora - cz. I

18-04-2014

Do Krakowa przychodzili, gdy mieli po kilkanaście lat. W niektórych przypadkach owo „kilkanaście” oznacza 12 wiosen życia. To właśnie w wiślackiej szkółce najbardziej rozwinął się ich talent i dzięki niej wypłynęli na wielkie wody. Komu najwięcej zawdzięczają? Co było przełomowym momentem w ich piłkarskiej egzystencji?

Zapraszamy do pierwszej części artykułu, z którego dowiecie się, jak siedmiu naszych piłkarzy dorastało i rozwijało się w krakowskim klubie. Teraz stanowią ważne ogniwa pierwszej drużyny. Pod lupą znaleźli się: Michał Nalepa, Alan Uryga, Łukasz Burliga, Michał Chrapek, Michał Szewczyk oraz bracia Brożkowie.

Każdy z naszych bohaterów do Krakowa przybywał w wieku kilkunastu lat. Mimo tego nie bali się podjąć ryzyka i spróbować swoich sił w dużym klubie, w dużym mieście, w całkowicie nowym otoczeniu. Jak wyglądały początki Łukasza Burligi, który pod Wawelem zameldował się w wieku dwunastu lat? „Swoją przygodę w Wiśle zaczynałem u trenera Chemicza, w szkółce piłkarskiej. Przyjechałem na sparing ze Skawinką, strzeliłem dwie bramki i trener stwierdził, żebym został, a potem już wszystko poszło po kolei. Przychodziłem tutaj z marzeniami, bo każdy chce zagrać w takim klubie jak Wisła, gdzie poziom jest bardzo wysoki, bo to sprzyja rozwojowi. Bardzo mi pomogli rodzice, którzy mnie dowozili na treningi na zmianę z trenerem Suwadą” – rozpoczyna rozmowę z nami prawy obrońca Białej Gwiazdy.

Gdy „Bury” zaczynał treningi przy Reymonta, warunki ku temu były diametralnie inne niż teraz. „Trenowaliśmy na boisku bocznym, które wówczas należało do Towarzystwa Sportowego, obok była skarpa ze stacją benzynową. Potem trenowałem już na boisku lekkoatletycznym, no a teraz, kiedy jest baza w Myślenicach, wszystko wygląda profesjonalnie” – wspomina Łukasz.

W podobnym tonie wypowiada się drugi z wiślackich obrońców. „Zdecydowanie wiele zmieniło się na plus. Kiedy przychodziłem do trampkarzy, to przebieraliśmy się w „zamku” obok LA (boisko lekkoatletyczne, znajdujące się obok stadionu, przy al. 3 Maja - red.), więc warunki były mocno średnie, ale byliśmy młodzi, wiadomo, że każdy chciał się rozwijać, więc nikt nie narzekał, bo każdy chciał zagrać w pierwszej drużynie” – wspomina Michał Nalepa.

„Nalepka” przygodę z Białą Gwiazdą rozpoczął w wieku czternastu lat. „Przychodziłem tutaj jako trampkarz starszy. Myślę, że początki były niezłe. Zaczynałem na prawej obronie, później moja pozycja się zmieniła, już nie pamiętam, czy na środkowego pomocnika czy od razu na stopera. Oczywiście, gdy przyszedłem tutaj z Oświęcimia, to miałem określone marzenia. Największym było zagrać w pierwszej drużynie takiego klubu, jakim jest Wisła” – wspomina Michał. Przygoda z piłką ma dla Michała jeszcze jeden istotny wymiar: gra w reprezentacjach młodzieżowych od szesnastego roku życia. Czy występy z białą gwiazdą na piersi doprowadziły go do rozgrywek z orzełkiem na koszulce? Na pewno, tych ostatnich było już ponad pięćdziesiąt.

W życiu każdego młodego piłkarza nadchodzi moment przełomu, kiedy on sam utwierdza się w tym, że to co robi, ma sens, i to jest jego droga życia. To niezwykle ważne, zwłaszcza gdy na murawie walczy się od ósmego roku życia tak jak Łukasz. „Pierwszym momentem przełomowym w mojej karierze było zdobycie dwunastu bramek w dwunastu meczach Młodej Ekstraklasy, potem do pierwszej drużyny zaprosił mnie trener Skorża. Następnie zostałem wypożyczony do Floty Świnoujście, gdzie nie grałem za dużo, raczej siedziałem na ławce. Przyszło kolejne wypożyczenie - do Ruchu - było dużo bardziej udane, bo zdobyliśmy wicemistrzostwo i dużo grałem. Na pewno taka ścieżka rozwoju dla młodego piłkarza jest słuszna. Nie tylko można się ograć, ale również przejść szkołę życia, ponieważ trzeba sobie poradzić z dala od domu” – uważa Burliga.

