Maksymilian Koźmin
Z Historia Wisły
Spis treści |
Biografia
Maksymilian Koźmin urodził się 19 lutego 1906 roku w Krakowie. Jego ojciec Józef był murarzem sztukatorem, patriotą walczącym w szeregach Legionów, żołnierzem I Kompanii Strzeleckiej. Matka, Wiktoria z Plichtów, działaczka PPS, pracowała w Krakowskiej Fabryce Cygar. Zamieszkiwali przy ulicy Królowej Jadwigi. Maksymilian miał jedną siostrę Matyldę, po mężu Wawrzusiak (urodziła się w 1902, zmarła w 1987 roku).
Po ukończeniu szkoły powszechnej Koźmin wprawdzie terminował w zakładzie wodno-instalacyjnym, ale samowolnie przerwał naukę zawodu, by zatrudnić się w Zakładzie Polskiego Monopolu Tytoniowego, gdzie – jak się okazało – zarabiał na życie przez 44 lata! (Jedyną przerwą były lata zasadniczej służby wojskowej 1927-29). Decyzja o przerwaniu nauki i podjęciu pracy wynikała z niełatwej sytuacji materialnej w domu. Ojciec Józef zmarł - podczas wojny nabawił się w okopach zapalenia płuc i 20 października 1918 roku osierocił rodzinę. Jedynym źródłem utrzymania były skromne dochody matki. Koźmin początkowo pracował jako robotnik w magazynie, później otrzymał posadę maszynisty.
Pierwsze piłkarskie doświadczenia Koźmin zdobywał w barwach Zwierzynieckiego w latach 1920-1927. Do powstałego właśnie klubu trafił jako czternastolatek prosto z krakowskich Błoń, na których wraz z rówieśnikami uganiał się za piłką. Zdolnego chłopca wyłowił z grupy Jan Wawrzysiuk, późniejszy sekretarz klubu (zwanego wówczas Rudawa, następnie Kościuszko a dopiero później – Zwierzyniecki). Pierwsze cztery lata Koźmin grał w drużynie juniorskiej, w 1925 roku przeniesiono go do grupy seniorskiej.
Koźmin - aktor
W okresie gry w Zwierzynieckim Koźmin związał się z zespołem teatralnym, któremu pozostał wierny przez 17 lat. Zespół złożony z aktorów amatorów powstał z inicjatywy artysty Teatru Starego, Edwarda Strycharza w 1921 roku, i w pierwszym roku istnienia zrzeszał ponad setkę pasjonatów. Dochody z przedstawień (początkowo w sali szkoły podstawowej im. K.Chodkiewicza, później w wielu innych szkołach, restauracjach, a nawet klasztorach czy koszarach) przeznaczono na jedzenie dla głodnych dzieci i wsparcie dla dzielnicowej biedoty.
Premiery odbywały się co dwa tygodnie, co oznacza, że aktorzy musieli wykazać się wielkim zdyscyplinowaniem, poświęcając na naukę nowych tekstów cały wolny czas. W przypadku Koźmina, który był jednym z liderów grupy, odtwórcą głównych ról, było to szczególnie trudne, ponieważ pracował ciężko zawodowo i trenował. Jednakże już wówczas dał się poznać jako człowiek silnego charakteru. Pozbawiony nałogów, silnie związany z rodziną, oddawał się z pełnym zaangażowaniem temu, co robił. Warto przy tym wspomnieć, że treningi drużyny nie odbywały się wówczas codziennie, a jedynie dwa-trzy razy w tygodniu, pewne ćwiczenia doskonalące umiejętności zawodnicy wyznaczali sobie sami. Z tego względu można było nawet w pracowitym tygodniu wygospodarować czas na teatr, który przecież humaniście, jakim był Koźmin, niewątpliwie zapewniał duchowy odpoczynek od żmudnej robotniczej codzienności.
Grupa teatralna Zwierzynieckiego z udziałem Koźmina oraz innych sportowców (m.in. Stanisława Czulaka, który służył za suflera) wystawiła kilkanaście spektakli, w tym "Krakowiaków i Górali" oraz "Ogniem i Mieczem". W repertuarze dominowały najbardziej lubiane przez widzów komedie, wodewile (np. "Królowa przedmieścia") oraz sztuki z motywami lokalnymi, takie jak "Obywatel z Krowodrzy". Stroje wybierano w wypożyczalni kostiumów teatralnych, natomiast mundury wojskowe zapewniał Ludwik Binder. Chór i solistów przygotowywał Mieczysław Tylko. Grupa zbierała doskonałe recenzje, również od krytyków teatralnych.
Teatr przestał funkcjonować w 1937 roku, gdy zmiany w prawie uniemożliwiły wystawianie sztuk w szkołach i placówkach oświatowych.
Początki w Wiśle
Dniem o przełomowym znaczeniu dla Koźmina okazał się 13 marca 1927 roku. Zwierzyniecki spotkał się towarzysko z Wisłą i ku zaskoczeniu wszystkich ograł wiślackich gwiazdorów aż 7:1. W „Przeglądzie Sportowym” kilka dni później napisano, że „Główną winę ponosi rezerwowy bramkarz Wisły.” O Koźminie wprawdzie w gazecie nie wspomniano, wiadomo jednak, że pokazał się z dobrej strony , nie dając się pokonać Reymanowi, Kotlarczykom czy Balcerowi. Wkrótce potem otrzymał - i bez większych wątpliwości zaakceptował - propozycję gry w Wiśle, której pozostał wierny przez osiem lat.
