Andrzej Sykta

Z Historia Wisły

(Różnice między wersjami)
(Galeria)
(Mecze w Reprezentacji Polski)
Linia 2 644: Linia 2 644:
*'''[[1962.10.11 Polska - Maroko 1:1]] (do 45 minuty), mecz towarzyski
*'''[[1962.10.11 Polska - Maroko 1:1]] (do 45 minuty), mecz towarzyski
''Pogrubiono występy Sykty jak Wiślaka.
''Pogrubiono występy Sykty jak Wiślaka.
-
----
 
-
Komentarze prasowe:
 
-
*1959. Po meczu z Finlandią. „nie zawsze najlepiej interweniował Monica…, za wolno rozkręcał się Sykta”.”W 53 min. Sykta rehabilituje się w pewnym stopniu za słabszą dotychczas grę i zdobywa dla Polski piątą bramkę, pierwszą w swej reprezentacyjnej karierze”. Krug w trakcie meczu na pytanie o zmiany: „Przede wszystkim zmieniłbym Syktę. On nie wytrzymuje meczu nerwowo, a poza tym zaz bardzo idzie do środka, bo nie jest przyzwyczajony do pozycji skrzydłowego. Ooooo! To mu dobrze zrobi. – Skwitował bramkę zdobytą przez krakowianina”.
+
 
 +
===Komentarze prasowe po występach w reprezentacji:===
 +
*'''[[1959.11.08 Polska - Finlandia 6:2]]''', bramka w 53 minucie, el. IO 1960
 +
 
 +
**”W 53 min. Sykta rehabilituje się w pewnym stopniu za słabszą dotychczas grę i zdobywa dla Polski piątą bramkę, pierwszą w swej reprezentacyjnej karierze”. Krug w trakcie meczu na pytanie o zmiany: „Przede wszystkim zmieniłbym Syktę. On nie wytrzymuje meczu nerwowo, a poza tym za bardzo idzie do środka, bo nie jest przyzwyczajony do pozycji skrzydłowego. Ooooo! To mu dobrze zrobi. – Skwitował bramkę zdobytą przez krakowianina”.
 +
***Źródło: [http://buwcd.buw.uw.edu.pl/e_zbiory/ckcp/p_sportowy/1959/nr199/directory.djvu „Przegląd Sportowy”]
==Galeria==
==Galeria==

Wersja z dnia 13:07, 12 lut 2015

Andrzej Jan Sykta
Informacje o zawodniku
kraj Polska
urodzony 09.09.1940, Kraków
wzost/waga 168/68
pozycja napastnik, pomocnik
reprezentacja 2A
sukcesy PP 1967
Kariera klubowa
Sezon Drużyna Mecze Gole
1950-1959 Nadwiślan
1959-1968 Wisła Kraków 187(242) 40(57)
1968-1971 Motor Lublin
1972 Wisłoka
1972-1973 AC Cambrai
1973-1974 US Creteil
W rubryce Mecze/Gole najpierw podana jest statystyka z meczów ligowych, a w nawiasie ze wszystkich meczów oficjalnych.

Andrzej Sykta - urodzony 09.09.1940 w Krakowie, piłkarz Wisły, napastnik, reprezentant Polski.

Spis treści

LEGENDY BIAŁEJ GWIAZDY - Andrzej Sykta

Marco / WislaLive.pl / FORZA WISŁA

Andrzej Sykta blisko dekadę z dumą reprezentował barwy Białej Gwiazdy. Niezwykle utalentowany, ofensywnie usposobiony zawodnik rozegrał dla klubu z Reymonta 187 spotkań, w których zdobył 40 bramek. Statystyka równie imponująca, co umiejętności gracza, który - jak sam przyznaje - piłkarsko nie czuje się do końca spełniony. Przypadek? Zrządzenie losu? A może... tak miało być? Przed Wami historia wielkich możliwości, które nie miały szans na lot do krainy snu.

ULICZNE POCZĄTKI

Andrzej Sykta urodził się dokładnie 9 września 1940 roku w Krakowie. Czas okupacji niemieckiej nie był przyjacielem udanego dzieciństwa, rozrywek było jak na lekarstwo. Szczęśliwie to jakość, a nie ilość ma wartość, a że futbol jako forma spędzania wolnego czasu posiada wszelkie możliwe znaki "Q", wybór naszego bohatera wydawał się ze wszech miar trafny: Nie było wtedy innego zajęcia, wszystko opierało się o piłkę. Grało się na boisku, na plantach, na ulicy. Sport był wtedy taką odskocznią od szarości dnia codziennego. Jako "ulicznicy" graliśmy w rozgrywkach dzikich drużyn. Wiele godzin spędzało się również w tzw. "świetlicy", która znajdywała się przy każdym niemal klubie. Tam graliśmy w pin-pong, bilard, słuchaliśmy radia...no tak, bo tylko tam ono się znajdowało...

Klubem wybranym, bo najbliższym, był Nadwiślan. To tam młody Andrzej stawiał swoje pierwsze piłkarskie kroki, tam przeżywał pierwsze wzloty i upadki, tam podpisał pierwszą w swoim życiu umowę: To było takie naturalne przejście, z kolegami spędzaliśmy tam kupę wolnego czasu i w momencie tworzenia grupy trampkarskiej po prostu dostaliśmy propozycję gry w Nadwiślanie. Podpisaliśmy aneksy i tak to się wszystko zaczęło. Moim pierwszym trenerem był Pan Bogusław Łodziak.