Tezę tę potwierdza Michał Nalepa, któremu wypożyczenie do niższej ligi pozwoliło na nabycie niezbędnego doświadczenia. „Takim przełomowym momentem w mojej karierze był wyjazd do Radzionkowa, to najbardziej pomogło mi w ukształtowaniu się jako piłkarza”.

Kariera każdego z naszych rozmówców nie potoczyłaby się w tym kierunku, gdyby nie praca i zaangażowanie trenerów, którzy mieli wpływ na ich piłkarski rozwój. Czy któryś z nich zasługuje na specjalne wyróżnienie? „Wielu trenerów mnie prowadziło, byli to między innymi trener Kasperczak, Smuda czy Fornalik. Można powiedzieć, że każdy z nich prowadził reprezentację, ale wydaje mi się, że to u trenera Smudy zrobiłem ostatnio największy postęp: gram, strzeliłem kilka bramek, miałem również parę asyst, więc ten okres można uznać za udany” – ocenia Łukasz Burliga. „Na początku, na pewno, pomógł mi trener Marzec, potem w Radzionkowie bardzo dużo nauczył mnie trener Skowronek, w Niecieczy - Moskal, a teraz Smuda, więc można powiedzieć, że każdy wpłynął na mój rozwój” – odpowiada dyplomatycznie „Nalepka”.

Celem każdego młodego zawodnika jest zagrać w pierwszej drużynie klubu piłkarskiego. Debiut, bo o nim teraz mówimy, zawsze dostarcza niezapomnianych emocji i dreszczyku. Michał Nalepa swój pierwszy występ w koszulce z białą gwiazdą zaliczył w pierwszym spotkaniu obecnego sezonu, kiedy Wisła mierzyła się z Górnikiem Zabrze. „Na pewno było to dla mnie duże zaskoczenie, że zagrałem w podstawowym składzie już w pierwszym meczu sezonu, dodatkowo przez pełne dziewięćdziesiąt minut. Oczywiście, swoją pozycję, w jakimś stopniu, kształtowałem już podczas obozu, ale naprawdę nie spodziewałem się, że tak szybko to nastąpi” – wspomina.

„Jeśli dobrze pamiętam, to swój debiut zaliczyłem w meczu przeciwko Śląskowi Wrocław, kiedy wszedłem na jakąś minutę czy dwie. Wówczas kadra w Wiśle była bardzo mocna, ale każdy po cichu liczy, że się przebije, bo gdyby było inaczej, to nie byłoby sensu trenować. Kiedyś to były marzenia, a dzisiaj cieszę się, że gram regularnie, lecz wiadomo, że cały czas trzeba podwyższać umiejętności i być lepszym” – wspomina swój pierwszy mecz z 2011 roku „Bury”, który zaliczył także debiut w reprezentacji młodzieżowej. Czy powróci do reprezentacji jako senior?

A. Koprowski
Biuro Prasowe Wisły Kraków SA
Źródło: wisla.krakow.pl

Na jeden kontakt – Łukasz Burliga

11-05-2014

W życiu prywatnym jest bardzo polski, ale jego wybory i marzenia sięgają dalej: muzyka bałkańska, literatura i film oparte na faktach, wypełnione światem mężczyzn twardych i honorowych oraz adrenaliną.

Legenda Manchesteru United i brytyjskiej piłki jest dla niego wzorem, a liga angielska pozostaje tą, w której chciałby spróbować swoich sił.

Domowy obiad czy restauracja?

Domowy obiad u mamy albo zrobiony przez dziewczynę.

Spotkanie ze znajomymi przy lampce wina czy wypad na miasto?

Jedno i drugie jest pociągające (śmiech).

Bezpieczny i rodzinny samochód czy raczej szybki, sportowy?

Raczej szybki i sportowy, ponieważ nie mam jeszcze rodziny.

Klasyczne dźwięki czy ostre brzmienia? Twój ulubiony gatunek muzyczny?