W rozgrywkach ligowych zadebiutował w bramce Wisły 24 lipca 1927 roku w wyjazdowym, zwycięskim meczu z Czarnymi Lwów. Mimo iż dał się dwukrotnie pokonać Eugeniuszowi Harasymowiczowi, zebrał dobre recenzje, w przeciwieństwie do bramkarza gospodarzy, Jana Drapały, na którym prasa i kibice nie zostawili suchej nitki.
W debiutanckim roku w Wiśle Koźmin wystąpił cztery razy w lidze – po raz ostatni 14 sierpnia. Tego dnia Wisła grała w Poznaniu z Wartą i musiała uznać wyższość gospodarzy. „Za klęskę spada wina na bramkarza Wisły, który grał ogromnie nerwowo. Drugą i trzecią bramkę należy zapisać na konto jego nieosobliwych wybiegów” - napisał po meczu „Przegląd Sportowy”. W 1927 roku Koźmin nie pojawił się już w żadnym meczu ligowym. Zastąpił go Emil Folga.
W 1928 roku (drugim z kolei mistrzowskim) Koźmin wystąpił w piętnastu meczach ligowych. Podsumowując jego udział w zdobyciu przez Wisłę tytułu, Jerzy Grabowski w „Przeglądzie Sportowym” pisał: „ Koźmin w bramce, mimo, że zadebiutował dopiero w drugiej połowie rozgrywek okazał się graczem nietylko zdolnym i dobrze wyszkolonym. Jest on ponadto jednym z talentów bramkarskich w Polsce. Jego świetne warunki fizyczne, opanowanie nerwowe, dobra technika chwytu poparte w przyszłości nabytą rutyną i pewnością siebie pozwolą Koźminowi prędzej czy później dostąpić godności reprezentowania barw polskich w grach międzypaństwowych.”.
Szaleniec czy odkrywca?
Koźmin zwracał uwagę kibiców i dziennikarzy nietypową jak na tamte czasy grą. Można go bez wątpliwości uznać za prekursora nowoczesnego, odważnego bramkarstwa. Początkowo obserwatorzy przyzwyczajeni do widoku golkiperów "przywiązanych" do linii bramkowej reagowali na wybiegi Koźmina śmiechem lub zdziwieniem. Przepychanki Koźmina z napastnikami rywali w polu karnym zdawały się potwierdzać, że zgodnie z niepisaną teorią każdy bramkarz powinien mieć coś z szaleńca. Z czasem odważna gra Koźmina na przedpolu, wyłapane przez niego wrzutki i dośrodkowania, pozbawiające rywala szansy na strzał, zaczęły zdobywać zwolenników i naśladowców. Dziś dalekie wybiegi bramkarzy są piłkarską normą i jedynie potwierdzają słuszność bezprecedensowych decyzji Koźmina, który sposobem gry wyprzedził czasy, w których przyszło mu żyć.
Problemem nowatorskiego Koźmina był często brak równie nowatorskich reakcji jego własnych obrońców, co wynikało z metod treningowych lub raczej ich braku. Wisła przez wiele lat radziła sobie bez trenera, treningi stricte bramkarskie w ogóle nie istniały, ustalanie taktyki meczowej w dzisiejszym rozumieniu też właściwie nie miało miejsca. Bramkarze nie posiadali "lepkich" rękawic, nie byli chronieni przepisami w polu bramkowym. To wszystko sprawiało, że "Koźmin obok momentów dobrych, ma chwile niepewności". Gdyby prześledzić ówczesną prasę, znaleźlibyśmy opinie pozytywne i negatywne: "po rzucie rożnym Koźmin broni świetnie paradą", "Dwa błędy Koźmina przyniosły w rezultacie dwie bramki dla gości. Niezliczone błędy napastników krakowskich uniemożliwiły powetowanie tego", "u zwycięzców na pierwszy plan wybijał się Koźmin w bramce oraz Artur obok Obtułowicza w ataku", "Daleki strzał łatwy do obrony przepuścił Koźmin fatalnie", "Po pauzie kilka niebezpiecznych sytuacyj pod bramką Wisły, które ratuje doskonały Koźmin". Zdecydowanie jednak dobrych opinii było znacznie więcej - Koźmin grał tak widowiskowo, że wszyscy długo wspominali jego nieziemskie parady, pomyłki zaś szybko ginęły w niepamięci.
Najlepsze lata w Wiśle
Koźmin spędził w Wiśle osiem lat. Dwa razy został mistrzem kraju, trzy razy - wicemistrzem. W barwach Wisły wystąpił 118 razy w rozgrywkach ligowych, natomiast 22 razy w meczach międzynarodowych. Ponadto 13 razy reprezentował Kraków, zaś 3 razy - Polskę.
Z roku na rok stawał się postacią coraz mocniej zaznaczającą swą obecność nie tylko w Wiśle, ale i w świecie polskiego sportu. W podsumowaniu 1929 roku w Wiśle napisano o nim: "Maksymilian Koźmin z pośród 24-ch walk swej drużyny tylko w dwu zastąpiony był przez Tadeusza Kilińskiego. Wysoki, spokojny i opanowany, reprezentacyjny bramkarz Wisły, jest typem gracza, który może zagrać na pięć lecz nigdy nie zejdzie poniżej trójki." Ta opinia nic nie zatraciła ze swej aktualności w następnych latach, kiedy to "piął się w formie swej ku górze", aż do szczytowych lat, kiedy przyszły wreszcie powołania do polskiej kadry narodowej (1930, 1931).