Pan Andrzej pamięta nie tylko pierwszego, ale i pozostałych swoich szkoleniowców z lat młodości, niemniej jednak nie uważa, by któryś z nich odcisnął na nim jakieś swe szczególne piętno. Jak twierdzi, umiejętności w tamtych czasach doskonaliły się samoistnie - poprzez częstą grę. Ta zaś ruszała równo z dzwonkiem kończącym lekcje. To właśnie ów drażniący dźwięk oraz kawałek wolnej przestrzeni był swoistym sacrum, połączeniem idealnym stanowiącym źródło szczęścia dla niezliczonej rzeszy, żądnych piłkarskiego upojenia, chłopięcych dusz.

PRZEZ FLORIAŃSKĄ NA REYMONTA

Juniorskie lata były dla utalentowanego Sykty czasem - śmiało rzec można - przełomowym. Liczne powołania od selekcjonera Karola Bieleckiego do reprezentacji juniorów Krakowa, były bowiem ogromną szansą na autopromocję, wpadnięcie w oko futbolowym decydentom. Szybki jak błyskawica łącznik z Nadwiślana swoimi kolejnymi ponadprzeciętnymi występami wywarł spore wrażenie na działaczach...Cracovii. Kilka tygodni pobytu na obiekcie przy ul. Kałuży nie dały mu jednak przepustki do pierwszej drużyny, zawodnik powrócił do macierzystego klubu. Przyszedł czas na ruch Wisły: Nawet nie wiem jak to do końca wyglądało, ciężko mi powiedzieć, kto pilotował całą sprawę. Wiem, że jakieś negocjacje toczyły się w gabinecie na ulicy Floriańskiej i niebawem w wieku19 lat trafiłem do Wisły. Dobrze się stało, bo byłem kibicem Białej Gwiazdy. W sumie nie wiem dlaczego, ale tak właśnie było.

Był dokładnie rok 1959, gdy Sykta przechodził do klubu - legendy, uznanej marki, która jednak bez poważniejszych sukcesów pozostawała już od kilku dobrych sezonów. Sezonów w których nadal obowiązywał system gry wiosna-jesień. I właśnie o najpiękniejszej porze roku, a konkretniej w kwietniu, przyszedł czas debiutu. W piątej kolejce Wisła podejmowała Pogoń. Pewna wygrana 4:0 nie oznaczała jednak dla Sykty niczego dobrego. Zawodnik zagrał jeszcze raz, w serii spotkań nr 8, mecz skończył się wynikiem identycznym, z tymże z wiktorii cieszyli się gracze bytomskiej Polonii: Oba mecze nie były szczególnie udane w moim wykonaniu i to trzeba przyznać. Do tego zagrałem na pozycji prawoskrzydłowego, a jednak łącznik był tą rolą, w której najlepiej się odnajdywałem. Również fakt, że byłem nowy miał swoje znaczenie. Taką akceptację w drużynie zyskałem dopiero na jesień, gdy udało mi się strzelić kilka bramek.

Początki nie były zatem nazbyt przyjemne, zawodnik został odsunięty od pierwszej drużyny, lecz już latem, tuż przed początkiem rundy rewanżowej został przywrócony do głównego zespołu. Mecz z Polonią Bydgoszcz zdobyta bramka i wygrana 4:0 stały się kartą wstępu do pierwszej jedenastki na wiele sezonów. To była dobra runda, kilka zdobytych goli pozwoliło mi na lepszą aklimatyzację w drużynie, zyskanie jej zaufania. Pierwsze trafienie było przełomowe, krótko rozegraliśmy rzut wolny, uderzyłem zza szesnastki no i wpadło.

SPADEK, CZYLI NIC NIE WIADOMO

A jak już "wpadło" raz, tak wpadało wielokrotnie w sezonach następnych, w czym wydatnie pomagała wrodzona szybkość naszego bohatera: Muszę przyznać, że miałem ten ciąg na bramkę. Tak to się wtedy nazywało. Wychodziłem na prostopadłe piłki, albo sam wypuszczałem ją przed siebie i zwłaszcza jak obrona była "rzadsza" to zostawiałem ją za sobą - z rozbrajającą szczerością wyznaje Pan Andrzej. Jednocześnie przyznaje, iż gdy samemu przychodziło bronić nie wychodziło mu to najlepiej: Orłem na pewno nie byłem.

Sykty filarem defensywy zatem określać nie można, wydaje się jednak, że nie tylko to było głównym powodem przeciętnych wyników Białej Gwiazdy w latach 60'. Brak konkretnych działań spowodował, że mistrzowska drużyna stała się w owym czasie ligowym przeciętniakiem, ekipą bez wyrazu i należnego jej blasku. Kolejne lata nie przynosiły sukcesów, klubowej gablocie nie przybyło trofeów, nadchodził czas katastrofy... W 1964 roku chłopcy z Reymonta spadli do 2. ligi: Nie wiem jak to się stało, choć kilka powodów pewnie by się znalazło. Wisła generalnie w tamtych czasach nie była mocna finansowo. Najlepsi gracze szli na Śląsk lub do Warszawy. Trzeba przyznać, że nie mieliśmy wtedy wyrównanego składu. Może gdyby przyszło 3-4 graczy już na konkretnym poziomie, to ta gra wyglądałaby inaczej.