Tak naprawdę ani jedno, ani drugie. Najbardziej lubię muzykę bałkańską.

Podobają mi się Mazury, to dobre miejsce na wakacje.

Miejsce, w którym odpoczywa Ci się najlepiej?

Własny pokój.

Jakie jest Twoje ulubione miejsce w Krakowie?

Nie będę oryginalny, jeśli powiem, że jest to Rynek Główny i Kazimierz.

Ulubiony autor? Ulubiona książka?

Bardzo lubię czytać, a mój ulubiony autor to Mario Puzo. Jeśli chodzi o książkę - „Prawdziwy gangster”.

Film, który według mnie jest najlepszy?

„Ojciec chrzestny”, filmowe arcydzieło pod każdym względem. W trzeciej części należy wyróżnić muzykę.

Piłkarski idol lub człowiek, który jest dla Ciebie największym autorytetem?

Pierwsza koszulka, jaką miałem, była Ryana Giggsa. Teraz również jest na topie.

Gdybyś mógł wybrać, to w której najlepszej lidze świata chciałbyś zagrać?

Najbardziej chciałbym zagrać w lidze angielskiej.

Mecz, o którym nigdy nie zapomnę?

Mam nadzieję, że taki mecz jeszcze przede mną. Ale taki ważny dla mnie personalnie, to mecz, w którym zdobyłem pierwszą bramkę w Ekstraklasie, z Podbeskidziem, choć szkoda, że nie udało się wygrać.

Twój największy piłkarski sukces?

Na pewno mistrzostwo Polski z Wisłą, wicemistrzostwo z Ruchem oraz mistrzostwo Młodej Ekstraklasy.

Pierwsze boiskowe łzy/ największe rozczarowanie?

Największe rozczarowanie to koniec sezonu 2011/2012: z Ruchem odnieśliśmy zwycięstwo, ale Wisła musiała zdobyć przynajmniej punkt w spotkaniu z Śląskiem, abyśmy zdobyli złoty medal. Tak się nie stało.

Twoje największe piłkarskie marzenie?

Na pewno zdobyć Ligę Mistrzów i Mistrzostwo Świata, ale na razie to trochę nierealne (śmiech).

Wolałbyś wygrać mecz 1:0 dzięki bramce samobójczej czy zdobyć hat-tricka i przegrać 3:4?

Na pewno wybieram tę pierwszą opcję. Myślę, że wszyscy tak odpowiedzieli, bo nawet nie wypada inaczej.

Mistrzostwo Polski czy faza grupowa Ligi Mistrzów?

Jedno jest bezpośrednio związane z drugim, wiec najpierw mistrzostwo, a potem faza grupowa.

Derby Krakowa czy Derby Polski? Które z tych spotkań ma dla Ciebie większe znaczenie?

Na pewno Derby Krakowa, na których jest gorętsza atmosfera.

Gdybyś nigdy nie został piłkarzem, ale uprawiał sport zawodowo, to w której wiślackiej sekcji odnalazłbyś się najlepiej?

Nie ma takiej wiślackiej sekcji, w której mógłbym spełnić się najbardziej, bo jest to tenis ziemny. Jeśli chodzi o wiślackie sekcje, to może wybrałbym zapasy. Czasami z Arkiem Głowackim trochę trenujemy (śmiech).

Gdybyś nie był piłkarzem, ale kibicował Wiśle, to w jakim sektorze można by Cię było spotkać najczęściej?

Byłby to sektor, w którym mogę spokojnie, w skupieniu oglądnąć mecz. Generalnie lubię patrzeć na futbol, a nie zajmować się innymi sprawami.

Ulubiona wiślacka przyśpiewka?

„My chłopcy z Reymonta”.

Oprawa kibiców Wisły, która najmocniej utkwiła Ci w pamięci?

Myślę, że to oprawa z pierwszego meczu w tym sezonie, ta poświęcona Radkowi Sobolewskiemu.

Kiedy zawiesisz już buty na kołku, zostaniesz trenerem, managerem, skautem, a może tylko kibicem?

Chciałbym zostać przy piłce. Nie wiem jeszcze, co dokładnie będę robić. Ostatnie lata poświęciłem na futbol i łatwo bym się w tym odnalazł.

A. Koprowski
Biuro Prasowe Wisły Kraków SA
Źródło: wisla.krakow.pl

Galeria zdjęć