Koźmin nabierał spokoju i pewności siebie, sprawiając, że drużyna z nim w bramce czuła się bezpiecznie. Ratował, gdy zawodzili inni, jak w meczu z Polonią w Warszawie w 1932 roku: Krótko mówiąc mecz był haniebny. Balcer robił wrażenie stumetrowca wypuszczonego po raz pierwszy na boisko piłkarskie. Reyman II-go – człowieka chorego na podagrę, jego starszy brat – starego dżentelmena, który gra aby rozruszać swe kości i mięśnie (...) Ostoją drużyny była pomoc i bramkarz. Koźmin, mimo że nie najpewniejszy technicznie, interweniował zawsze skutecznie i w porę - czytamy w "Przeglądzie Sportowym". Podobnie pisano po dramatycznym meczu z Legią. Młodzieńczy zapał i duży talent wniósł do ataku Wisły Artur, szczęśliwy strzelec wszystkich trzech bramek. Drugim bohaterem u zwycięzców był Koźmin. Bronił on swej świątyni odważnie, czasem desperacko nawet, a co ważniejsza - szczęśliwie. Rzut karny , odbity na róg, w ostatniej minucie meczu, zdecydował wszak o zdobyciu przez Wisłę 2 pkt. ligowych. Coraz częściej to jemu dziękowano za uratowanie twarzy i punktów. Kolejnym przykładem niech będzie mecz z Ruchem. Ślązacy stworzyli znacznie więcej sytuacyj podbramkowych i to wcale groźnych. Dlatego też nie będzie przesadą jeśli powiemy, że fenomenalna wprost gra Koźmina przyczyniła się w znacznym stopniu do tego, iż dwa punkty, będące stawką powyższego spotkania, podzieliły między sobą obaj przeciwnicy.
Zmierzch przy Reymonta
Rok 1933 Koźmin zaczął pewnie w bramce Wisły, która na inaugurację 9 kwietnia odprawiła z kwitkiem Ruch po dwóch bramkach Reymana. Koźmin zachował czyste konto i w dobrym humorze opuszczał boisko przy Reymonta, w najczarniejszych myślach nie podejrzewając, że już za dziewięć dni pożegna się z drużyną na dłużej....
18 kwietnia 1933 roku podczas towarzyskiego meczu z DFC Praga Koźmin doznał złamania nogi i po pierwszej połowie musiał opuścić boisko. Między słupkami zastąpił go Tadeusz Brudny.
Po długiej przerwie Koźmin wrócił do bramki Wisły 5 sierpnia 1934 roku w meczu ze Strzelcem i z powodzeniem bronił do połowy następnego, 1935, sezonu. Potem zmuszony był uznać wyższość Edwarda Madejskiego. W 1936 roku jeszcze dwukrotnie pojawił się na boisku jako zmiennik, a jego ostatnim meczem, z symbolicznym udziałem, było wyjazdowe spotkanie z Garbarnią 17 maja 1936 roku. Na dziesięć minut przed przerwą zmienił wówczas niedysponowanego Madejskiego, który po przerwie poczuł się lepiej i wrócił na boisko.
Wojna
Gdy wybuchła II wojna światowa, Koźmin (który zasadniczą służbę wojskową odbywał w latach 1927-29 w 5 Batalionie Saperów Wodnych) znalazł się w ogniu walki jako kapral 22 pp 6 Dywizji Armii Kraków. W październiku 1939 roku, po zakończeniu działań wojennych, szczęśliwie wrócił do Krakowa, gdzie udało mu się ponownie znaleźć zatrudnienie w przejętych przez Niemców Zakładach Tytoniowych. Mroki wojny rozjaśniała piłkarska pasja, której nie zabiły zakazy i restrykcje okupanta. Koźmin aktywnie uczestniczył w "podziemnych" rozgrywkach, reprezentując na początku Wisłę, potem Zwierzynieckiego.
Ponownie Zwierzyniecki, ponownie Wisła
Po zakończeniu wojny Koźmin powrócił do swego pierwszego klubu. W Zwierzynieckim przez około dziesięć lat szkolił - głównie najmłodszych piłkarzy, choć pracy z seniorami również w jego karierze nie zabrakło. Dał się poznać również również jako aktywny działacz, zaangażowany emocjonalnie w rozwój macierzystego klubu.
W 1972 roku Koźmin postanowił odpocząć i skorzystać z uroków spokojnej emerytury. Nie zamknął się jednak w domowych pieleszach - wspomagał Wisłę jako członek Rady Seniorów, brał też udział w pracach sekcji piłki nożnej, chętnie przebywał wśród juniorów. Dla młodzieży stanowił autorytet piłkarski, ale i moralny, jako człowiek wolny od nałogów, bezinteresowny i niewiarygodnie pracowity.
Koźmin artysta - rzeźbiarz
Właściwie zaczęło się od przyjaźni z Vlastimilem Hofmanem, który podarował Koźminowi akcesoria malarskie do pracy w plenerze. Zamiłowanie do rzeźbiarstwa pojawiło się później. Przy ulicy Senatorskiej znajdowała się pracownia artystyczna malarza i rzeźbiarza Henryka Nitry (absolwenta krakowskiej i poznańskiej ASP), któremu Koźmin pomagał w wykończeniu wielkich rzeźb, figur świętych z przeznaczeniem do kościołów i innych świątyń. Tam poznał rzeźbiarskie abecadło. Od swojego pierwszego nauczyciela i mistrza zakupił zestaw 60 angielskich dłutek, które do tej pory pieczołowicie przechowuje jego syn, Adam. Nic już nie stało na przeszkodzie, by wielki talent mógł rozwijać się samodzielnie.