Bezpośrednio o degradacji zadecydował ostatni - zremisowany 3:3 - mecz z Górnikiem. Katem okazał się Roman Lentner, który wyrównującego gola zdobył tuż przed końcem spotkania. Spotkania, które, jak się okazuje, mogło wyglądać zupełnie inaczej: W tamtych czasach też się zdarzało, że jakieś mecze się układało. Na pewno jednak nie tak jak dzisiaj, gdzie skala jest nieporównanie większa. Wówczas odbywało się to głównie w sferze zawodników, jeśli ktoś chciał komuś puścić mecz to dogadywali się między sobą. Co do naszego remisu, to nikt dokładnie nie wie jak to się stało. Były fragmentu meczu, gdy wydawało się, że nam sprzyjają - jak te karne których nie było - ale były również momenty, kiedy nie zawsze dany obrońca musiał obronić , a jednak to robił. Także nie wiadomo, kto, co, jak i kiedy.

A PO DERBACH DO "PAFIKA"!

Sporą "zasługę" w spadku do niższej klasy rozgrywkowej miał czechosłowacki trener - Karel Kolsky - który postanowił ucieleśnić znaną maksymę "miłe złego początki". Jak bowiem Sykta przyznaje, zagraniczny szkoleniowiec zaczął całkiem nieźle, by wkrótce na stałe zapisać się na czarnych kartach historii Białej Gwiazdy. Na szczęście szybko się zmobilizowaliśmy, działacze stanęli na wysokości zadania, nikt nie odszedł, doszło parę nowych twarzy m.in. bramkostrzelny Rusinek - wspomina Pan Andrzej, który w tamtym czasie był wiodącą postacią drużyny. Liczne bramki oraz asysty były bezcenne w sezonie, którego cel mógł być tylko jeden - powrót do ekstraklasy. Tak też się stało, a mogło być jeszcze piękniej, bo rozpędzona Wisła rok później zajęła drugie miejsce w tabeli ekstraklasy. O mistrzostwie jednak mowy być nie mogło. Poza zasięgiem całej ligowej śmietanki była wisienka z Zabrza, czyli Górnik - absolutny hegemon polskiej piłki kopanej w latach 60'.

Skoro nie było szans na nawiązanie do chwalebnych czasów trenera Kuchynki, należało szukać dodatkowych pokładów wrażeń i emocji tam gdzie nigdy ich nie brakowało i brakować nie będzie. Derby. Tak jak dziś, również kilkadziesiąt lat temu były tym, co najbardziej elektryzowało futbolową publikę. W Krakowie oprócz słynnej Świętej Wojny pomiędzy Białą Gwiazdą i jej pasiastą "koleżanką", dochodziło również do rywalizacji wymienionych klubów z nieco zapomnianą już dzisiaj Garbarnią: W takich spotkaniach nie było żadnych odpuszczeń, choćby dlatego, że narażano się na późniejsze docinki ze strony zwycięzcy. Nie było też jednak takich złośliwości, jakie dziś mają miejsce na boisku. Kiedyś zagranie określane mianem brutalnego, obecnie jest na porządku dziennym. Jeśli chodzi o jakieś konkretne spotkanie, to pamiętam derby z Garbarnią w II lidze. Graliśmy u nich, przyszło mnóstwo ludzi. Mecz był naprawdę dobry, prowadziliśmy 3:2, ale w końcówce Leśniaka oślepiło słońce i dał sobie wbić trzeciego gola. Po derbach piłkarze często spotykali się ze sobą. Królowały wówczas takie miejsca jak "Pafik" i "Kopciuch". Ja chodziłem na kawę do tego pierwszego. Był też inne lokale, ale tu nie ma sensu o nich mówić - z uśmiechem wspomina Sykta.

REPREZENTANT SŁABEGO KLUBU

Andrzej Sykta był wyróżniająca się postacią Wisły lat 60'. Dynamiczne rajdy, zapadające w pamięć gole i asysty były znakami rozpoznawczymi filigranowego gracza. Na swoje nieszczęście trafił on na chude lata przy Reymonta. Nieszczęścia mają to do siebie, że chodzą parami. Mowa tu o reprezentacji, wszak wydaje się, iż błyskotliwy łącznik mógł liczyć na coś więcej niż tylko dwa występy w narodowej kadrze: Miło wspominam okres występów w reprezentacji młodzieżowej. Zaliczyłem jakieś 15-20 spotkań. Trenował nas Kazimierz Górski. Jeśli chodzi o pierwszą drużynę to zagrałem w meczu z Finlandią i zdaje się, że z Marokiem. W pierwszym strzeliłem nawet bramkę. Kto nas wtedy prowadził? To było takie dziwne połączenie, bo kapitanem związkowym był Czeslaw Krug i on z Jeanem Prouffem zajmowali się nami. Właśnie Francuz dał mi szansę, lubił postawić na młodych.

Był rok 1959 i wydawało się , że gol w debiucie będzie przepustką do wielkiej reprezentacyjnej kariery. Stało się inaczej: Żeby być etatowym reprezentantem trzeba grać w dobrym klubie. Nie mam jednak do losu żadnego żalu. Wtedy człowiek cieszył się, że w ogóle trafił do zespołu ligowego. Swoje robiła również konkurencja, gdyż pozycję skrzydłowego - bo taką Sykcie przewidziano w narodowej kadrze - okupował Zygmunt Gadecki. Był lepszy? Grał w Legii...Klub był podstawą - podsumowuje Sykta.

PROBLEMY Z HISTORIĄ

Powołania na kadrę więcej nie przychodziły. Pan Andrzej mógł się skupić wyłącznie na klubie. W nim to po pewnym czasie postanowiono przypomnieć mu pozycję skrzydłowego, na której występował już do końca swoich wiślackich dni. Był rok 1968: Nie chciałbym tego raczej wspominać. Rozstanie było nieprzyjemne. Tak zadecydowano. Ostatnie dwa sezony walczyliśmy o ekstraklasowy byt i tylko jakimś cudem udało nam się uratować. Potem zaczęto ściągać nowych piłkarzy, przyszedł m.in. Hausner. Jedni przychodzili drudzy musieli więc odejść. Gdyby to ode mnie zależało, to na pewno bym został, ale już wcześniej miałem informacje, że "góra" myśli o rezygnacji z mojej osoby. To się zawsze rozgrywało między panami milicjantami...

"Rozgrywka" doprowadziła do zakończenia blisko 10-letniej przygody z klubem z Reymonta. Pan Andrzej kontynuował karierę w Motorze Lublin, Wisłoce Dębica i przez krótki okres zagranicą, we francuskich AC Cambrai i US Creteil. W tym ostatnim, już jako grający instruktor amatorskich drużyn, definitywnie zakończył swą przygodę z futbolem w roku 1978.

Co do tych wszystkich lat związanych z piłką, to pozostał mi pewien niedosyt. Zwłaszcza sposób, w jaki się ze mną pożegnano do dziś budzi we mnie niesmak. Takie zachowania rzutują potem na to czy pozostaje się kibicem danego zespołu czy też nie. Teraz wcale nie jest lepiej. To traktowanie swoich byłych graczy nadal szwankuje. Nie bierze się dobrych przykładów z klubów zachodnich gdzie piłkarze tworzą pewną historię. To jest pewna ciągłość, której moim zdaniem dzisiaj w Wiśle brakuje.

Czy brakuje, ciężko oceniać coś w tym jednak musi być, skoro kolejny były piłkarz Białej Gwiazdy zwraca uwagę na ten właśnie aspekt.


Pan Andrzej chciałby aby Wisła wróciła do swojej historii i potrafiła docenić tych, którzy ją tworzyli.

Maciek (Forza Wisła, styczeń 2010)

Źródło: wislalive.pl

Wspomnienia

Wspomnienia Kazimierza Kościelnego:

HW: - A jakim zawodnikiem był Andrzej Sykta?

KK: - Andrzej Sykta przyszedł do nas z Nadwiślanu i ten chłopak zrobił błyskawiczną karierę. Wiosną w 59 roku, kiedy byłem w najwyższej formie, graliśmy "w dziada": jak jest szesnastka, to do linii bocznej, czterech na dwóch. W pewnym momencie patrzę, że on mnie wyprzedza, jak byłem w środku. Myślę sobie, co to za chłopaczek taki sprytny. Okazało się, że z początku zaczął grać na prawym łączniku w rezerwie. Wójcik Rysiek grał na prawym skrzydle i kierownictwo liczyło, że to będzie bardzo dobra para w niedługim czasie. Że to będzie wzmocnienie ataku na pewno. Potem jakoś tak się stało, że Wójcik został przekwalifikowany na obrońcę (z początku chyba na bocznego, a potem na środkowego, razem z Kawulą), a właśnie Sykta wylądował na prawym łączniku, a Machowski był wtedy prawoskrzydłowym. Okazało się, że ten chłopak ma naprawdę przebojowość i spryt, nawet do strzelania bramek. W każdym prawie meczu się wyróżniał i pod koniec – to było chyba w listopadzie – wylądował w Reprezentacji na meczu z Finlandią, na 5:1 strzelił bramkę. Jeszcze potem, z tego co pamiętam, to zagrał jeden mecz, zremisowany chyba z jakąś arabską drużyną.

Był niebezpiecznym zawodnikiem. W 1959 graliśmy w Warszawie z Legią. Wygraliśmy wtedy 3:1, on strzelił dwie bramki, ja jedną. Wtedy go wyróżnili jako najgroźniejszego napastnika w tym meczu. Sykta miał takie przebłyski, czasem może coś zagrał niedokładnie, ale był bardzo niebezpieczny, bo on był zwrotny. Na to nawet zwrócił uwagę ten trener Finek, jak na obozie w Jeleniej Górze robił nam taki slalom między drzewami: mniejsza pętla, większa pętla. I on zwrócił uwagę, że Sykta mija te pnie jak w zjeździe narciarskim… Nie jak ktoś mało zwrotny, po prostej linii. On potrafił takie zakosy piękne robić. I to właśnie mu, przy jego szybkości, zdawało egzamin, bo potrafił minąć przeciwnika w dość szybkim biegu. Z tym że nie mógł sobie poradzić tylko z tym Antczokiem. Bo Antczok był lewym obrońcą, wtedy reprezentantem Polski i to był mądry obrońca. Nie pozwalał Sykcie wykorzystać swoją szybkość, tylko on go szachował. Sykta wypuszczał sobie piłkę na kilka metrów wierząc w swoje przyspieszenie, a ten Antczok go zastawiał, także nie mógł sobie za bardzo poradzić z nim. Ale normalnie biorąc, to tam obrońcom sprawiał sporo kłopotów.