Koźmin rzeźbił dla siebie i dla innych. Jego misterne prace szybko opuszczały dom, wędrowały do rodziny, przyjaciół i znajomych jako prezenty. Jedna z jego najpiękniejszych rzeźb, kapliczka z lipowego drewna, znalazła miejsce na rodzinnym grobie na Salwatorze. Niestety, pod wpływem czasu i niepogody uległa zniszczeniu, podobnie jak - również umieszczona na grobie - głowa Chrystusa bolejącego w drewnie.
Sąsiad Maksymiliana, jednocześnie jego przyjaciel i wielki kibic Wisły , Władysław Konopek, mistrz murarski, czasami zabierał młodzieńca jako pomocnika do sióstr Norbertanek, gdzie miał zlecone prace remontowe. Oprócz wykonywania prac murarskich przy renowacji kościoła, Maksymilian dorabiał brakujące części świętych figur, np. nogę Józefa czy skrzydełko anioła, co było w rzeczywistości znacznie trudniejsze od wyrzeźbienia nowej postaci.
Rzeźbą, która najmocniej zapisała się w pamięci jego syna, Adama, była przepiękna i bardzo wymowna praca dynamiczna, bryła pokazująca trzech piłkarzy - napastnika, obrońcę i bramkarza - walczących o piłkę. Koźmin podarował tę niezwykłą pracę Wiśle Kraków z okazji któregoś jubileuszu. Miejmy nadzieję, że wciąż można ją podziwiać w dziale klubowych pamiątek na Reymonta. Drugą zapamiętaną przez syna rzeźbą dynamiczną byli górnicy wracający z pracy.
Słynne stały się lajkoniki Koźmina (patrz >>> Kolekcja Adama Koźmina), symbole Zwierzyńca, które wykonywał wraz z żoną, Stanisławą. On rzeźbił i malował figurki Tatarów (wiernie odwzorowując np. pomarszczoną skórę na butach), ona szyła maleńkie ubranka, ozdabiając je koralikami. Lajkoniki służyły jako ozdoby, przeznaczane były na prezenty, czasem stanowiły źródło dochodów. Romantyczny, pozbawiony "głowy do interesów" Koźmin wprawdzie miał taką naturę, że najchętniej rozdałby wszystko za darmo, zapobiegliwa małżonka dbała jednak o to, by dało się bezboleśnie połączyć przyjemne z pożytecznym. Należy przy tym pamiętać, że dochód ze sprzedaży figurek Koźmina na Emausie był w dużym stopniu przeznaczany na sfinansowanie wyjazdów i zgrupowań drużyny Zwierzynieckiego.
Koźmin tworzył też krakowskie szopki, a w posiadaniu rodziny z Andrychowa znajduje się też rzeźbiona, wykonana na zamówienie skrzynia, ozdobiona przez Maksymiliana wszystkimi motywami Krakowa.
W mieszkaniu Koźminów na Nowym Prokocimiu obejrzeć można, widoczną wyżej po prawo na zdjęciu, płaskorzeźbę w drewnie, będącą autoportretem artysty. Jest to praca świadcząca o nieprzeciętnym kunszcie artysty. "Wygląda na niej jak żywy, pamiętam ojca, właśnie tak wyglądał, dokładnie tak" - mówi z przejęciem i wzruszeniem jego syn Adam.
Tuż przed śmiercią Maksymilian wyrzeźbił dla starszej ze swych wnuczek brzozowy różaniec, na wzór takiego, który spodobał mu się podczas wizyty w cepelii w Andrychowie. Na różaniec dla drugiej wnuczki - niestety nie starczyło mu czasu. Po jego śmierci ze sztuką rzeźbiarstwa zmierzył się syn Adam, który dokończył dzieło rozpoczęte przez ojca. Różaniec do tej pory wisi na ścianie w mieszkaniu Koźminów.
Maksymilian Koźmin zmarł 20 lipca 1983 roku w Krakowie. Został pochowany w rodzinnym grobie na Cmentarzu Salwatorskim.
Wyróżnienia
- Złota Odznaka "Za pracę społeczną dla miasta Krakowa".
- Złota Odznaka Klubowa 40-lecia KS "Zwierzyniecki".
- Złota Odznaka Jubileuszowa 50-lecia KS "Zwierzyniecki".
- Złota Odznaka Jubileuszowa 50-lecia "Gwardia-Wisła".
- Honorowa Odznaka Jubileuszowa 60-lecia TS "Wisła".
Historia występów w barwach Wisły Kraków
Podział na sezony:
Sezon | Rozgrywki | M | 0-90 | |||||
---|---|---|---|---|---|---|---|---|
1927 | Ekstraklasa | 4 | 4 | |||||
1928 | Ekstraklasa | 16 | 16 | |||||
1929 | Ekstraklasa | 22 | 20 | 2 | ||||
1930 | Ekstraklasa | 21 | 20 | 1 | ||||
1931 | Ekstraklasa | 21 | 18 | 3 | ||||
1932 | Ekstraklasa | 14 | 13 | 1 | ||||
1933 | Ekstraklasa | 1 | 1 | |||||
1934 | Ekstraklasa | 10 | 9 | 1 | ||||
1935 | Ekstraklasa | 11 | 10 | 1 | ||||
1936 | Ekstraklasa | 2 | 2 | |||||
Razem | Ekstraklasa (I) | 122 | 110 | 8 | 3 | |||
RAZEM | 122 | 110 | 8 | 3 |
Lista wszystkich spotkań:
Ilość | Roz. | Data | Miejsce | Przeciwnik | Wyn. | Zm. | B | K |
---|---|---|---|---|---|---|---|---|
1. | I | 1927.07.24 | Wyjazd | Czarni Lwów | 3-2 | |||
2. | I | 1927.07.31 | Dom | Warszawianka Warszawa | 8-2 | |||
3. | I | 1927.08.07 | Dom | Jutrzenka Kraków | 7-2 | |||
4. | I | 1927.08.14 | Wyjazd | Warta Poznań | 2-3 | |||
5. | I | 1928.07.08 | Dom | ŁKS Łódź | 2-4 | |||
6. | I | 1928.07.15 | Dom | Śląsk Świętochłowice | 2-1 | |||
7. | I | 1928.07.29 | Wyjazd | Hasmonea Lwów | 1-0 | |||
8. | I | 1928.08.05 | Dom | TKS Toruń | 9-0 | |||
9. | I | 1928.09.02 | Wyjazd | Warta Poznań | 0-2 | |||
10. | I | 1928.09.09 | Dom | Cracovia Kraków | 5-1 | |||
11. | I | 1928.09.16 | Wyjazd | Czarni Lwów | 3-2 | |||
12. | I | 1928.09.23 | Dom | Warszawianka Warszawa | 6-2 | |||
13. | I | 1928.09.30 | Wyjazd | Polonia Warszawa | 7-2 | |||
14. | I | 1928.10.07 | Dom | Hasmonea Lwów | 4-1 | |||
15. | I | 1928.10.14 | Dom | Legia Warszawa | 2-1 | |||
16. | I | 1928.10.21 | Wyjazd | Pogoń Lwów | 2-0 | |||
17. | I | 1928.11.01 | Dom | Union Touring Łódź | 5-0 | |||
18. | I | 1928.11.11 | Dom | Śląsk Świętochłowice | 9-2 | |||
19. | I | 1928.11.18 | Wyjazd | 1.FC Katowice | 1-1 | |||
20. | I | 1928.11.25 | Wyjazd | ŁKS Łódź | 1-2 | |||
21. | I | 1929.03.31 | Dom | Warszawianka Warszawa | 4-2 | |||
22. | I | 1929.04.07 | Wyjazd | ŁKS Łódź | 2-2 | |||
23. | I | 1929.04.21 | Wyjazd | Pogoń Lwów | 4-2 | |||
24. | I | 1929.04.28 | Dom | Legia Warszawa | 2-0 | |||
25. | I | 1929.05.05 | Dom | Garbarnia Kraków | 5-2 | |||
26. | I | 1929.05.09 | Dom | Czarni Lwów | 4-4 | |||
27. | I | 1929.05.26 | Dom | Polonia Warszawa | 4-2 | |||
28. | I | 1929.05.30 | Wyjazd | Ruch Chorzów | 2-2 | |||
29. | I | 1929.06.09 | Wyjazd | Cracovia Kraków | 1-3 | |||
30. | I | 1929.06.16 | Wyjazd | Warta Poznań | 0-5 | |||
31. | I | 1929.06.29 | Dom | Union Touring Łódź | 5-0 | |||
32. | I | 1929.07.14 | Dom | 1.FC Katowice | 2-1 | |||
33. | I | 1929.07.21 | Dom | Ruch Chorzów | 5-1 | |||
34. | I | 1929.08.11 | Dom | ŁKS Łódź | 1-4 | |||
35. | I | 1929.09.01 | Wyjazd | Garbarnia Kraków | 0-1 | |||
36. | I | 1929.09.08 | Dom | Pogoń Lwów | 3-1 | |||
37. | I | 1929.09.22 | Dom | Cracovia Kraków | 5-1 | |||
38. | I | 1929.09.29 | Wyjazd | 1.FC Katowice | 4-2 | |||
39. | I | 1929.10.13 | Wyjazd | Legia Warszawa | 0-1 | |||
40. | I | 1929.10.22 | Wyjazd | Czarni Lwów | 0-4 | |||
41. | I | 1929.11.10 | Dom | Warta Poznań | 0-0 | |||
42. | I | 1929.11.17 | Wyjazd | Polonia Warszawa | 4-3 | |||
43. | I | 1930.03.30 | Dom | Warszawianka Warszawa | 3-1 | |||
44. | I | 1930.04.13 | Dom | Warta Poznań | 1-1 | |||
45. | I | 1930.04.20 | Wyjazd | Garbarnia Kraków | 3-1 | |||
46. | I | 1930.04.27 | Wyjazd | ŁKS Łódź | 2-0 | |||
47. | I | 1930.05.03 | Wyjazd | Pogoń Lwów | 2-2 | |||
48. | I | 1930.05.18 | Wyjazd | Polonia Warszawa | 4-3 | |||
49. | I | 1930.05.25 | Dom | ŁTS-G Łódź | 1-0 | |||
50. | I | 1930.06.08 | Dom | Cracovia Kraków | 1-2 | |||