Historia występów w barwach Wisły Kraków

Podział na sezony:

Sezon Rozgrywki M 0-90 grafika:Zk.jpg grafika:Cz.jpg
1959 Ekstraklasa 13 11   2 8    
1960 Ekstraklasa 20 19 1   5    
1961 Ekstraklasa 26 26     11    
1962 Ekstraklasa 12 11   1 1    
1962 Puchar Polski 2 2          
1962/1963 Ekstraklasa 25 25     1    
1962/1963 Puchar Polski 1 1          
1963/1964 Ekstraklasa 22 19 1 2 2    
1963/1964 Puchar Polski 2 1 1        
1964/1965 II Liga 29 28 1   6    
1964/1965 Puchar Polski 4 2   2 1    
1965/1966 Ekstraklasa 23 16 5 2 5    
1965/1966 Puchar Intertoto 6 6     4    
1965/1966 Puchar Polski 1 1     1    
1966/1967 Ekstraklasa 24 21 1 2 4    
1966/1967 Puchar Polski 5 4   1 2    
1967/1968 Ekstraklasa 22 21   1 3    
1967/1968 Puchar Zdobywców 4 4     2    
1967/1968 Puchar Polski 1 1     1    
Razem Ekstraklasa (I) 187 169 8 10 40    
II Liga (II) 29 28 1   6    
Puchar Polski (PP) 16 12 1 3 5    
Puchar Intertoto (IT) 6 6     4    
Puchar Zdobywców (PZ) 4 4     2    
RAZEM 242 219 10 13 57    


Lista wszystkich spotkań:

Roz. Data Miejsce Przeciwnik Wyn. Zm. B K
I 1959.04.19 Dom Pogoń Szczecin 4-0    
I 1959.05.10 Wyjazd Polonia Bytom 0-4    
I 1959.08.01 Dom Polonia Bydgoszcz 4-0    
I 1959.08.08 Wyjazd Górnik Radlin 3-1    
I 1959.08.13 Wyjazd Gwardia Warszawa 1-1    
I 1959.09.06 Dom Górnik Zabrze 1-3      
I 1959.09.09 Wyjazd Pogoń Szczecin 3-0    
I 1959.09.13 Dom Cracovia Kraków 2-3    
I 1959.09.20 Wyjazd Lechia Gdańsk 0-1      
I 1959.10.04 Dom Polonia Bytom 0-3      
I 1959.10.25 Wyjazd Legia Warszawa 3-1    
I 1959.11.01 Dom ŁKS Łódź 4-1    
I 1959.11.15 Wyjazd Ruch Chorzów 1-2      
I 1960.03.13 Wyjazd Gwardia Warszawa 2-0      
I 1960.03.20 Dom Pogoń Szczecin 2-2      
I 1960.03.27 Wyjazd Polonia Bytom 2-2      
I 1960.04.03 Dom Polonia Bydgoszcz 2-0      
I 1960.05.08 Wyjazd Górnik Zabrze 0-4      
I 1960.05.15 Dom Lechia Gdańsk 2-1      
I 1960.05.22 Wyjazd Legia Warszawa 1-1      
I 1960.05.29 Dom Zagłębie Sosnowiec 0-1      
I 1960.06.01 Wyjazd Odra Opole 0-4      
I 1960.06.04 Wyjazd ŁKS Łódź 1-2      
I 1960.06.12 Dom Ruch Chorzów 1-2      
I 1960.06.19 Dom Gwardia Warszawa 0-0      
I 1960.07.24 Wyjazd Pogoń Szczecin 5-0    
I 1960.07.30 Dom Polonia Bytom 0-5      
I 1960.08.07 Wyjazd Polonia Bydgoszcz 0-0      
I 1960.09.18 Wyjazd Lechia Gdańsk 2-2    
I 1960.09.25 Dom Legia Warszawa 2-1      
I 1960.10.09 Dom Górnik Zabrze 1-4    
I 1960.10.23 Dom ŁKS Łódź 2-1      
I 1960.10.30 Wyjazd Ruch Chorzów 1-2    
I 1961.03.19 Wyjazd Polonia Bytom 0-3      
I 1961.03.26 Dom Lechia Gdańsk 1-1      
I 1961.04.08 Wyjazd Ruch Chorzów 0-4      
I 1961.04.15 Wyjazd Odra Opole 2-4      
I 1961.04.23 Dom ŁKS Łódź 2-1      
I 1961.05.10 Wyjazd Zagłębie Sosnowiec 0-0      
I 1961.05.14 Dom Polonia Bydgoszcz 4-0    
I 1961.05.25 Wyjazd Górnik Zabrze 0-3      
I 1961.05.28 Wyjazd Legia Warszawa 1-0      
I 1961.06.11 Dom Cracovia Kraków 1-0    
I 1961.07.02 Dom Stal Mielec 3-1    
I 1961.07.05 Dom Zawisza Bydgoszcz 5-1      
I 1961.07.08 Wyjazd Lech Poznań 0-0      
I 1961.08.05 Dom Polonia Bytom 2-5      
I 1961.08.09 Wyjazd Lechia Gdańsk 1-1      
I 1961.08.13 Dom Ruch Chorzów 3-1      
I 1961.08.20 Dom Odra Opole 1-1    
I 1961.08.26 Wyjazd ŁKS Łódź 3-0    
I 1961.09.02 Dom Zagłębie Sosnowiec 1-1    
I 1961.09.06 Wyjazd Polonia Bydgoszcz 1-3    
I 1961.09.10 Wyjazd Zawisza Bydgoszcz 4-1    
I 1961.09.17 Dom Legia Warszawa 0-0      
I 1961.09.24 Wyjazd Cracovia Kraków 1-0      
I 1961.10.08 Wyjazd Stal Mielec 2-1      
I 1961.10.15 Dom Górnik Zabrze 2-1    
I 1961.11.19 Dom Lech Poznań 2-2    
PP 1962.03.04 Wyjazd Lechia Zielona Góra 1-0      
I 1962.03.11 Wyjazd Lechia Gdańsk 1-2      
I 1962.03.18 Dom Polonia Bytom 1-0      
I 1962.03.25 Wyjazd Lech Poznań 1-0      
PP 1962.04.07 Dom Ruch Chorzów 0-2      
I 1962.04.22 Dom Stal Mielec 1-1      
I 1962.04.29 Wyjazd Arkonia Szczecin 2-0    
I 1962.05.06 Dom Odra Opole 0-0      
I 1962.05.13 Dom Lechia Gdańsk 1-0      
I 1962.05.20 Wyjazd Polonia Bytom 0-2      
I 1962.05.27 Dom Lech Poznań 0-0      
I 1962.06.06 Wyjazd Stal Mielec 1-0      
I 1962.06.21 Dom Legia Warszawa 1-1    
I 1962.06.27 Wyjazd Legia Warszawa 1-4      
I 1962.08.12 Wyjazd Ruch Chorzów 1-2    
I 1962.08.15 Dom Stal Rzeszów 2-0      
I 1962.08.19 Wyjazd Odra Opole 1-3      
I 1962.08.26 Dom Lech Poznań 4-0      
I 1962.09.09 Wyjazd Gwardia Warszawa 0-1      
I 1962.09.16 Dom Górnik Zabrze 0-3      
I 1962.09.23 Wyjazd Arkonia Szczecin 1-2      
I 1962.10.14 Wyjazd Lechia Gdańsk 1-0      
I 1962.10.17 Dom Polonia Bytom 1-1      
I 1962.11.04 Dom ŁKS Łódź 2-1      
I 1962.11.11 Wyjazd Legia Warszawa 1-2      
I 1962.11.18 Dom Pogoń Szczecin 1-1      
PP 1962.12.09 Wyjazd Szombierki Bytom 0-2      
I 1963.03.17 Dom Ruch Chorzów 1-1      
I 1963.03.24 Wyjazd Stal Rzeszów 1-2      