51. | I | 1930.06.22 | Dom | Ruch Chorzów | 4-2 | |||
52. | I | 1930.07.06 | Wyjazd | Legia Warszawa | 2-3 | |||
53. | I | 1930.08.03 | Wyjazd | Ruch Chorzów | 4-0 | |||
54. | I | 1930.08.10 | Dom | ŁKS Łódź | 1-0 | |||
55. | I | 1930.08.31 | Dom | Polonia Warszawa | 2-2 | |||
56. | I | 1930.09.07 | Dom | Garbarnia Kraków | 1-6 | |||
57. | I | 1930.09.14 | Dom | Legia Warszawa | 1-0 | |||
58. | I | 1930.09.21 | Wyjazd | ŁTS-G Łódź | 4-1 | |||
59. | I | 1930.10.06 | Wyjazd | Cracovia Kraków | 1-0 | |||
60. | I | 1930.10.12 | Wyjazd | Warszawianka Warszawa | 5-1 | |||
61. | I | 1930.10.19 | Dom | Czarni Lwów | 5-5 | |||
62. | I | 1930.11.02 | Wyjazd | Warta Poznań | 1-0 | |||
63. | I | 1930.11.30 | Dom | Pogoń Lwów | 3-0 | |||
64. | I | 1931.03.29 | Wyjazd | Warszawianka Warszawa | 5-2 | |||
65. | I | 1931.04.12 | Dom | Warta Poznań | 4-1 | |||
66. | I | 1931.04.19 | Dom | Garbarnia Kraków | 0-0 | |||
67. | I | 1931.04.26 | Wyjazd | Polonia Warszawa | 3-1 | |||
68. | I | 1931.05.17 | Wyjazd | Cracovia Kraków | 4-1 | |||
69. | I | 1931.05.24 | Dom | Czarni Lwów | 5-1 | |||
70. | I | 1931.05.31 | Dom | Lechia Lwów | 1-2 | |||
71. | I | 1931.06.04 | Wyjazd | Legia Warszawa | 0-1 | |||
72. | I | 1931.06.21 | Dom | Ruch Chorzów | 6-2 | |||
73. | I | 1931.06.28 | Wyjazd | ŁKS Łódź | 3-2 | |||
74. | I | 1931.07.26 | Dom | ŁKS Łódź | 4-1 | |||
75. | I | 1931.08.02 | Dom | Pogoń Lwów | 2-2 | |||
76. | I | 1931.08.15 | Wyjazd | Ruch Chorzów | 0-2 | |||
77. | I | 1931.08.31 | Dom | Polonia Warszawa | 3-0 | |||
78. | I | 1931.09.06 | Dom | Cracovia Kraków | 1-2 | |||
79. | I | 1931.09.13 | Wyjazd | Czarni Lwów | 2-1 | |||
80. | I | 1931.09.27 | Wyjazd | Lechia Lwów | 0-2 | |||
81. | I | 1931.10.04 | Wyjazd | Warta Poznań | 2-1 | |||
82. | I | 1931.10.18 | Dom | Legia Warszawa | 3-1 | |||
83. | I | 1931.11.08 | Dom | Warszawianka Warszawa | 1-1 | |||
84. | I | 1931.11.29 | Wyjazd | Garbarnia Kraków | 3-2 | |||
85. | I | 1932.04.17 | Dom | Legia Warszawa | 0-1 | |||
86. | I | 1932.04.24 | Wyjazd | ŁKS Łódź | 0-2 | |||
87. | I | 1932.06.12 | Dom | Cracovia Kraków | 2-2 | |||
88. | I | 1932.06.19 | Wyjazd | Garbarnia Kraków | 2-1 | |||
89. | I | 1932.06.29 | Wyjazd | Polonia Warszawa | 1-0 | |||
90. | I | 1932.07.17 | Dom | Ruch Chorzów | 1-1 | |||
91. | I | 1932.07.24 | Wyjazd | Warszawianka Warszawa | 6-0 | |||
92. | I | 1932.08.15 | Dom | ŁKS Łódź | 2-1 | |||
93. | I | 1932.09.04 | Wyjazd | Cracovia Kraków | 0-3 | |||
94. | I | 1932.09.11 | Wyjazd | Legia Warszawa | 3-2 | |||
95. | I | 1932.09.18 | Wyjazd | Ruch Chorzów | 0-5 | |||
96. | I | 1932.09.25 | Dom | Warta Poznań | 0-3 | |||
97. | I | 1932.10.09 | Dom | Garbarnia Kraków | 2-2 | |||
98. | I | 1932.11.27 | Dom | Polonia Warszawa | 2-0 | |||
99. | I | 1933.04.09 | Dom | Ruch Chorzów | 2-0 | |||
100. | I | 1934.08.05 | Dom | 22 pp. Siedlce | 8-0 | |||
101. | I | 1934.09.02 | Dom | Ruch Chorzów | 2-1 | |||
102. | I | 1934.09.16 | Wyjazd | Polonia Warszawa | 5-4 | |||
103. | I | 1934.09.30 | Wyjazd | Podgórze Kraków | 1-0 | |||
104. | I | 1934.10.07 | Dom | Garbarnia Kraków | 1-3 | |||
105. | I | 1934.10.21 | Dom | Legia Warszawa | 3-2 | |||
106. | I | 1934.10.28 | Wyjazd | ŁKS Łódź | 4-2 | |||
107. | I | 1934.11.04 | Dom | Cracovia Kraków | 5-0 | |||
108. | I | 1934.11.11 | Wyjazd | Pogoń Lwów | 0-3 | |||
109. | I | 1934.11.18 | Wyjazd | Warta Poznań | 2-1 | |||
110. | I | 1935.03.31 | Wyjazd | Legia Warszawa | 0-4 | |||
111. | I | 1935.04.07 | Dom | Śląsk Świętochłowice | 4-1 | |||
112. | I | 1935.04.14 | Wyjazd | Ruch Chorzów | 2-4 | |||