I 1963.03.31 Dom Odra Opole 1-1      
I 1963.04.07 Wyjazd Lech Poznań 2-0      
I 1963.04.21 Dom Gwardia Warszawa 2-0      
I 1963.04.28 Wyjazd Polonia Bytom 1-2      
I 1963.05.05 Dom Arkonia Szczecin 1-1      
I 1963.05.11 Wyjazd Górnik Zabrze 1-2      
I 1963.05.18 Dom Lechia Gdańsk 3-0      
I 1963.06.06 Dom Zagłębie Sosnowiec 1-0      
I 1963.06.09 Wyjazd ŁKS Łódź 0-3      
I 1963.06.13 Dom Legia Warszawa 2-0      
I 1963.06.16 Wyjazd Pogoń Szczecin 2-1      
I 1963.08.10 Dom ŁKS Łódź 1-1      
I 1963.08.17 Wyjazd Gwardia Warszawa 0-0      
I 1963.08.21 Dom Zagłębie Sosnowiec 1-2      
I 1963.08.25 Wyjazd Ruch Chorzów 0-0      
I 1963.08.31 Dom Unia Racibórz 3-2      
I 1963.09.08 Wyjazd Arkonia Szczecin 1-0      
I 1963.09.29 Dom Legia Warszawa 1-2      
I 1963.10.20 Dom Polonia Bytom 1-3      
I 1963.10.27 Wyjazd Stal Rzeszów 2-2      
I 1963.11.03 Dom Odra Opole 1-0    
I 1963.11.06 Wyjazd Górnik Zabrze 0-4    
PP 1963.11.17 Wyjazd Kabel Kraków 2-1    
PP 1964.03.08 Wyjazd Polonia Bytom 1-2      
I 1964.03.22 Dom Gwardia Warszawa 1-1      
I 1964.04.05 Wyjazd Zagłębie Sosnowiec 0-3      
I 1964.04.12 Dom Ruch Chorzów 0-2      
I 1964.04.26 Dom Arkonia Szczecin 2-0  
I 1964.05.03 Wyjazd Szombierki Bytom 3-3      
I 1964.05.17 Wyjazd Legia Warszawa 2-2      
I 1964.05.23 Dom Pogoń Szczecin 0-0      
I 1964.05.28 Wyjazd Odra Opole 4-2    
I 1964.05.31 Dom Stal Rzeszów 3-0      
I 1964.06.03 Wyjazd Polonia Bytom 0-3      
I 1964.06.07 Dom Górnik Zabrze 3-3      
II 1964.08.15 Wyjazd GKS Katowice 1-0      
II 1964.08.22 Dom Warmia Olsztyn 3-0      
II 1964.08.30 Wyjazd Arka Gdynia 0-1      
II 1964.09.02 Dom Polonia Bydgoszcz 4-2      
II 1964.09.05 Wyjazd Garbarnia Kraków 3-3    
II 1964.09.15 Dom Górnik Wałbrzych 5-1    
II 1964.09.27 Wyjazd Victoria Jaworzno 1-2      
II 1964.09.30 Dom Stal Mielec 1-0      
II 1964.10.04 Wyjazd Lublinianka Lublin 6-1      
II 1964.10.11 Wyjazd Arkonia Szczecin 2-0      
PP 1964.10.14 Wyjazd Karpaty Krosno 2-2      
II 1964.10.18 Dom Lechia Gdańsk 2-0      
PP 1964.10.21 Dom Karpaty Krosno 2-0    
II 1964.10.25 Wyjazd Start Łódź 2-1    
II 1964.11.08 Dom Raków Częstochowa 3-2      
II 1964.11.15 Wyjazd Zagłębie Wałbrzych 1-1      
PP 1964.11.21 Wyjazd Górnik Świętochłowice 3-2    
II 1964.11.22 Dom Cracovia Kraków 4-1      
PP 1965.03.14 Wyjazd Czarni Żagań 1-1    
II 1965.03.28 Wyjazd Warmia Olsztyn 1-0    
II 1965.04.04 Dom Arka Gdynia 3-0    
II 1965.04.11 Wyjazd Polonia Bydgoszcz 1-0      
II 1965.04.18 Dom Garbarnia Kraków 0-0      
II 1965.04.25 Wyjazd Górnik Wałbrzych 3-1    
II 1965.05.02 Dom Victoria Jaworzno 2-1      
II 1965.05.09 Wyjazd Stal Mielec 1-1      
II 1965.05.23 Dom Lublinianka Lublin 1-0      
II 1965.05.27 Dom Arkonia Szczecin 1-1      
II 1965.06.06 Wyjazd Lechia Gdańsk 0-2      
II 1965.06.12 Dom Start Łódź 5-1      
II 1965.06.17 Wyjazd Raków Częstochowa 3-1      
II 1965.06.19 Dom Zagłębie Wałbrzych 1-1      
II 1965.06.27 Wyjazd Cracovia Kraków 0-1      
I 1965.08.08 Dom Zawisza Bydgoszcz 4-1    
I 1965.08.14 Wyjazd Legia Warszawa 0-0      
I 1965.08.29 Dom Ruch Chorzów 2-2      
I 1965.09.05 Wyjazd ŁKS Łódź 1-1      
I 1965.09.11 Dom Odra Opole 1-0      
I 1965.09.15 Wyjazd Gwardia Warszawa 2-1    
I 1965.09.19 Dom Polonia Bytom 2-0    
I 1965.10.03 Wyjazd GKS Katowice 0-0    
I 1965.10.17 Dom Zagłębie Sosnowiec 1-1      
I 1965.11.14 Dom Stal Rzeszów 1-0    
PP 1965.11.18 Wyjazd Szombierki II Bytom 1-4    
I 1966.03.20 Wyjazd Zawisza Bydgoszcz 0-1      
I 1966.03.27 Dom Legia Warszawa 0-0    
I 1966.04.03 Wyjazd Szombierki Bytom 0-2    
I 1966.04.10 Dom Górnik Zabrze 1-1      
I 1966.04.17 Dom ŁKS Łódź 3-1      
I 1966.04.20 Wyjazd Odra Opole 1-1    
I 1966.04.24 Wyjazd Ruch Chorzów 1-0    
I 1966.05.11 Wyjazd Polonia Bytom 2-2    
I 1966.05.21 Dom GKS Katowice 1-1    
I 1966.05.28 Wyjazd Zagłębie Sosnowiec 2-1      
I 1966.06.01 Dom Gwardia Warszawa 1-0      
I 1966.06.14 Dom Śląsk Wrocław 0-1      
IT 1966.06.18 Wyjazd 1.FC Kaiserslautern 4-2    
I 1966.06.22 Wyjazd Stal Rzeszów 0-0      
IT 1966.06.25 Dom Malmo FF Malmo 4-0      
IT 1966.07.02 Wyjazd Inter Bratysława 0-3      
IT 1966.07.09 Dom Inter Bratysława 3-2    
IT 1966.07.16 Wyjazd Malmo FF Malmo 1-1      
IT 1966.07.23 Dom 1.FC Kaiserslautern 1-2    
I 1966.08.06 Wyjazd GKS Katowice 0-0      
I 1966.08.14 Dom Polonia Bytom 3-1      
I 1966.08.17 Wyjazd Śląsk Wrocław 0-1      
I 1966.08.21 Dom Zawisza Bydgoszcz 2-2    
I 1966.08.27 Wyjazd Ruch Chorzów 1-4      
I 1966.09.18 Wyjazd Pogoń Szczecin 2-1    
I 1966.09.21 Dom ŁKS Łódź 2-0      
I 1966.09.24 Wyjazd Górnik Zabrze 1-2      
I 1966.10.09 Dom Szombierki Bytom 3-1    
I 1966.10.30 Wyjazd Stal Rzeszów 1-1      
PP 1966.11.06 Wyjazd Stal Mielec 2-0    
I 1966.11.13 Dom Zagłębie Sosnowiec 0-4      
I 1966.11.27 Dom Legia Warszawa 0-1    
PP 1967.03.05 Dom Legia Warszawa 3-1    
I 1967.03.12 Dom GKS Katowice 1-0      
I 1967.03.19 Wyjazd Polonia Bytom 0-1      
PP 1967.03.26 Wyjazd Ruch Chorzów 1-0      
I 1967.04.02 Dom Śląsk Wrocław 0-0      
I 1967.04.09 Wyjazd Zawisza Bydgoszcz 1-1      
I 1967.04.23 Dom Ruch Chorzów 0-2    
I 1967.05.07 Wyjazd ŁKS Łódź 0-1      
I 1967.05.14 Dom Górnik Zabrze 0-0      
I 1967.05.25 Wyjazd Szombierki Bytom 2-4      
I 1967.05.28 Dom Stal Rzeszów 4-0      
I 1967.06.04 Wyjazd Zagłębie Sosnowiec 1-2      
I 1967.06.10 Dom Cracovia Kraków 3-0    
I 1967.06.17 Wyjazd Legia Warszawa 0-5      
PP 1967.06.28 Dom GKS Katowice 1-0      
PP 1967.07.09 Wyjazd Raków Częstochowa 2-0    
I 1967.08.12 Wyjazd Zagłębie Sosnowiec 0-0      
I 1967.08.19 Dom Gwardia Warszawa 0-1      
I 1967.08.27 Wyjazd Pogoń Szczecin 0-2      
I 1967.08.30 Dom Śląsk Wrocław 0-1      
I 1967.09.02 Wyjazd GKS Katowice 1-0    
I 1967.09.10 Wyjazd ŁKS Łódź 0-1      
PZ 1967.09.20 Wyjazd HJK Helsinki 4-1    
I 1967.09.24 Dom Polonia Bytom 3-0    
I 1967.09.27 Wyjazd Górnik Zabrze 2-4    
PZ 1967.10.04 Dom HJK Helsinki 4-0    
I 1967.10.15 Wyjazd Stal Rzeszów 0-1      
I 1967.10.18 Dom Legia Warszawa 0-2      
I 1967.10.22 Dom Ruch Chorzów 2-2      
I 1967.11.05 Wyjazd Odra Opole 1-1      
I 1967.11.12 Dom Szombierki Bytom 1-1      
PZ 1967.11.15 Dom HSV Hamburg 0-1      
PP 1967.11.19 Wyjazd Baildon Katowice 1-2    
PZ 1967.11.29 Wyjazd HSV Hamburg 0-4      
I 1968.03.10 Dom Zagłębie Sosnowiec 2-1      
I 1968.03.17 Wyjazd Gwardia Warszawa 0-2      
I 1968.03.24 Dom Pogoń Szczecin 1-0      
I 1968.03.31 Wyjazd Śląsk Wrocław 0-0      
I 1968.04.07 Dom GKS Katowice 0-0      
I 1968.04.20 Dom ŁKS Łódź 0-1      
I 1968.05.19 Dom Górnik Zabrze 0-0    
I 1968.05.25 Wyjazd Legia Warszawa 0-1      
I 1968.06.02 Dom Stal Rzeszów 1-1      

Mecze w Reprezentacji Polski

Gol w debiucie w reprezentacji
Gol w debiucie w reprezentacji

Andrzej Sykta wystąpił w dwóch spotkaniach Reprezentacji Polski, już w debiucie zdobywając bramkę (co na pewien czas dało mu tytuł najmłodszego powojennego strzelca dla Polski, bo miał wtedy ledwo skończone 19 lat).

Pogrubiono występy Sykty jak Wiślaka.


Komentarze prasowe po występach w reprezentacji:

    • ”W 53 min. Sykta rehabilituje się w pewnym stopniu za słabszą dotychczas grę i zdobywa dla Polski piątą bramkę, pierwszą w swej reprezentacyjnej karierze”. Krug w trakcie meczu na pytanie o zmiany: „Przede wszystkim zmieniłbym Syktę. On nie wytrzymuje meczu nerwowo, a poza tym za bardzo idzie do środka, bo nie jest przyzwyczajony do pozycji skrzydłowego. Ooooo! To mu dobrze zrobi. – Skwitował bramkę zdobytą przez krakowianina”.

Galeria