113. | I | 1935.05.05 | Dom | Cracovia Kraków | 4-0 | |||
114. | I | 1935.05.26 | Dom | Garbarnia Kraków | 4-2 | |||
115. | I | 1935.06.02 | Wyjazd | Pogoń Lwów | 1-3 | |||
116. | I | 1935.06.20 | Dom | Warszawianka Warszawa | 3-3 | |||
117. | I | 1935.06.29 | Dom | Warta Poznań | 3-1 | |||
118. | I | 1935.11.10 | Dom | Legia Warszawa | 5-0 | |||
119. | I | 1935.11.24 | Wyjazd | Garbarnia Kraków | 1-1 | |||
120. | I | 1935.12.01 | Wyjazd | Warszawianka Warszawa | 3-1 | |||
121. | I | 1936.05.10 | Dom | Warta Poznań | 1-4 | |||
122. | I | 1936.05.17 | Wyjazd | Garbarnia Kraków | 1-2 |
(*) - W meczu 15 lipca 1928 ze Śląskiem Świętochłowice (2:1) według "Polonii" i "IKC" zagrał Maksymilian Koźmin, a nie Emil Folga i to jest bardziej prawdopodobne niż mówiąca co innego relacja "Przeglądu Sportowego".
(**) - w meczu z Wartą 2 września 1928 roku (0:2) według "IKC" grał Tadeusz Łukiewicz, a nie Maksymilian Koźmin...
Mecze w Reprezentacji Polski
Maksymilian Koźmin wystąpił w dwóch spotkaniach Reprezentacji Polski, wpuścił dwie bramki.
- 1930.10.26 Polska - Łotwa 6:0, mecz towarzyski
- 1931.08.23 Polska - Rumunia 2:3, do 45 minuty, mecz towarzyski
Pogrubiono występy Koźmina jako Wiślaka.
W debiucie Koźmin nie miał zbyt dużo pracy. W meczu z Rumunią pierwszą bramkę wpuścił z rzutu wolnego, po rykoszecie od obrońcy, druga padła "bez winy Koźmina" (PS nr 68/1931). Bramkarz z Wisły kilkakrotnie ratował drużynę odważnymi wyjściami, jednak w przerwie został zmieniony przez Albańskiego. Komentatorzy twierdzili po meczu, że obaj zaprezentowali poziom nie predysponujący do gry w Reprezentacji.
Komentarze prasowe po występach Wiślaków w reprezentacji:
- 1930.10.26 Polska - Łotwa 6:0, mecz towarzyski
- „Bramkarz Wisły nie można powiedzieć, aby napracował się zbytnio. Niewątpliwie ładne było sparowanie trudnego strzału na początku gry. Poza tem parę razy znalazł się on przytomnie, wybiegając przy górnych piłkach podbramkowych. Mimo to odniosło się wrażenie, że Koźmin nie znajduje się w najlepszej formie. Szwankowała u niego zwłaszcza czystość chwytu piłki”
- Źródło: „Przegląd Sportowy”
- „Koźmin bezrobotny. W kilku sytuacjach wykazał należytą orientację i zdecydowanie”.2
- Obrazki z meczu: przy stanie 1:0 "Koźmin dwukrotnie interweniuje”; przy stanie 3:0 „Dambrzits oddaje wspaniały strzał, który Koźmin z trudem broni szczupakiem. Lecz Nawrot znów zagrywa Adamkiem. Ten zjeżdża do środka i z pod samej bramki centruje” – gol jednak nie pada; po rzucie wolnym „Szejblis oddaje bombę na naszą bramkę, a Koźmin jest zadowolony, iż piłkę wypchnął na korner”.
- Źródło: Stadjon nr 44
- Koźmin niewiele miał roboty, ale zawsze wkraczał w grę w porę i skutecznie.
- „Bramkarz Wisły nie można powiedzieć, aby napracował się zbytnio. Niewątpliwie ładne było sparowanie trudnego strzału na początku gry. Poza tem parę razy znalazł się on przytomnie, wybiegając przy górnych piłkach podbramkowych. Mimo to odniosło się wrażenie, że Koźmin nie znajduje się w najlepszej formie. Szwankowała u niego zwłaszcza czystość chwytu piłki”
- 1931.08.23 Polska - Rumunia 2:3, do 45 minuty, mecz towarzyski
- „W 24-tej minucie Kotlarczyk II kulejąc schodzi na 2 minuty z boiska. Ten krótki okres czasu przynosi niebezpieczny wypad Rumunów zakończony dwoma ryzykanckiemi, ale uciążliwemi wybiegami Koźmina i rogiem dla gości”. Wypad ten nie był ostatnim w tym meczu. Mimo dobrej gry w przerwie zostaje zmieniony.
- Źródło: „Przegląd Sportowy”
- „Z pośród dwu bramkarzy ani Koźmin, ani Albański nie stanęli na wysokości zadania. Obaj niepewni, nerwowi, mało opanowani”.
- Źródło: „Przegląd Sportowy”
- Koźmin w bramce specjalnych błędów nie zrobił; specjalnej potrzeby zmiany go na Albańskiego nie było.
- W 25 min. Koźmin musi dwukrotnie robinzonować bardzo efektownie. W 31 min. lewoskrzydłowy rumuński Covaci otrzymuje piłkę i objeżdża Martynę i strzela skośnym strzałem do bramki. Koźmin puszcza niezbyt trudny strzał i Rumuni prowadzą 2:0.
- Źródło: Raz, Dwa, Trzy nr19
- „W 24-tej minucie Kotlarczyk II kulejąc schodzi na 2 minuty z boiska. Ten krótki okres czasu przynosi niebezpieczny wypad Rumunów zakończony dwoma ryzykanckiemi, ale uciążliwemi wybiegami Koźmina i rogiem dla gości”. Wypad ten nie był ostatnim w tym meczu. Mimo dobrej gry w przerwie zostaje zmieniony.
Reprezentacyjna Galeria
Wspomnienia
Jerzy Jurowicz
Moje zainteresowanie skupiały się jednak głównie na grze bramkarza Koźmina. Podziwiałem jego spokój i sportową sylwetkę. Był to nadzwyczaj ambitny zawodnik, niezwykle regularnie uczęszczający na wszystkie treningi. Kiedy zostawałem sam, starałem się naśladować podpatrzone u Koźmina ruchy i chwytać piłkę podobnie jak on.
Źródło: Jerzy Jurowicz, Pamiętniki
Koźmin w prasie
Raz, Dwa, Trzy: Ilustrowany Kuryer Sportowy. 1935, nr 43
ŚLUB ZNANEGO PIŁKARZA. Znany bramkarz krakowskiej Wisły Maksymiljan Koźmin wstąpił w związki małżeńskie z panną Stanisławą Kartonówną, córką radcy m. Krakowa, kontrolera, Miejskiej Kolei Elektr. — Ślub odbył się w sobotę w kościele SS. Norbertanek.
Echo Krakowa. 1956, nr 218 (15/16 IX)
Maksymilian Koźmin
Tyle lat ile ma Wisła liczy... bramkarz z okresu pierwszej świetności Maksymilian Koźmin.
Zaczął on grać w piłkę w dzielnicowym klubie „Zwierzyniecki” lecz wkrótce przeszedł do Wisły.
Był to rok 1927, okres w którym piłkarze z . „białą gwiazdą” przeżywali swoje „wielkie dni”, ich sukcesy odbijały się głośnym echem w kraju i za granicą. Koźmin przyczyniał się do. nich wtedy, ofiarną grą i nieprzeciętnym talentem.
— Poza sukcesami w kraju — wspomina te czasy Koźmin odnosiliśmy również cenne zwycięstwa za granicą. W roku 1937 graliśmy w Lipsku z Wielokrotnym mistrzem Niemiec, drużyną VfB, wygrywając niespodziewanie 2:1. Zwycięstwo to nie przyszło łatwo, ale po zawodach zapanowała w naszej drużynie wielka radość.
Na meczu obecna była bowiem polska kolonia w liczbie kilku tysięcy. Podczas całego spotkania rodacy, nasi zagrzewali Wisłę gorąco do. walki, a po ostatnim gwizdku sędziego, sprawili nam ogromną owację znosząc na rękach „do szatni.
Maksymilian Koźmin reprezentował również barwy narodowe. 6-krotnie ubierał sweterek z białym orłem. Poza tym 18 razy bronił w reprezentacji Krakowa. Na kilka lat przed wojną zakończył swą karierę sportową. Ze szpalt gazet znikło już jego nazwisko. Nie na długo, gdyż 17-letni syn grający w juniorach Wisły powinien dać znać o sobie, ilością zdobytych bramek. Wierny barwom klubowym ojca, zdradził tylko Koźmin — junior pozycję Koźmina-seniora i gra... na środku napadu.
Galeria
Wyjazd na Łotwę. 1931.07.05 Łotwa - Polska 0:5 |
|||
Defilada w 1931 roku na Jubileusz 25-lecia Wisły |
Defilada w 1931 roku na Jubileusz 25-lecia Wisły |
||
Koźmin, syn Koźmina - na straży pamięci
Strażnikiem pamięci o wielkim sportowcu i wspaniałym człowieku jest jego syn Adam, który wraz z żoną i córką pielęgnuje to, co pozostało po bramkarzu Wisły. Życzliwa rodzina Koźminów chętnie dzieli się z fanami Wisły zachowanymi wspomnieniami. Dzięki nim możemy poznać bliżej legendarnego, niecodziennego bramkarza. Zapraszamy do obejrzenia zdjęć kolekcji Adama Koźmina oraz innych pamiątek po legendarnym bramkarzu Wisły.
Pamiątki po Maksymilianie Koźminie
Kolekcja pamiątek po Maksymilianie Koźminie.
Biografia powstała głównie w oparciu o rozmowę z synem Maksymiliana Koźmina, Adamem oraz jego żoną i córką.
Rozmowę przeprowadziła i zdjęcia kolekcji wykonała Dorotja.
Requiescat in pace
Grób Maksymiliana Koźmina na Cmentarzu Salwatorskim.
Sąsiadujące ze sobą groby Maksymilina Koźmina i Janusza Adamczyka na Salwatorze.